Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :) - Strona 23 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-03-30, 13:23   #661
scorpionec
Zakorzenienie
 
Avatar scorpionec
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: "Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta..."
Wiadomości: 6 543
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

ja jako pierworódka urodziłam w 4h.. bolało zaje.... ale żyje i wkrótce rodze drugi raz..

ja myśle ze nie ma standardów co do porodu.. bo naprawdę każdy jest inny..
scorpionec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-30, 17:25   #662
ewelajna25
Zadomowienie
 
Avatar ewelajna25
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 193
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
ja nie mówiłam, że rodzi się jak 30 lat temu..
tylko, że sprawa porodu jest genetycznie uwarunkowana pod kątem rozwarcia, czasu porodu i kwestia samego ew. przenoszenia ciąży. u mnie się potwierdziło, tylko że dodatkowo nałożyła się babci cukrzyca.
poza tym dwie kobiety z najbliższej rodziny miały cc i ja też, a nie spodziewałam się w sumie.
tak samo, jedna dziewczyna miała rozwarcie 5 cm nie czując żadnego bólu, dokładnie jak jej mama. urodziła w try miga.
również lekarze mówią, że często dziedziczymy niejako poród po naszej mamie.

ogólnie czas porodu pierworódek wynosi kilkanaście godzin.


warto wiedzieć, że od momentu odpłynięcia wód mamy 24 godziny na zakończenie porodu. jeżeli w tym czasie się nie urodzi, to musi być cc.
Moja Mama rodziła 6 razy, a moja siostra 2. Porody mojej Mamy nie nalerzały do przyjemnych, może to też kwestia innego podejścia do rodzących w tamtych czasach, brak znieczulenia itp, ale Siostra także znieczulenia nie miała a w przeciwienstwie do Mamy za każdym razem urodziła szybko, w ciągu 2 h, ku zdumieniu położnych i lekarzy. Poród wspomina miło. Mam też kilka koleżanke, które choć rodziły poraz pierwszy, miały szybką akcję, inaczej niż Mamy. Także reguły nie ma, a każdy kolejny poród możę być inny.
ewelajna25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-31, 12:51   #663
bichett
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 420
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Nie zamieniła bym tego przeżycia, nie jest łatwo ale nik nie mówi ze tak bedzie. Ja kilka dni przed porodem spałam po 3 godz bo do 4 rano przesiadywalam z mężem i teściami w casino, później droga do domu 50km, więc nie było kiedy sie wyspać i tak właśnie po powrocie do domu zdążyłam usnać i się obudzić bo zrobiło mi sie mokro jak maluchowi co się zlał do łóżka. Było ok 8 rano, wstałam, sprawdziłam w necie kiedy do szpitala bo nie miałam skurczów, zrobiłam sobie kawę i obudziłam męża. Ok 10 byliśmy w szpitalu(czas dojazdu) w samochodzie zaczęły mi sie regularne skurcze. W szpitalu musiałam czekać po lewatywie na leżance bo byl 1 lekarz i był zajęty innym porodem. Miałam już skurcze parte, położna powiedziała że widać już główkę i nie kazała przeć (tylko jak to zrobić jak to się juz samo parło). Właśnie przy skurczach partych powiedzialam do meża że jak bym wiedziała że to tak boli to bym cofnęła czas i nigdy nie zaszła w ciąże o którą walczylam 4 lata. Później wzia się za mnie lakarz i o 12:02 maly byl na swiecie. Jak widziałam ze polożna bierze nożyczki by mnie naciać zrobiło mi sie slabo, ale nic nie poczulam, szycia też nie, poszło dość łatwo, tak mi sie wydawało, przed porodem naczytałam sie tylu histori o tym jaki to poród jest straszny że byłam nastawiona na coś o wiele gorszego. Po porodzie odespalam wszystkie zawalone nocki, siostra mnie budzila bym nakarmiła bobasa.
Nie wymazała bym tego dnia z mojego życiorysu, nie byłam znieczulana i przezyłam, ząb potrafi dłużej boleć, a ból ma to do siebie że jak mija to sie o nim zapomina, już nie wiemy jak bardzo bolało. To jest prawdziwy cud dać nowe życie, wspaniałe uczucie, a w malym jestem zakochana po uszy, ma już 2,5 roku i choć czasem bym go oddała w dobra ręce bo mnie wkurza to teraz wiem ze to dobrze ze nie można cofnąc czasu.
__________________
Życie to ból, przyzwyczaj sie do niego...
Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni...
BOLI??? to dobrze TO ZNACZY ŻE ŻYJESZ...
bichett jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-31, 14:48   #664
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez Renatka_2108 Pokaż wiadomość
Layla ja nie mialam porodu jak moja mama , a babcie jak mialy niewiem bo juz i tak nie zyja wiec nie zapytam.

Moja mama mowila ze to koszmar, najgorsze co moze byc, ze bol zeba w porownaniu z tym to pikuś, ja jednak sadze co innego Jak zdychałam przez kilka dni po wyrwaniu zęba to podziekuje, wole rodzic

No i bylam pierworódką a od odejscia wód do urodzenia bylo 6 godzin skurczy (tzn jakies 4 godziny skurcze) i 20 minut parcia.
wiesz co.. nie wiem.. może mnie ten pobyt na patologii jakoś skrzywił, ale jak pomyślę, że ktoś ma rodzić, to wręcz mu współczuję. bardzo źle wspominam podawanie mi oksytocyny, jaki to stres głównie był, że mogę urodzić w każdej chwili i to 4 razy właściwie. może w ogóle już nie powinnam czytać tego wątku, żeby ludzi nie straszyć .
teraz bardzo boję się szpitali, bo nie ufam lekarzom kompletnie.
ale może nie warto właśnie słuchać takich historii.
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-31, 15:06   #665
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 7 690
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
wiesz co.. nie wiem.. może mnie ten pobyt na patologii jakoś skrzywił, ale jak pomyślę, że ktoś ma rodzić, to wręcz mu współczuję. bardzo źle wspominam podawanie mi oksytocyny, jaki to stres głównie był, że mogę urodzić w każdej chwili i to 4 razy właściwie. może w ogóle już nie powinnam czytać tego wątku, żeby ludzi nie straszyć .
teraz bardzo boję się szpitali, bo nie ufam lekarzom kompletnie.
ale może nie warto właśnie słuchać takich historii.

