Co mam robić? :( - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-11-19, 20:18   #31
vretka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 111
GG do vretka
Dot.: Co mam robić? :(

Fakt, że po przeczytaniu niektórych wątków na wizażu można stracić wiarę w mężczyzn, jednak nie skazywałabym na potępienie na podstawie kilku informacji na forum

Żadna z nas tak naprawdę nie wie, dlaczego związek się rozpadł i czy dziecko było planowane. Domyślam się, że nie. Czy to naprawdę taka zbrodnia, że ludzie nie skazują się na spędzenie razem życia i wzajemne unieszczęśliwianie dla "dobra dziecka"? Po co tkwić w związku bez przyszłości? Niby tyle się mówi o tym, że często dużo lepszym rozwiązaniem dla dzieci jest rozwód niż oglądanie ciągle kłócących się rodziców, a z drugiej strony rozstania rodziców wciąż traktowane są jako największe zło. Czytając niektóre opinie przestaję się dziwić ludziom, którzy się pobierają, bo dziecko w drodze...
__________________
R 08.2013, K 09.2016
vretka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 21:18   #32
moniczorek
Podróżniczka
 
Avatar moniczorek
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 826
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez vretka Pokaż wiadomość

Żadna z nas tak naprawdę nie wie, dlaczego związek się rozpadł i czy dziecko było planowane. Domyślam się, że nie. Czy to naprawdę taka zbrodnia, że ludzie nie skazują się na spędzenie razem życia i wzajemne unieszczęśliwianie dla "dobra dziecka"? Po co tkwić w związku bez przyszłości? Niby tyle się mówi o tym, że często dużo lepszym rozwiązaniem dla dzieci jest rozwód niż oglądanie ciągle kłócących się rodziców, a z drugiej strony rozstania rodziców wciąż traktowane są jako największe zło. Czytając niektóre opinie przestaję się dziwić ludziom, którzy się pobierają, bo dziecko w drodze...


W 100% popieram powyższą odpowiedź....mam takie samo stanowisko w tej sprawie.
moniczorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 21:28   #33
Elliannia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez vretka Pokaż wiadomość
Fakt, że po przeczytaniu niektórych wątków na wizażu można stracić wiarę w mężczyzn, jednak nie skazywałabym na potępienie na podstawie kilku informacji na forum

Żadna z nas tak naprawdę nie wie, dlaczego związek się rozpadł i czy dziecko było planowane. Domyślam się, że nie. Czy to naprawdę taka zbrodnia, że ludzie nie skazują się na spędzenie razem życia i wzajemne unieszczęśliwianie dla "dobra dziecka"? Po co tkwić w związku bez przyszłości? Niby tyle się mówi o tym, że często dużo lepszym rozwiązaniem dla dzieci jest rozwód niż oglądanie ciągle kłócących się rodziców, a z drugiej strony rozstania rodziców wciąż traktowane są jako największe zło. Czytając niektóre opinie przestaję się dziwić ludziom, którzy się pobierają, bo dziecko w drodze...
Widzisz, w tym wypadku chodzi o to, że ludzie przy dziecku z reguły decydują się jakoś 'spróbowac', więc co z facetem jest nie tak, że go baba w ciązy odrzuca? CO ON JEJ MUSIAŁ ZROBIĆ? Jakoś wytłumaczenie że ona ma niestabilną psychikę do mnie nie przemawia. Kobiety w ciąży są nadwrażliwe, to fakt - i mogli się pokłócić, rozstać w gniewie przez jej humory - ale z reguły, powtarzam Z REGUŁY - para próbóje się pogodzić i zobaczyć, co z tego będzie. W każdym razie w 3/4 przypadków. Nikt nie pisał o ślubie, bo dziecko w drodze!


Bitter - masz rację w 100 %, zwłąszcza z tym wypytywaniem się matki dziecka... aż mnie zmierziło, udaje koleżanke żeby się dowiedziec powodu rozstania, wiecie, ja naprawde tak bym nie mogła. A po drugie, nie lubię zdzierać po koleżankach.
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku"
...


Elliannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 21:32   #34
Sunniva
Rozeznanie
 
Avatar Sunniva
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Katowice/ Gdynia
Wiadomości: 915
GG do Sunniva
Dot.: Co mam robić? :(

hej dziewczyny

Dawno nie było mnie na wizażu, tyle tu się zmieniło. Przypadkiem trafiłam na ten wątek i mam ogromną chęć opowiedzenia Wam mojej historii która poniekąd związana jest w wizzażem.

2 lata temu czynnie udzielałam się w wątku Fitness, poznałam wówczas wiele wspaniałych dziewczyn, z jedną z nich zaczęłam rozmawiać na gg, jednak nasze tamaty zaczęły przenosić się do zycia codziennego (ona była rok starsza własnie miała zdawać maturę). Napisałam jej że będe za rok mieć mature i myśle nad zdawanim geografi i czy zna kogoś kto może mi powiedzeć więcej na ten temat, co można studiować mając takie zainteresowania. Wówczas dostałam od niej numer Marcina, z którym gadałam codziennie na każde tematy, poruszając oczywiście problem odchudzania o którym Paulina zdążyła go poinformować. Wspierał mnie dzielnie a kontak z Paulina z każdym dniem się zmniejszał aż wkońcu straciłyśmy kontakt. Mimo to po 2 miesiącach codziennych romow z Marcinem, poczułam coś dziwnego... pewnego razu gdy byłam bardzo zmęczona stwierdziłam że dziś nie pogadamy, położyłam się do łóżka i nie potrafiłam zasnąć co jest do mnie nie podobne, jestem raczej rannym ptaszkiem. Po 10 minutach dostałam esemesa od Marcina z gg że czeka na mnie więc szybko zerwałkam się z łóżka i włączyłam komputer. Świat przewrócił się do gory nogami, stwierdziłam że musze go poznać w realu albo zakończyć tą znajomość bo to nie jest normalne żyć marzeniami. Pierwszym krokiem do spotkania był sylwester, w Wigilie Bożego Narodzenia pierwszy raz do niego zadzwoniłam z życzeniami a później coraz częściej do siebie dzwoniliśmy więc zaprosiłam go na Sylwestra. Jednak on odmowił i został z przyjaciółmi, bo miał to już wcześniej zaplanowane. Było mi troche przykro. Ale nie dziwie sie w sumie....600 km jechać do prawie obcej osoby.
__________________
"Znalazłam szczęście, mocno otuliłam i ogrzałam serduszkiem..."

