Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz. 5.

[invisible_01]

Napisane przez ville

O, zapomniałam! Co mnie jeszcze dziwi.

Rozumiem, że każdy może mieć różny rytm dnia. Moja bliska rodzina na wsi o piątej jest już na nogach, a o 21 już śpi. OK. Tylko że czasem do nas wpadają przejazdem, gdy są w mieście. Dzisiaj wpadli o 7:30 ze zdziwieniem: "wy jeszcze w łóżkach?!"

O matko, jak mnie to denerwuje. Ja rozumiem, że ktoś ma inny tryb dnia ode mnie, ale niektórzy mają z tym problem. Jedna z moich znajomych ze studiów dzwoniła do mnie w sobotę o 8:00 i zdziwiona, że mnie obudziła Ja nie dzwonię do nikogo o północy i nie krzyczę: "No co Ty, już śpisz?!". Tak samo ostatnio z TŻ-tem spaliśmy do 12:00, bo położyliśmy się dopiero o 3:00 po wieczorze ze znajomymi. Po obudzeniu się zobaczyłam nieodebrane połączenie z 9:00 i SMS, żebym dała znać jak wstanę. Odpisałam, a koleżanka do mnie: "Nie gadaj, że dopiero wstałaś! Ja to od 6:00 na nogach!" Świetnie, cieszę się razem z nią, ale naprawdę mnie to dziwi.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez WhiteCherry

ale ja się nie dziwię, że są takie głosy, w końcu skądś się biorą te panienki, latające po mieście w spodenkach odkrywających pół tyłka i z wylewającymi się biustami
dla mnie to niesmaczne, no ale może też jestem staroświecka ;-)

O tyłkach mam takie samo zdanie jak o cyckach. Nawet napisałm o tym w wątku o rozwalającej modzie i odpowiedź była taka sama. Może nawet ty sama mi tak odpisałaś Dziwi mnie, że powszechne jest negatywne oceniane ludzi przez pryzmat widocznych części ciała.
A i niestety muszę cię zmartwić, chociaż nie uważam gołego tyłka za niesmaczny, to swojego nie odkrywam. Nie lubię szortów.

[Duszaniola]

Napisane przez ville

O, zapomniałam! Co mnie jeszcze dziwi.

Rozumiem, że każdy może mieć różny rytm dnia. Moja bliska rodzina na wsi o piątej jest już na nogach, a o 21 już śpi. OK. Tylko że czasem do nas wpadają przejazdem, gdy są w mieście. Dzisiaj wpadli o 7:30 ze zdziwieniem: "wy jeszcze w łóżkach?!"

Ja w ogóle nie uznaję niezapowiedzianych gości z rana. Ba, w ogóle niezapowiedzianych gości. Nie żebym była jakaś nietowarzyska, ale zdarza mi się mieć i bałagan w domu, i sama być nieogarnięta, no i mam własne plany. A takie osoby potrafią siedzieć naprawdę długo i nie działają aluzje w stylu "wiesz, mam dzisiaj mało czasu, muszę jeszcze zrobić to to i to". Dziwi mnie to.

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Napisane przez invisible_01

O matko, jak mnie to denerwuje. Ja rozumiem, że ktoś ma inny tryb dnia ode mnie, ale niektórzy mają z tym problem. Jedna z moich znajomych ze studiów dzwoniła do mnie w sobotę o 8:00 i zdziwiona, że mnie obudziła Ja nie dzwonię do nikogo o północy i nie krzyczę: "No co Ty, już śpisz?!". Tak samo ostatnio z TŻ-tem spaliśmy do 12:00, bo położyliśmy się dopiero o 3:00 po wieczorze ze znajomymi. Po obudzeniu się zobaczyłam nieodebrane połączenie z 9:00 i SMS, żebym dała znać jak wstanę. Odpisałam, a koleżanka do mnie: "Nie gadaj, że dopiero wstałaś! Ja to od 6:00 na nogach!" Świetnie, cieszę się razem z nią, ale naprawdę mnie to dziwi.

O to, to! Ja przez pewien czas chodziłam spać o 4-5, czasem i później, więc jak mogłam to wstawałam o tej 11-12. I ile ja się nasłuchałam "jak Ty możesz tyle spać"

[invisible_01]

Napisane przez Duszaniola

Ja w ogóle nie uznaję niezapowiedzianych gości z rana. Ba, w ogóle niezapowiedzianych gości.

