Panny Młode Kielce - część V :D

[beaciunia]

Napisane przez martaj9

A ja też Cię zaskoczę. Mój przyszły mąż jest ode mnie 11 lat starszy. Witaj w drużynie Ale mnie ta różnica wieku nie przeszkadza. A ile jesteście ze sobą?
Beaciunia po prawa autorskie zgłos się do mnie na kursie Oczywiście, że możesz ściągnąć. A co do wierszyka i tak pewnie trafi się kilka osób, które i tak przyniosą kwiaty

O, miło wiedzieć, że nie jestem sama My jesteśmy ze sobą prawie 2 lata (dokladnie w maju minie 2 ). A u Was jaki staż?
Hehe na zaproszeniu napisze Twój wierszyk cytacie i dam pod spodem Twoj nick z wizażu

Napisane przez eninka84

Nie mają kasy i są wrdeni...znaczy Matka...w sumie kase ma na kkremy za 1000,00 ale na dzieci juz jej nie starcza....patologia. TŻ udaje ze nie ma problemu....czyli jak o tym wspominam ze moze łaskawie mamusia sie odezwie jego do moich rodziców, to mówi ze ma taka matke a nie inna i co on moze zrobić...bo prosić się nie bedzie....strasznie drazniący temat....Ja tej kobiety nie znoszę, o nią się tylko kłócimy...TŻ nie jest maminsynkiem, ale nalezy do ludzie którzy nie lubia szukac problemów...dla niego to nie problem ze jego mama jest idiotką...taka juz jest i juz...;/

Znam to skądś. Mojej siostry teściowa taka była (teraz się zmieniła trochę). Jak moja siostra przychodziła do swojego męża (wtedy swojego chlopaka) to nawet ciężko było im dzień dobry odpowiedzieć. A jak się dowiedzieli, ze moja siostra jest w ciąży to już w ogóle masakra I jeszcze mieli pretensje, ze ich syn bierze wcześniej ślub niż jego starsza siostra. Dodam, że jakby miał zwracać uwagę na swoję siostrę to dalej by nie mieli ślubu. A minęło już 9 lat Teściowie złagodnieli dopiero 2 lata temu jak na świat przyszło ich drugie dziecko. Może i Twoi kiedyś staną się lepsi.. Aa oczywiście do ślubu jego rodzice nic się nie dołożyli. Dobrze, że on miał swoje oszczędności. A podziękowań na weselu nie było. Siostra mi mówiła, że jakoś im to chyba wylecialo z głowy a poza tym też nie myśleli o tym ze względu właśnie na rodziców jej TŻ-a.

Napisane przez Maxima86

Dziewczyny muszę się pochwalić, że zamówiłam dziś w "Annie" na Kościuszki suknię ślubną

Śliczna sukienka

[Ifcia513]

Napisane przez Maxima86

Dziewczyny muszę się pochwalić, że zamówiłam dziś w "Annie" na Kościuszki suknię ślubną

śliczna suknia

ja też się tam dziś wybieram żeby mi pani wyceniła za ile może mi uszyć ta suknię z Kiary

[sunshine8408]

Napisane przez martaj9

Jeżeli jesteś blondynką to proponuję jasny fiolet. A jeśli bruntką to ciemny. Osobiście bardzo podoba mi się ciemny

Maxima86 śliczna ta suknia, na pewno pięknie będziesz w niej wyglądać

Jestem średniego wzrostu blondynką

[kamila23106]

.
- ja uważam, że facet to powinein być starszy minimum 2-3 lata, ja mam starszego o rok i powiem Wam szczerze, że niekiedy ma odchyły od normy...mimo, że mój Tż-cik jest zazwyczaj nad wyraz poważny i ułożony.To nie reguła,ale zazwyczaj faceci później "dojrzewają".

A ja mam rok mlodszego....ale chyba tej roznicy nie widac...i powiem,ze mi nie przeszkadza ta różnica wieku...choc kiedyś myślalam,ze nie związę sie z mlodszym...jak to mowia-miłósc nie wybiera:p

[eninka84]

.

