Odpieluszkowe zapalenie mózgu cz. II

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez harleyka

Jakby to napisala tinker to by ja mamuski zjadly żywcem XD

Zapraszam na legendarne MzK, pojęcie "kalafior ciążowy" ("budyń" również, ale rzadziej) ma się tam doskonale i funkcjonuje na co dzień.

[201604130936]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;49871012]
Zapraszam na legendarne MzK, pojęcie "kalafior ciążowy" ("budyń" również, ale rzadziej) ma się tam doskonale i funkcjonuje na co dzień.[/QUOTE]

Peresephone. Nie wiem czemu sama zaliczylas sie wlasnie do grona mamusiek wraz z calym mzk.

[Karinio]

Napisane przez beautyq

A co myślicie o takiej sytuacji: matka z dzieckiem(ok.5-6 lat)idzie w kierunku przejścia, zielone już się kończy, miga i zanim na nie weszli zapaliło się czerwone. Dziecko się zatrzymało na chodniku przed przejściem, a matka je ciągnie i ,,chodź, chodź jeszcze zdążymy przejść". Jak te dzieci mają cokolwiek wiedzieć, nauczyć czegoś,skoro ich matki same się zachować w racjonalny sposób nie potrafią.

że matka jest nieodpowiedzielna.A potem ryk,bo jej dziecko wpadło pod samochód,nie daj Boże ze skutkiem śmiertelnym.


[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;49864275]Wiecie co, ja już wyraziłam swoje zdanie nt. dzieci na uczelni (w skrócie: jestem na nie ), ale te Wasze posty, kto zrobił bardziej na złość matce z dzieckiem to wg mnie też dziecinada [/QUOTE]
Zgadzam się.

Napisane przez silesianna

Uliczne opisy przypomniały mi sytuacje sprzed kilku miesięcy, której bylam świadkiem. Opisywalam to na zupełnie innym forum, a teraz odnalazłam i wklejam, bo całkiem w temacie.





schodzę do metra. 3 min do przyjazdu pociągu. obok mnie schodzi pani (młoda babcia lub stara matka, ciężko orzec) z chłopcem. chłopiec zachowuje się i mówi jak na oko dwulatek, ale mam wrażenie, że chodzi z moją córką do przedszkola, co by oznaczało że rocznikowo ma 3. ale nieważne. chłopec bardzo podekscytowany i podniecony, cały czas podskakuje, krzyczy "pociąg jedzie pociąg jedzie!" i tak dalej. mamo-babcia prowadzi go przez długość peronu. trzyma go za rękę, chłopiec idzie od strony torów (już na samo to mam alergię), w dodatku idą zdecydowanie bliżej torów, niż ściany. w połowie długości peronu zatrzymują się. mamo-babcia ma w ręku swoją torebkę, reklamówkę i kurtkę, chyba tego małego. 1:30 do przyjazdu pociągu. mały nadpobudliwie podskakuje, ciągle krzyczy że pociąg jedzie. mamo-babcia mówi: "łukaszku, stój spokojnie, bo ja muszę tę kurtkę schować do torby żeby nam było wygodniej". nie trzyma go za rękę, bo się mocuje z tymi torbami i kurtką. Łukaszek ciągle podskakuje i krzyczy, coraz bardziej podekscytowany. słychać nadjeżdżający pociąg. mamo-babcia nadal mocuje się z kurtką. Łukaszek podskakuje, macha rękami, krzyczy "pociąg jedzie!!!" widać że jest trochę podniecony a trochę przerażony. gapiąc się w miejsce, skąd nadjedzie pociąg, szuka rączką ręki mamo-babci, cyba z potrzeby bezpieczeństwa, na opak, bo zupełnie na nią nie patrzy. ani ona na niego, bo ma ręce zajęte tą j... kurtką. teraz najważniejsze. oni stoją blisko krawędzi peronu. Łukaszek stoi bliżej torów, na "groszkach" dla niewidomych, od których jest dokładnie pół metra do krawędzi. ona stoi obok niego, ale już poza groszkami, bliżej ściany. Łukaszek podskakuje podniecony. krzyczy. pociąg juz widać. mamo-babcia nie patrzy ani na dziecko ani na pociąg, bo mocuje się z tą cholerną kurtką. k... te groszki są śliskie. pociąg wjeżdża. dziecko skacze. ja siedzę na ławce obok i jest mi słabo i chciałabym coś krzyknąć ale głosu nie mogę z siebie wydobyć. pociąg wjeżdża. Łukaszek krzyczy i skacze. już jest bardziej na krawędzi peronu, niż na groszkach. mamo-babcia kończy mocowanie z kurtką i łapie Łukaszka za rękę dokładnie 2 sekundy przed tym, jak pociąg przejeżdża obok nich.
serio serce mi stanęło.
ja cały czas się zastanawiam gdzie ta kobieta miała mózg. chyba w tej kurtce.