Ja też nie lubię. Podziwiam tych, którzy w domu siedzą w fajnych ciuchach, ale ja przebywam w mieszkaniu w spodenkach i jakiejś bokserce bez stanika albo czasami łażę tylko w majtkach, bo mieszkam z TŻ-tem. I niezapowiedziana wizyta potrafi być czasami niezłym zonkiem Tak samo jak mam dzień paszteta i mam ochotę tylko leżeć cały dzień w łóżku w dresie i oglądać seriale, a tu wpada jakaś znajoma...

[Duszaniola]

Napisane przez invisible_01

Ja też nie lubię. Podziwiam tych, którzy w domu siedzą w fajnych ciuchach, ale ja przebywam w mieszkaniu w spodenkach i jakiejś bokserce bez stanika albo czasami łażę tylko w majtkach, bo mieszkam z TŻ-tem. I niezapowiedziana wizyta potrafi być czasami niezłym zonkiem Tak samo jak mam dzień paszteta i mam ochotę tylko leżeć cały dzień w łóżku w dresie i oglądać seriale, a tu wpada jakaś znajoma...

Dokładnie. Szczególnie, że teraz telefony komórkowe mają praktycznie wszyscy, więc można zadzwonić i uprzedzić, że się przyjdzie.

[invisible_01]

Napisane przez Duszaniola

Dokładnie. Szczególnie, że teraz telefony komórkowe mają praktycznie wszyscy, więc można zadzwonić i uprzedzić, że się przyjdzie.

Dokładnie. Ja wizyty ogólnie bardzo lubię, ale wtedy kiedy są zapowiedziane. Bo czasami naprawdę mam ochotę posiedzieć tylko z TŻ-tem albo przyszła do mnie przyjaciółka i nie chcemy więcej towarzystwa, a tu niezapowiedziany gość...

[WhiteCherry]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36243985]O tyłkach mam takie samo zdanie jak o cyckach. Nawet napisałm o tym w wątku o rozwalającej modzie i odpowiedź była taka sama. Może nawet ty sama mi tak odpisałaś Dziwi mnie, że powszechne jest negatywne oceniane ludzi przez pryzmat widocznych części ciała.
A i niestety muszę cię zmartwić, chociaż nie uważam gołego tyłka za niesmaczny, to swojego nie odkrywam. Nie lubię szortów.[/QUOTE]
to tylko o nich świadczy.
jeśli ktoś nie widzi w tym nic niestosownego, no to cóż, tacy ludzie także istnieją.
równowaga musi być.

[MonikaFaustyna]

Ja mam znajomą, która przez pewien czas po prostu pukała do moich drzwi i "czeeść". No przecież jej nie wywalę, bo mi głupio. A najgorsze było to, że tak robiła w pierwszych dniach po porodzie. Potem ją chyba coś wzięło i zaczęła dzwonić do mnie z tekstem "śpisz?". No już nie spałam... chociaż parę razy powiedziałam, że tak, bo nie miałam siły ani ochoty na gadanie z kimkolwiek. Dziwi mnei taka nachalność a ja nie umiem powiedzieć komuś: "weź nie przychodź"

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez WhiteCherry

to tylko o nich świadczy.
jeśli ktoś nie widzi w tym nic niestosownego, no to cóż, tacy ludzie także istnieją.
równowaga musi być.

W jaki sposób to o kimś świadczy? Odsłonięcie tyłka/cycka świadczy o odsłonięciu tyłka/cycka. Nic więcej. Reszta pozostaje nadinterpretacją.

[WhiteCherry]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36244640]W jaki sposób to o kimś świadczy? Odsłonięcie tyłka/cycka świadczy o odsłonięciu tyłka/cycka. Nic więcej. Reszta pozostaje nadinterpretacją.[/QUOTE]
wybacz, nie chce mi się tłumaczyć dorosłej osobie, co jest niestosownego i niesmacznego w pokazywaniu intymnych części ciała w miejscu publicznym, i nie chodzi mi o plażę, basen i inne tego typu jeśli tego nie rozumiesz to przykro mi, tak też się zdarza.

[czarno czarna]

Napisane przez WhiteCherry

wybacz, nie chce mi się tłumaczyć dorosłej osobie, co jest niestosownego i niesmacznego w pokazywaniu intymnych części ciała w miejscu publicznym, i nie chodzi mi o plażę, basen i inne tego typu jeśli tego nie rozumiesz to przykro mi, tak też się zdarza.

