Łóżkowe"wpadki"cz.2 - Strona 17 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Seks

Notka

Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-14, 13:29   #481
7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Mamooo ! Pochwa mi się zakleszczyła z członkiem mojego chłopaka pomóż !

Moja mama pracuje w szpitalu, mało tego - mój chłopak też - i to na izbie przyjęć Wyobraźcie sobie, jakbyśmy przyjechali tam zakleszczeni, a wszyscy do niego "No siema K., ładnie się po pracy zabawiasz!"
7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 13:33   #482
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez Dziura_w_bucie Pokaż wiadomość
Kochane, prawie się popłakałam ze śmiechu czytając Wasze wpadki. To ja może też coś dorzucę... Z Byłym TŻ baaaardzo lubiliśmy eksperymentować i kiedyś podczas ostrzejszych zabaw, wymyśliliśmy masturbację dezodorantem, ponieważ wibratora nie posiadaliśmy. Wszystko pięknie, mi jak w niebie i nagle słyszę: "o ku*wa". Zakrętka została w środku ja maksymalnie zawstydzona zwiałam do łazienki i próbowałam ją usunąć, a on cichutko pukał "proszę Cię, wyjdź, ja Ci to wyjmę, może jakimiś szczypcami?" Porażka, ale udało się tego pozbyć.
I jeszcze kiedyś w trakcie zabaw u Niego, wpadła siostra, z takim impetem że zdążyliśmy się tylko przykryć po szyję. I może by to nawet przeszło, gdyby nie podeszła nas poczęstować chipsami, a On się nie poderwał żeby sobie wziąć garść... Zażenowanie obu stron maksymalne.
Dezodorant
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 13:44   #483
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47298671]Moja mama pracuje w szpitalu, mało tego - mój chłopak też - i to na izbie przyjęć Wyobraźcie sobie, jakbyśmy przyjechali tam zakleszczeni, a wszyscy do niego "No siema K., ładnie się po pracy zabawiasz!" [/QUOTE]

Dlatego pamiętaj : soczysta pomarańcza x100 jak mi to już ktoś kiedyś radził haha ;D
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 13:44   #484
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez Kokosaneczka Pokaż wiadomość
To już byłby hardcore
Niestety, ja tak mam. Dlatego bardzo mnie interesują rady, co robić w razie wypadku, odpukać w niemalowane.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 13:46   #485
7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Dlatego pamiętaj : soczysta pomarańcza x100 jak mi to już ktoś kiedyś radził haha ;D
Postaram się zapamiętać Albo w razie czego wejdę (wejdziemy ) na ten wątek
7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 14:13   #486
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Niestety, ja tak mam. Dlatego bardzo mnie interesują rady, co robić w razie wypadku, odpukać w niemalowane.
To mamę spytaj jak tej parce "pomagali" ;D Powiedz, że zakleszczona para na forum pyta

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47298984]Postaram się zapamiętać Albo w razie czego wejdę (wejdziemy ) na ten wątek [/QUOTE]

Hehe oki ;P To czekamy
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 17:45   #487
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
To mamę spytaj jak tej parce "pomagali" ;D Powiedz, że zakleszczona para na forum pyta
Wstydzę się pytać, czy mieli takie przypadki. Tzn. mama to raczej nie, bo ona pracuje bardziej w "głębi", takie przypadki to raczej pogotowie albo izba przyjęć.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-07-25, 13:47   #488
Gretas
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 3
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

No to i ja się podzielę swoimi wpadkami. Generalnie będę chyba rekordzistą w tym wątku (a na pewno na czele), chociaż nie wiem czy to powód do dumy Niemal z każdą partnerką zaliczyłem jakaś "niespodziankę", z niektórymi wpadki były wręcz kalibru ciężkiego.

Uprawiamy seks w pokoju A. Zasadniczym problemem jej mieszkania byli domownicy, którzy zawsze się kręcili po domu. Co więcej w drzwiach do jej pokoju nie było zamka, a klamka była tak wyrobiona, że nie dało się ich zamknąć (co najwyżej przymknąć). Niemniej rodzice i rodzeństwo A. do pokoju wchodzi rzadko, a gdy już to robili to ostrzegała o tym głośno skrzypiąca podłoga (co dawało jakieś 15 sekund by ubrać/schować) Seks jednakże zawsze po cichu i pod kołdrą, a czasem nawet i w ubraniu (np. ściągnięte tylko spodnie).
Tym razem jednak nas trochę poniosło i nie słyszeliśmy "sygnału ostrzegawczego", a byliśmy kompletnie nadzy. Do pokoju wszedł ojciec A., by pożyczyć ładowarkę do telefonu...
Co najbardziej żenujące - ja się w ogóle nie zorientowałem. Łóżko było ustawione równolegle do drzwi, a te natomiast były za mną, tak że ich nie widziałem. Złapałem, że coś jest nie tak, gdy A. nagle zamarła (był akurat odwrócony jeździec). Ojca zobaczyła w lustrze, które dostała od babci krawcowej (wiecie, takie duże, żeby można było zobaczyć cały ubiór), które było naprzeciw drzwi trochę pod kątem.
Wyszedł jednak nic nie mówiąc, a ja się przez dobre 2 miesiące nie pokazywałem. A. miała tego samego dnia rozmowę na temat antykoncepcji. Generalnie jej rodzice byli bardzo w porządku i najprawdopodobniej podejrzewali, że współżyjemy. Co innego jednak podejrzewać, a co innego zobaczyć na własne oczy. Zwłaszcza, że to nie było takie typowe nakrycie "majstrowania pod kołderką", ale zobaczenie córki w ekhm... pełnej okazałości - zarówno z tyłu jak i przodu.

