Panny Młode Kielce - część V :D

[kamila23106]

Honolinko -Gratulacje!!!

[Maxima86]

Napisane przez milam

jak przeczytałam relację honolinki to aż mnie ścisnęło w środku ja chyba nie wytrzymam tego stresu bo juz powoli zaczynam panikować.. 4 miesiące przed ślubem a co będzie później czy Wy dziewczyny też tak macie

Jeśli stres jest u mnie to raczej taki mobilizujący. Staram się nie myśleć na razie o ślubie, ale tak jak Castia bardziej myślę o tym co będzie po nim Jakoś samym ślubem się nie przejmuję i cieszę się, bo w końcu poślubię ukochaną osobę

[monini2507]

Hoholina gratulacje ogromne ciesze sie ze wszystko sie udało i na prawde super wygladalas.

Kasia buciki ślicznie idealnie trafilas w moj gust

[stokko]

Ja planuję kupić buty robione na zamówienie w sklepie tanecznym.[/QUOTE]



A jest w kielcach taki sklep? Bo też bym chciała takie butki sobie sprawić... a wiesz w jakich granicach cenowych mieści się wykonanie takich butów?

[Meana1]

Napisane przez Scio

Nie stresować się
będzie dobrze. stres jest, ale mija.
U nas bylo tak, ze wszyscy byli już Kościele, my stoimy w drzwiach Kościoła, a tu mi welon wypada (a miałam taki długi z krótkim na jednym grzebyku), akurat wchodziła do kościoła nasza znajoma fryzjerka, to mi ten welon wpina, po czym bierze tą długą warstwę i się pyta, a co z tym, więc znów wyciąga welon, zakładanie jednego na drugi i znów, ale uff zdążyliśmy. Stresujący moment jest jeszcze podczas przysęgi,ale ja zapomniałam o innych byłam tylko ja i mój mąż.
To samo podczas pierwszego tańca, tylko ja i on

A drobnymi wpadkami nie ma się co przejmować one i tak będą

Najważniejsze jest to, ze w tym dniu stajecie się mężem i żoną, że ślubujecie sobie miłość po grób - reszta to tylko dodatek

Ja też uważam, że nie ma co się za bardzo stresować. Dokładnie tak jak pisze Scio jest najważniejsze to że bierzemy ślub a nie reszta rzeczy. Na każdym weselu zdarzają się wpadki, one są nie do uniknienia. Ale ważne jest jak je odbierzemy. Ja nie pozwole żeby jakieś drobne rzeczy przyćmiły mi tą najważniejszą chwilę.
Ja mam koleżankę która przez dwa lata histeryzowała na temat swojego ślubu i mnie tak wykończyła że po prostu wcale nie poszłam do niej na wesele bo już miałam jej po prostu dość.
Dlatego dziewczyny nie przesadzajcie i nie zadręczajcie swoich najbliższych
Ja jestem zdania że jeśli będę cały czas pozytywnie nastawiona to wszystko się uda
Raz już to sprawdziłam w bardzo ważnej chwili i tak było, mimo tego że w tym czasie nie wszystko szło po mojej myśli ale sobie tak pomyślałam, że nic nie jest mi w stanie zepsuć tej chwili i rzeczywiście wszystko poszło super.

Ja jestem przekonana że mój ślub i wesele będzie super. Bo w tym dniu będzie ze mną TŻ, rodzina i przyjaciele. Więc cóż mi do szczęścia bardziej potrzeba. A od tego dnia już będę z TŻ na zawsze razem

Byłam kiedyś na weselu gdzie PM byłas tak uśmiechnięta, radosna - po prostu promieniała, że z tego dnia nic nie pamiętam tylko jej radośc w oczach. Oczywiście Pan Młody też był uśmiechnięty Naprawdę super to wyglądało.

