Odwyk w 2016 r.

[VI4]

Napisane przez szozda

Jest nas więcej coraz...
Ja tak jak alkoholik- muszę odciąć wszystko, bo wiem że pierwsza odlewka i jestem pogrzebana... Pójdę w tango.
Ale myślę wszyscy którzy narzucą sobie restrykcje zmierzające do ograniczeń zakupów mogą się wzajemnie wspierać. Oraz Ci którzy nam kibicują.
Czyli mamy następujące grupy nie całkiem anonimowych perfumoholiczek:
-czasowy odwyk totalny zakupowy
-czasowy odwyk od zakupów w ciemno
-czasowy odwyk od wspólnych zakupów perfumeryjnych
-czasowy odwyk od perfumerii internetowych
-narzucanie sobie limitu flaszek czy ml w jakimś okresie czasu
-kupowanie wyłącznie wish

Czy coś pominęłam?

Ech, ja mam tak z żarciem - albo całkiem odstawiam słodycze/słone śmiecie, albo jem do pęknięcia. Nie umiem sobie skubnąć jednej kosteczki czekolady...

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

no wiesz - kupującym się opłaca, rozbierającemu w sumie loto
Mam w planie uzupełnienie lutków - więc dwa lutki po 200pln mogę jednocześnie rozebrać, ale już Armani Prive w ilości dwie flaszki po połowie robi się większą kwotą...

[liselotta]

od pół roku mam odwyk od kupowania flaszek.
biorę udział tylko w rozbiórkach, również w ciemno, ale to co mi nie pasuje od razu puszczam w świat.
nie zapowiada się na to, że miałabym zacząć znowu kupować flaszki, skoro nie umiem skończyć ani jednego flakonu w całości, nawet trzydziestek

[scorpionetka]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Nie dość, że kusi, to jeszcze ubiera to w logiczne wytłumaczenie

[Pin up girl]

Ostatnią flaszkę kupiłam w maju tego roku - używka Amber Elixir, za niewielkie pieniądze. Od sierpnia nie kupuję też odlewek, w grę wchodzą tylko wymiany jeśli akurat mam coś na zbyciu. Podejrzewam, że taki stan rzeczy utrzyma się jeszcze przez długi czas, dlatego wydaje mi się, że mogłabym dołączyć do grupy odwykowej jako uczestniczka o "nieuregulowanym statusie" (nie wiem kiedy odwyk się skończy, nie planuję tego).

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[szozda]

VI4 ja też tak mam ze słodyczami, to straszne, powinnyśmy założyć nowy wątek...
Wszystko albo nic.

[Diorisha]

Początkiem września ubiegłego roku postanowiłam jak Wy teraz przejść na odwyk. Byłam już niesamowicie zmęczona ciągłym kupowaniem kolejnych flakonów z czego 80% to oczywiście strzały w ciemno. Większość totalnie nie w sedes i szybko lądowały na all.albo straganiku. Albo jeszcze gorzej bo wrzucałam na targowisko i wymieniałam na kolejny nietrafiony zapach. I tak w koło macieju... Początki odwykania były ciężkie ale roczne podsumowanie wydatków perfumeryjnych przeważyło. Zaparłam i za wszelką cenę chciałam wytrwać w swoim postanowieniu. Odcięłam się od all. i perfumerii internetowych.Przez jakiś czas nie wchodziłam też na nasze forum. W swoim odwyku wytrwałam ok. pół roku a kolekcję uszczupliłam o ok.40 flakonów z czego byłam naprawdę dumna .
W tym czasie uzupełniłam swoją garderobę bo przecież flaszki zawsze były najważniejsze
Odwyk mnie nauczył rozważnego kupowania-teraz 90% zapachów testuję zanim się zdecyduję na zakup pełnowymiarowej flaszki . Od listopada narzuciłam sobie limit 2 flaszki miesięcznie. Pierwsza na dniach przyleci, drugą mam upatrzoną i na tym szlus.

