|
|
#31 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 752
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Cytat:
Swoją drogą jesteś naprawdę naiwna wierząc w to wszystko. Jeśli z nim zostaniesz będziesz jeszcze bardzo płakała i to nie będą tylko smsy z domniemaną koleżanką a już wizyta Twojego TŻ-ta w łóżku innej. Masz to szczęście, że dostałaś w porę sygnał ostrzegawczy, bo trudniej Ci będzie odejść, bo być może potem będziecie małżeństwem, być może będą dzieci... Zastanów się nad tym... |
|
|
|
|
|
#32 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
- nie jesteście małżeństwem z długim stażem - nie posiadacie wspólnych dzieci - nie jesteś od niego zależna finansowo - nie prowadzicie wspólnych interesów to odpowiedź jest bardzo prosta: rzuć go i to w trybie natychmiastowym (tutaj się nawet nie ma nad czym dwa razy zastanawiać)
__________________
|
|||||
|
|
|
|
#33 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 37
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Kochana, widać, że jesteś bardzo zakochana w tym chłopaku ,a on to wykorzystuje. Widzi na ile mu pozwalasz, że jesteś w nim bezgranicznie zakochana, że mu wybaczasz, co sprawia, ze zachowuje się tak a nie inaczej. Szczerze? Nie wierzyłabym. Nawet jeśli te dziwne anonse ( nie jeden, ale już dwa złapane przez Ciebie ! Kto wie czy nie ma tego więcej w necie?) to sprawa jego brata , to przecież esmesy sam pisał. Prawdy się od niego raczej nie dowiesz.
Pytasz co zrobiłabym na Twoim miejscu? Odeszła. Miłość , miłością. Ale tylko taka miłość jest fajna która Cię cieszy i sprawia , ze czujesz się szczęśliwa i bezpieczna. Nawet jakbyście byli razem, to przecież dalej będziesz go sprawdzać, będziesz czuła niepokój i na każdym kroku węszyła zdradę.Prawda? Wiem, ze to trudna decyzja i cieżka i Ty ją sama podejmiesz Życzę powodzenia , cokolwiek zrobisz
|
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4 650
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Autorko wątku - co musiałoby się stać, żebyś Go zostawiła? Już teraz ewidentnie widać, że wciska Ci niesamowite wały, a Ty się na to łapiesz, wierząc usilnie, mimo swoich wątpliwości w te Jego bzdury. Love is blind ;|
__________________
Only God can judge me.
|
|
|
|
|
#35 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 343
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Cytat:
wlasnie, to ze dogadujesz sie z rodzicami, jestescie prawie 2 lata, ze cos tam cos tam, nie zastapi tego ze facet cie oklamuje. i to jeszcze tak perfidnie. sposoring. a czemu akurat tak? |
|
|
|
|
|
#36 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 173
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Wiesz kiedyś z koleżanką robiłysmy sobie jaja na czatach bodajże wp nastolatki, pisałysmy do tych wszystkich sponsorów którzy sie oferują i pociskały kity. Ty wiesz że oni wszyscy mają żony, dziewczyny... - i nawet o tym mówia wprost, przedstawiajac je w najgorszym świetle i że robia "to" od ilus miesiecy czy lat a ich kobiety nie maja o tym pojęcia.
Słuchaj, gdybym ja znalazła taki anons to od razu powiedziałabym stanowczo - KONIEC. A Ty jestes taka dziewczyną która łyka wszystko, wszystko wybaczasz i koleś będzie nadal robił Ci wały, on wyczuje Twoją łatwowierność. Dlaczego go tłumaczysz ?? Dlaczego nie zerwiesz ?? Ja wiem że to trudne, ale dzieki temu masz szanse na fajne życie z innym normalnym facetem. |
|
|
|
|
#37 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Wieluń
Wiadomości: 330
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
ja bym się nie zastanawiała nawet chwili.
Chciał coś naprawić? Nie wydaje mi się, żeby to był dobry sposób. Dla mnie w związku ważna jest szczerość i zaufanie, nie umiałabym żyć w takiej sytuacji.
__________________
gonimy za szczęściem, a nie mamy czasu być szczęśliwi.. http://kometeq.soup.io/
|
|
|
|
|
#38 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 671
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Pytasz się co byśmy zrobiły na Twoim miejscu.
Kopnęły go w d u pę .