[margaret82]

Meana1 My myśleliśmy i 3 więc ja stawiam na niego ale w końcu stanęło na innym

Honolinka super że tak na luzie i bez większych stresów przezyłaś ten wielki dzień
Wygladałaś rewelacyjnie no i czekamy na więcej fotek :P

[frogutka]

Napisane przez klaudia1983

i taka

klaudia1983 strasznie mi się podoba ta suknia dokładnie o takiej marze a i Tż przyznał, że jest bardzo ładna-delikatna i urokliwa skąd ją wzięłaś?

[sunshine8408]

Honolinka Wszystkiego naj naj najlepszego na nowej
drodze życia !!! Parafia Miłosierdzia Bożego, prawda?

Ifcia513 Zajrzyj do Fantazjusza na Placu Wolności

madziastanczyk Mam pytanko, czy koniecznym jest zrobienie tzw. playlisty dla swojego zespołu? Np. Życzymy sobie takiej i takiej piosenki i ona musi być na 100%

beaciunia U mnie zaś na przemian, ja panikowałam przez ostatnie 2 msc. teraz total luzik, a mojemu TŻ ślub i składanie przysięgi śni się po nocach. I dobrze hehehe

[czubOLEK]

klaudia1983 i frogutka mierzyłam tą suknie w salonie w wawie, naprawdę śliczna suknia!! super się prezentowała! Nie wiem tylko jak suknie kupione przez e-bay

[frogutka]

Napisane przez czubOLEK

klaudia1983 i frogutka mierzyłam tą suknie w salonie w wawie, naprawdę śliczna suknia!! super się prezentowała! Nie wiem tylko jak suknie kupione przez e-bay

ile kosztowała? jaki salon jeśli mozesz podać?

[Scio]

Napisane przez gosza_25

Kochane ten stres przedślubny jest chyba dość przyjemny Wy się stresujecie a my ślubujące w 2011r czekamy z niecierpliwością

Honolinka czekamy na kolejne zdjęcia
I jeszcze raz gratulacje No a goście Ci wyjątkowo dopisali

A co ja mam powiedzieć? To wszytsko już za mną a chętnie bym powtórzyła.

Dziewczyny gwarantuje Wam, że połowe "wpadek" zobaczycie na ślubnym DVD, bo będzie z Was emanować taka radość, że się po prostu tego nie zauważa

[sunshine8408]

Napisane przez stokko

Ja planuję kupić buty robione na zamówienie w sklepie tanecznym.

O ile się nie mylę w granicach od 230zł do 250zł

[czubOLEK]

frogutka: ul. Kijowska 11 (tam są 4 salony) http://www.salonslubnykijowska.pl/
koszt niestety 2900zł czy jakoś tak...
Załączam jej real foto

[Alice the Bride]

Pieknie wygladasz w niej
Meana jutro postaram sie napisac do ciebie na priv adresy gdzie chcialam wynajac pokoje, a gdzie w koncu byly jedynie miejsca . Niestety w Zagnansku jest jeszcze sala Bartek i tak w ostatniej chwili wolne miejsca znalazlam.

[frogutka]

czubOLEK ślicznie dziękuje! wyglądasz w niej pierwsza klasa, laska z Ciebie
to forum to coś wspaniałego podoba mi sie jakaś suknia i po chwili dostaje na nią namiary i jeszcze zdjęcie w realu po prostu bajka dziewczynki jesteście nieocenione!

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

wysłałam też zapytanie o wycenę do kilku pracowni krawieckich i np. w Klarze odpisali mi 1300-1400 zł z halką. Ciekawe tylko na ile są w stanie uszyć podobną do oryginału

[Kasia1429]

Ifcia513
* Paryżanka na 2 pietrze są garnitury męskie bardzo duży wybór i teraz jest jakaś nawet promocja
* właśnie koło bazar jak jest apteka na rogu to w tym samym budynku tez mają duży wybór garniturów
* na klonowej tylko nie powiem Ci jaki jest adres ale tam ma salon producent garniturów musisz poszukać na necie, wiem ze jest ich tam bardzo dożo bo TŻ tata tam kupił sobie
*jak masz plac wolności to obok banku masz garnitury męskie i również po prawej stronie tak jak byś z placu sie kierowała na bazary tez sa garnitury męskie.
Tyle co pamiętam, ale mój TŻ rok temu szukał garnituru na jakąś imprezkę i kupił na Sienkiewicza bez problemu a też niby jest wysoki.