[agata maria]

Napisane przez szozda

Jest nas więcej coraz...
Ja tak jak alkoholik- muszę odciąć wszystko, bo wiem że pierwsza odlewka i jestem pogrzebana... Pójdę w tango.
Ale myślę wszyscy którzy narzucą sobie restrykcje zmierzające do ograniczeń zakupów mogą się wzajemnie wspierać. Oraz Ci którzy nam kibicują.
Czyli mamy następujące grupy nie całkiem anonimowych perfumoholiczek:
-czasowy odwyk totalny zakupowy
-czasowy odwyk od zakupów w ciemno
-czasowy odwyk od wspólnych zakupów perfumeryjnych
-czasowy odwyk od perfumerii internetowych
-narzucanie sobie limitu flaszek czy ml w jakimś okresie czasu
-kupowanie wyłącznie wish

Czy coś pominęłam?

jeszcze:
- narzucanie sobie limitu finansowego: np. 200 zł miesięcznie na perfumy

[VI4]

Napisane przez Diorisha

Początkiem września ubiegłego roku postanowiłam jak Wy teraz przejść na odwyk. Byłam już niesamowicie zmęczona ciągłym kupowaniem kolejnych flakonów z czego 80% to oczywiście strzały w ciemno. Większość totalnie nie w sedes i szybko lądowały na all.albo straganiku. Albo jeszcze gorzej bo wrzucałam na targowisko i wymieniałam na kolejny nietrafiony zapach. I tak w koło macieju... Początki odwykania były ciężkie ale roczne podsumowanie wydatków perfumeryjnych przeważyło. Zaparłam i za wszelką cenę chciałam wytrwać w swoim postanowieniu. Odcięłam się od all. i perfumerii internetowych.Przez jakiś czas nie wchodziłam też na nasze forum. W swoim odwyku wytrwałam ok. pół roku a kolekcję uszczupliłam o ok.40 flakonów z czego byłam naprawdę dumna .
W tym czasie uzupełniłam swoją garderobę bo przecież flaszki zawsze były najważniejsze
Odwyk mnie nauczył rozważnego kupowania-teraz 90% zapachów testuję zanim się zdecyduję na zakup pełnowymiarowej flaszki . Od listopada narzuciłam sobie limit 2 flaszki miesięcznie. Pierwsza na dniach przyleci, drugą mam upatrzoną i na tym szlus.

no widzisz, ja w ciemno kupiłam raptem kilka razy - moje wszystkie zakupy są przemyślane, poprzedzone testami. Tylko nie jestem cierpliwa, i muszę mieć już natentychmiast - a rzadko moje chciejstwa to takie unikaty, żeby faktycznie trzeba było się aż tak spieszyć. I tutaj muszę sobie dać an wstrzymanie - flaszka nie zając, o ile nie jest to coś, na co faktycznie trzeba polować, mogę poczekać przed zakupem...i tego się muszę nauczyć.

A sprzedaję stosunkowo mało, bo kupuję muszmiecie - ale bywa, że po jakimś czasie i muszmieć przestaje zachwycać...

[spodkoldry]

Napisane przez zivit

Ja jestem już na odwyku jakoś 3 miesiące, nie kupiłam ani mililitra nie wyznaczyłam konkretnej daty końca, ale raczej cel. Ilość moich flaszek zaczęła mnie przerażać i przytłaczać więc zarządziłam sobie ścisły detoks i wykańczanie posiadanych już flaszek, z których nie jestem do końca zadowolona, a mam takich pełno. Część oddałam, choć ciężko było pozbyć się głosu wewnętrznego chomika Chcę dobrnąć do momentu posiadania tylko flaszek w 100% moich i w 100% kochanych, bo obecnie moja kolekcja to 30% ulubieńców i 70% "kupiłam bo była promocja, bo w ciemno, bo ktoś na forum pisał że świetne, bo ciekawe nuty" ale później okazało się, że to znów zakup niepotrzebny. Tak jak ktoś wspomniał, z tych wszystkich zakupów w ciemno miałabym już idealną kolekcję dawno, składającą się tylko z samych idealnie trafionych zapachów. No ale cóż

Z tego właśnie względu obecnie nie ruszam ulubieńców i intensywnie denkuję zapachy, które są po prostu ok, ale za którymi nie będę tęsknić. Udało mi się jak na razie dobić do dna w trzech butelkach. W planach jest dobrnięcie do 10 może maks 15 flaszek w całej kolekcji ale za to samych idealnych.