Dlatego się zdziwiłam że wytrzymałaś dwa tyg. na patologii, ja tylko trzy dni i wypisałam się na własne żądanie jak tylko dowiedziałam się ze dzidzia jest zdrowa ( podejrzewano małowodzie i hipotrofię płodu) Gdybym została ( miałam wtedy 38 tydz.) to napewno podano by mi oksytocynę i "wycisnęli by" ze mnie małą, ewentualnie trzymali jeszcze 2-4 tyg. Ze mną na sali własnie takie przypadki leżały. Oczywiście mówie cały czas o Inflanckiej.
A tak wróciłam do domku, odstresowałam się i w 40 tyg. ciązy i 6 dniu dzidzia zaczęła się pchać na swiat sama. Od razu miałam skurcze co 5 min, ale i tak czekałam jeszcze 4 godz. bo wizja ponownego trafienia na patologie w wypadku gdyby skurcze mi się wyciszyły, mnie wystraszyła - jak juz pojechalismy to rodziłam migusiem, jak poprosiłam o ZZO to okazało się że mam juz 9 cm rozwarcia i muszę zacząć przeć
Więc w przyszłości też będę czekac na ostatnią chwilę z przyjazdem do szpitala.
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-31, 16:33   #666
Renatka_2108
Zakorzenienie
 
Avatar Renatka_2108
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Tu i tam ;)
Wiadomości: 7 351
GG do Renatka_2108
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Ja na patologi lezalam z podejrzeniem odchodzenia wód płodowych. Nic sie nie dzialo pozniej wiec tez sie wypisalam na wlasne zyczenie. No i spokojnie dzidzia sobie doczekala swojego terminu Mogla dzien predzej zechciec wyjsc no ale nie bede juz wybrzydzac i tak fajna data
__________________
Renatka_2108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-01, 10:35   #667
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 739
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez żurawinka Pokaż wiadomość
Dlatego się zdziwiłam że wytrzymałaś dwa tyg. na patologii, ja tylko trzy dni i wypisałam się na własne żądanie jak tylko dowiedziałam się ze dzidzia jest zdrowa ( podejrzewano małowodzie i hipotrofię płodu) Gdybym została ( miałam wtedy 38 tydz.) to napewno podano by mi oksytocynę i "wycisnęli by" ze mnie małą, ewentualnie trzymali jeszcze 2-4 tyg. Ze mną na sali własnie takie przypadki leżały. Oczywiście mówie cały czas o Inflanckiej.
A tak wróciłam do domku, odstresowałam się i w 40 tyg. ciązy i 6 dniu dzidzia zaczęła się pchać na swiat sama. Od razu miałam skurcze co 5 min, ale i tak czekałam jeszcze 4 godz. bo wizja ponownego trafienia na patologie w wypadku gdyby skurcze mi się wyciszyły, mnie wystraszyła - jak juz pojechalismy to rodziłam migusiem, jak poprosiłam o ZZO to okazało się że mam juz 9 cm rozwarcia i muszę zacząć przeć
Więc w przyszłości też będę czekac na ostatnią chwilę z przyjazdem do szpitala.
wiesz co, ja tam byłam na dwie raty na tej patologii. jak dostałam wypis, to pojechałam na Karową - mieli mi zrobić standardowe ktg, bo miałam zalecenie 2 razy dziennie, ale jak lekarz się dowiedział o małowodziu i cukrzycy, to zrobił mi usg i badanie wewn. zatem dostałam na piśmie skierowanie do szpitala. na Karowej jednak nie mieli miejsc, więc tak czy inaczej mogłam trafić tylko na inflancką, bo już za późno było na szukanie nowego szpitala, tam przynajmniej znałam wszystkich lekarzy, bo ja z tych upierdliwych pacjentów jestem po tej konsultacji na karowej, który jest szpitalem specjalizującym się w patologiach doszłam do wniosku, że skoro dwa szpitale każą mi być na obserwacji, to nie będę się wygłupiać. wolałam się poświęcić, niż potem przez całe życie mieć wyrzuty sumienia, że coś się stało, a ja ze swojego egoizmu nie leżałam w szpitalu.
żałuję tylko, że jak już wiedziałam, że mam zalecenie do szybkiego porodu, a rozwarcia nie ma, to powinnam była pojechać do Wołomina na cesarkę. a nie pojechałam ze strachu, bo cesarki nie chciałam. dlatego teraz ku przestrodze piszę, że jeżeli byłaby podobna sytuacja, to lekarze z karowej polecają wołomin. żałuję właśnie tego, że zamiast się męczyć z tymi oksytocynami nie wybrałam od razu cc. dlatego ważne jest psychiczne wsparcie osób z zewnątrz i kogoś, kto może dobrze doradzić. ja myślałam, że jestem najlepszym doradcą samej siebie i miałam, jak miałam. Zosia Samosia
mam tylko teraz nadzieję, że uda mi się wyleczyć te bakterie, które złapałam, bo biorę właśnie 3 antybiotyk i więcej ich brać nie można, żeby nie zrobić lekooporności. tylko to mnie wkurza w tym wszystkim, chociaż i tak powinnam być wdzięczna losowi, że nie mam ani gnilnych zmian, ani endometritis, ani uszkodzonego pęcherza. dlatego nikomu nie polecam Inflanckiej.
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-11, 13:38   #668
Bartessa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Polska ;)
Wiadomości: 3 012
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Jak Was tak czytam to mam nadzieje ze moj drugi porod nie bedzie taki straszny jak pierwszy ale coraz bardziej się boję.

