NPR-sposób na życie

[_vixen_]

Napisane przez Switezianka_23

Osobiście nie wierzę w to że np stosowanie prezerwatywy w jakikolwiek ujemny sposób wpływa na szacunek jakim darzą siebie partnerzy. Podobnie nie traktuje NPRu jako cudownego sposobu na budowanie związku opartego na wzajemnym szacunku. Jest to po prostu jeden z elementów trybu życia i nie rozumiem dlaczego tyle osób robi wokół niego tyle szumu (zarówno gloryfikującego jak i ośmieszającego).

To przecież katolickie organizacje, takie bardziej oazowe, zajmują się także gloryfikowaniem NPRu i budowaniem dychotomii: my stosujemy NPR, bardziej szanujemy swoje ciała, okresy, kiedy nie możemy uprawiać seksu, a wy stosujecie tabletki/gumy, jesteście dla siebie non stop dostępni, normalnie jak zwierzęta, a przecież człowiek to nie zwierzątko, że jak mu się chce, to musi, to jest sztuczne, okropne, zabija życie, faceci nie szanują kobiet łykających pigułki i tak dalej w ten deseń. To budzi zrozumiały sprzeciw, bo żadna normalna para stosująca antykoncepcję nie dobudowuje ideologii o szacunku w związku i jego braku na płaszczyźnie stosowania prezerwatywy.

Napisane przez Switezianka_23

Ale świat nie składa się z samych katolików.

Czy niekatolicy, tzw. dobrzy ludzie, stosujący tabletki, w ogóle mają jakąś szansę na pójście do nieba w myśl tej ideologii

Napisane przez Switezianka_23

A i osobiście uważam, że Bóg nigdy nikogo nie potępia za jego czyny ani nie zsyła do piekła. To człowiek sam własnymi świadomymi czynami decyduje czy chce żyć z Bogiem czy bez Boga i uważam, że mają do tego pełne prawo o ile zdają sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji (żyje z Bogiem, więc akceptuje Jego przykazy albo żyje bez Boga i akceptuje to co z takiej decyzji wynika).

Ale to przecież na jedno wychodzi - według tej wizji, decydujesz się na antykoncepcję inną niż NPR, wybierasz niejako pójście do piekła za stosowanie gumek czy tabletek. Trąci to paranoją. Bóg zafundował swojemu ludowi takie zasady, że tym samym wypełnił swojemu wrogowi szatanowi piekło całą masą grzesznych ludzi

I gdzie Bóg konkretnie opowiedział się za NPRem, bo to chyba istotne, żeby oddzielać wymysły ludzi, którzy przypisują je Bogu (czym dla mnie jest własnie NPR czy zakaz antykoncepcji, w czasach powstawania Pisma św. o pigułkach czy gumach nawet mowy nie było), od Boga samego w sobie, a raczej bogów, bo każde wyznanie, a może nawet każdy wierzący człowiek, wierzy w nieco innego.

[Switezianka_23]

Ale to przecież na jedno wychodzi - według tej wizji, decydujesz się na antykoncepcję inną niż NPR, wybierasz niejako pójście do piekła za stosowanie gumek czy tabletek. Trąci to paranoją. Bóg zafundował swojemu ludowi takie zasady, że tym samym wypełnił swojemu wrogowi szatanowi piekło całą masą grzesznych ludzi

I gdzie Bóg konkretnie opowiedział się za NPRem, bo to chyba istotne, żeby oddzielać wymysły ludzi, którzy przypisują je Bogu (czym dla mnie jest własnie NPR czy zakaz antykoncepcji, w czasach powstawania Pisma św. o pigułkach czy gumach nawet mowy nie było), od Boga samego w sobie, a raczej bogów, bo każde wyznanie, a może nawet każdy wierzący człowiek, wierzy w nieco innego.

