Wróżka

[Wyrak]

Napisane przez Madia

Bo może nie każdemu zależy na leżeniu brzuchem do góry i liczeniu milionów?

Napisane przez Madia

Są wróżki i "wróżki" tak jak są księża i "księża". To, że Ty się z tym nie spotkałaś, nie oznacza, że nie istnieją tacy ludzie.

Chyba, ze na tej zasadzie - bo ja mowilem o naciagaczach.

Napisane przez cerveza

Madia, jeśli znasz jakąś wróżkę, to ja przypomnę http://pl.wikipedia.org/wiki/James_Randi



James Randi - człowiek, który w bardzo prosty sposób udowadnia, że zjawiska paranormalne NIE ISTNIEJĄ.

A skadze znowu - tak jak to, ze zobaczysz 1000 bialych labedzi nie udowadnia, ze czarne nie istnieja

[Madia]

Naciągacze są wszędzie.

A ten pan Randi to kim jest? Autorytet jakiś?

Z wróżkami to jak z Bogiem. Nie ma dowodów, że istnieje, ale nie wykluczone że tak właśnie jest.

I trochę zadufanym w sobie człowiekiem trzeba być, żeby stwierdzać, że jak czegoś nie mogę udowodnić na dzień dzisiejszy (podobno nauka idzie do przodu...przynajmniej tak mówią ) to tego nie ma.

Akurat tu masz Wyrak rację 1000 sprawdzonych łabędzi nie oznacza od razu całej ich populacji. Można jedynie na tej podstawie szacować, ale nie stwierdzać w 100%.

[cerveza]

Napisane przez Madia

Naciągacze są wszędzie.

A ten pan Randi to kim jest? Autorytet jakiś?

Z wróżkami to jak z Bogiem. Nie ma dowodów, że istnieje, ale nie wykluczone że tak właśnie jest.

I trochę zadufanym w sobie człowiekiem trzeba być, żeby stwierdzać, że jak czegoś nie mogę udowodnić na dzień dzisiejszy (podobno nauka idzie do przodu...przynajmniej tak mówią ) to tego nie ma.

Akurat tu masz Wyrak rację 1000 sprawdzonych łabędzi nie oznacza od razu całej ich populacji. Można jedynie na tej podstawie szacować, ale nie stwierdzać w 100%.

Sobie przeczytaj kim jest, masz przecież link.
Równie dobrze ja nim mogę być i wyzywam kogokolwiek do przepowiedzenia mi przyszłości na najbliższy miesiąc i zapisania tego na kartce, po miesiącu kartkę otworzymy i zobaczymy czy się sprawdziło

Nie wiem co Wyrak napisał, bo mam go w blokach, ale po tym co widzę u Ciebie, to pewnie chodzi o to, że sprawdziliśmy 1000 łabędzi i na tej podstawie oceniamy cechy całej populacji, tak? A przepraszam, w jaki inny sposób Randi czy ktokolwiek inny miałby dowodzić nieistnienia zjawisk paranormalnych ? Ogłosił konkurs oparty na uczciwych warunkach, wielu się zgłosiło, nikt nie wygrał. Przecież nie będzie chodził od drzwi do drzwi i ludzi testował. Gdybym ja była prawdziwą wróżką, toby mi zależało na tym, żeby udowodnić, że moje zdolności są prawdziwe, żeby ludzie mi ufali i do mnie przychodzili. No ale widocznie te wróżki się boją porażki, bo niestety testów by nie przeszły, bo nie potrafią nic więcej od rzucenia paru ogólników

A o Bogu, to którym mówisz, bo w historii ludzkości to ich się tysiące przewinęło i każdy niby "jedyny prawdziwy".

[Wyrak]

Napisane przez cerveza

Sobie przeczytaj kim jest, masz przecież link.

Zapodala wikipedia

Napisane przez cerveza

Nie wiem co Wyrak napisał, bo mam go w blokach, ale po tym co widzę u Ciebie, to pewnie chodzi o to, że sprawdziliśmy 1000 łabędzi i na tej podstawie oceniamy cechy całej populacji, tak?

