Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-) - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-11-08, 11:33   #31
peggy_blue
Zakorzenienie
 
Avatar peggy_blue
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 5 240
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

ja też dużo czasu spędzałam na zakupach, ale mój problem am się rozwiązał, gdyż nie mam teraz kasy na niepotrzebne wydatki również studiuję dwa kierunki i podziewam Cię, Little Brown, że masz czas jeszcze na pracę

ja właśnie wybieram się odrobić zaległe zajęcia i taaaak mi się nie chce, dodatkowo jak pomyślę o obcej grupie i proszeniu prowadzącej, żeby pozwoliła mi odrobić nieobecność, to mi niedobrze
peggy_blue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-08, 11:37   #32
Paulinka675
Zakorzenienie
 
Avatar Paulinka675
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: XXX
Wiadomości: 4 234
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

brak dobrej samoorganizacji czasu własnego to chyba moja największa wada...marnuję tyle czasu na nic nie robienie i na przemyślenia

no i też mam problem z samooceną, ciągle mi się wydaje, że coś jest nie tak
__________________
"Life is like a box of chocolates. You never know what you're gonna get."

2014 3
Anne Rice - Pandora

włosomaniaczka 11.2009

nic mnie bardziej nie drażni jak brak składów w KWC oraz na blogach kosmetycznych
Paulinka675 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-08, 11:55   #33
Lil Bon Bon
Raczkowanie
 
Avatar Lil Bon Bon
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 200
GG do Lil Bon Bon
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Ojej wątek idealny dla mnie! W moim przypadku odkładanie spowodowane jest lękiem przed porażką i brakiem pewności siebie oraz wiary we własne możliwości. Do tego stopnia, że nie rozpoczęłąm drugich studiów i zrezygnowałam z magisterki,pomimo zaliczonych tudiów. Olewałam zarówno poważne sprawy, np. wizyty u lekarza, jak i błahostki.
Poszłam z tym do psychologa, ale 2 wizyty mało mi pomogły. Zaczęłam analizować moje życie sama i doszłam do wniosku, że jestem obsesyjnie skupiona na fizycznych aspektach mojej osoby.
Postanowiłam działać metodą małych kroczków, żeby się zniechęcać i planować wszystko z duuużym wyprzedzeniem. Postawiłam na intelektualny rozwój. Otworzyłam się na ludzi. Jeszcze potrzebowałabym jakiegoś bata nad sobą
Postawiłam sobie jasny cel, do którego chcę dojść i wiem, że nic mnie nie zatrzyma. To jest właśnie klucz do rozwiązania naszego problemu moje kochane
Zostaję w tym wątku i będę śledzić Wasze postępy.
__________________
37 cm of 3c/M/ iii
Lil Bon Bon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-08, 12:15   #34
640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 981
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Witam Pozwolę sobie dołączyć

Cytat:
Napisane przez Lil Bon Bon Pokaż wiadomość
Ojej wątek idealny dla mnie! W moim przypadku odkładanie spowodowane jest lękiem przed porażką i brakiem pewności siebie oraz wiary we własne możliwości. Do tego stopnia, że nie rozpoczęłąm drugich studiów i zrezygnowałam z magisterki,pomimo zaliczonych tudiów. Olewałam zarówno poważne sprawy, np. wizyty u lekarza, jak i błahostki.
Jej, rozumiem bardzo dobrze Mam beznadziejne podejście do siebie samej. Byle przeszkoda powoduje, że jak sama twierdzę, "otwierają mi się oczy" i "zaczynam patrzeć realnie", tzn. stwierdzam, że nie dam rady zdobyć to, o czym marzyłam, nie nadaję się, nie potrafię, to nie dla mnie, powinnam znaleźć sobie miejsce w szeregu a nie marzyć o... To są tak beznadziejne sytuacje, że aż żal opisywać je na forum
No, ale żeby nie było tylko wylewania smutów: zaczynam robić malutkie, malutkie kroczki do przodu Dziś np. idę załatwić wpis za zeszłoroczny wf. Dla "normalnego" człowiek to niby nic, ale ciągnie się to tyle czasu, że ja zdążyłabym 15 razy zrezygnować, płacić za wf, niezaliczone ćwiczenia i znów odrabiać je, byle tylko mieć święty spokój i nie musieć niczego załatwiać.
Będę podczytywać, pzdr
640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-08, 15:02   #35
Lil Bon Bon
Raczkowanie
 
Avatar Lil Bon Bon
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 200
GG do Lil Bon Bon
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