Nie wiem ile razy będziemy wałkować ten temat. Na początku wyjaśnię założenia, które przyjmuje tak cobyśmy wiedziały o czym rozmawiamy:

Po pierwsze piekło dla mnie to nie jakieś mityczne miejsce z kotłami, smołą i stadem kudłatych kolesi z widłami. To stan duszy, stan wiecznego odrzucenia Boga.

Po drugie Bóg bezpośrednio nie opowiedział się za NPRem ani nie potępił antykoncepcji na takiej zasadzie jak myślisz: "A teraz przykazanie 11: nie będziesz stosował prezerwatywy ani pigułek hormonalnych....". Bóg powiedział ludziom: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się". Bóg ustanowił, że stosunek seksualny ma wiele aspektów: daje przyjemność, pozwala okazać miłość i oddanie partnerowi a także może prowadzić do poczęcia (niekoniecznie musi ale jest to jeden ze skutków i powinno się go brać pod uwagę).

Z tych założeń wynika kilka rzeczy: Po pierwsze osoby niewierzące nie mają problemów z pójściem do piekła za antykoncepcję, ponieważ one z założenia decydują się na stan nieobecności Boga w ich życiu. Nie można oceniać, że tak będzie na zawsze, ponieważ w każdej chwili mogą wybrać życie z Bogiem i jeżeli szczerze poproszą o wybaczenie to je otrzymają. Nie myl tutaj podejścia "zrozumiałem że moje życie nie jest pełne i chcę to zmienić" od "teraz żyje jakby Boga nie było a przed śmiercią powiem że jest mi przykro to i tak pójdę do raju" bo tu nie o to chodzi.

Po drugie to nie samo używanie prezerwatyw czy pigułek jest grzechem. Grzechem jest postawa odrzucenia faktu, że seks to również prokreacja (piszę również). To tak jakby się chciało zajadać się ciastkami ale jednocześnie w taki sposób aby nie zostawały one trawione przez organizm. Taka postawa jest rozumiana przez Katolików jako pewien wyraz pychy w stosunku do Boga. To tak jakby mówiło się: "Fajnie, że ustawiłeś sprawę tak, że czujemy przyjemność z seksu ale ja przecież wiem lepiej i uważam, że ta cała prokreacja jest niepotrzebna. Sama przyjemność i możliwość pokazania oddania i miłości partnerowi wystarczy, po co mamy się przejmować dodatkowo, że z tego mogą być dzieci."

Tak naprawdę to żaden człowiek nie jest w 100% pewien, że rozumie i wykonuje zamysły Boga ani że za dany czyn będzie zbawiony czy potępiony. To co możemy zrobić to posłuchać tego co mają do powiedzenia autorytety w danej dziedzinie, rozważyć to w swoim własnym sumieniu i postępować tak jak uznamy że będzie najlepiej. W końcu po śmierci to my staniemy twarzą w twarz z Bogiem i to tylko my będziemy musieli się wytłumaczyć z własnego życia. To apropos wiary w Boga. Trochę inaczej jest z byciem katolikiem. Tutaj już należysz do pewnej instytucji i albo zgadzasz się z jej interpretacją danych spraw albo nie i szukasz innej lub zostajesz ale liczysz się z konsekwencjami (np nieotrzymaniem sakramentów).

To przecież katolickie organizacje, takie bardziej oazowe, zajmują się także gloryfikowaniem NPRu i budowaniem dychotomii: my stosujemy NPR, bardziej szanujemy swoje ciała, okresy, kiedy nie możemy uprawiać seksu, a wy stosujecie tabletki/gumy, jesteście dla siebie non stop dostępni, normalnie jak zwierzęta, a przecież człowiek to nie zwierzątko, że jak mu się chce, to musi, to jest sztuczne, okropne, zabija życie, faceci nie szanują kobiet łykających pigułki i tak dalej w ten deseń. To budzi zrozumiały sprzeciw, bo żadna normalna para stosująca antykoncepcję nie dobudowuje ideologii o szacunku w związku i jego braku na płaszczyźnie stosowania prezerwatywy.