[kasia2629]

Napisane przez czubOLEK

frogutka: ul. Kijowska 11 (tam są 4 salony) http://www.salonslubnykijowska.pl/
koszt niestety 2900zł czy jakoś tak...
Załączam jej real foto

bardzo ładna ta sukienka

dziewczyny sam fakt tego że jeszcze trochę nam do tego ważnego dnia w życiu zostało a już siedzimy na forum i wymieniamy się poglądami świadczy o tym że wcale dużego luzu nie czujemy... w sumie to powiem wam że nigdy nie myślałam że będę siedziała dzień w dzień na forum, a tu proszę nikt mnie nie rozumie tak jak Wy dlatego nie chce zadręczać najbliższych swoimi kolejnymi przemyśleniami żeby nie skończyło się tak jak u meana1

3) Nowi ludzie...
Dotąd dwoje, lecz jeszcze nie jedno,
odtad jedno, chociaż nadal dwoje.
Jan Paweł II

ja na pewno będę miała to na zaproszeniu... jedno zdanie a tak wiele mówi...

dziewczyny a jaki macie plany po weselu?? planujecie razem zamieszkać a może już mieszkacie??? od razu będziecie starać się o dzidziusia czy chcecie sie troszkę porozkoszowac małżeńskim stanem?? podzielcie się swoimi planami

[madziastanczyk]

Napisane przez sunshine8408

madziastanczyk Mam pytanko, czy koniecznym jest zrobienie tzw. playlisty dla swojego zespołu? Np. Życzymy sobie takiej i takiej piosenki i ona musi być na 100%

Jeśli chcecie miec pewnośc że dane utwory pojawią się na Waszym weselu to najlepiej dac taką listę zespołowi. Ale najczęściej jest tak, że jeśli młodzi wybiorą repertuar przy którym goście nie za bardzo chcą się bawic to sami sobie dobierają utworki... No ale mimo wszystko dobrze jest wcześniej poinformowac zespół o piosenkach, które sobie życzycie.

[aniaaa84]

Honolinko piękna relacja i Wy piękni na zdjęciach

echhh fajnie tak móc Was poczytać dziewczyny, podobnie jak Scio chętnie wyszłabym za mąż jeszcze raz

[madziastanczyk]

Napisane przez kasia2629

dziewczyny a jaki macie plany po weselu?? planujecie razem zamieszkać a może już mieszkacie??? od razu będziecie starać się o dzidziusia czy chcecie sie troszkę porozkoszowac małżeńskim stanem?? podzielcie się swoimi planami

Hmmm... My póki co mieszkamy daleko od siebie więc po ślubie musimy razem zamieszkac! Czeka nas wynajem bo własnych czterech kątów nie posiadamy, ale zrobimy wszystko żeby nam się udało... Co do dzidziusia to nie tak prędko ponieważ ja śpiewam i chciałabym "zaliczyc" jeszcze jeden sezon żeby odłożyc jak najwięcej kasy... Śpiewanie w ciąży jest bardzo męczące i to za duży wysiłek dlatego najwcześniej mogę zajśc na pocżatku maja 2011.

[doris888]

Napisane przez Scio

Czasem "zawodowy" fotograf robi gorsze zdjęcia niż "amator". Moja "amatorka" ma na swoim koncie nie jedną wystawę.
Jak ja uwielbiam uogólnianie, a może jesteś z branży :P

Ja w każdym bądź razie jestem zadowolona, moja pani fotograf też, bo po naszym weselu kilka par się odezwało, bo robi świetne fotografie i cena jest przystępna

Możesz podać jakieś na miary na tą Panią fotograf ? Jestem tego samego zdania co Ty, czasem ten kto nie ma jeszcze wyrobionej opinii bardziej stara sie od tego z wieloletnim stażem i dobrą opinią.
Z góry dzięki!