[1=640153e4df0157aa7c29548 7ff8c20c42fd57238_65c176d 09c1ac;23119462]Witam Pozwolę sobie dołączyć
Jej, rozumiem bardzo dobrze Mam beznadziejne podejście do siebie samej. Byle przeszkoda powoduje, że jak sama twierdzę, "otwierają mi się oczy" i "zaczynam patrzeć realnie", tzn. stwierdzam, że nie dam rady zdobyć to, o czym marzyłam, nie nadaję się, nie potrafię, to nie dla mnie, powinnam znaleźć sobie miejsce w szeregu a nie marzyć o... To są tak beznadziejne sytuacje, że aż żal opisywać je na forum
No, ale żeby nie było tylko wylewania smutów: zaczynam robić malutkie, malutkie kroczki do przodu Dziś np. idę załatwić wpis za zeszłoroczny wf. Dla "normalnego" człowiek to niby nic, ale ciągnie się to tyle czasu, że ja zdążyłabym 15 razy zrezygnować, płacić za wf, niezaliczone ćwiczenia i znów odrabiać je, byle tylko mieć święty spokój i nie musieć niczego załatwiać.
Będę podczytywać, pzdr[/QUOTE]
Wcale nie są beznadziejne,tylko z czegoś wynikają. Polecę Ci jeszcze jeden sposób. Wypisz sobie na kartce to, co nie podoba Ci się w Twoim życiu i jak to zmienisz- od najprostszych rzeczy do bardziej skomplikowanych. Stopniowe skucesy będą Cię zachęcać do większych wyzwań.
__________________
37 cm of 3c/M/ iii
Lil Bon Bon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-08, 15:21   #36
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Peggy Blue, ja jeden kierunek kończe w tym roku , więc oprócz pisania pracy mgr za dużo roboty tam nie ma. A moja praca to mniej więcej tylko 8h w tygodniu, bo po prostu udzielam korepetycji To pozwala mi na opłacenie rachunków(bo na wynajem+ czynsz nadal dają mi rodzice, ale mam nadzieję, że za rok to się zmieni) i na życie, więc może kokosów z tego nie mam ale nie jest najgorzej.

Jeśli mogę coś wam poradzić hmm a może raczej napisać jak to było ze mną i co mi pomogło (między innymi) to u mnie ważna rolę w podjęciu i 'organizacji' zmian odegrały różne rzeczy:

1. Przemeblowałam sobie pokój , niby te same 4 ściany ale zmiana ustawienia sprawiła, że czuję się jakbym była w zupełnie innym miejscu. Chyba każda z nas wie, że kluczowe jest to by dobrze się czuć w miejscu w którym mieszkamy

2. Wzięłam sobie kartkę papieru i po kolei wypisałam sobie co chce zmienić i jaka powinnam być. Tyczyło się to przede wszystkim moich zachowań, podejścia ale i też wyglądu

3. Zrobiłam porządek w szafie z ubraniami Fakt, często zdarza mi się że znowu panuje tam chaos, ale chodziło mi o to by posegregować ubrania. Odłożyć rzeczy w których nie chodzę, co też zrobiłam i pozbyć się ich; w moim przypadku było to oddanie ich komuś potrzebującemu

4. Zakupiłam! Zawsze twierdziłam, że nie jest mi potrzebny a jak już go miałam to i tak leżał w biurko bez żadnych zapisek Teraz to się zmieniło i zapisuję w nim mniej i bardziej ważne rzeczy

5. Mieć hobby, jakieś dodatkowe zajęcia itp Ja zapisałam się na fitness Znalazłam fajny i niedrogi w mojej okolicy. Nie tylko pomaga to w utrzymaniu sylwetki i kondycji, ale również daje mi poczucie, że robię coś dla siebie.

Oczywiście nie wszystko jest takie idealne i nie zawsze mam wszędzie porządek, robię wszystko co zaplanuje i zapiszę w kalendarzu i nie zawsze chodzę na zajęcia fitness 2 razy w tygodniu jak sobie założyłam... Staram się by tak było, ale nie oszukujmy się, trudno zmienić wiele rzeczy naraz. Ważne jednak, że coś robię w tym kierunku. A te wymienione przeze mnie rzeczy po prostu mi jakoś w tym pomagają, oczywiście są też inne

Ważną rolę odgrywa też motywacja i zadanie sobie pytania co chcemy osiągnąć. Zdanie sobie sprawy z tego jak może być i co tracimy przez to jakie teraz jesteśmy...

I tak przy okazji motywacji jakiś czas temu wynalazłam fotki Marty Żmudy-Trzebiatowskiej i Kasi Maciąg sprzed kilku lat. Zdałam sobie sprawę jak obiór, kolor włosów i kilka kg mniej może zmienić wizerunek. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w niektórych momentach aktorki te wyglądały aż chudo i oczywiście nie propaguję tutaj anoreksji Tylko chcę pokazać, że szare bezbarwne myszki też mogą zrobić coś by wyglądać i czuć się lepiej Załączam 'niewynalezienie' fotki
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-08, 18:11   #37
peggy_blue
Zakorzenienie
 
Avatar peggy_blue
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 5 240
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

hej, hej chyba dzięki temu wątkowi podniosłam się troszkę z emocjonalnego dołka bo dziś zadziwiająco dużo rzeczy mi się udało załatwić

muszę koniecznie zrobić sobie listę rzeczy, które chce zmienić w sowim życiu, jak radzicie co do kalendarza natomiast, to mam od roku, piękny, fajnie zorganizowany, tylko zaplanowałam w nim może 5-6 dni ciągle o nim zapominam

co do Kasi Maciąg szok, w życiu bym jej nie poznała...
peggy_blue jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-11-08, 18:24   #38
mikia20
Ekspert GotowaniaNaGazie
 
Avatar mikia20
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

O, widzę że więcej jest takich osób jak ja. fajnie, możemy się razem wspierać ^^

Ja mam mnóstwo spraw urzędowych - zmieniłam nazwisko i adres. No i dziś, kiedy w końcu (może za sprawą trochę tego wątku) poszłam tam, zrobiłam zdjęcie, chciałam złożyć wniosek w urzędzie - zamknięte było. Na stronie internetowej urzędu jest do 16.00, a oni zamykają to o 15.45.

