Wkrótce wyzionę ducha, jak nie wyjdziesz z mego brzucha. Mamy V-VI 2013 cz.15

[lonely_lady]

Napisane przez candace1

Ja mam dziś nerwówkę od rana... bo dziś mamy z moją gin ustalić termin cc... Wizytę mam bardzo późnym wieczorem więc dziś już na bank Wam nie napiszę co i jak..
Mam tylko nadzieję, ze nie powie mi, ze mam się stawić na cc w TP bo ja już nie daję rady z tym wielkim brzuchem :

w takim razie trzymam i czekam na wieści

Napisane przez Ashyshqa

Lecę zaraz na KTG. Mam nadzieję, że załapię się też na badanie na fotelu - ciekawa jestem jak ta moja szyjka się prezentuje
A jutro USG i wielkie mierzenie Sofci

ciekawe jaka Sofcia już duża

Napisane przez _pola

No to teraz napiszę co u nas
W piątek miałam wizytę i szyjka mega krótka, miękka - czyli Maleńka chce wychodzić I to była ostatnia wizyta, bo do terminu na 90% nie dotrwam - jak gin mi to powiedział to prawie na zawał padłam - moja mina bezcenna
Mała mooocno przystopowała i "przytyła" tylko 200g i waży teraz 3400g, więc na cesarkę się nie zapowiada
W sobotę odszedł mi czop i brzuch mi się obniżył, więc chyba faktycznie coś jest na rzeczy
Na ktg wychodzą mi skurcze nawet do 80, ale ja ich w ogóle nie czuję . Przepływy w pępowinie są ok. Paciora nie ma
Ogólnie gin powiedział, że ciąża donoszona i mogę rodzić Ale czad!!!!
Teraz sieję panikę i wczoraj M musiał iść ze mną do kościoła, bo boję się, że mi wody znienacka odejdą
Na dzisiaj zapisałam się do kosmetyczki, bo niby mogę spokojnie pomalować paznokcie u stóp, ale lepiej niech ktoś zrobi mi to zrobi I jeszcze muszę pędzić do lekarza po receptę na szczepionkę...

A i z serii mądre pytania mojego męża:
"Czemu Ty nie masz spuchniętych kostek? Kobiety w 9-tym miesiącu mają spuchnięte"

W ogóle to boję się masakrycznie!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!

ooo no to super, że tak się u Ciebie rozkręca. Może niedługo pojawi się kolejna panienka

Napisane przez szprotka_mada

Lonely- jak znajdziesz chwilkę, to poszukaj proszę na allegro spodni tego typu co Ty masz...
Bo mimo, że siedzę już w domu, to przecież muszę jakieś mieć, na jakieś ewentualne wyjście, a poza tym po porodzie nie wcisnę się od razu w żadne swoje...

pamiętam o Tobie.. tylko czasu mi brakuje
dzisiaj postaram się poszperać i poszukać

Napisane przez XxXJuSstiii

Aj ja też się nie mogę doczekać aż wycałuję te małe stópki ale kopniaczków będzie mi brakowało bardzo!!

ojjj.. mam tak samo..
kopniaczki już coraz mocniejsze, ale uwielbiam każdy z nich..
no i nie są jakoś masakrycznie bolesne więc narzekać nie mogę..
za to dosyć mocno pobolewają mnie żebra..

Napisane przez metropolitan

hello laski..

wiem, że i tak nikt dziś nie pamiętał o mnie i o tym, że miałam ieć dzisiaj cesarkę... ale i tak napiszę..nie miałam
badał mnie ordynator, wspaniały człowiek, ale powiedział że woli zaczekać jeszcze tydzień, do nastepnego poniedziałku. Szyjka jest zamnknięta i nie chce małemu fundować traumy... dla mnie też dobro Kubusia jest najważniejsze..a mimo to, chce mi się ciągle płakać, bo miałam nadzieję, że będę go już o tej porze tulić.

nie mam już sił teraz już nie chcę myśleć o tym, kiedy urodzę. Pokornie poczekam na Kubusia, to on jest na pierwszym miejscu, ja jakoś wytrzymam.

ja pamiętałam o Tobie
i nadrabiając wypatrywałam czy są jakieś wieści od Ciebie.
Szkoda, że jednak się nie udało, ale faktycznie niech Kubulek przyjdzie na świat wtedy kiedy będzie gotowy. A Ty wytrzymasz, już mało zostało..
Może mały Cię miło zaskoczy i zmobilizuje się prędzej do wyjścia

