najnudniejszy film....

[Hajja Hawwa]

Nie wyłączyłam filmu, bo byłam w kinie :P a zostawaliśmy z TŻtem do końca, bo mielismy nadzieję, że film się rozkręci. Nie rozkręcił się jednak, ani najnowszy Bond, ani film pt. "Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi".

[Elliannia]

Ja przyznam się bez bicia, ze dla mnie szczytem nudy było 'Requiem for a dream', i nie mam pojęcia czym się ludzie tak zachwycali... oprócz jednego motywu ze ścieżki dzwiękowej, nic mnie nie ruszyło...

'Lśnienie' nudy, flaki z olejem- ale ta wersja do której King pisał scenariusz (nowsza). Jednak Kubrick lepiej oddał klimat książki niż sam mistrz

'Miasteczko Salem' - książka genialna, 2 tygodnie po przeczytaniu spałam z krzyżem na szyi i nożem pod poduszką... filmu nie skończyłam ;/ Zrobili z tego nudny, przeciągający się gniot ;/

'Alexander' - wymiękłam po 45 minutach jakoś

[ellish]

Mnie osobiście 'Requiem for a dream' bardzo się podobał.

Natomiast najnudniejszy film, który oglądałam to "Hi Way". Wyszłam z kina po 30 min. Nigdy więcej takich filmów!

[żaba :)]

Peter Weir i "Piknik pod wiszącą skałą" - po tym stwierdzeniu Wyrak pewnie dostanie spazmów .
Film jest może uznawany za tajemniczy i za jedno z najwybitniejszych dzieł tego reżysera, ale mi kompletnie nie podchodził, mimo to obejrzałam do końca...

[yugoslavia]

Niemiłosiernie zanudził mnie " Monster ". Ale, że byłam kinie to nie wyszłam. Chociaz byli i tacy co się ewakuowali. " Inni ' z Nicole Kidman.
Wszystkie filmy z Jennifer Lopez. Miałam kilka podejść, ale po około 30 minutach chciałam sobie żyły otwierać.

[Wyrak]

Napisane przez yugoslavia

Wszystkie filmy z Jennifer Lopez. Miałam kilka podejść, ale po około 30 minutach chciałam sobie żyły otwierać.

+ "muzyka" tejze pani, im wczesniej wylaczysz, tym lepiej dla zdrowia

Napisane przez żaba :)

Peter Weir i "Piknik pod wiszącą skałą" - po tym stwierdzeniu Wyrak pewnie dostanie spazmów .
Film jest może uznawany za tajemniczy i za jedno z najwybitniejszych dzieł tego reżysera, ale mi kompletnie nie podchodził, mimo to obejrzałam do końca...

Nie widzialem, co mnie zapewnie od spazmow uratowalo (tak, wiem, klasyka itd.... ale nie widzialem i tyle )

[yugoslavia]

Jak tak teraz pomyśle nad Nicole Kidman - aktorka ponoc wybitną - to jedynym jej filmem, który oglądałm z zaintersowaniem były " Godziny", ale to i tak ze względu na świetna Meryl Streep.
Kidman wszędzie wychodzi jakby miała kredke w tyłku.
Podobnie jest z filmami Halle Berry czy tez Charlize Theron.
Ale to tylko moje zdanie.

[Elliannia]

Ja tam filmy z Lopez i innymi pseudoaktorkami znosze, ale tylko wtedy jak wracam umęczona z pracy, i siadam przed tv tak żeby posiedziec i odpocząć, tak sobie lecą w tle Bo do ambitnego kina nie mam wtedy zaciecia niestety, tylko wlasnie jakies takie na lecenie w tle przy odpoczynku

Natomiast ogromnie mi sie podobal niedoceniony u nas 'Eternal Sunshine of the spotless mind' (Zakochany bez pamięci)

[havana]

Przypomniały mi się Kroniki portowe, obejrzałam jakieś pół godziny i byłam znużona. Kevina Spacey uwielbiam za American Beuty i K-Pax, ale w Kronikach wydał mi się jakiś taki... bezbarwny. Jeszcze mam szansę odszukać płytkę i się nawrócić, więc można krzyczeć

[yugoslavia]

" Kroniki portowe" widziałam, ale ksiażka jest zdecydowanie lepsza. Polecam.
Kevin Spacey był doskonały w American Beauty i Podejrzanych.
Pamiętam że znudził mnie Kurosawa, co nie znaczy, że nie doceniam.