Pierwszy wyglądal tak ze moją ciąza byla przenoszona i wywolywana poprzez kroplowki. no i przez jakies 20 h bylam na oxytocenie, i to z konkretną dawką. O 15 przebili mi pęcherz bo mialam slabe rozwarcie, chyba na 3 cm. no i wtedy juz poszly. o 18.30 parte... maly nie chcial wyjsc, a juz bylam tak wymęczona i obolala ze mialam dosc, no i co się okazalo to musieli mi zrobic cc bo dziecko za duze, urodzil sie z wagą 4,600

nie chce miec drugiej cesarki na pewno to jest dopiero koszar jak kobieta sie po niej czuje przez kilka dni, wole cierpiec te kilka godzin, ale cos mi sie wydaje ze chyba mnie to nie ominie..
Bartessa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-11, 17:03   #669
AnQś
Zadomowienie
 
Avatar AnQś
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 103
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez Bartessa Pokaż wiadomość
Jak Was tak czytam to mam nadzieje ze moj drugi porod nie bedzie taki straszny jak pierwszy ale coraz bardziej się boję.

Pierwszy wyglądal tak ze moją ciąza byla przenoszona i wywolywana poprzez kroplowki. no i przez jakies 20 h bylam na oxytocenie, i to z konkretną dawką. O 15 przebili mi pęcherz bo mialam slabe rozwarcie, chyba na 3 cm. no i wtedy juz poszly. o 18.30 parte... maly nie chcial wyjsc, a juz bylam tak wymęczona i obolala ze mialam dosc, no i co się okazalo to musieli mi zrobic cc bo dziecko za duze, urodzil sie z wagą 4,600

nie chce miec drugiej cesarki na pewno to jest dopiero koszar jak kobieta sie po niej czuje przez kilka dni, wole cierpiec te kilka godzin, ale cos mi sie wydaje ze chyba mnie to nie ominie..
I tutaj Ci powiem,że moim zdaniem, to karygodne zaniedbanie lekarzy. Tak duże dziecko kazać rodzić naturalnie! Współczuję cierpienia. Myślę,że to przypadek kiedy cesarka po prostu ratuje twoje zdrowie i maluszka. Matko ja tak popękałam, a moja Mała miała 3420g....
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać.
Maryniu
Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano.
AnQś jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-13, 18:28   #670
wanillasky
Raczkowanie
 
Avatar wanillasky
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 155
GG do wanillasky
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

nie ma cie juz dosc tych historii?? bo jesli nie to ja chetnie wam opowiem moja
__________________
trzeba coś z tym zrobić..


70-68-67-66-65-62-60...-58

Filipku, miłości moja ;*
23.08.2010
wanillasky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-13, 19:15   #671
Renatka_2108
Zakorzenienie
 
Avatar Renatka_2108
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Tu i tam ;)
Wiadomości: 7 351
GG do Renatka_2108
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez wanillasky Pokaż wiadomość
nie ma cie juz dosc tych historii?? bo jesli nie to ja chetnie wam opowiem moja
Nie mamy Chetnie poczytam Twoją
__________________
Renatka_2108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-13, 22:23   #672
kasica123
Zakorzenienie
 
Avatar kasica123
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Z krainy gdzie nie przestaje padać deszcz...
Wiadomości: 3 181
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez wanillasky Pokaż wiadomość
nie ma cie juz dosc tych historii?? bo jesli nie to ja chetnie wam opowiem moja
Dawaj
__________________
Szczyt fantazji: polozyc sie w kaluży, wsadzic piórko w dupe i udawac żaglowke...
kasica123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-14, 10:33   #673
wanillasky
Raczkowanie
 
Avatar wanillasky
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 155
GG do wanillasky
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

hihi bedzie troche pisania :P
polozyli mnie do szpiala, zebym sepolezala, bo w piatek, a dopiero w poniedzialek mnie zbadali, i tak cekalam i czekalam, zl obliczylam termin porodu i wszyscy mysleli ze juz po terminie, nie umialam kalendarzka znalezc, a mialam jszcze pare dni. lezalam na oddziale ponad tydzien (masakra)a oni mi zastrzyki, dwa wywolania i nic. nigdy nie mialam lewatywy, a w ciagu tych 2 tyg 4 razy... w niedziele popoilam lekarza o przepustke mieszkam niedaleko szpitala ale on do mnie "absolutnie pani jest na wyjsciu i moze sie nam pani rozleciec " ale ja "cieklam" i pedzilam mile cwile z TZem wrcilam do szpitala i poszlam spac jak zawsze. w nocy poszlam do toalety wrocilam do lozka i poczulam ze cos ze mnie leci.. poszlam do pielegniarki, kazala mi sie przebac i spakowac, i na poodowke, byla 2;30 w nocy. polozyli mnie na te niewygodne lozko i kazali drzemac bo bede zmeczona. czas lecial i lecial , troszke czulam ale nawet nie bolalo. o 10 zadzonilam po TŻta a moje bole ustapil, dali mi kroplowke. no i potem szlo (ale tyko bole) nie umialam chodzic juz po korytarzu, bolalo jak cholera a rozwarcia jak nie bylo tak nie bylo... a najbardzij smiac mi sie chce jak pomysle jak usypialam miedzy skurczami, dobrze mowili zebym sie jeszcze przespala hihi skurcz mijal, a mi glowa opadal na klate. ale co sie dziic, nie spalam od 2:30 ,nic nie jadlam,malo wypilam.co chwile latali paluchy wciskali blee. poznym popoludniem tak sie darlam, ku.wy sypalam, moj chcial mnie rozsmieszac to mialam ochote wykopac go z sali, ale twardo siedzial bole szly juz zewszad, od ledzwi, od przodu, dwa razy podawali mi tlen... raz tetno dziecka bylo bardzo slabe. ludzie ani lezec ani siedziec, ani stac, blagalam o cesarke bo nie dawalam rady. mordega.. ok 5 przyszla polozna ktora mi wyliczyla ze ok 19 bedzie po wszystkim. chcieli dac mi pilke do skakania, ale dajcie spokoj, potem weszlam pod prysznic i lalam sie ciepla woda, i w koncu parte.. co za okropne uczucie. polozylam si na lozku i mi tak wierci paluchami, kazala mi sprobowac przec i w tym czasie mielila paluchem, mowi ze pcham do glowy, ja jej na to ze nie moge sie skupic jak mi tam miesza si smialysmy ale krotko bo skurcze szly. w koncu o 18.45 maly sie urodzil, takiej ulgi nigdy nie czulam. a wredna wykorzystala moment ze zamknelam oczy jak parlam i mnie rozciela. 10 pkt banki puszczal siny caly, nawet wrzeszczec nie mial sily teraz ma 8 miesiecy i powtorzylabym to jeszcze raz dla takiego szczescia chce coreczke jeszcze, wycierpie dla niej wszystko. ale tego porodu nigdy nie zapomne. wspomne tylko jeszcze o jednym, w tym dniu bylo 6 porodow, ja weszlam na porodowke pierwsza i wyszlam ostatnia wszystko do kupy trwalo 18 godzin...
mocie pozdrawiam
__________________
trzeba coś z tym zrobić..