Inna sytuacja, inna dziewczyna, ale też A. Spotykamy się w jej mieszkaniu w wiadomym celu. Warunki sprzyjające - ojciec na wyjeździe, matka miała wrócić z dyżuru po 22. Zaczęliśmy od wina, pocałunków, potem robótki ręczne i ostatecznie przeszliśmy do seksu. A. miała słabość od pozycji od tyłu i to w absolutnie różnych konfiguracjach. Tym razem zaproponowała byśmy próbowali na stojąco. Nie bardzo było jednak się o co oprzeć, bo całe mieszkanie bardzo skrzętnie zagospodarowane. Niemal zero wolnych ścian. Najpierw próbowaliśmy o meblościankę, ale drzwiczki chodziły, książki się ruszały - po prostu kicha. Potem był pomysł z drzwiami. To jednak też szybko odpadło, bo wszystkie posiadały szklane elementy i była obawa, że coś wypadnie. I tak po kilkunastu minutach poszukiwań ostatecznie padło znowu na drzwi, ale frontowe. Jedyne bez szkła, Gerda, solidna konstrukcja, wręcz idealne. No więc wracamy do akcji. Po 3-4 minutach słychać jednak jakiś hałas i szczęk kluczy. A. patrzy przez judasza, a po drugiej stronie (!) jej mama próbuje dostać się do mieszkania. Skończyła wcześniej z racji braku pacjentów.

My w popłoch i do pokoju A. Wszystko byłoby wporzo, gdyby nie fakt, że seks uprawialiśmy w salonie i tam zostały ciuchy A. ubrała nowe ciuchy, jednak moje zostały mi już przyniesione przez jej mamę. Od tamtej pory miałem zakaz pokazywania się.

Na chwilę obecną tyle z mojej strony, muszę wracać do roboty. Jak znajdę trochę czasu wieczorem to jeszcze coś napiszę
Gretas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-25, 18:58   #489
budynczekoladowy1313
Raczkowanie
 
Avatar budynczekoladowy1313
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 42
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

1) ostra akcja, przenosimy sie do kuchni,siadam na blacie oblatam go nogami jest cudnie nagle przestaje juz mialam spytac czy zwariowal jednak spojrzalam na jego lono tam krew u mnie to samo wlacznie z udami na blacie krew ,po szafce scieka krew na podloze krew - po ponad 1,5 roku wspolzycia pekla mi blona
__________________
"Wciąż opowiadam ludziom, że jestem w ciąży.
Oni mówią, jak to zrobiłaś, co bierzesz?
A ja mówię, że wypiłam butelkę porto, zapaliłam kilka fajek i przeleciałam obcego faceta,, - Sarah Kane
budynczekoladowy1313 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-25, 19:39   #490
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez Gretas Pokaż wiadomość
No to i ja się podzielę swoimi wpadkami. Generalnie będę chyba rekordzistą w tym wątku (a na pewno na czele), chociaż nie wiem czy to powód do dumy Niemal z każdą partnerką zaliczyłem jakaś "niespodziankę", z niektórymi wpadki były wręcz kalibru ciężkiego.

Uprawiamy seks w pokoju A. Zasadniczym problemem jej mieszkania byli domownicy, którzy zawsze się kręcili po domu. Co więcej w drzwiach do jej pokoju nie było zamka, a klamka była tak wyrobiona, że nie dało się ich zamknąć (co najwyżej przymknąć). Niemniej rodzice i rodzeństwo A. do pokoju wchodzi rzadko, a gdy już to robili to ostrzegała o tym głośno skrzypiąca podłoga (co dawało jakieś 15 sekund by ubrać/schować) Seks jednakże zawsze po cichu i pod kołdrą, a czasem nawet i w ubraniu (np. ściągnięte tylko spodnie).
Tym razem jednak nas trochę poniosło i nie słyszeliśmy "sygnału ostrzegawczego", a byliśmy kompletnie nadzy. Do pokoju wszedł ojciec A., by pożyczyć ładowarkę do telefonu...
Co najbardziej żenujące - ja się w ogóle nie zorientowałem. Łóżko było ustawione równolegle do drzwi, a te natomiast były za mną, tak że ich nie widziałem. Złapałem, że coś jest nie tak, gdy A. nagle zamarła (był akurat odwrócony jeździec). Ojca zobaczyła w lustrze, które dostała od babci krawcowej (wiecie, takie duże, żeby można było zobaczyć cały ubiór), które było naprzeciw drzwi trochę pod kątem.
Wyszedł jednak nic nie mówiąc, a ja się przez dobre 2 miesiące nie pokazywałem. A. miała tego samego dnia rozmowę na temat antykoncepcji. Generalnie jej rodzice byli bardzo w porządku i najprawdopodobniej podejrzewali, że współżyjemy. Co innego jednak podejrzewać, a co innego zobaczyć na własne oczy. Zwłaszcza, że to nie było takie typowe nakrycie "majstrowania pod kołderką", ale zobaczenie córki w ekhm... pełnej okazałości - zarówno z tyłu jak i przodu.

Inna sytuacja, inna dziewczyna, ale też A. Spotykamy się w jej mieszkaniu w wiadomym celu. Warunki sprzyjające - ojciec na wyjeździe, matka miała wrócić z dyżuru po 22. Zaczęliśmy od wina, pocałunków, potem robótki ręczne i ostatecznie przeszliśmy do seksu. A. miała słabość od pozycji od tyłu i to w absolutnie różnych konfiguracjach. Tym razem zaproponowała byśmy próbowali na stojąco. Nie bardzo było jednak się o co oprzeć, bo całe mieszkanie bardzo skrzętnie zagospodarowane. Niemal zero wolnych ścian. Najpierw próbowaliśmy o meblościankę, ale drzwiczki chodziły, książki się ruszały - po prostu kicha. Potem był pomysł z drzwiami. To jednak też szybko odpadło, bo wszystkie posiadały szklane elementy i była obawa, że coś wypadnie. I tak po kilkunastu minutach poszukiwań ostatecznie padło znowu na drzwi, ale frontowe. Jedyne bez szkła, Gerda, solidna konstrukcja, wręcz idealne. No więc wracamy do akcji. Po 3-4 minutach słychać jednak jakiś hałas i szczęk kluczy. A. patrzy przez judasza, a po drugiej stronie (!) jej mama próbuje dostać się do mieszkania. Skończyła wcześniej z racji braku pacjentów.

