Na słoneczko wystaw brzuszek, niech ogrzeje się maluszek! Mamy VII-VIII 2013- cz.12

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Witam się w nowym wątku

Anulka - straszna sytuacja. Też bym się wściekła na TŻa... A co do teściowej - co za nachalna osoba ...

[sammi24]

Napisane przez arrabbiata

Teściowe to zły wynalazek Moja sobie wzięła dzisiaj wolne i zrobiła nalot... a dzwoni do mnie, ze siedzi sobie z teściem u nas w domu i kawę piją i czy muszę być w pracy, żebym się zwolniła i z nimi posiedziała haha i co, może jeszcze obiad ugotować hrabiostwu? No bezczelna, poszła do pracy i nie ma kto obsłużyć pary królewskiej.... jakoś nie spieszy mi się do domu, niech synek sobie ich gości, sami sie wprosili, niech sami sobie siedzą...aaah jaka niedobra synowa ze mnie...

Jak czytam te Wasze sytuacje z teściowymi/teściami to dziękuję losowi, że mieszkamy od naszych tak daleko. Moi teściowie są w porządku, rodzice też, ale jak przyjeżdżamy na dłużej do nich, np. na weekend od piątku do niedzieli, to mamy dosyć po tych 2-3 dniach i cieszymy się, że wracamy do naszej samotni podejrzewam, że jakby moi rodzice mieszkali obok nas to, to moja mama też by się narzucała za bardzo, bo ona jest strasznie przeżywająca chętnie by nam wszystko zorganizowała sama, po swojemu moja teściowa z kolei w drugą stronę, nie wczuwa się za bardzo Dlatego myślę, że tak jak jest u nas, czyli daleko do jednych i drugich działa wyłącznie na korzyść jeśli chodzi o relacje między nami

Ja mam jutro krzywą cukrową, trochę się zastanawiam jak to będzie, bo ostatnio przy każdym pobraniu krwi fikałam nogami, mam niskie ciśnienie i krew nie chciała mi lecieć, więc z igłą kazali mi pompować, poprawiali wlot igły pod innym kątem, cuda a mam po 1 i 2 h

[Anulka_p]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;40545913]

Anulka - straszna sytuacja. Też bym się wściekła na TŻa... A co do teściowej - co za nachalna osoba ...[/QUOTE]

Wiem, że nie powinnam kontynuować tematu, bo się nakręcam, ale muszę zapodać jeszcze jedną sytuację z wczoraj.

Mąż nie zmienił jeszcze wszędzie adresu do korespondencji i rachunek za telefon przychodzi na adres teściowej. Przyszedł i teściowa go Damianowi podaje, ten mi żebym schowała do torebki. Wkładam, a teściowa do mnie:
T: Ile tam tego do zapłaty? Byłam w szoku. Nie odpowiedziałam, ale ona powtórzyła pytanie, wtedy mój mąż:
D: Mamo, ale to nie jest ten rachunek za kartę (wzięliśmy kiedyś na siebie kartę, bo potrzebowała kasy, a sama nie mogła, bo nie ma dochodu, ale sobie ją spłaca)
T: No, ale ile tam tego rachunku?
D: No mówię ci mamo, że to nie to. To mój prywatny rachunek za telefon.
T: No ja wiem, ale ile do zapłaty masz?

Dobrze, że ktoś wtedy coś powiedział, bo coś tam się przypomniało komuś czy zobaczył i temat umarł, ale już nie wiedziałam, co ten mój mąż jej odpowie.

[Charlize89]

Napisane przez enlevee

Boze mój Tż to by się chyba załamał jakby się dowiedział, że nie dość, że 4 małe szkraby.. to do tego BABY

czuję że wziąłby psa i spie*dolił gdzie pieprz rośnie

Mój by skakał z radości, że mu się na pierwszym razem udało.
U niego w domu prawie wszyscy mają 4 dzieci. Jego dwaj bracia moją czwórke, dwie siostry również. Tylko jedna się wyłamała i ma "dopiero" jedno dziecko. A TŻ już snuje plany na kolejne dziecko. Ale to chyba bez mojego udziału, nie dam se tak szybko zrobić. Jak okazało się, że jestem w ciąży to po ciuchu liczył, że będą bliźniaki. Mój ojciec jej bliźniakiem a w domu TŻ również są bliźniaki. A ja się tak cieszyłam, że na początek mamy tylko jedno dziecko.

Napisane przez arrabbiata

Teściowe to zły wynalazek Moja sobie wzięła dzisiaj wolne i zrobiła nalot... a dzwoni do mnie, ze siedzi sobie z teściem u nas w domu i kawę piją i czy muszę być w pracy, żebym się zwolniła i z nimi posiedziała haha i co, może jeszcze obiad ugotować hrabiostwu? No bezczelna, poszła do pracy i nie ma kto obsłużyć pary królewskiej.... jakoś nie spieszy mi się do domu, niech synek sobie ich gości, sami sie wprosili, niech sami sobie siedzą...aaah jaka niedobra synowa ze mnie...

Moja krew!!!

Napisane przez Anulka_p

Sprawdziłam na suwaku, że u nas już tylko 67 dni do końca Może jak się Michaś urodzi z dwa razy teściową obsika i raz porządnie zwróci na nią zawartość moich cyców, to odechce jej się do nas przyjeżdżać.
Wszędzie trzeba widzieć i te dobre strony.