Napisane przez MoTyleKsw

justyna my dalej w szpitalu ale ciśnienie w normie leki na skurcze działają choć brzuch się stawia. ale szczerze to już się nie boję bo moje dZiecko jest tak duże jak trzech kobitek tutaj w terminie więc tyle jestem spokojniejsza. wychodzę jutro albo pojutrze

to super

Napisane przez XxXJuSstiii

to ja Ci poprasuję, z brzuchem robi mi się to lepiej niż sprząta podłogi i łazienkę

no to odpalamy miotły

Napisane przez Katate

Dziewczyny tak na świeżo to powiem Wam, że myślałam że mnie minie problem karmienia piersią. Syna karmiłam ponad rok i od roku nie karmię, więc myślałam, że będzie luzik. Tym bardziej, że nie miałam nigdy problemów z karmieniem.
A ten żarłoczek tak mi cyce zmasakrował, że do siostry o 6 rano dzwoniłam ze szpitala, że ma jechać do apteki i mi kupić nakładki. I to uratowało moje karmienie piersią bo inaczej nie dała bym rady. Miałam strupy i żadne cudowne maści, wcześniej niezawodne nic nie dały.
Nakładki można używać dopiero jak ruszy laktacja tak na dobre (3doba), ale są zbawienne. Tylko te najmniejsze trzeba. NIeduży wydatek (koło 20zł) więc radze Wam na wszelki wypadek do torby wrzucić. Teraz się ładnie pogoiło i mogę już normalnie karmić.
Na 4 dziewczyny na sali, 3 używałyśmy.
Stwierdziłyśmy, że codziennie coś nowego. Najpierw boli rana, potem problem, że nie ma pokarmu, za chwilę problem, że za dużo pokarmu i cycki bolą i tak w kółko
A jak się w środę okazało, że nie wyjdziemy (ja i mama bliżniaków) to wyłyśmy cały dzień jedna przez drugą. Aż położna przychodziła czy ma nam kielicha przynieść (jakąś waleriane taką mają). I takie to uroki szpitalne

A tak w ogóle mały jest cudny. Śpi bardzo dużo. I uwielbia być cały pozawijany w jakieś pieluszki i koce.
Starszy syn przyjął braciszka z miłością tylko na sekundę nie mogę ich samych zostawić bo albo wspina się na wózek, ale robi głasiu głasiu i trzeba cały czas uważać.
Ja już w miarę odespałam i fizycznie też jestem juz sprawna. Szwy mi zdjeli jeszcze w piątek w szpitalu więc nie musiałam jechać specjalnie. Blizna mała i bardzo nisko, więc nawet w bikini nie będzie widać
A i jestem juz -12 kg

Fajnie, że już dochodzisz do siebie, za karmienie i ładnie schodzące kg
co do nakładek silikonowych to słyszałam podobne opinie już kilka razy- też zakupiłam i zabiorę do szpitala

[antoinettee]

Napisane przez maarchewka

Tato od tygodnia w szpitalu, nie wiadomo kiedy go wypiszą - pogorszyły mu się wyniki po przeziębieniu.. Babcia w szpitalu leży na zapalenie płuc, niedawno po zawale albo wylewie, ma wstawiony rozrusznik.. a ja wszystkiego dowiaduje się dopiero dzisiaj przez przypadek..

za tatę i babcię.

Napisane przez Veronic

Dziewczyny jestem!! pierwszy raz odpaliłam kompa od ponad tygodnia !! hurraa!! wypuścili nas dzisiaj do domku!!!

Super i jeszcze raz wielkie gratulacje.

Napisane przez Veronic

Nawet nie wiecie jak się cieszę

ale oczywiście żeby nie było tak pięknie, ledwo co wrócilismy do domu, nakarmiłam Małego, a tu przyjeżdżają teściowie.... Myślałam, że ich uduszę, zero wyczucia i taktu itp... tak mnie w☠☠☠☠**li ehhhh, już na samym wstępie teść złapał mnie znienacka za brzuch i mówi : "oooo już drugie w drodze" ja pierd**lę , po prostu szok

normalnie nie przeklinam, wybaczcie

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Mam w ogóle tyle do opowiadania, nie wiem od czego zacząć ,mam mętlik w głowie... a tak w ogóle to dopiero teraz po 8 dniach (i praktycznie nieprzespanych nockach) czuję zmęczenie
ale zarazem jestem szczęśliwa, bo mam już moje małe cudo przy sobie jest taki kochany, teraz sobie grzecznie leży w łóżeczku, zaraz może wrzucę jakąś jego fociczkę



aha : miałam 71 kg jak szłam do porodu, teraz mam już 63 , 3 dni temu miałam 65

Teść masakra Pałą takiego przez łep Fajnie, że kg tak szybko spadają. Mam nadzieję, że i u mnie tak będzie

Napisane przez Aaś

Dziewczyny umieram. Już druga kroplowka od rana a ja non stop z mega skurczami na leżąco w niewygodnym łóżku...