My w popłoch i do pokoju A. Wszystko byłoby wporzo, gdyby nie fakt, że seks uprawialiśmy w salonie i tam zostały ciuchy A. ubrała nowe ciuchy, jednak moje zostały mi już przyniesione przez jej mamę. Od tamtej pory miałem zakaz pokazywania się.

Na chwilę obecną tyle z mojej strony, muszę wracać do roboty. Jak znajdę trochę czasu wieczorem to jeszcze coś napiszę
Heh i tak masz szczęście bo mimo, że mam 20 lat gdyby mój ojciec nakrył mojego TŻ przy "pracy nade mną" by go chyba przez okno wyrzucił
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-25, 21:53   #491
193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12 112
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

skoro już o nakryciu mowa to ja się do czegoś przyznam... jakiś tydzień temu przyłapałam rodziców
193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-25, 23:10   #492
7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

I na zdrowie!! rodzic też człowiek, tylko się cieszyć, że wciąż się kochają i mają na siebie ochotę
7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-25, 23:50   #493
Gretas
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 3
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Heh i tak masz szczęście bo mimo, że mam 20 lat gdyby mój ojciec nakrył mojego TŻ przy "pracy nade mną" by go chyba przez okno wyrzucił
Dlatego właśnie stwierdziłem, że jej rodzice byli bardzo w porządku Zwłaszcza, że jeszcze nie byliśmy pełnoletni (brakowało nam kilku miesięcy).. Z tego co się potem dowiedziałem, jej rodzice byli bardzo życiowi, bo sami w młodości nie próżnowali

Zaliczyłem też kilka wpadek poza domem. Większość miała coś wspólnego z samochodem.

Raz z A. mieliśmy na siebie wielką ochotę, ale była klasyczna komedia - jest z kim, jest czym, ale nie ma gdzie. Padło na samochód. Szukamy jakiegoś ustronnego miejsca na uboczu (był już późny wieczór, zaraz miała zapaść noc). Przy jednym ogólniaku był lasek za boiskiem, gdzie licealiści jarali szlugi w czasie przerw (akurat były wakacje, więc nie spodziewaliśmy się nikogo+ późna godzina).

Samochód zaparkowany, przesiadka do tyłu, przechodzimy do działania. Z racji mojego wzrostu (a zasadniczo długich nóg) jedyna pozycja jaka wchodziła w grę to jeździec, albo odwrócony jeździec, na środku tylnej kanapy. Akurat była ta druga pozycja, gdy nagle do lasku podjechał drugi samochód (prawdopodobnie w tym samym celu co i my). Kierowca chciał się jednak upewnić, że aby na pewno "zajęte" i mrugnął długimi światłami (tzn tak je przytrzymał przez dosłownie kilka sekund). My na to zupełnie nie byliśmy przygotowani, więc A. nawet nie zdążyła sięgnąć po bluzkę, tak więc całe cycki na wierzchu Kierowca mrugnął tylko "porozumiewawczo" awaryjnymi i odjechał.

Sytuacja powtórzyła się jeszcze raz miesiąc później, ale wtedy ciuchy były przezornie przygotowane i A. zdążyła założyć górę, tak że nic nie było widać.

2 lata później zaliczyłem samochodową wpadkę z inną dziewczyną. Znowu miejsce na uboczu, ponownie noc, tym razem jednak taka dziura totalna, że gdyby się ktoś tam pojawił musielibyśmy mieć wyjątkowego pecha. Baraszkujemy dobre kilkanaście minut gdy U. nagle rzuca, że chce spróbować na masce samochodu.

Pomysł był raczej średni, bo samochód miał iść następnego dnia do mycia (nie żeby był jakoś szczególnie brudny - po prosty cyklicznie co 2 tygodnie szedł na myjnie). Niemniej wtedy w ogóle o tym nie myślałem. U. siada na maskę i działamy. Pozycja średnio udana, więc przechodzimy do pieska, co było strzałem w dziesiątkę. Po wszystkim odwożę ją do domu, samochód odstawiam pod dom, idę spać.

Rano wstaję zawieźć samochód na myjnie, gdy na bocznej brudnej szybie widzę taki namalowany wielki uśmiech. Nie bardzo wiedząc o co chodzi, wsiadam, już mam odpalać, gdy wtedy spojrzałem na maskę samochodu ;]

Na klapie były odbite pośladki U., obok jej piersi (bo była dość hojnie obdarzona), a na samej górze dłonie...
Do tej pory nie wiem, który z sąsiadów mnie nakrył

Dobra, lecę spać. Zostały mi jeszcze w sumie dwie grube wpadki i jeszcze kilka mniejszych, tak więc w wolnej chwili napisze.
Gretas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-26, 09:21   #494
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;47458976]skoro już o nakryciu mowa to ja się do czegoś przyznam... jakiś tydzień temu przyłapałam rodziców [/QUOTE]

Mnie też się nie raz zdarzyło xd

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Gretas Pokaż wiadomość
Dlatego właśnie stwierdziłem, że jej rodzice byli bardzo w porządku Zwłaszcza, że jeszcze nie byliśmy pełnoletni (brakowało nam kilku miesięcy).. Z tego co się potem dowiedziałem, jej rodzice byli bardzo życiowi, bo sami w młodości nie próżnowali

Zaliczyłem też kilka wpadek poza domem. Większość miała coś wspólnego z samochodem.

Raz z A. mieliśmy na siebie wielką ochotę, ale była klasyczna komedia - jest z kim, jest czym, ale nie ma gdzie. Padło na samochód. Szukamy jakiegoś ustronnego miejsca na uboczu (był już późny wieczór, zaraz miała zapaść noc). Przy jednym ogólniaku był lasek za boiskiem, gdzie licealiści jarali szlugi w czasie przerw (akurat były wakacje, więc nie spodziewaliśmy się nikogo+ późna godzina).