Uprzedzenia są tylko w społeczeństwie to co te osoby robią, to tylko inne pojmowanie prywatności. Taki u nas zwyczaj, że więcej niż gołe nogi pokazywać nie wypada, muzłumanie są cali poprzykrywani, a niektóre plemiona w Afryce chodzą zupełnie nago. Ty oczekujesz od tych osób dostosowywania się do wymogów społeczeństwa, a jak wiadomo, zawsze są wyjątki, które nie chcą się dostosować i nie widzą w tym nic złego

[MonikaFaustyna]

Osobiście wolę podejście kobiet muzułmańskich, które zakrywają swoje ciało. Nie mówię o ekstremalnych przypadkach, jak w Arabii Saudyjskiej, tylko o czymś takim albo takim, niż ekstremalne świecenie tyłkiem albo cyckami. Oczywiście, jeśli chodzi o kierunki zasłanianie ciała vs odkrywanie ciała przez kobiety. Ja tam specjalnie się nie rozbieram, bo nie lubię świecić ciałem. Karmię tak, że nie rzucam ludziom cyckiem w oczy.

[Asji]

Napisane przez Mother Hedgehog

Teściki jak na stanowisko menadżera a praca za ujowe pieniądze z rownie ujowymi wymaganiami.

Dokładnie. Ja w poniedziałek byłam na rozmowie o pracę i co nastąpiło:
- zostałam zaproszona na rozmowę na stanowisko inne niż to, na które wysłałam CV, rekruter nie widział w tym problemu (jw: powinnam piać z zachwytu, że w ogóle chcą mnie zatrudnić, stanowisko nie ważne),
- firma zorganizowała 3-etapową rekrutację, normalnie jak na prezesa, jednocześnie oferując umowę śmieciową na pół etatu, nie powiem za jaką stawkę
- w wymaganiach na stanowisko podana była biegła znajomość angielskiego; na rozmowie okazało się, że język nie przyda się w pracy w ogóle, ale ogłoszenie z językiem wygląda dużo poważniej niż bez więc firma sobie wpisała, a co
- nie zapytano mnie w ogóle o doświadczenie/umiejętności, za to padła cała litania pytań z serii gdzie się widzisz za 5 lat?,
- firma obiecała zadzwonić najpóźniej dziś do osób, które były na rozmowie i poinformować czy dostąpiły zaszczytu uczestniczenia w etapie namber 3. Oczywiście nie zadzwonili. Po jakiego więc grzyba obiecywali, nie uczciwiej było od razu powiedzieć, że zadzwonią tylko do osób, które przeszły?

Jak mnie strrrrrasznie taka niesłowność, brak profesjonalizmu i zorganizowania wkurza to nie mam słów. Niech ich wszystkich szlag trafi

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez WhiteCherry

wybacz, nie chce mi się tłumaczyć dorosłej osobie, co jest niestosownego i niesmacznego w pokazywaniu intymnych części ciała w miejscu publicznym, i nie chodzi mi o plażę, basen i inne tego typu jeśli tego nie rozumiesz to przykro mi, tak też się zdarza.

Domyślam się co jest niesmacznego. Bocoludziepomyślą Jeszcze nigdy nie spotkałam się z sensownym wytłumaczeniem tej kwestii. Zawsze jest coś w stylu "nie każdy chce oglądać cośtam". No albo takie jak twoje "nie chce mi się tłumaczyć".
Intymność dla każdego oznacza co innego, ale jak widać nie wszyscy rozumieją.

[WhiteCherry]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36245136]Domyślam się co jest niesmacznego. Bocoludziepomyślą:rolleye s: Jeszcze nigdy nie spotkałam się z sensownym wytłumaczeniem tej kwestii. Zawsze jest coś w stylu "nie każdy chce oglądać cośtam". No albo takie jak twoje "nie chce mi się tłumaczyć".
Intymność dla każdego oznacza co innego, ale jak widać nie wszyscy rozumieją.[/QUOTE]

no przecież napisałam poprzednio, że w świecie musi być równowaga, w końcu skądś biorą się te osoby z gołym tyłkiem i wylewającym się biustem ;-)
są też tacy, którzy za zupełnie normalne będą uważać seks w miejscu publicznym, przy uciesze przechodniów, ich granica intymności chyba się zupełnie rozmyła ;-)

ja to rozumiem, co nie znaczy, że muszę pochwalać epatowanie golizną w każdym miejscu.

często też swoim ubiorem okazujemy szacunek otoczeniu, np. na ważną uroczystość, pogrzeb, egzamin - wyskoczysz w bikini, bo jest +40stopni? no właśnie.
no ale cóż, takie czasy.