Hahaha....chciałabym to widzieć.

[arrabbiata]

Napisane przez sammi24

Jak czytam te Wasze sytuacje z teściowymi/teściami to dziękuję losowi, że mieszkamy od naszych tak daleko. Moi teściowie są w porządku, rodzice też, ale jak przyjeżdżamy na dłużej do nich, np. na weekend od piątku do niedzieli, to mamy dosyć po tych 2-3 dniach i cieszymy się, że wracamy do naszej samotni podejrzewam, że jakby moi rodzice mieszkali obok nas to, to moja mama też by się narzucała za bardzo, bo ona jest strasznie przeżywająca chętnie by nam wszystko zorganizowała sama, po swojemu moja teściowa z kolei w drugą stronę, nie wczuwa się za bardzo Dlatego myślę, że tak jak jest u nas, czyli daleko do jednych i drugich działa wyłącznie na korzyść jeśli chodzi o relacje między nami

Ja mam jutro krzywą cukrową, trochę się zastanawiam jak to będzie, bo ostatnio przy każdym pobraniu krwi fikałam nogami, mam niskie ciśnienie i krew nie chciała mi lecieć, więc z igłą kazali mi pompować, poprawiali wlot igły pod innym kątem, cuda a mam po 1 i 2 h

No moi mieszkają 60 km od nas, w sumie żadna przeszkoda, godzina jazdy i są u nas ale to im nie przeszkadza wtykać nochala w nasze sprawy, chociażby wydzwaniając x razy dziennie, domagajac się zdjęć (mmsów) co nowego mamy (wprowadziliśmy się do nowego domu dopiero) ale żeby się zainteresować, czy mamy co jeść i za co żyć, to nie pytają, bo po co.... tylko ich chora ciekawość...

[sammi24]

Napisane przez Anulka_p

Sprawdziłam na suwaku, że u nas już tylko 67 dni do końca Może jak się Michaś urodzi z dwa razy teściową obsika i raz porządnie zwróci na nią zawartość moich cyców, to odechce jej się do nas przyjeżdżać.
Wszędzie trzeba widzieć i te dobre strony.

Napisane przez Anulka_p

Wiem, że nie powinnam kontynuować tematu, bo się nakręcam, ale muszę zapodać jeszcze jedną sytuację z wczoraj.

Mąż nie zmienił jeszcze wszędzie adresu do korespondencji i rachunek za telefon przychodzi na adres teściowej. Przyszedł i teściowa go Damianowi podaje, ten mi żebym schowała do torebki. Wkładam, a teściowa do mnie:
T: Ile tam tego do zapłaty? Byłam w szoku. Nie odpowiedziałam, ale ona powtórzyła pytanie, wtedy mój mąż:
D: Mamo, ale to nie jest ten rachunek za kartę (wzięliśmy kiedyś na siebie kartę, bo potrzebowała kasy, a sama nie mogła, bo nie ma dochodu, ale sobie ją spłaca)
T: No, ale ile tam tego rachunku?
D: No mówię ci mamo, że to nie to. To mój prywatny rachunek za telefon.
T: No ja wiem, ale ile do zapłaty masz?

Dobrze, że ktoś wtedy coś powiedział, bo coś tam się przypomniało komuś czy zobaczył i temat umarł, ale już nie wiedziałam, co ten mój mąż jej odpowie.

Hm, to jak mój Tż jeszcze też miał korespondencyjny na rodziców i przychodziły wyciągi z konta z banku, to za każdym razem były otwarte jak je zabieraliśmy. Wkurzyłam się strasznie, pogadałam z TŻtem, on z rodzicami, też był zły, i jeśli jeszcze jakieś dotarły po aktualizacji danych do nich to już zamknięte. Ale nie mogłam się otrząsnąć z tego, jak można czyjąś korespondencję otwierać, przecież im nikt w rachunki nie zagląda

arrabbiata współczuję, my mamy 100, 120 km (zależnie od trasy, autostrada czy krajowa) więc raczej rzadko bywają, zwłaszcza że my tak średnio co 2 tygodnie do nich zaglądamy. Ale z tymi mmsami

[ita83]

Witam sie ponownie - bo juz pewnie nikt mojego wpisu na starym watku nie zauwazyl

dzien dobry! witam sie po burzliwym weekendzie :0 w sobotemoj szanowny TZ sie upil totalnie wiec mialam wesolo i troche roboty:/
oczywiscie mu nawymyslalam w niedziele rano i teraz chodzi potulniutki jak baranek hihihihi

Bylam na tej jodze i musze wam powiedziec ze bardzo leciutkie sa cwiczenia a mimo to czuje brzuch i nogi wiec mysle ze cos to daje


Cytat:
Napisane przez Neni1984
Taak?
Co do cyfr to wymyśliłam sobie w weekend, że chciałabym urodzić 29 czerwca Ładna data i do tego sobota
Mam 29 lat, jestem w 29 tc i mieszkam pod nr 29

i moje urodziny wiec wiesz

[Adriana07]

Witam się i ja z Kacperkiem w nowym wątku
Anulka co do sytuacji z teściowa to trochę kwas
Nie rozumiem takich ludzi wścibskich i nachalnych. Ja mieszkam z teściami ale dzięki Bogu Teściowa zagląda jak musi albo jak ją zapraszam.
No i z Tż strony trochę nie fair, wiedział jakje jest Twoje zdanie i powinien stanąć po Twojej stronie