Założenia jakie mam od 3 mc w skrócie:

- wykańczam sukcesywnie flaszki co do których mam neutralne podejście i które się kurzą oraz odlewki
- z bólem serca nie ruszam tych ukochanych
- nie kupuję w ciemno
- nie chodzę do perfumerii
- planuję moją idealną dziesiątkę lub piętnastkę, czego wizja pomaga mi przetrwać

też tak mam, staram się pozbywać tych flakonów, które nie są do końca moje, ale to też nie jest łatwe - nie zawsze umiem oszacować pojemność, nie zawsze też chciałabym oddać za byle co, a chciejstwa mam dość określone
ze mną problem jest taki, że większości moich ulubieńców szkoda mi na co dzień - ale w takim sensie, że zwyczajnie mi nie pasują do zwykłego dnia, pójścia do pracy na 8, duszenia tym koleżanek w open space i ludzi w autobusie. Na uczelni mam większą swobodę, ale akurat tego dnia gdy mam zajęcia mam też wf w środku dnia, więc killery odpadają . A np. takiego ASOE II czy Galliano widzę na elegantsze, specjalne okazje, niż takie zwykłe dni. Ale może pora zmienić podejście .

[Redhaired Witch]

Też muszę poodwykać. Nie tyle od perfum, co ogólnie od zbędnych, zachciewajkowych zakupów - kolorówki, droższych ciuchów, butów. Ostatnio dałam się wkręcić filozofii głoszonej przez minimalistyczne blogi, żeby kupować mało ale dobrej jakości. Za bardzo wzięłam to sobie do serca i wywalam zbyt duże kwoty na dyrdymały. Na szczęście nie chodzę do fryzjera ani na żadne płatne zabiegi urodowe.

Poza tym przez najbliższy rok będę dostawać 80% i tak niewysokiej pensji a przez kolejne 3 lata zero - trzeba odkładać na wszelki wypadek.

A co do perfum to mam raptem 10 flaszek, jakieś 865 ml o wartości około 3 tys więc nie ma tragedii. Lubię konkretny rodzaj zapachów i obwąchałam już chyba wszystko co dostępne w PL i miałoby szansę mnie zainteresować. Niemniej co jakiś czas mam zryw na poszukiwanie czegoś innego i wówczas wywalam kasę na próbki a z poszukiwań i tak nic nie wynika.

Reasumując: koniec z butami, drogą kolorówką, perfumami w ciemno i bezsensownymi poszukiwaniami nowych zapachowych kierunków.
Udzielam sobie dyspensy na kosmetyki pielęgnacyjne itp. kiedy skończą mi się obecne (ale jakieś tanie typu Bielenda), ubrania o ile będą mi faktycznie potrzebne, a z fanaberii na tanie cienie do oczu i może biżuterię bo przecież nie wytrzymam. EDIT: aa, no i podkład mineralny muszę sobie kupić na zapas nim znowu firma splajtuje
Oesu, mam być przez najbliższy rok jak facet?

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Karkki]

Napisane przez Redhaired Witch

Reasumując: koniec z butami, drogą kolorówką, perfumami w ciemno i bezsensownymi poszukiwaniami nowych zapachowych kierunków.
Udzielam sobie dyspensy na kosmetyki pielęgnacyjne itp. kiedy skończą mi się obecne (ale jakieś tanie typu Bielenda), ubrania o ile będą mi faktycznie potrzebne, a z fanaberii na tanie cienie do oczu i może biżuterię bo przecież nie wytrzymam. EDIT: aa, no i podkład mineralny muszę sobie kupić na zapas nim znowu firma splajtuje
Oesu, mam być przez najbliższy rok jak facet?

Ale z drogiej kolorówki nie zrezygnuję Droga kolorówka wytrzymuje lata. Lakiery Chanel i cienie Diora czy Guerlaina mogą leżeć 10 lat i nic im nie jest. Jak zaczęłam kupować dwa lakiery na rok (a nie jak kiedyś tysiącpincetfefnaście po 5-40zł), to nie dosyć, że nie mam dylematu który kolor wybrać, to i maluję paznokcie, bo szybciej schną i dłużej wytrzymują niż te tanie

[Redhaired Witch]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Ja chyba też jestem, żeby sobie osłodzić monotonną codzienność co rusz wymyślam jakiś nowy temat zakupowy
Dzięki

Napisane przez Karkki

Ale z drogiej kolorówki nie zrezygnuję Droga kolorówka wytrzymuje lata.