70-68-67-66-65-62-60...-58

Filipku, miłości moja ;*
23.08.2010
wanillasky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-14, 16:02   #674
Renatka_2108
Zakorzenienie
 
Avatar Renatka_2108
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Tu i tam ;)
Wiadomości: 7 351
GG do Renatka_2108
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez wanillasky Pokaż wiadomość
hihi bedzie troche pisania :P
polozyli mnie do szpiala, zebym sepolezala, bo w piatek, a dopiero w poniedzialek mnie zbadali, i tak cekalam i czekalam, zl obliczylam termin porodu i wszyscy mysleli ze juz po terminie, nie umialam kalendarzka znalezc, a mialam jszcze pare dni. lezalam na oddziale ponad tydzien (masakra)a oni mi zastrzyki, dwa wywolania i nic. nigdy nie mialam lewatywy, a w ciagu tych 2 tyg 4 razy... w niedziele popoilam lekarza o przepustke mieszkam niedaleko szpitala ale on do mnie "absolutnie pani jest na wyjsciu i moze sie nam pani rozleciec " ale ja "cieklam" i pedzilam mile cwile z TZem wrcilam do szpitala i poszlam spac jak zawsze. w nocy poszlam do toalety wrocilam do lozka i poczulam ze cos ze mnie leci.. poszlam do pielegniarki, kazala mi sie przebac i spakowac, i na poodowke, byla 2;30 w nocy. polozyli mnie na te niewygodne lozko i kazali drzemac bo bede zmeczona. czas lecial i lecial , troszke czulam ale nawet nie bolalo. o 10 zadzonilam po TŻta a moje bole ustapil, dali mi kroplowke. no i potem szlo (ale tyko bole) nie umialam chodzic juz po korytarzu, bolalo jak cholera a rozwarcia jak nie bylo tak nie bylo... a najbardzij smiac mi sie chce jak pomysle jak usypialam miedzy skurczami, dobrze mowili zebym sie jeszcze przespala hihi skurcz mijal, a mi glowa opadal na klate. ale co sie dziic, nie spalam od 2:30 ,nic nie jadlam,malo wypilam.co chwile latali paluchy wciskali blee. poznym popoludniem tak sie darlam, ku.wy sypalam, moj chcial mnie rozsmieszac to mialam ochote wykopac go z sali, ale twardo siedzial bole szly juz zewszad, od ledzwi, od przodu, dwa razy podawali mi tlen... raz tetno dziecka bylo bardzo slabe. ludzie ani lezec ani siedziec, ani stac, blagalam o cesarke bo nie dawalam rady. mordega.. ok 5 przyszla polozna ktora mi wyliczyla ze ok 19 bedzie po wszystkim. chcieli dac mi pilke do skakania, ale dajcie spokoj, potem weszlam pod prysznic i lalam sie ciepla woda, i w koncu parte.. co za okropne uczucie. polozylam si na lozku i mi tak wierci paluchami, kazala mi sprobowac przec i w tym czasie mielila paluchem, mowi ze pcham do glowy, ja jej na to ze nie moge sie skupic jak mi tam miesza si smialysmy ale krotko bo skurcze szly. w koncu o 18.45 maly sie urodzil, takiej ulgi nigdy nie czulam. a wredna wykorzystala moment ze zamknelam oczy jak parlam i mnie rozciela. 10 pkt banki puszczal siny caly, nawet wrzeszczec nie mial sily teraz ma 8 miesiecy i powtorzylabym to jeszcze raz dla takiego szczescia chce coreczke jeszcze, wycierpie dla niej wszystko. ale tego porodu nigdy nie zapomne. wspomne tylko jeszcze o jednym, w tym dniu bylo 6 porodow, ja weszlam na porodowke pierwsza i wyszlam ostatnia wszystko do kupy trwalo 18 godzin...
mocie pozdrawiam
Jaaa widze ze ty rodzilas dzien po mnie Jak ty 18 godzin w sumie to w tym samym czasie rodzilysmy Tylko moja jakos wyskoczyla predzej. Ale to prawda dla takiego skarba warto sie pomeczyc
__________________
Renatka_2108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-15, 08:22   #675
Redhaired Witch
Nindżopesz
 
Avatar Redhaired Witch
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Dom Latających Sztybletów
Wiadomości: 26 400
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Ja rodziłam pierwsze i pewnie ostatnie dziecko tydzień temu na Kasprzaka. Polecam szpital - miły personel i wszystko darmo oprócz jednoosobowych sal poporodowych ale jest taka chyba tylko jedna i trudno się dostać. Kosztuje 230 zeta za dobę.