Kolejna rzecz, nie przeciągaj nie tylko dni, ale i godzin
mikia20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 06:47   #39
Olaalla
Zadomowienie
 
Avatar Olaalla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 684
GG do Olaalla
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Hej
Wątek też idealny dla mnie. Czytając wasze wypowiedzi, wydawało mi się, jakbym czytała o samej sobie. A naprawdę chciałąbym się zmienić, stać się bardziej wesoła, otwarta, żyjąca pełnią zycia, takiego jak ja chcę. Nauczyć się w końcu być prawdziwą sobą, niestety blokuje mnie jakiś lęk, sama dokładnie nie wiem przed czym, on po po prostu jest Jednak mam nadzieję, że uda mi się zmienić i w końcu być w pełni szczęśliwą i zadowoloną z siebie I tak jest już lepiej niż było kiedyś.
Olaalla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 11:12   #40
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Ja chyba jestem mistrzynią w odkładaniu spraw urzedowych . Może jako jeszcze studentka aż tak dużo ich nie miałam ale jednak. Zazwyczaj nie spieszę się z odebraniem indeksu, podbiciem legitymacji. Swój dowód wyrobiłam ok 8 miesięcy po uzyskaniu pełnoletniości...

Niestety jestem ostatnia osobą chętną do inicjatywy na studiach Jakieś referaty, prezentacje, wystąpienia?- modlę się by było tego jak najmniej i absolutnie sama też nigdy sie nie zgłaszam z własnej woli. A jak na zajęciach sama chce się odezwać, chociażby powiedzieć jedno zdanie to czuje ścisk w żołądku, gardle i drżenie głosu..to chyba normalne nie jest Chcociaż dziś odezwałam się dwa razy z czego się cieszę Jak jest u Was na studiach i w pracy? Czy tutaj też jesteście raczej pasywne i wszystkim się stresujecie?

Wczoraj miałam sytuację, że osoba którą lubie i raczej wzajemnie nie wiem czy w irytacji lub nerwach odezwała się do mnie tak jakbym zupełnie się nie spodziewała nie było to może coś strasznie obraźliwego ale w pewnym sensie krytyka i jak to ja chyba wziełam to do siebie i analizowałam jeszcze kilka razy tego wieczoru. Nie radze sobie z krytyka, ale nie dlatego, ze zawsze chce byc idealna i perfekcyjna tylko chyba dlatego ze podburzaja moja niską samoocenę jeszcze bardziej...

pozdr
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 11:25   #41
lily_of_the_valley
Zadomowienie
 
Avatar lily_of_the_valley
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Stargard
Wiadomości: 1 340
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Bardzo podoba mi się ten wątek i myślę, że w pewien sposób będzie mi pomocny. Mam bardzo podobnie w życiu. Zawsze byłam domatorką, wolałam posiedzieć w domu z książką niż iść na imprezę. Trochę się to zmieniło jak poszłam na studia. A najbardziej jak poznałam mojego Tż-ta i pewną znajomą z pracy ówczesnej. Imprezowaliśmy co weekend. Później się to zmieniło, ale było to życie aktywne - studia, imprezy, chłopak - dużo się działo i miałam chęci.
7 miesięcy temu skończyłam studia magisterskie, od tamtej pory szuka pracy i siedzę w domu. Skończyły się studia, koleżanki powychodziły za mąż, jedna wyprowadziła się za granicę, druga do innego miasta, a trzecia mieszka w innej mieścinie, ale i tak nasz kontakt dawno osłabł.
Pracy wciąż nie mogę znaleźć, był okres gdy intensywnie chodziłam na rozmowy, teraz nawet i tego nie ma. Kolejne porażki związane ze znalezieniem pracy dobijały mnie, sprawiały że czułam się coraz gorzej, niepotrzebne i nic nie warta. Oczywiście Tż bardzo podtrzymuje mnie na duchu, ale swoje czuję. W między czasie okazało się, że mam chorobę przez którą możliwe że będę miała problemy zajściem w ciążę lub w ogóle by mieć dziecko. To też jakoś na mnie wpłynęło, chociaż staram się o tym nie myśleć i być dobrej myśli.
Od 2 miesięcy próbuję się zapisać do Urzędu Pracy, ale wiążę się to ze wstaniem przed 6 rano i nie mogę się do tego zmusić, nie potrafię jakoś.
Nic mi się nie chce, do niczego nie potrafię się zmobilizować.
Pierwsze 6 miesięcy kompletnie nic nie robiłam, okres wycięty z życia, zmarnowany. W ostatnim czasie stwierdziłam, ze nie mogę tak marnować czasu, bo nie wiem jak długo jeszcze będę musiała tak egzystować u rodziców, więc zaczełam się zajmować domem, codziennym gotowaniem (stwierdziłam, że chociaż nauczę się gotować), postanowiłam też zacząć uczyć się angielskiego, ponieważ wszystko mi uleciało z głowy, ale to też wychodzi mi bardzo niesystematycznie i jakoś niespecjalnie się w to wczuwam. Jedyną systematyczną rzeczą jaką robię jest ćwiczenie z Tż-tem na siłowni, którą zrobiliśmy u mnie w piwnicy.
Dodam jeszcze, że jestem osobą bardzo podatna na pogodę. Także ten okres w ogóle nie jest dla mnie dobry. Mój nastrój jest zawsze adekwatny do pogody - jak jest słońce jestem szczęśliwa, żywiołowa, mam energię, jak jest pochmurno - nic mi się nie chce, jestem przygnębiona.
Będę na bieżąco obserwować wątek i trzymać za Was kciuki.