Oczywiscie, ze nie, jak chcesz komentowac, to przeczytaj, nie to nie, zamiast sie bawic w ciuciubabke

Napisane przez cerveza

A przepraszam, w jaki inny sposób Randi czy ktokolwiek inny miałby dowodzić nieistnienia zjawisk paranormalnych ?

A co to ma kogo obchodzic? Przed chwila pisalas ze gosc "udowania ze (...) NIE ISTNIEJA", a teraz, no, ze metoda taka a nie inna, ale jaka ma inna zastosowac ?

Napisane przez cerveza

Ogłosił konkurs oparty na uczciwych warunkach, wielu się zgłosiło, nikt nie wygrał.

Spoko, tylko zeby twierdzic, ze on przez to udowadnia, ze nie ma zjawisk nadprzyrodzonych, to trzeba byc ciezko na bakier z logika

Napisane przez cerveza

Gdybym ja była prawdziwą wróżką, toby mi zależało na tym, żeby udowodnić, że moje zdolności są prawdziwe, żeby ludzie mi ufali i do mnie przychodzili.

No ale nie jestes, a nawet jakbys byla, to by nijak nie determinowalo zachowania innych osob. Ten Randi daje pewnie popalic roznego rodzaju cold readers i innym szarlatanom (i dobrze), ale wyciaganie takich wnioskow jak Twoje to efekt Twojej wlasnej slepej wiary.

Napisane przez cerveza

A o Bogu, to którym mówisz, bo w historii ludzkości to ich się tysiące przewinęło i każdy niby "jedyny prawdziwy".

Jak mowi o Bogu, to wiadomo o ktorym, na jez polskim sie spalo?

[Aramintha]

Napisane przez Wyrak

Totolotek, kasyna, bukmacherzy. Wszystko by na pysk popadalo; ale nie, woli taka Kasandra ogladac cudze lapska i ich sluchac, niz skosic x milionow w totka i lezec gdzies w cieplych krajach brzuchem do gory

Napisane przez Elfir

Dlaczego żadna wróżka nie wygrywa w totolotka, albo nie obstawia pewniaków zakładach sportowych?

Kiedyś jakiś jasnowidz tłumaczył, że z totolotkiem to nie wychodzi, bo za dużo osób myśli o wygrywających numerach i w związku z tym, te ludzkie myśli zakłócają wizję i nie da się przepowiedzieć zwycięskich liczb.

Napisane przez Elfir

Skąd wróżka miałaby znać naszą przyszłość?
Byłoby to tylko możliwe w sytuacji, gdyby przyszłość była zdeterminowana, niezmienna, a więc z pewnego punktu widzenia "już się wydarzyła". Tym samym niemożliwa byłaby jakakolwiek zmiana przyszłości. Niezależnie co byś zrobiła, odgrywałabyś wyłącznie z góry narzucona rolę. Nie istniałoby coś takiego jak "wolna wola". Jaki byłby wówczas sens twojego istnienia, skoro nie miałabyś żadnego wpływu na rzeczywistość?

Można założyć tezę, że przyszłość jest zmienna, np. przepowiadam Ci, że w poniedziałek 06.06.2011 roku o godzinie 5:53 na ulicy ktoś ukradnie Twoją torebkę. Wierząc w moją wróżbę nie wychodzisz w tym czasie z domu i voila! Ocaliłaś swoją własność, a od tego momentu biegnie inna przyszłość niż ta, którą widziałam w swojej przepowiedni

Ciekawy artykuł na temat wróżek:
http://www.focus.pl/cywilizacja/zoba...-statystyczny/

[wibrujacy cymbalek]

