|
|
#61 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Kotka po porodzie
Cytat:
to mniej więcej tak samo, gdyby na forum dla rodziców ktoś napisał, że właśnie pobił swoje dziecko i co ma teraz z tym zrobić, czy iść do lekarza, bo ono leży i się nie rusza - jakiejś rady trzeba udzielić, ale trzeba też oświecić, że się źle zrobiło... |
|
|
|
|
|
#62 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 26
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Kastracja to wyciąganie kasy? Moda na kastrowanie? Ale bzdury, łomatko.
Kastracja nie jest modą, tylko KONIECZNOŚCIĄ. Jest za dużo niechcianych zwierząt żeby rozmnażać jeszcze swoje, które tylko zabierają im domki a poza tym nawet jeśli kotka nie będzie dopuszczana to i tak będzie się męczyć przez ruje a w końcu dostanie ropomacicza i niekoniecznie z tego wyjdzie... Kocury też należy kastrować, raz że sprawa znaczenia moczem daje po nosie, to jeszcze jeśli jest wychodzący nie będzie się przyczyniał do spłodzenia niechcianych kociąt, no i nie zachoruje na raka jąder lub prostatę. Więc nie prawda że koty po kastracji chorują(ba-jest wręcz odwrotnie), to bajki z mchu i paproci, podobnie z tyciem. Jak się truje kota whiskasem czy kitiketem który ma w składzie śladowe ilości mięsa, tyle zbóż że kura by nie pogardziła i pełno chemii, to nie dziwcie się że utyje. Przeważająca większość kotów które znam są ciachnięte i są szczupłe - są dobrze żywione, i mają zapewnioną odp. ilość ruchu. Co do kwestii finansowej, to jednorazowy zabieg a najlepiej iść do dobrego weta i wydać więcej kasy a mieć pewność że zrobi zabieg dobrze. A są lecznice gdzie są dobrzy weci i jest tanio. A czasami sterylkę może też sfinansować TOZ - ale to raczej w przyp. bezdomnych kotów. A ja moją kotę ciachłam gdy miała 7,5 miesiąca, obecnie ma 8 i jak na razie jest wszystko ok. Była operowana metodą małego cięcia i na 2-3 dzień już fikała i brykała jak zawsze, a ja panikowałam czy sobie szwów(śródskórnych) nie uszkodzi, na szczęście się ładnie zagoiło, teraz futerko jej odrasta
|
|
|
|
|
#63 |
|
BAN stały
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
witam serdecznie! Mój kociak był kastrowany i pojawiły się u niego problemy z układem moczowym,"kryształkami", byliśmy mocno zaniepokojeni, ale 1-2 wizyty u weterynarza i wszystko wróciło do normy. Kotek jest teraz na specjalnej karmie (Royal Canin Urinary S/O) i problemy już nie wróciły
|
|
|
|
|
#64 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#65 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 6 037
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Jaki minerał w karmie jest najważniejszy, który zapobiega pojawieniu się kamieni moczowych? A tym samym jaka karma jest odpowiednia? Zastanawiam się również nad pastą Uro-pet, ale czy można ją stale podawać?
|
|
|
|
|
#66 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Cytat:
i dlaczego chcesz podawać uro-pet? jest chory ??? jeżeli nie to nie ma to sensu |
|
|
|
|
|
#67 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 6 037
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Cytat:
Jest chory. ALE nie dlatego że jest kastrowany. Czy ja to gdzies napisałam? |
|
|
|
|
|
#68 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 127
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Ja swoją kicie wykastrowałam 2 lata temu, jestem przeszczęśliwa że to zrobiłam. Teraz przyplątał się do nas mały kocur, jak tylko urośnie czeka go ten sam zabieg.
|
|
|
|
|
#69 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Cytat:
może (odpukać) nigdy się nie pojawi Każda karma bytowa ma odpowiednie dla kota proporcje minerałów. Jak może wiesz, u kotów są dwa główne rodzaje kryształów, jeden wytrąca się w środowisku zasadowym, a drugi w kwaśnym, więc praktycznie niemożliwa jest jednoczesna profilaktyka obu.