Bezrobotna wizażanka.
__________________
"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem"
Arthur Schopenhauer
lily_of_the_valley jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 12:02   #42
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez lily_of_the_valley Pokaż wiadomość
Bardzo podoba mi się ten wątek i myślę, że w pewien sposób będzie mi pomocny. Mam bardzo podobnie w życiu. Zawsze byłam domatorką, wolałam posiedzieć w domu z książką niż iść na imprezę. Trochę się to zmieniło jak poszłam na studia. A najbardziej jak poznałam mojego Tż-ta i pewną znajomą z pracy ówczesnej. Imprezowaliśmy co weekend. Później się to zmieniło, ale było to życie aktywne - studia, imprezy, chłopak - dużo się działo i miałam chęci.
7 miesięcy temu skończyłam studia magisterskie, od tamtej pory szuka pracy i siedzę w domu. Skończyły się studia, koleżanki powychodziły za mąż, jedna wyprowadziła się za granicę, druga do innego miasta, a trzecia mieszka w innej mieścinie, ale i tak nasz kontakt dawno osłabł.
Pracy wciąż nie mogę znaleźć, był okres gdy intensywnie chodziłam na rozmowy, teraz nawet i tego nie ma. Kolejne porażki związane ze znalezieniem pracy dobijały mnie, sprawiały że czułam się coraz gorzej, niepotrzebne i nic nie warta. Oczywiście Tż bardzo podtrzymuje mnie na duchu, ale swoje czuję. W między czasie okazało się, że mam chorobę przez którą możliwe że będę miała problemy zajściem w ciążę lub w ogóle by mieć dziecko. To też jakoś na mnie wpłynęło, chociaż staram się o tym nie myśleć i być dobrej myśli.
Od 2 miesięcy próbuję się zapisać do Urzędu Pracy, ale wiążę się to ze wstaniem przed 6 rano i nie mogę się do tego zmusić, nie potrafię jakoś.
Nic mi się nie chce, do niczego nie potrafię się zmobilizować.
Pierwsze 6 miesięcy kompletnie nic nie robiłam, okres wycięty z życia, zmarnowany. W ostatnim czasie stwierdziłam, ze nie mogę tak marnować czasu, bo nie wiem jak długo jeszcze będę musiała tak egzystować u rodziców, więc zaczełam się zajmować domem, codziennym gotowaniem (stwierdziłam, że chociaż nauczę się gotować), postanowiłam też zacząć uczyć się angielskiego, ponieważ wszystko mi uleciało z głowy, ale to też wychodzi mi bardzo niesystematycznie i jakoś niespecjalnie się w to wczuwam. Jedyną systematyczną rzeczą jaką robię jest ćwiczenie z Tż-tem na siłowni, którą zrobiliśmy u mnie w piwnicy.
Dodam jeszcze, że jestem osobą bardzo podatna na pogodę. Także ten okres w ogóle nie jest dla mnie dobry. Mój nastrój jest zawsze adekwatny do pogody - jak jest słońce jestem szczęśliwa, żywiołowa, mam energię, jak jest pochmurno - nic mi się nie chce, jestem przygnębiona.
Będę na bieżąco obserwować wątek i trzymać za Was kciuki.

Bezrobotna wizażanka.
Wyobrażam sobie jak się czujesz. Ja po licencjacie miałam rok przerwy między studiami, z czego pół roku siedziałam w domu - najgorszy, zmarnowany czas w moim życiu. Też się nie zarejestrowałam w UP bo nie mogłam się zmobilizować żeby wstać wcześniej Potem wyjechałam do większego miasta szukać pracy no i tak raz pracuję, raz nie, bo niestety coś na stałe bardzo trudno jest znaleźć :/ Teraz znowu tydzień jestem bez pracy i już mnie jakaś deprecha dopada... Tym bardziej właśnie ze względu na pogodę, która ma na mnie tak jak i na Ciebie bardzo duży wpływ...
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 12:41   #43
henieczka
Rozeznanie
 
Avatar henieczka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 596
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

To watek i o mnie Od jakiegos czasu dzien za dniem przecieka mi przez palce i tylko zla na siebie jestem, bo mam tyle planow, ktore dawno juz bylyby zrealizowane gdybym sie jakos ogarnela i zaczela cos robic..Wszystko odkladam na potem, problemy i gorsze samopoczucie zagluszam czynnosciami bezproduktywnymi, ktore nie daja szansy na myslenie. Co najbardziej mnie dobija - mam sklonnosci do czarnowidztwa i wymyslam jakies niestworzone katastrofy.

