ile wydjecie na swoje utrzyamanie?

[sylweczka]

Oj ja przy was to mistrz oszczędności- mieszkam w akademiku wiec lokum kosztuje mnie mało, tel 80 zł, na jedzenie wydaje sporo i dużo jem na mieście, ubrania i kosmetyki też swoje robią. Mysle jestak, że wydaje miesiecznie od 1,000 do 1,500 zł

[AgaMili]

Mówiecie o żłobkach, moja mysza idzie w tym miesiącu a koszt? 700 funtów miesięcznie ,masakra , ale moja pensja 2x tyle więc damy radę, no i jescze zapomniałam o ubezpieczeniu samochodu (1000 funtów na rok) w miesięcznych ratach.

[layla_lbn]

Napisane przez Vivienne

Nie znam warszawskich realiów, ale 600 zł za pokój to chyba nie jest jakoś dużo? Już w Lublinie można znaleźć podobne ceny...

Mój brat wynajmuje pokój w Warszawie [1, nie mieszkanie] płaci 900zł/mc... a kuzyn za malenka kawalerke z tego, co pamietam placil 2tys.

Nie wiem, ile dokłądnie idzie na mc na moje utrzymanie, bo mieszkam [jeszcze] w domu z rodzicami, więc cieżko powiedzieć mi, ile za gaz/prąd/wodę.

Kom.-jakieś 200zł/mc, abonament 130zł.
Paliwo-teraz niewiele ok 100-200zł
Ubezpieczenia-1000zł/rok
Szkoła językowa-650zł/pół roku
Xero+kino+jedzenie na mieście-300zł/mc
Jedzenie-ok 100zł/tydzien

A kosmetyki/leki/ciuchy/torebki/podróże [dość częste]-zależy od miesiąca, czasem niewiele, a czasem bardzo wiele.

[Asgoja]

No ta napisze nasze wydatki :

Kredyt na działkę : ok 1300
Kredyt u rodziców: 500
Czynsz: 250
Prąd: ok 100
Gaz: ok 50
Telefon + internet: ok 110
Telefon komórkowy ok: 30 zł

Jedzenie ok 80 zł na tydzień
Środki czystości: nigdy nie liczyłam

No i czasem jakies jedzonko na wynos, kin, ubrania itp.

NO i jeszcze zawsze coś zostaje by odłozyć na oszczednosci na dom

[jamapi]

Napisane przez queila

to faktycznie ciężko... taki żłobek to olbrzymia cześć waszych comiesięcznych wydatków.... gdybyście chcieli nianię zatrudnić to pewnie kosztowałoby tyle samo, a jednak w żłobku dziecko o wiele lepiej sie rozwija.... ale synek niedługo pójdzie do przedszkola, wiec możecie mieć nadzieję że za przedszkole bedziecie placić mniej niż za żłobek

opiekunka wyszłaby nas znacznie więcej (wiem, bo kiedyś szukałam), ale suma sumarum cieszę się, ze chodzi co żłobka i dorasta wśród dzieci

Napisane przez Hvid

jamapi - Moje dziecko co prawda do zlobka nie chodzi, ale wczoraj na przyklad wydalam 560 zl na szczepionki plus badanie dziecka. W przyszlym miesiacu kolejne szczepienie, wiec kolejne kilkaset zl pojdzie na to.
My sporo wydajemy, bo dwa samochody itd. Nie jestem w stanie okreslic, ile dokladnie. Zalezy od miesiaca. Kredytow nie mamy na szczescie, wiec ten problem odpada.

no mój synek skończył 2 latka, więc szczepienia NARAZIE mamy z głowy, ale tez kupowałam te skojarzone i zawsze mocno po kieszeni ciągnęło

[Kenyaa]

Napisane przez tequillaaaaaa

Mieszkam z TŻ we Wrocławiu,oboje studiujemy , za mieszkanie ze wszystkim razem placimy ok 500 zl za dwie osoby +150 rachunki telefoniczne, wydajemy ok 3000.