[magdalennne]

Napisane przez Charlize89

I kolejna niedziela z nią? Nieeeee....Czy ja wyglądam na samobójce? Jak chodziłam do pracy na różne zmiany to był spokój, rzadko przyjeżdżała, bo nie wiedziała nigdy na którą do pracy mam,

Skylie: chyba masz racje, że jej u mnie smakuje, bo nic nie zostało. TŻ poszedł bez kanapek do pracy. Mam usia mu wszystko zjadła

Że jej nie głupio tak

Napisane przez Anulka_p

Ona po prostu uważa, że przyjeżdżając do nas przyjeżdża też " na dół", bo to dom jej dzieci i jej wnuka. Tak dopytując się, chodząc gdzie chce uważa, że po prostu chodzi po moim i swojego synka. Kiedyś była u nas kiedy w zasadzie cały dom był w remoncie i ani my ani rodzice tam jeszcze nie mieszkaliśmy. Też się uparła I pytała co tu będzie, co tu postawimy. Mówiłam, że rodzice sobie coś postawią, bo to ICH piętro. A ona nie rozumiała, że niby ich, ale w końcu wszystko i tak nasze. Cierpliwości nie mam czasem. Ciekawe jakbyśmy się do niej wprowadzili, zajęli sobie pokój, ale zamieniali wszystko w jej pokoju, bo i tak nam wszystko przepisze, bo musi, a nam się należy.

Jeny jakbym słyszała mojego teścia "Ja mam, to im dam, a WY jak będziecie mieć to też im dacie". Tyle, że gówno od niego dostaliśmy, a zamierza sprzedać działkę i dać kasę. Moi rodzice nie mają co sprzedać, bo sami dom budowali 7 lat... I tylko wkur....wia takim gadniem!
Widzę, że Twoja teściowa też by chciała rządzić majątkiem twoich rodziców... Ja mam siostrę i moi rodzice muszą brać jeszcze ją pod uwagę.
A nie możecie się przeprowadzić na okres remontu? Może poczuje jak to jest jak ktoś się rządzi nie na swoim?

Napisane przez arrabbiata

Teściowe to zły wynalazek Moja sobie wzięła dzisiaj wolne i zrobiła nalot... a dzwoni do mnie, ze siedzi sobie z teściem u nas w domu i kawę piją i czy muszę być w pracy, żebym się zwolniła i z nimi posiedziała haha i co, może jeszcze obiad ugotować hrabiostwu? No bezczelna, poszła do pracy i nie ma kto obsłużyć pary królewskiej.... jakoś nie spieszy mi się do domu, niech synek sobie ich gości, sami sie wprosili, niech sami sobie siedzą...aaah jaka niedobra synowa ze mnie...

Coraz fajniejsze historie... Naprawdę teściowe to zły wynalazek.

Napisane przez sammi24

Ja mam jutro krzywą cukrową, trochę się zastanawiam jak to będzie, bo ostatnio przy każdym pobraniu krwi fikałam nogami, mam niskie ciśnienie i krew nie chciała mi lecieć, więc z igłą kazali mi pompować, poprawiali wlot igły pod innym kątem, cuda a mam po 1 i 2 h

Brzmi nieciekawie... Powodzenia jutro w takim razie.

Napisane przez Anulka_p

Mąż nie zmienił jeszcze wszędzie adresu do korespondencji i rachunek za telefon przychodzi na adres teściowej. Przyszedł i teściowa go Damianowi podaje, ten mi żebym schowała do torebki. Wkładam, a teściowa do mnie:
T: Ile tam tego do zapłaty? Byłam w szoku. Nie odpowiedziałam, ale ona powtórzyła pytanie, wtedy mój mąż:
D: Mamo, ale to nie jest ten rachunek za kartę (wzięliśmy kiedyś na siebie kartę, bo potrzebowała kasy, a sama nie mogła, bo nie ma dochodu, ale sobie ją spłaca)
T: No, ale ile tam tego rachunku?
D: No mówię ci mamo, że to nie to. To mój prywatny rachunek za telefon.
T: No ja wiem, ale ile do zapłaty masz?

Już myślałam, że jej powie

[dzoan]

Anulka ta Toja teściowa, to tak się zachowuje jak jakas ograniczona umysłowo kobieta (przepraszam, jeśli za ostro)..no ale kurde baran by prędzej zrozumiał o co chodzi (i znów przepraszam)...
z tym rachunkiem, to i tak dobrze, że Twój mąż nie powiedział i dawał jej delikatnie doz rozumienia, że nie jej biznes..choć do niej i tak by nie dotarło nawet wprost..
trzymaj się! na pewno dogadacie się z mężem

Napisane przez ita83

i moje urodziny wiec wiesz

a wiesz, ja Ci chciałam życzenia dziś składac... ale w ostatniej chwili przypomniałam sobie, że 29, ale maja

[kooocur]

[Guuusiaa]

Marcelek z Mamusią witają w nowej części

[Margosia__]

Ja tylko przyszłam się zapisać...
Chyba nigdy nie będę tego nadrabiać

[idzia111]

Napisane przez Anulka_p

Wiem, że nie powinnam kontynuować tematu, bo się nakręcam, ale muszę zapodać jeszcze jedną sytuację z wczoraj.

