Jak poprosić TŻ o wsparcie? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-07-26, 19:54   #31
MissMiss
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 556
Dot.: Jak poprosić TŻ o wsparcie?

Cytat:
Napisane przez tamtami Pokaż wiadomość
Rozmawiałam z TŻ. Trzy razy.
Pierwsza reakcja - "podlicz wszystko oddam Ci i przez całą jesień nie będzie mnie w domu, bo będę pracował" - zero wsparcia, dodatkowo szantaż psychiczny.
Po nieprzespanej nocy doszłam do wniosku, że to nie brak pieniędzy na moim koncie, pomimo alpejskich kombinacji z kredytami i wymyślaniem sposobów na ich zdobycie jest problemem, tylko całkowite nieprzejmowanie się moją osobą w większości sytuacji - np. w moje urodziny TŻ był za granicą i tylko raz do mnie zadzwonił w ten ważny dla mnie dzień, o prezencie nie pamiętał, w Jego urodziny przejechałam pół Polski i poleciałam do Mediolanu, żeby uczcić Jego dzień i wrócić z Nim do polszy samochodem, żeby nie było mu smutno w służbowej podróży. Oczywiście za całą imprezę zapłaciłam ja. On nigdy sam z siebie nie wpadł nawet na to, żeby przyjechać po mnie na polibudę kiedy walił grad i w całej masie innych przykrych sytuacji nie wykazał incjatywy.

Drugia rozmowa wywołała reakcję - "musimy się rozstać, bo tego jest już za dużo i zawsze będziesz mi wypominać".
Podczas trzeciej w końcu zrozumiał, co staram mu się przekazać. Winę rozłożyliśmy na dwoje i w przyszłości ja będę się starać z nim normalnie rozmawiać, a TŻ będzie więcej o mnie myślał i starał się patrzeć na wspólne sprawy z mojej perspektywy, a nie tylko do czubka swojego nosa. Jakoś trudno mi w to uwierzyć, bo zaraz potem zapytał "co mam robić?", ale dam mu szansę wykazać się.

Zakupy robimy wspólnie raz na tydzień w markecie, a oszczędzam na jedzeniu, kiedy mam zajęcia na polibudzie przez cały dzień, w tym czasie On jada albo na mieście albo w domu. Pracuje na zlecenie i od grudnia wyjechał tylko dwa razy na dwa tygodnie do pracy, więc u niego także krucho z kaską i jak to powiedział: "jest mu źle i nie odnajduje się w tej sytuacji". Powinnam powiedzieć "a widzisz", ale mam miękkie serce i znalazłam już kilka sposobów fiansowania jego niepracowania. Na wakacjach był w czasie mojej sesji.

Mam problem z akceptacją, komunikacją, wstydem z powodu braku pieniędzy i uzależnieniem od partnera - wystarczy, że ktoś powie "jaka jesteś przedsiębiorcza i kochana", a ja już biorę wszystko na siebie łącznie z remontem mieszkania i przygotowaniem wielkanocy dla Jego rodziców podczas Jego wyjazdu - na ten żal odpowiedział "no masz rację, ale myślałem, że to Ci nie przeszkadza".
Sama nie dostrzegam problemu, mam wrażenie, że tak powinno być, to chyba zasługa wychowania :/ Najgorsze jest to, że wcale nie jestem w tym osamotniona. To chyba kwestia tych czasów - "bądź kobietą niezależną", ale kompletnie źle stosowana przez młode babeczki.

Mojej pięknej, mądrej przyjaciółce partner zaproponował niedawno, żeby oddała mu pieniądze za paliwo, bo przyjechał przecież dla Niej do Warszawy z Trójmiasta. Ona studentka studiów dziennych bez wsparcia finansowego od nikogo, On mieszkający z rodzicami, mgr-inż. z dobrze płatną pracą. Zniewieściali faceci i super-zaradne kobitki.

Dziękuję wszystkim za pomoc. Bardzo trudno stawiać mi przed innymi wymagania. Pozdrowienia
Niezależnosc - czyli między innymi zarabianie na swojego faceta?? Taka niezaleznosc ze nie umiem sie postawic swojemu mężczyźnie?

Myśle, że facet Twojej przyjaciólki nie jest zniewieściały tylko bezczelny. Jestem w szoku..Współczuje takiego mężczyzny.