|
|
|
|
|
|
#70 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 136
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Ja mam kota rosyjskiego niebieskiego z hodowli, kupiłam go na tzw. kolanka, więc z czystej uczciwości (ponieważ taka była umowa z hodowcą) zamierzam go okastrować w wieku od 6-8 miesięcy. Narazie ma niecałe 4, wykastrowała bym nawet dachowca, najważniejszy powód to nieprzyjemny zapach w domu. Ale ponieważ mam kota rasowego, powodów jest też więcej. Jak ktoś ma kota wychodzącego na podwórko, powinien naprawdę postarać się go wykastrować. Oszczędzi tak cierpień wielu wolno żyjącym kociętom i kotkom, a także swojemu własnemu kotu.
__________________
Skończyłam roczną szkołę policealną na kierunku STYLIZACJA i WIZAŻ, a teraz studiuję filologię angielską. SZUKAM PRACY! ![]() Waga: 50kg Wzrost: 1,73cm 88-68-90 ;P Zaręczyny: 21.02.2010r Ślub: 18 wrzesień 2010r Blog mojego RUS kotka :3 http://korel-bluecat.bloog.pl Edytowane przez Alicja1985 Czas edycji: 2010-12-17 o 14:23 |
|
|
|
|
#71 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Mam 1.5 rocznego kocurka. To znajda. Okazało się że to mieszaniec Brytyjskiego Długowłosego z Rosyjskim Niebieskim - cudo. Ale nie o tym tutaj.
Kociak był Kastrowany zaraz po tym jak zaczął nam znaczyć teren w domu. Wiązało się to oczywiście z nieprzyjemnym zapaszkiem. Po kastracji Kocur był obrazem nieszczęścia strasznie żałowałam,że mu zafundowałam mu tyle cierpienia ![]() Kociak doszedł do siebie po dość długim czasie. Zrobił się bardziej "przytulaśny" i kochany Wiem,że mu nie zrobiłam krzywdy, tak jak to myślałam na początku Tak przy okazji pozdrawiamy
__________________
Tattoomaniaczka Początkowa Włosomaniaczka Akcja : Zapuszczanie włosów trwa |
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#72 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: czestochowa
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Tak z ciekawosci skad wiesz ze to mieszaniec tych dwoch ras a nie np rosyjski dlugowlosy zwany nebelungiem? Nie ma ten kociak zadnego chipa/tatoo?
Piekny kociak,naprawde Ja swoja kocice niedlugo bede sterylizowac ![]() Nic strasznego,naprawde
|
|
|
|
|
#73 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Cytat:
![]() Jak go przygarnęłam- wyglądał na persika, póżniej pysiu mu się wydłużył więc uznałam za mieszankę persa z dachowcem, z resztą mi to było bez różnicy. Jak poszliśmy do Weta na kastracje zrobili mu przegląd, oglądali strukturę sierści i inne i wyszło na taką mieszaknę ![]() Przez rok żyłam w niewiedzy jaki okaz mam w domu Vito to zguba, kiedyś znalazłam ogłoszenie że na strychu znaleziono małe 4 kociątka. Wzięłam jednego, był w opłakanym stanie- pchły, świerzb w uszach, zaropiałe oczka wet nie dawał dużych szans, ale wyszło potoczyło się wspaniale ![]() Jednak to nie ten wątek więc nie będe się rozwijać ;P Co do sterylizacji moja wetka mówiła że u kocic idzie to szybciej i sprawniej. Nie wiem jak to w praktyce jest
__________________
Tattoomaniaczka Początkowa Włosomaniaczka Akcja : Zapuszczanie włosów trwa |
|
|
|
|
|
#74 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: czestochowa
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Moja mowi odwrotnie
![]() U kota zajmuje jej to jakies 10 minut u kotki dluuuzej to trwa.
|
|
|
|
|
#75 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
no pewnie, że u kotki to trwa dłużej, u kotki to całą operacja na jamie brzusznej, a u kocura robi się dwa supełki i nawet się nie zszywa rany
![]() a co do rasy kota, to teraz już nie dojdziesz, jaka to mieszanina, ale Nebelung to nie jest na pewno, bo nie ma zielonych oczu
Edytowane przez esfira Czas edycji: 2010-12-26 o 13:45 |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#76 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Cytat:
Także mój błąd ![]() Nie zaznaczyłaś do kogo ta wiadomość odnośnie rasy kota... jeśli do mnie to pisałam,że to jest mieszaniec brytyjczyka długowłosego z rosyjskim niebieskim.