Zdrowo powiało argumentum ad ignorantiam.
Te, którym wikipedia nie wystarcza jako źródło wiedzy mogą śmiało użyć wyszukiwarki i sprawdzić kim Randi jest (pomogę! http://lmgtfy.com/?q=James+Randi ). Są nawet filmy z nim. I tak, daje popalić szarlatanom. Wszystkim, łącznie z wróżkami. Oczywiście nie pasuje to do utrzymywanego gadania o 1000 ptaszkach, więc pisze się o wszystkim, tylko nie o konkretach, że Wikipedia zła, że kim to on jest itd. Prosty eksperyment. Mają zrobić to, co robią całe życie. Nie udaje im się, i tyle. Nie ma co dywagować. Pojawi się jasny, konkretny dowód to i pojawi się jasna i konkretna dyskusja. A tu powstaje dyskusja na temat nieskuteczności nauki, jakby to było coś nowego i jakby wróżbiarstwo było doskonalsze
Da się udowodnić, czy możliwym jest zaistnienie 1001 ptaka o innym kolorze niż reszta jego populacji (a nawet sprawdzić jak to się stało lub to sztucznie wywołać. i nie, nie metodami wróżbiarskimi).
Och, współczesna nauka i te metafory sprzed kilkuset lat.

[Madia]

Oparłam się na Bogu, a nie na : bogach, Zeusie, wstaw_sobie_co_chcesz, ze względu na to, że w kulturze w której się wychowałam (i wielu z nas tutaj piszących zapewne też) pisząc "Bóg" mam na myśli JHWH, no proszę Cię, serio trzeba to było wyjaśniać? c.n.d.*?

Gdybym ja była wróżką to szczerze? miałabym gdzieś jakiegoś pana iluzjonistę i udowadnianie światu jaka to jestem cool i daję czadu. Po co by mi to było? Żeby się nie móc opędzić od ludzi? Przecież jakby ludzie "c.n.d.*" i reszta zobaczyli, że "mam moc" to bym chyba do kibelka nie dała rady dojść, chyba że z telefonem przy tyłku.

* c.n.d. = co należało dowieść (wyjaśniam, jakby co )

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Wiem, że ciężko to niektórym zrozumieć, że sława i kasa po zęby to nie wszystko co człowiek pragnie mieć.

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Tak w sumie teraz pomyślałam, że bycie taką wróżką (nie "wróżką") to musi być przykre dość. Bo jednak nie zawsze to co się zobaczy jest miłe, już pomijam, że nie każdy jest fanem reality show. A takie gadanie z ludźmi o ich przyszłości może przypominać włażenie z buciorami w życie. To taka mała dygresja.

[cerveza]

Napisane przez Madia

Oparłam się na Bogu, a nie na : bogach, Zeusie, wstaw_sobie_co_chcesz, ze względu na to, że w kulturze w której się wychowałam (i wielu z nas tutaj piszących zapewne też) pisząc "Bóg" mam na myśli JHWH, no proszę Cię, serio trzeba to było wyjaśniać? c.n.d.*?

Gdybym ja była wróżką to szczerze? miałabym gdzieś jakiegoś pana iluzjonistę i udowadnianie światu jaka to jestem cool i daję czadu. Po co by mi to było? Żeby się nie móc opędzić od ludzi? Przecież jakby ludzie "c.n.d.*" i reszta zobaczyli, że "mam moc" to bym chyba do kibelka nie dała rady dojść, chyba że z telefonem przy tyłku.

* c.n.d. = co należało dowieść (wyjaśniam, jakby co )

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Wiem, że ciężko to niektórym zrozumieć, że sława i kasa po zęby to nie wszystko co człowiek pragnie mieć.

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Tak w sumie teraz pomyślałam, że bycie taką wróżką (nie "wróżką") to musi być przykre dość. Bo jednak nie zawsze to co się zobaczy jest miłe, już pomijam, że nie każdy jest fanem reality show. A takie gadanie z ludźmi o ich przyszłości może przypominać włażenie z buciorami w życie. To taka mała dygresja.

A skąd ja mam wiedzieć w jakiej tradycji się wychowałaś. Nie moja wina, że jest tylu Bogów, bogów, bożków. Każdy oczywiście jedyny, prawdziwy i słuszny.