Koło 17 zaczęły przechodzić na szczęście... Były tylko 2. I to całkiem znosne.
Bo na tych wcześniejszych się skrecalam.
Wszystko mnie boli. Mięśnie od leżenia. Nawet oczy i głowa od płakania.
Za wszelką cenę chcą wyciszyć te skurcze bo jeszcze wcześnie.
A ja marzę żeby urodzić...

Biedactwo. Tyle się wymęczyłaś ale pewnie już masz dziewczynki na świecie i teraz wynagrodzą Ci całe te cierpienie.

Napisane przez maarchewka

Wrzucam zdjecia dzisiejszej pracy

Łóżeczko:




oraz komoda- musiałam szafkę nocną położyć na komodzie bo sie mi w pokoju nie mieściła, ehh:


Mam popodpisywane szuflady, żeby się nie pogubić:


ubranka na rozmiar 0-3 miesiace plus 3-6 miesięcy:
https://wizaz.pl/forum/album.php?alb...ctureid=155103

oraz szufladki:

Brawo, super organizacja. Mam podobną komodę i pewnie troszkę od Ciebie ściągnę

Napisane przez maarchewka

O 6:50 dostałam smsa od Aaś, dopiero zauważylam:
"Rodzimy. Wyjeli mi pessar skurcze co 1-2 minuty. Robimy próbne sn. Szykujcie się na wyrównanie proporcji na wątku."

Jejku jejku!! aaś trzymamy trzymamy kciukasy bardzo mocno!!!

Trzymam za Ciebie i dziewczyny

Napisane przez banka26

szykuje sie i jade na IP - cisnienie dalej wysokie trzymajcie kciuki

Trzymaj się kochana i jak najmniej się denerwuj bo to też ciśnienie podnosi.

[axella]

Napisane przez Aaś

O matko ale nudy jak założą to zzo...

Trochę się spoznilam między 1 a 2 dawką i dopadły mnie takie zwykłe. Powiem wam że hardkor

Także o. Pozdrawiam z porodówki


Aaa a jakby któraś się bała zakladania zzo to luz. Mnie w ogóle nie bolało.

Aaś mistrz nudy w trakcie porodu,świetnie

[justyna_g4]

Napisane przez Aaś

O matko ale nudy jak założą to zzo...

Trochę się spoznilam między 1 a 2 dawką i dopadły mnie takie zwykłe. Powiem wam że hardkor

Także o. Pozdrawiam z porodówki


Aaa a jakby któraś się bała zakladania zzo to luz. Mnie w ogóle nie bolało.

Ooooo co za wiadomości. Zaskakujecie mnie dziewczyny z relacją na żywo. I jak w końcu będziesz mieć cc??

[lonely_lady]

uffff..... no to chyba nadrobiłam

---
mam dzisiaj ambitny plan
będę pakowała torbę do szpitala- chyba już pora

[Atena564]

HEJ

Veronic fajnie zę jesteście już w domku co do nalotu teściów to brak słów, ja swojemu tż już zapowiedziałam że niechce widzieć nikogo od niego z rodziny aż dojede po porodzie do siebie, mała nabierze siły,zaklimatyzuje sie (bonp. jego brat zapowiedział sie ze przylatuje 30 maja w nocy ze szkocji, i chce by tż do krakowa po niego pojechchał i chce u nas spać przez kilka dni bo se wakacje robi- no po moim trupie chyba niezgodziłam sie i zapowiedziałam już tż ze sie niezgadzam tymabrdziej ze niewiem kiedy urodze)

Kamciatka fajny pomysł z urodzinami miał twój tż

Szprotka ja wyprułam wszystkie metki, bo sama ze swoich ubrań w wiekszości wyprówam bo mnie drapią, niektóre ciuszki jak np. te smyka mają po 3 metki długie i bałam sie że małej bedą przeszkadzać

Marchewka fajnie zorganizowałaś komode i łózeczko dla dziecka ja podobnie ale nieaż tak dokładnie

[justyna_g4]

Napisane przez lonely_lady

uffff..... no to chyba nadrobiłam

---
mam dzisiaj ambitny plan
będę pakowała torbę do szpitala- chyba już pora

Nooo
Ja zamierzam to zrobić w przyszłym tygodniu.