Mąż nie zmienił jeszcze wszędzie adresu do korespondencji i rachunek za telefon przychodzi na adres teściowej. Przyszedł i teściowa go Damianowi podaje, ten mi żebym schowała do torebki. Wkładam, a teściowa do mnie:
T: Ile tam tego do zapłaty? Byłam w szoku. Nie odpowiedziałam, ale ona powtórzyła pytanie, wtedy mój mąż:
D: Mamo, ale to nie jest ten rachunek za kartę (wzięliśmy kiedyś na siebie kartę, bo potrzebowała kasy, a sama nie mogła, bo nie ma dochodu, ale sobie ją spłaca)
T: No, ale ile tam tego rachunku?
D: No mówię ci mamo, że to nie to. To mój prywatny rachunek za telefon.
T: No ja wiem, ale ile do zapłaty masz?

Dobrze, że ktoś wtedy coś powiedział, bo coś tam się przypomniało komuś czy zobaczył i temat umarł, ale już nie wiedziałam, co ten mój mąż jej odpowie.

[stokrotka24]

Dzień dobry witam się w nowym wątku i idę poczytać co naskrobałyście w starym

wstałam rano i postanowiłam iść do lekarz bo całkowicie mnie rozłożyło. Chciałam się zarejestrować i babka do mnie na czwartek bo takie kolejki są na szczęście jak powiedziałam, że w ciąży jestem to kazała przyjść. W poczekalni ful ludzi oczywiście, dopiero jakaś młoda dziewczyna mnie wpuściła do kolejki. Dostałam antybiotyk bo zapalenie gardła mam z ropą, tylko na kaszel mi nic nie dał, ale może antybiotyk pomoże, katar mi się leje z nosa. A tyle planów miałam przed majówką, goście do teściów przyjeżdżają, częściowo będą u nas spać a ja nawet nie mam siły posprzątać.

[Anulka_p]

Napisane przez dzoan

Anulka ta Toja teściowa, to tak się zachowuje jak jakas ograniczona umysłowo kobieta (przepraszam, jeśli za ostro)..no ale kurde baran by prędzej zrozumiał o co chodzi (i znów przepraszam)...
z tym rachunkiem, to i tak dobrze, że Twój mąż nie powiedział i dawał jej delikatnie doz rozumienia, że nie jej biznes..choć do niej i tak by nie dotarło nawet wprost..
trzymaj się! na pewno dogadacie się z mężem

Wiem, że w końcu się dogadamy, ale też mi tego mojego męża po prostu żal. Jemu też wiele z zachowań mamy przeszkadza i jest mu najzwyczajniej po ludzku czasem za mamę wstyd. Stara się zawsze do niej spokojnie, jakoś wszystko tak ułożyć żeby nikomu nie zrobić przykrości i to rozumiem. Cieszę się, że z szacunkiem do mamy się odnosi, bo też nie zniosłabym sytuacji gdyby jakoś po chamsku się do niej odnosił, ale z drugiej strony ileż można...Czasem myślę, że jego rodzina- mama, siostry (bo ojczym niekoniecznie), są ważniejsi ode mnie i Michasia. Nie wiem czy ostatnio to kwestia hormonów, ale coraz więcej z takich sytuacji mnie drażni. Moi teściowie od kilku lat nie mają samochodu, bo im się zepsuł. Nie dało się naprawić, zezłomowali i nie kupili nic nowego. Pytałam kiedyś czy im tak wygodnie, bo nie mogą gdzie chcą i kiedy chcą pojechać, ale usłyszałam, że co to za problem jak przecież Damianek ma samochód. Mieszkamy teraz 15 km od siebie i zdarza się, że jeździ do nich tylko po to, żeby siostrę czy mamę gdzieś zawieźć. Na razie to znoszę, ale jak już Michaś się urodzi? Pojedzie, bo mama wzywa. Ostatnio spędził u niej całe popołudnie, zamiast zając się naszym remontem, bo mamie zepsuła się spłuczka. Jeszcze jakby męża nie było w domu to rozumiem, ale mój teść był i siedział w tym czasie w fotelu oglądając telewizję. Mąż uważa, że mamie się za wszystko co mu dała należy żeby on jej pomagał i jestem oczywiście tego samego zdania, ale są sytuacje w których teściowie nadużywają dobrego serca Damiana. Poza tym my mamy już swoją rodzinę, która to powinna być na pierwszym miejscu, a mam wrażenie że nie jest..

I znowu wylałam żale, ale dziś mam taki anty teściowy dzień, że nie mogę się powstrzymać.

[Charlize89]

Napisane przez stokrotka24

Dzień dobry witam się w nowym wątku i idę poczytać co naskrobałyście w starym

wstałam rano i postanowiłam iść do lekarz bo całkowicie mnie rozłożyło. Chciałam się zarejestrować i babka do mnie na czwartek bo takie kolejki są na szczęście jak powiedziałam, że w ciąży jestem to kazała przyjść. W poczekalni ful ludzi oczywiście, dopiero jakaś młoda dziewczyna mnie wpuściła do kolejki. Dostałam antybiotyk bo zapalenie gardła mam z ropą, tylko na kaszel mi nic nie dał, ale może antybiotyk pomoże, katar mi się leje z nosa. A tyle planów miałam przed majówką, goście do teściów przyjeżdżają, częściowo będą u nas spać a ja nawet nie mam siły posprzątać.