[Emir1994]

Wszystkie te reguły facet ma być o tyle młodszy/starszy to o kant d... rozbić. Najważniejsza jest miłość

Kiedyś mi siostra mówiła, że jeśli facet jest dużo starszy to niezbyt dobrze bo potem można być długo wdową.
Bo my faceci to słabsza płeć i umiermy wcześniej ;-)

[martaj9]

Beaciunia u nas w czerwcu minie 3 lata odkąd jesteśmy razem i nie żałuje ani jednej chwili spędzonej z TŻ Trochę na temat naszego związku pisałam w wątku "starsi mężczyźni i młodsze kobiety" Jest tam wiele pozytywnych wypowiedzi na temat związków z taka różnica wieku, które niestety nieraz nie są akceptowane przez innych Mogę zapytać po ile macie latek?

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

Napisane przez Emir1994

Wszystkie te reguły facet ma być o tyle młodszy/starszy to o kant d... rozbić. Najważniejsza jest miłość

Kiedyś mi siostra mówiła, że jeśli facet jest dużo starszy to niezbyt dobrze bo potem można być długo wdową.
Bo my faceci to słabsza płeć i umiermy wcześniej ;-)

A wiadomo kogo licho weźmie pierwszego?:-D

[srubka87]

Nie no pewnie, że najważniejsza jest miłość, ale znam osobiście przypadek, że dziewczyna ma 18 lat, jej facet 25 i on chce już ślubu i rodziny a jej to nie w głowie. I choc miłośc jest to nie mogą się dogadać. Trzeba się dobrać pod różnymi względami i jak ma się podobną wizję życia to nawet ogromna różnica wieku( w obie strony) nie przeszkadza. Jeśli dwoje ludzi jest ze sobą szczęśliwych to to jest najważniejsze.

[frogutka]

Maxima86 sukienka śliczna

między mną, a moim Tż jest 5 lat rożnicy (on jest starszy). Różnicy wieku nie widać wcale, oczywiście teraz, bo jak twierdzi mój Tż poznał mnie jakieś 9 lat temu i stwierdził ładna buzia, ale to jeszcze gówniara tak się złożyło, że spotkaliśmy się ponownie po 7 latach i wtedy już zaskoczyło i nas wzięło-jego pierwszego i tak jesteśmy razem już 2 lata i wiem, że na zzwsze tylko On i żaden inny

[madziastanczyk]

Napisane przez Maxima86

Dziewczyny muszę się pochwalić, że zamówiłam dziś w "Annie" na Kościuszki suknię ślubną

Maxima sukienka po prostu prze-cudna!!!!!!!

[elunka88]

Napisane przez frogutka

między mną, a moim Tż jest 5 lat rożnicy (on jest starszy). Różnicy wieku nie widać wcale, oczywiście teraz, bo jak twierdzi mój Tż poznał mnie jakieś 9 lat temu i stwierdził ładna buzia, ale to jeszcze gówniara tak się złożyło, że spotkaliśmy się ponownie po 7 latach i wtedy już zaskoczyło i nas wzięło-jego pierwszego

Swoją historią przypomniałaś mi moją. Mój G. mówi że tak ze trzy lata zanim się poznaliśmy przechodził z kolegami obok mojego domu a ja w dwa ognie chyba grałam z innymi dziećmi (to wychodzi że miałam 13 a on 19 lat) i też pomyślał podobno że gówniara

[gosi5]

Napisane przez Maxima86

Dziękuję Wam bardzo Nawet nie wiecie jak się cieszę, jakby mi kamień z serca spadł Cena jej to 1850zł

Ja tez szyje w Annie, troche inny model ale ten chyba ostatnim razem widziałam, jak sienie myle to mamy podobny materiał, albo nawet ten sam. Ja na razie zaczynam nie spac po nocy bo nie wiem jaki bedzie efekt koncowy, mi sie owszem suknie podobaja, ale nie na mnie, ja w wiekszosci wygladam jak do komunii.....
Chwała Bogu krawcowe są super miłe i pomocne oraz wytrzymałe na wszytskie moje pytania i zmiany.
Z całych przygotowań ślubnych to chyba najbardziej cieszy mnie robienie zaproszeń (sama jestem zaskoczona efektem koncowym), a teraz jeszcze czekaja mnie winietki, bo reszta załatwiania , uff oby do przodu - niestety jak sie pracuje to sie ciezko wyrobić z wszytskim, nawet nei mam kiedy Was poczytać, atu juz piąta część na całego.