Ale jakby trzeba bylo to i w 1,5 tys bysmy sie zmiescili z mieszkaniem

500 zł za mieszkanie we Wro? wow pozazdroscic:P chyba ze jest wasze i placicie tylko za gorzewanie wode itd? Tak sie zainteresowałam bo od czerwca planuje sie tam przeprowadzic bo w paznierniku studia i jak sie rozgladalam za mieszkaniem to pon izej 1200 miesiecznie nie schdzily a takie juz przyzwoitsze to i 1500-1700 musze liczyc

[tequillaaaaaa]

Napisane przez Kenyaa

500 zł za mieszkanie we Wro? wow pozazdroscic:P chyba ze jest wasze i placicie tylko za gorzewanie wode itd? Tak sie zainteresowałam bo od czerwca planuje sie tam przeprowadzic bo w paznierniku studia i jak sie rozgladalam za mieszkaniem to pon izej 1200 miesiecznie nie schdzily a takie juz przyzwoitsze to i 1500-1700 musze liczyc

mieszkanie rodziców TŻ w zeszlym roku za pokoj w ktorym miescielo sie tylko lozko placilam 600 zl, ciezko z dobrym lokum we wro...

[cherry-lady]

Napisane przez Kenyaa

500 zł za mieszkanie we Wro? wow pozazdroscic:P

Też się właśnie bardzo zdziwiłam, ale myślałam, że tu chodzi o jeden pokój wspólny w wynajmowanym mieszkaniu z resztą studentów, a jednak nie

Na mnie również w tym roku czeka matura i decyzja co do swojej przyszłości i studiów.
Rodzice niestety dużo nie zarabiają, ale widzę że niektóre z Was i tak przy skromnych budżetach jakoś sobie radzą! Chętnie poczytam ile tak naprawdę trzeba wydać na miesiąc pieniędzy, żeby się utrzymać. Teraz będąc w liceum i tak często pracowałam w weekendy i w wakacje. Na studiach może też da się jakoś połączyć studia i pracę.
Najgorszy pewnie będzie pierwszy miesiąc czy drugi, bo nie wiem właściwie jak to wszystko będzie wyglądać i jak sobie będę radzić.

[netty]

Ja właśnie ostatnio starałam się obliczyć ile trzeba mieć miesięcznie, żeby się we dwójkę utrzymać w małym mieszkaniu (Kraków) i wychodzi mi tak:
1500zł -rata kredytu
1000zł -opłaty (czynsz, rachunki)
500zł - zakupy (jedzenie, chemia, kosmetyki)
350zł - paliwo + ubezpieczenie auta
500zł - ubrania i inne gadżety
200zł - karnety na siłownię, basen

... i pewnie jeszcze jakieś rzeczy, których nie policzyłam Ogólnie wychodzi, że min. 4000zł, a najlepiej ze 4500, żeby w miare spokojnie żyć.

[rapifen]

Napisane przez Vivienne

Nie znam warszawskich realiów, ale 600 zł za pokój to chyba nie jest jakoś dużo? Już w Lublinie można znaleźć podobne ceny...

W warszawie to mało, w porównaniu do innych miast dużo ;p

[Vivienne]

Napisane przez rapifen

W warszawie to mało, w porównaniu do innych miast dużo ;p

Tak właśnie myślałam

[rapifen]

A ile u was kosztuje średnio wynajem pokoju?
Mój kolega w Gdyni (dzielnica dobrze połączona z centrum, blisko) za największy w mieszkaniu - tzw salon z balkonem płaci 500 zł, z tego co wiem jego współlokator za najmniejszy pokój płaci 400 zł.

Edit: ale w Sopocie to i 1000 zł mogą zaśpiewać

[tequillaaaaaa]

Napisane przez cherry-lady

Też się właśnie bardzo zdziwiłam, ale myślałam, że tu chodzi o jeden pokój wspólny w wynajmowanym mieszkaniu z resztą studentów, a jednak nie

Na mnie również w tym roku czeka matura i decyzja co do swojej przyszłości i studiów.
Rodzice niestety dużo nie zarabiają, ale widzę że niektóre z Was i tak przy skromnych budżetach jakoś sobie radzą! Chętnie poczytam ile tak naprawdę trzeba wydać na miesiąc pieniędzy, żeby się utrzymać. Teraz będąc w liceum i tak często pracowałam w weekendy i w wakacje. Na studiach może też da się jakoś połączyć studia i pracę.
Najgorszy pewnie będzie pierwszy miesiąc czy drugi, bo nie wiem właściwie jak to wszystko będzie wyglądać i jak sobie będę radzić.

