2012 rokiem pończoch nylonowych?

[tipsiara]

Nie cierpię rajstop, nosze pończochy samonośne....tych nylonowych nie założe nigdy....po co? ani to wygodne ani ładne (mi się nie podoba, za to pewnie faceci by piszczeli)
W dzisiejszczy czasach takie pończochy nie nosi sie raczej dla wygody ale dla męskich fantazji takie moje zdanie

[Anja26]

Witam wszystkie Wizażanki
Mój blog bierze udział w akcji promocji nylonów i ośmielę się zabrać głos w dyskusji
Przede wszystkim osobiście nie zgodzę się z powyższą opinią, jakoby nylony były noszone tylko dla męskich fantazji Mój facet jakoś specjalnie nie lubi pończoch , czasem mnie namawia, żebym częściej zakładała dżinsy niż sukienki i pończochy. Noszę nylony od około dwóch lat dla własnej wygody, satysfakcji i dobrego samopoczucia (mi akurat dają poczucie elegancji). Wcześniej nosiłam samonośki i wiecznie miałam problem z pończochami zsuwającymi się w miejscach publicznych, z odparzeniami na udach, albo choćby z tym, że rwałam je nawet już przy zakładaniu. Nylony były dla mnie wybawieniem i alternatywą - nie spadają, dobrze dobrane są wygodne i niektóre pończochy są tak trwałe, że można je nosić przez kilka tygodni albo i miesięcy bez jednego zaciągnięcia; są też odporne na lecące oczka
Kiedyś pończochy nylonowe były normalnym, codziennym elementem garderoby, a nie jakimś gadżetem dla wyuzdanych pań Obecnie to bielizna nieco zapomniana na rzecz rajstop i pończoch samonośnych oraz traktowana czasem jak ciekawostka przyrodnicza Ja sama trafiłam na informacje o nylonach przypadkiem w internecie. W końcu (niestety) nie można tego towaru dostać w stacjonarnych popularnych sklepach z bielizną, tylko wyłącznie w sklepach internetowych - na pewno jest to niewygoda, zwłaszcza na początku, jeśli chce się poprzymierzać różne modele pasów do pończoch i wybrać coś dla siebie, albo jeśli po prostu ma się ochotę "pomacać" i obejrzeć z bliska taką nylonową pończochę
Na koniec dodam, że nie uważam się za jakiegoś eksperta, ja po prostu nylony sobie noszę i się nimi cieszę Nie czuję się też "lepsza" ani bardziej kobieca niż reszta świata bez nylonów, bo kobieta może być kobieca we wszystkim co na siebie zakłada i to jej święte prawo.

[a-sea-of-honey]

Napisane przez cava

No więc właśnie ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś serio tak robi. Dlatego mnie to nie oburza bo uważam że tekst CAŁY jest raczej półserio. Tak samo jak cała ta akcja.

Uff, już myślałam, że nikt tego nie zauważy Wystarczy poczytać komentarze do tego cytowanego posta na forum, nikt nie traktuje tego serio.
Nie chodzi o to, że jak nosisz nylony, to jesteś z nami, a jak nie nosisz, to przeciwko nam. Akcja ma na celu przypomnienie, że w ubiorze chodzi nie tylko o to, co na wierzchu, ale też to, co pod spodem - dobra bielizna zmienia postawę, sylwetkę, chód. Pozwala poczuć się pewniej i bardziej kobieco.
Jeżeli komuś wydaje się, że kobieta może się ładnie ubierać albo uczyć seksownego tańca tylko i wyłącznie dla pokrzepienia ego swojego faceta, to szczerze współczuję klapek na oczach.
Ponieważ znam tę akcję nieco bardziej "od kuchni" (ale nie jestem organizatorką), to mogę powiedzieć tyle, że organizatorkami i pomysłodawczyniami są kobiety, a faceci raczej w tym palców nie maczają

[sigell]

A ja noszę nylony do pasa (nie mam nic wspólnego z akcją, jakkolwiek podoba mi się idea promowania kobiecości, bo sama często narzekam, że ładniej się ubierały kobiety wszystkich epok niż teraz się uświadczy, ale to moje prywatne skrzywienie) - nie za czesto, bo cóż, z kasą średnio, a z dwiema parami się nie naskacze za mocno - i bardzo sobie chwalę. Nie dla chłopa, tylko dla siebie. Podoba mi się, że nylony tak ślicznie barwią nogę (jest zupełnie inaczej niż w rajtuzach) i podoba mi się sama świadomość, że noszę coś, co tak bardzo mi się podoba. Raczej nie świece bielizną więc reakcje mężczyzn pozostają niezaobserwowane.
A całą akcję przyjmuję na luzie. Fajna jest. Choć artykuł na forum, nawet jeśli pisany półżartem, moim prywatnym zdaniem jest niesmaczny.