Samochód zaparkowany, przesiadka do tyłu, przechodzimy do działania. Z racji mojego wzrostu (a zasadniczo długich nóg) jedyna pozycja jaka wchodziła w grę to jeździec, albo odwrócony jeździec, na środku tylnej kanapy. Akurat była ta druga pozycja, gdy nagle do lasku podjechał drugi samochód (prawdopodobnie w tym samym celu co i my). Kierowca chciał się jednak upewnić, że aby na pewno "zajęte" i mrugnął długimi światłami (tzn tak je przytrzymał przez dosłownie kilka sekund). My na to zupełnie nie byliśmy przygotowani, więc A. nawet nie zdążyła sięgnąć po bluzkę, tak więc całe cycki na wierzchu Kierowca mrugnął tylko "porozumiewawczo" awaryjnymi i odjechał.

Sytuacja powtórzyła się jeszcze raz miesiąc później, ale wtedy ciuchy były przezornie przygotowane i A. zdążyła założyć górę, tak że nic nie było widać.

2 lata później zaliczyłem samochodową wpadkę z inną dziewczyną. Znowu miejsce na uboczu, ponownie noc, tym razem jednak taka dziura totalna, że gdyby się ktoś tam pojawił musielibyśmy mieć wyjątkowego pecha. Baraszkujemy dobre kilkanaście minut gdy U. nagle rzuca, że chce spróbować na masce samochodu.

Pomysł był raczej średni, bo samochód miał iść następnego dnia do mycia (nie żeby był jakoś szczególnie brudny - po prosty cyklicznie co 2 tygodnie szedł na myjnie). Niemniej wtedy w ogóle o tym nie myślałem. U. siada na maskę i działamy. Pozycja średnio udana, więc przechodzimy do pieska, co było strzałem w dziesiątkę. Po wszystkim odwożę ją do domu, samochód odstawiam pod dom, idę spać.

Rano wstaję zawieźć samochód na myjnie, gdy na bocznej brudnej szybie widzę taki namalowany wielki uśmiech. Nie bardzo wiedząc o co chodzi, wsiadam, już mam odpalać, gdy wtedy spojrzałem na maskę samochodu ;]

Na klapie były odbite pośladki U., obok jej piersi (bo była dość hojnie obdarzona), a na samej górze dłonie...
Do tej pory nie wiem, który z sąsiadów mnie nakrył

Dobra, lecę spać. Zostały mi jeszcze w sumie dwie grube wpadki i jeszcze kilka mniejszych, tak więc w wolnej chwili napisze.
O masakra xd
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-27, 14:21   #495
Ijegrina
Raczkowanie
 
Avatar Ijegrina
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 201
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

moja ostatnia wpadka z przed kilku dni
Rodzice Tż mają domek letniskowy. Wszyscy razem tj, my i rodzice Tż oraz znajomi rodziców pojechaliśmy na kilka dni do tego domku. Wszystko pięknie fajnie, tylko po kilku dniach ciężko było nam wytrzymać bez seksu. Ściany w domku drewniane a my musieliśmy oddać nasz pokój tym znajomym i spaliśmy w tj salonie, gdzie każda próba seksu kończyła się niepowodzeniem, za duży stres ze ktoś nas nakryje, łóżko skrzypi no generalnie lipa. Pewnego razu wychodzę spod prysznica, pachnąca, nabalsamowana gdy do łazienki wpada uradowany Tż. Okazało się, że rodzice i znajomi pojechali do sklepu a że guzdrałam się nie czekali na nas. Tż nie marnując czasu podniusł mnie i posadził na blacie w kuchni. Szybka akcja, skończyliśmy i akurat słyszymy podjeżdżający samochód. Dawaj szybko nura do łazienki, ubrałam się zanim weszli rodzice więc jak by nigdy nic gadka a co tam, czy sałate kupili a o mleku nie zapomnieli. Mama powoli rozpakowuje zakupy i nagle zaczyna gapić się na blat. Tu cos patrzy tam się schyla, to pod innym kontem zerka i nagle wypala ze śmiechem ale i wyrzutem, "no wiecie, na moim blacie!!" My oczy jak 5 zł patrzymy się na siebie i szok co powiedzieć. Na czarnym błyszczącym blacie zostały odbity nabalsamowany odcisk moich dłoni i pośladków. Tż coś próbował nas bronić i brnąć że ale o co chodzi. No ale mama wie lepiej i dawaj mówi ojcu o odkryciu no co ojciec tylko "wiesz mama zazdrości bo wy nas jakoś samych zostawić nie możecie"
Rodzice Tż są strasznie ale to strasznie wyluzowani ale wtedy było mi tak głupio, najbardziej o to, że był to blat kuchenny gdzie przygotowuje się jedzenie.
__________________
przepraszam, ale jestem złośliwa. z natury.

Ijegrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-27, 14:42   #496
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez Ijegrina Pokaż wiadomość
moja ostatnia wpadka z przed kilku dni
Rodzice Tż mają domek letniskowy. Wszyscy razem tj, my i rodzice Tż oraz znajomi rodziców pojechaliśmy na kilka dni do tego domku. Wszystko pięknie fajnie, tylko po kilku dniach ciężko było nam wytrzymać bez seksu. Ściany w domku drewniane a my musieliśmy oddać nasz pokój tym znajomym i spaliśmy w tj salonie, gdzie każda próba seksu kończyła się niepowodzeniem, za duży stres ze ktoś nas nakryje, łóżko skrzypi no generalnie lipa. Pewnego razu wychodzę spod prysznica, pachnąca, nabalsamowana gdy do łazienki wpada uradowany Tż. Okazało się, że rodzice i znajomi pojechali do sklepu a że guzdrałam się nie czekali na nas. Tż nie marnując czasu podniusł mnie i posadził na blacie w kuchni. Szybka akcja, skończyliśmy i akurat słyszymy podjeżdżający samochód. Dawaj szybko nura do łazienki, ubrałam się zanim weszli rodzice więc jak by nigdy nic gadka a co tam, czy sałate kupili a o mleku nie zapomnieli. Mama powoli rozpakowuje zakupy i nagle zaczyna gapić się na blat. Tu cos patrzy tam się schyla, to pod innym kontem zerka i nagle wypala ze śmiechem ale i wyrzutem, "no wiecie, na moim blacie!!" My oczy jak 5 zł patrzymy się na siebie i szok co powiedzieć. Na czarnym błyszczącym blacie zostały odbity nabalsamowany odcisk moich dłoni i pośladków. Tż coś próbował nas bronić i brnąć że ale o co chodzi. No ale mama wie lepiej i dawaj mówi ojcu o odkryciu no co ojciec tylko "wiesz mama zazdrości bo wy nas jakoś samych zostawić nie możecie"
Rodzice Tż są strasznie ale to strasznie wyluzowani ale wtedy było mi tak głupio, najbardziej o to, że był to blat kuchenny gdzie przygotowuje się jedzenie.
Oj tam a kto tego na blacie nie robił
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-27, 15:19   #497
Gretas
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 3
Dzisiaj trochę krócej, bo za 20 minut wychodzę.