Ja na pierwszym roku (mieszkałam w akademiku) za 1000 od rodzicow dawalam rade , a nie oszczedzalam az tak.
250 akademik 350 jedzenie/chemia, a reszta kosmetyki i przyjemnosci, tym bardziej ze dorabialam czasami w weekendy.
Pierwszy miesiac najgorszy bo musisz sie 'zorganizowac', a wszystkiego niezbednego do zycia z domu nie przywieziesz

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

Mi sie wydaje ze 600 zl za pokoj to mało ni tylko w wawie, trojmiasto jest o tyle dobre ze jest 'rozciagniete',jest duzo stancji , ale zeby znalezc cos blisko uczelni to tez z 600-700 trzeba zabulic.
We wrocławiu pokoj jednoosobowy za 600-700 to tez standard.
Jakis czas wynajmowalismy studentkom jeden pokoj dwuosobowy u nas w mieszkaniu za 1500, a zapewniam ze centrum to nie jest, do glownych uczelni godzina drogi autobusem (w ciagu dnia, bo wieczorem to w kwadrans, ale kazdy kto mieszka we wro zna te realia).

[AgaMili]

Jak byłam na I roku studiów to żyłam spokojnie, nie oszczędzając, imprezując za 800-1000zł jak widzę za ile teraz studenci żyją to sobie myślę że albo przez te 4 lata wszystko o 200% podrożało albo nie wiem.
Ja miałam tak:
200 zł - pokój w akademiku (Rzeszów)
30zł - bilet miesięczny
30zł - karta do telefonu
300zl - jedzenie
reszta na pierdoły , ksero, imprezy

[WhiteCherry]

Napisane przez rapifen

A ile u was kosztuje średnio wynajem pokoju?
Mój kolega w Gdyni (dzielnica dobrze połączona z centrum, blisko) za największy w mieszkaniu - tzw salon z balkonem płaci 500 zł, z tego co wiem jego współlokator za najmniejszy pokój płaci 400 zł.

Edit: ale w Sopocie to i 1000 zł mogą zaśpiewać

moi znajomi w większości wynajmują mieszkania za średnio 400zł/miesiąc (Kraków, okolice centrum, w kwotę już są wliczone opłaty/net).
oczywiście mówię o osobach, które dzielą z innymi studentami mieszkanie
akademiki za 250-300zł.

[Wyrak]

Napisane przez Vivienne

A dziś się zastanawiałam za ile samodzielnie można przetrwać utrzymując się samemu .

Powiedzmy- mieszkanie 1000 zł, paliwo 400 zł, jedzenie 400 (?), internet i telefon 100 zł, chemia- 60 zł (?), ciuchy przyjmijmy, że 150 zł, depilacja 150 zł. Coś jeszcze? Coś pominęłam?

.... No i za kolorowo to nie wychodzi jak dla mnie :P

Zalezy gdzie, w roznych miastach beda to rozne sumy.

Ubezpieczenie samochodu pominelas chocby...

[Vivienne]

Napisane przez Wyrak

Zalezy gdzie, w roznych miastach beda to rozne sumy.

Ubezpieczenie samochodu pominelas chocby...

To na pewno, aczkolwiek teraz brałam raczej pod uwagę lubelskie ceny, które jak na razie nie dorównują chociażby warszawskim

Ubezpieczenie w tym momencie wynosi mnie symboliczną kwotę, a paliwo to w zaokrągleniu 400 zł, bo raczej jest mniej, także się zwróci. Gorzej z naprawami, przeglądami itp.

Chyba jednak ekonomiczniej żyje się we dwie osoby .