Z perspektywy czasu dziwi mnie, że nie zareagowałam. Na swoją obronę mam to, że byłam w dość mocno zaawansowanej ciąży i zwyczajnie mnie sparaliżowało...

Masakra.

Napisane przez silesianna

Hahaha no to czekam na zjedzenie :
ale to nawet jakoś naukowo jest udowodnione. Pasożyt z brzucha wyżera dha, którymi normalnie żywi się mózg, czy jakoś tak.

Ciekawe.

Napisane przez coconaughty

Byłam świadkiem podobnej sytuacji w czasie Euro 2012, tyle że na dworcu. Dwóch kolesi przełaziło przez tory i jeden nie mógł się wydostać spowrotem na peron, bo był mega wysoki. Na peron zapierdzielał pociąg pospieszny. Stałam z kumpelą, która wracała do domu i czekałyśmy na jej pociąg. Aż mimowolnie jęknęłam z przerażenia. I też o dziwo skamieniałam ze strachu, choć w ciąży nigdy nie byłam Koleś dosłownie w ostatniej chwili zdołał się wczołgać na ten peron. Miałam ochotę podbiec i mu przywalić, bo moje ciśnienie w tamtym momencie wynosiło milion

Nie chciałabym być świadkiem takich wydarzeń.

[zuken]

a ja jeszcze chcialam odnosnie tego banku u mnie jest znak ze przykladowo kobiety w ciazy maja pierwszenstwo w kolejce wiec to nie jest kogos laska ze wpusci ciezarna kobiete przed siebie jak mu sie ewentualnie spodoba i grzecznie zapyta

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez harleyka

Peresephone. Nie wiem czemu sama zaliczylas sie wlasnie do grona mamusiek wraz z calym mzk.

No przecież jestem mamuśką
I na MzK przesiaduję całe dnie

A na dobranoc wrzucam artykuł na temat dzieci w sklepach, TŻ mi o tym mówił dzisiaj i od razu pomyślałam o tym wątku (wizażowe skażenie umysłu)
http://www.gazetakrakowska.pl/artyku....html?cookie=1

Sama nie wiem, co o tym myśleć. Oczywiście chłopiec był niedopilnowany i to jest ewidentnie wina matki i babci, z drugiej strony pytanie - co on takiego z tą listwą robił, że go poraziło? Bo przecież dorosłego, który sprawdzał tam te żarówki też mogło, jeśli faktycznie coś było nie tak. Chyba, że grzebał przy niej np. śrubokrętem. Tak czy inaczej w takim markecie szczególnie bym na dziecko uważała, przecież tam się roi od niebezpieczeństw, od małych gwoździ po ciężkie elementy budowlane.