7.04 koło 8:30 zaczęły mi się sączyć wody ale myślałam, że to może czop śluzowy bo nic nie czuję i się specjalnie nie spieszyłam tylko na wszelki wypadek zrobiłam kunsztowny makijaż, ułożyłam włosy etc I tak miałam tego dnia jechać na KTG więc o 13 pojechałyśmy z matką na Żelazną.
Na Żelaznej pełen profesjonalizm, zbadali mnie błyskawicznie i mówią, że trza dziś rodzić ale u nich nie ma miejsc (iii jasne, dla biedaków nie ma zapomnieli dodać). Obdzwonili inne szpitale, przy okazji Praski to mi serce na chwilę stanęło ale na szczęście padło na Kasprzaka.
Pojechałam więc taksówką na Kasprzaka bo na karetkę kazali ze dwie godz czekać (pff) tam mnie znowu zbadali i na porodówkę. Skurczy nie było, rozwarcia też zero a szyjka łabędzia długa na 2 cm. Dali kroplówkę, KTG i tak se siedziałam znudzona.
Sala była 3 osobowa ale nikt nie rodził tylko jakieś dziewcze leżało co się nie zmieściło na patologii, za oknem szalała wichura i czułam się jak w bezkrwawym horrorze. W końcu mnie wypuścili na korytarz i kazali spacerować.
Wpadł TŻ, koło 19 dali mi oksytocynę i KTG, znowu siedzieliśmy tym razem we dwoje, żartowaliśmy sobie z położnymi i czekaliśmy na "akcję". O 21:30 złapały mnie porządne skurcze i zaczęłam smęcić o znieczulenie ale kazali czekać aż będzie 4 cm rozwarcia. Nie dali pochodzić, iść pod prysznic ani nic z tych rodzących-po-ludzku bajerów bo poród był wywoływany i musieli monitorować tętno plus kroplówka przeszkadzała w łażeniu. Ale i tak nie miałam ochoty się kręcić tylko wisiałam na TŻcie jak nadchodził skurcz. A nadchodziły skurczybyki co minutę i trwały też z minutę. Ale krzyczeć nie krzyczałam tylko se sapałam jak lokomotywa i złorzeczyłam.
Tak w ogóle to na sali były piłki, worek sako, prysznic można było wziąć dwie salki dalej.
Jedna z położnych była studentką stażystką i chociaż wcześniej przerażała mnie wizja tabunów studentów to dziewcze było za✂✂✂iście miłe profesjonalne i żeby nie ona to bym zeszła z nerwów co to będzie.

O północy wreszcie się to nieszczęsne rozwarcie na 4 cm zrobiło, anestezjolog przyleciał w te pędy, znieczulił za darmo i po 10 min znowu mogłam spokojnie się nudzić.
Niestety sielanka trwała tylko 1,5 h jak skurcze nieco lżejsze wróciły, położna zajrzała i krzyczy "o już można przeć!" No to żem parła ale jakoś bez przekonania bo wcale nie miałam ochoty i trwało to z pół godziny. Myślałam, że mi oczy na wierzch wyjdą bo weź tu przyj "na sucho".
Nacięcia wcale nie poczułam (za to szycie czułam wyśmienicie bo cuś znieczulenie zawiodło ale też nie na tyle żeby krzyczeć czy coś) a potem blurp, wyciągnęli zakrwawioną żabę i dali mi na brzuch. Nie miałam już siły na nią zerknąć
TŻ odważnie przeciął pępowinę, pokazali nam jakie cudne łożysko i czy nie chcemy go zabrać do domu dla kotów. Mnie zszyli, oni się ważyli, potem poleżałam dwie godziny z małą przy cycku i koło 4 rano wygonili TŻta do domu a ja przeszłam na dwuosobową salę poporodową, umyłam się, umalowałam jak to ja, i z wrażenia siedziałam nie mogąc usnąć.
A, mała dostała 10 pkt, ważyła 2950 i 55 cm.
No pierwszego dnia było super, gadałam se z dziewczyną z pokoju i uczyłam się przystawiać do cyca, niestety na kolejne noce wyrzucili nas do pięcioosobowych sal gdzie już był sajgon bo ciągle jakiś dzieciak ryczał albo co zasnęłam to był obchód etc. A gorąco w tych salach jak cholera.
Wszystkie pielęgniarki, położne i lekarze mili do bólu, pomagali, doradzali, uczyli przystawiać, nospę czy co tam dawali bez gadania i w ogóle wszystko byłoby super żebym tylko mogła czasem zasnąć.
Tak więc w moim przypadku nie sprawdził się żaden koszmarny scenariusz aczkolwiek ból był nie do zniesienia.
__________________

Redhaired Witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-15, 16:22   #676
tahito
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 256
GG do tahito
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

ja rodziłam 11 listopada o 8 rano zabrali mnie z patologi na porodówke,podali oksytocyne i poszli sobie (dosłownie )przez 6 godzin miałam takie skurcze że mdlałam,a jak nie mdlałam to się modliłam zeby to było już. położna przychodziła co jakiś czas żeby mnie uciszyć bo ona telewizji nie może oglądać a ja jeszcze długo mam tak leżeć bo rozwarcia nie ma. Dzięki Bogu po godz. przyszedł normalny lekarz, zrobił palcami rozwarcie i przebił worek (nic nie bolało) i po następnej godz było już po wszystkim. Mimo że jeszcze po 4 latach tak dobrze to pamiętam to teraz mam chęć na bobasa
tahito jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-15, 20:52   #677
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez Bartessa Pokaż wiadomość

nie chce miec drugiej cesarki na pewno to jest dopiero koszar jak kobieta sie po niej czuje przez kilka dni, wole cierpiec te kilka godzin, ale cos mi sie wydaje ze chyba mnie to nie ominie..
Zaznacz, że piszesz o sobie tylko ja po cc czułam się znakomicie (jak też i inne znane mi osobiście mamy po cc w ilości sztuk 6). Może to kwestia nastawienia.