Taa, ale sęk w tym, że ja się w kółko maluję tak samo więc mogłabym mieć dwa cienie do oczu (jasny, ciemny) i po jednym pudrze, podkładzie, kredce do ust, do brwi, tuszu, pędzel jeden bo i tak nie widzę różnicy między pudrem nałożonym flat topem a tym takim no... puchatym , a ostatnio wpadłam w cykl kupowania jak na wojnę

[madziullka]

Witam
Chętnie dołączę, nie wiem tylko czy uda mi sie dokupić moje 2 ostatnie flaszki z chciejlisty do stycznia. I mam nadzieję, że w tym czasie nie wywącham nic nowego. U mnie z kupowaniem jest różnie, zazwyczaj długo czaję się na zapachy powyżej 150 zł , oczywiście mam potem wyrzuty sumienia bo rzadko kiedy zużywam flakon do końca a zapachów mam na pewno na jakies 3-4 lata a może i więcej bo 30 ml zapachu zużywam ponad 6 m-cy...

Napisane przez szozda

Strasznie się cieszę. Zadaniem poświątecznym będzie policzenie mililitrów, może i litrów. Boję się podliczenia finansowego.
Czy zgadzasz się i inni że zużywamy ok 40 ml perfum miesięcznie? Wyliczymy jaki mamy zapas.


Serio? Dajecie radę zużyć 40 ml na miesiąc?

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Ja muszę trzymać się z dala od wspólnych zakupów na wizażu i perfumerii internetowych.
Ja jeszcze rozważam ewentualnie rozbiórki w grudniu.

też w pewnym momencie zaczęłam szaleć na wspolnych, zazwyczaj to zapachy w ciemno, ale np Pradę Candy poznalam na wspólnych i zakochalam się odrazu

Napisane przez spodkoldry

4 dni?! to już wiem dlaczego dostaję mało komplementów, ode mnie po prostu nic nie czuć

ja też nie mam ss, za dużo mnie zachwyca, za szybko zapachy mnie nudzą, wśród ulubieńców też ciągła rotacja...

Ja mam podobnie, często kupuję używki bo wiem że pełnowymiarowego i tak nie zużyję do końca, w sensie nudzą mi sie szybko zapachy a poza tym jak zużywam 30 ml zapachu na pół roku ...

Napisane przez liv87

Ja też planuję mega odwyk w 2016, bo zbieram na samochód Problem w tym, że muszę porobić zapasy kilku flakoników ukochanych zapachów, bo nie mam zamiaru potem przepłacać za nie za kilka lat.
Dołączam się, ale obiecuję, że nie kupię więcej niż jeden flakonik (na zapas) miesiecznie

Również zaplanowałam sobie, że muszę zacząc oszczędzac, chociażby dlatego bo różnie w zyciu bywa, sytuacja osobista, remonty, a na emeryturę to chyba za te dwadzieścia parę lat i tak nie ma co liczyc, to jakieś zaskórniaczki by sie przydaly...

Całe szczęscie że nie znam niszowych zapachów...

Napisane przez VI4

ech, wyszło mi, że mam zapas na niecałe trzy lata...40ml mi pasuje - bo większości zapachów używam na raz kilkanaście psików, tylko nieliczne ok 3 - 5 psików.

Zazwyczaj przy 4 -5 psikach mam wrażenie, że w całej firmie mnie czują i że może im to przeszkadzać, dlatego max to dla mnie 4 psiknięcia a że lubie słodziaki... to wolę nie przesadzać. Ostatni przy Sloniku edp były 2 psiknięcia a zdąrzyłam przekroczyc próg kuchni a koleżanka już mnie zaczeła komplementować a potem obwąchiwać, więcej niż dwóch bym sie nie odważyła

Napisane przez VI4

Tylko nie jestem cierpliwa, i muszę mieć już natentychmiast - a rzadko moje chciejstwa to takie unikaty, żeby faktycznie trzeba było się aż tak spieszyć.

Też się zawsze spieszę z zakupem...
Chciałabym sie pozbyc mniej lubianych zapachów i zostawic tylko te najulubieńsze. Trzeba chyba zacząć od selekcji, podliczać się boje...

I ciągle jeszcze mam do wydania ok 300 zł na te moje 2 flakony.