__________________
Jest git
|
|
|
|
|
#39 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 946
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
albo w co innego ![]() ![]()
__________________
->76,6....30.07->72,7... ...65,5kg.. .60![]() |
|
|
|
|
#40 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 30
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
najchętniej to bym mu jaja pourywała
|
|
|
|
|
#41 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 343
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
ale czy to zapobieglo by jego sposnorinogowi?
niekoniecznie rzuc go w diably |
|
|
|
|
#42 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
A dopiero co pisałaś, że go nie chcesz zostawiać.
Wiesz co, tak szczerze to jak chcesz to z nim zostań. Ale ja bym nie widziała sensu, facet Cię oszukuje, Ty mu jednocześnie nie ufasz od dawna i łykasz wszelkie kłamstewka jakimi Cię raczy, bo CHCESZ mu wierzyć. Skoro już teraz, po raptem 2 latach (to przecież jest krótko!) ma takie rzeczy na sumieniu, jakieś pseudo-koleżanki, ogłoszenia o sponsoringu, to będzie pewnie tylko gorzej. Albo będzie dalej kłamał wykorzystując Twoją naiwność, albo w końcu uzna że znudziło mu się pilnowanie się na każdym kroku i Cię rzuci dla jakiejś innej, u której będzie miał czystą kartę. Zmarnowałaś dwa lata z facetem który Cię najwyraźniej oszukuje, jeśli chcesz możesz marnować kolejne mimo, że nie warto. |
|
|
|
|
#43 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 30
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
bo nie chce z powodów sercowych ale jestem zła, rozżalona i smutna wiec nie wiem co zrobie, pewnie go zostawie bo nie dam rady się zadręczać ale musze najpierw troche poczekac bo nie jestem teraz w stanie (wiem opierniczycie mnie za to ale cóż, inaczej nie potrafie)
|
|
|
|
|
#45 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 727
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Autorko wątku. Dlaczego jesteś taka naiwna?
|
|
|
|
|
#46 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Cntr.Śl.
Wiadomości: 525
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
nie czytałam wszystkich odpowiedzi na Twój post droga autorko, ale nasuwa mi się jedna mysl
- robi Cie jak chce, a Ty mu wierzysz.. Mi to wygląda tak- załozył sobie konto-gdzie w ogóle to samo ogłoszenie.. n/c. Tobie wcisnal ze to brat. Zaczal smsowac z jakas cizią-smiem twierdzic, ze to nie kolezanka sprzed lat a jakas niunia z własnie tego ogłoszenia-to dlatego jej doładował konto-pisał sobie i flirtował.. tak to wygląda na moje oko.niebawem odkryłas Owy dowód w postaci tego konta i on zaczal przerzucać wine na Ciebie- co jest kompletną nie prawdą! ;/ To on jest winny, robił to z premedytacja , a anie dlatego, ze chciał Ci zafundowac terapie, zebys przestała byc podejrzliwa. Moim skromnym zdaniem powinnac sie od niego odciac na jakis czas, bo facet Cie oszukuje a pozniej mydli oczy i tak czy siak wychodzi na jego. Okłamywał Cię dziewczyno, to co robił było paskudne. Zastanów się czy chcesz być z kims takim i czy wytrzymasz? Bo skoro zrobił raz to może i drugi. Bo skoro w jego mniemaniu uwierzyłas w te bajki, to dlaczego teraz mialabys nie uwierzyc? A jestem pewna, ze podejrzenia zazdrosc i zaborczosc nie znikną pod osłona 'szczerej' rozmowy i 'wybaczenia' . Takie moje obiektywne spojrzenie na ta sytuacje, sama oczywiscie nie wiem co bym zrobila gdyby mnie takie cos spotkało,-ale jeśli moge sie wypowiedziec to takie własnie mam zdanie i zycze Ci mimo wszystko duzo szczescia. tyle, ze nie szczescia z tym .. ehh a szczescia z kimś kto sprawi, ze bedziesz na prawde szczesliwa. Rzuć go i nie badz naiwna, ze 'wszystko sie ulozy'. cmok.
__________________
Live Life given now.! Tomorrow can wait . -z czystym sumieniem stwierdzam, że jestem szczęśliwa. sty-love.blogspot.com ![]() Edytowane przez Kaluch Czas edycji: 2009-06-29 o 15:09 |
|
|
|
|
#47 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 827
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
To już nie ma sensu. Utraciłaś do niego zaufanie a on wcale nie stara się go przywrócić. Teraz o drżenie serca będzie cie przyprawiać każdy SMS, każdy e-mail. Nie przestaniesz go kontrolować.