wymiana ciuszków : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=396723

wymiana książek : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=379247

Poszukuję wszelkich przewodników i książki do anatomii.
Sunniva jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 21:32   #35
Sunniva
Rozeznanie
 
Avatar Sunniva
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Katowice/ Gdynia
Wiadomości: 915
GG do Sunniva
Dot.: Co mam robić? :(

Później tego żałował ;p Kontakt trwał nadal aż do Lutego kiedy to zerwał z "niby" dziewczyną (to ciężkie do wyjaśnienia ale w sumie to tak naprawde nigdy nie byli razem, ona go zwodziła i wykorzystywała, a on czekał jak pies) i zaprosił mnie na studniówke. A ja bez wachania się zgodziłam. Miałam jego zdjęcie, szczerze to nie spodobał mi się, jednak miał coś w sobie....rozczulającego i słodkiego. Powiedziłam rodzicą, oczywiście zmyśliłam bajeczke że poznaliśmy się na sylwestra i że on tu był z kolegą u jego rodziny. Nie przypuszczałam że mam tak dobrych rodziców i się zgodzą. Nawet tata zafundował mi przejzad Sukienke kupiłam na szybko pierwszą lepszą, buty od mamy, podręczne kosmetyki i pojechałam. Podroz trawała 10 godzin i jeak dojechałam nie byłam pewna czy jestem już na miejscu. Bałam się wysiąść z pociągu. Ostatnia wysiadłam ;p Marcin już czekał na mnie z różyczką. Bardzo mnie to onieśmieliło, nie dostałam jeszcze od żadnego faceta bezinteresownie kwiatka, to była nowoś. Przywitaliśmy się, w sumie to był to przyjacielski uścisk. Zadzwoniłam do taty że dojechałam i poszliśmy nad morze. Marcin wziął moje bagaże i prwoadził, była dość krępująca atmosfera aż potchnęłam się na schodach wyjściowych z dworca, i zaczęłam śmiać się sama z siebie i co by było gdybym skręciła lub złamała nogę. Odrazu zaczęliśmy swobodnie rozmawiać...w sumie to ja więcej mówiłam, czego Marcin się nie spodziewał, przyznam że nawet ja sama. Nad brzegiem morza było bardzo romantycznie, położyłam głowe na ramieniu Marcina i patrzałam w morze a ten mnie delikatnie objął ))))) Chciałabym to jeszcze raz przeżyć. Nie mielismy zbye dużo czasu, trzeba było zjeść obiad, poznać jego babcie z którą mieszka i przygotować się do wyjścia. Tyle wrażeń jak na jeden dzień się zapowiadało, Jednak Marcin mnie wspierał mówiąc że nie ma się czego bać. Na studniowek o mały włos byśmy się spóżnili. Bardzo sie tym przejmowałam, wtedy Marcin chwycił mnie za ręke dodając otuchy. Aż się rozpłynełam wtedy. Na studniowce poznałam jego znajomych, którzy byli zaskoczni moim widokiem. Szybko rozniosła się wieść że jestem z drugiego końca Polski co mnie bardzo stresowało, Marcin nie miał zbyt fajnej klasy, jednak poznałam pare życzliwych osób więc nie było tak strasznie. Polonez którego w życiu nie tańczyłam był ogromną klapą. Jednak mogę sie poszczycić tym że jako jedna dziewczyna miałam czerwoną a nie białą róże w układzie ( Marcin pobiegł podmienic zi nną klasą). Studniowka była niezapomnianym przezyciem jeszcze z jednego względu. Sama nie wiem jak do tego doszło ale miał wówczas miejsce nasz pierwszy pocałunek na parkiecie. Szczerze to po tym zdarzeniu chciałam schować sie po ziemią. Po powrocie do domu, zamiast iśc spać postanowiliśmy pogadać jednak nie trwało to zbyt długo, byliśmy wykończeni, słodko przytuleni na małym jednoosobowym łóżku usneliśmy Następnego dnia musiałam już wracać.... niestety moj pobyt nie trwał nawet 24 godzin, a tyle się zdarzyło. W pociągu poczułam ogrąmną pustkę....wiedziłam że teraz dużo się zmieni....byłam strasznie szczęśliwa....zaczęłam płakać...ze szczęścia i ze strachu przed tym co będzie....bałam się tej odległości i tęsknoty. Jednak oboje postanowiliśmy zaryzykować. Marci przyjechał po 2 tygodniach do mnie na ferie i był to najcudowniejszy czas w moim życiu. Jestesmy razem do dziś niestety dalej na odległość bo studiuje w Katowicach,( nie dostałam się do Gdańska na studia dzienne a rodzice nie zgadzali się bym studiowała zaocznie, podjełam rozsądną decyzje jednak wiele łez mnie to kosztowało) Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, zamierzam się przenieść po semestrze, najpozniej po roku, trzymcie kciuki. Tym razem musi się nam udać.
__________________
"Znalazłam szczęście, mocno otuliłam i ogrzałam serduszkiem..."