[Jelly Bean]

Z tych mniej ambitnych "Eragon" - o ile książkę się lekko czyta, to film to katastrofa na skalę światową, zaprzestałam oglądania po 15 minutach i tylko przeskoczyłam kilka klatek. Nie uratował tego nawet Malkovich.
Nie zgodzę się, że "Requiem for a Dream" to nudny film, bo chociaż należę tu do młodszej warstwy społecznej na wizażu, to przynajmniej coś z niego wyniosłam, a to już plus ^^

[żurawinka]

Lśnienie - b. się rozczarowałam. Wersja Kubricka. Miałam wrażenie że tracę czas podczas ogladania i film nie daje mi prawie żadnej przyjemności. Denerwujący aktorzy, nudna ciągnąca się fabuła, irytująca muzyka, wcale nie straszny! Skończył się kiedy zaczęło się coś dziać Pewnie się naraże wielu ale pamiętam że oglądałam kiedyś jako dziewczynka i scena z siekierą wryła mi się w pamięć, a teraz... no nic, zupełnie nic

[Wyrak]

Napisane przez żurawinka

Lśnienie - b. się rozczarowałam. Wersja Kubricka. Miałam wrażenie że tracę czas podczas ogladania i film nie daje mi prawie żadnej przyjemności. Denerwujący aktorzy, nudna ciągnąca się fabuła, irytująca muzyka, wcale nie straszny! Skończył się kiedy zaczęło się coś dziać Pewnie się naraże wielu ale pamiętam że oglądałam kiedyś jako dziewczynka i scena z siekierą wryła mi się w pamięć, a teraz... no nic, zupełnie nic

Mi sie zdecydowanie narazilas

[L_V]

Napisane przez Wyrak

Pierce Brosnan to nie James Bond, Bondem nigdy nie byl i nie bedzie, a filmy z nim sa najslabsze z serii! Bez obrazy, bo ogolnie aktor nie jest zly, a wyglad nie mi ocenac, ale Brosnan=Bond to katastrofa

Te z Craigiem sa duzo lepsze.

Heh. Mamy juz Wladce Pierscieni, Przeminelo z Wiatrem, Casablance a teraz jeszcze 21 Gramm

Ne czesto się to zdarza, ale zgadzam się z Wyrakiem

21 gramm całkiem niezły.

[Wyrak]

Napisane przez L_V

Ne czesto się to zdarza, ale zgadzam się z Wyrakiem

Czesciej niz myslisz konserwo jedna

[eres]

Uwielbiam 21 gram ... Podobnie jak wszystie filmy Inaritu. A co do Bonda sie zgodze - z Brosnana zaden James.

[L_V]

Napisane przez Wyrak

Czesciej niz myslisz konserwo jedna

Hehehe, Wyrak ,uspokój się, bo jeszcze CIę polubię

[Wyrak]

Napisane przez L_V

Hehehe, Wyrak ,uspokój się, bo jeszcze CIę polubię

Oj, to to jest nieuniknione, tylko kwestia czasu

[ollkaa]

Zemsta, Pan Tadeusz, Qou Vadis. ( Jak mozna bylo wogóle Quo vadis zrobić tak nudnym - nie wiem)

Łowca jeleni - na pierwszej czesci sie wynudziłam, jak doszło do wietnamu to wyłaczyłam - moge wiec byc niesprawiedliwa w ocenie.

i jeszcze taki film - Gniew oceanu? Pływali w tym oceanie i nic sie nie działo, nic sie nie dzialo, a potem jeszcze troche nic sie nei działo...

[kocimietka]

ollka! - wyobraź sobie,że pzreczytałam ten wątek do początku z myślą o tym,żeby na końcu dopisać właśnei ten sam film co Ty!:P

nazywa się "Ocean strachu" Nigdy nie oglądajecie tego filmu! Oglądałam go z mamą - czekałyśmy aż się rozkręci, czekałyśmy czekałyśmy i..... skonczył się film . A na dodatek bohaterowie umarli ( już by ich utzrymali przy życiu,żeby dobro zwycieżyło nad złem :P).przez cały film dwoje ludzi pływa na pełnym morzu.I na to patrzy widz pzrez 87 % filmu.

Pachnidło - podchodziłąm do niego 3 razy, nigdy nie skończyłam.
Testosteron - obejrzałam na siłę

Władca Pierścieni- bardzo lubię
a 21 gramów- całkiem mi sie podobał

[L_V]

Napisane przez kocimietka

nazywa się "Ocean strachu" Nigdy nie oglądajecie tego filmu! Oglądałam go z mamą - czekałyśmy aż się rozkręci, czekałyśmy czekałyśmy i..... skonczył się film . A na dodatek bohaterowie umarli ( już by ich utzrymali przy życiu,żeby dobro zwycieżyło nad złem :P).przez cały film dwoje ludzi pływa na pełnym morzu.I na to patrzy widz pzrez 87 % filmu.

