![]() |
#31 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Tak, ja też myślę, jak napisała invisible, że najważniejsza jest po prostu taka zwykła przyjaźń między ludźmi. Jeżeli nie tylko się kochacie, ale zwyczajnie lubicie, to wszystko będzie dobrze
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
ja mam tylko taka drobniutka uwage. Zebyscie nie wpadli w rytune. Wychodzcie czasem gdzies na dwor, do znajomych...bo jak sie w tak mlodym wieku zamieszka razem, to bardzo latwo zepsuc zwiazek wlasnie przez nadmiar obowiazkow, ktore dla mlodej pary sa po prostu ciezkie. A potem trudno z takiej rutyny wrocic.
Poza tym, bardzo wam zazdroszcze ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 827
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Cytat:
W 3-4 miesiące będziesz pewna czy nada się na męża czy nie. Jesli przetrwacie razem pół roku pod jednym dachem bez spinek, kłotni i monotonii to wróżę Wam świetlaną przyszłość!: P
__________________
CZYTAJ SKŁAD ! ! ! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 124
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
wzystko co bym chciała powiedzieć zostało już napisane. ja dodam tylko od siebie - mieszkanie razem jest super ! mieszkam z TŻ od 3,5 roku i własnie za 4 miechy bierzemy ślub. dotarliśmy się i jest ok. nic się nie bój ! trzymam kciuki
![]()
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat ! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 153
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Moja czysto subiektywna rada:
jeśli chcesz aby ten związek zakończył się ślubem, decyduj sie na wspólne mieszkanie dopiero po zaręczynach. Podkreślam->to mój czysto subiektywny punkt widzenia.
__________________
"Just put one foot in front of the other. Just get through the day."
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 670
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Cytat:
mój facet zawsze powtarza, że jak facet chce być razem tak na zawsze to nie będzie miał problemu żeby się oświadczyć. a jak ma, to miałby też bez mieszkania razem, bo on to widzi po swoich znajomych i po sobie. no ale tak, lepiej go na kij i marchewkę złapać - nie będzie tyle teges-śmieges i gotowania, chcesz mieć wszystko, to klękaj! ![]() ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Cytat:
![]() No to jest prawda objawiona, naprawdę ![]() Proszę, napisz coś więcej, bo na razie to, co napisałaś, budzi u mnie jedynie niedowierzanie i śmiech.
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Nie ma co zakładać, że takie rzeczy jak rozrzucone skarpetki nas nie ruszą
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() Edytowane przez Juliette88 Czas edycji: 2011-02-01 o 12:11 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 170
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Cytat:
A co do tej zasady o wspólnym mieszkaniu i ślubie, to jest rzeczywiście czysto subiektywny punkt widzenia autorki postu. Ja tam bym nie przyjęła oświadczyn, gdybym wcześniej nie miała okazji mieszkać ze swoim chłopakiem. Po co mam kota w worku brać, a jak się okaże, ze wspólne mieszkanie jest niewypałem totalnym, a luby zamknięty ze mną na 40 czy 60 m2 z księcia zamienia się w żabę, to zrywać zaręczyny, pierścionek oddawać, może jeszcze odkręcać różne sprawy związane ze ślubem? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
[QUOTE=traicionera;2478840 0]U mnie też nigdy nie dochodziło do żadnych awantur itd. Mówiąc o kłótni, który rzekomo powinna poprzedzać decyzje o wspólnym zamieszkaniu, myślałam właśnie o jakimś konflikcie, który trzeba "przerozmawiac" aby do doprowadzić do jego rozwiązania bądź jakiegoś kompromisu.