A ja bym zdolności udowodniła, po to żeby np. pomagać policji szukać zaginionych. Takie osoby już są w Polsce, nazwisk wymieniać nie trzeba i co? Nie słyszałam, żeby realnie komuś pomogły. Ciągle jakieś dyrdymały i niewyraźne wizje zero konkretów. ZERO KONKRETÓW przy ważnych sprawach, gdzie liczy się życie ludzkie. Tylko biorą grubą kasę za to. A dokładniej za naiwność i wiarę w zabobony.

[Madia]

Wiesz, w końcu jak się pisze "Bóg" to powinno być wiadomo o kogo chodzi (pomimo tego, że to nie jest bóstwo do którego ja się modlę). Jak by mi chodziło o Allaha to bym napisała "Allah", gdyby chodziło o Śiwę to, nie zgadniesz, napisałabym "Śiwa". Taka przebiegłość.
Logicznie myślący umysł powinien te zawiłości ogarnąć chyba?


Ja bym policji nie pomagała.
Nie mam zapędów do biegania po całej Polsce (oby tylko po PL), żeby szukać co rusz kogoś, kto zaginął. Taki ze mnie skurczybyk i już.

[cerveza]

Napisane przez Madia

Wiesz, w końcu jak się pisze "Bóg" to powinno być wiadomo o kogo chodzi (pomimo tego, że to nie jest bóstwo do którego ja się modlę). Jak by mi chodziło o Allaha to bym napisała "Allah", gdyby chodziło o Śiwę to, nie zgadniesz, napisałabym "Śiwa". Taka przebiegłość.
Logicznie myślący umysł powinien te zawiłości ogarnąć chyba?


Ja bym policji nie pomagała.
Nie mam zapędów do biegania po całej Polsce (oby tylko po PL), żeby szukać co rusz kogoś, kto zaginął. Taki ze mnie skurczybyk i już.

Ja nie byłam wychowana w żadnej religii, więc dla mnie słowo Bóg/bóg nie określa jednoznacznie o której mitologicznej postaci piszemy (wszak podkreślam, było ich tak wiele!).
A logicznie myślący umysł nie dopuszcza istnienia Boga/boga w ogóle, tak a propos

Po co biegać, ludzie którym zależy sami przyjeżdżają.
Inaczej byś na to patrzyła, gdyby Tobie ktoś zaginął.
Oczywiście to tylko teoretyczne rozważania, bo oczywiście daru odnajdywania osób zaginionych nikt nie ma.

[Blondi2989]

Napisane przez BlackSad

Wróżbita Maciej

Heh, ostatnio oglądaliśmy z TŻ przypadkiem jego koleżankę po fachu. Rozmowa na wizji:
Kobieta: Chciałabym zapytać co z pracą mojego syna.
Wróżka: Karty pokazują, że syn dużo czasu spędza na dojazdach do pracy, daleko od domu pracuje, ale niedługo to się skończy...
Kobieta: Ale mój syn nie dojeżdża do pracy, ma teraz blisko, pieszo chodzi...

[Madia]

Napisane przez cerveza

Ja nie byłam wychowana w żadnej religii, więc dla mnie słowo Bóg/bóg nie określa jednoznacznie o której mitologicznej postaci piszemy (wszak podkreślam, było ich tak wiele!).
A logicznie myślący umysł nie dopuszcza istnienia Boga/boga w ogóle, tak a propos

Po co biegać, ludzie którym zależy sami przyjeżdżają.
Inaczej byś na to patrzyła, gdyby Tobie ktoś zaginął.
Oczywiście to tylko teoretyczne rozważania, bo oczywiście daru odnajdywania osób zaginionych nikt nie ma.

Chodziło mi o zawiłości czysto językowe, ale widać i to za ciężkie jest.

Jasne, wiesz lepiej, jakbym na to patrzyła. Wróżka jesteś, czy co?