[kaledonia]

W sumie moje wydatki do 1200 zł,nie wliczałam w to zakupu ubrań(miesięcznie mogłabym doliczyć średnio rocznie 200zł) i wypadów na miasto typu do kina (bilet w Gdańsku od 17 zł ).
No,ale w grudniu byłam ostro z wydatkami na minusie Zazwyczaj jestem trochę na plus,staram się oszczędzać.

Napisane przez rapifen

A ile u was kosztuje średnio wynajem pokoju?
Mój kolega w Gdyni (dzielnica dobrze połączona z centrum, blisko) za największy w mieszkaniu - tzw salon z balkonem płaci 500 zł, z tego co wiem jego współlokator za najmniejszy pokój płaci 400 zł.

Edit: ale w Sopocie to i 1000 zł mogą zaśpiewać

A gdzie oni tak tanio znaleźli,pytam serio jeśli masz namiary to proszę na priv

W Gdańsku z rachunkami 600-650 zł obecnie płacę za pokój ok 10m,czyli ten mniejszy.

[Elfia4]

Dwa i pół roku temu skończyłam studia i z przerażeniem czytam ile wydajecie na utrzymanie. Ja musiałam zmieścić wydatki w 700-800 zł, z czego 300 płaciłam za pokój (drugie tyle płaciła koleżanka).

Teraz mieszkam z rodzicami. Dorzucam im 300 zł na rachunki i jedzenie, ale ta kwota pokrywa tylko cześć wydatków.
Zakupy spożywcze z braku czasu robię rzadko, więc wydaję ok 100-150 zł mies. Do tego jak każdy karta miejska, telefony, wypady na miasto, wyjazdy, kosmetyki, ubrania itp. W sumie wydaję z 1000-1200 zł co miesiąc, trochę pensji udaje mi się zaoszczędzić.
Niestety sama nie dam rady się utrzymywać. Zarabiam za mało, żeby mieć zdolność kredytową, a przecież nie zarabiam najgorzej.
Prawie dwukrotnośc minimalnego wynagrodzenia, to za mało na życie w pojedynkę.

[s4bin4]

to ja tez sie w koncu wypowiem bo myslalam ze ja wydaje multum kasy a widze ze to zycie jest takie drogie:P

wiec tak:

800 zl mieszkanie kawalerka mieszkam z TŻ
ok 100 zl oplaty takie jak prad woda itp
50 zl moj telefon
ok 400 zl paliwo do smochodu ( niestety duzo jezdzimy...)
jedzenie mniejw wiecej 150 zl tydzien
no i do tego dochodza jeszcze inne wydatki

razem wychodzi kolo 3000-4000 na miesiac mam nadzieje ze nam sie uda znalesc taka prace zeby sie utrzymac jak skonczymy sie uczyc bo narazie za wiekszosc rzeczy placa rodzice...podziwiam tez ludzi ktorzy utrzymuja sie za najnizsze wygrodzenie

[Iwa844]