Cytat:
Napisane przez tahito Pokaż wiadomość
ja rodziłam 11 listopada o 8 rano zabrali mnie z patologi na porodówke,podali oksytocyne i poszli sobie (dosłownie )przez 6 godzin miałam takie skurcze że mdlałam,a jak nie mdlałam to się modliłam zeby to było już. położna przychodziła co jakiś czas żeby mnie uciszyć bo ona telewizji nie może oglądać a ja jeszcze długo mam tak leżeć bo rozwarcia nie ma. Dzięki Bogu po godz. przyszedł normalny lekarz, zrobił palcami rozwarcie i przebił worek (nic nie bolało) i po następnej godz było już po wszystkim. Mimo że jeszcze po 4 latach tak dobrze to pamiętam to teraz mam chęć na bobasa

Eeee to masz niepodległe dziecko

Swoją drogą zastanawiam się, skąd się biorą te opowieści, że przebijanie worka boli? Gdy o to na porodówce spytałam, położna w autentycznym szoku była, bo... worek nie ma nerwów. A o tym kobieta ciężarna zapomina
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-15, 21:15   #678
AnQś
Zadomowienie
 
Avatar AnQś
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 103
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez Redhaired Witch Pokaż wiadomość
Ja rodziłam pierwsze i pewnie ostatnie dziecko tydzień temu na Kasprzaka. Polecam szpital - miły personel i wszystko darmo oprócz jednoosobowych sal poporodowych ale jest taka chyba tylko jedna i trudno się dostać. Kosztuje 230 zeta za dobę.

7.04 koło 8:30 zaczęły mi się sączyć wody ale myślałam, że to może czop śluzowy bo nic nie czuję i się specjalnie nie spieszyłam tylko na wszelki wypadek zrobiłam kunsztowny makijaż, ułożyłam włosy etc I tak miałam tego dnia jechać na KTG więc o 13 pojechałyśmy z matką na Żelazną.
Na Żelaznej pełen profesjonalizm, zbadali mnie błyskawicznie i mówią, że trza dziś rodzić ale u nich nie ma miejsc (iii jasne, dla biedaków nie ma zapomnieli dodać). Obdzwonili inne szpitale, przy okazji Praski to mi serce na chwilę stanęło ale na szczęście padło na Kasprzaka.
Pojechałam więc taksówką na Kasprzaka bo na karetkę kazali ze dwie godz czekać (pff) tam mnie znowu zbadali i na porodówkę. Skurczy nie było, rozwarcia też zero a szyjka łabędzia długa na 2 cm. Dali kroplówkę, KTG i tak se siedziałam znudzona.
Sala była 3 osobowa ale nikt nie rodził tylko jakieś dziewcze leżało co się nie zmieściło na patologii, za oknem szalała wichura i czułam się jak w bezkrwawym horrorze. W końcu mnie wypuścili na korytarz i kazali spacerować.
Wpadł TŻ, koło 19 dali mi oksytocynę i KTG, znowu siedzieliśmy tym razem we dwoje, żartowaliśmy sobie z położnymi i czekaliśmy na "akcję". O 21:30 złapały mnie porządne skurcze i zaczęłam smęcić o znieczulenie ale kazali czekać aż będzie 4 cm rozwarcia. Nie dali pochodzić, iść pod prysznic ani nic z tych rodzących-po-ludzku bajerów bo poród był wywoływany i musieli monitorować tętno plus kroplówka przeszkadzała w łażeniu. Ale i tak nie miałam ochoty się kręcić tylko wisiałam na TŻcie jak nadchodził skurcz. A nadchodziły skurczybyki co minutę i trwały też z minutę. Ale krzyczeć nie krzyczałam tylko se sapałam jak lokomotywa i złorzeczyłam.
Tak w ogóle to na sali były piłki, worek sako, prysznic można było wziąć dwie salki dalej.
Jedna z położnych była studentką stażystką i chociaż wcześniej przerażała mnie wizja tabunów studentów to dziewcze było za✂✂✂iście miłe profesjonalne i żeby nie ona to bym zeszła z nerwów co to będzie.

O północy wreszcie się to nieszczęsne rozwarcie na 4 cm zrobiło, anestezjolog przyleciał w te pędy, znieczulił za darmo i po 10 min znowu mogłam spokojnie się nudzić.
Niestety sielanka trwała tylko 1,5 h jak skurcze nieco lżejsze wróciły, położna zajrzała i krzyczy "o już można przeć!" No to żem parła ale jakoś bez przekonania bo wcale nie miałam ochoty i trwało to z pół godziny. Myślałam, że mi oczy na wierzch wyjdą bo weź tu przyj "na sucho".
Nacięcia wcale nie poczułam (za to szycie czułam wyśmienicie bo cuś znieczulenie zawiodło ale też nie na tyle żeby krzyczeć czy coś) a potem blurp, wyciągnęli zakrwawioną żabę i dali mi na brzuch. Nie miałam już siły na nią zerknąć
TŻ odważnie przeciął pępowinę, pokazali nam jakie cudne łożysko i czy nie chcemy go zabrać do domu dla kotów. Mnie zszyli, oni się ważyli, potem poleżałam dwie godziny z małą przy cycku i koło 4 rano wygonili TŻta do domu a ja przeszłam na dwuosobową salę poporodową, umyłam się, umalowałam jak to ja, i z wrażenia siedziałam nie mogąc usnąć.
A, mała dostała 10 pkt, ważyła 2950 i 55 cm.
No pierwszego dnia było super, gadałam se z dziewczyną z pokoju i uczyłam się przystawiać do cyca, niestety na kolejne noce wyrzucili nas do pięcioosobowych sal gdzie już był sajgon bo ciągle jakiś dzieciak ryczał albo co zasnęłam to był obchód etc. A gorąco w tych salach jak cholera.
Wszystkie pielęgniarki, położne i lekarze mili do bólu, pomagali, doradzali, uczyli przystawiać, nospę czy co tam dawali bez gadania i w ogóle wszystko byłoby super żebym tylko mogła czasem zasnąć.
Tak więc w moim przypadku nie sprawdził się żaden koszmarny scenariusz aczkolwiek ból był nie do zniesienia.
Uśmiałam się do łez.....my o tym nie pomyśleliśmy
BTW oglądałam kiedyś program o babce, która -by zaradzi depresji poporodowej-przyrządziła łożysko i zeżarła To ja już wolę deprechę
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać.
Maryniu
Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano.
AnQś jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-15, 22:46   #679
Renatka_2108
Zakorzenienie
 