[_pola]

Napisane przez xal

Koniecznie napisz co i jak.
Co do szczepionek to musze dopytac czy trzeba te kilka w 1 dzien czy mozna podzielic na kilka dni, bo nie przemawia do mnie takie nadwyrezanie odpornosci w 1 dzien. Jak sie nie da to chetnie poczytam wasze opinie o skladach tych zwyklych i skumulowanych.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wiem tylko, że aby szczepić właśnie pojedynczo (nie chodzi mi o łączone i standardowe, tylko, że na 1 raz 1 szczepionka) to trzeba iść indywidualnym tokiem szczepień. A to chyba tylko pediatra może zatwierdzić. Nie wgłębiałam się jeszcze w temat

Napisane przez Aaś

O matko ale nudy jak założą to zzo...

Trochę się spoznilam między 1 a 2 dawką i dopadły mnie takie zwykłe. Powiem wam że hardkor

Także o. Pozdrawiam z porodówki


Aaa a jakby któraś się bała zakladania zzo to luz. Mnie w ogóle nie bolało.

O jaaaa!!! To jeszcze nie ma dziewczynek po drugiej stronie brzuszka???

[lonely_lady]

Napisane przez Aaś

O matko ale nudy jak założą to zzo...

Trochę się spoznilam między 1 a 2 dawką i dopadły mnie takie zwykłe. Powiem wam że hardkor

Także o. Pozdrawiam z porodówki


Aaa a jakby któraś się bała zakladania zzo to luz. Mnie w ogóle nie bolało.

nie no Ty jesteś niesamowita- relacja z porodu na żywo
my tu wszystkie czekamy na wieści, że Maja i Ala już są
trzymam za Was

Napisane przez justyna_g4

Nooo
Ja zamierzam to zrobić w przyszłym tygodniu.

też chciałam jeszcze poczekać, ale Tż mnie pogania i mi truje na każdym kroku czemu torby jeszcze nie spakowałam

[Magiusa]

Napisane przez Aaś

O matko ale nudy jak założą to zzo...

Trochę się spoznilam między 1 a 2 dawką i dopadły mnie takie zwykłe. Powiem wam że hardkor

Także o. Pozdrawiam z porodówki


Aaa a jakby któraś się bała zakladania zzo to luz. Mnie w ogóle nie bolało.

No halooo!!! Czekamy na wieści o Ali i Maji a Ty nam piszesz, że poród to nuda

[Atena564]

Magiusa mi siara od około 30 tyg po troszku leci, zazwyczaj kilka kropel, na koszuli do spania najczesciej widac, zauważyłam ze to fajnie nawilża sutki jak widze ze wycieka i delikatnie rozsmaruje sie to na brodawce to tak nawilża fajnie

Vvgh za łóże Jurka

[candace1]

Napisane przez Aaś

O matko ale nudy jak założą to zzo...

Trochę się spoznilam między 1 a 2 dawką i dopadły mnie takie zwykłe. Powiem wam że hardkor

Także o. Pozdrawiam z porodówki


Aaa a jakby któraś się bała zakladania zzo to luz. Mnie w ogóle nie bolało.

Ja juz mysllam ze Ty z dziewczynami tu piszesz a ta sobie zzo załoyła i sie relaxuje jak na plazy
przyj a nie siedzisz na forum

[Atena564]

Napisane przez maarchewka

O 6:50 dostałam smsa od Aaś, dopiero zauważylam:
"Rodzimy. Wyjeli mi pessar skurcze co 1-2 minuty. Robimy próbne sn. Szykujcie się na wyrównanie proporcji na wątku."

Jejku jejku!! aaś trzymamy trzymamy kciukasy bardzo mocno!!!

Kciuki zaciśnięte

[Elusiek]

Napisane przez banka26

szykuje sie i jade na IP - cisnienie dalej wysokie trzymajcie kciuki

trzymamy kciuki

Napisane przez XxXJuSstiii

Mucha to smakołyk numer jeden dla mojej



właśnie sprawdziłam listę i przede mną jakieś 27 mamuś, ciekawe jak to będzie w rzeczywistości

ostatnie będą pierwszymi

Napisane przez MamaIzabela

Wczoraj odeszła mi część czopa śluzowego (podbarwionego brązową krwią) a jestem w 32 tc. To oznacza, że wcześniej urodzę???