[cerveza]

Napisane przez Madia

Chodziło mi o zawiłości czysto językowe, ale widać i to za ciężkie jest.

U MAD ???

Napisane przez Madia

Jasne, wiesz lepiej, jakbym na to patrzyła. Wróżka jesteś, czy co?

Tak Mogę Ci przepowiedzieć przyszłość : kiedyś umrzesz. Moja szklana kula pokazuje to wyraźnie, gdy nasypię do niej fusów i wrzucę króliczą łapkę. Magic!!

[Madia]

Napisane przez cerveza

U MAD ???



Tak Mogę Ci przepowiedzieć przyszłość : kiedyś umrzesz. Moja szklana kula pokazuje to wyraźnie, gdy nasypię do niej fusów i wrzucę króliczą łapkę. Magic!!

Never

Dobrze, że nie wzięłaś za to kasy, bo tyle to i ja wiem Lepiej mi powiedz jako kto się odrodzę.

[cerveza]

Napisane przez Madia

Never

Dobrze, że nie wzięłaś za to kasy, bo tyle to i ja wiem Lepiej mi powiedz jako kto się odrodzę.

Niestety wyczerpałaś liczbę darmowych wróżb na dziś. Aby dowiedzieć się, jaką postać przybierzesz po reinkarnacji, wyślij sms na nr 925000 o treści wrozba.



*koszt smsa jedyne 25zł + Vat

[mm444]

Treść usunięta

[Madia]

A jednak można dostać darmową wróżbę

[zglowawchmurach]

wizyta u wróżki chodzi mi po głowie od kilku tygodni. zastanawiam się tylko, czy jakaś przyjmie dziewczyn(k)ę, która nie ma ukończonych 18 lat. w tym wypadku ciekawość bierze górę nad rozumem.

[mm444]

Treść usunięta

[elkiza81]

Sama kieruj własnym życiem.

[vandes]

Wróżbita powiedział koleżance, że nie będzie z obecnym mężczyzną dłużej niż jeszcze 3 miesiące, że to on ją rzuci, bo ma inną. W rezultacie to koleżanka zerwała z nim po miesiącu, bo nie chciała być porzucona i to jeszcze dla innej kobiety. I to wszystko po 2 latach.
Facet wcale nie ma nikogo, a minęło już pół roku.

Widać SIŁA SUGESTII robi swoje.

Z drugiej strony ten sam wróżbita przepowiedział śmierć w rodzinie i na drugi dzień dostała telefon z wiadomością o pogrzebie. Może przypadek? Wiadomo, że śmierć w rodzinie prędzej czy później się zdarzy.

[33owieczka]

Napisane przez cerveza

A ja bym zdolności udowodniła, po to żeby np. pomagać policji szukać zaginionych. Takie osoby już są w Polsce, nazwisk wymieniać nie trzeba i co? Nie słyszałam, żeby realnie komuś pomogły. Ciągle jakieś dyrdymały i niewyraźne wizje zero konkretów. ZERO KONKRETÓW przy ważnych sprawach, gdzie liczy się życie ludzkie. Tylko biorą grubą kasę za to. A dokładniej za naiwność i wiarę w zabobony.

Tutaj masz 3 strony dokumentów Policyjnych (i innych) udowadniających prawdziwość wizji Krzysztofa Jackowskiego (chba najbardziej znanego Polskiego jasnowidza).
http://www.krzysztof-jackowski.info/...oria=dokumenty

Co do wrózek, jasnowidzów i innych osób o zdolnościach paranormalnych. Jak w kazdym innym fachu- są dobrzy i są odwalający fuszerkę, tak samo jak są dobrzy fryzjerzy i tacy od których lepiej uciekać świetni hydraulicy i kiepscy hydraulicy.... I na przykładzie tych złych nie można budowac teorii, że wszyscy są kiepscy. I owszem- wszystki zdarzaja sie pomyłki. Wszystkim. Nie ma ludzi nieomylnych. Po poprostu nie ma. Tak jak nie ma nieomylnych chirurgów, prawników, tak nie ma nieomylnych wrózek. Czyz to nie proste?