[mc266]

Napisane przez invisible_01

O matko, jak mnie to denerwuje. Ja rozumiem, że ktoś ma inny tryb dnia ode mnie, ale niektórzy mają z tym problem. Jedna z moich znajomych ze studiów dzwoniła do mnie w sobotę o 8:00 i zdziwiona, że mnie obudziła Ja nie dzwonię do nikogo o północy i nie krzyczę: "No co Ty, już śpisz?!". Tak samo ostatnio z TŻ-tem spaliśmy do 12:00, bo położyliśmy się dopiero o 3:00 po wieczorze ze znajomymi. Po obudzeniu się zobaczyłam nieodebrane połączenie z 9:00 i SMS, żebym dała znać jak wstanę. Odpisałam, a koleżanka do mnie: "Nie gadaj, że dopiero wstałaś! Ja to od 6:00 na nogach!" Świetnie, cieszę się razem z nią, ale naprawdę mnie to dziwi.

Mnie irytują moi domownicy, którzy w wakacje ciągle mnie się czepiają jak mogę siedzieć po nocach i wstawać tak późno. Twierdzą, że robią krzywdę swojemu zdrowiu. Nie wiem dlaczego tak ciężko im pojąć, że lubię spać o innych porach niż oni.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez WhiteCherry

no przecież napisałam poprzednio, że w świecie musi być równowaga, w końcu skądś biorą się te osoby z gołym tyłkiem i wylewającym się biustem ;-)
są też tacy, którzy za zupełnie normalne będą uważać seks w miejscu publicznym, przy uciesze przechodniów, ich granica intymności chyba się zupełnie rozmyła ;-)

ja to rozumiem, co nie znaczy, że muszę pochwalać epatowanie golizną w każdym miejscu.

często też swoim ubiorem okazujemy szacunek otoczeniu, np. na ważną uroczystość, pogrzeb, egzamin - wyskoczysz w bikini, bo jest +40stopni? no właśnie.
no ale cóż, takie czasy.

Nikt nie mówił o pochwalaniu. Chodzi mi o to, że wyraźnie umieszczasz w gorszej kategorii ludzi, którzy nie podpasowali ci wyglądem. A to bynajmniej nie świadczy źle o tych ludziach. Między pochwalaniem a mieszaniem z błotem jest jeszcze wiele możliwych postaw.
Cała dyskusja zaczęła się od karmienia piersią przed wystawą sklepową. To też ma być brak szacunku? Dla kogo i kogo to w ogóle obchodzi? Uważam, że ludzie za bardzo próbują ingerować w osobiste sprawy innych ludzi.

[WhiteCherry]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36245612]Nikt nie mówił o pochwalaniu. Chodzi mi o to, że wyraźnie umieszczasz w gorszej kategorii ludzi, którzy nie podpasowali ci wyglądem. A to bynajmniej nie świadczy źle o tych ludziach. Między pochwalaniem a mieszaniem z błotem jest jeszcze wiele możliwych postaw.
Cała dyskusja zaczęła się od karmienia piersią przed wystawą sklepową. To też ma być brak szacunku? Dla kogo i kogo to w ogóle obchodzi? Uważam, że ludzie za bardzo próbują ingerować w osobiste sprawy innych ludzi.[/QUOTE]

gdzie i kiedy takich ludzi zmieszałam z błotem?
to, że coś mi się nie podoba, uważam to za niestosowne i niesmaczne nie znaczy, że mieszam z błotem.
nie dopisuj sobie czegoś, co chciałabyś wyczytać z moich postów, ale z oczywistych względów nie możesz.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez WhiteCherry

gdzie i kiedy takich ludzi zmieszałam z błotem?
nie dopisuj sobie czegoś, co chciałabyś wyczytać, ale z oczywistych względów nie możesz.

Pierwszy twój post w temacie gołych części ciała miał charakter prześmiewczy. O kobietach pokazujących twoim zdaniem za dużo pisałaś "panienki latające po mieście (...)". Słowo 'panienki' jest nacechowane pejoratywnie. Mieszanie z błotem natomiast oznacza krytykowanie, a nie da się zaprzeczyć, że krytykowałaś. Także nie, nie dopisałam sobie.