Bardzo proszę o odpowiedź

zadzwoń do gin i umów się na wizytę, ale z porodem to bywa różnie, jedne rodzą wcześniej drugie po terminie, nie ma reguły

Napisane przez Aaś

O matko ale nudy jak założą to zzo...

Trochę się spoznilam między 1 a 2 dawką i dopadły mnie takie zwykłe. Powiem wam że hardkor

Także o. Pozdrawiam z porodówki


Aaa a jakby któraś się bała zakladania zzo to luz. Mnie w ogóle nie bolało.

Reality show online: Porodówka party

[Mysia mysz]

Napisane przez Katate

Aaś KCIUKI!!!!!

Veronic to widzę,że Ty jeszcze dłużej w szpitalu byłaś i GRATULACJE tak wogóle Wyprzedziłaś mnie o kilka godzin

NIe mam jak nadrabiać, może później się uda coś poczytać.

Dziewczyny tak na świeżo to powiem Wam, że myślałam że mnie minie problem karmienia piersią. Syna karmiłam ponad rok i od roku nie karmię, więc myślałam, że będzie luzik. Tym bardziej, że nie miałam nigdy problemów z karmieniem.
A ten żarłoczek tak mi cyce zmasakrował, że do siostry o 6 rano dzwoniłam ze szpitala, że ma jechać do apteki i mi kupić nakładki. I to uratowało moje karmienie piersią bo inaczej nie dała bym rady. Miałam strupy i żadne cudowne maści, wcześniej niezawodne nic nie dały.
Nakładki można używać dopiero jak ruszy laktacja tak na dobre (3doba), ale są zbawienne. Tylko te najmniejsze trzeba. NIeduży wydatek (koło 20zł) więc radze Wam na wszelki wypadek do torby wrzucić. Teraz się ładnie pogoiło i mogę już normalnie karmić.
Na 4 dziewczyny na sali, 3 używałyśmy.
Stwierdziłyśmy, że codziennie coś nowego. Najpierw boli rana, potem problem, że nie ma pokarmu, za chwilę problem, że za dużo pokarmu i cycki bolą i tak w kółko
A jak się w środę okazało, że nie wyjdziemy (ja i mama bliżniaków) to wyłyśmy cały dzień jedna przez drugą. Aż położna przychodziła czy ma nam kielicha przynieść (jakąś waleriane taką mają). I takie to uroki szpitalne

A tak w ogóle mały jest cudny. Śpi bardzo dużo. I uwielbia być cały pozawijany w jakieś pieluszki i koce.
Starszy syn przyjął braciszka z miłością tylko na sekundę nie mogę ich samych zostawić bo albo wspina się na wózek, ale robi głasiu głasiu i trzeba cały czas uważać.
Ja już w miarę odespałam i fizycznie też jestem juz sprawna. Szwy mi zdjeli jeszcze w piątek w szpitalu więc nie musiałam jechać specjalnie. Blizna mała i bardzo nisko, więc nawet w bikini nie będzie widać
A i jestem juz -12 kg

jakie pozytywne wieści

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Napisane przez Aaś

O matko ale nudy jak założą to zzo...

Trochę się spoznilam między 1 a 2 dawką i dopadły mnie takie zwykłe. Powiem wam że hardkor

Także o. Pozdrawiam z porodówki


Aaa a jakby któraś się bała zakladania zzo to luz. Mnie w ogóle nie bolało.

to będzie sn? trzymamy kciuki

[karolina2121]

Napisane przez Katate

Dużo przytyłam bo aż 20kg. Jeszcze 8 zostało, ale mały wyciągnie

Ja mam akurat te nakładki z Aventu, one mają takie wycięcie na nosek i maluszek dotyka noskiem cyca a nie silikonu.
Takie: http://www.ceneo.pl/366640

No to super, ja mam póki co 12, więc liczę, że szybko zlecą

Napisane przez Aaś

O matko ale nudy jak założą to zzo...

Trochę się spoznilam między 1 a 2 dawką i dopadły mnie takie zwykłe. Powiem wam że hardkor

Także o. Pozdrawiam z porodówki


Aaa a jakby któraś się bała zakladania zzo to luz. Mnie w ogóle nie bolało.