Parę lat temu, gdy zaczynałam studia, potrafiłam zmieścić się spokojnie w 600 zł miesięcznie, z czego 200 płaciłam za pokój (mieszkałyśmy we 3 - z psiapsiółami). I wcale jakoś szczególnie nie oszczędzałam... i impreezka za imprezką...czyżby te 6 lat temu życie było aż o tyle tańsze?
Obecnie mieszkam z TŻ - od 8 miesięcy. Oboje pracujemy. Ustaliliśmy, że żyjemy z jednej pensj - jego, natomiast moją odkładamy i wykorzystujemy tylko i wyłacznie na wydatki związane ze ślubem i weselem (w sierpniu), które organizujemy sami, bez pomocy rodziców, których zwyczajnie na to nie stać. Tak więc moja pensja w życiu codziennym nie odgrywa wielkiej roli, ale w przypadku nieprzewidzianych więszych wydatków przynajmniej mamy jakies niewielkie oszczędności. Pensja TŻ to ok 1600 - 1800 /mc - zależnie od premii. Wynajmujemy mieszkanie z dwoma kolegami - tzn my jeden pokój, oni drugi ( w Rzeszowie w centrum miasta). Pokój kosztuje nas 600 zł/mc, do tego rachunki "mieszkaniowe", które na ogół nie przekraczają 70 zł i nie są co miesiąc.
To co zostaje dzielimy na pozostałe wydatki:
- ok 600 zł to jedzenie i drobne wydatki - na mieście raczej nie jadamy, bo uwielbiam gotować a poza tym jak pomyślę, ze za obiad na mieście musielibyśmy zapłacić z 50 zł, to jak to sobie przeliczę ile jestem w stanie za to nagotować...
- telefony - oboje mamy na kartę, nie rozmawiamy dużo, doładowanie 50 zł wystarcza każdemu z nas na 3 miesiące - poza tym staramy sie doładowywać tak, by korzystać z promocji - dodatkowe minuty, dodatkowa kasa za doładowanie.
- kosmetyki - mam swoje sprawdzone, niedrogie, ale idealne dla moich potrzeb - miesięcznie wydaję na nie jakieś 60 zł - wiem, że mogłabym wydawać mniej, ale czasami nie potrafie się oprzeć - głupia maseczka w saszetce za 2 zł, a jak cieszy
- chemię do utrzymania czystości w mieszkaniu kupujemy na spółkę z współlokatorami - ja się tym zajmuję - raz na dwa miesiące zrzutka po 8 zł od łebka i wystarcza
- jak już pisałam, mieszkamy w centrum miasta, więc wszędzie mamy blisko. Ja do pracy mam 8 minut na nogach, TŻ co prawda pół godzinki, ale jak jest ciepło to śmiga rowerem, a w zimie jeździ autem z kolegą, który mieszka blisko nas i dorzuca mu się do paliwa albo zaprasza na browarka Samochodu narazie nie mamy, planujemy kupić gdzieś za rok.
- od czasu do czasu dochodzą inne wydatki, typu odwiedziny u Rodziców (do jednych 100 km, do drugich 160)- więc bilety autobusowe ok 100 zł.

Od czasu do czasu zdarza nam sie wyjsć na jakąś imprezkę, najczęściej okazyjnie - urodziny, imieniny, albo zorganizować domówkę.

Na ogół pensja TŻ wystarcza nam "na styk". Wiem, że moglibyśmy nieco zacisnąć pasa i jeszcze zaoszczędzic cos z tych pieniążków - ale z drugiej strony ile można sobie wszystkiego odmawiac??? I tak radzimy sobie finansowo lepiej i rozsądniej niż większość naszych znajomych

[s_y_l_v_i_a]

600zł wynajem pokoju z opłątami licznikowymii mediami
200zł jedzenie
100zł chemia
100 zł papierosy
100 zł przyjemności

[~iwcia~]

Napisane przez Hortencja

w 150 zł można się spokojnie zmieścić z miesięcznym zużyciem prądu przez depilator

zgadzam się w 100% depilator kosztuje około 90 zł a prądu nie złużyje dużo już nie przesadzajmy ale jak ktoś chce to zawsze się czegoś uczepi

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Napisane przez Vivienne

Nie znam warszawskich realiów, ale 600 zł za pokój to chyba nie jest jakoś dużo? Już w Lublinie można znaleźć podobne ceny...

nigdzie nie napisałam że wynajmuję pokój sama no bo co napisać że płace 600zł za łózko w pokoju, szafkę i kawałek podłogi??? chodziło mi poprostu że za wynajem idzie 6 stów

[Carpathia]

Z przerażeniem czytam ile niektóre/niektórzy z Was wydają. Wychodzi na to że nie bez powodu mój mężczyzna nadał mi tytuł "miss oszczędzania".

Rok temu byłam studentką na utrzymaniu rodziców. Dostawałam od nich 600zł każdego miesiąca i musiałam za to opłacić: pokój 200zł, internet 60zł, rachunki, jedzenie, kosmetyki, ubrania, ksero itd. I nigdy mi nie brakowało. Po zapłaceniu mieszkania zostawało mi 400zł co daje 100zł na tydzień. Dzieląc sobie ile możemy wydać w określonym wymiarze czasu łatwiej jest dysponować pieniędzmi.