wymiana ciuszków : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=396723

wymiana książek : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=379247

Poszukuję wszelkich przewodników i książki do anatomii.
Sunniva jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 21:40   #36
vretka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 111
GG do vretka
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez Elliannia Pokaż wiadomość
Widzisz, w tym wypadku chodzi o to, że ludzie przy dziecku z reguły decydują się jakoś 'spróbowac', więc co z facetem jest nie tak, że go baba w ciązy odrzuca? CO ON JEJ MUSIAŁ ZROBIĆ? Jakoś wytłumaczenie że ona ma niestabilną psychikę do mnie nie przemawia. Kobiety w ciąży są nadwrażliwe, to fakt - i mogli się pokłócić, rozstać w gniewie przez jej humory - ale z reguły, powtarzam Z REGUŁY - para próbóje się pogodzić i zobaczyć, co z tego będzie. W każdym razie w 3/4 przypadków. Nikt nie pisał o ślubie, bo dziecko w drodze!
Ale skąd wniosek, że to on jej coś zrobił? Przecież autorka wątku pisała, że się schodzili i rozchodzili wielokrotnie. Może po prostu uznali, że nie ma sensu tego dalej ciągnąć? Czy to, że ktoś kogoś porzuca oznacza automatycznie, że partner zrobił jakieś świństwo? Ja zostałam dwa razu zostawiona przez facetów i mogę Was zapewnić, że żadnego świństwa im nie wykręciłam. No chyba, że świństwem można nazwać ograniczanie swoją osobą ich skoków w bok

Nie bronię chłopaka, bo nie wiem jak wyglądało i czym było spowodowane rozstanie. Ale zakładanie, że to wszystko jego wina jest według mnie bardzo niesprawiedliwe i krzywdzące. Może właśnie to, że dziewczyna jest w ciąży sprawiło, że przyznała się sama przed sobą, że nie czuje nic do ojca swojego dziecka i nie chce spędzić z nim reszty życia?

btw Uwaga o ślubie była rzucona tak ogólnie.
__________________
R 08.2013, K 09.2016
vretka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 21:45   #37
Elliannia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez vretka Pokaż wiadomość
Ale skąd wniosek, że to on jej coś zrobił? Przecież autorka wątku pisała, że się schodzili i rozchodzili wielokrotnie. Może po prostu uznali, że nie ma sensu tego dalej ciągnąć? Czy to, że ktoś kogoś porzuca oznacza automatycznie, że partner zrobił jakieś świństwo? Ja zostałam dwa razu zostawiona przez facetów i mogę Was zapewnić, że żadnego świństwa im nie wykręciłam. No chyba, że świństwem można nazwać ograniczanie swoją osobą ich skoków w bok

Nie bronię chłopaka, bo nie wiem jak wyglądało i czym było spowodowane rozstanie. Ale zakładanie, że to wszystko jego wina jest według mnie bardzo niesprawiedliwe i krzywdzące. Może właśnie to, że dziewczyna jest w ciąży sprawiło, że przyznała się sama przed sobą, że nie czuje nic do ojca swojego dziecka i nie chce spędzić z nim reszty życia?

btw Uwaga o ślubie była rzucona tak ogólnie.

Ja wychodze z założenia, że ciężarna nie podjęłaby takiej decyzji, bez mocnych podstaw. Po prostu - wtedy bardziej myśli o dzecku, niż o sobie. Znam jedną parę, która spróbowała - i im nie wyszło, po 2 latach się rozstali. A znam wiele, które są ze sobą do dziś. Starszych i młodszych.
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku"
...


Elliannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-11-19, 21:53   #38
vretka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 111
GG do vretka
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez Elliannia Pokaż wiadomość
Ja wychodze z założenia, że ciężarna nie podjęłaby takiej decyzji, bez mocnych podstaw.
A czy np. świadomość, że nie chce się spędzić reszty życia z kimś, kogo się nie kocha, nie jest mocną podstawą? Rozstaniom nie zawsze towarzyszy wielkie BUM, najczęściej ludzie rozchodzą się, bo po prostu nie widzą wspólnej przyszłości. Nie wiemy jak było w tym przypadku, więc możemy się tylko domyślać.
__________________
R 08.2013, K 09.2016
vretka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 21:54   #39
moniczorek
Podróżniczka
 
Avatar moniczorek
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 826
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez Elliannia Pokaż wiadomość
, więc co z facetem jest nie tak, że go baba w ciązy odrzuca? CO ON JEJ MUSIAŁ ZROBIĆ?
Czy on jej musiał od razu coś zrobić? A czy to , że ona go może nie kochać nie jest wystarczającym argumentem? Bo taka też mogła być przyczyna. Nie można gdybać, a za wszystko winić faceta.
moniczorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 22:08   #40
Relyah
Raczkowanie
 
Avatar Relyah
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Polska!
Wiadomości: 489
Dot.: Co mam robić? :(

Lady Agnes... mam ochote aż Tobą potrząsnąć i nakrzyczeć "ZOSTAW GO W PIZZ%^&%^&!!!

Gdyby Cię traktował poważnie, to nie ukrywałby Cie przed światem! Co on ma tu w ogóle do gadania??!! To Ty go możesz prosić o dyskrecję jedynie, jeśli Cię to krępuje, bądź w trosce o jego byłą kobietę (MATKĘ JEGO DZIECKA - czytać ze zrozumieniem).

Coś mi tu śmierdzi.
Ile w ogóle jesteście razem ????

Współczuje sytuacji i natrafienie na nieodpowiedzialnego faceta, którego najzwyklej kopnęłabym w 4 litery frrrr pofrunąłby daleko dalekoo
To ON powienien poczekać, "dać sobie czas" zanim spojrzy na inną kobietę poważnie.. zanim niewinną wciągnie w taki COŚ. A w ogóle gdzie Ty rozum miałaś godząc się na flirty z nim, wiedząc, że Twoja znajoma jest z nim w ciąży!!!!???
No ok, serce sercem, ślepa miłość, blabla.. ale mi na wstępie przy takiej sytuacji włączyłaby się blokada kół i z dalszej jazdy ani rusz.
Relyah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 22:23   #41
bitter
Zadomowienie
 
Avatar bitter
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 432
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez moniczorek Pokaż wiadomość
Czy on jej musiał od razu coś zrobić? A czy to , że ona go może nie kochać nie jest wystarczającym argumentem? Bo taka też mogła być przyczyna. Nie można gdybać, a za wszystko winić faceta.

no dobrze dobrze, vretka i moniczorek, ale źle zrozumiałyście (przynajmniej mnie).