Aaś niezły wariat z Ciebie My tu czekamy na Twoje panienki

[metropolitan]

Napisane przez Mysia mysz

groźne to jest nieszczepienie dopiero opowiadała położna na sr jak do żłobka dzieciak przyniósł meningokoki on przeżył, a 3 dzieciaków zmarła wolę ryzykować powikłania po szczepieniu niż życie malucha

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------



ja uważam, że powinien być przymus szczepienia, bo ludzie robią co chcą a potem taki nieszczepiony maluch zarazi Twojego czymś zmutowanym:/

mysia, ja tam się nie znam, ale wiesz, na wszystko można podać jakiś traumatyczny przykład... ale ja tam uważam, że szczepionki nie są w stanie uchronić dziecka przed każdym złem tego świata. Ja teraz dopiero na przykład będę szczepić Blankę na pneumokoki, bo jak sie okazuje, często łapią ją jakieś dolegliwości dróg oddevhowych i mi lekarka zaleca. A wcześniej po co miałam w sumie szczepić, gdzie ona miała to złapać? jak dziecko jest w domu, to naprawdę, ]bardzo się rzadko zdarza podobno, żeby łapało takie wirusy, gorzej jak dziecko w żłobku, to wtedy tak.

Napisane przez Veronic

Nigdy nie przepadałam za swoimi teściami, ale nie wiedziałam, że są aż tak beznadziejni aż się dziwię, że Mój TŻ jest taki fajny nie wiem po kim?? może po swojej babci

podobno pediatra ma do mnie za chwilę przyjechać ale mam wszystko wysprzątane, pachnące, mały słodko śpi, ja pomalowana , więc powinno być dobrze

zaraz postaram się zgrać jakieś fotki

a co do szczepień- to ja będę mieć np na pneumokoki za darmoszkę ,ze względu na wcześniactwo małego hihihi

oczywiście jestem zwolenniczką szczepionek

veronic, mam to samo ze swoimi, małż chyba adoptowany... Nie cierpię swojej teściowe, po prostu jej nie lubię i wiem, że nie ma bata, żeby, ją lubiła, staram się ją akceptować, a po mojemu mówiąc po prostu olewać, ale czasem to nie jest łatwe. Pociesz się, że ja nad moimi mieszkam (w jednym domu). Ale ostatnio nawet nie wpuszczam jej do chaty, w sensie, że drzwi (takie przejściowe przy schodach na dole) zamykam na klucz, bo jak ma mi humor psuć przed porodem, to wolę jej nie widzieć

Napisane przez anoxee

Dasz radę. Jak byliśmy na akcji z fundacji szczęśliwe rodzicielstwo, to usg robił nam jakiś lekarz i tż spytał czy mały tak cały czas będzie rósł (wychodził duży), a lekarz na to odpowiedział, że "Nie, później zacznie inwestować w dysk twardy, no chyba, że ktoś go potraktuje cc 2 tygodnie przed terminem." Jakoś mi to utknęło w pamięci, więc cieszyłabym się, że dopiero za tydzień wyjdzie maluszek. Najważniejsze, że jest wszystko w porządku.


Przymus?

Co osoba, to opinia, więc temat rzeka. Każdy ma swoją teorię. Ja się mocno zastanawiam nad szczepieniami i bardzo żałuję, że nigdzie nie ma rzetelnych informacji, badań nad tym. Wiem tylko, że firmy farmaceutycznie robią siekę z mózgu rodzicom, szczególnie poprzez reklamy z chorymi dziećmi, pustymi łóżeczkami, płaczem, śmiercią...

anoxee, zdecydowanie zgadzam się z tobą co do szczepień, żyjemy w wolnym kraju i nie wyobrażam sobie, żeby mi ktoś kazał szczepić dziecko. Co do reklam, to są tak zrobione, że człowiek nie szczepiący (taki jak ja na przykład) ma się poczuć jak najgorszy rodzic na świecie, który ryzykuje życie dziecka świadomie.... na szczęście na mnie nie działa to pranie mózgu. Już to kiedyś pisałam, ale wiele ludzi uważa, że szczepienie, to takie nic, a jednak moje dziecko zawsze czuło się źle po szczepieniu, potrafiła spać po 5 godzin ciurkiem!!!! tak organizm starał się walczyć z tym gófnem... Wiadomo, że to co trzeba, to zaszczepiłam, ale nie zapominajmy, że zawsze jest ryzyko podania szczepionki. A mutacje wirusów w tych czasach są takie, że niestety szczepionki też już sobie za dobrze z tym nie radzą.

Napisane przez JennyAniolek

Musisz jakoś wytrzymać

A za tydzień to już pewne z tą cesarką ??

tak Jenny, możesz mi wpisać na 6 maja w niedzielę mam pójść na wieczór i rano mi zrobią w poniedziałek...