[Madia]

Napisane przez 33owieczka

tak samo jak są dobrzy fryzjerzy i tacy od których lepiej uciekać świetni hydraulicy i kiepscy hydraulicy....

Ooo...ja kompletnie nie mam zaufania do fryzjerów.

[cerveza]

Napisane przez 33owieczka

Tutaj masz 3 strony dokumentów Policyjnych (i innych) udowadniających prawdziwość wizji Krzysztofa Jackowskiego (chba najbardziej znanego Polskiego jasnowidza).
http://www.krzysztof-jackowski.info/...oria=dokumenty

Zastanawia mnie, dlaczego za każdym razem są to "zwłoki". Ani jednej żywej odnalezionej osoby? Trochę to podejrzane.

[esolinka]

Ja pare lat temu wrozylam sobie z tarota - wyszedl mi dlugi i daleki wyjazd i tak siedze teraz w Stanach Pozniej z ciekawosci poszlysmy z kolezankami do wrozki juz tu w US i w sumie tez mi powiedziala prawde o mojej terazniejszosci i o pewnych facetach. Miala w 100% racje :/
Gdy bylam w gimnazjum pewna Cyganka zatrzymala mnie na ulicy i koniecznie chciala mi cos powiedziec - ostrzegla mnie przed pewnym chlopakiem. Jak sie potem okazalo mialam duzy problem w zwiazku z nim
Takze jesli chodzi o mnie to wrozby sie sprawdzaja...

[Madia]

Napisane przez cerveza

Zastanawia mnie, dlaczego za każdym razem są to "zwłoki". Ani jednej żywej odnalezionej osoby? Trochę to podejrzane.

Może zwłoki nie zaburzają odbioru sygnału?

[elkiza81]

może żywi zaburzają obraz, gdyż nie chcą zostać odnalezieni?

[Kiki van Goth]

Napisane przez esolinka

Ja pare lat temu wrozylam sobie z tarota - wyszedl mi dlugi i daleki wyjazd i tak siedze teraz w Stanach Pozniej z ciekawosci poszlysmy z kolezankami do wrozki juz tu w US i w sumie tez mi powiedziala prawde o mojej terazniejszosci i o pewnych facetach. Miala w 100% racje :/
Gdy bylam w gimnazjum pewna Cyganka zatrzymala mnie na ulicy i koniecznie chciala mi cos powiedziec - ostrzegla mnie przed pewnym chlopakiem. Jak sie potem okazalo mialam duzy problem w zwiazku z nim
Takze jesli chodzi o mnie to wrozby sie sprawdzaja...

klasyczny przykład, zaraz Ci to rozpracuję.

"długi i daleki wyjazd" - bzdura, każdemu się zdarza jakiś wyjazd, a "długi" i "daleki" to pojęcia - rzeki.
Gdybyś pojechała na miesiąc do Ciechocinka, to też mogłabyś podciągnąć to pod prawdę wróżki.
Prawdę o facecie doskonale wywróżą Ci wizażanki, jeśli podasz im tyle faktów, ile podałaś wróżce (a na pewno pochwaliłaś się, że jest coś nie tak, jeżeli było).

Cyganka ostrzega przed chłopakiem gimnazjalistkę - ot i wróżka. Gimnazjalistka przewinie przez swój życiorys kilkudziesięciu facetów, z czego przynajmniej połowa okaże się burakami i w jakiś sposób ją skrzywdzi, ZAWSZE tak jest.
Z resztą "pewny chłopak" i "ostrzeżenie" to też rzeki, wystarczy, że jakikolwiek facet zrobi Ci coś złego (policjant wlepi mandat, przez który się zadłużysz,a to pociągnie inne konsekwencje, albo facet Cię zdradzi, bla bla bla, można wymieniać).