Ja nawet wierze w to, ze on cie kocha, ale to wcale nie wyklucza jego romansów na boku - przecież są mężowie zdradzający żony, mimo, że nie myślą o rozwodzie. To chyba taki typ mężczyzny. Pytanie czy tobie taki typ odpowiada.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
|
|
|
#48 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 195
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
ten koleś to zwykły śmieć.
chyba za mało dał Ci wrażeń, bo Wasz związek dalej istnieje.
__________________
|
|
|
|
|
#49 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 979
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Cytat:
__________________
30 Day Shred: done! Ripped in 30: done! Body Revolution: IN PROGRESS/ON HIATUS (przerwa spowodowana remontem i przeprowadzką) Jem trawę - blog (też zaniedbany, ale kiedyś doń wrócę) |
|
|
|
|
|
#50 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#51 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 120
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Czasami w przypadku tego typu wątków, znajdzie się kilka osób, które piszą coś w stylu "może facet nie kłamie...", "nie rób nerwowych ruchów, może jeszcze poczekaj" a tu ewidentnie każda osoba pisze, że sprawa jest jasna i nie ma się nad czym zastanawiać.... daje do myślenia nie ?
![]() Dłuższe oczekiwanie niczym dobrym nie zaowocuje, Ty się lepiej nie poczujesz, bo wiesz, że jesteś w konia robiona. Trwanie w tej relacji z przyzwyczajenia i ze strachu przed samotnością też nie da Ci żadnej satysfakcji, bo i tak jesteś samotna w związku... Nie wiem na co tu czekać ?! Aż się psychicznie zrujnujesz? |
|
|
|
|
#52 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: in my dream :)
Wiadomości: 283
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
a ja wbrew wszystkiemu wypowiem się inaczej, nie znamy tego faceta, pokazano nam go tylko z jednej strony, w przeciągu kilku tygodniu, w których jak każdy z nas mógł mieć chwile załamania, pytanie czy już kiedyś mu się takie coś zdarzyło? wiem jakie jest życie, czasem okrutne ale czasem tłumaczenia które nie mają sensu okazują się prawdziwe, każdy popełnia błędy, każdy się czasem myli, jedyna myśl która mi się nasuwa : "błądzić rzeczą ludzką, Boską przebaczać"
|
|
|
|
|
#53 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4 650
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Hehe wszystko na to wskazuje, ciekawe tylko która to już z kolei
najwidoczniej autorce wątku taka sytuacja pasuje
__________________
Only God can judge me.
|
|
|
|
|
#54 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Sytuacja powtorzyla sie dwa razy sama napisalas ze nie umial sie konkretnie wytlumaczyc z tej sytuacji to widac ze on cos kreci..ja bym odeszla od niego
__________________
Niepojęte są pokłady ludzkiej niekumacji![]() |
|
|
|
|
#55 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
ja za 1 razem moze bym focha strzelila ale za 2gim bym glupa stzelala. wiadomo ze gdy spytasz to zaprzeczy to jasne jak slonce. zrobilabym prowokacje. podstawilabym zaufana przyjaciolke i niech odpowie na anons ;D jesli nie ma sie albo stalowych nerwow zeby taka prowokacje robic albo talentu aktorskiego moze wyczuc ze skas zna ten sposob "flirtowania"
ale to ja bym zrobila jestem msciwa i lubie zrownac idiotow z ziemia szczegolnie tych co uwazaja ze sa super bo mnie wyrolowali a ja "glupia nie wiem". pozniej kulminacja pokazac mu ze sie pomylil a Ty z niego debila zrobilas;D
__________________
mgr inż. sztuki ogrodowej: |
|
|
|
|
#56 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 614
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Cytat:
Wszystko se można wytłumaczyć, nawet jak się przyłapie faceta ze spuszczonymi spodniami, leżącego na sąsiadce - wtedy zapewne tym, że spodnie mu się zsunęły, potknął się o nie i upadł na łóżko, na którym akurat leżała inna kobieta. Tylko po jaką cholerę? Żeby nie być sama? Żeby tworzyć pozory związku i szczęścia? Żeby przymykać latami oko na to, że misiu ma dwie komórki, z którym jedna schowana w szufladzie razem z prezerwatywami, chociaż partnerka stosuje tabletki anty? Sorry, ale nawet chwilowa gorsza kondycja związku nie tłumaczy szukania sobie od razu kochanki i to jeszcze w taki sposób. To nie jest przypadek, że mieli długi i poważny kryzys, on gdzieś poszedł, poznał kogoś, w kim mógł szukać ciepła i oparcia i wdał się w romans. To jeszcze jakoś można zrozumieć i coś próbować ratować, jeśli facet zdobyłby się na szczerość. To jest przypadek, że zaledwie po dwóch latach związku facet siedzi na necie i szuka "łatwych i chętnych" za kasę, czy doładowanie komórki. To jest facet? To jest związek? Niech sobie Bóg mu wybacza, ona nie musi, a wręcz nie powinna, bo na końcu zostanie sama, znerwicowana, z zerowym poczuciem własnej wartości. |
|
|
|
|
|
#57 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 671
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Cytat:
no dokladnie, wytlumaczyc to można wszystko i oszukiwać samą siebie ale chyba ,a raczej na pewno NIE warto
__________________
Jest git
|
|
|
|
|
|
#58 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 30
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
zerwałam
wiem że tak było trzeba ale i tak mi ciężko
|
|
|
|
|
#59 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 101
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Dobrze zrobiłaś,
3maj się , pierwsze dni są najgorsze ! |
|
|
|
|
#60 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 220
|
Dot.: co byście zrobiły na moim miejscu? :(
Uszy do góry, będzie dobrze
__________________
Któregoś dnia rzucę to wszystko... |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:15.