A co do Twojej sytuacji..przykre, że tak zareagował. Mam nadzieje, że jeszcze coś zrozumie. Ale musisz z nim częściej o tym rozmawiac, mówic mu o takich codziennych problemach(o czym w ogóle rozmawiacie?rozmawiacie o swoich obawach, potrzebach? )
Jeśli Ty przychodzisz z konkretnym problemem do niego , a on mówi musimy się rozstac bo tego jest za dużo, to znaczy w ogóle nie ma ochoty walczyc o ten związek, poddaje się. Wydaje się byc strasznym egoistą. Może po prostu jest mu wygodnie z Tobą mieszkac..
Po części sama doprowadziłaś do takiej sytuacji, ale na Boga on Ciebie wykorzystuje..Nie liczyłabym na to, że nagle taki egoista się odmieni i będzie bardziej myślał o Tobie niż o sobie.

To Tobie potrzeba trochę zdrowego egoizmu
MissMiss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-26, 20:14   #32
conslusion
Rozeznanie
 
Avatar conslusion
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 586
Dot.: Jak poprosić TŻ o wsparcie?

Mam nadzieję, że twój Tż wykorzysta szanse i udowodni jeszcze, że jest facetem z jajami, bo póki co zachowuje się zupełnie inaczej ...
A ty musisz być bardziej asertywna i silna, bo narazie nie zachowujesz się jak niezależna kobieta tylko zwyczajnie pozwalasz się wykorzystywać.
conslusion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-27, 00:14   #33
perseusz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 530
Dot.: Jak poprosić TŻ o wsparcie?

hehehehehehe buahahahahahah przypomniało mi się jak jeden chłopak wyremontował mieszkanie swojej dziewczyny a potem ją za to podliczył hahahahahahahah. Nie to nie są zniewieściali faceci. To lenie maminsynki. Jejku świat mnie zadziwia. A kiedyś jak dziewczyna (żona) w domu coś popsuje to co ??? Trzeba naprawić albo kupić nowe a nie stękać jak baba i się wykręcać. Albo jak kran będzie ciekł to niby że za naprawę mąż ma paragon wystawić??? Weźcie ogarnijcie tych "chłopów" swoich bo to żal 4 litery ściska.
__________________
samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdzie nie pojedziesz to samo Cię czeka
perseusz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-27, 12:29   #34
roxi:*
Wtajemniczenie
 
Avatar roxi:*
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 135
Dot.: Jak poprosić TŻ o wsparcie?

Cytat:
Napisane przez tamtami Pokaż wiadomość
Rozmawiałam z TŻ. Trzy razy.
Pierwsza reakcja - "podlicz wszystko oddam Ci i przez całą jesień nie będzie mnie w domu, bo będę pracował" - zero wsparcia, dodatkowo szantaż psychiczny.
Po nieprzespanej nocy doszłam do wniosku, że to nie brak pieniędzy na moim koncie, pomimo alpejskich kombinacji z kredytami i wymyślaniem sposobów na ich zdobycie jest problemem, tylko całkowite nieprzejmowanie się moją osobą w większości sytuacji - np. w moje urodziny TŻ był za granicą i tylko raz do mnie zadzwonił w ten ważny dla mnie dzień, o prezencie nie pamiętał, w Jego urodziny przejechałam pół Polski i poleciałam do Mediolanu, żeby uczcić Jego dzień i wrócić z Nim do polszy samochodem, żeby nie było mu smutno w służbowej podróży. Oczywiście za całą imprezę zapłaciłam ja. On nigdy sam z siebie nie wpadł nawet na to, żeby przyjechać po mnie na polibudę kiedy walił grad i w całej masie innych przykrych sytuacji nie wykazał incjatywy.

Drugia rozmowa wywołała reakcję - "musimy się rozstać, bo tego jest już za dużo i zawsze będziesz mi wypominać".
Podczas trzeciej w końcu zrozumiał, co staram mu się przekazać. Winę rozłożyliśmy na dwoje i w przyszłości ja będę się starać z nim normalnie rozmawiać, a TŻ będzie więcej o mnie myślał i starał się patrzeć na wspólne sprawy z mojej perspektywy, a nie tylko do czubka swojego nosa. Jakoś trudno mi w to uwierzyć, bo zaraz potem zapytał "co mam robić?", ale dam mu szansę wykazać się.