mnie chodziło tylko i wyłącznie o to, że koleś ukrywa tą relację, nie potrafi się zadeklarować i najchętniej to by sobie podupczył ale bez konsekwencji, bez oficjalnego bycia razem - co ja mówię, bez żadnego bycia razem. to mnie w tej całej historii najbardziej boli, że autorka godzi się na takie warunki dla okruchu zainteresowania
__________________
NIE KORZYSTAM JUŻ Z TEGO KONTA
bitter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 22:32   #42
moniczorek
Podróżniczka
 
Avatar moniczorek
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 826
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez bitter Pokaż wiadomość

mnie chodziło tylko i wyłącznie o to, że koleś ukrywa tą relację, nie potrafi się zadeklarować i najchętniej to by sobie podupczył ale bez konsekwencji, bez oficjalnego bycia razem - co ja mówię, bez żadnego bycia razem. to mnie w tej całej historii najbardziej boli, że autorka godzi się na takie warunki dla okruchu zainteresowania
No dobrze,dobrze...z powyższym się zgadzam....i nie chodzilo mi o Twoje wypowiedzi
moniczorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 22:41   #43
Lady Agnes
Raczkowanie
 
Avatar Lady Agnes
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Iława
Wiadomości: 53
Dot.: Co mam robić? :(

heh... zaczynam żałować, że założyłam ten wątek... myślałam, że między nami - kobietami - szczególnie na kobiecym forum inaczej sie to odbywa... nie mówie, że wszystkie miałyście mnie głaskać po główce i mówić, że będzie dobrze, ale oczekiwałam troche zrozumienia... od jednych je dostałam, za co dziękuje, przez inne zostałam zjechana - bywa...

nie chcialam sie bardzo zagłębiać w szczegóły tej calej sytuacji i stąd może wiele niedomówień i oskarżeń pod moim adresem...


zaczne może od odpowiedzi na posta bitter(czy jak ty tam miałaś/eś)... rozczaruje Cie troche bo Twoja wizja jest błędna... otóż wyobraź sobie, że nie sypiamy ze sobą... może Tobie jakiekolwiek kontakty damsko-męskie kojarzą sie tylko i wyłącznie z seksem, ale wyobraź sobie, że to nie tym razem...
po co był z osobą niestabilną psychicznie... heh... wiesz... ludzie nie mają tego wypisanego na twarzy...
następna sprawa - nie wybielam go, bo nie mam z czego...
nie wypytuje jej, żeby sprawdzić jego wersje. jak już wspomniałam znam ją, mamy wspólnych znajomych, w towarzystwie o rożnych rzeczach sie rozmawia, m.in. o tym 'dlaczego ktoś kogoś zostawił bez konkretnych powodów'(nie bede sie spowiadać z jakich, ale każdy normalny człowiek stwierdzi, że ten powód, to nie jest POWÓD)...


Elliannia, gdybyś potrafiła czytać ze zrozumieniem, albo chociaż czytała uważnie zauważyłabyś że pisałam że próbował 'naprawić' ten związek nie raz...

Cytat:
Ja wychodze z założenia, że ciężarna nie podjęłaby takiej decyzji, bez mocnych podstaw. Po prostu - wtedy bardziej myśli o dzecku, niż o sobie.
wychodzisz z założenia... też wiele razy wychodzilam z założenia... tak samo wychodziłam z założenia, że w życiu nie dopuściłabym do tego, żeby być w takiej sytuacji, ale życie lubi zaskakiwać...




Cytat:
To Ty go możesz prosić o dyskrecję jedynie, jeśli Cię to krępuje, bądź w trosce o jego byłą kobietę
właśnie. to nie jest tak. nie powiedział mi 'ukrywajmy sie przed wszystkimi, bo nie chce zeby ktos wiedział'... ja sama tego nie chce... nie chciałabym, żeby ona sie o tym dowiedziała, wyobraźcie sobie, że ja też mam serce i nie sprawiłoby mi przyjemności zranienie jej(czy kogokolwiek innego)..


Cytat:
Ile w ogóle jesteście razem ????
nie jesteśmy razem. spotykamy sie, rozmawiamy... po prostu spędzamy razem czas i dobrze nam ze sobą... to nie jest tak - jak niektórzy z Was to widzą albo najchętniej by widzieli(jak widać wyobraźnia działa bez zarzutów), że spotykamy sie potajemnie, uprawiamy ostry seks a potem rozchodzimy sie każdy w swoją strone...


niektórym z Was łatwo mnie oceniać, wydaje Wam sie że bez oporow mi to przychodzi - nic bardziej mylnego, no ale może nie znając sytuacji ocenilabym kogos tak samo jak Wy... a może to i lepiej, może to na mnie 'podziała' i skończe z tym... wiem, że tak byłoby najlepiej(nie jestem taka głupia jakby sie wydawało), ale to wcale nie jest takie proste...

jedna z Was miała racje, jestem naiwna, jestem suką, brakuje mi miłości i jestem zakompleksiona, ale co mam z tym zrobic? musze z tym żyć...
Lady Agnes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 22:46   #44
Lady Agnes
Raczkowanie
 
Avatar Lady Agnes
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Iława
Wiadomości: 53
Dot.: Co mam robić? :(

przeczytałam to co napisałam i może faktycznie staram sie bronić i siebie, i jego(przynajmniej tak to wygląda - zdaje sobie z tego sprawe).. i może na prawde nie chce widzieć tego, co Wy widzicie... ale w końcu zobacze...
Lady Agnes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 22:47   #45
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Co mam robić? :(

Zgadzam sie z vretka - nie rozumiem dlaczego facet z gory jest tym zlym w tej sytuacji, jesli faktycznie to dziewczyna jego zostawila. Nie znam okolicznosci na podstawie subiektywnej relacji ciezko cos wywnioskowac, ale nie rozumiem, skad od razu wnioski, ze on jest taki czy siaki
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2008-11-19, 23:00   #46
cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
Dot.: Co mam robić? :(

Przeczytałam jedynie pierwszy post i dla mnie niezrozumiałe jest spotykanie się po kryjomu (dla Twojego i jego dobra).
W tym momencie dany osobnik przestaje być "fantastyczny".