Kuruj się. Mam nadzieję, że szybko wyzdrowiejesz.

[elaine-blath]

dzień dobry w nowym wątku)

[tweedledee]

Cześć dziewczynki

Ja tak tylko pobieżnie poczytałam, co tam naskrobałyście, bo w końcu po MEGA leniwym weekendzie muszę się trochę poogarniać

Oliath z tego co widzę, już po wizycie, pisz nam szybciutko co lekarz zalecił

AnulkaP Zbieram szczękę z podłogi widząc Twoją cierpliwość Ja niestety należę do wrednych przypadków, jeśli ktoś wcześniej nadepnie mi na odcisk i pewnie też wyszłabym z domu na czas "herbatki", tak jak radzi Mela. Skoro teściowa nie rozumie prostych komunikatów, to może takie mniej zawoalowane informacje przetworzy

[Kathe]

witam sie!!!
gratuluje rozpoczątych tygodni )
a ja dziś zaczynam 30 tc!!!!!!!!!! 70 dni do rozwiązania!!! mega się boję....

[tweedledee]

Napisane przez Anulka_p

Wiem, że w końcu się dogadamy, ale też mi tego mojego męża po prostu żal. Jemu też wiele z zachowań mamy przeszkadza i jest mu najzwyczajniej po ludzku czasem za mamę wstyd. Stara się zawsze do niej spokojnie, jakoś wszystko tak ułożyć żeby nikomu nie zrobić przykrości i to rozumiem. Cieszę się, że z szacunkiem do mamy się odnosi, bo też nie zniosłabym sytuacji gdyby jakoś po chamsku się do niej odnosił, ale z drugiej strony ileż można...Czasem myślę, że jego rodzina- mama, siostry (bo ojczym niekoniecznie), są ważniejsi ode mnie i Michasia. Nie wiem czy ostatnio to kwestia hormonów, ale coraz więcej z takich sytuacji mnie drażni. Moi teściowie od kilku lat nie mają samochodu, bo im się zepsuł. Nie dało się naprawić, zezłomowali i nie kupili nic nowego. Pytałam kiedyś czy im tak wygodnie, bo nie mogą gdzie chcą i kiedy chcą pojechać, ale usłyszałam, że co to za problem jak przecież Damianek ma samochód. Mieszkamy teraz 15 km od siebie i zdarza się, że jeździ do nich tylko po to, żeby siostrę czy mamę gdzieś zawieźć. Na razie to znoszę, ale jak już Michaś się urodzi? Pojedzie, bo mama wzywa. Ostatnio spędził u niej całe popołudnie, zamiast zając się naszym remontem, bo mamie zepsuła się spłuczka. Jeszcze jakby męża nie było w domu to rozumiem, ale mój teść był i siedział w tym czasie w fotelu oglądając telewizję. Mąż uważa, że mamie się za wszystko co mu dała należy żeby on jej pomagał i jestem oczywiście tego samego zdania, ale są sytuacje w których teściowie nadużywają dobrego serca Damiana. Poza tym my mamy już swoją rodzinę, która to powinna być na pierwszym miejscu, a mam wrażenie że nie jest..

I znowu wylałam żale, ale dziś mam taki anty teściowy dzień, że nie mogę się powstrzymać.

Po takich sytuacjach wcale się nie dziwię, że jesteś już mocno poirytowana - ale faktem jest, że męża robotą jest "odseparowanie" od siebie mamy i sióstr. Może faktycznie wszyscy uważają, że skoro Twój mąż jest zawsze dostępny nie ma sensu martwić się takimi nieistotnymi kwestiami, jak np. samochód. No chyba, że ich na nowy nie stać.
Bo tak jak sama piszesz, taka sytuacja po porodzie jest nieakcpteowalna

Napisane przez Kathe

witam sie!!!
gratuluje rozpoczątych tygodni )
a ja dziś zaczynam 30 tc!!!!!!!!!! 70 dni do rozwiązania!!! mega się boję....

nic, tylko się cieszyć

[yevele]

Też się witam w nowym wątku

Anulka, arrabiata, ale macie historie, ja bym nawet nie wpadła że tak można się zachowywać

lecę do swojej gin, może coś nowego się dowiem, bye

[Charlize89]