Avatar Renatka_2108
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Tu i tam ;)
Wiadomości: 7 351
GG do Renatka_2108
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez AnQś Pokaż wiadomość
Uśmiałam się do łez.....my o tym nie pomyśleliśmy
BTW oglądałam kiedyś program o babce, która -by zaradzi depresji poporodowej-przyrządziła łożysko i zeżarła To ja już wolę deprechę
Ejj no prosze Cie bo zwymiotuje :P Po co mi lozysko w domu ?
__________________
Renatka_2108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-16, 06:40   #680
AnQś
Zadomowienie
 
Avatar AnQś
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 103
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez Renatka_2108 Pokaż wiadomość
Ejj no prosze Cie bo zwymiotuje :P Po co mi lozysko w domu ?
Albo albo do egzoryzmów albo dla
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać.
Maryniu
Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano.
AnQś jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-16, 07:51   #681
Renatka_2108
Zakorzenienie
 
Avatar Renatka_2108
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Tu i tam ;)
Wiadomości: 7 351
GG do Renatka_2108
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez AnQś Pokaż wiadomość
Albo albo do egzoryzmów albo dla
Do gotowaniaaaa ? Ktos to ma zamiar jesc?!

Egzorcyzmy predzej jakos mi pasują
__________________
Renatka_2108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-16, 09:28   #682
AnQś
Zadomowienie
 
Avatar AnQś
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 103
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Toć przecież pisałam o babce która zjadła łożysko, bo podobno hormony w nim zawarte przeciwdziałają depresji
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać.
Maryniu
Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano.
AnQś jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-16, 11:46   #683
Renatka_2108
Zakorzenienie
 
Avatar Renatka_2108
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Tu i tam ;)
Wiadomości: 7 351
GG do Renatka_2108
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez AnQś Pokaż wiadomość
Toć przecież pisałam o babce która zjadła łożysko, bo podobno hormony w nim zawarte przeciwdziałają depresji
Że co ? :P Ochyda :P Juz bym wolala chyba depresje mieć niz jesc to
__________________
Renatka_2108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-17, 21:57   #684
melabn
Wtajemniczenie
 
Avatar melabn
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 772
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez Bartessa Pokaż wiadomość
Jak Was tak czytam to mam nadzieje ze moj drugi porod nie bedzie taki straszny jak pierwszy ale coraz bardziej się boję.

Pierwszy wyglądal tak ze moją ciąza byla przenoszona i wywolywana poprzez kroplowki. no i przez jakies 20 h bylam na oxytocenie, i to z konkretną dawką. O 15 przebili mi pęcherz bo mialam slabe rozwarcie, chyba na 3 cm. no i wtedy juz poszly. o 18.30 parte... maly nie chcial wyjsc, a juz bylam tak wymęczona i obolala ze mialam dosc, no i co się okazalo to musieli mi zrobic cc bo dziecko za duze, urodzil sie z wagą 4,600

nie chce miec drugiej cesarki na pewno to jest dopiero koszar jak kobieta sie po niej czuje przez kilka dni, wole cierpiec te kilka godzin, ale cos mi sie wydaje ze chyba mnie to nie ominie..
ja tez czulam sie fatalnie-ketonal forte przez 5 dni byl moim "przyjacielem" mimo 2 cesarek za pare lat zdecyduje sie i na 3
melabn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-19, 22:35   #685
kretencja
Zakorzenienie
 
Avatar kretencja
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 630
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Albo jestem taka wytrzymała na ból albo miałam szczęście
Dostawałam środek przeciwbólowy tylko przez pierwsze 12 czy 14 godzin po cc, potem nawet apapu nie wzięłam. Nie powiem, że nie bolało, bo bolało i to mocno, ale do wytrzymania.
Ciekawe jak będzie za drugim razem (też będę mieć cc)... No ale tego się dowiem za parę lat
__________________

RAZEM OD 5.03.2000.


Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór

TYMEK - 26.11.2010
kretencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-22, 16:38   #686
wanillasky
Raczkowanie
 
Avatar wanillasky
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 155
GG do wanillasky
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez Renatka_2108 Pokaż wiadomość
Że co ? :P Ochyda :P Juz bym wolala chyba depresje mieć niz jesc to
depreche to ja prawie mialam, plakalam, ze maly placze, ze chodze jak zombi, ze maly sie nie najada (to chyba dotknelo kazda mam karmiaca) , blagalam tz-ta zeby lecial po melko modyf. a z tego niewyspania raz obudzilam sie w nocy maly plakal i poszlam do TZ (on biedny wyrzucony na kanape) i mowie "chodz mi pokaz co ja mam mu dac jesc" hhe to juz szczyt niewyspania
__________________
trzeba coś z tym zrobić..