[201607111040]

Napisane przez zuken

a ja jeszcze chcialam odnosnie tego banku u mnie jest znak ze przykladowo kobiety w ciazy maja pierwszenstwo w kolejce wiec to nie jest kogos laska ze wpusci ciezarna kobiete przed siebie jak mu sie ewentualnie spodoba i grzecznie zapyta

Ale nie wszedzie tak jest i czasem trzeba grzecznie poprosic, a nie wyskakiwac z mordka ze mi sie nalezy

[Ilsa Lund]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;49871123]
Sama nie wiem, co o tym myśleć. Oczywiście chłopiec był niedopilnowany i to jest ewidentnie wina matki i babci, z drugiej strony pytanie - co on takiego z tą listwą robił, że go poraziło? Bo przecież dorosłego, który sprawdzał tam te żarówki też mogło, jeśli faktycznie coś było nie tak. Chyba, że grzebał przy niej np. śrubokrętem. Tak czy inaczej w takim markecie szczególnie bym na dziecko uważała, przecież tam się roi od niebezpieczeństw, od małych gwoździ po ciężkie elementy budowlane.[/QUOTE]

Mimo wszystko listwa nie powinna była być umieszczona na wysokości rąk dziecka :/

[201607111040]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;49871123]No przecież jestem mamuśką
I na MzK przesiaduję całe dnie

A na dobranoc wrzucam artykuł na temat dzieci w sklepach, TŻ mi o tym mówił dzisiaj i od razu pomyślałam o tym wątku (wizażowe skażenie umysłu)
http://www.gazetakrakowska.pl/artyku....html?cookie=1

Sama nie wiem, co o tym myśleć. Oczywiście chłopiec był niedopilnowany i to jest ewidentnie wina matki i babci, z drugiej strony pytanie - co on takiego z tą listwą robił, że go poraziło? Bo przecież dorosłego, który sprawdzał tam te żarówki też mogło, jeśli faktycznie coś było nie tak. Chyba, że grzebał przy niej np. śrubokrętem. Tak czy inaczej w takim markecie szczególnie bym na dziecko uważała, przecież tam się roi od niebezpieczeństw, od małych gwoździ po ciężkie elementy budowlane.[/QUOTE]
Wina ewidentnie matki i babci ze nie pilnowaly, ale prawo glupie jest i moze beknac za to kierownik. Zwala sie odpowiedzialnosc za dziecko na wszystkich tylko nie na rodzicow.
Jak wlozysz palca do kontaktu to tez moze popiescic, wiec niekoniecznie urzadzenie bylo niesprawne, tylko zle uzywane. Wlasnie mogl znalezc np gwozdzia i tam go wsadzic.
Tak samo bylo kiedys z tym jak dziecko napilo sie czegos w sklepie (kreta czy innego cifu), wina sklepu ze sie napilo a nie rodzicow ze nie pilnowalo dziecka.

[zuken]

Lusia dlatego napisalam jak jest u mnie.
Zreszta ja uwazam ze kobietom w ciazy nalezy ustapic miejsca w autobusie czy w dlugiej kolejce gdziekolwiek. Wszedzie, nawet tam gdzie nie ma znakow i nie na miejscu wedlug mnie jest oczekwianie ze taka kobieta bedzie kazdego w kolejce prosic o przepuszczenie...

[201607111040]

Napisane przez zuken

Lusia dlatego napisalam jak jest u mnie.
Zreszta ja uwazam ze kobietom w ciazy nalezy ustapic miejsca w autobusie czy w dlugiej kolejce gdziekolwiek. Wszedzie, nawet tam gdzie nie ma znakow i nie na miejscu wedlug mnie jest oczekwianie ze taka kobieta bedzie kazdego w kolejce prosic o przepuszczenie...

Ale mi nie chodzi o to zeby kobieta w ciazy padala na kolana i mowila "milosciwie mi tu stojaca osobo moglabym stanac przed toba w kolejce, och dziekuje, ale ty milosciwa". Tylko o to zeby kobieta w ciazy KULTURALNIE spytala sie czy moglabym ja puscic (jesli to ma jakies znaczenie to jak zauwaze ze kobieta jest w ciazy sama jej to proponuje) a nie bezczelnie stawala przedemna w kolejce, ani dzien dobry, anie pocaluj mni w pupcie, a na zdanie ze jest kolejka odpowiada ze ona jest w ciazy i jej sie to kurna nalezy i jak ja w ogole smiem zwracac jej uwage.