[Mother Hedgehog]

Napisane przez MonikaFaustyna

Czekam na myszoskoczka o imieniu Monika

Czekam na świnkę lub jeża z moim imieniem - kocha te zwierzaczki (zabijecie mnie za zdrobnienie, chyba tylko na wizażu spotkałam się z taką niechęcią do zdrobnień, jakaś nowa moda?).

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Mother Hedgehog

Czekam na świnkę lub jeża z moim imieniem - kocha te zwierzaczki (zabijecie mnie za zdrobnienie, chyba tylko na wizażu spotkałam się z taką niechęcią do zdrobnień, jakaś nowa moda?).

Ja też kocham świnki morskie . Póki co muszę poczekać z przygarnięciem zwierzaczka. Jak się jakiś pojawi, to dostanie jakieś ludzkie imię haha.

A co do zdrobnień. Są fajne w określonych przypadkach, w końcu po coś są w języku. Nie ma nic gorszego, jak nadużywanie takowych zdrobniąteczek dla udowodniesiunia swojej racyjki . Ale to tak samo, jak z wulgaryzmami, też są po coś, ale ich nadmiar już razi.

[Mother Hedgehog]

Napisane przez czarno czarna

W gimnazjum to się dopiero zaczyna...



U mnie w rodzinie (i nie tylko) był taki zwyczaj, że wszystkie nowo narodzone dzieci się nagrywa, fotografuje itd. No, niby fajna pamiątka, tylko, że jest jedno "ale". Gdy na jakiś urodzinach, czy innych imprezach rodzinnych dziadków weźmie na wspomnienia, to wyciągają te stare zdjęcia i kasety i komentują. Ostatnio oglądali film jak ciocia kąpie mojego kuzyna (obecnie ma ponad 20 lat). Współczuję mu, bo chociaż "sami swoi", ja nie chciałabym żeby wszyscy oglądali mój goły tyłek, nawet jeśli wtedy byłam jeszcze dzidziusiem. Na każdej takiej imprezie żyję w strachu, że przyjdzie też kolej na mnie najchętniej bym to wszystko spaliła, bo wytłumaczyć się nie da...

A mnie dziwią takie reakcje. Ja to nawet moim partnerom pokazywałam swoje sweet focie jako bobasek z gołą pupcią. Unikałam tylko pokazywania tych z pusią.
Mnie to nie robi, że rodzina czy ktoś kogo dobrze znam widzi takie zdjęcia.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Mother Hedgehog

A mnie dziwią takie reakcje. Ja to nawet moim partnerom pokazywałam swoje sweet focie jako bobasek z gołą pupcią. Unikałam tylko pokazywania tych z pusią.
Mnie to nie robi, że rodzina czy ktoś kogo dobrze znam widzi takie zdjęcia.

Ja mam w albumie rodzinnym fotki w koszulce z jakąś żyrafą.... i świecącą do obiektywu małą Bożenką . Nie wiem, czemu rodzice robili takie zdjęcia. Ja swojej małej nie robię takich zdjęć, bo po co.

[--Olka--]

Napisane przez ville

Nie spotkałam się z osobą, która może, ale nie chce iść na praktyki.

U mnie na roku było takich sporo (dlatego tak mnie to dziwi i piszę o tym), co niewyobrażalne, bo praktyki naprawdę były super! I jeśli ktoś "nie ma ochoty" zobaczyć jak "to wszystko" wygląda od środka, to nie mam pojęcia po kiego w ogóle studiuje. Żeby w przyszłości robić coś innego? Pokrętna logika.

Napisane przez Asji

Dokładnie. Ja w poniedziałek byłam na rozmowie o pracę i co nastąpiło:
- zostałam zaproszona na rozmowę na stanowisko inne niż to, na które wysłałam CV, rekruter nie widział w tym problemu (jw: powinnam piać z zachwytu, że w ogóle chcą mnie zatrudnić, stanowisko nie ważne),
- firma zorganizowała 3-etapową rekrutację, normalnie jak na prezesa, jednocześnie oferując umowę śmieciową na pół etatu, nie powiem za jaką stawkę
- w wymaganiach na stanowisko podana była biegła znajomość angielskiego; na rozmowie okazało się, że język nie przyda się w pracy w ogóle, ale ogłoszenie z językiem wygląda dużo poważniej niż bez więc firma sobie wpisała, a co
- nie zapytano mnie w ogóle o doświadczenie/umiejętności, za to padła cała litania pytań z serii gdzie się widzisz za 5 lat?,
- firma obiecała zadzwonić najpóźniej dziś do osób, które były na rozmowie i poinformować czy dostąpiły zaszczytu uczestniczenia w etapie namber 3. Oczywiście nie zadzwonili. Po jakiego więc grzyba obiecywali, nie uczciwiej było od razu powiedzieć, że zadzwonią tylko do osób, które przeszły?