Zakupy robimy wspólnie raz na tydzień w markecie, a oszczędzam na jedzeniu, kiedy mam zajęcia na polibudzie przez cały dzień, w tym czasie On jada albo na mieście albo w domu. Pracuje na zlecenie i od grudnia wyjechał tylko dwa razy na dwa tygodnie do pracy, więc u niego także krucho z kaską i jak to powiedział: "jest mu źle i nie odnajduje się w tej sytuacji". Powinnam powiedzieć "a widzisz", ale mam miękkie serce i znalazłam już kilka sposobów fiansowania jego niepracowania. Na wakacjach był w czasie mojej sesji.

Mam problem z akceptacją, komunikacją, wstydem z powodu braku pieniędzy i uzależnieniem od partnera - wystarczy, że ktoś powie "jaka jesteś przedsiębiorcza i kochana", a ja już biorę wszystko na siebie łącznie z remontem mieszkania i przygotowaniem wielkanocy dla Jego rodziców podczas Jego wyjazdu - na ten żal odpowiedział "no masz rację, ale myślałem, że to Ci nie przeszkadza".
Sama nie dostrzegam problemu, mam wrażenie, że tak powinno być, to chyba zasługa wychowania :/ Najgorsze jest to, że wcale nie jestem w tym osamotniona. To chyba kwestia tych czasów - "bądź kobietą niezależną", ale kompletnie źle stosowana przez młode babeczki.

Mojej pięknej, mądrej przyjaciółce partner zaproponował niedawno, żeby oddała mu pieniądze za paliwo, bo przyjechał przecież dla Niej do Warszawy z Trójmiasta. Ona studentka studiów dziennych bez wsparcia finansowego od nikogo, On mieszkający z rodzicami, mgr-inż. z dobrze płatną pracą. Zniewieściali faceci i super-zaradne kobitki.

Dziękuję wszystkim za pomoc. Bardzo trudno stawiać mi przed innymi wymagania. Pozdrowienia
Znowu jestem w szoku po przeczytaniu twojej wiadomości

Ten wyjazd za granice tylko po to żeby spędzić urodziny ze swoim chłopakiem to jest urocze, ale w filmach a nie, kiedy ma się kredyty i permanentny niedobór pieniędzy na koncie. Sama pisałaś, że czasami niedojadasz a stać cię na podróż do Mediolanu żeby zrobić przyjemność chłopakowi, ciekawa jestem czy on w ogóle docenił twoje poświęcenia, bo widać, że nie doszedł do wniosku, aby twoje urodziny również uczcić.

Nie jestem w stanie racjonalnie wytłumaczyć sobie twojego postępowania. Nie rozumiem jak można się zadłużać z tak błahych powodów, ani nie rozumiem jak można dać się tak wykorzystywać.

Z tego co piszesz jasno wynika że jemu nie zależy na tobie, nic z siebie nie daje i tu już nawet nie chodzi o finanse ale o opiekę, wsparcie, pamięć, szacunek. Nie chce krakać, ale nic dobrego z tego "związku" nie wyniknie dla ciebie.
roxi:* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-27, 12:56   #35
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Jak poprosić TŻ o wsparcie?

Cytat:
Napisane przez roxi:* Pokaż wiadomość
Znowu jestem w szoku po przeczytaniu twojej wiadomości

Ten wyjazd za granice tylko po to żeby spędzić urodziny ze swoim chłopakiem to jest urocze, ale w filmach a nie, kiedy ma się kredyty i permanentny niedobór pieniędzy na koncie. Sama pisałaś, że czasami niedojadasz a stać cię na podróż do Mediolanu żeby zrobić przyjemność chłopakowi, ciekawa jestem czy on w ogóle docenił twoje poświęcenia, bo widać, że nie doszedł do wniosku, aby twoje urodziny również uczcić.

Nie jestem w stanie racjonalnie wytłumaczyć sobie twojego postępowania. Nie rozumiem jak można się zadłużać z tak błahych powodów, ani nie rozumiem jak można dać się tak wykorzystywać.

Z tego co piszesz jasno wynika że jemu nie zależy na tobie, nic z siebie nie daje i tu już nawet nie chodzi o finanse ale o opiekę, wsparcie, pamięć, szacunek. Nie chce krakać, ale nic dobrego z tego "związku" nie wyniknie dla ciebie.
Zgadzam się z powyższym.

Twój problem, autorko wątku, polega chyba na tym, że lubisz się dla ukochanej osoby poświęcać, robić spektakularne, ale i drobne rzeczy, aby jej sprawić radość, przyjemność - w ten sposób okazujesz swoje uczucie. Tylko, że to można robić nie wydając kasy, a na pewno nie takiej kasy (szczególnie jeśli nie ma się pieniędzy, a długi i owszem). Myślisz, że on to doceni, a on pewnie to już zaczął przyjmować jako normę, coś oczywistego, co "mu się należy". Ostatecznie zostaniesz z wielkimi długami, nie doceniania tak, jakbyś chciała.