1) Jeżeli o domkach letniskowych mowa - raz byłem w takiej wiosce pod Krakowem. Trochę taka dziura, 2 sklepy na krzyż, otwarte do 17. Wieczorem zebrało się na amory, ale zawaliłem, bo zapomniałem kupić prezerwatywy. U. uchodzi wkurzona, bo prosiła żeby nie zapomniał. Nerwowo przeglądałem internet w poszukiwaniu jakiegoś otwartego sklepu, albo stacji benzynowej. Nic, wszystko zamknięte, a najbliższa stacja powyżej 5 km od nas.

Wtedy wpadłem na tzw. pomysł życia. Wchodzę na pyszne.pl, szukam knajp które są jeszcze czynne i dostarczają do naszej lokalizacji. Wybrałem jedną z dalej oddalonych, dzwonię, składam zamówię i na koniec pytam, czy jako dorzucę 3 dychy to kupią mi na stacji gumy...

To były najdroższe prezerwatywy w życiu

2) Byłem na coś uczulony i poszedłem zrobić testy skórne do alergologa. Lekarz zlecił zrobić 3 próby, odbywają się w odstępach (zazwyczaj tygodniowych). Na 3 wizytę przyszedłem z U., która stwierdziła że też zrobi badania, bo na wiosnę jej oczy łzawią.

U. jest nakłuwana jako pierwsza ja czekam w poczekalni na swoją kolej. Po kilkudziesięciu minutach pielęgniarka wzywa. Siadam na fotelu, a U. kazali przejść do badania spirometrycznego, które robiło się na krześle zaraz obok.

Generalnie celem badania jest sprawdzenie wydolności płuc. Jeżeli są jakieś anomalie to może być podejrzenie astmy wywołanej m. in alergią. Przeprowadza się je poprzez włożenie do ust takiej rurki o kilku centymetrowej szerokości i robieniu maksymalnych wydechów. Badanie nie jest szczególnie trudne, ale trochę uciążliwe, bo spora grupa osób zawala to przy pierwszych podejściach(trochę się tego naoglądałem siedząc w tym gabinecie).

No i tu był pies pogrzebany... U. nie wychodzi pierwszy raz, drugi i trzeci. W końcu pielęgniarka nie wytrzymuje - na miłość boską proszę włożyć tą rurkę porządnie. Pierwszy raz ma Pani coś tak dużego w ustach?

U. spłonęła czerwienią, ale kolejne podejście zaliczyła. Na tym jednak nie koniec, bo trzeba wykonać próbę kontrolną. Tak więc znowu rura i kolejne podejścia. Po drugiej nieudanej próbie kontrolnej pielęgniarka wypala - proszę pani, wiem że to dla większości kobiet jest nienaturalne, ale do tej rurki proszę dmuchać, a nie ciągnąć
To była ostatnia wizyta alergologiczna U. w tej poradni ;]

Edytowane przez Gretas
Czas edycji: 2014-07-27 o 15:21
Gretas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-27, 15:23   #498
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez Gretas Pokaż wiadomość
Dzisiaj trochę krócej, bo za 20 minut wychodzę.

1) Jeżeli o domkach letniskowych mowa - raz byłem w takiej wiosce pod Krakowem. Trochę taka dziura, 2 sklepy na krzyż, otwarte do 17. Wieczorem zebrało się na amory, ale zawaliłem, bo zapomniałem kupić prezerwatywy. U. uchodzi wkurzona, bo prosiła żeby nie zapomniał. Nerwowo przeglądałem internet w poszukiwaniu jakiegoś otwartego sklepu, albo stacji benzynowej. Nic, wszystko zamknięte, a najbliższa stacja powyżej 5 km od nas.

Wtedy wpadłem na tzw. pomysł życia. Wchodzę na pyszne.pl, szukam knajp które są jeszcze czynne i dostarczają do naszej lokalizacji. Wybrałem jedną z dalej oddalonych, dzwonię, składam zamówię i na koniec pytam, czy jako dorzucę 3 dychy to kupią mi na stacji gumy...

To były najdroższe prezerwatywy w życiu

2) Byłem na coś uczulony i poszedłem zrobić testy skórne do alergologa. Lekarz zlecił zrobić 3 próby, odbywają się w odstępach (zazwyczaj tygodniowych). Na 3 wizytę przyszedłem z U., która stwierdziła że też zrobi badania, bo na wiosnę jej oczy łzawią.

U. jest nakłuwana jako pierwsza ja czekam w poczekalni na swoją kolej. Po kilkudziesięciu minutach pielęgniarka wzywa. Siadam na fotelu, a U. kazali przejść do badania spirometrycznego, które robiło się na krześle zaraz obok.

Generalnie celem badania jest sprawdzenie wydolności płuc. Jeżeli są jakieś anomalie to może być podejrzenie astmy wywołanej m. in alergią. Przeprowadza się je poprzez włożenie do ust takiej rurki o kilku centymetrowej szerokości i robieniu maksymalnych wydechów. Badanie nie jest szczególnie trudne, ale trochę uciążliwe, bo spora grupa osób zawala to przy pierwszych podejściach(trochę się tego naoglądałem siedząc w tym gabinecie).