70-68-67-66-65-62-60...-58

Filipku, miłości moja ;*
23.08.2010

Edytowane przez wanillasky
Czas edycji: 2011-04-22 o 16:43
wanillasky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 10:51   #687
kwiatek84
Raczkowanie
 
Avatar kwiatek84
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: tu i uwdzie:)
Wiadomości: 145
GG do kwiatek84
Talking Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Mi zaczelo sie od tego ze jakies niecale 2 tygodnie mialam skurcze promieniujace na kregoslup , troche poczytalam i dowiedzialam sie ze sa to przepowiadajace skurcze czyli wiedzialam ze jeszcze nie rodze , te bole sie nasilaly a ja dalej nie wiedzialam ze lada dzien urodze bo nie byly regularne, jak juz byly troche uporczywe dalej nie wiedzialam ze juz naprawde rodze, stwierdzilam ze zadzwonie do lekarza prowadzacego czy moge wziasc cos przeciwbolowego bo mam skurcze i mowie mu ze mam skurcze a on na to ze mam jechac do szpitala bo jestem w zaawansowanej ciazy- ja mu na to ze to sa kurcze nieregularne on ze nic nie szkodzi wiec pojechalam pani doktor mnie zbadala i stwierdzila ze mam rozwarcie na 4 palce i zaraz bede rodzic wzieli mnie na ktg ktore trwalo 20 min potem na porodowce, 40 min i juz byl moj synuś ja wspominam porod milo.Obalam prawde ze 1 porod jest dlugi poszlo szybko i sprawnie mogla bym rodzic 2 raz a skurcze nie byly takie strasznie bo byly male
kwiatek84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 21:15   #688
kwiatek84
Raczkowanie
 
Avatar kwiatek84
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: tu i uwdzie:)
Wiadomości: 145
GG do kwiatek84
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez AnQś Pokaż wiadomość
Toć przecież pisałam o babce która zjadła łożysko, bo podobno hormony w nim zawarte przeciwdziałają depresji
ze co ! co za głupoty nie wieze w takie brednie
kwiatek84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 17:46   #689
Krusiak
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Szczecin/Z.Góra/Kołobrzeg
Wiadomości: 3 148
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez kwiatek84 Pokaż wiadomość
ze co ! co za głupoty nie wieze w takie brednie
Podobno to prawda ;-)

Ja mialam CC 22.04.2011/DRUGIE/ i powiem szczerze ze po czulam sie super-nic mnie nie bolalo-zero jak wstawalam tez byl szok bo nic nie ciagnelo.nic nie pieklo no po prostu cud malina tak jak bym wstawala rano z lozka/podobno to sprawka morfiny ze znieczulenia bo ona tak dziala pare dni/ przez 3dni w szpitalu nie podali mi ani razu nic przeciwbolowego/obok byla babeczka i ona czula sie identycznie super/ bylam w szoku bo przy 1 cc czulam sie strasznie /ale wtedy mialam ZOP a teraz podpaj./ smieje sie teraz bo balam sie troche a bylo idealnie ;-) Jak ktos ma mozliwosc to tylko cc-bo po kij cierpiec/wiem wiem ale baty dostane ale taka prawda-obok na patologii lezala dziewczyna z bolami tak mi jej zal bylo rodzila 12h pozniej wszystko ja bolalo wiem,ze u innych przy sn moze byc inaczej ale mowie na przykladzie ktory widzialam w szpitalu-nigdy nie zdecydowala bym sie na sn i wiem ze przy 3dziecku bede miala CC /SKORO MYSLE O NASTEPNYM DZIECKU PO 13DNIACH OD PORODU MUSIALO BYC DOBRZE I NIE BOLEC HE HE /pozdrawiam babeczki

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Cytat:
Napisane przez kwiatek84 Pokaż wiadomość
Mi zaczelo sie od tego ze jakies niecale 2 tygodnie mialam skurcze promieniujace na kregoslup , troche poczytalam i dowiedzialam sie ze sa to przepowiadajace skurcze czyli wiedzialam ze jeszcze nie rodze , te bole sie nasilaly a ja dalej nie wiedzialam ze lada dzien urodze bo nie byly regularne, jak juz byly troche uporczywe dalej nie wiedzialam ze juz naprawde rodze, stwierdzilam ze zadzwonie do lekarza prowadzacego czy moge wziasc cos przeciwbolowego bo mam skurcze i mowie mu ze mam skurcze a on na to ze mam jechac do szpitala bo jestem w zaawansowanej ciazy- ja mu na to ze to sa kurcze nieregularne on ze nic nie szkodzi wiec pojechalam pani doktor mnie zbadala i stwierdzila ze mam rozwarcie na 4 palce i zaraz bede rodzic wzieli mnie na ktg ktore trwalo 20 min potem na porodowce, 40 min i juz byl moj synuś ja wspominam porod milo.Obalam prawde ze 1 porod jest dlugi poszlo szybko i sprawnie mogla bym rodzic 2 raz a skurcze nie byly takie strasznie bo byly male

Ja mialam na 4cm i nic nie czualm-zero skurczow itp przed CC mialam na 6/7cm/wewnetrzne i zewnetrzne/ i tez nic nie czulam pielegniarka powiedziala,ze niektore kobietki tak maja i zaczyna bolec na 10cm /
Krusiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 19:50   #690
AnQś
Zadomowienie
 
Avatar AnQś
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 103
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)

Cytat:
Napisane przez kwiatek84 Pokaż wiadomość
ze co ! co za głupoty nie wieze w takie brednie
Program dokumentalny bbc Sam Widziałem
Babka je usmażyła i zjadła z cebulką-jakaś nawiedzona hipiska
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać.
Maryniu
Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano.
AnQś jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-07-29 12:41:24


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:51.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.