Napisane przez candace1

Ja pamiętałam i czekałam na wieści od Ciebie.
Byłam pewna, ze już jesteś po

Nosz kuźwa - coś mi się wydaje, ze ja też wyjdę taka zadowolona po dzisiejszej wizycie...

dzięki i trzymam kciukasy za wizytę

Napisane przez Mysia mysz

raczej traumy na całe życie mieć nie będzie, ale z tego co słyszałam od matek, to dzieciaki bardzo się boją szczepień i chcą im tego oszczędzić, moje koleżanki szczepiły skojarzeniowymi, dodatkowo skład jest lepszy (niestety nie pamiętam o jaki składnik chodziło jak mówiła położna ) i za jednym zamachem z głowy
ja na pewno szczepię 3w1 i wszytsko inne dodtakowo płatne, na to przeznaczę pieniążki z nnw

ja szczepiłam 3 w 1 bo mała pierwszy raz miała nieskojarzone, to jej pokłuli obie rączki i nóżkę i biedna aż się zanosiła od płaczu i potem już nie miałam serca.

Napisane przez karolina2121

A ile ogólnie przytyłaś w ciąży ?

Masz na myśli coś takiego ? http://www.nuk.pl/#path=products/bre...ty=m&lid=6&m=1




A to mój kiedyś muchę zjadł i wtedy też rzygał


-------------
Ale żarłok mi się włączył Idę na polowanie do lodówki.

moja ta mniejsza kicia Kulka, żre wszystko co popadnie, ostatnio zeżarła kawałek tasiemki takiej do pakowania prezentów i debil rzygał po całym domu. FUJ.

a muchy to akurat obie pożerają ze smakiem i bez żadnych późniejszych akcji

[Atena564]

Pola ze wszystko ok i że już tak blisko finału

Metropolitan musisz wytrwać jeszcze ten tydzień, lekarz wie co robi, wiec na pewno lepiej niestresować dzieciczka niepotrzebnie

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Napisane przez banka26

szykuje sie i jade na IP - cisnienie dalej wysokie trzymajcie kciuki

kciuki zaciśnięte

[axella]

tż obok pracuje... ja leżę i gadam do Z że niech się pakuje i wychodzi

[Atena564]

Napisane przez JennyAniolek

Byłam dzisiaj zrobić wynik na cholestazę :/, bo mnie przez weekend ręce i noga swędziały, a babka do mnie zdziwiona: "Co to za badanie, bo ona pierwsze słyszy " i musiała dzwonić do labu, co to i za ile...

niema to jak doinformowany personel medyczny

[justyna_g4]

Napisane przez lonely_lady

też chciałam jeszcze poczekać, ale Tż mnie pogania i mi truje na każdym kroku czemu torby jeszcze nie spakowałam

No wiesz co prawda mi grozi wcześniejszy poród jak to gin mówi ale ja mam dopiero początek 35tc,a Ty to jednak trochę dalej Nie dziwię się Tż. Mnie mój naciska, żebym już wszystko kupiła bo się boi, ze sam będzie musiał to zrobić.

[cloche]

Napisane przez Elusiek

Reality show online: Porodówka party

jakie to dwuznaczne

[Atena564]

Napisane przez Katate

Dziewczyny tak na świeżo to powiem Wam, że myślałam że mnie minie problem karmienia piersią. Syna karmiłam ponad rok i od roku nie karmię, więc myślałam, że będzie luzik. Tym bardziej, że nie miałam nigdy problemów z karmieniem.
A ten żarłoczek tak mi cyce zmasakrował, że do siostry o 6 rano dzwoniłam ze szpitala, że ma jechać do apteki i mi kupić nakładki. I to uratowało moje karmienie piersią bo inaczej nie dała bym rady. Miałam strupy i żadne cudowne maści, wcześniej niezawodne nic nie dały.
Nakładki można używać dopiero jak ruszy laktacja tak na dobre (3doba), ale są zbawienne. Tylko te najmniejsze trzeba. NIeduży wydatek (koło 20zł) więc radze Wam na wszelki wypadek do torby wrzucić. Teraz się ładnie pogoiło i mogę już normalnie karmić.
Na 4 dziewczyny na sali, 3 używałyśmy.
Stwierdziłyśmy, że codziennie coś nowego. Najpierw boli rana, potem problem, że nie ma pokarmu, za chwilę problem, że za dużo pokarmu i cycki bolą i tak w kółko
A jak się w środę okazało, że nie wyjdziemy (ja i mama bliżniaków) to wyłyśmy cały dzień jedna przez drugą. Aż położna przychodziła czy ma nam kielicha przynieść (jakąś waleriane taką mają). I takie to uroki szpitalne