Napisane przez Anulka_p

Wiem, że w końcu się dogadamy, ale też mi tego mojego męża po prostu żal. Jemu też wiele z zachowań mamy przeszkadza i jest mu najzwyczajniej po ludzku czasem za mamę wstyd. Stara się zawsze do niej spokojnie, jakoś wszystko tak ułożyć żeby nikomu nie zrobić przykrości i to rozumiem. Cieszę się, że z szacunkiem do mamy się odnosi, bo też nie zniosłabym sytuacji gdyby jakoś po chamsku się do niej odnosił, ale z drugiej strony ileż można...Czasem myślę, że jego rodzina- mama, siostry (bo ojczym niekoniecznie), są ważniejsi ode mnie i Michasia. Nie wiem czy ostatnio to kwestia hormonów, ale coraz więcej z takich sytuacji mnie drażni. Moi teściowie od kilku lat nie mają samochodu, bo im się zepsuł. Nie dało się naprawić, zezłomowali i nie kupili nic nowego. Pytałam kiedyś czy im tak wygodnie, bo nie mogą gdzie chcą i kiedy chcą pojechać, ale usłyszałam, że co to za problem jak przecież Damianek ma samochód. Mieszkamy teraz 15 km od siebie i zdarza się, że jeździ do nich tylko po to, żeby siostrę czy mamę gdzieś zawieźć. Na razie to znoszę, ale jak już Michaś się urodzi? Pojedzie, bo mama wzywa. Ostatnio spędził u niej całe popołudnie, zamiast zając się naszym remontem, bo mamie zepsuła się spłuczka. Jeszcze jakby męża nie było w domu to rozumiem, ale mój teść był i siedział w tym czasie w fotelu oglądając telewizję. Mąż uważa, że mamie się za wszystko co mu dała należy żeby on jej pomagał i jestem oczywiście tego samego zdania, ale są sytuacje w których teściowie nadużywają dobrego serca Damiana. Poza tym my mamy już swoją rodzinę, która to powinna być na pierwszym miejscu, a mam wrażenie że nie jest..

I znowu wylałam żale, ale dziś mam taki anty teściowy dzień, że nie mogę się powstrzymać.

Ja tez mam dzień anty teściowy.
U mnie to samo, jeden telefon teściowej i TŻ jedzie do niej. Ostatnio nawet wziął jej kosiarkę na raty na siebie o czym mnie poinformował po fakcie
A ja była po operacji oka, to myslałam, że na jakis miesiąc mamy ją z głowy, ale nie... TŻ ciągle do niej jeżdził z wizytami. A ona codziennie dzwoniła do mnie, co jej przywieźć z apteki. A mieszka razem z bratem TŻ i jego żoną, jakby oni nie mógli jej kupić. Jak juz się trochę wykurowała, to dzwoniła kilka razy do mnie abym po nią przyjechała, bo chce do nas wpaść na kawe.

[elaine-blath]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;40540526]Siedzę na drewnianym krześle (przy stoliku, bo mi się tablet ładuje, a ja chcę jeszcze trochę posiedzieć) i Mały mi tak szaleje, że mi cały tyłek łazi na tym krześle [/QUOTE]
fajnie))
Mój dzisiaj razem z tata się obudził (ok 6.)i nie dawali mi spać.

Napisane przez Neni1984

Witam się w 29 tygodniu i w 7dmią miesięcznicę ślubu ( i w 7dmym miesiącu ciąży)

gratki!

Napisane przez dzoan

To ja się witam w rozpoczynającym się 28tc

gratulacje!

Napisane przez misiaczka555

TZ skręca komody i robimy porządki i miejsce dla naszej "Kalinki"- dzisiaj mi sie śniło ze urodziłam córeczkę o takim imieniu.

bardzo ładne imie)) mi sie akurat podoba

Napisane przez czarownica1

Witam się w 30 tyg.....
do końca 77 dni, 11 tyg. znaczy do terminu

gratulacje!

Napisane przez mela1234

Kochana, każda zmiana w życiu to rezygnacja z jednej rzeczy na korzyść drugiej. Ja też nie wiedziałam co będzie. Koniec z intensywnym jeździectwem, spontanicznymi imprezami, spotkaniami, wyjazdami. I co z tego? Plus taki, że skończyły mi się kace giganty bo nie piję, albo piję mało (bo ktoś zawsze musi być przy zmysłach przy dziecku), konie poszły w odstawkę z 3 razy w tyg na raz na tydzień lub dwa tygodnie, ale nic się złego z tego powodu nie dzieje. Spontaniczne imprezy się skończyły, skończyli się fałszywi przyjaciele, zostali prawdziwi i warci zachodu. A dziecko? Dziecko wynagradza wszystko. Owszem noce nieprzespane, zakupkane, zapłakane dni, ale jak czterolatka przychodzi i mówi "Mamo jesteś moją najlepszą przyjaciółką" - to naprawdę reszta świata może nie istnieć


Dokładnie. Trochę mam obawy jak poradzę sobie z dwójką, ale myślę, że jakoś to będzie.


Bierzesz worek próżniowy z Biedronki (130x90) wrzucasz tam wszystkie ciuchy, odsysasz odkurzaczem i spakowana, a miejsca nadal mało zajmuje

aż mi się łezka zakreciła

Napisane przez Guuusiaa

Obchodzimy dziś 100dniówkę

Dodatkowo jeszcze równe 100 cm w pasie

A i wizytę dzisiejszą mamy przełożoną na jutro

gratulacje!