Życie układa się różnie.
Zdarza się, że ludzie nie wiążą się z osobami, z którymi mają dzieci, lecz zdarza się również, że grają na tak zwane dwa fronty.
cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 23:05   #47
Relyah
Raczkowanie
 
Avatar Relyah
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Polska!
Wiadomości: 489
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez Lady Agnes Pokaż wiadomość
przeczytałam to co napisałam i może faktycznie staram sie bronić i siebie, i jego(przynajmniej tak to wygląda - zdaje sobie z tego sprawe).. i może na prawde nie chce widzieć tego, co Wy widzicie... ale w końcu zobacze...
Wiesz, my możemy sobie tu gadać, pierdu pierdu.. a jak będzie i jak jest naprawde, tego nie wie nikt.. ale sytuacja naprawdę wygląda blado
Porozmawiaj z nim o tym wszystkim co nam napisałaś.. Może on Ci coś naświetli...? Tylko słodkie słówka przelewaj przez sitko i zachowaj zdrowy rozsądek.. taka rozmowa to tylko i wyłącznie bez emocji.. Nikt Ci tu nie życzy źle głowa do góry, będzie dobrze


a tak na marginesie.. skoro nie jesteście ze sobą, to już nie jestem taka niespokojna nie rozpędzajcie się za bardzo, a wszystko się samo rozwiąże.

Edytowane przez Relyah
Czas edycji: 2008-11-19 o 23:18
Relyah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 23:27   #48
Lady Agnes
Raczkowanie
 
Avatar Lady Agnes
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Iława
Wiadomości: 53
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez Relyah Pokaż wiadomość
Wiesz, my możemy sobie tu gadać, pierdu pierdu.. a jak będzie i jak jest naprawde, tego nie wie nikt.. ale sytuacja naprawdę wygląda blado
Porozmawiaj z nim o tym wszystkim co nam napisałaś.. Może on Ci coś naświetli...? Tylko słodkie słówka przelewaj przez sitko i zachowaj zdrowy rozsądek.. taka rozmowa to tylko i wyłącznie bez emocji.. Nikt Ci tu nie życzy źle głowa do góry, będzie dobrze


dziekuje Ci on o tym wszystkim wie(a przynajmniej o większości).. póki co doszliśmy do wniosku, że dopóki dziecko sie nie urodzi sprawa stoi w miejscu.. zadne z nas nie może przewidzieć co sie wtedy stanie...
staram sie zachowywać zdrowy rozsądek(stąd miedzy innymi ten temat)... przecież mogłabym trwać sobie w przekonaniu o tym jaka nasza 'miłość' jest piękna i nic i nikt jej nie zniszy...tak byłoby przecież łatwiej... ale jest jeszcze Ona i dziecko. to odpowiedzialny facet... nie rzuca słów na wiatr, nie zostawi jej z tym samej... a mi mógłby obiecywać złote góry i szeptać czułe słówka do uszka, ale tego nie robi... On wie o tym, że sytuacja nie jest prosta... wie, że na dużo rzeczy nie może sobie teraz pozwolić... oboje myślimy o tym co bedzie dalej... to on pierwszy zapytał mnie czy wiem co robie i jakie to może mieć(przede wszystkim dla mnie) konsekwencje... on kazał mi sie zastanowić czy potrafiłabym z tym wszystkim zyć i to zaakceptować.. przede wszystkim to mi z tym źle, ja czuje sie jak wredna suka, dlatego najwięcej ode mnie zalezy... on to rozumie i mnie nie naciska, chociaż z każdym spotkaniem pyta czy już podjełam decyzje..
a ja zawsze w pierwszej kolejności kierowałam sie dobrem innych, nie swoim... ale ktoś mi ostatnio powiedział, że w życiu czasem warto być egoistą... może coś w tym jest.
jakiej decyzji bym nie podjęła ktoś będzie cierpiał... dlatego tak trudno zdecydować..
Lady Agnes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 23:32   #49
Relyah
Raczkowanie
 
Avatar Relyah
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Polska!
Wiadomości: 489
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez Lady Agnes Pokaż wiadomość
dziekuje Ci on o tym wszystkim wie(a przynajmniej o większości).. póki co doszliśmy do wniosku, że dopóki dziecko sie nie urodzi sprawa stoi w miejscu.. zadne z nas nie może przewidzieć co sie wtedy stanie...
staram sie zachowywać zdrowy rozsądek(stąd miedzy innymi ten temat)... przecież mogłabym trwać sobie w przekonaniu o tym jaka nasza 'miłość' jest piękna i nic i nikt jej nie zniszy...tak byłoby przecież łatwiej... ale jest jeszcze Ona i dziecko. to odpowiedzialny facet... nie rzuca słów na wiatr, nie zostawi jej z tym samej... a mi mógłby obiecywać złote góry i szeptać czułe słówka do uszka, ale tego nie robi... On wie o tym, że sytuacja nie jest prosta... wie, że na dużo rzeczy nie może sobie teraz pozwolić... oboje myślimy o tym co bedzie dalej... to on pierwszy zapytał mnie czy wiem co robie i jakie to może mieć(przede wszystkim dla mnie) konsekwencje... on kazał mi sie zastanowić czy potrafiłabym z tym wszystkim zyć i to zaakceptować.. przede wszystkim to mi z tym źle, ja czuje sie jak wredna suka, dlatego najwięcej ode mnie zalezy... on to rozumie i mnie nie naciska, chociaż z każdym spotkaniem pyta czy już podjełam decyzje..
a ja zawsze w pierwszej kolejności kierowałam sie dobrem innych, nie swoim... ale ktoś mi ostatnio powiedział, że w życiu czasem warto być egoistą... może coś w tym jest.
jakiej decyzji bym nie podjęła ktoś będzie cierpiał... dlatego tak trudno zdecydować..
Bardzo ładnie Ci ktoś powiedział, że w życiu trzeba być egoistą.
I fajnie, że facet ma takie podejście.. tylko jaką Ty masz decyzje podjąć.. czy ciągnąć to dalej, czy basta?
Póki co, nie ma żadnego wyjścia..
Może już przestań się tym martwić, szkoda Twojego zdrowia..