Więc właśnie piszę, że nie zgadzam się z takim przedstawianiem sprawy niezależnie od tego która ze stron popada w skrajności

[_vixen_]

Napisane przez Switezianka_23

Po drugie to nie samo używanie prezerwatyw czy pigułek jest grzechem. Grzechem jest postawa odrzucenia faktu, że seks to również prokreacja (piszę również). To tak jakby się chciało zajadać się ciastkami ale jednocześnie w taki sposób aby nie zostawały one trawione przez organizm. Taka postawa jest rozumiana przez Katolików jako pewien wyraz pychy w stosunku do Boga. To tak jakby mówiło się: "Fajnie, że ustawiłeś sprawę tak, że czujemy przyjemność z seksu ale ja przecież wiem lepiej i uważam, że ta cała prokreacja jest niepotrzebna. Sama przyjemność i możliwość pokazania oddania i miłości partnerowi wystarczy, po co mamy się przejmować dodatkowo, że z tego mogą być dzieci."

Ale przecież wiele osób stosuje antykoncepcję, a w razie wpadki nawet się z tej ciąży ucieszy, bo chociaż ciąża nie będzie planowana, to będzie chciana. Może będzie na początku zaskoczenie, wątpliwości, ale dziecko nie będzie mniej kochane niż z planowanej ciąży. Podejście z całkowitym odrzuceniem prokreacji moim zdaniem występuje jedynie u osób, które w ogóle dziecka nie chcą mieć, albo dziecko miałoby przyjść na świat w maksymalnie niesprzyjających warunkach. To jest straszliwe (i krzywdzące) uproszczenie, że osoby stosujące prezerwatywy czy tabletki bardzo nie chcą powołać nowego życia i ciąża byłaby dla nich takim dramatem, że zaraz polecieliby ją usunąć (taki paranoiczny obraz jest przywoływany, ciąg przyczynowo skutkowy między antykoncepcją i aborcją, a to przecież skuteczna antykoncepcja chroni przed aborcją), bo tak samo stosujący NPR w celu odłożenia ciąży nie chcą akurat teraz tego życia powołać, więc nie ma tutaj moim zdaniem większej różnicy. U jednych i drugich, ciąża będzie nieplanowana, ale w gruncie rzeczy chciana.

Świadoma osoba, która wie, skąd biorą się dzieci, nawet jeśli stosuje antykoncepcję, nie odrzuca faktu, że seks to też prokreacja i nawet z zabezpieczeniem można zajść w ciążę.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

gwiazda https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=521281 biedna, nie wie jak to się stało

[Switezianka_23]

Może będzie na początku zaskoczenie, wątpliwości, ale dziecko nie będzie mniej kochane niż z planowanej ciąży

Właśnie o te wątpliwości i zaskoczenie chodzi. Kościół Katolicki uważa, że powołanie nowego życia jest czymś bardzo ważnym a nie efektem ubocznym przyjemności, nawet jeżeli później się będzie kochać to dziecko. Nie chodzi mi o to, że każdy stosunek ma się uważać za, nie wiem: celebrowanie aktu stworzenia i w ogóle ale należy do niego podchodzić ze świadomością, że za każdym razem może zaistnieć szansa, że zajdzie się w ciążę (co jest prawdą, przykład w wątku podanym przez Ollencję) i podejmować ten stosunek, jeżeli faktycznie jest się gotowym na przyjęcie dziecka (co nie oznacza, że się akurat w danej chwili bardzo dziecka chce ale że jeżeli się pojawi to jest się gotowym je przyjąć i wychować).