[scorpionetka]

Tak a'propos podliczeń i podsumowań, właśnie puściłam przelewy za kolejne dwie rozbiórki. I bardziej odczuwam wyrzuty sumienia, niż radość z kolejnych fajnych zapachów. Faktycznie, chyba czas przystopować

[VI4]

Ja sie zlewam ponad miare, bo pracuje w domu - jak wychodze "do ludzi" to staram sie bardziej kontrolowac

A mam tylko takie, ktore - no musze miec. Jak cos przestaje zachwycac, nawet jak to unikat, puszczam bez zalu w swiat.

[Redhaired Witch]

Napisane przez VI4

Jak cos przestaje zachwycac, nawet jak to unikat, puszczam bez zalu w swiat.

Ja ostatnio nie puszczam tak szybko bo niektóre z moich flaszek to już trzeci zakup - w sensie, że dwa razy puściłam w świat i kupowałam ponownie :/ Także tego... 9 sztuk + jedna podomowa to ilość, która jeszcze mnie nie przytłacza więc trzymam

[pasikonik89]

Super postanowienie dziewczyny i nawet chętnie bym się z Wami na ten odwyk wybrał. Z drugiej jednak strony, w tym roku przybyło mi raptem 8 flaszek (6 kupiłem, 2 dostałem) i 3 odlewki, to chyba nie jest tak groźnie. Gorzej było w 2014 - 40 flakonów, głównie nisza co skutkowało wielką dziurą budżetową. Pokus w dalszym ciągu jest dużo, ale udaje się ograniczać pachnące wydatki, więc może jakoś wytrwam dalej bez szaleństw. Może po prostu będę trzymał za was kciuki!

[scorpionetka]

Napisane przez pasikonik89

Super postanowienie dziewczyny i nawet chętnie bym się z Wami na ten odwyk wybrał. Z drugiej jednak strony, w tym roku przybyło mi raptem 8 flaszek (6 kupiłem, 2 dostałem) i 3 odlewki, to chyba nie jest tak groźnie. Gorzej było w 2014 - 40 flakonów, głównie nisza co skutkowało wielką dziurą budżetową. Pokus w dalszym ciągu jest dużo, ale udaje się ograniczać pachnące wydatki, więc może jakoś wytrwam dalej bez szaleństw. Może po prostu będę trzymał za was kciuki!

Dzięki Każde wsparcie nam się przyda A ty chyba apogeum masz za sobą, więc jak widać da się przeżyć

[SensualSeduction]

Chętnie się dołączę. Ten rok był zdecydowanie zbyt obfity w ilość flaszek i odlewek. Tyle ml starczy mi na długie lata. To przerodziło się chyba w obsesję, bo o niczym innym nie myślę . Kupuję w ciemno, bo jest mi to tak bardzo potrzebne TERAZ, a za chwilę pozbywam się tej flaszki, bo czuję wyrzuty sumienia.

[szozda]

Napisane przez SensualSeduction

Chętnie się dołączę. Ten rok był zdecydowanie zbyt obfity w ilość flaszek i odlewek. Tyle ml starczy mi na długie lata. To przerodziło się chyba w obsesję, bo o niczym innym nie myślę . Kupuję w ciemno, bo jest mi to tak bardzo potrzebne TERAZ, a za chwilę pozbywam się tej flaszki, bo czuję wyrzuty sumienia.

Trafiłaś w sedno z tą obsesją... Myśleniem o nowym flakonie i wyrzutach sumienia...
Mi ostatnio dziecko wygarnęło że kocham bardziej perfumy niż ją i że tylko atomki i atomki...

[Diorisha]

Napisane przez SensualSeduction

Chętnie się dołączę. Ten rok był zdecydowanie zbyt obfity w ilość flaszek i odlewek. Tyle ml starczy mi na długie lata. To przerodziło się chyba w obsesję, bo o niczym innym nie myślę . Kupuję w ciemno, bo jest mi to tak bardzo potrzebne TERAZ, a za chwilę pozbywam się tej flaszki, bo czuję wyrzuty sumienia.

Znam ten stan aż za dobrze. Ciągłe przeglądanie stronek, wertowanie aukcji all. i finalnie zakup za zakupem. A radość z zakupu flaszki kończyła się w chwili jej przybycia. I wtedy apiać od nowa polska ludowa. W ubiegłym roku doszło do tego,że chcąc ukryć przed mężem zakup nowych flakonów i tym samym uniknąć kolejnych ubytków na koncie kupiłam 2 flakony na raty allegro. Bo przecież musiałam je mieć już i natychmiast. Jeśli dobrze pamiętam to obydwu flaszek pozbyłam się w ciągu max. dwóch miesięcy

[LeejdiNaati]

Ja chyba zaczelam nowy etap w swoim perfumoholizmie - nie kupuje sobie tylko bliskim wlasnie kliknelam flaszke dla TŻa na Mikołajki

[Maja102]

Napisane przez szozda

Super! To jest nas tu już dwie. Strasznie się cieszę. Zadaniem poświątecznym będzie policzenie mililitrów, może i litrów. Boję się podliczenia finansowego.
Czy zgadzasz się i inni że zużywamy ok 40 ml perfum miesięcznie?