No i tu był pies pogrzebany... U. nie wychodzi pierwszy raz, drugi i trzeci. W końcu pielęgniarka nie wytrzymuje - na miłość boską proszę włożyć tą rurkę porządnie. Pierwszy raz ma Pani coś tak dużego w ustach?

U. spłonęła czerwienią, ale kolejne podejście zaliczyła. Na tym jednak nie koniec, bo trzeba wykonać próbę kontrolną. Tak więc znowu rura i kolejne podejścia. Po drugiej nieudanej próbie kontrolnej pielęgniarka wypala - proszę pani, wiem że to dla większości kobiet jest nienaturalne, ale do tej rurki proszę dmuchać, a nie ciągnąć
To była ostatnia wizyta alergologiczna U. w tej poradni ;]
Ja bym tylko tej babie odpowiedziała, że za bardzo mierzy wszystkich swoją miarą
Może skończyłaby chamskie uwagi rzucać
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-27, 20:12   #499
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

zostaliśmy z moim ex TŻ sami w jego domu. on mył samochód, ja motocykl. Poszłam pod prysznic, wychodzę pachnąca, z mokrymi włosami, boso (miał taki fetysz), on siedział na fotelu. podchodzę zawinięta w ręcznik, i on mnie na ręce i położył na stole i zaczęliśmy się ostro rżnąć. kilka minut później przyjechali jego rodzice z młodszym bratem, ledwo zdążył wziąć swoje ciuchy i polecieliśmy do jego pokoju. Za 10 minut jego mama nas woła na obiad, a specjalnie dla mnie zrobiła dla mnie naleśniki. schodzimy, siadamy przy TYM stole, rzucamy sobie z eksem ukradkowe spojrzenia, i mama exa "coś nie jesz, nie smakują ci naleśniki?" ja czerwona jak burak, że pyszne, tylko nie mogę się skupić na jedzeniu..
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-28, 01:14   #500
sistermorphine
Rozeznanie
 
Avatar sistermorphine
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 883
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez Gretas Pokaż wiadomość
Dzisiaj trochę krócej, bo za 20 minut wychodzę.

1) Jeżeli o domkach letniskowych mowa - raz byłem w takiej wiosce pod Krakowem. Trochę taka dziura, 2 sklepy na krzyż, otwarte do 17. Wieczorem zebrało się na amory, ale zawaliłem, bo zapomniałem kupić prezerwatywy. U. uchodzi wkurzona, bo prosiła żeby nie zapomniał. Nerwowo przeglądałem internet w poszukiwaniu jakiegoś otwartego sklepu, albo stacji benzynowej. Nic, wszystko zamknięte, a najbliższa stacja powyżej 5 km od nas.

Wtedy wpadłem na tzw. pomysł życia. Wchodzę na pyszne.pl, szukam knajp które są jeszcze czynne i dostarczają do naszej lokalizacji. Wybrałem jedną z dalej oddalonych, dzwonię, składam zamówię i na koniec pytam, czy jako dorzucę 3 dychy to kupią mi na stacji gumy...

To były najdroższe prezerwatywy w życiu

2) Byłem na coś uczulony i poszedłem zrobić testy skórne do alergologa. Lekarz zlecił zrobić 3 próby, odbywają się w odstępach (zazwyczaj tygodniowych). Na 3 wizytę przyszedłem z U., która stwierdziła że też zrobi badania, bo na wiosnę jej oczy łzawią.

U. jest nakłuwana jako pierwsza ja czekam w poczekalni na swoją kolej. Po kilkudziesięciu minutach pielęgniarka wzywa. Siadam na fotelu, a U. kazali przejść do badania spirometrycznego, które robiło się na krześle zaraz obok.

Generalnie celem badania jest sprawdzenie wydolności płuc. Jeżeli są jakieś anomalie to może być podejrzenie astmy wywołanej m. in alergią. Przeprowadza się je poprzez włożenie do ust takiej rurki o kilku centymetrowej szerokości i robieniu maksymalnych wydechów. Badanie nie jest szczególnie trudne, ale trochę uciążliwe, bo spora grupa osób zawala to przy pierwszych podejściach(trochę się tego naoglądałem siedząc w tym gabinecie).

No i tu był pies pogrzebany... U. nie wychodzi pierwszy raz, drugi i trzeci. W końcu pielęgniarka nie wytrzymuje - na miłość boską proszę włożyć tą rurkę porządnie. Pierwszy raz ma Pani coś tak dużego w ustach?

U. spłonęła czerwienią, ale kolejne podejście zaliczyła. Na tym jednak nie koniec, bo trzeba wykonać próbę kontrolną. Tak więc znowu rura i kolejne podejścia. Po drugiej nieudanej próbie kontrolnej pielęgniarka wypala - proszę pani, wiem że to dla większości kobiet jest nienaturalne, ale do tej rurki proszę dmuchać, a nie ciągnąć
To była ostatnia wizyta alergologiczna U. w tej poradni ;]
szok. nawet nie chce mi się w to wierzyć.
__________________
Dopóki mogę iść o własnych siłach,
pójdę tam, gdzie
zechcę.


sistermorphine jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-28, 09:01   #501
Rareza
Rozeznanie
 
Avatar Rareza
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 654
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Nam też ostatnio przydarzyła się wpadka, niezbyt dla nas wtedy śmieszna, wręcz przerażająca.