[frogutka]

odnośnie rodziców to my jesteśmy świeżo po spotkaniu "na szczycie" w minioną niedzielę było oficjalne zapoznanie moich i mojego Tż rodziców. Mimo, że moi i jego rodzice są ogólnie spoko, mamy nawzajem bardzo dobre stosunki i bardzo się lubimy to stresa miałam mega! Chciałam, żeby rodzice się polubili, bo miałam wrażenie, że potem przez pryzmat rodziców będą na nas patrzeć. Spotkanko zaczęło się dośc sztywno, ale z każdą minutą i kieliszkiem wina było coraz lepiej. Gadali o wszystkim i ogólnie wypadło bardzo miło

Co do wesela to ustaliliśmy z Tż, że sami finansujemy, ale rodzice-szczególnie jego mama bardzo chcą się dokładać, więc i wtedy moi nie chcą być gorsi także na tyle na ile będą w stanie jedni i drudzy obiecali nas wspomóc

[beaciunia]

Napisane przez martaj9

Beaciunia u nas w czerwcu minie 3 lata odkąd jesteśmy razem i nie żałuje ani jednej chwili spędzonej z TŻ Trochę na temat naszego związku pisałam w wątku "starsi mężczyźni i młodsze kobiety" Jest tam wiele pozytywnych wypowiedzi na temat związków z taka różnica wieku, które niestety nieraz nie są akceptowane przez innych Mogę zapytać po ile macie latek?

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------


A wiadomo kogo licho weźmie pierwszego?:-D

U mnie początki były najgorsze jeśli chodzi o akceptację., bo wszyscy zamiast patrzeć na TŻ i tego jaki jest to patrzyli na to, ile ma lat... A teraz to już powiedziałabym jest cudownie, a moja mama TŻ-a uwielbia. Rodzeństwo też więc teraz już w ogóle różnicy wieku nie odczuwamy.
Tak było z moją rodziną. U TŻ zostałam zaakceptowana od razu
No i zgadzam się, nigdy nie wiadomo kogo weźmie pierwszego Nie można przecież teraz na to patrzeć

Napisane przez srubka87

Nie no pewnie, że najważniejsza jest miłość, ale znam osobiście przypadek, że dziewczyna ma 18 lat, jej facet 25 i on chce już ślubu i rodziny a jej to nie w głowie. I choc miłośc jest to nie mogą się dogadać. Trzeba się dobrać pod różnymi względami i jak ma się podobną wizję życia to nawet ogromna różnica wieku( w obie strony) nie przeszkadza. Jeśli dwoje ludzi jest ze sobą szczęśliwych to to jest najważniejsze.

No właśnie. U nas to wygląda trochę inaczej. Mamy wspólne cele, myślimy jednakowo co do przyszłości, a poza tym ja zawsze byłam rodzinna i chciałam wcześnie wziąć ślub i założyć rodzinę. Pewnie też dlatego, że mam dużo starsze rodzeństwo Każdy już jest po ślubie i mają dzieci.

[syrwia81]

tak dla odmiany my jesteśmy z jednego roku, no ale ja dwa miesiące wcześniej się urodziłam

[gosi5]

A ja mam rok mlodszego....ale chyba tej roznicy nie widac...i powiem,ze mi nie przeszkadza ta różnica wieku...choc kiedyś myślalam,ze nie związę sie z mlodszym...jak to mowia-miłósc nie wybiera:p[/QUOTE]


Jakbym siebie słyszała, a dojrzałość faceta niestety nie zawsze idzie w parze z wiekiem.....u niekórych w ogóle nie wystepuje

[Maxima86]

Dziękuję Dziewczynki Bardzo się cieszę, że Wam również się podoba

Widzę rozmowa o różnicy wieku Już kiedyś tu pisałam- mój TŻ jest ode mnie 9 lat starszy. Ja osobiście nie czuję tej różnicy, inni też mówią, że do siebie pasujemy. Najważniejsze dla mnie, żebyśmy się dobrze ze sobą czuli i dogadywali się a wiek jest sprawą drugorzędną. Na początku była ciężka przeprawa z najbliższymi jeśli chodzi o ten wiek, ale teraz.... jest po prostu super.