Dodam jeszcze ze nie wszyscy sie patrza innym kobieta po brzuchach i czasem po prostu nie widza ze kobieta jest w ciazy. Tyczy sie to glownie poczatkow ciazy, wiec fajnie jest wtedy jak ta kobieta "zakomunikuje" swiatu o tym fakcie.

[zuken]

Lusia ale ja tez nie napisalam o zadnym klanianiu sie, nie wiem skad Ci sie to wzielo... Ja stojac w kolejkach powiedzmy w marketach nie prosilam nikogo o pierwszenstwo w kolejce i nikt tez nigdy mnie nie przepuscil...
Za to w labie w ktorym robilam badania wchodzilam, mowilam wszystkim czekajacym w kolejce ze mam pierwszenstwo bo jestem w ciazy i wchodzilam bez kolejki.
Pewnie ktos na takim watku tez by mnie opisal ze BEZCZELNIE wepchnelam mu sie w kolejke bo mi sie nalezy. No tak tam mi sie nalezalo i mialam gdzies co pomysla inni

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez zuken

Pewnie ktos na takim watku tez by mnie opisal ze BEZCZELNIE wepchnelam mu sie w kolejke bo mi sie nalezy. No tak tam mi sie nalezalo i mialam gdzies co pomysla inni

[Taranka]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;49871012]
Zapraszam na legendarne MzK, pojęcie "kalafior ciążowy" ("budyń" również, ale rzadziej) ma się tam doskonale i funkcjonuje na co dzień.[/QUOTE]
A co to?

Wysłane z mojego Nexus 4

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Taranka

A co to?

Wysłane z mojego Nexus 4

Większe roztargnienie, zapominalstwo itd.
Nie wiem, co ma na to realnie wpływ, może hormony, ale wiele dziewczyn się na to skarży. Ileż to razy szłam do sklepu po bułki i wracałam ze wszystkim, tylko nie z bułkami

[lily92920]

Moja sytuacja: Dziecko w supermarkecie ciągnie konia na biegunach przeciągając mi po pięcie skórzanego buta, okazałam niezadowolenie, dziecko wymemlało jakieś pseudo przepraszam, pokręciłam głową ze zniesmaczoną miną. Za jakieś 5-10 min goni mnie po sklepie baba, że co ja sobie wyobrażam, że jak ja potraktowałam jej dzieci... I to leci na mnie na TY, a jak zaczęłam się stawiać żeby bachora pilnowała, bo mi buta rozwalił to nazwała mnie "gówniarą". Choroba psychiczna.

[Taranka]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;49871296]Większe roztargnienie, zapominalstwo itd.
Nie wiem, co ma na to realnie wpływ, może hormony, ale wiele dziewczyn się na to skarży. Ileż to razy szłam do sklepu po bułki i wracałam ze wszystkim, tylko nie z bułkami [/QUOTE]
Dzięki

Wysłane z mojego Nexus 4

[201607111040]

Napisane przez zuken

Lusia ale ja tez nie napisalam o zadnym klanianiu sie, nie wiem skad Ci sie to wzielo... Ja stojac w kolejkach powiedzmy w marketach nie prosilam nikogo o pierwszenstwo w kolejce i nikt tez nigdy mnie nie przepuscil...
Za to w labie w ktorym robilam badania wchodzilam, mowilam wszystkim czekajacym w kolejce ze mam pierwszenstwo bo jestem w ciazy i wchodzilam bez kolejki.
Pewnie ktos na takim watku tez by mnie opisal ze BEZCZELNIE wepchnelam mu sie w kolejke bo mi sie nalezy. No tak tam mi sie nalezalo i mialam gdzies co pomysla inni

Zacznijmy od tego ze sa miejsca w ktorych kobieta w ciazy ma pierwszenstwo i sa miejsca w ktorych nie ma pierwszenstwa dlatego ze jest w ciazy.
Jesli jest to miejsce w ktorym ma pierwszenstwo to zrozumiale jest ze wchodzi bez kolejki i slowa jestem w ciazy i wchodze bez kolejki naprawde sa spoko i ja nie uznalabym takiego zachowania za BEZCZELNE. Ale sa tez miejsca w ktorych kobieta w ciazy jest takim samym obywatelem jak inni i nigdzie nie jest napisane ze ma miec pierwszenstwo. Wowczas to czy ktos ustapi jej miejsca czy pusci w kolejce to jest jego dobra wola i wtedy by wypadalo poprosic/podziekowac za to a nie traktowac to jak cos oczywistego i wpychac sie na chama.