A, no to ok ![]() ![]() ---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ---------- Cytat:
Myślę, że Meredith chodziło o to, żeby przed zamieszkaniem wiedzieć, dokąd zmierza związek i czy nam to pasuje. To jest moim zdaniem bardzo ważne, bo jest masa facetów, którzy chcą mieć ciepły domek, seks i obiadek, ale wcale nie mają zamiaru się wiązać na stałe, a kobieta jest zdziwiona po kilku latach, bo misio się nie oświadcza, a tu latka lecą, ona chce rodziny, dziecka itp, a misio przecież niczego jej nie obiecywał, więc zdziwiony, co jej odbiło po 5,7 czy 10 latach wspólnego mieszkania, jak wszystko było dobrze. Tu nie chodzi o oświadczyny w sensie padnięcia na kolana z pierścionkiem w zębach, ale żebyśmy wiedzieli, że nasze oczekiwania wobec siebie nawzajem są TAKIE SAME - że oboje chcemy albo nie chcemy: ślubu, dzieci itp. Bo wspólne mieszkanie nie oznacza wcale automatycznie, że się pobierzemy. Trzeba rozmawiać wcześniej, żeby wiedzieć, czy na takich samych priorytetach nam zależy. Ja nigdy nie ukrywałam przed moim obecnym mężem, że w przyszłości chcę być ŻONĄ i mieć dzieci. Osobiście, gdyby mój mąż przed wspólnym zamieszkaniem również nie wyraził tego, że chce mieć w niedalekiej przyszłości dzieci i żonę i że ma nadzieję, że to ja nią będę, nie zdecydowałabym się na wspólne zamieszkanie i nie ma to nic wspólnego z odcięciem od stołu i łoża ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 670
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
SzmaragdowyKotek, moim zdaniem stawiasz niewłaściwe pytania
![]() kim być? jasne, stereotyp o sprzątaczce i kucharce pokutuje, ale... wychodzi więc na to, że jak już złowiony, to wtedy już się nie jest kucharką i sprzątaczką, tylko żoną? moja droga, cała sprawa to semantyka ![]() u nas każdy ma swoje obowiązki i się ich stara trzymać, więc nie jestem niczyją służącą ![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Makeupnotwar, no jasne, masz rację
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Z drugiej strony, jeśli ktoś (tak jak my
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Traicionera, no jasne
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Mieszkam z Tż od 5 miesięcy (parą jesteśmy od roku). Wiem, wiem, ze szybko, ale w sumie studia w tym samym mieście jakoś tak automatycznie nasunęły taką decyzję
![]() Jak się okazało , jest naprawdę super. Właściwie zupełnie przestaliśmy się kłócić, a zamiast czuć, ze mamy się dość, pojawia się tęsknota,jak tylko to drugie wychodzi z domu ![]() ![]() Myślę, ze jak naprawdę się kocha i dla obojga najważniejsze jest szczęście tej drugiej osoby, to nie ma się czego bać ![]() Edytowane przez wisienka_na_torcie Czas edycji: 2011-02-08 o 13:34 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 236
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Hej, widzę, że trafiłam na odpowiedni wątek. Czy wizażanki mieszkające z TŻ mogą i mi coś doradzić?
Otóż sprawa wygląda tak: jesteśmy z TŻ ponad 6 lat. Nigdy wcześniej ze sobą nie mieszkaliśmy. Gdy poszliśmy na studia, mieszkaliśmy najpierw w osobnych akademikach, od listopada w tym samym. Jakiś tydzień temu moja współlokatorka oznajmiła mi, że sie wyprowadza na inne piętro. A że my już z TŻ od dawna myśleliśmy o wspólnym mieszkaniu, postanowiliśmy tę okazję wykorzystać. I tak od niedawna TŻ przeniósł swoje rzeczy i mieszka ze mną w jednym pokoju w akademiku. Mieszkamy w segmencie, obok nas mieszkają 2 dziewczyny. Na początku byłam w niebo wzięta i cieszyłam się, że wreszcie będziemy mieć dla