Napisane przez enlevee

Ale mi nie chodzi o sam ślub, bo ten moment to sama będę chyba odkładać, ale właśnie o narzeczeństwo.. a tak to jak to mówić- to jest mój chłopak, a to nasz syn? Czy to jest mój konkubent?

rozumiem Cię doskonale.. a konkubent to dobre określenie

Napisane przez Anulka_p

Nie będzie z tym niestety łatwo.
Nie opisywałam sytuacji, bo jest dość trudna do opisania, ale spróbuję.

naprawdę współczuję, że jest taka namolna.. ja swoich teściów i rodziców zapraszałam, jak tylko chcieli do remontowanego mieszkania, ale mówiłam żeby się nie dziwili że nie będą mieli na czym siedzieć, ani co wypić.:P chcieli to przyjeżdzali... na ich własną odpowiedzialność. Tyle ie mogłam to im zaoferowałam a reszta ich problem

[enlevee]

a ja uwaga uwaga uwaga- pomalowałam paznokcie u nóg i to błyskawicznie bo w 5 minut
I pomalowałam same paznokcie, a nie wszystko wokół
Jestem z siebie mega dumna


Bezik coś nieruchliwy dzisiaj, gnomek jeden

[skylie]

Napisane przez Charlize89

Skylie: chyba masz racje, że jej u mnie smakuje, bo nic nie zostało. TŻ poszedł bez kanapek do pracy. Mamusia mu wszystko zjadła

Co za baba

Napisane przez sammi24

Jak czytam te Wasze sytuacje z teściowymi/teściami to
Ja mam jutro krzywą cukrową, trochę się zastanawiam jak to będzie, bo ostatnio przy każdym pobraniu krwi fikałam nogami, mam niskie ciśnienie i krew nie chciała mi lecieć, więc z igłą kazali mi pompować, poprawiali wlot igły pod innym kątem, cuda a mam po 1 i 2 h

Jak ostatni nie chciała mi lecieć krew przy pobraniu to babka kazała mi napić się wody rano następnym pobraniem

Napisane przez Anulka_p

Wiem, że nie powinnam kontynuować tematu, bo się nakręcam, ale muszę zapodać jeszcze jedną sytuację z wczoraj.

Mąż nie zmienił jeszcze wszędzie adresu do korespondencji i rachunek za telefon przychodzi na adres teściowej. Przyszedł i teściowa go Damianowi podaje, ten mi żebym schowała do torebki. Wkładam, a teściowa do mnie:
T: Ile tam tego do zapłaty? Byłam w szoku. Nie odpowiedziałam, ale ona powtórzyła pytanie, wtedy mój mąż:
D: Mamo, ale to nie jest ten rachunek za kartę (wzięliśmy kiedyś na siebie kartę, bo potrzebowała kasy, a sama nie mogła, bo nie ma dochodu, ale sobie ją spłaca)
T: No, ale ile tam tego rachunku?
D: No mówię ci mamo, że to nie to. To mój prywatny rachunek za telefon.
T: No ja wiem, ale ile do zapłaty masz?

Dobrze, że ktoś wtedy coś powiedział, bo coś tam się przypomniało komuś czy zobaczył i temat umarł, ale już nie wiedziałam, co ten mój mąż jej odpowie.

A ja myślę, że za delikatnie i za mało asertywni. Sama piszesz, że dobrze że ktoś przerwał temat, a moim zdaniem trzeba było załatwić sprawę dosadnie i do końca, bo Wam niedługo ta baba na głowę wejdzie

Napisane przez arrabbiata

No moi mieszkają 60 km od nas, w sumie żadna przeszkoda, godzina jazdy i są u nas ale to im nie przeszkadza wtykać nochala w nasze sprawy, chociażby wydzwaniając x razy dziennie, domagajac się zdjęć (mmsów) co nowego mamy (wprowadziliśmy się do nowego domu dopiero) ale żeby się zainteresować, czy mamy co jeść i za co żyć, to nie pytają, bo po co.... tylko ich chora ciekawość...

Nie wiem co gorsze, bo jak my urządzaliśmy nasz dom to teściowie kupowali nam rzeczy do urządzania nie pytając nas o zdanie, gust czy preferencje Skończyło się po pewnej niemiłej sytuacji Teraz już pytają co byśmy chcieli dostać jak mają ochotę coś kupić i jest ok.

Napisane przez sammi24

Hm, to jak mój Tż jeszcze też miał korespondencyjny na rodziców i przychodziły wyciągi z konta z banku, to za każdym razem były otwarte jak je zabieraliśmy. Wkurzyłam się strasznie, pogadałam z TŻtem, on z rodzicami, też był zły, i jeśli jeszcze jakieś dotarły po aktualizacji danych do nich to już zamknięte. Ale nie mogłam się otrząsnąć z tego, jak można czyjąś korespondencję otwierać, przecież im nikt w rachunki nie zagląda

Jak można komuś zaglądać do korespondencji Ja nawet tż nie zaglądam (nie piszę tu o rachunkach np, które są wspólne), bo uważam ,że każdemu należy się odrobina prywatności

Napisane przez dzoan

Anulka ta Toja teściowa, to tak się zachowuje jak jakas ograniczona umysłowo kobieta (przepraszam, jeśli za ostro)..no ale kurde baran by prędzej zrozumiał o co chodzi (i znów przepraszam)...
z tym rachunkiem, to i tak dobrze, że Twój mąż nie powiedział i dawał jej delikatnie doz rozumienia, że nie jej biznes..choć do niej i tak by nie dotarło nawet wprost..
trzymaj się! na pewno dogadacie się z mężem

a wiesz, ja Ci chciałam życzenia dziś składac... ale w ostatniej chwili przypomniałam sobie, że 29, ale maja

Możesz złożyć mnie, bo mam dzisiaj Też 29 - tzn. kwietnia, bo urodziny juz dawno nie 29te
A tż zapomniał 2 rok z rzędu tzn dostałam prezent już jakiś czas temu, ale życzeń mi dzisiaj nie złożył bo zapomniał

A do tego właśnie dzisiaj rano wyjechał na dłuższy czas

[fiazo]

eh a mnie nogi bolą i nawet nie mam gdzie zarzucić, takie mam wspaniałe biurko spartańskie, przy moim osobistym to mam miejsce, a przy tym tymczasowym to nie ma gdzie nóg wsadzić

jeszcze mi ta opuchlizna nie zlazła

[enlevee]

SKYLIE- 1000 lat, samych cudowności, łatwego i lekkiego porodu, uśmiechu na twarzy i czego sobie tylko wymarzysz

Zabieram Cię na loda jak będziesz miała chwilę wolną !