To moze trzeba bylo poprosic? Ciaza chyba nie odbiera mowy. Jak sie czegos chce to nalezy to komunikowac.

Jesli chodzi o mnie to ja nie mam w zwyczaju patrzec w kolejce czy aby za mna czasem nie stoi kobieta w ciazy albo rozgladac sie w autobusie za nimi. Przewaznie wtedy siedze z nosem w komorce Jak zauwaze to spoko. Jak sie bede dobrze czula to zaproponuje miejsce.

[201604130936]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;49871123]No przecież jestem mamuśką
I na MzK przesiaduję całe dnie

A na dobranoc wrzucam artykuł na temat dzieci w sklepach, TŻ mi o tym mówił dzisiaj i od razu pomyślałam o tym wątku (wizażowe skażenie umysłu)
http://www.gazetakrakowska.pl/artyku....html?cookie=1

Sama nie wiem, co o tym myśleć. Oczywiście chłopiec był niedopilnowany i to jest ewidentnie wina matki i babci, z drugiej strony pytanie - co on takiego z tą listwą robił, że go poraziło? Bo przecież dorosłego, który sprawdzał tam te żarówki też mogło, jeśli faktycznie coś było nie tak. Chyba, że grzebał przy niej np. śrubokrętem. Tak czy inaczej w takim markecie szczególnie bym na dziecko uważała, przecież tam się roi od niebezpieczeństw, od małych gwoździ po ciężkie elementy budowlane.[/QUOTE]

Miałam Cię za matke. Nie mamuske. To roznica xd

[201803111829]

Napisane przez harleyka

Jakby to napisala tinker to by ja mamuski zjadly żywcem XD

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[Mijanou]

Napisane przez lily92920

Moja sytuacja: Dziecko w supermarkecie ciągnie konia na biegunach przeciągając mi po pięcie skórzanego buta, okazałam niezadowolenie, dziecko wymemlało jakieś pseudo przepraszam, pokręciłam głową ze zniesmaczoną miną. Za jakieś 5-10 min goni mnie po sklepie baba, że co ja sobie wyobrażam, że jak ja potraktowałam jej dzieci... I to leci na mnie na TY, a jak zaczęłam się stawiać żeby bachora pilnowała, bo mi buta rozwalił to nazwała mnie "gówniarą". Choroba psychiczna.

Wesoło też jest, jak maluch poje sobie czekoladki lub innego batonika a potem radośnie biega i tymi umazanymi grabkami paca, maca lub odbija się w biegu od innych ludzi w sklepie. Szczyt radości, jak ktoś akurat ma na sobie białą sukienkę. Mi się tak zdarzyło. Maluch odbił się radośnie w miejscu, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Wyglądało to tak, jakbym nie zdążyla do toalety z opcją numer 2. Nie jestem agresywna, ale wtedy myślałam, że troskliwą mamusię uroczego szkraba trafię. I co? "No co ty, co ty, to TYLKO dziecko". A to, kurza twarz, jest tylko moja sukienka z dość drogiego materiału (haftowany szyfon dość sporo kosztuje) plus szycie!

Powiedzmy, że plama nie do końca się sprała. Gołym okiem jej nie widać, ale jak się dobrze przyjrzeć to jednak widać lekko inny odcień bieli w tym miejscu. Inni może nie zauważają, ale ja mam tego świadomość i w tej chwili niechętnie wkładam tę sukienkę.