[Anja26]

Napisane przez sigell

Podoba mi się, że nylony tak ślicznie barwią nogę (jest zupełnie inaczej niż w rajtuzach) i podoba mi się sama świadomość, że noszę coś, co tak bardzo mi się podoba. Raczej nie świece bielizną więc reakcje mężczyzn pozostają niezaobserwowane.
A całą akcję przyjmuję na luzie. Fajna jest. Choć artykuł na forum, nawet jeśli pisany półżartem, moim prywatnym zdaniem jest niesmaczny.

Właśnie o to chodzi, że reakcji facetów brak, bo nikt się nie domyśli, czy mamy pod spodem rajstopy czy pończochy z pasem, dopóki głośno tego nie powiemy albo nie pokażemy całości Za to na pewno na męski poklask można liczyć jeśli kobieta ubierze mini i rajstopy :P
Jeśli chodzi o artykuł na cytowanym forum, to też mi się niespecjalnie podobał Tak samo jak nie dam się przekonać, np. mojemu facetowi do noszenia dżinsów, tak nie chciałabym żeby na siłę ktoś mnie przekonywał do noszenia pończoch, gdybym ich nie lubiła. Nie tędy droga, raczej przeciwnie- można kobietę porządnie zniechęcić..

[siarka40]

Napisane przez cava

No więc właśnie ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś serio tak robi. Dlatego mnie to nie oburza bo uważam że tekst CAŁY jest raczej półserio. Tak samo jak cała ta akcja.
A na serio, uważam że nawet jak się nie lubi pończochy na codzieńto na prośbę partnera można "się poświęcić" i raz na jakiś czas założyć tylko po żeby mu przyjemność zrobić.

cytuje tylko jedna Twoja wypowiedz, zeby nie zabierac zbyt duzo miejsca, ale zgadzam sie z Toba, cavo, po calosci.

Napisane przez cochonnetta

Co do tych wielu okazji to oczywiście jak się pracuje w biurze czy innym miejscu gdzie obowiązuje dress code to nogi nie powinny być odkryte, ew. przychodzi mi do głowy teatr/opera, ale to już raczej wieczorową porą. W jakichś jeszcze sytuacjach nie wypada mieć gołych nóg?

to moze powiem, jak to jest u mnie. otoz, wczesniej nie obowiazywal mnie zupelnie dress code, a jednak cale lato praktycznie przechodzilam w ponczochach. dlaczego? bo tak jak wspomniala cava - sa jak puder dla twarzy, a o ile pudru nie nosze, bo nie potrzebuje, to jednak moje blade konczyny wygladaja lepiej odziane . nadto, ubieram sie zdecydowanie klasycznie, nosze glownie piptoly, zatem nawet gole stopy czy nogi mi tu nie pasuja. poza tym w pomieszczeniach klimatyzowanych byloby mi zwyczajnie zimno. przy czym ponczochy maja te przewage nad rajstopami, ze partia ciala nad udami oddycha. a jak dodam, ze w ponczochach czuje sie seksownie - coz, same plusy .

jedyne, co mi przeszkadza, ze ponczochy sie tak szybko dra . ponoc nylony sa odporniejsze, ale ich nie nosze, a te samonosne to bywa, ze na raz sa:|. szukalam cielistych o grubosci 40 DEN, ale chyba nie robia?

[Anja26]

Napisane przez siarka40

jedyne, co mi przeszkadza, ze ponczochy sie tak szybko dra . ponoc nylony sa odporniejsze, ale ich nie nosze, a te samonosne to bywa, ze na raz sa:|. szukalam cielistych o grubosci 40 DEN, ale chyba nie robia?

Siarka40 - u użytkownika Greta Lingerie na allegro można coś znaleźć w tej grubości (są nawet 90 den, ale dość drogie). Z tego co widzę teraz, są dostępne kremowe z wzorem.
Z nylonami dziewczyny mają różne doświadczenia, może to zależy od partii na jaką się trafi albo od marki pończoch, nie wiem. Ja osobiście najlepsze doświadczenia mam z pończochami Eva Classic za 25 zł i Eva Elegant za 29 zł ze sklepu internetowego Nylony.pl - jedną parę mogę nosić niemal codziennie przez wiele tygodni bez jednego nawet zaciągnięcia.