__________________
Tattoomaniaczka Początkowa Włosomaniaczka Akcja : Zapuszczanie włosów trwa |
|
|
|
|
|
#77 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 11
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Kastracja to nie choroba, bo zwyczajnie chorobą nie może być zabieg chirurgiczny
HihiKastracja i sterylizacja to jedne z łatwiejszych zabiegów, każdy szanujący się vet ma opanowane elegancko i zrobi nawet obudzony w środku nocy. Dlatego proszę się nie bać i kastrować. Nie jest to żadne męczenie kota (metoda sama w sobie nie jest tak strasznie inwazyjna nawet dla kotek, teraz robi się takie ładne małe nacięcie z boku i nie babra głęboko w bebechach, jak to się może wydawać), ani wyciąganie pieniędzy tym bardziej. Zresztą jak ktoś ma zwierzę musi się liczyć z wydatkami i tu nie ma zmiłuj, a taka operacja to jedna z podstawowych czynności, zwłaszcza jeśli nie planujemy dla naszego futrzaka potomstwa. Jest to rozsądna forma kontroli narodzin, ogranicza ilość zwierząt w schroniskach i tych porzuconych, podwórkowych, a o kotach topionych w rzece nie wspomnę. Mam nadzieję, że troszkę przekonałam osoby anty-kastracja
|
|
|
|
|
#78 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 5
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Jako kundelek mogę dorzucić dwa grosze z własnego podwórka. Otóż uważam, że chorobą jest.... niechęć do kastracji psa czy kota. Chorobą człowieka
|
|
|
|
|
#79 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 11
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
|
|
|
|
|
#80 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 74
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
|
|
|
|
|
#81 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Pati, nie chcę się spierać, ale nie wiesz, kim byli jego rodzice, więc mozesz to oceniać tylko 'na oko' - a na oko to chłop w szpitalu umarł ;P nawet jeśli wet tak powiedział, to nie wiem, czy jest znawcą ras kotów, większość weterynarzy takimi znawcami nie jest
Edytowane przez esfira Czas edycji: 2011-01-06 o 13:06 |
|
|
|
|
#82 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: GD/TK
Wiadomości: 9
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Witam
W przyszłym miesiącu jadę wykastrować mojego aktualnie 5 miesięcznego kocurka. Wzięłam go ze schroniska i w tym samym schronisku najprawdopodobniej będzie kastrowany. Wypytałam pracowników czy wiedzą coś o powikłaniach po zabiegach prowadzonych przez ich weterynarza, ale przecież nie będą się skarżyć na swojego... Mam nadzieje, że wszystko pójdzie sprawnie. Mam pytanie trochę w temacie i nie w temacie... Czy równocześnie w trakcie zabiegu kastracji weterynarz może kota zaczipować? Nie chciałabym Kociaka narażać na zbyt wiele stresu, znieczuleń... i może "za jednym zamachem" dałoby radę sprawę załatwić? I jeszcze jedno: U mojej mamy jest kotka. W tej chwili ma już 12 lat. Jak miała 3 lata musieliśmy zaopiekować się psem cioci, który zaznaczył nam całe mieszkanie. Jak go oddaliśmy po tygodniu kocica zaczęła chodzić i znaczyć jak kocur. Do tej pory są z tym kłopoty, choć teraz mniejsze bo jest mniej aktywna. Dodam, że jest po przymusowej kastracji bo w wieku 2 lat miała najprawdopodobniej guza macicy i wtedy przeprowadzono zabieg. |
|
|
|
|
#83 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Kastracja u kocurka to wręcz rutynowy zabieg
http://miau.pl/edu/kastr.php U koteczki może być przeprowadzony cięciem bocznym - minimalne z 2 cm lub tradycyjnie brzusznie. http://miau.pl/edu/ Moje oba kocurki po kastracji doszły do siebie wręcz w dobę. Drugi zachowywał się zaraz po przywiezieniu do domu tak, jakby nic mu nie robiono!