Tak, bede sie tu z Wami ogarniac a teraz ide zobic sobie manicure, ktore odkladam juz od tygodnia, fuj!
__________________
Kochana i kochająca, szczęśliwa.





henieczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 13:23   #44
Coma_
Zadomowienie
 
Avatar Coma_
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 552
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cześć dziewczynki

moim momentem przełomu był koniec pierwszego roku studiów - stwierdziłam, że mam dość życia w stagnacji i postanowiłam coś z tym zrobić. Zrobiłam plan, określiłam cele dotyczące różnych dziedzin życia (głównie nauka języków, studia, zdobywanie doświadczenia, kształtowanie charakteru). Ponieważ nie było akurat tak cudownych wątków na wizażu, postanowiłam założyć bloga (dla zainteresowanych - w podpisie), który będzie pomagał mi w codziennych zmaganiach w doskonaleniu i zmienianiu siebie po ponad roku intensywnych zmian, mogę powiedzieć, że było WARTO! Jestem o wiele pewniejszą siebie osobą, wreszcie dowartościowaną, czującą, że w jej życiu coś się dzieje... no i najważniejsze - zaczęłam wierzyć w siebie

Trzeba walczyć o siebie i o swoje szczęście!
__________________

Coma_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 13:38   #45
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Mnie czasami onieśmiela i dodaję motywacji moja siostra Jest ode mnie rok starsza i też w tym roku kończy studia. Kiedyś była skryta i nieśmiała, ale to się zmieniło. Uczy sie zaocznie i szuka pracy ale niestety jak dotychczas nieskutecznie . Dla niej nie jest problemem wysyłanie CV, chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne, chodzenie do UP. Raz nawet składała podanie i była na rozmowie o prace w lumpeksie albo markecie (układanie towaru na półkach) i absolutnie się tego nie wstydziła a wręcz cieszyła, że może w końcu znaleźć pracę... Tak samo szuka chociażby dentysty na NFZ żeby nie musieć płacić w prywatnym gabinecie. Nie to co ja, że od jakiegoś czasu niechodzę ani do państwowego ani do prywatnego bo nie chcę mi się zmotywować Na pierwszym, drugim i trzecim roku pracowała w fabryce i też nie było to dla niej problemem. Chodziła w kilka miejsc starajac sie o staż i prkatyki. Pod tym względem jest zupełnie inna niż ja Nie dość że pewnych rzeczy unikam to nawet sama myśl o nich już mnie stresuje
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 13:42   #46
Coma_
Zadomowienie
 
Avatar Coma_
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 552
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Little brown Pokaż wiadomość
Mnie czasami onieśmiela i dodaję motywacji moja siostra Jest ode mnie rok starsza i też w tym roku kończy studia. Kiedyś była skryta i nieśmiała, ale to się zmieniło. Uczy sie zaocznie i szuka pracy ale niestety jak dotychczas nieskutecznie . Dla niej nie jest problemem wysyłanie CV, chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne, chodzenie do UP. Raz nawet składała podanie i była na rozmowie o prace w lumpeksie albo markecie (układanie towaru na półkach) i absolutnie się tego nie wstydziła a wręcz cieszyła, że może w końcu znaleźć pracę... Tak samo szuka chociażby dentysty na NFZ żeby nie musieć płacić w prywatnym gabinecie. Nie to co ja, że od jakiegoś czasu niechodzę ani do państwowego ani do prywatnego bo nie chcę mi się zmotywować Na pierwszym, drugim i trzecim roku pracowała w fabryce i też nie było to dla niej problemem. Chodziła w kilka miejsc starajac sie o staż i prkatyki. Pod tym względem jest zupełnie inna niż ja Nie dość że pewnych rzeczy unikam to nawet sama myśl o nich już mnie stresuje
A może problem tkwi nie w lenistwie, tylko w kontaktach z ludźmi? Lubisz ludzi, chętnie z nimi rozmawiasz, podchodzisz z otwartością czy z dystansem? Sama kiedyś miałam problem z "wychodzeniem do ludzi", zmieniłam się, ale czasem mam chwile, gdy po prostu nie mam ochoty na kontakt z ludźmi - i nie ma znaczenia czy to ktoś znajomy, czy nie, rodzina czy chłopak...
__________________

Coma_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 13:46   #47
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Lenistwo raczej bym odrzuciła raczej chodzi o to, że może nie jestem tak otwarta jak powinnam być, ale powoli też to zmieniam tzn cześciej zabieram glos, włączam się do dyskusji. Małymi kroczkami ale do przodu
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 13:48   #48
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Coma, bardzo miło się czyta Twojego bloga. Czytając go odnosi się wrażenie, że jesteś osobą pełną energii której nic nie zatrzyma w drodze do realizacji swoich celów Sama myślałam o tym, żeby poprowadzić podobnego - na początek stworzyć sobie listę tego, co chcę osiągnąć, co w sobie zmienić, a potem na blogu pisać o sukcesach i porażkach. Może by mnie to zmotywowało? Problemem jest moja największa wada - niesystematyczność

Co do wspomnianego lenistwa, to wydaje mi się, że często to, o czym mówimy "nie chce mi się", "brak mi na to energii" - to tak naprawdę niska samoocena, lęk przed tym że nam się (znowu) coś nie uda, skłonność do tworzenia czarnych scenariuszy...
Ale może się mylę, może jest dokładnie odwrotnie.
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48

Edytowane przez lipcowa87
Czas edycji: 2010-11-09 o 13:52
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 14:05   #49
Coma_
Zadomowienie
 
Avatar Coma_
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 552
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Little brown Pokaż wiadomość
Lenistwo raczej bym odrzuciła raczej chodzi o to, że może nie jestem tak otwarta jak powinnam być, ale powoli też to zmieniam tzn cześciej zabieram glos, włączam się do dyskusji. Małymi kroczkami ale do przodu
Grunt, że do przodu Właśnie nadrobiłam wątek i przeczytałam Twojej sytuacji z umówieniem się z kimś i zniechęceniem tuż przed spotkaniem. Kurcze, ile razy zrobiłam tak samo... dochodziło do tego, że wymyślałam całą historię (co mi się stało/co mi wypadło/itp.) żeby tylko nie spotkać się z tą osobą/osobami. Nawet ostatnio tak zrobiłam z nowo poznanymi znajomymi