Chodzi o ten film, gdzie dwoje turystów wybrało się, żeby trochę ponurkowac? To świetny film!

[kocimietka]

Napisane przez L_V

Chodzi o ten film, gdzie dwoje turystów wybrało się, żeby trochę ponurkowac? To świetny film!

ehh są gusta i guściki....

[L_V]

Napisane przez kocimietka

ehh są gusta i guściki....

Chyba bardziej taktownie było by napisac, że o gustach się nie dyskutuje.

[maswerka]

Napisane przez yugoslavia

Wszystkie filmy z Jennifer Lopez. Miałam kilka podejść, ale po około 30 minutach chciałam sobie żyły otwierać.

"Bordertown" też?
Ja nie przepadam za J.Lo, ale ten film i jej kreacja tam - wg mnie bardzo dobre.

[eres]

Napisane przez maswerka

"Bordertown" też?
Ja nie przepadam za J.Lo, ale ten film i jej kreacja tam - wg mnie bardzo dobre.

Oooooj tu sie nie zgodze Film baaaardzo mocno naciagany, "sztuczny", robiony wlasnie pod J. Lo, przez caly czas trwania mialam wrazenie, ze nie chodzilo w nim o poruszenie jakze powaznego (i autentycznego) problemu, tylko wykorzystanie go w celu przypomnienia publice o J.Lo jako aktorce ... Bardzo mnie ten film zdenerwowal i zniesmaczyl. Temat genialny, ale wykonanie i poprowadzenie akcji - zenada

[yugoslavia]

Napisane przez eres

Oooooj tu sie nie zgodze Film baaaardzo mocno naciagany, "sztuczny", robiony wlasnie pod J. Lo, przez caly czas trwania mialam wrazenie, ze nie chodzilo w nim o poruszenie jakze powaznego (i autentycznego) problemu, tylko wykorzystanie go w celu przypomnienia publice o J.Lo jako aktorce ... Bardzo mnie ten film zdenerwowal i zniesmaczyl. Temat genialny, ale wykonanie i poprowadzenie akcji - zenada

Moim skromnym zdaniem J. Lo wogóle nie chodzi o poruszanie poważnych tematów tylko o lansowanie samej siebie.
Kocimiętka wspominała jeszcze o Pachnidle, tez się wynudziłam.
Testosteron bardzo przypadł mi do gustu.

[ollkaa]

Napisane przez L_V

Chodzi o ten film, gdzie dwoje turystów wybrało się, żeby trochę ponurkowac? To świetny film!

Mogłabys powiedziec, co CI sie w nim podobało? Ciekawa jestem, bo moze cos przeoczyłam?

[Maniwa]

Mistrzostwo nudów obejrzane ostatnio przeze mnie: "Snow Angels"


Ja mam w ogóle jeden gatunek filmów, które mnie niesamowicie nudzą. Na wszelkich komiksówkach usypiam jak niemowlę. X-many, Hulki i inne Fantastyczne Czwórki... Mój TŻ je uwielbia, ale cóż... w każdym facecie jest trochę dziecka

[nebraska]

O kurczaczek! jakieś 90% filmów tu wymienionych należy do moich ulubionych, widać jakoś łatwo się ekscytuję, ze takie nudne filmy mi sie podobają

Poza przypadkowymi filmami, obejrzanymi w chwilach całkowitego otępienia umysłowego(mam tu na mysli serwowane nam często przez telewizję filmy typu: drużyna bejsbolowa złożona z samych niedorajd pod wpływem charyzmatycznego trenera zyskuje niesamowitą motywację i staje się jednością, aby w ostaniej minucie ostatniego meczu filmu jednym, ale jakże cennym punktem wygrać z drużyna mistrzów, pozbawioną jednakże kręgosłupa moralnego), znudziły mnie niektóre "uznane" filmy: Sami Swoi" - no nic nie poradzę, nie bawi mnie i już. Efekt motyla - to była mordęga - niekończące się przeglądanie kajetu plus tłusta grzywka mało utalentowanego aktora młodego pokolenia (chyba już nawet przestał się dobrze zapowiadać).

[hathayoga]

Napisane przez nebraska

Efekt motyla - to była mordęga - niekończące się przeglądanie kajetu plus tłusta grzywka mało utalentowanego aktora młodego pokolenia (chyba już nawet przestał się dobrze zapowiadać).

O matko, taakkk! Już się bałam, że jestem jedyna na świecie, której "Efekt motyla" delikatnie mówiąc nie przypadł do gustu. Znudził mnie straszliwie.