[justynao]

dziewczyny na sienkiewicza tez jest pracownia krawiceka , to jest niby salon sukni slubnych ale Pani powiedziała ze mozna sobie przyniesc swoj wzor a tak w ogole to maja tam sliczne suknie Salon Eliza

[srubka87]

czubolek-wyglądasz zjawiskowo
Honolinka-wstaw więcej zdjęć z dnia ślubuumieram z ciekawości
Ja też jestem pewna, że 14.08 to będzie wspaniały dzień. Nie ważne czy będzie lało, czy będzie upał jak nigdy wcześniej, czy ciocia rozerwie mi obcasem suknię i czy wszyscy będą zadowoleni z wesela, grunt że to nasz dzień. Tż założy mi na palec obrączkę i powie patrząc mi w oczy przysięgę
Treaz nie mieszkamy razem, na co dzień Tż studiuje w Warszawie, a ja Tu. Normalnie widywaliśmy się w każdy weekend, jednak Tż robi też podyplomówkę więc może przyjeżdżać co drugi tydzień. Staram się wtedy do niego jeździć, ale nie zawsze mogę. Teraz mam beznadziejny plan wieć pewnie będę tam rzadkim gościem. Ale jak wraca to spędzamy ze sobą każdą minutę-no przesadzam, chodzi mi o to, że śpimy u siebie,ale każdy ma swoje zajęcia i obowiązki. Teraz oboje mieliśmy ferię to byliśmy 3 tyg. razem i naszym głównym zmartwieniem było kto wygra w warcaby Przyznam, że był to miły oddech, bo w wakacje oboje ostro pracowaliśmy i choć mieszkaliśmy razem to po pracy(10 h) nie mieliśmy na nic siły(dosłownie), co niestey odbiło się troszkę na naszych relacjach, ale wszystko nadrobiliśmy i to podwójnie(bez zboczonych myśli proszę). Taki stan, że spimy u siebie kiedy tylko się spotykamy trwa od roku, kiedy to moja mam b. zachorowała, a ja ciągle siedziałam przy jej łóżku w szpitalu i kiedy wracałam do domu Tż zawsze był, choćby po to żeby przykryć mnie kołdrą kiedy padłam ze zmęczenia. Od tamtej pory 95% nocy(kiedy tylko Tż jest tutaj) spędzamy razem. Oczywiście wcześniej też mieliśmy takie okresy, że pomieszkiwaliśmy razem, np. po 3 tyg(moja mama wyjeżdżała za granicę), ale potem wszytko wracało do normy. Ogólnie to raz jesteśmy u niego, raz u mnie. Po ślubie zamieszkamy u mnie( w 1 pokoju, w drugim mama, u Tż-a jest wielki dom, ale nie chcę iść do jaskini lwa-żartuję, jego rodzice po prostu są indywidualistami), taki stan nie będzie trwał dłużej niż3 lata(mam nadzieję,że nawet szybciej) kiedy to kupimy coś swojego(na współę z bankiem rzecz jasna). Nie mam pojęcia czy będa to Kielce czy Warszawa czy inne miasto...chcemy godnie żyć, nie marzą nam się szleństwa, ale własny kąt i pewność, że przeżyję od 1-go do 1-go, a w wakacje wyjadę z dziećmi nad Bałtyk Tz właśnie zaczyna szukać pracy w swoim zawodzie(inżynier produkcji-niebawem mgr, lub finanse bankowość) dlatego nie wiemy gdzie się osiedlimy, wcześniej rzecz jasna pracował(nie w zawodzie), ale to było raczej dorabianie niż zarabianie na rodzinę.Dzieci..hmm..jaki eś 4 lata po ślubie-no chyba, że nasza sytuacja finansowa będzie dobra to 3, no chyba,że..Bóg da wcześniej Na razie marze o tym, aby nasze mieszkanie z mamą powiodło się(jest wspaniała, tylko czasem za bardzo broni Tż-a nawet jak nie wie o co nam poszło, lub męczy mnie żebym zrobiła mu kanapki- a przecież on też ma ręce, nie chcę go uczyć,że czeka aż ja mu podam). No właśnie a jak to będzie u Was?