Cała sytuacja miała miejsce jakiś miesiąc temu. Akurat był piątunio i często w ten dzień tygodnia robimy sobie nasze wieczorki tzn. wspólna kąpiel, wino itp. TŻ wyszedł standardowo chwilę szybciej z łazienki, zrobił nam "posłanie" na podłodze, a ja ubrałam pończochy, szpilki, fajną bieliznę. Byliśmy na siebie meeeega napaleni i czułam, że to będzie wyjątkowo ostry wieczór. Akcja się rozkręca, TŻ stoi, ja przed nim klęczę i zaczyna się oralna zabawa. Warto w tym momencie wspomnieć, że od ładnych kilku miesięcy noszę aparat ortodontyczny i kilka innych dziwnych metalowych rzeczy w buzi. Nigdy jednak nie było z tym problemów. TŻ jednak trochę się zapędził, wykonał jakiś gwałtowny ruch i... trach! Poczuliśmy, że o coś się zaczepił . Po chwili się odczepił jednak z kiepskim skutkiem. Wszystko dla mnie zwolniło, jak w jakimś filmie:
Widzę, że TŻ trzyma się za sprzęt.
Ja czuję posmak krwi w ustach.
On cały blady siada na kanapie, pyta się co to było?
Ja powtarzam: o Boże, co ja Ci robiłam?
On mówi: Kochanie podaj mi wodę.
Podaję mu wodę.
On prosi żebym mu ją odkręciła, bo sam nie jest w stanie. Widzę, że ma zakrwawioną dłoń.
Po jakimś czasie idzie wybadać sytuację do łazienki.
Wraca i mówi, że nie pokaże mi co mu się stało.
Ja mówię, że trzeba chyba jechać na pogotowie.
On nie chce, tylko leży taki blady, totalnie bez sił.
Okazało się, że musiał zahaczyć wędzidełkiem o któryś element aparatu no i musiało się ono naderwać. Przetrzepałam cały internet i 3 dni czytałam co i jak. Wyczytałam, że naderwanie wędzidełka (zwykle samoistne, zdarzające się podczas normalnego, zwykle ostrzejszego seksu, zbyt małego nawilżenia, spowodowane wrodzonym zbyt krótkim wędzidełkiem) powoduje sporą utratę krwi i tak naprawdę wygląda poważniej niż jest w rzeczywistości, goi się zwykle 2-4 tygodnie. Ile ja się przez ten czas namartwiłam. Czułam wyrzuty sumienia, mimo że to nie po moim ruchu do tego doszło, skakałam ciągle koło niego, opiekowałam się. Teraz na szczęście jest już ok. TŻ czuje podczas seksu przez moment lekki ból, ale wrócił już praktycznie do starej formy:b rzydal:.

Aparatki, ostrzegam Was! Uważajcie! Nie życzę nikomu takiej sytuacji, widoku krwi i zamartwianie się później czy trzeba iść do lekarza (faceci oczywiście unikają lekarzy jak ognia, mój nie dał się namówić).
Rareza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-28, 11:46   #502
blackfriday
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 17
Łóżkowe"wpadki"cz.2

.

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Hahaha mialam wlasnie opisac swoją wpadle z TŻ-em ;D u nas to samo... Ja aparatka, oboje napaleni... No i stalo sie, jakis drucik odstawal z aparatu i naderwał sobie wędzidełko, najgorsze jest to, że to nie był jedyny raz, po paru miesiacach znow sie to powtorzyło, sporo krwi, dlugo sie goiło, no i TŻ mowil ze bardzo szczypalo, a jak mu o tym przypominam to mu sie przypomina to szczypanie teraz juz został tam tylko slad, czyli kawałek naderwany, no i TZ chce sobie to calkiem zlikwidowac operacyjnie zeby sie to wiecej nie powtorzylo, ale cos wciaz to odklada.. Haha




Cytat:
Napisane przez Rareza Pokaż wiadomość
Nam też ostatnio przydarzyła się wpadka, niezbyt dla nas wtedy śmieszna, wręcz przerażająca.



Cała sytuacja miała miejsce jakiś miesiąc temu. Akurat był piątunio i często w ten dzień tygodnia robimy sobie nasze wieczorki tzn. wspólna kąpiel, wino itp. TŻ wyszedł standardowo chwilę szybciej z łazienki, zrobił nam "posłanie" na podłodze, a ja ubrałam pończochy, szpilki, fajną bieliznę. Byliśmy na siebie meeeega napaleni i czułam, że to będzie wyjątkowo ostry wieczór. Akcja się rozkręca, TŻ stoi, ja przed nim klęczę i zaczyna się oralna zabawa. Warto w tym momencie wspomnieć, że od ładnych kilku miesięcy noszę aparat ortodontyczny i kilka innych dziwnych metalowych rzeczy w buzi. Nigdy jednak nie było z tym problemów. TŻ jednak trochę się zapędził, wykonał jakiś gwałtowny ruch i... trach! Poczuliśmy, że o coś się zaczepił . Po chwili się odczepił jednak z kiepskim skutkiem. Wszystko dla mnie zwolniło, jak w jakimś filmie:

Widzę, że TŻ trzyma się za sprzęt.

Ja czuję posmak krwi w ustach.

On cały blady siada na kanapie, pyta się co to było?

Ja powtarzam: o Boże, co ja Ci robiłam?

On mówi: Kochanie podaj mi wodę.

Podaję mu wodę.

On prosi żebym mu ją odkręciła, bo sam nie jest w stanie. Widzę, że ma zakrwawioną dłoń.

Po jakimś czasie idzie wybadać sytuację do łazienki.

Wraca i mówi, że nie pokaże mi co mu się stało.

Ja mówię, że trzeba chyba jechać na pogotowie.

On nie chce, tylko leży taki blady, totalnie bez sił.

Okazało się, że musiał zahaczyć wędzidełkiem o któryś element aparatu no i musiało się ono naderwać. Przetrzepałam cały internet i 3 dni czytałam co i jak. Wyczytałam, że naderwanie wędzidełka (zwykle samoistne, zdarzające się podczas normalnego, zwykle ostrzejszego seksu, zbyt małego nawilżenia, spowodowane wrodzonym zbyt krótkim wędzidełkiem) powoduje sporą utratę krwi i tak naprawdę wygląda poważniej niż jest w rzeczywistości, goi się zwykle 2-4 tygodnie. Ile ja się przez ten czas namartwiłam. Czułam wyrzuty sumienia, mimo że to nie po moim ruchu do tego doszło, skakałam ciągle koło niego, opiekowałam się. Teraz na szczęście jest już ok. TŻ czuje podczas seksu przez moment lekki ból, ale wrócił już praktycznie do starej formy:b rzydal:.