[Kasia1429]

syrwia81 u mnie jest tak samo, jesesmy z jednego roku tylko ja 4 miesiące starsza
Na początku strasznie mi było się przyzwyczaić, gdzieś każda koleżanka w weekendy wychodziła ze swoim chłopakiem a my w domu bo do matury trzeba było sie uczyć jak ja miałam czas to on go nie miał i tak w kółko. Aż stała się tragedia, i moja choroba nauczyła nas życia, życia z druga osobą nieustannie bo prze całe dzień musiał być ktoś koło mnie i to on często pomagał moim rodzicom w opiece i czuwaniu przy moim łóżku. Wiem, że jak tyle wycierpiał i przeszedł ze mną to nic nie powinno nas już złamać. A po czasie wiem że nie było kolorowo, zrywałam z nim wyganiałam go ze szpitala, nie chciałam z nim rozmawiać a on i tak przychodził. Dużo rzeczy nie pamiętam bo prawie prze tydzień spałam ale jak się budziłam między jedną a druga dawka morfiny to jego gdzieś tam zawsze widziałam. A później tylko a niego mogłam liczyć powiem Wam że nauczyłam się z nim tak żyć że kupował mi ubrania, kosmetyki itp. Teraz wiem że co nas nie zabije to nas wzmocni. I powiem Wam nie przejmujcie się Teściowymi bo najważniejsi jesteście Wy i Wasza miłość. U mnie jak teściówka się dowiedziała że tak jestem chora to powiedziała mojemu TŻ żeby ze mną zerwał bo to długo nie potrwa a im dłużej będzie ze mną to się przyzwyczai a ja i tak długo mogę nie pożyć większość z Was nawet po takich słowach nie chciała by widzieć jej, ja na początku też , teraz tez mi się zdarza że mam chęć przypomnieć jej te słowa ale zawsze się powstrzymuje bo wiem że zależny mi tylko na TŻ-cie i na naszej miłości. Dobra nie zamęczam Was, tak mi się zebrało na wspomnienia

[martaj9]

Napisane przez beaciunia

U mnie początki były najgorsze jeśli chodzi o akceptację., bo wszyscy zamiast patrzeć na TŻ i tego jaki jest to patrzyli na to, ile ma lat... A teraz to już powiedziałabym jest cudownie, a moja mama TŻ-a uwielbia. Rodzeństwo też więc teraz już w ogóle różnicy wieku nie odczuwamy.
Tak było z moją rodziną. U TŻ zostałam zaakceptowana od razu
No i zgadzam się, nigdy nie wiadomo kogo weźmie pierwszego Nie można przecież teraz na to patrzeć



No właśnie. U nas to wygląda trochę inaczej. Mamy wspólne cele, myślimy jednakowo co do przyszłości, a poza tym ja zawsze byłam rodzinna i chciałam wcześnie wziąć ślub i założyć rodzinę. Pewnie też dlatego, że mam dużo starsze rodzeństwo Każdy już jest po ślubie i mają dzieci.

Beaciunia dobrze znać kogoś kto podobnie jak ja ma faceta z dużą różnicą wieku. Czytając twoje wypowiedzi jest tak jak bym czytała swoje Ale nie wiem czy przez nieuwagę czy celowo nie napisałaś mi ile macie lat. Jeśli nie chcesz to spoko

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Kasia1429 jestem poruszona Twoją historią.

[frogutka]

wybieramy się z Tż w najbliższą sobotę na kurs na Karczówce. Czy trzeba się wcześniej zapisać czy można poprostu przyjśc "tak z ulicy"?

[madziastanczyk]

Napisane przez frogutka

wybieramy się z Tż w najbliższą sobotę na kurs na Karczówce. Czy trzeba się wcześniej zapisać czy można poprostu przyjśc "tak z ulicy"?

Z tego co mi wiadomo to nie trzeba się zapisywac. Wystarczy przyjśc o 8.45. Kurs trwa do 13.