Edytowane przez Relyah
Czas edycji: 2008-11-19 o 23:39
Relyah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 23:44   #50
Lady Agnes
Raczkowanie
 
Avatar Lady Agnes
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Iława
Wiadomości: 53
Dot.: Co mam robić? :(

waham sie czy dobrze robie wchodząc w to(a właściwie już w tym będąc)... powiedziałam mu o tym co czuje. powiedział, że on nie chce, żeby to sie skończyło, ale(przynajmniej na razie) nie może mi dać tego, czego mogłabym oczekiwać(tu mam na myśli to całe 'ukrywanie sie'... każda z nas chyba wie jakby to wyglądało. dziewczyna z brzuchem,a facet sie prowadza z inną - ciśnie sie na usta tylko to, że on to cham, bo ją zostawił z dzieckiem, a ona(ja) to suka bo rozbiła 'ich związek', dlatego na razie tak bedzie lepiej jeżeli nie bedziemy sie z tym obnosić)... sytuacja nie jest prosta i wg niego trzeba to 'odczekać', tak jak pisałam, przynajmniej do rozwiązania... ja też nie wiem jak to będzie. może wtedy stwierdzi, że jednak mogą spróbować jeszcze raz... tak też może być, doskonale to rozumiem i wiem, że istnieje takie ryzyko... ale z drugiej strony jak nie zaryzykuje to sie nie przekonam, a kiedyś będe tego może żałować.. tak więc chodzi o to, że ja mam sie zastanowić, czy jestem gotowa na wyrzeczenia i na to, że nie zawsze bedzie kolorowo, tak jak sobie to kiedyś wyśniłam... ja musze sie zastanowić czy dam rade tak żyć(być może przegrana dla wszystkich), czy poradze sobie z tym, że ją skrzywdziłam, czy bede potrafiła znieść nieprzychylność niektórych ludzi... tak więc po prostu czy warto walczyć czy sie poddać, odpuścić...

Edytowane przez Lady Agnes
Czas edycji: 2008-11-19 o 23:48
Lady Agnes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 23:55   #51
Relyah
Raczkowanie
 
Avatar Relyah
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Polska!
Wiadomości: 489
Dot.: Co mam robić? :(

Sama widzisz co powinnaś zrobić, staraj się nie angażować za bardzo, żeby w razie czego nie odbiło się to na Tobie.. Spotykajcie się, ale z jakimśtam dystansem..
I nie myśl, że ktoś o Tobie źle pomyśli, powie.. dla nich to kolejny temat do plotek, w nosie mają Wasze uczucia, więc dlaczego masz sie nimi przejmować???
Relyah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-20, 07:09   #52
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez Elliannia Pokaż wiadomość
Ja wychodze z założenia, że ciężarna nie podjęłaby takiej decyzji, bez mocnych podstaw. Po prostu - wtedy bardziej myśli o dzecku, niż o sobie. Znam jedną parę, która spróbowała - i im nie wyszło, po 2 latach się rozstali. A znam wiele, które są ze sobą do dziś. Starszych i młodszych.
I wychodzisz dobrze z załozenia. Kobieta w ciazy podchodzi do wszystkiego bardzo emocjonalnie, problemy wydaja sie gorsze, a i sama ciaza,zwłaszcza pierwsza przeraza. Niepokoj o to co bedzie pozniej, o byt, jak sobie poradzi z dzieckiem, ze nie bedzie miec czasu dla siebie, co z jej przyszłoscia.
Oczywiscie sa wyjatki, badz niezrownowazone psychicznie swiry, ale chyba sporadyczne przypadki, tak na logike.Mozna oczywiscie uwazac,ze ona jest swirnieta, bo tak wygodniej i to w jakims sensie usprawiedliwia postepowanie autorki i jej towarzysza, ale tak na dobra sprawe to bardzo naiwne podejscie. Według mnie duzo swinstw musiał jej zrobic,zanim z nim zerwała. Moze miała nadzieje,ze facet pomysli i sprobuje sie zmienic. Heh a on co>? Nowa laska.

Edytowane przez Gwiazdeczka1978
Czas edycji: 2008-11-20 o 07:24
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-20, 07:44   #53
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez vretka Pokaż wiadomość
Fakt, że po przeczytaniu niektórych wątków na wizażu można stracić wiarę w mężczyzn, jednak nie skazywałabym na potępienie na podstawie kilku informacji na forum

Żadna z nas tak naprawdę nie wie, dlaczego związek się rozpadł i czy dziecko było planowane. Domyślam się, że nie. Czy to naprawdę taka zbrodnia, że ludzie nie skazują się na spędzenie razem życia i wzajemne unieszczęśliwianie dla "dobra dziecka"? Po co tkwić w związku bez przyszłości? Niby tyle się mówi o tym, że często dużo lepszym rozwiązaniem dla dzieci jest rozwód niż oglądanie ciągle kłócących się rodziców, a z drugiej strony rozstania rodziców wciąż traktowane są jako największe zło. Czytając niektóre opinie przestaję się dziwić ludziom, którzy się pobierają, bo dziecko w drodze...
Zgadzam się z powyższym. Rozstać się można na różnych etapach związku. Oni akurat rozstali się podczas jej ciąży - przypadek. Nie działo się między nimi dobrze, szkoda, że w związku z tym nie zabezpieczali się lepiej, aby nie było nieplanowanej ciąży, ale trudno - już się to stało. Teraz warto, aby - nie będąc razem - dogadywali się poprawnie w sprawie wychowywania dziecka.

Autorko wątku, przede wszystkim nie pozwól na ciągnięcie w nieskończoność sytuacji pt. "ukrywamy się, bo ona jest w ciąży". Przez takie zachowanie zamiast zamknąć ludziom usta, tylko dacie im pole do plotek, insynuacji, domysłów (bo czemu niewinni się ukrywają?) etc. Uczciwość i szczerość, chociaż trudna w tej sytuacji, jest najlepsza. Ludzie w końcu przestaną "gadać" - zajdą się nowe tematy, nowe "skandale".