[Adriana07]

Napisane przez stokrotka24

Dzień dobry witam się w nowym wątku i idę poczytać co naskrobałyście w starym

wstałam rano i postanowiłam iść do lekarz bo całkowicie mnie rozłożyło. Chciałam się zarejestrować i babka do mnie na czwartek bo takie kolejki są na szczęście jak powiedziałam, że w ciąży jestem to kazała przyjść. W poczekalni ful ludzi oczywiście, dopiero jakaś młoda dziewczyna mnie wpuściła do kolejki. Dostałam antybiotyk bo zapalenie gardła mam z ropą, tylko na kaszel mi nic nie dał, ale może antybiotyk pomoże, katar mi się leje z nosa. A tyle planów miałam przed majówką, goście do teściów przyjeżdżają, częściowo będą u nas spać a ja nawet nie mam siły posprzątać.

Kuruj się i gośćmi się nie przejmuj, w ciązy jesteś i chora bidulko to każdy powinien zrozumieć.

Napisane przez Anulka_p

Wiem, że w końcu się dogadamy, ale też mi tego mojego męża po prostu żal. Jemu też wiele z zachowań mamy przeszkadza i jest mu najzwyczajniej po ludzku czasem za mamę wstyd. Stara się zawsze do niej spokojnie, jakoś wszystko tak ułożyć żeby nikomu nie zrobić przykrości i to rozumiem. Cieszę się, że z szacunkiem do mamy się odnosi, bo też nie zniosłabym sytuacji gdyby jakoś po chamsku się do niej odnosił, ale z drugiej strony ileż można...Czasem myślę, że jego rodzina- mama, siostry (bo ojczym niekoniecznie), są ważniejsi ode mnie i Michasia. Nie wiem czy ostatnio to kwestia hormonów, ale coraz więcej z takich sytuacji mnie drażni. Moi teściowie od kilku lat nie mają samochodu, bo im się zepsuł. Nie dało się naprawić, zezłomowali i nie kupili nic nowego. Pytałam kiedyś czy im tak wygodnie, bo nie mogą gdzie chcą i kiedy chcą pojechać, ale usłyszałam, że co to za problem jak przecież Damianek ma samochód. Mieszkamy teraz 15 km od siebie i zdarza się, że jeździ do nich tylko po to, żeby siostrę czy mamę gdzieś zawieźć. Na razie to znoszę, ale jak już Michaś się urodzi? Pojedzie, bo mama wzywa. Ostatnio spędził u niej całe popołudnie, zamiast zając się naszym remontem, bo mamie zepsuła się spłuczka. Jeszcze jakby męża nie było w domu to rozumiem, ale mój teść był i siedział w tym czasie w fotelu oglądając telewizję. Mąż uważa, że mamie się za wszystko co mu dała należy żeby on jej pomagał i jestem oczywiście tego samego zdania, ale są sytuacje w których teściowie nadużywają dobrego serca Damiana. Poza tym my mamy już swoją rodzinę, która to powinna być na pierwszym miejscu, a mam wrażenie że nie jest..

I znowu wylałam żale, ale dziś mam taki anty teściowy dzień, że nie mogę się powstrzymać.

Kurcze no ciężko tak bo wiadomo że to jego mama i kocha ją i chciał by jej pomagać ale macie już swoją rodzinę i najpierw na pierwszym miejscu są wasze potrzeby i Tż musi to zrozumieć. Może pomagać mamie o ile to nie koliduje z Twoimi potrzebami. Szczególnie teraz jak Michaś przyjdzie na świat to Tż Tobie będzie potrzebny i musisz mu sprawę jasno przedstawić. Zwłaszcza że teściowa nie jest sama bo ma męża i córkę w domu więc niech sobie sami radzą.
Wiem że to się tak łatwo mówi a gorzej wprowadzić to w czyn ale jak nie postawisz sprawy jasno to mamusia się przyzwyczai że synuś na każde skinienie jest i tylko gorzej będzie

[ita83]

Napisane przez dzoan

Anulka ta Toja teściowa, to tak się zachowuje jak jakas ograniczona umysłowo kobieta (przepraszam, jeśli za ostro)..no ale kurde baran by prędzej zrozumiał o co chodzi (i znów przepraszam)...
z tym rachunkiem, to i tak dobrze, że Twój mąż nie powiedział i dawał jej delikatnie doz rozumienia, że nie jej biznes..choć do niej i tak by nie dotarło nawet wprost..
trzymaj się! na pewno dogadacie się z mężem

a wiesz, ja Ci chciałam życzenia dziś składac... ale w ostatniej chwili przypomniałam sobie, że 29, ale maja

kwietnia moja droga 29 kwietnia