40 ml to ja przez pół roku zuzywam

Napisane przez Karkki

Ale zejść do 20 flaszek takich, które by mnie stale zachwycały, ładnie na mnie pachniały i dobrze bym się w nich czuła, bardzo bym chciała.

a ja z kolei nigdy nawet nie osiągnełam 20 flaszek
najchętniej ograniczyłabym sie do 10 takich naprawde super uwielbianych, które zawsze i o kazdej porze pachna na mnie super i sa trwałe, ale takich po prostu nie ma

Napisane przez Karkki

Tylko że normalni ludzie w tym celu kupują odlewki a ja całe flaszki, bo nie lubię odlewek

Napisane przez szozda

Czy Wy też tak głupio macie że jakieś najfajniejsze perfumy zostawiacie na jakiś późniejsze czasy i specjalne okazje a te mniej ulubione w pierwszej kolejności...

No oczywiście, specjalne okazje lubię podkreslić specjalnym, ulubionym zapachem
na zwykły dzień wystarczą mi pozostałe

Napisane przez szozda

Co do psikania to oczywiście zależy od perfum. Demetera to zużywam z 8 ml dziennie no dopsikuje. Shaika to 2 psiki. Ale najczęściej rano walę 4 strzały głowa, czyja międzybiuście i nadgarstki. Plus dopsik i wydaje mi się że to wychodzi ok 1,5-2 ml.

przy przepsikiwaniu w sample wychodzi mi zwykle ok. 10 psików na 1 ml.
ja używam 3-5 psików rano (za uszami, nadgarstki i szyja latem, bo teraz i tak wszystko by zostało na szaliku ), więc mi perfumy schodzą baaardzo wolno

W sumie nie wiem, czy w moim przypadku można mówic o odwyku, bo kupuję ogólnie mało. Bo po prostu mało co mi się podoba i ładnie na mnie pachnie przez wiele godzin i nie wnerwia Ogólnie to kupuję ze 2-4 zapachy na rok, a w ciemno tylko raz mi się zdarzyło, zwykle zakup jest przemyślany kilka dni/tygodni, musze najpierw obmacać i potestowac
Wszystkiego mam 18 zapachów, ze czego połowa to flaszki, połowa odlewki
Mam kilka swoich ulubionych nut i ich sie trzymam, nic innego mi nie lezy pomimo testów. A im dalej w zapachowe hobby, tym bardziej wybredna jestem i coraz mniej rzeczy mi się podoba 5 lat temu wyniosłabym na plecach połowe S., teraz nawet niszowce mnie nie zadowalają

Napisane przez Redhaired Witch

Też muszę poodwykać. Nie tyle od perfum, co ogólnie od zbędnych, zachciewajkowych zakupów - kolorówki, droższych ciuchów, butów.

Napisane przez VI4

Ech, ja mam tak z żarciem - albo całkiem odstawiam słodycze/słone śmiecie, albo jem do pęknięcia. Nie umiem sobie skubnąć jednej kosteczki czekolady...

z tym, że ja nie potrafie odstawić słodyczy, choćby na 1 cały dzień, to na diecie pcham słodzik wszedzie gdzie się da

[aniszonekk]