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość
Coma, bardzo miło się czyta Twojego bloga. Czytając go odnosi się wrażenie, że jesteś osobą pełną energii której nic nie zatrzyma w drodze do realizacji swoich celów Sama myślałam o tym, żeby poprowadzić podobnego - na początek stworzyć sobie listę tego, co chcę osiągnąć, co w sobie zmienić, a potem na blogu pisać o sukcesach i porażkach. Może by mnie to zmotywowało? Problemem jest moja największa wada - niesystematyczność
Dzięki no właśnie "odnosi się wrażenie"... ale jak każdy mam chwile załamania. Przed pisaniem bloga nie sprawiałam chyba żadnego wrażenia - nijaki, szary człowiek... Nie wiem jak mogłam w takim stanie funkcjonować wcześniej. Pewnie gdyby nie ta "autoterapia", prędzej czy później popadłabym w depresję... Śmieszne - moje życie dzielę na to "przed blogiem" i "teraz"

Zachęcam do pisania , uzbierało się nawet kilka blogów o podobnej tematyce - motywują mnie, gdy mi brakuje sił
__________________

Coma_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-11-09, 16:25   #50
640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 981
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Strasznie miło się Was czyta Od razu przypominają mi się rzeczy, o których marzę ale boję się zrobić cokolwiek, by je zrealizować. I właśnie, a propos robienia różnych list - przypomniało mi się, że zrobiłam kiedyś taką "tablicę marzeń" ze zdjęciami, które mają mi przypominać o moich celach. Odgrzebałam ją właśnie w odmętach mojego twardego dysku i aż sama sie do siebie uśmiecham, jakie mam fajne marzenia I jak tak na nie patrzę, to uświadamiam sobie, że może z np. podróżą koleją transsyberyjską może być problem;-), ale wyjazd na erasmusa wcale nie jest taki nieosiągalny
640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 16:27   #51
Paulinka675
Zakorzenienie
 
Avatar Paulinka675
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: XXX
Wiadomości: 4 234
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

ja nie mam wogóle siły do działania - jestem świeżo po rozstaniu z facetem

wszystko widzę jak na razie w ciemnych barwach

chcę już dostać jakąś pracę - dzięki temu będę miała zagospodarowane dni i mniej czasu na myślenie

ja robię sobie taką listę zawsze na nowy rok - i tak od kilku lat, potem w ciągu roku wykreślam to co uda mi się zrobić
__________________
"Life is like a box of chocolates. You never know what you're gonna get."

2014 3
Anne Rice - Pandora

włosomaniaczka 11.2009

nic mnie bardziej nie drażni jak brak składów w KWC oraz na blogach kosmetycznych

Edytowane przez Paulinka675
Czas edycji: 2010-11-09 o 16:29
Paulinka675 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 16:32   #52
640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 981
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Coma_ Pokaż wiadomość
Grunt, że do przodu Właśnie nadrobiłam wątek i przeczytałam Twojej sytuacji z umówieniem się z kimś i zniechęceniem tuż przed spotkaniem. Kurcze, ile razy zrobiłam tak samo... dochodziło do tego, że wymyślałam całą historię (co mi się stało/co mi wypadło/itp.) żeby tylko nie spotkać się z tą osobą/osobami. Nawet ostatnio tak zrobiłam z nowo poznanymi znajomymi
O kurczę, mnie strasznie kusi, żeby uciec przed spotkaniem z jakimiś niezbyt znajomymi osobami, ale od jakiegoś czasu już tego nie robię. Czasami tylko głupio się czuję, jak np. siedzę z koleżanką i podchodzą do niej jej znajomi. Nie wiem wtedy, jak się zachować. Bo niby nie przeszkadzam, ale nie za bardzo wiem o czym rozmawiają... Na dodatek dwaj koledzy, na których najczęściej wpadamy, mają taki styl, że zlewają inne osoby towarzyszące tej koleżance i mówią tylko do niej
640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 16:52   #53
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Ja przeważnie staram się też olewać i nie przejmować, ale i tak strasznie nie lubię sytuacji kiedy siedzę ze znajomymi-znajomych i nawet jakbym chciała to nie mam się na jaki temat wypowiedzieć. Zawsze sobie potem wyrzucam, że na pewno wszyscy mnie uważają za sztywną i nudną osobę...

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

W ogóle to tak sobie teraz pomyślałam, że często kiedy jestem w dużym towarzystwie nieznajomych osób (np. początek studiów) to często mam pecha i wkręcam się w niepasujące do mnie towarzystwo. I męczę się potem, ale po co ryzykować i integrować się z innymi skoro już kogoś znam... Tak samo mam teraz, kiedy zaczęłam nowe studia - poznałam pierwszego dnia jedną dziewczynę, jest mężatką i matką dwójki dzieci - nic dziwnego, że zaprzyjaźniła się z dwoma innymi, również "dzieciatymi". Siedzę z nimi na przerwie i nie mam o czym gadać, bo chociaż mieszkam z TŻ-tem i mamy dwa koty, to jednak nie to samo, myślimy zupełnie w inny sposób... Ale trzymam się ich, bo już je znam, chociaż wystarczyłoby na którychś zajęciach usiąść w innym miejscu albo zagadać do kogoś na przerwie
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 17:08   #54
peggy_blue
Zakorzenienie
 
Avatar peggy_blue
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 5 240
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość
Ja przeważnie staram się też olewać i nie przejmować, ale i tak strasznie nie lubię sytuacji kiedy siedzę ze znajomymi-znajomych i nawet jakbym chciała to nie mam się na jaki temat wypowiedzieć. Zawsze sobie potem wyrzucam, że na pewno wszyscy mnie uważają za sztywną i nudną osobę...