Ps. nie tylko Pm mają złe sny przedślubne. Dziś miała go moja mama

[mikia20]

Odebralismy dzis obraczki. jupi!

http://www.flickr.com/photos/miyane_...705204/detail/

[syrwia81]

u nas jest tak w obecnej chwili mieszkamy u mnie już od dłuższego czasu a po ślubie przeprowadzka do tż-a, nawet się z tego cieszę bo jego rodzice są cudownymi ludźmi i wiem, że źle mi tam nie będzie. Z jego siostrą można powiedzieć, że się przyjaźnimy chociaż ona jest już po ślubie i pracuje w delegacji razem z mężem więc widujemy się rzadko. W międzyczasie zaczniemy budowę domku, mamy działkę i kupiliśmy już trochę materiałów więc samo postawienie powinno pójść nawet szybko ale z wykończeniem będzie ciężko Co do dzidziusia to chcemy zacząć starania w noc poślubną już mamy swoje latka więc nie ma na co czekać
p.s. co do mojego stresu to oczywiście to wiercenie w żołądku jest bardzo przyjemne wynika to z tego, że nie mogę się doczekać ślubu...ech jeszcze 5 miesięcy i będę żonką mężusia

[marzenciaj]

U mnie motylki brzuszkowe pojawiają się na samą myśl o slubie... Pozostały tylko 2 miesiące i jak tylko o tym myślę, to wydaję mi się, że jeszcze tyle załatwiania przed nami. A czas biegnie i biegnie... Syrwia81 oj jak ja bym chciała tez wbić tę łopatę, tymczasem mimo, że mamy działkę to jeszcze długa droga przed nami:/ Co do wspólnego mieszkania po ślubie nie doszliśmy jeszcze do porozumienia - TŻ u siebie, ja u siebie Ale i tak będzie po mojemu:P

[eninka84]

a u nas wygląda to tak, że w weekendy"pomieszkujemy" u siebie Raz ja u TZ, raz On u mnie...Mieszkamy blisko siebie, ale nie chce mieszkać razem przed ślubem, bo stwierdziłam, że jak juz teraz zamieszkamy, to po ślubie nic sie nie zmieni...a tak to przynajmniej odczujemy ze jestesmy małżeństwem wtedy kiedy trzeba Czyli po 15 maja Na poczatku bedziemy mieszkać u mnie, natomiast pozniej w swoim domku, jesli tylko wszytsko pojdzie po naszej mysli.

Dziewczyny! Mam jeszcze jedno pytanie do Was, jak to wygląda z Waszymi rodzicami? Czy teściowie się znają? Czy utrzymują kontakty? U mnie jest to dziwne....Otóż moi rodzice robia nam wesele, natomiast rodzice TZa nie pytaja nawet jak ida przygotowania... Nawet nie dołożą złotówki do naszego dnia, nawet nie spotkają sie z moimi rodzicami....(są po rozwodzie)nie wiem czy w ogóle przyjdą....to są bardzo dziwni ludzie....Po prostu mają w dupie swoje dziecko moim zdaniem. Na pewno nie mają kasy, ale wystarczyłoby powiedzieć nam i moim rodzicom, że miło z ich strony ze ich synowi robią wesele, albo szepnąć ze nie maja pieniedzy i sie nie dołożą. A Oni nic....nawet słowa o slubie , jakby to temat tabu był....
Mam przez to problem np z "podziekowaniem dla rodziców" na weselu...nie mam ochoty dziekowac tym ludziom....Chce tylko swoim rodzicom...ale czy to wypada? Jak to zrobić? macie jakieś pomysły?