Heh. Niedawno szukałam pracy, w wydawało się poważnych instytucjach i co prawda wszędzie oddzwaniali, ale jeśli chodzi o pozostałe punkty - dokładnie tak. Inne stanowisko, wymóg angielskiego dla "powagi", chociaż w pracy oczywiście zero styku z jakimkolwiek językiem obcym, pytania czy chciałabym kiedykolwiek awansować, czy lubię ludzi, itp. i rekrutacja nawet 4-etapowa na podrzędne stanowisko za grosze.

[Mother Hedgehog]

Napisane przez MonikaFaustyna

Osobiście wolę podejście kobiet muzułmańskich, które zakrywają swoje ciało. Nie mówię o ekstremalnych przypadkach, jak w Arabii Saudyjskiej, tylko o czymś takim albo takim, niż ekstremalne świecenie tyłkiem albo cyckami. Oczywiście, jeśli chodzi o kierunki zasłanianie ciała vs odkrywanie ciała przez kobiety. Ja tam specjalnie się nie rozbieram, bo nie lubię świecić ciałem. Karmię tak, że nie rzucam ludziom cyckiem w oczy.

Mam to samo podejście, i swoją drogą kocham modę muzułmańską, jak np. na pierwszym obrazku.

[WhiteCherry]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36245800]Pierwszy twój post w temacie gołych części ciała miał charakter prześmiewczy. O kobietach pokazujących twoim zdaniem za dużo pisałaś "panienki latające po mieście (...)". Słowo 'panienki' jest nacechowane pejoratywnie. Mieszanie z błotem natomiast oznacza krytykowanie, a nie da się zaprzeczyć, że krytykowałaś. Także nie, nie dopisałam sobie.[/QUOTE]


każdą krytykę uznajesz za mieszanie z błotem? możesz sobie podać rękę z inną wizażanką z tematu o rozwalającej modzie ;-)
to kolejny pogląd, który idealnie wpisuje się w ideę tego wątku oraz mnie niezmiernie dziwi ;-)

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Mother Hedgehog

Mam to samo podejście, i swoją drogą kocham modę muzułmańską, jak np. na pierwszym obrazku.

Oj tutaj sporo młodych dziewczyn się tak ubiera, że mam ochotę je obedrzeć z tych cudnych zwiewnych szat . Poza tym są tak piękne, że nie dziwię się, że mają kulturę zasłaniania ciała. Niektóre z nich nie zasłaniają włosów... a mają tak piękne długie włosy, że się nie dziwię, że sporo z nich chce je pokazywać tylko swoim mężom.

edit.

Mnie dziwią strasznie mega poważni ludzie, którzy uważają oglądanie np. bajek Disney'a niezależnie od wieku, za infantylizm. Ja uwielbiam bajki Disney'a i właśnie oglądam Herkulesa . Są sytuacje wymagające powagi, ale uważam, że nie można być w życiu poważnym o każdej porze dnia i nocy.

[Mother Hedgehog]

Napisane przez Asji

Dokładnie. Ja w poniedziałek byłam na rozmowie o pracę i co nastąpiło:
- zostałam zaproszona na rozmowę na stanowisko inne niż to, na które wysłałam CV, rekruter nie widział w tym problemu (jw: powinnam piać z zachwytu, że w ogóle chcą mnie zatrudnić, stanowisko nie ważne),
- firma zorganizowała 3-etapową rekrutację, normalnie jak na prezesa, jednocześnie oferując umowę śmieciową na pół etatu, nie powiem za jaką stawkę
- w wymaganiach na stanowisko podana była biegła znajomość angielskiego; na rozmowie okazało się, że język nie przyda się w pracy w ogóle, ale ogłoszenie z językiem wygląda dużo poważniej niż bez więc firma sobie wpisała, a co
- nie zapytano mnie w ogóle o doświadczenie/umiejętności, za to padła cała litania pytań z serii gdzie się widzisz za 5 lat?,
- firma obiecała zadzwonić najpóźniej dziś do osób, które były na rozmowie i poinformować czy dostąpiły zaszczytu uczestniczenia w etapie namber 3. Oczywiście nie zadzwonili. Po jakiego więc grzyba obiecywali, nie uczciwiej było od razu powiedzieć, że zadzwonią tylko do osób, które przeszły?