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

W ogóle to tak sobie teraz pomyślałam, że często kiedy jestem w dużym towarzystwie nieznajomych osób (np. początek studiów) to często mam pecha i wkręcam się w niepasujące do mnie towarzystwo. I męczę się potem, ale po co ryzykować i integrować się z innymi skoro już kogoś znam... Tak samo mam teraz, kiedy zaczęłam nowe studia - poznałam pierwszego dnia jedną dziewczynę, jest mężatką i matką dwójki dzieci - nic dziwnego, że zaprzyjaźniła się z dwoma innymi, również "dzieciatymi". Siedzę z nimi na przerwie i nie mam o czym gadać, bo chociaż mieszkam z TŻ-tem i mamy dwa koty, to jednak nie to samo, myślimy zupełnie w inny sposób... Ale trzymam się ich, bo już je znam, chociaż wystarczyłoby na którychś zajęciach usiąść w innym miejscu albo zagadać do kogoś na przerwie
dokładnie ja teraz jestem w trakcie przewartościowywania znajomych poznanych w zeszłym roku i poznawania nowych ludzi na drugim kierunku i staram się nie popełniać takich błędów. Najgorsze jest to, że beznadziejnie się zakochałam w dobrym koledze mojej dobrej koleżanki i nie potrafię sobie wybić go z głowy, przez co ucierpiała znacząco moja samoocena i widoki na innego faceta przez to trzymałam też desperacko z tamtym towarzystwem, chociaż niekoniecznie pasujemy do siebie
może jednym z moich postanowień powinno być ostateczne zakończenie tego wmawiania sobie, że jeszcze coś z tego będzie?

Coma_, świetny pomysł z tym blogiem, chyba odgapię, jak się trochę ogarnę z nauką

właśnie, mogę poprosić o kciuki na jutro, żebym dała radę na uczelni, bo mam ciężki i stresujący dzień?
peggy_blue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 17:17   #55
640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 981
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez peggy_blue Pokaż wiadomość
właśnie, mogę poprosić o kciuki na jutro, żebym dała radę na uczelni, bo mam ciężki i stresujący dzień?
Jutro mam już prawie wolne, więc moge trzymać cały dzień
(kurde, zmieniłaś ava i Cię nie poznałam)

A z facetem miałam podobnie Chodził mi taki jeden po głowie cały rok, aż pewnego dnia po prostu stwierdziłam, że przecież my kompletnie do siebie nie pasujemy! I powoli zaczynam traktować do normalnie
640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 17:26   #56
peggy_blue
Zakorzenienie
 
Avatar peggy_blue
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 5 240
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

[1=640153e4df0157aa7c29548 7ff8c20c42fd57238_65c176d 09c1ac;23144500]Jutro mam już prawie wolne, więc moge trzymać cały dzień
(kurde, zmieniłaś ava i Cię nie poznałam)

A z facetem miałam podobnie Chodził mi taki jeden po głowie cały rok, aż pewnego dnia po prostu stwierdziłam, że przecież my kompletnie do siebie nie pasujemy! I powoli zaczynam traktować do normalnie [/QUOTE]


a zmieniłam, chociaż teraz żałuję, moja kokardka ze skinsów była chyba lepsza

a ja nie potrafię! bo my tak do siebie pasujemy, zawsze mamy o czym gadać i byłoby nam idelanie(taa, jasne)
peggy_blue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 17:33   #57
Coma_
Zadomowienie
 
Avatar Coma_
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 552
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość

W ogóle to tak sobie teraz pomyślałam, że często kiedy jestem w dużym towarzystwie nieznajomych osób (np. początek studiów) to często mam pecha i wkręcam się w niepasujące do mnie towarzystwo. I męczę się potem, ale po co ryzykować i integrować się z innymi skoro już kogoś znam... Tak samo mam teraz, kiedy zaczęłam nowe studia - poznałam pierwszego dnia jedną dziewczynę, jest mężatką i matką dwójki dzieci - nic dziwnego, że zaprzyjaźniła się z dwoma innymi, również "dzieciatymi". Siedzę z nimi na przerwie i nie mam o czym gadać, bo chociaż mieszkam z TŻ-tem i mamy dwa koty, to jednak nie to samo, myślimy zupełnie w inny sposób... Ale trzymam się ich, bo już je znam, chociaż wystarczyłoby na którychś zajęciach usiąść w innym miejscu albo zagadać do kogoś na przerwie
Ja teraz zaczęłam nowe studia i też mam problem ze znalezieniem znajomych, głównie dlatego, że niestety... są młodsi ode mnie niby tylko 3 lata, ale mamy inne priorytety, doświadczenia, inną naiwność Trochę odwrotnie niż u Ciebie - tylko, że nie mam męża i dzieci