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez Kasia1429

syrwia81 u mnie jest tak samo, jesesmy z jednego roku tylko ja 4 miesiące starsza
Na początku strasznie mi było się przyzwyczaić, gdzieś każda koleżanka w weekendy wychodziła ze swoim chłopakiem a my w domu bo do matury trzeba było sie uczyć jak ja miałam czas to on go nie miał i tak w kółko. Aż stała się tragedia, i moja choroba nauczyła nas życia, życia z druga osobą nieustannie bo prze całe dzień musiał być ktoś koło mnie i to on często pomagał moim rodzicom w opiece i czuwaniu przy moim łóżku. Wiem, że jak tyle wycierpiał i przeszedł ze mną to nic nie powinno nas już złamać. A po czasie wiem że nie było kolorowo, zrywałam z nim wyganiałam go ze szpitala, nie chciałam z nim rozmawiać a on i tak przychodził. Dużo rzeczy nie pamiętam bo prawie prze tydzień spałam ale jak się budziłam między jedną a druga dawka morfiny to jego gdzieś tam zawsze widziałam. A później tylko a niego mogłam liczyć powiem Wam że nauczyłam się z nim tak żyć że kupował mi ubrania, kosmetyki itp. Teraz wiem że co nas nie zabije to nas wzmocni. I powiem Wam nie przejmujcie się Teściowymi bo najważniejsi jesteście Wy i Wasza miłość. U mnie jak teściówka się dowiedziała że tak jestem chora to powiedziała mojemu TŻ żeby ze mną zerwał bo to długo nie potrwa a im dłużej będzie ze mną to się przyzwyczai a ja i tak długo mogę nie pożyć większość z Was nawet po takich słowach nie chciała by widzieć jej, ja na początku też , teraz tez mi się zdarza że mam chęć przypomnieć jej te słowa ale zawsze się powstrzymuje bo wiem że zależny mi tylko na TŻ-cie i na naszej miłości. Dobra nie zamęczam Was, tak mi się zebrało na wspomnienia

Kasiu czytając Twoją historię miałam wrażenie że czytam książkę... Nie myślałam że takie zdarzenia mają miejsce w rzeczywistości. A jednak!!! Ten Twój Tż-cik musi Cię bardzo, bardzo kochac.... I dobrze!! A teściowa pewnie teraz pluje sobie w twarz za te słowa!

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Dziewczyny czy orientujecie się może coś w sprawie wynajmu autokaru na wesele???

[srubka87]

Napisane przez gosi5

Ja tez szyje w Annie, troche inny model ale ten chyba ostatnim razem widziałam, jak sienie myle to mamy podobny materiał, albo nawet ten sam. Ja na razie zaczynam nie spac po nocy bo nie wiem jaki bedzie efekt koncowy, mi sie owszem suknie podobaja, ale nie na mnie, ja w wiekszosci wygladam jak do komunii.....

Kochana głowa do góry, na pewno wyglądasz olśniewająco. Ja też się ostatnio zastanawiałam czy nie wyglądam jak beza, ale po głębszym zastanowieniu się uznałam, że skoro przymierzałam ja dwa razy i dwa razy czułam, że to ta to musi być ta
Kasiu-wzruszająca historia...My tez wiemy, ze co nas nie zabije to nas wzmocni. W ciągu 7,5 roku bycia razem przeszliśmy wiele wzlotów i upadków, a jednak zawsze wychodzimy obronną ręką. Co tu czarować, że zawsze jest jak w baje, same wiecie, że każdy ma kryzysy, ale nie zamieniłabym za nic nawet jednego dnia z moim Tż-em na inny....Też przetrwaliśmy chorobę z tym, że mojej mamy, ale takie doświadczenia uczą, że należy korzystać z każdego dnia, bo następny może być już całkiem inny...

[beaciunia]

Napisane przez martaj9

Beaciunia dobrze znać kogoś kto podobnie jak ja ma faceta z dużą różnicą wieku. Czytając twoje wypowiedzi jest tak jak bym czytała swoje Ale nie wiem czy przez nieuwagę czy celowo nie napisałaś mi ile macie lat. Jeśli nie chcesz to spoko

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Kasia1429 jestem poruszona Twoją historią.

Wysłałam Ci wcześniej wiadomość Chyba nie odczytałaś.