Ostatnie słowo jednak należało do inkryminowanej mamuśki: "No bo kto normalny wkłada do sklepu białe ubranie? " No moja wina. Najpierw powinnam zajechać do domu, przywdziać strój ochronny i dopiero potem robić zakupy.

[Emilia 25]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;49871012]
Zapraszam na legendarne MzK, pojęcie "kalafior ciążowy" ("budyń" również, ale rzadziej) ma się tam doskonale i funkcjonuje na co dzień.[/QUOTE]
I żelek.

Nie wyobrażam sobie testu ciążowego na avatar.

[Sein Ulin]

A co powiecie o takiej sytuacji? Opisywałam ją już w innym wątku ale został poruszony temat wpuszczania w kolejkę "mi się w ciąży należy" i przypominała mi się ta sytuacja, więc pozwolę sobie ją skopiować.

A propos wpuszczania w kolejkę, byłam kiedyś świadkiem słownej przepychanki pomiędzy ciężarną kobietą(i jej mężem) a jednym mężczyzną, który odmówił wpuszczenia ich przed siebie w kolejkę do kasy. Sama zazwyczaj nie mam problemu z przepuszczaniem kogokolwiek(ciężarna, osoba starsza lub ktoś kto ma np. drobną rzecz a ja pełny koszyk) ale w tej sytuacji, uważam że owa kobieta i jej mąż zachowali się lekko niestosownie. Sytuacja miała miejsce w dniu otwarcia nowego Lidla... ścisk, tłok jakich mało Kolejki ciągnęły się przez cały sklep a zanim zaczęliśmy wykładać swój towar na taśmę minęło ponad 40 minut. Owa ciężarna podeszła do mężczyzny(w kasie obok nas) i wymienili kilka zdań, co dokładnie to nie wiem bo wtedy się jeszcze nie wsłuchiwałam... zaczęli się lekko kłócić, usłyszałam że ona jest w ciąży i że jej się należy pierwszeństwo... mężczyzna odpowiedział że niestety ale jej nie przepuści bo uważa, że nie na tym to powinno polegać i poprosił żeby zapytała kolejną osobę w kolejce. Wtedy z pełnym wózkiem podjechał jej mąż i zaczął owego mężczyznę wyzywać od chamów i buraków bez kultury, a kobiety które stały przed mężczyzną odsunęły swoje kosze i bez słowa wpuściły pełnych kultury małżonków ... nie było kasy pierwszeństwa. Każdy kto decydował się robić wtedy zakupy wiedział, że trzeba będzie postać w kolejce. Było dużo kobiet z dziećmi, osoby starsze i osoba na wózku inwalidzkim, a kto nie wytrzymywał po prostu rezygnował z zakupów... zwłaszcza, że zaraz obok mamy dwie biedronki tesco i carrefura zrobili zakupy na pełen wózek i oczekiwali że należy im się pierwszeństwo bo ona jest w ciąży no chyba coś tu jest nie tak


Dzisiaj szłam chodnikiem i znowu mi się ciśnienie podskoczyło, przepraszam za wyrażenie ale napotkałam tgz."święte krowy" i nie tyczy się to tylko kobiet ale zazwyczaj są to kobiety z wózkami które zajmują cała szerokość chodnika i jak idziesz z naprzeciwka w żadnym wypadku nie schodzą z kursu...ale no tak przecież mi jest łatwiej je ominąć i iść prawie rowem w błocie.

[GrumpyCat]

Napisane przez zuken

Pewnie ktos na takim watku tez by mnie opisal ze BEZCZELNIE wepchnelam mu sie w kolejke bo mi sie nalezy. No tak tam mi sie nalezalo i mialam gdzies co pomysla inni

I takim właśnie matkom nie należy się szacunek. Trzeba je traktować tak samo jak one traktują otoczenie.