Cytat:
Napisane przez peggy_blue Pokaż wiadomość
Coma_, świetny pomysł z tym blogiem, chyba odgapię, jak się trochę ogarnę z nauką
właśnie, mogę poprosić o kciuki na jutro, żebym dała radę na uczelni, bo mam ciężki i stresujący dzień?
Zachęcam do "odgapiania" - im nas więcej tym lepiej
Ja 3mam

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

Cytat:
Napisane przez peggy_blue Pokaż wiadomość

a ja nie potrafię! bo my tak do siebie pasujemy, zawsze mamy o czym gadać i byłoby nam idelanie(taa, jasne)
A nuż się uda? Myślałam to samo o moim obecnym TŻecie jakieś 5 lat temu, skończyło się tym, że rozpadł się jego poprzedni, dość krótki związek i jesteśmy razem od 3,5 roku Nie zachęcam do odbijania, ale idealne dopasowanie nie zdarza się często... pamiętaj
__________________

Coma_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-11-09, 18:18   #58
klaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 380
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Warto zaryzykować i starać się poznać nowych ludzi, czasami inni znajomi potrafią zmienić życie. Ostatnio często się przekonuję, że nie warto oceniać ludzi po pierwszych, krótkich kontaktach, bo w rzeczywistości mogą być całkiem inni.
Ja na pierwszym roku poznałam ludzi, świetnie się z nimi dogadywałam i dalej tak jest. Było też trochę osób którzy raczej nie byli w moim typie, praktycznie słowa z nimi nie zamieniłam przez rok. W tym roku nastąpiły niewielkie zmiany grup i sama się trochę zmieniłam i jakoś tak wyszło, że częściej zaczęłam rozmawiać z tymi drugimi ludźmi, sama się dziwię, że się z nimi dogaduję, ale naprawdę ich polubiłam. Przez nich zaczęłam trochę inaczej na wszystko patrzeć, inaczej postępować, a czy wyjdzie mi to na dobre, czy nie to się z czasem okaże.
klaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 18:31   #59
peggy_blue
Zakorzenienie
 
Avatar peggy_blue
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 5 240
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Coma_ Pokaż wiadomość
Ja teraz zaczęłam nowe studia i też mam problem ze znalezieniem znajomych, głównie dlatego, że niestety... są młodsi ode mnie niby tylko 3 lata, ale mamy inne priorytety, doświadczenia, inną naiwność Trochę odwrotnie niż u Ciebie - tylko, że nie mam męża i dzieci



Zachęcam do "odgapiania" - im nas więcej tym lepiej
Ja 3mam

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------



A nuż się uda? Myślałam to samo o moim obecnym TŻecie jakieś 5 lat temu, skończyło się tym, że rozpadł się jego poprzedni, dość krótki związek i jesteśmy razem od 3,5 roku Nie zachęcam do odbijania, ale idealne dopasowanie nie zdarza się często... pamiętaj
osz, kurcze, nie kuś mnie tzn, nie jest zajęty ani nic, ale on widzi we mnie tylko koleżankę i panicznie boję się , że jak zrobię jakiś krok i to nie wypali, to nasza paczka znajomych się rozpadnie ... poza tym jestem mistrzynią zgasu, także mimo pozytywnego myślenia chyba hmm, zostanie tak jak jest.
peggy_blue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-09, 19:19   #60
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

co do zerwań hmm byłam kiedyś w toksycznym związku kilka lat i naprawdę cięzko było mi przerwać to błędne koło, teraz z moim obecnym chłopakiem jestem rok i jesteśmy bardzo ze sobą szczęśliwi Życie jest tylko jedno i nie warto marnować sobie go z nieodpowiednią osobą...

Rok temu przeniosłam się do innego miasta i podjęłam drugi kierunek. Wtedy przechodziłam hmmm jak to ująć nie było ze mną dobrze... Miałam zderzenie dwóch zupełnie różnych światów. Na studiach magisterskich ludzie raczej już ustatkowani, niektórzy pracujący, zaręczenie itp a na nowym kierunku większość młodszych o 2-3 lata z zupełnie innymi wartościami i poglądem na życie. Nie do końca potrafiłam się odnaleźć, nie wiedziałam w jakim momencie życia się znajduję. Odrzuciłam kogoś zaufanego, na kim mogłam polegać na rzecz nowości i 'superimprezowego' studenckiego życia. Na szczęście w porę się obudziłam i zdałam sobie sprawę kim jestem, czego chcę i z kim chcę być

Teraz jak wspominam tamten czas (na szczęście tylko 2 miesiące) to aż się dziwie że mogłam tak postępować. Teraz mam już taki spokój ducha Nadal lubie gdzieś wyjść z koleżankami, ale nie bawi mnie już balowanie do rana dwa dni w tygodniu. Teraz korzystam z czwartków studenckich, wyjdę sobie, pogadam, czasem potańczę, ok 3 max 4 h i już mi wystarczy wolę więcej czasu poświęcić na sen. Niedługo kończę jeden kierunek, chcę znaleźć pracę i zamieszkać z chłopakiem więc wieść życie bardziej stabilne niż studenckie. Cieszą mnie inne rzeczy niż kiedyś i jest mi z tym dobrze Uwielbiam leniwe wieczorki z netem albo serialem w tle, pogaduchy z ukochanym przy świecach i winku oraz wyjścia do kina
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.