Jak dobrze widzieć, że nie jestem sama zarówno pod względem kosmetykoholizmu jak i perfumomanii
Kiedy policzyłam sobie same róże do policzków i okazało się, że jest ich 17, zrozumiałam, że jednak przesadzam
Kiedy zapragnęłam kolejnej escadowej limitki, bo mam 4 inne i pasowałaby mi do "kompletowania" ( a dwóch z nich używam raz na ruski rok) , zrozumiałam , że przesadzam...
Jaka to przyjemność wykończyć jakąś flaszeczkę/ kosmetyk i mieć racjonalny powód do zakupu nowej/ego
A nie gonić za kolejnymi i tracić 3/4 radości z tych, które są, jak tylko ustawi się je na półce.
Dlatego w kwestii perfum postanowiłam, że powyżej 15 flaszek nową będę nabywać tylko wtedy, kiedy sprzedam coś, aby na nią zarobić. TŻ przed gwiazdką dostanie rozpiskę chciejstw ( na szczęście u mnie są to raczej popularne zapachy) i poproszony o zakup tego, które sam wybierze....ewentualnie, ale to naprawdę tylko ewentualnie, jeśli będzie super premia na koniec roku w pracy, to może kupię sobie coś jednego.
Zero przeglądania allegro, promocji w glamourze i łażenia po S, D itp. w celu niuchania....
Tak mi dopomóż zdrowy rozsądek
A jak zaoszczędzę trochę kasy, to nadrobię zaległości w ciuchach. Bo na razie mam perfumy na każdy nastrój, ale ciuchów jakoś mało, a Marylin M. ze mnie średnia, żeby chodzić odziana tylko w zapach

[Redhaired Witch]

Napisane przez aniszonekk

Jaka to przyjemność wykończyć jakąś flaszeczkę/ kosmetyk i mieć racjonalny powód do zakupu nowej/ego

A jak zaoszczędzę trochę kasy, to nadrobię zaległości w ciuchach. Bo na razie mam perfumy na każdy nastrój, ale ciuchów jakoś mało, a Marylin M. ze mnie średnia, żeby chodzić odziana tylko w zapach

Ad. 1 byle nie wykończyć 17-tego różu i w to miejsce kupić nowego
2. Ja niestety mam wszystkiego "według potrzeb" więc nie bardzo mam w czym nadrabiać... nudno tak...

[Iryska75]

Napisane przez LeejdiNaati

Ja chyba zaczelam nowy etap w swoim perfumoholizmie - nie kupuje sobie tylko bliskim wlasnie kliknelam flaszke dla TŻa na Mikołajki

to jesteśmy dwie, ja kupuję i wymieniam dla rodziny

[szozda]

Muszę pochwalić się Wam malutkim sukcesem w drodze do odwyku. Dziś nie wspólnych nie wzięłam udziału w rozbiórce cuir noir, chociaż skóry bardzo za mną chodzą ostatnio. Oczywiście w pierwszym ruchu chciałam dyszkę, ale potem pomyślałam że to bez sensu, że prawdopodobnie bardzo mi się spodoba, a finansowo nie dam rady kupić flachy przed odwykiem i rok będzie mnie ten zapach mentalnie emablował.
Mały kroczek, a ja z dumy pęcznieje...
Kurde, mam nadzieję że dam rady. Trochę pomaga mi planowanie na co wydam pieniądze których nie wydam na perfumy... Styczeń- stomatolog- czyszczenie, skaling i ósemka precz. Kurczę nagle się okaże że mam na dentystę... Luty, mały regalik do pokoju córki, marzec przegląd roweru, wymiana siodełka, kwiecień, może wreszcie dotrę do kosmetyczki...

[Iryska75]

Napisane przez szozda

Muszę pochwalić się Wam malutkim sukcesem w drodze do odwyku. Dziś nie wspólnych nie wzięłam udziału w rozbiórce cuir noir, chociaż skóry bardzo za mną chodzą ostatnio. Oczywiście w pierwszym ruchu chciałam dyszkę, ale potem pomyślałam że to bez sensu, że prawdopodobnie bardzo mi się spodoba, a finansowo nie dam rady kupić flachy przed odwykiem i rok będzie mnie ten zapach mentalnie emablował.
Mały kroczek, a ja z dumy pęcznieje...
Kurde, mam nadzieję że dam rady. Trochę pomaga mi planowanie na co wydam pieniądze których nie wydam na perfumy... Styczeń- stomatolog- czyszczenie, skaling i ósemka precz. Kurczę nagle się okaże że mam na dentystę... Luty, mały regalik do pokoju córki, marzec przegląd roweru, wymiana siodełka, kwiecień, może wreszcie dotrę do kosmetyczki...

Gratuluję,mały sukcesik ale wielki krok we właściwym kierunku : )
Świetny plan,chyba też taką rozpiskę zrobię.
Koniecznie kup coś córce,tekst,że flaszki są ważniejsze pewnie zabolał i otworzył oczy