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Napisane przez lily92920

Moja sytuacja: Dziecko w supermarkecie ciągnie konia na biegunach przeciągając mi po pięcie skórzanego buta, okazałam niezadowolenie, dziecko wymemlało jakieś pseudo przepraszam, pokręciłam głową ze zniesmaczoną miną. Za jakieś 5-10 min goni mnie po sklepie baba, że co ja sobie wyobrażam, że jak ja potraktowałam jej dzieci... I to leci na mnie na TY, a jak zaczęłam się stawiać żeby bachora pilnowała, bo mi buta rozwalił to nazwała mnie "gówniarą". Choroba psychiczna.

Mi raz jakaś pseudo matka przejechała wózkiem po obu pietach skórzanych butów (zdolna nie?), nie usłyszałam żadnego przepraszam tylko sapanie "jak tu wąsko echchchchchchch"
Za tydzień w tym samym sklepie (sic!) jakaś inna baba znowu mnie wózkiem rozjechała

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Napisane przez loloo

no lol, chyba nie mogę uważać, bo to nie moje dzieci i to nie ja biegam jak szalona między normalnie idącymi ludźmi.

Mam nadzieję że jej tak odpowiedziałaś

[201803111829]

Napisane przez GrumpyCat

I takim właśnie matkom nie należy się szacunek. Trzeba je traktować tak samo jak one traktują otoczenie

No co ty, jakbyś ją tak potraktowała to by było święte oburzenie, że matkom się wszystko utrudnia i olaboga wow ludzie tacy nietolerancyjni polska taka zacofana wow wow

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[winter76]

Napisane przez zuken

Lusia dlatego napisalam jak jest u mnie.
Zreszta ja uwazam ze kobietom w ciazy nalezy ustapic miejsca w autobusie czy w dlugiej kolejce gdziekolwiek. Wszedzie, nawet tam gdzie nie ma znakow i nie na miejscu wedlug mnie jest oczekwianie ze taka kobieta bedzie kazdego w kolejce prosic o przepuszczenie...

A Tobie korona z głowy spadnie jak grzecznie spytasz?

Bo mnie jakoś nigdy nie spadła i nie przyjmowałam postawy- jestem w ciąży, pytać nie będę, należy mi się!

[lily92920]

Napisane przez Mijanou

Wesoło też jest, jak maluch poje sobie czekoladki lub innego batonika a potem radośnie biega i tymi umazanymi grabkami paca, maca lub odbija się w biegu od innych ludzi w sklepie. Szczyt radości, jak ktoś akurat ma na sobie białą sukienkę. Mi się tak zdarzyło. Maluch odbił się radośnie w miejscu, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Wyglądało to tak, jakbym nie zdążyla do toalety z opcją numer 2. Nie jestem agresywna, ale wtedy myślałam, że troskliwą mamusię uroczego szkraba trafię. I co? "No co ty, co ty, to TYLKO dziecko". A to, kurza twarz, jest tylko moja sukienka z dość drogiego materiału (haftowany szyfon dość sporo kosztuje) plus szycie!

Powiedzmy, że plama nie do końca się sprała. Gołym okiem jej nie widać, ale jak się dobrze przyjrzeć to jednak widać lekko inny odcień bieli w tym miejscu. Inni może nie zauważają, ale ja mam tego świadomość i w tej chwili niechętnie wkładam tę sukienkę.

Ostatnie słowo jednak należało do inkryminowanej mamuśki: "No bo kto normalny wkłada do sklepu białe ubranie? " No moja wina. Najpierw powinnam zajechać do domu, przywdziać strój ochronny i dopiero potem robić zakupy.

No tak, przecież moje dziecko jest zawsze niewinne, najgrzeczniejsze, najmądrzejsze. A mój Bartuś to taki figlarz, hehehe

Napisane przez zuken

Lusia dlatego napisalam jak jest u mnie.
Zreszta ja uwazam ze kobietom w ciazy nalezy ustapic miejsca w autobusie czy w dlugiej kolejce gdziekolwiek. Wszedzie, nawet tam gdzie nie ma znakow i nie na miejscu wedlug mnie jest oczekwianie ze taka kobieta bedzie kazdego w kolejce prosic o przepuszczenie...