Masz trochę racji jeżeli chodzi o stosowanie prezerwatyw (w przypadku tabletek jak już wyjaśniłam, skoro osobiście uznaję zapłodnienie jako początek życia ludzkiego to nie mogę ze względów etycznych uznać hormonalnej antykoncepcji, która wpływa na możliwość zagnieżdżenia się zarodka. Nie będę się na ten temat kłóciła. Jest to tylko moja własna postawa). Podobnie jak NPR prezerwatywa służy odłożeniu ciąży bez blokowania płodności partnerów. Tutaj mam wrażenie, że Kościół broni się zdaniem często bardzo nadużywanym i stosowanym mocno wybiórczo: "wystrzegajcie się tego, co ma choćby pozory zła". Chodzi o to, że prezerwatywa do pewnego stopnia zdejmuje z człowieka część odpowiedzialności za jego czyny i może właśnie prowadzić do traktowania ciąży jako "efektu ubocznego seksu" (nie musi, ale mimo wszystko mniej człowiek myśli o możliwości zajścia w ciążę w przypadku stosowania prezerwatywy niż gdy polega jedynie na obserwacjach organizmu). Wiem, że nie każdy się musi z tym zgodzić ale Kościół po prostu bierze to pod uwagę w swojej ocenie etycznej dotyczącej antykoncepcji.

Poza tym tak jak wcześniej pisałam: nie ma obowiązku bycia Katolikiem ale jeżeli już się jest powinno się brać pod uwagę nauki Kościoła

Pozdrawiam

[Kasiunta]

Napisane przez Maura9

Wiara w Boga nie, ale bycie Katolikiem już tak.

Ale wszelkie dogmaty katolickie zostały wymyślone przez takiego samego człowieka jak ja cz Ty . Nie bóg zakazał używania gumek czy tabletek tylko człowiek
Więc to jest chore. Bo nie wiem czy Bóg woli jak żywe noworodki wrzuca się do śmietnika , czy dusi może jednak ta pospolita gumka jest rozwiązaniem ?
Nikt nie będzie za przeproszeniem rządził moim tyłkiem i świadomie decyduję się na skuteczną i pewną metodę antykoncepcyjną , bo wolę aby moja córka miała szczęśliwe dzieciństwo i żebyśmy mogli jej zapewnić dobry byt a nie głowienie się które z mojej np 6 dzieci nie pójdzie do kina czy nie dostanie nowych bucików bo naturalna metoda nie zadziała .
Żyjcie dalej w swoim zaścianku.

[Celebre]

Napisane przez Kasiunta

Ale wszelkie dogmaty katolickie zostały wymyślone przez takiego samego człowieka jak ja cz Ty . Nie bóg zakazał używania gumek czy tabletek tylko człowiek
Więc to jest chore. Bo nie wiem czy Bóg woli jak żywe noworodki wrzuca się do śmietnika , czy dusi może jednak ta pospolita gumka jest rozwiązaniem ?
Nikt nie będzie za przeproszeniem rządził moim tyłkiem i świadomie decyduję się na skuteczną i pewną metodę antykoncepcyjną , bo wolę aby moja córka miała szczęśliwe dzieciństwo i żebyśmy mogli jej zapewnić dobry byt a nie głowienie się które z mojej np 6 dzieci nie pójdzie do kina czy nie dostanie nowych bucików bo naturalna metoda nie zadziała .
Żyjcie dalej w swoim zaścianku.

To prawda, Bóg nikomu się nie ukazał i nie powiedział: zdejmijcie gumki albo wyplujcie pigułki, i co z tego? Jakby Ci tak któregoś dnia się objawił zmieniłabys poglądy? Czasem trzeba czytać między wierszami, a przede wszystki żyć zgodnie ze swoim sumieniem. Co do następnych zarzutów - jak ktos chce uprawiac seks, a ew. wpadkę wyrzucać, to niech się zajmie szachami. No i najlepsze - z npr możesz sobie zaplanować mniej dzieci niż 6, ale ona jak i każda in. metoda nie da Ci 100% pewności,.....myślę, że wypowiadając się tu w ogole nawet nie wiesz na czym polegają naturalne metody planowania

[***luna]