, wtedy zaczęły się o nią wojny, to mówił że chciał jej aby pożyczyć na doładowanie bo wie jaką ma cieżką sytuacje, opierniczyłam że wisi mi jaką ma sytuacje i praktycznie z workiem moich rzeczy wróciłam wtedy do domu, przepraszał wiec zgodziłam sie na rozmowe, jakos doszlismy do porozumienia, pokazywał mi smsy od niej, jak to się żaliła, że zepsuła swój związek i inne brednie (naprawde pustak w ***), mówiłam mu że mi to przykrość sprawia to on jej odpisywał że nie ma czasu bo siedzi ze mną, olewał na gg, sama widziałam, w końcu napisał definitywnie że ma spadac bo akcje nadal robiłam nieziemskie, no i na razie cisza, a ona? przeniosła się z żalami do kumpla mojego TŻ i on teraz jest słuchaczem jej problemów
z nieznanego nr, na nic zdało się tłumaczenie że nie wiem o co chodzi, osoba wkrecała mi że ją znam, że się spotykamy, ewidentnie ktoś mi świnie podkładał, żeby wyszło że kręce za plecami TŻ a ja nie miałam z tym nic wspólnego, ale wychodziło że ściemniam, czasem sytuacje dziwnie się układają, trudno w coś uwierzyć ale mimo że prawda jest trudna do zrozumienia to jednak okazuje się prawdziwa



, wojne zrobiłam wtedy nieziemską, on przepraszał 1000 razy, mówił że tylko ja się liczę i objecał że nie będzie już pisał, było ok a tu nagle siedze z nim jeden dzień, drugi a ona stale mu smsy pisze i nawija jak to jej źle, on z uśmiechem na twarzy z nią pisze przy mnie, to się wkurzyłam i wyszłam, poszedł za mną i znów przepraszał, pojechałam do domu, na drugi dzień przy mnie napisał sms że ma spadać bo on ma swoje problemy i swoją dziewczynę na której jej zależy, od tego czasu był spokój, objecał że powie mi od razu jakby coś mu pisała, i co? pisała czemu kazał jej spadać a on mi nie powiedział, wygadał się tydzień później i powiedział że napisał jej definitywnie że ma dać mu spokój bo rozwala mu związek. Miałam dość tych wszystkich spraw naraz (na dodatek jeszcze po ponad 2 latach odezwała się do niego jego była ale jej nie odp), miałam dość tych dziwnych spraw, kłamstw i niewyjaśnionych sytuacji że stałam się naprawde zaborcza i zazdrosna, on to odczuwał, mówił żebym tak nie robiła bo mam go za psychola, dewianta itp, że on nigdy nie chiał mnie skrzywdzić i że tylko ja się liczę, trauma po poprzednim związku, to że jest ze mną nie do końca szczery naprawde namieszały mi w głowie i przyznaje że przez pewien czas mógł się czuć jak kontrolowany ale ja nie umiałam inaczej, bałam się że kolejny znów skrzywdzi mnie tak samo. A dziś?
(tutaj się nawet nie ma nad czym dwa razy zastanawiać)





...65,5kg.. .60