Jak mnie strrrrrasznie taka niesłowność, brak profesjonalizmu i zorganizowania wkurza to nie mam słów. Niech ich wszystkich szlag trafi

Mnie do tej pory rozwala pytanie o ulubioną bułkę z maca, oczywiście praca w Multikinie na najniższym stanowisku
Plus, że to była jedyna rekrutacja po której nie mówili, że zadzwonią czy napiszą --> w sensie - nie masz tej pracy; tylko rzeczywiście wysłali następnego dnia maila, czy ktoś przeszedł czy nie. Nie cierpię czekać na telefon, który nigdy nie zadzwoni

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;36245800]Pierwszy twój post w temacie gołych części ciała miał charakter prześmiewczy. O kobietach pokazujących twoim zdaniem za dużo pisałaś "panienki latające po mieście (...)". Słowo 'panienki' jest nacechowane pejoratywnie. Mieszanie z błotem natomiast oznacza krytykowanie, a nie da się zaprzeczyć, że krytykowałaś. Także nie, nie dopisałam sobie.[/QUOTE]
Gołe poślady i cyce też są nacechowane, że tak to określę pejoratywnie (co ja za konstrukcje dziś tworzę?), tzn. kiedyś tak po ulicach chodziły tylko iwki. Dopowiedz sobie resztę.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Mother Hedgehog

Mnie do tej pory rozwala pytanie o ulubioną bułkę z maca, oczywiście praca w Multikinie na najniższym stanowisku
Plus, że to była jedyna rekrutacja po której nie mówili, że zadzwonią czy napiszą --> w sensie - nie masz tej pracy; tylko rzeczywiście wysłali następnego dnia maila, czy ktoś przeszedł czy nie. Nie cierpię czekać na telefon, który nigdy nie zadzwoni

Mnie rozwaliło kiedyś podejście pracodawcy X, zajmującego się sieciowymi stanowiskami z biżuterią hand-made. Moje zajęcie polegało na robieniu biżu na zamówienie i na wystawkę i sprzedawaniu półfabrykatów. Wysłałam maila, poszłam na rozmowę, dostałam się. Ale... na następny dzień jednak wysłali maila, że mnie nie przyjęli tylko kogoś innego. Dlaczego? Pewnie dlatego, że szukali studentki a ja byłam tuż przed obroną mgr. Kurde, mogli od razu tak powiedzieć. Żenada.

[Mother Hedgehog]

Napisane przez MonikaFaustyna

Ja też kocham świnki morskie . Póki co muszę poczekać z przygarnięciem zwierzaczka. Jak się jakiś pojawi, to dostanie jakieś ludzkie imię haha.

A co do zdrobnień. Są fajne w określonych przypadkach, w końcu po coś są w języku. Nie ma nic gorszego, jak nadużywanie takowych zdrobniąteczek dla udowodniesiunia swojej racyjki . Ale to tak samo, jak z wulgaryzmami, też są po coś, ale ich nadmiar już razi.

Miałam na myśli wieprzowinkę

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Napisane przez MonikaFaustyna

Ja mam w albumie rodzinnym fotki w koszulce z jakąś żyrafą.... i świecącą do obiektywu małą Bożenką . Nie wiem, czemu rodzice robili takie zdjęcia. Ja swojej małej nie robię takich zdjęć, bo po co.

Ja mam genialne zdjęcie - cała naga z szopą na głowie przy świątecznej choince Miałam chyba lat 5.

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

Napisane przez WhiteCherry

każdą krytykę uznajesz za mieszanie z błotem? możesz sobie podać rękę z inną wizażanką z tematu o rozwalającej modzie ;-)
to kolejny pogląd, który idealnie wpisuje się w ideę tego wątku oraz mnie niezmiernie dziwi ;-)

Ostatnio nie zaglądałam na tamten wątek, czyżby mnie pominęła aferka? Jeśli tak to proszę o link do jej początku na priv Jestem prostym jeżem - lubię aferki na wizażu.