Napisane przez Kasiunta

Ale wszelkie dogmaty katolickie zostały wymyślone przez takiego samego człowieka jak ja cz Ty . Nie bóg zakazał używania gumek czy tabletek tylko człowiek
Więc to jest chore. Bo nie wiem czy Bóg woli jak żywe noworodki wrzuca się do śmietnika , czy dusi może jednak ta pospolita gumka jest rozwiązaniem ?
Nikt nie będzie za przeproszeniem rządził moim tyłkiem i świadomie decyduję się na skuteczną i pewną metodę antykoncepcyjną , bo wolę aby moja córka miała szczęśliwe dzieciństwo i żebyśmy mogli jej zapewnić dobry byt a nie głowienie się które z mojej np 6 dzieci nie pójdzie do kina czy nie dostanie nowych bucików bo naturalna metoda nie zadziała .
Żyjcie dalej w swoim zaścianku.

Bardzo to smutne, gdy ktos tak jak ty usiłuje wykazać wyższość in telektualną, a jednocześnie pokazuje, że jego umiejętność postrzegania abstraktów zatrzymała się mniejw ięcej na poziomie przedszkolnym.


Bóg to nie jest dziadek wyglądający zza chmurki, ani facet biorący w manifestacji prolife.


Niby czemu czujesz, że ktoś chce twoim tyłkiem (jak to określasz) rządzić?
Daj żyć innym w spokoju.

[Switezianka_23]

Ale wszelkie dogmaty katolickie zostały wymyślone przez takiego samego człowieka jak ja cz Ty . Nie bóg zakazał używania gumek czy tabletek tylko człowiek

Tu nie chodzi o jakiekolwiek zakazywanie czy wymyślanie dogmatów. Chodzi o rozważenie zarówno teologiczne jak i etyczne danych postaw i ustosunkowanie się czy są one zgodne z naukami Chrystusa. Poza tym stosowanie antykoncepcji nie jest dogmatem. Stanowisko Kościoła na ten temat było już wielokrotnie wyjaśniane i każdy może przeczytać argumentacje.

Więc to jest chore. Bo nie wiem czy Bóg woli jak żywe noworodki wrzuca się do śmietnika , czy dusi może jednak ta pospolita gumka jest rozwiązaniem ?

Rozwiązaniem również jest nie uprawianie seksu jeżeli nie ma się możliwości wychowania dziecka. Lub uprawianie seksu, gdy ma się pewność, że owulacja już nastąpiła w danym miesiącu. To może działać całkiem nieźle. Znam pary mające tylko jedno lub dwójkę dzieci, które przez całe życie stosowały NPR więc nie jest tak że każdy, kto stosuję tą metodę musi mieć zaraz 6 i okłamywać siebie i innych, że tak planował.

Nikt nie będzie za przeproszeniem rządził moim tyłkiem i świadomie decyduję się na skuteczną i pewną metodę antykoncepcyjną

Oczywiście jest to Twój wybór, ale po pierwsze: nikt Cię nie zmusza do wyboru lub rezygnacji z danej metody antykoncepcji a po drugie nie istnieje 100% skuteczna i pewna metoda.

Wydaje mi się, że dalsze ciągnięcie tego tematu naprawdę nie ma sensu ponieważ w kółko powtarzamy te same argumenty a poza tym nie jest to zgodne z zamysłem autorki tego wątku.

[w_isienka]

To nie jest wątek polemiczny!!! To jest wątek dla tych, którzy już podjęli decyzję i wybrali NPR! Proszę to uszanować.
Polemiki są gdzie indziej:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=447498

[roksanula]

O! Własnie na taki wątek chciałam trafić

Jestem jeszcze nawet nie początkującą, póki co się wtajemniczam, czekam na materiały do nauki, szukam stron na temat NPR i rad

Możecie dać mi jakieś wskazówki - jak zacząć, na co zwracać szczególną uwagę ?
I czy to, że często śpię odkryta, a nie zupełnie pod kołdrą, ma jakieś odzwierciedlenie w temp?