"On ma dziecko z inną, ale tworzymy normalny związek" - to jest możliwe, ale trudniejsze niż w przypadku gdy dziecka nie ma. Będziesz musiała rozwiązywać nieco inne problemy, czasami być na 2. miejscu - decyduj się na to świadomie, nie pod wpływem emocji. Przede wszystkim rozmawiaj z facetem - czy rozumie, czemu poprzedni związek się rozpadł, czy wyciągnął z tego jakieś wnioski, jak sobie wyobraża swój udział w wychowywaniu mającego się urodzić dziecka, jak sobie wyobraża Wasze wspólne życie. Musisz pamiętać, że to dziecko będzie (a przynajmniej być powinno) u góry listy jego życiowych trosk i priorytetów. Tutaj on i jego ex będą musieli zadbać o przynajmniej poprawne wzajemne relacje. Bądź ostrożna, nie nastawiaj się na razie na wiele. Niech czyny tego faceta świadczą o jego dobrych intencjach, bo słowa wiadomo - powiedzieć można wszystko.

Niestety, z tego co piszesz, on na razie nie dojrzał do normalnego związku. Odpuściłabym tą znajomość, skoro on chce się ukrywać i mówi, że nic Ci nie może zaproponować. Może za jakiś czas, gdy sytuacja się wyklaruje, ale nie teraz.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2008-11-20 o 07:56
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-20, 08:00   #54
sparx
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 745
Dot.: Co mam robić? :(

Na dłuzsza mete to bezsensu daj sobie spokoj...jestes pewnie mloda i jeszcze duzo o zyciu nie wiesz...pomysl jak sie bedziesz czula jak jemu sie urodzi dziecko...to wąłsnie dziecko bedzie go laczyło z ta dziewczyna...daj sobie spokoj i nie brnij w to dalej bo bedziesz zalowac...chyab ze nie dbasz o reputacje ale to tez nie o to chodzi tylko miedzy innymi. rob jak uwazasz ale my Ci dobrze radzimy.
__________________
-
Kocham
-
sparx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-20, 09:43   #55
Elliannia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
I wychodzisz dobrze z załozenia. Kobieta w ciazy podchodzi do wszystkiego bardzo emocjonalnie, problemy wydaja sie gorsze, a i sama ciaza,zwłaszcza pierwsza przeraza. Niepokoj o to co bedzie pozniej, o byt, jak sobie poradzi z dzieckiem, ze nie bedzie miec czasu dla siebie, co z jej przyszłoscia.
Oczywiscie sa wyjatki, badz niezrownowazone psychicznie swiry, ale chyba sporadyczne przypadki, tak na logike.Mozna oczywiscie uwazac,ze ona jest swirnieta, bo tak wygodniej i to w jakims sensie usprawiedliwia postepowanie autorki i jej towarzysza, ale tak na dobra sprawe to bardzo naiwne podejscie. Według mnie duzo swinstw musiał jej zrobic,zanim z nim zerwała. Moze miała nadzieje,ze facet pomysli i sprobuje sie zmienic. Heh a on co>? Nowa laska.
No właśnie z ust mi to wyjęłaś, nie umiałam dokładnie w słowa ubrać
A pogrubione to dla mnie pewnik po prostu... No w głowie mi się nie mieści, jak on sie musi na ojca nie nadawac, ze ona go odrzuca...


Znalazłam tamten wątek, dość podobny, z tym że dziecko już ma miesiąc :
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=289664
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku"
...


Elliannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-20, 10:05   #56
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: Co mam robić? :(

No tak coś w tym jest. Niektóre kobiety rzucają słowa na wiatr, szantażują i wygrażają swoim facetom rozstaniem w nadziei, że oni w obliczu takiej groźby przerażą się i zaczną się starać. Pewnie nie biorą wtedy pod uwagę, że facet może przyjąć do wiadomości i wycofać się raczkiem.
Oczywiście jest to głupie, bo można przesadzić i doprowadzić do faktycznego zerwania mimo, że wcale o to nie chodziło w tym wygrażaniu, ale o zmotywowanie do większych starań. Pewnie już nie jedna kobieta się w ten sposób załatwiła i z pewnością jeszcze nie jedna się tak załatwi...
Metody kobiet są różne- ta akurat jest beznadziejna i na dłuższą metę nie daje żadnych rezultatów.

Może to była właśnie taka sytuacja...
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-20, 10:31   #57
Elliannia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
No tak coś w tym jest. Niektóre kobiety rzucają słowa na wiatr, szantażują i wygrażają swoim facetom rozstaniem w nadziei, że oni w obliczu takiej groźby przerażą się i zaczną się starać. Pewnie nie biorą wtedy pod uwagę, że facet może przyjąć do wiadomości i wycofać się raczkiem.
Oczywiście jest to głupie, bo można przesadzić i doprowadzić do faktycznego zerwania mimo, że wcale o to nie chodziło w tym wygrażaniu, ale o zmotywowanie do większych starań. Pewnie już nie jedna kobieta się w ten sposób załatwiła i z pewnością jeszcze nie jedna się tak załatwi...
Metody kobiet są różne- ta akurat jest beznadziejna i na dłuższą metę nie daje żadnych rezultatów.

Może to była właśnie taka sytuacja...
Ja myślę, że chciała go zmobilizować do odpowiedzialnego ojcostwa... i się na tym przejechała, jak widać...
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku"
...


Elliannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-20, 10:52   #58
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez Elliannia Pokaż wiadomość
Ja myślę, że chciała go zmobilizować do odpowiedzialnego ojcostwa... i się na tym przejechała, jak widać...
No jak widac własnie sie przejechała.... Ale byc moze udałoby sie jej go zmobilizowac, gdyby nie wkroczyła autorka watku. Teraz facet zamiast aktywnie uczestniczyc w ciazy i patrzec jak dzidzius rosnie, zajmuje sie potajemnymi schadzkami z nowa dziewczyna. W koncu ta para juz sie rozstawała i schodziła, wiec pewnie zeszliby sie znowu. Czy na długo, nie wiadomo, ale mieliby jakas szanse. Dziecko łaczy i to bardzo. A ludzie w obliczu przyjscia na swiat potomka, dojrzewaja zwykle do odpowiedzialnosci i milosci. Oczywiscie sa wyjatki i czasem zwiazek i tak sie rozpada w wyniku wzajemnego braku zrozumienia i konfliktow. Dlatego radze poczekac i usunac sie w cien na czas obecny.
Czy zastanawiasz sie jak ta dziewczyna sie poczuje, jak sie dowie o was?? Czy wiesz,ze to moze zagrozic dziecku?
Czy wiesz, ze zło wyrzadzone komus, lubi wracac ?

I jeszce jakby tu opisac myslenie i uczucia w czasie ciazy...Niektore dziewczyny, ktore sa bardziej pobudzone przed okresem, niech pomnoza to razy dziesiec i moze uda sie wyobrazic nastroj ciazy. Mowie na podstawie moich odczuc i kolezanek.

Edytowane przez Gwiazdeczka1978
Czas edycji: 2008-11-20 o 10:56 Powód: dopisek
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-20, 11:10   #59
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
No jak widac własnie sie przejechała.... Ale byc moze udałoby sie jej go zmobilizowac, gdyby nie wkroczyła autorka watku. Teraz facet zamiast aktywnie uczestniczyc w ciazy i patrzec jak dzidzius rosnie, zajmuje sie potajemnymi schadzkami z nowa dziewczyna. W koncu ta para juz sie rozstawała i schodziła, wiec pewnie zeszliby sie znowu. Czy na długo, nie wiadomo, ale mieliby jakas szanse. Dziecko łaczy i to bardzo. A ludzie w obliczu przyjscia na swiat potomka, dojrzewaja zwykle do odpowiedzialnosci i milosci. Oczywiscie sa wyjatki i czasem zwiazek i tak sie rozpada w wyniku wzajemnego braku zrozumienia i konfliktow. Dlatego radze poczekac i usunac sie w cien na czas obecny.
Czy zastanawiasz sie jak ta dziewczyna sie poczuje, jak sie dowie o was?? Czy wiesz,ze to moze zagrozic dziecku?
Czy wiesz, ze zło wyrzadzone komus, lubi wracac ?

I jeszce jakby tu opisac myslenie i uczucia w czasie ciazy...Niektore dziewczyny, ktore sa bardziej pobudzone przed okresem, niech pomnoza to razy dziesiec i moze uda sie wyobrazic nastroj ciazy. Mowie na podstawie moich odczuc i kolezanek.

Przypominam, że autorka wątku zaznaczała, że najpierw para się rozstała a dopiero później ona wkroczyła. Zrozumiałam, że jej obecność nie miała możliwości wpłynąć na rozstanie.
Nie wydaje mi się, że związek gdzie ludzie się schodzą i rozchodzą w kółko ma wielkie szanse. Dobry związek, bez takich perypetii trzeba bardzo pielęgnować a taki związek, który raz jest a raz go nie ma nie daje wielkich szans. Łączenie się ze względu na dziecko jest chyba najdurniejszą sprawą jaką można zrobić a i tak zawsze kończy się to katastrofą w postaci (optymistyczny scenariusz) rozwodu, zdrad, kłótni. Dziecko nie jest manekinem, który nie odbiera atmosfery między rodzicami. Powątpiewam, że dziecko jak już będzie świadome będzie szczęśliwe widząc tatusia z permanentnie spakowanymi walizami, który czasem się z mama rozchodzi a czasem schodzi. Jaką widzisz korzyść dla dziecka z takiej sytuacji?
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-20, 11:13   #60
Elliannia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
Dot.: Co mam robić? :(

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
No jak widac własnie sie przejechała.... Ale byc moze udałoby sie jej go zmobilizowac, gdyby nie wkroczyła autorka watku. Teraz facet zamiast aktywnie uczestniczyc w ciazy i patrzec jak dzidzius rosnie, zajmuje sie potajemnymi schadzkami z nowa dziewczyna. W koncu ta para juz sie rozstawała i schodziła, wiec pewnie zeszliby sie znowu. Czy na długo, nie wiadomo, ale mieliby jakas szanse. Dziecko łaczy i to bardzo. A ludzie w obliczu przyjscia na swiat potomka, dojrzewaja zwykle do odpowiedzialnosci i milosci. Oczywiscie sa wyjatki i czasem zwiazek i tak sie rozpada w wyniku wzajemnego braku zrozumienia i konfliktow. Dlatego radze poczekac i usunac sie w cien na czas obecny.
Czy zastanawiasz sie jak ta dziewczyna sie poczuje, jak sie dowie o was?? Czy wiesz,ze to moze zagrozic dziecku?
Czy wiesz, ze zło wyrzadzone komus, lubi wracac ?

I jeszce jakby tu opisac myslenie i uczucia w czasie ciazy...Niektore dziewczyny, ktore sa bardziej pobudzone przed okresem, niech pomnoza to razy dziesiec i moze uda sie wyobrazic nastroj ciazy. Mowie na podstawie moich odczuc i kolezanek.
No właśnie pod tym kątem wspominam o humorach kobiet, wahaniach nastrju itd... Oczywiscie z pozycji kobiety, która jeszcze nie rodziła, ale próbóje sobie to wyobrazić i wczuć się w sytuację...
Mój tż już chce mieć dziecko - i nie wyobrażam sobie siebie odrzucającej go w ciąży - a też się kłócimy, rozchodzimy, schodzimy. ja czepiam się pierdółek, on też... Ale wiem, że jeśli przytrafi nam się bebiko, będziemy ( a w każdym razie JA będę) walczyć o pełną rodzinę... I uwierzcie mi - nie zważając na okoliczności, jeśli dowiedziałabym się że on w trakcie mojej ciąży, po naszej kłótni, spotyka się z inną - poczułabym po prostu żądzę krwi ^^ Bo chciałabym chociaż spróbować, dać mu się sprawdzić jako ojcu.
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku"
...


Elliannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:57.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.