[alamig]

TŻ jak skończył studia (ja byłam na 3 roku), to przeprowadził się do mnie do Krakowa i mieszkamy ze sobą już trzy lata. Ja w ubiegłym roku się obroniłam, a obecnie oboje pracujemy i prowadzimy normalene życie we dwoje, więc ślub niewiele u nas zmieni, chociaż musimy zdecydować czy zostajemy w Krakowie i kupujemy tu mieszkanie, czy wracamy do rodzinnych Kielc i tam wijemy sobie gniazdko. Swoje oczywiście, bo nie chcemy mieszkać z rodzicami. Za bardzo cenimy sobie niezależność Każda opcja ma swoje plusy i minusy, jednak wiele wskazuje na to, że jednak wrócimy

[aga_09]

Honolinko GRATULACJE Świetna relacja!! jak ja bym chciala żeby był już ten 2011 rok i bliżej do naszego ślubu!!

A jak jest u nas : Jeszcze jakiś rok temu myślałam że będziemy mieszkać z moimi rodzicami w Kielcach a po jakimś czasie po ślubie uwijemy własne gniazdko(ja bym chciała jakieś mieszkanko) no ale sytuacja się zmieniła kiedy się zaręczyliśmy i teściowie zaproponowali ze przekażą nam domek, co prawda w stanie surowym no ale już coś i podjeliśmy decyzje że tam zamieszkamy(dla TŻ nie wchodziła inna decyzja w grę, bo on od zawsze mieszkał w domku jednorodzinnym, ja natomiast jestem pełna obaw bo wolałabym zostać w Kielcach, no ale cóż coś za coś).jak narazie nie mieszkamy razem, ale jeszcze w tym roku planujemy wziąść ślub cywilny,kończyć ten domek z pomocą moich rodziców oczywiście, bo my sami niestety nie moglibyśmy zbyt wiele zrobić i zamieszkać tam. A dzidziusia chcielibyśmy dopiero jakiś roczek lub 2 po ślubie kościelnym, którego nie mogę się doczekać bo to jednak on ma dla nas większe znaczenie i będzie uwiecznieniem naszej miłości

[sunshine8408]

Dziewczyny! Mam jeszcze jedno pytanie do Was, jak to wygląda z Waszymi rodzicami? Czy teściowie się znają? Czy utrzymują kontakty? U mnie jest to dziwne....Otóż moi rodzice robia nam wesele, natomiast rodzice TZa nie pytaja nawet jak ida przygotowania... Nawet nie dołożą złotówki do naszego dnia, nawet nie spotkają sie z moimi rodzicami....(są po rozwodzie)nie wiem czy w ogóle przyjdą....to są bardzo dziwni ludzie....Po prostu mają w dupie swoje dziecko moim zdaniem. Na pewno nie mają kasy, ale wystarczyłoby powiedzieć nam i moim rodzicom, że miło z ich strony ze ich synowi robią wesele, albo szepnąć ze nie maja pieniedzy i sie nie dołożą. A Oni nic....nawet słowa o slubie , jakby to temat tabu był....
Mam przez to problem np z "podziekowaniem dla rodziców" na weselu...nie mam ochoty dziekowac tym ludziom....Chce tylko swoim rodzicom...ale czy to wypada? Jak to zrobić? macie jakieś pomysły?[/QUOTE]

eninka84 Dziwna troszkę, niezręczna sytuacja. Współczuje Ci, bo na pewno się tym martwisz. Głowa do góry
U mnie jest troszkę inaczej, przez 1,5roku pracowałam z mamą mojego TŻ w jednym zakładzie, zdążyłyśmy się troszkę poznać. Moi rodzice są zakręceni na maxa, a rodzice TZ już calkowice. Wiec jest jeden wielki ubaw, oby tak dalej