Z góry dzięki i witam się również tutaj

Edit - chyba jednak nie tu powinnam była pisać

[Szkraab]

dlaczego nie tutaj powinnaś pisać?

ja bardzo zaawansowana nie jestem ale:
zwracaj uwagę na to, aby temperaturę mierzyć zawsze o tej samej godzinie i w tym samym miejscu. no i na śluz oczywiście, pamiętaj, że on też może się zmieniać w ciągu dnia - wtedy na wykresie notujesz ten, który był najbardziej płodny

co do spania bez kołdry... przy robieniu wykresów ważniejsza jest różnica temperatur (musi być wyraźny skok temperatury). to, jaka jest twoja "standardowa" temperatura nie jest ważne, u każdego człowieka jest inna...

ja na przykład mam dość niską, bo koło 36,0 zazwyczaj po godzinie 6

mam nadzieję że coś pomogłam

[roksanula]

Utwierdzasz mnie w prawidłowym przekonaniu, że podstawowym krokiem do rozpoczęcia npr jest mierzenie temp i obserwacja śluzu

Nadal nie mam książek, wrrrrrr Termometr przyszedł, na polski adres Całe szczęście, że moja mama go wzięła ze sobą i niedługo mi poda.

Wyliczyłam sobie, ze w przyszłym tygodniu mam dostać okres i mam nadzieję, że do tego czasu termometr wpadnie w moje ręce!

[Celebre]

Napisane przez roksanula

Utwierdzasz mnie w prawidłowym przekonaniu, że podstawowym krokiem do rozpoczęcia npr jest mierzenie temp i obserwacja śluzu

Nadal nie mam książek, wrrrrrr Termometr przyszedł, na polski adres Całe szczęście, że moja mama go wzięła ze sobą i niedługo mi poda.

Wyliczyłam sobie, ze w przyszłym tygodniu mam dostać okres i mam nadzieję, że do tego czasu termometr wpadnie w moje ręce!

A jaką konkretnie metodę wybrałaś?

[roksanula]

Objawowo termiczną, albo Rotzera albo CCL.
Póki co dziś mierzyłam pierwszą temperaturę, mam okres. Dopiero zaczęłam

[Switezianka_23]

Roksanula powodzenia Trzymam kciuki

[roksanula]

Switezianka Dziękuję. Możesz mi napisać jak uczyłaś się npr-u? Z jakich materiałów korzystałaś?

[Switezianka_23]

Po pierwsze mam wykształcenie biologiczno-medyczne więc zmiany hormonalne w cyklu kobiety miałam dosyć dobrze wytłumaczone na studiach, poza tym uczyła mnie moja pani ginekolog. Nigdy nie miałam problemów z analizą wykresów, ponieważ zazwyczaj są tak jasne, że nie ma żadnej wątpliwości. No i korzystam tylko z niepłodności bezwzględnej więc względnej nie muszę wyliczać.

[Celebre]

Napisane przez roksanula

Switezianka Dziękuję. Możesz mi napisać jak uczyłaś się npr-u? Z jakich materiałów korzystałaś?

Jeżeli się zdecydujesz na metodę Roetzera to jest od niego świetnie (jasno i czytelnie) napisany podręcznik. W internecie kosztuje dosłownie parę groszy

[roksanula]

Już kupiłam, tylko jeszcze nie doszedł
Właściwie to zamówiłam dwie takie same książki. Bo i tą napisaną przez Rotzera jak i tą autorstwa Elżbiety Wójcik bodajże, ale też o metodzie Rotzera. Przejrzę je i trudno, jak będą się pokrywać to jedną z nich sprzedam, a jak się będę uzupełniać to super

[eff8]

Napisane przez Celebre

Jeżeli się zdecydujesz na metodę Roetzera to jest od niego świetnie (jasno i czytelnie) napisany podręcznik. W internecie kosztuje dosłownie parę groszy