Mi wróżka przepowiedziała, że powinnam pozbyć się "brunetki z mojego otoczenia" (ciekawe której), powiedziała też, że moim facetem będzie szatyn z uczelni technicznej (wkręciłam jej, że jestem samotna, mimo że z TŻ byłam już dwa lata).
Szatyn z uczelni technicznej = prawie każdy facet nie będący jaskrawo umaszczonym blondynem/drastycznie czarnym brunetem, może być podciągnięty pod szatyna.
A uczelnia techniczna to też wydział biologii, architektury, zarządzania, bla bla, wszystko poza artystą i humanistą, chociaż gdybym była naiwna, to i to bym podciągała pod "wywróżoną prawdę".

Inna rzucała durnotami w stylu "umarł ktoś dla pani ważny, może dziadziuś?" (zaiste niesamowite, że ktoś w rodzinie umarł, szokujące! mam 21 lat, więc była spora szansa, że dziadkowie nie żyją), dowiedziałam się też, że "jestem twarda, ale czasami pokazuję wrażliwą naturę" (kolejna głupota, można to podciągnąć pod absolutnie każdą osobę).

Rozwieję wątpliwości i dodam, że do wróżek polazłam w celach czysto badawczych bo zlecono mi napisanie na ten temat reportażu

[maszToCoChcesz]

poszłabym dla zabawy, ale szkoda mi kasy

[elkiza81]

Napisane przez Kiki van Goth

klasyczny przykład, zaraz Ci to rozpracuję.

"długi i daleki wyjazd" - bzdura, każdemu się zdarza jakiś wyjazd, a "długi" i "daleki" to pojęcia - rzeki.
Gdybyś pojechała na miesiąc do Ciechocinka, to też mogłabyś podciągnąć to pod prawdę wróżki.
Prawdę o facecie doskonale wywróżą Ci wizażanki, jeśli podasz im tyle faktów, ile podałaś wróżce (a na pewno pochwaliłaś się, że jest coś nie tak, jeżeli było).

Cyganka ostrzega przed chłopakiem gimnazjalistkę - ot i wróżka. Gimnazjalistka przewinie przez swój życiorys kilkudziesięciu facetów, z czego przynajmniej połowa okaże się burakami i w jakiś sposób ją skrzywdzi, ZAWSZE tak jest.
Z resztą "pewny chłopak" i "ostrzeżenie" to też rzeki, wystarczy, że jakikolwiek facet zrobi Ci coś złego (policjant wlepi mandat, przez który się zadłużysz,a to pociągnie inne konsekwencje, albo facet Cię zdradzi, bla bla bla, można wymieniać).

Mi wróżka przepowiedziała, że powinnam pozbyć się "brunetki z mojego otoczenia" (ciekawe której), powiedziała też, że moim facetem będzie szatyn z uczelni technicznej (wkręciłam jej, że jestem samotna, mimo że z TŻ byłam już dwa lata).
Szatyn z uczelni technicznej = prawie każdy facet nie będący jaskrawo umaszczonym blondynem/drastycznie czarnym brunetem, może być podciągnięty pod szatyna.
A uczelnia techniczna to też wydział biologii, architektury, zarządzania, bla bla, wszystko poza artystą i humanistą, chociaż gdybym była naiwna, to i to bym podciągała pod "wywróżoną prawdę".

Inna rzucała durnotami w stylu "umarł ktoś dla pani ważny, może dziadziuś?" (zaiste niesamowite, że ktoś w rodzinie umarł, szokujące! mam 21 lat, więc była spora szansa, że dziadkowie nie żyją), dowiedziałam się też, że "jestem twarda, ale czasami pokazuję wrażliwą naturę" (kolejna głupota, można to podciągnąć pod absolutnie każdą osobę).

Rozwieję wątpliwości i dodam, że do wróżek polazłam w celach czysto badawczych bo zlecono mi napisanie na ten temat reportażu

Cieszę się, że są jeszcze ludzie mocno stąpający po ziemi.
Pozdrawiam