O szacunek nieraz trzeba się upomnieć - powiedzieć facetowi wprost "doceń to, że dla Ciebie ugotowałam obiad", czy "zauważyłeś, że zrobiłam dla Ciebie to i tamto - liczę na dziękuję". Niech wie ile dla niego robisz, ale rób rzeczy z głową, nie wycięte z romantycznej komedii, w której ludzie mało pracują, a stać ich na wynajęcie mieszkania w centrum Warszawy, ale rzeczy miłe, a przyziemne. I proś o wzajemność, o docenianie swoich starań. Praktycznie każdego, nawet dobrego faceta da się "skorumpować" nadmiernym nadskakiwaniem mu (mojego TŻ też czasem muszę ustawiać "do pionu" jak mu się zaczyna wydawać bóg wie co).

Wydaje mi się, że w Twoim domu rodzinnym albo źle gospodarowano kasą, nie nauczono Cię tego (i masz złe nawyki) - może rodzice/rodzic "wynagradzali" Ci prezentami, kasą brak czasu dla Ciebie, nadrabiali tym brak uczuć, albo w drugą stronę - żyło się raczej skromnie, był spory niedobór kasy i żyłaś w poczuciu, że na wszystko brakuje, że rodzice Ci żałują (i z marzeniem, że kiedyś będziesz miała na wszystko) - stąd łączysz pieniądze, duże prezenty ze szczęściem i miłością. Idę dobrym tropem?

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2009-07-27 o 13:00
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-28, 15:34   #36
tamtami
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6
Dot.: Jak poprosić TŻ o wsparcie?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Zgadzam się z powyższym.

Twój problem, autorko wątku, polega chyba na tym, że lubisz się dla ukochanej osoby poświęcać, robić spektakularne, ale i drobne rzeczy, aby jej sprawić radość, przyjemność - w ten sposób okazujesz swoje uczucie.
Tak właśnie jest i choć wydaje mi się to takie proste, mam wrażenie, że zaraz po tym jak ktoś zrobi dla mnie coś miłego, muszę się odwdzięczyć dwa razy bardziej - gdybym obserwowała taką sytuację z boku pękałabym ze śmiechu, ale mi jest się bardzo trudno powstrzymać..


Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że w Twoim domu rodzinnym (...) żyło się raczej skromnie, był spory niedobór kasy i żyłaś w poczuciu, że na wszystko brakuje, że rodzice Ci żałują (i z marzeniem, że kiedyś będziesz miała na wszystko) - stąd łączysz pieniądze, duże prezenty ze szczęściem i miłością. Idę dobrym tropem?
Owszem; nie mam wielkich potrzeb finansowych, ani materialnych tak jak i mój partner, ale pozbycie się ciemnych chmur braku pieniędzy wiszących nad moim domem rodzinnym kojarzyło mi się z bezpieczeństwem i otwierało bramę spełnienia marzeń (nawet takich śmiesznie tanich), ale w domu rodziców, choć napewno chcieli dla mnie jak najlepiej, trudno było doprosić się o pieniądze choćby na bilet miesięczny czy na książki do szkoły i nie dlatego, że było tak biednie, tylko po prostu nie rozmawiało się na ten temat.

Nie robię z siebie ofiary pisząc o tym w jaką niespodziankę urodzinową zrobiłam mojemu TŻtowi - akurat wtedy miałam dodatkową pracę i odłożyłam taką sumę. Nie jestem wariatką biorącą kredyty, których nie mogę potem regulować. Chciałam, żeby TŻ po prostu nie narażał mnie na dodatkowe wydatki i był bardziej aktywny w dbaniu o domowe finanse - nie zostawiał wszystkiego na mojej głowie.

Bardzo Wam dziękuję - mój TŻ przeprosił za wczorajsze zachowanie i obiecał, że będzie bardziej zwracał uwagę na mój udział w wydatkach, żeby dziwne sytuacje już się nie powtórzyły. Po prostu nie rozumiał, nie zwracał uwagi na to jaką sumą dysponuję, a ja nie potrafiłam na ten temat rozmawiać. Teraz jest znacznie lepiej!

Pozdrawiam wakacyjnie!
tamtami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:46.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.