Od ponad pół roku utrzymuję się sama i okazuje się że wydaję niewiele więcej. Ze zmianą miasta rachunki zmieniły się na wyższe, raz w miesiącu odwiedzam rodziców wydając 110zł na bilety, gotuję w domu, kosmetyków kupuję niewiele, ubrania i przyjemności funduję sobie tylko za pieniądze z dodatkowej pracy, więc limit jest niewielki. Nie wydaję tylko na mieszkanie bo umówiliśmy się z facetem że on płaci za wynajem - ja rachunki.

Tak czy inaczej drogie panie ( pomijając kwestię nie płacenia za wynajem) jestem żywym przykładem że da się wyżyć w Warszawie za 800-900 zł.

[mel89]

My mieszkamy we dwójkę z Tżtem mieszkanie wynajmowane - 900 zł z rachunkami i netem, jedzenie 600-700zł, bilet miesięczny - 25zł, telefon -30 zł, chemia/kosmetyka - 50zł, a reszta... reszty nie ma, bo tż szuka pracy ;p
czasem uda nam się wyskoczyć na kawę czy do kina (50zeta za wieczorny seans to chyba lekka przesada :|), ale rzadko, no bo nie ma kasy na takie lajtowe rzeczy.. No, jeszcze na ciuchy miesięcznie 150-200złoty. jak tż pracę dostanie to wtedy tak ; )

[Little miau miau]

Wydajemy kupę kasy żyjąc na ok poziomie (naprawdę komfortowo ale bez szału).

Najwięcej kosztuje nas jedzenie bo tu cenimy sobie jakośc i lubimy eksperymentowac w kuchni, często jadamy też na mieście. Same zakupy spożywcze to ok 130 zł tygodniowo jak sądzę (mąż je w pracy, ja jem w domu, kiedy on ma wolne razem jemy w domu).

Chemię ciężko policzyć bo kupujemy małe ilości i zazwyczaj z jedzeniem więc to się wpisuje w te 150 zł miesięcznie plus ok 150 zł na kosmetyki i drobne rzeczy typu "kostka do wc" - w skrócie - Rossman ;P - to płacę ja

Dodatkowo dochodzi utrzymanie samochodu - paliwo, ubezpieczenie itp. Auto jest męża i on się tym zajmuje, nie mam pojęcia ile na to wydaje.

Mieszkanie (krk) - ok 1000 zł
Rachunki - ok 1000 zł ;/
internet - 150 zł (musze mzienic cholernego "operatora")

Dodatkowo płacę za swój telefon - ok 50 zł, mąż ma abonament więc pewnie też coś koło tego.

Wychodzi jeszcze ok 300 zł miesięcznie na zwierzęta (jedzenie, trociny, szczepienia itp)

Właściwie nie kupujemy więc nic takiego ale praktycznie na to schodzą całe pieniądze jakie zarabiamy. Żyjemy dobrze i komfortowo choc bez luskusów, niestety nie stac nas na tyle ubrań, książek itp ile byśmy chcieli miec więc tu głównie kupujemy na all, przecenach i planujemy nasze zakupy mocno do przodu.

Planuję zacząc oszczędzac, chciałabym też kupic własne mieszkanie i spłacac kredyt zamiest płacic za wynajem, ale to niestety na razie mniemożliwe.

Kraków jest drogi.

[illuvies]

Ja od stycznia zaczęłam zapisywać wszystkie wydatki, by lepiej je kontrolować. Jeszcze nie jestem w stanie wyliczyć, ile pieniędzy idzie na jedzenie, chemię czy zwierzęta, będę to mogła oszacować za kilka miesięcy, ale generalnie z pensji TŻ utrzymujemy się oboje, plus trzy koty niewychodzące, i odkładamy spokojnie. Mieszkamy w mieście 25 tysięcy, w domu rodziców, więc nic nie płacimy za wynajem etc., tylko rachunki. Pensja 2 tysiące nam w zupełności wystarcza.