Napisane przez madziastanczyk

Kasiu czytając Twoją historię miałam wrażenie że czytam książkę... Nie myślałam że takie zdarzenia mają miejsce w rzeczywistości. A jednak!!! Ten Twój Tż-cik musi Cię bardzo, bardzo kochac.... I dobrze!! A teściowa pewnie teraz pluje sobie w twarz za te słowa!

Rzeczywiście historia jak z ksiażki
Kasiu- widać, że ma kochanego tego TŻ-a swojego

[Kasia1429]

Dlatego wiem że trzeba cieszyć się tym co się ma. Śmiać mi się teraz chce, bo w piątek jedziemy do Warszawy na badania bo w Kielcach wyniki nie są najlepsze. To w środę leżeliśmy i oglądaliśmy film zasłonił mi tv i kazał przyrzec że cokolwiek się będzie działo to go nie zostawię i pozwolę mu być przy mnie. I właśnie dlatego Kocham go za to
Teściowa teraz udaje Kochaną, choć na początku nie była zadowolona z naszej decyzji.
Madziastanczyk zaraz podam Ci stronkę internetową osoby która ma autokary
http://www.szerszen.org.pl/
Napisz do nich z tego co wiem nie są najdrożsi i mają tez jak się nie mylę busy.

[elusia20]

Witam Was mam ogromną prośbę, czy ma któraś z Was nr kom. do Pani Ani Tusień bo Pani Ania Świeboda ma wolne 1 maja a z tego salonu inna pani ma już komplet. Proszę o pomoc

[Castia]

Kasia1429 aż mi się łzy pojawiły w oczkach jak czytam Twoją historię.
Życzę Ci dużo dużo zdrówka i aby ta wasza piękna i prawdziwa miłośc była z dnia na dzień coraz mocniejsza i nigdy nie ustała.
Ach ale się wzruszyłam

martaj9 śliczne zaproszenia. Jaka cena za jedno?w rzeczywistości tez są takie ładne?

[gosza_25]

oj gaduły gaduły ledwo nadrobiłam ten jeden dzień z czytaniem

Maxima86 śliczna sukieneczka

sunshine bardzo mi się podoba taki fason sukieneczek właśnie coś takiego mam sobie szyć na wesele a kolor to już chyba kwestia tego w czym kto się czuje najlepiej

Co do rodziców i podziękowań to jeśli rodzice nie mają nic przeciwko można przecież zrobić podziękowanie w domu Zależy od stron...
Odnośnie siedzenia rodziców w kościele to przecież nie musi być tak że jedni rodzice siedzą po jednej stronie a drudzy po drugiej. Jak byłam na weselu mojego kuzyna to siedzieli razem rodzice jego i małżonki
Nie ma się co kierować stereotypami jeśli komuś to nie odpowiada

A co do wieku to nie ma reguły. To bardziej zależy od dojrzałości obu stron. Czasem mężczyzna jest młodszy a w związku układa się dobrze

Ja jak jestem na ślubie i słyszę przysięgę młodych to jestem gotowa się rozpłakać więc nie wiem jak to będzie na moim ślubie ale jakby nie było mam nadzieję że będzie dobrze

[madziastanczyk]

Napisane przez Kasia1429

Madziastanczyk zaraz podam Ci stronkę internetową osoby która ma autokary
http://www.szerszen.org.pl/ Napisz do nich z tego co wiem nie są najdrożsi i mają tez jak się nie mylę busy.

Wielkie dzięki na pewno się przyda...

[gosza_25]

Kasia1429 trzymaj się kochana a my w piątek będziemy trzymały za Ciebie kciuki No a mam nadzieje że wiesz że nasze kciuki są niezastąpione więc będzie dobrze

[Kasia1429]

Na pewno się przydadzą, zapewne ten tydzień będzie nerwowy ale muszę wytrzymać jakoś do piątku.
Srubka, wiem co czułaś bo moja Mama od miesiąca jest dopiero w domku bo była prawie 2,5 miesiąca w szpitalu, pisałam Wam nawet że myślałam o cywilnym ślubie wcześniej. W takich chwilach najbardziej potzrebna jest nam pomoc drugiego człowieka a najwięcej serca jest w stanie dać TŻ albo najbliższa rodzina.