A tak w ogóle mały jest cudny. Śpi bardzo dużo. I uwielbia być cały pozawijany w jakieś pieluszki i koce.
Starszy syn przyjął braciszka z miłością tylko na sekundę nie mogę ich samych zostawić bo albo wspina się na wózek, ale robi głasiu głasiu i trzeba cały czas uważać.
Ja już w miarę odespałam i fizycznie też jestem juz sprawna. Szwy mi zdjeli jeszcze w piątek w szpitalu więc nie musiałam jechać specjalnie. Blizna mała i bardzo nisko, więc nawet w bikini nie będzie widać
A i jestem juz -12 kg

To super, że z małym wszytsko ok, że braciszek pokochał młodszego brata a co do laktacji to napewno sie wszystko unormuje

[antoinettee]

Napisane przez Aaś

O matko ale nudy jak założą to zzo...

Trochę się spoznilam między 1 a 2 dawką i dopadły mnie takie zwykłe. Powiem wam że hardkor

Także o. Pozdrawiam z porodówki


Aaa a jakby któraś się bała zakladania zzo to luz. Mnie w ogóle nie bolało.

No kurcze jeszcze panienki w brzuszku? Myślałam, że już dochodzisz do siebie a dziewczynki obok Ciebie

[Mysia mysz]

Napisane przez metropolitan

mysia, ja tam się nie znam, ale wiesz, na wszystko można podać jakiś traumatyczny przykład... ale ja tam uważam, że szczepionki nie są w stanie uchronić dziecka przed każdym złem tego świata. Ja teraz dopiero na przykład będę szczepić Blankę na pneumokoki, bo jak sie okazuje, często łapią ją jakieś dolegliwości dróg oddevhowych i mi lekarka zaleca. A wcześniej po co miałam w sumie szczepić, gdzie ona miała to złapać? jak dziecko jest w domu, to naprawdę, ]bardzo się rzadko zdarza podobno, żeby łapało takie wirusy, gorzej jak dziecko w żłobku, to wtedy tak.

nie przed każdym, ale nie wyobrażam sobie, że moje dziecko zachorowałoby na coś na co je mogłam zaszczepić i uniknąć cierpienia malca

ok, nawet jeśli dziecko nie chodzi do żłobka, to ja i TŻ chodizmy do pracy, przychodzą znajomi, jedziemy na zakupy do galerii z młodym - jest milion miejsc gdzie może złapać wirusy, znacznie lepszych do tego niż żłobek
to, że malec się czuje źle po szczepieniu to chyba nie jest dziwne, przecież to wysiłek dla organizmu, ja po głupim odczulaniu co miesiąc byłam dętka, jednak nie wnioskowałam, że mi to szkodzi

[Atena564]

Napisane przez lonely_lady

uffff..... no to chyba nadrobiłam

---
mam dzisiaj ambitny plan
będę pakowała torbę do szpitala- chyba już pora

no śmiało możesz już pakować

[Tity]

pola no to dobre wieści
metropolitan może to lepiej faktycznie jeszcze poczekać. Podejrzewam, że u mnie będzie to samo i gin będzie chciał znowu poczekać jak najdłużej. Stwierdziłam, że nie będę sobie ciśnienia robić i niech mały wychodzi kiedy będzie jego czas.
can powodzenia na wizycie
Aaś powodzenia!!!!
Katate a Twój starszy synek ile ma?

[Mysia mysz]

zjadłam naleśniki z truskawkami, szarlotka się dopieka, idę w końcu leżeć

[Atena564]

Napisane przez axella

tż obok pracuje... ja leżę i gadam do Z że niech się pakuje i wychodzi

ja do mojej wczorej z tż przy stole jedząc obiad mówiliśmy że tak optymalnie by było gdyby swoje "lokum" zechciała opuścić tak koło 16 maja (bliżej terminu z OM ), co by do terminu z USG niemusieć czekać zobaczymy czy nas posłucha

[axella]

Napisane przez Atena564

ja do mojej wczorej z tż przy stole jedząc obiad mówiliśmy że tak optymalnie by było gdyby swoje "lokum" zechciała opuścić tak koło 16 maja (bliżej terminu z OM ), co by do terminu z USG niemusieć czekać zobaczymy czy nas posłucha

no ma sie sluchac i juz

ja chce dziś..teraz już nawet...:pr osi:

ZUS mni rozbraja. L4 z 19.03 i ciaaaaaagnie sie caly czas,kaski to sie nie doczkam ciagle cos :/