Aparatki, ostrzegam Was! Uważajcie! Nie życzę nikomu takiej sytuacji, widoku krwi i zamartwianie się później czy trzeba iść do lekarza (faceci oczywiście unikają lekarzy jak ognia, mój nie dał się namówić).




Wyslane z ajfonika

Edytowane przez blackfriday
Czas edycji: 2014-07-28 o 11:46
blackfriday jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-29, 09:15   #503
Rareza
Rozeznanie
 
Avatar Rareza
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 654
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez blackfriday Pokaż wiadomość
.[COLOR="Silver"]Hahaha mialam wlasnie opisac swoją wpadle z TŻ-em ;D u nas to samo... Ja aparatka, oboje napaleni... No i stalo sie, jakis drucik odstawal z aparatu i naderwał sobie wędzidełko, najgorsze jest to, że to nie był jedyny raz, po paru miesiacach znow sie to powtorzyło, sporo krwi, dlugo sie goiło, no i TŻ mowil ze bardzo szczypalo, a jak mu o tym przypominam to mu sie przypomina to szczypanie teraz juz został tam tylko slad, czyli kawałek naderwany, no i TZ chce sobie to calkiem zlikwidowac operacyjnie zeby sie to wiecej nie powtorzylo, ale cos wciaz to odklada.. Haha
U mojego to chyba nie było tylko szczypanie. Myślałam, że zemdleje z bólu. Ale wszystko się zagoiło i zrosło. W ogóle to szukałam w necie jakichś opinii aparatek na ten temat i wszędzie tylko czytałam "przecież nie robisz tego zębami, nic złego nie ma prawa się stać!". Taaa...
Rareza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-29, 21:32   #504
blackfriday
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 17
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez Rareza Pokaż wiadomość
U mojego to chyba nie było tylko szczypanie. Myślałam, że zemdleje z bólu. Ale wszystko się zagoiło i zrosło. W ogóle to szukałam w necie jakichś opinii aparatek na ten temat i wszędzie tylko czytałam "przecież nie robisz tego zębami, nic złego nie ma prawa się stać!". Taaa...

Hahaha wiesz co u mnie to chyba role odegrał odstający drucik zza pierscienia na gornym zebie trzonowym no coz... Stalo sie ;D


Wyslane z ajfonika <333
blackfriday jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-30, 05:59   #505
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Masakra xd

Znając mojego TŻ pewnie byśmy się długo nie kochali po czymś takim xd

On jest tak wrażliwy chłopak, że by miał traumę
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-30, 14:17   #506
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez budynczekoladowy1313 Pokaż wiadomość
1) ostra akcja, przenosimy sie do kuchni,siadam na blacie oblatam go nogami jest cudnie nagle przestaje juz mialam spytac czy zwariowal jednak spojrzalam na jego lono tam krew u mnie to samo wlacznie z udami na blacie krew ,po szafce scieka krew na podloze krew - po ponad 1,5 roku wspolzycia pekla mi blona
Jesteś pewna, że to błona była?
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-30, 14:58   #507
Efkakam
Zadomowienie
 
Avatar Efkakam
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 288
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Znalazłam na stronie zdrowy-seks taką informację:
"Fakt. Jeśli błona dziewicza jest wyjątkowo gruba i elastyczna, może pozostać nienaruszona nawet mimo wielu zbliżeń seksualnych. Nie bez znaczenia jest również sposób, w jaki się kochacie – jeśli członek wprowadzany jest jedynie do przedsionka pochwy, jego nacisk na błonę może być zbyt słaby, aby doprowadzić do jej pęknięcia."

Ale mimo wszystko półtora roku współżycia i dopiero teraz pęka... coś mi się tu nie zgadza. Bardziej bym podejrzewała, że krwawienie wystąpiło z powodu jakiejś nadżerki.
Efkakam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-30, 16:27   #508
Biedroneczka_8888
Raczkowanie
 
Avatar Biedroneczka_8888
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 257
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Nieprawda bliska kumpela wspolzyla też jakos ponad rok. Poszła na badania kontrolne do gina,a ten jej mowi,ze ma nadal blone dziwne,ale prawdziwe.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Biedroneczka_8888 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-30, 21:08   #509
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Heh ja też miałam takie podejrzenia co do siebie... Mnie bardzo bolał 1 praz a nie było ani śladu krwi.
Tak później pół żartem pół serio też rozmyślałam o incydencie przy "pierwszych miesiączkach" ponieważ, zaczęłam miesiączkować jako kompletne dziecko bo nawet 11 lat nie miałam skończonych oraz nie wiedziałam nawet jak dobrze założyć podpaskę a co dopiero kiedy używać tamponów zrobiłam głupotę i włożyłam tampon kiedy miesiączki nie miałam... Wtedy poleciała mi spora ilość krwi... Czy to możliwe bym się sama "rozdziewiczyła" nie wiem ale mnie to tam nie obchodzi, jakoś nie ma dla mnie znaczenia kiedy błona pęknie a kiedy dochodzi do pierwszego zbliżenia
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-31, 05:52   #510
npm_
Raczkowanie
 
Avatar npm_
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 169
Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Heh ja też miałam takie podejrzenia co do siebie... Mnie bardzo bolał 1 praz a nie było ani śladu krwi.
Tak później pół żartem pół serio też rozmyślałam o incydencie przy "pierwszych miesiączkach" ponieważ, zaczęłam miesiączkować jako kompletne dziecko bo nawet 11 lat nie miałam skończonych oraz nie wiedziałam nawet jak dobrze założyć podpaskę a co dopiero kiedy używać tamponów zrobiłam głupotę i włożyłam tampon kiedy miesiączki nie miałam... Wtedy poleciała mi spora ilość krwi... Czy to możliwe bym się sama "rozdziewiczyła" nie wiem ale mnie to tam nie obchodzi, jakoś nie ma dla mnie znaczenia kiedy błona pęknie a kiedy dochodzi do pierwszego zbliżenia
Ja blone dziewicza stracilam przez zabawy tz reka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
npm_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Seks


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-04-20 17:42:33


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:07.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.