siebie więcej czasu. Ale zaraz po tym pojawił się pierwsze kłótnie i problemy. Chodzi o to, że ja lubię mieć porządek. Owszem zdarza mi się bałaganić, ale staram się jeszcze w ten sam dzień ten bałagan posprzątać. Mój TŻ niestety tak nie ma. Gdy wraca z pracy rozrzuca ciuchy po łóżku razem ze stosem swoich innych rzeczy, co mnie bardzo denerwuje. Kolejną rzeczą jest zmywanie. Mamy z dziewczynami z segmentu taką zasadę, że zmywamy od razu po sobie, żeby sterta naczyń nie leżała cały dzień w zlewie i nie zajmowała miejsca. Mój TŻ do tej zasady się nie chce zastosować, bo on nie będzie od razu po sobie zmywać naczyń, tylko np. te które ubrudzi rano zmywa wieczorem albo następnego dnia. Żeby wyniósł śmieci musze go o to prosić co najmniej 3 razy. Może ja już jakoś bym to wytrzymała, ale po prostu wstyd mi przed dziewczynami mieszkającymi obok, bo jedna z nich bardzo pilnuje porządku i się wkurza na drugą, która porządek ma gdzieś i zaśmieca nam segment. Nie wiem czy to ja się za bardzo czepiam, czy mój TŻ nie potrafi się dostosować. Rozmawiałam z nim na ten temat, ale bez skutku. Może to również wina tego, że mamy jeden niewielki pokój dla siebie, gdzie nawet nie ma swoich rzeczy gdzie pochować, a łazienkę i kuchnie mamy wspólną na 4 osoby i po prostu tego miejsca jest za mało. Wkurza mnie też tryb życia mojego TŻ, który gdy tylko wraca z pracy to idzie spać albo siedzi przy komputerze. Kiedy ja wychodzę na zajęcia, on twierdzi, że sam nie ma co robić, więc otwiera sobie piwo. Nie wiem czy ten związek ma sens. Czy po prostu na początku tak jest zawsze? Teraz zauważam jacy jesteśmy różni. Ja nie lubię nigdzie wychodzić, za to mój TŻ dusza towarzystwa. Jak to ze sobą pogodzić? Gdy tylko się rozstajemy to on od razu przyprowadza kumpli albo się z nimi umawia, bo ja nigdy nie mam ochoty nigdzie wyjść. Mówiłam mu, że mam ochotę sobie posiedzieć i wypić piwo z nim, niż z kimś innym. Nawet z koleżankami mi się nie chce widzieć. Zresztą, teraz studiuję 2 kierunki i nie mam na nic czasu, więc wyjście w tygodniu to dla mnie strata czasu i zawalanie zajęć następnego dnia, więc moje zycie towarzyskie umarło i jakoś wcale za nim nie tęsknie. Doradźcie coś mądre kobiety, bo ja sie już sama pogubiłam. Nie chcę kończyć tak długiego związku, ale może lepiej teraz niż będzie za późno? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 170
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Powiem tak, że niektórzy faceci tacy są, kobiety mają inną naturę
![]() O zmywanie ja ze swoim TŻ wiele razy się kłóciłam, bo ja od razu chciałam, a on potem, później... Ale ja już przystopowałam z tym, zmywaniem się dzielimy kiedy kto ma czas ![]() ![]() Oliwy do ognia dolewa u Was jeszcze fakt, że nie macie większej przestrzeni dla siebie. Ciasny pokój dla dwóch osób, łazienka i kuchnia do podziału ![]() ![]() ![]() ![]() Tym że Twój TŻ siada przed komputerem po powrocie, to się nie przejmuj, oni już tak mają ![]() ![]() Mimo wielkich i małych kłótni podczas wspólnego mieszkania, wiele razy myślałam po co to ciągnąć skoro nie umiemy ze sobą mieszkać ![]() Ale dzisiaj podchodzę do tego tak, kiedyś na większej przestrzeni i na swoim dotrzemy się drogą kompromisów ![]() Wiele razy chciałam to wszystko skończyć, ale po 2 latach mieszkania nie żałuję niczego ![]() Także nie skreślaj tego ![]() Staraj się widzieć pozytywne strony, a nie tylko negatywne ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
nie wiem, kto Ci wmówił, że wspólne mieszkanie to same kłótnie, chyba jakaś banda maruderów.