Można prosić o tytuł podręcznika, albo stronę gdzie go można dostać

[roksanula]

http://bibliofile.pl/ksiazka/90042376

http://merlin.pl/Sztuka-planowania-r.../1,771830.html


Dziś przyszły obie

[_vixen_]

Napisane przez roksanula

http://merlin.pl/Sztuka-planowania-r.../1,771830.html

Opis tej książki zakrawa o lekką paranoję

Obserwacje te pozwalają kobiecie nie tylko zrozumieć własny organizm, ale zwiększają też jej poczucie wartości. Współodczuwanie męża wywołuje w żonie uczucie wdzięczności i uznania dla niego. Prowadzi to do głębszego porozumienia zarówno w dziedzinie seksualnej, jak i emocjonalnej, a tym samym wzmacnia więź małżeńską. Taka postawa ożywia przyjaźń i wzajemne oddanie małżonków, które w wielu związkach są niestety zaniedbywane.Statystyki dowodzą, że wśród małżeństw stosujących naturalną metodę planowania rodziny rozpada się zaledwie od dwóch do pięciu procent par, podczas gdy w krajach Europy Zachodniej i USA ilość rozwodów sięga obecnie pięćdziesięciu procent. Trwała i zgodna rodzina ma ogromne znaczenie nie tylko dla małżonków, ale także dla szczęścia ich dzieci i dla całego społeczeństwa. Nie straćmy więc tej wielkiej szansy.

[roksanula]

To jest subiektywna opinia.

[Switezianka_23]

Opis tej książki zakrawa o lekką paranoję

Cytat:
Obserwacje te pozwalają kobiecie nie tylko zrozumieć własny organizm, ale zwiększają też jej poczucie wartości. Współodczuwanie męża wywołuje w żonie uczucie wdzięczności i uznania dla niego. Prowadzi to do głębszego porozumienia zarówno w dziedzinie seksualnej, jak i emocjonalnej, a tym samym wzmacnia więź małżeńską. Taka postawa ożywia przyjaźń i wzajemne oddanie małżonków, które w wielu związkach są niestety zaniedbywane.Statystyki dowodzą, że wśród małżeństw stosujących naturalną metodę planowania rodziny rozpada się zaledwie od dwóch do pięciu procent par, podczas gdy w krajach Europy Zachodniej i USA ilość rozwodów sięga obecnie pięćdziesięciu procent. Trwała i zgodna rodzina ma ogromne znaczenie nie tylko dla małżonków, ale także dla szczęścia ich dzieci i dla całego społeczeństwa. Nie straćmy więc tej wielkiej szansy.

Są różne formy reklamy. Jedne wmawiają nam że po wklepaniu kremu odmłodniejemy 20 lat, inne że dwie kropelki płynu umyją górę naczyń a inne, że stosowanie odpowiedniej antykoncepcji uleczy nasze życie rodzinne...

[muszynianka]

to jest BARDZO subiektywna opinia

[roksanula]

Jak każda reklama.

[eff8]

Napisane przez roksanula

http://bibliofile.pl/ksiazka/90042376

http://merlin.pl/Sztuka-planowania-r.../1,771830.html


Dziś przyszły obie

Dzięki A możesz mi powiedzieć jak już masz obie czy któraś wydaję się lepsza??Bo nie wiem którą zamówić

[roksanula]

Mam obie, nie wiem która lepsza, bo dopiero wczoraj przyszły a mi się udało przeczytać tylko tą autorstwa Wójcik. Dziś zacznę czytać Rotzera, jest obszerniejsza, ale nie wiem co w niej jest tak naprawdę

[pompolinka84]

Ja osobiście na początku mojej przygody z NPR korzystałam z tej książki http://www.tolle.pl/pozycja/sztuka-planowania-rodziny

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Polecam też stronę http://npr.pl//index.php/content/view/29/43/

W prawym dolnym rogu jest menu, nt. pierwszych kroków...