Równie dobrze to miejsce należy się niepełnosprawnemu. Tylko, że niepełnosprawność to choroba, a ciąża nie, więc jemu należy się... hm, bardziej. Jedyne co to to, że nie po każdym widać jego niepełnosprawności (np. po mnie), a jak nie masz wózka, a do kolejki staniesz jako niepełnosprawny i poprosisz o przepuszczenie to prawie nikt Ci nie uwierzy, tylko powie, ze cham udaje chorego (miałam taka sytuację, a na prawdę byłam w czasie zaostrzenia i źle się czułam).

[ajah]

Napisane przez lily92920

No tak, przecież moje dziecko jest zawsze niewinne, najgrzeczniejsze, najmądrzejsze. A mój Bartuś to taki figlarz, hehehe




Równie dobrze to miejsce należy się niepełnosprawnemu. Tylko, że niepełnosprawność to choroba, a ciąża nie, więc jemu należy się... hm, bardziej. Jedyne co to to, że nie po każdym widać jego niepełnosprawności (np. po mnie), a jak nie masz wózka, a do kolejki staniesz jako niepełnosprawny i poprosisz o przepuszczenie to prawie nikt Ci nie uwierzy, tylko powie, ze cham udaje chorego (miałam taka sytuację, a na prawdę byłam w czasie zaostrzenia i źle się czułam).

Nie, niepelnosprawnemu nie należy się bardziej, bo jest niepelnosprawny.
Wszystko zależy od tego kto jest w jakiej kondycji.
Są kobiety w ciąży, które jednocześnie chorują i to również uważam za istotne.


To co piszesz o traktowaniu niepelnosprawnych świadczy o tym, że Polska to chory kraj.

[Nightmare666]

Napisane przez ajah

Nie, niepelnosprawnemu nie należy się bardziej, bo jest niepelnosprawny.
Wszystko zależy od tego kto jest w jakiej kondycji.
Są kobiety w ciąży, które jednocześnie chorują i to również uważam za istotne.


To co piszesz o traktowaniu niepelnosprawnych świadczy o tym, że Polska to chory kraj.

Ciężarnej nie należy się bardziej, bo jest ciężarna. A ciężarna niepełnoprawna? Sorry, widać, że nie masz kogoś bliskiego niepełnosprawnego

[ajah]

Napisane przez Nightmare666

Ciężarnej nie należy się bardziej, bo jest ciężarna. A ciężarna niepełnoprawna? Sorry, widać, że nie masz kogoś bliskiego niepełnosprawnego

zupełnie nie wiem, o co ci chodzi.

Przecież mówię, że kwestie priorytetowego dostępu, pierwszeństwa powinny być związane z aktualną potrzebą, a nie szufladka, do której ktoś jest zakwalifikowany.
Dla Twojej wiadomości, swego czasu miałam bardzo duży kontakt z osobami niepełnosprawnymi i wiem z czym muszą się zmagać na co dzień.

W ciąży też byłam, po koniec której nastąpiły komplikacje medyczne.

[GrumpyCat]

Napisane przez ajah

zupełnie nie wiem, o co ci chodzi.

Przecież mówię, że kwestie priorytetowego dostępu, pierwszeństwa powinny być związane z aktualną potrzebą, a nie szufladka, do której ktoś jest zakwalifikowany.
Dla Twojej wiadomości, swego czasu miałam bardzo duży kontakt z osobami niepełnosprawnymi i wiem z czym muszą się zmagać na co dzień.

W ciąży też byłam, po koniec której nastąpiły komplikacje medyczne.

Właśnie miałam o tym napisać. Pierwszeństwo powinien mieć ten kto się przykładowo bardzo źle czuje, nawet jeśli nie jest niepełnosprawny ani w ciąży. Jeśli idę do lekarza i ledwo trzymam się na nogach, to nie wiem z jakiej paki mam przepuszczać ciężarną która czuje się rewelacyjnie i jest cała w skowronkach, tylko dlatego że ma dziecko w brzuchu