zapamiętaj dwie rady: po pierwsze co ma być, to będzie /więc jeśli jest Wam pisane, to się uda i luz ![]() po drugie i najważniejsze - wspólne mieszkanie ma pokazać, na ile jesteście w stanie rozwiązywać konflikty. bo konflikty to docieranie się, badanie swoich granic, w końcu jesteście z różnych domów i różne tam panowały zasady/poglądy etc. z początku wydaje się to mało istotne, ale potem uwiera jak drzazga w bucie. więc ważne, żeby się dotrzeć i chcesz czy nie chcesz, to nastąpi, tylko pytanie brzmi, na ile jesteście oboje dojrzali do rozmów na ten temat. najlepiej mówić wszystko od razu i pewne rzeczy ustalić. co jest dla Ciebie ważne, a co dla niego. i pamiętaj, nawet jeżeli coś by nie wyszło, to i tak najważniejsze w życiu jest zdobywanie doświadczeń. przynajmniej b ędziesz wiedziała, czego w życiu naprawdę szukasz i znajdziesz to. także ja bym startowała z pozycji zero, nie oczekując nic. a jak się ułoży to wspaniale. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Ruda Śląska
Wiadomości: 340
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 236
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Cytat:
![]() No właśnie jeszcze mamy dwie osoby obok i mało miejsca. Ale mam nadzieję, że to tylko nas czegoś nauczy. I jak przeprowadzimy się kiedyś do czegoś większego to będzie tylko lepiej. Staram się rozumieć jego przesiadywanie przed kompem, ale czasem już szału dostaję. On w dodatku studiuję informatykę i pracuję w zawodzie, więc staram się mu to wybaczać. W końcu to jego praca. Twoja odpowiedź bardzo dużo dla mnie znaczy i zmieniła moje myślenie o 180 stopni. Dziękuję! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Najpiękniejsze miasto Polski:)
Wiadomości: 1 892
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Mieszkam z TŻ praktycznie od początku znajomości... Po 2 tygodniach zaczął u mnie sypiać, potem pomieszkiwać a po 3 miesiacach przeprowadził się całkiem. Jesteśmy razem 9 miesięcy. Wcześniej bylam z facetem z którym zamieszkałam po 1.5 roku znajomości. Nie uznaję spotykania się 2-3 razy w tygodniu... Wychodze z założenia ze najlepiej się mozna poznać mieszkając ze sobą. I faktycznie... z ex mieliśmy duze mieszkanie, można bylo wyjsc do innego pokoju i przeczekać. Teraz mieszkamy w malutkiej kawalerce. Problem braku prywatności jest,ale z drugiej strony... to świetnie... uczy współżycia. Radzimy sobie na tych 20 metrach. Cieknący kran itp może nas nie łączą jakos specjalie,ale uczymy się swoich reakcji w różnych sytuacjach. Widzimy jak się zachowujemy w rzeczywistości, niezależnie od humoru... I jak to wygląda? Na początku bardzo dużo i intensywnie się kłóciliśmy. teraz częstotliowśc kłótni spadła. Jest coraz lepiej, coraz bardziej przekonujemy się że chcemy ze sobą być... Po prostu być,a nie traktować sie jako rozrywkę.
powodzenia!!
__________________
Walczę o długie włosy! ![]() Piję drożdże od 18.12.2012 Jantar od 22.01.2013 CP od 26.01.2013 Sesa, Nafta, Vatika i inne dobroci - szukam swojego KWC Zrzucam tłuszczyk - od 07.01.2013 Start 70kg ![]() Jest 66 kg ![]() Cel 63 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
jak się popsuje między wami po zamieszkaniu - znaczy, ze nie pasowaliście i wcześniej czy później wyszłoby to na jaw.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 170
|
Dot.: Wspólne mieszkanie- jakieś rady?
Cytat:
![]() Po Twoim poście czułam, że tylko negatywne rzeczy widzisz, a tu trzeba też patrzeć na pozytywne strony ![]() ![]() Mieszkanie teraz w takich warunkach i musicie jakoś nauczyć się w nich żyć ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Myślę, że z czasem człowiek dociera z drugą osobą ![]() W końcu i jedna i druga strona była wychowana w różnych domach, a w każdym domu panują inne "zasady", nawyki ![]() A wspólnie mieszkając trzeba drogą kompromisów stwarzać wspólne zasady ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:00.