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
|
|
|
|
#84 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 105
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Witam
Mam pytanko ^^ Dzisiaj byłam u weta wykastrowac swojego 7miesięcznego kocurka. Zabieg odbył sie przed 10 rano, wszystko ładnie sprawnie poszlo, kot nie ma otwartej rany, ani szwów (z tego co zrozumialam tylko go nakłuli ). Jednak od powrotu do domu cos z niego leci, gdzie nie siadzie zostawia mokra bezbarwna plame. Zastanawiałam sie ze moze przez resztki narkozy nie trzyma moczu, jednak nie pachnie to moczem. Czy to normalne? I co z niego leci? Dodam że to mój pierwszy kot i nie jestem obeznana za bardzo w tych tematach wiec z góry przepraszam jeśli zadaję głupie pytanie
|
|
|
|
|
#85 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Cytat:
To jest mocz. Szkoda że wet Cię nie poinformował że kot może bezwiednie siusiac pod siebie jak i wymiotować. Mój weterynarz mówił abym miała kota ciągne na oku, pod jego kocykiem zeby dać jakąś folie gdzie w razie siusiania nie będzie problemów z praniem łóżka, bo własnie na łożku ze mną leżał przez ten czas dochodzenia do siebie. Siusiał pod siebie i kilka razy zwymiotował. Także nie marrtw się to normalne
__________________
Tattoomaniaczka Początkowa Włosomaniaczka Akcja : Zapuszczanie włosów trwa |
|
|
|
|
|
#86 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 105
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
To ze może wymiotowac i siusiac to mi powiedzieli, ale wlasnie zdziwilam sie ze nie ma zapachu moczu. Co do foli to u mnie sie nie da takiego numeru zrobic bo kot zmienia miejsce co 15 min i musialabym chyba cale mieszkanie folia wyscielic ;P
Ale skoro mowisz ze to normalne to sie już nie martwie. Dzieki za pomoc.
|
|
|
|
|
#87 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Mam w domu dwa kocury - jeden jest wykastrowany (5 letni ) - nie jest gruby, nie choruje, nie jest leniwy, ot normalny kt, teraz z wiekiem trochę więcej śpi niż biega, ale nie ma tych wszystkich mitycznych dolegliwości - otyłości, kłopotów z nerkami, z sikaniem, z organami wewnętrznymi . Nie ma się czego bać
mam tez drugiego kocurka, który ma 7 miesięcy i nie mogę go na razie wykastrować, bo cały czas ma kłopoty z pośmietnikowym katarem kocim, przez co nie jest szczepiony, przez co jest za słaby na narkozę ( leczymy się z tego kataru już 4 miesiące). Kotek dodatkowo jest wnętrakiem (obustronnym) więc operacja jest poważniejsza niż u innych kocurków i konieczna ze względu na ryzyko nowotworów. Widzę jak maluszek się męczy ze swoją "męskością". pal lich, że w domu śmierdzi jak w piwnicy , bo oznaczone jest WSZYSTKO - łóżko, pościel, nasze meble, ubrania, każda nowa rzecz wniesiona do domu łącznie z zakupami. Jakikolwiek obcy zapach powoduje spryskanie go. Latam ze sprejami , ale to niewiele pomaga ![]() Dodatkowo kotek jest niespokojny, miauczy i piszczy , tak aż się serce kraje, ewidentnie jest nieszczęśliwy, chciałby na dwór , do kotki, przedłużyć koci gatunek... A marzec coraz bliżej, jest coraz gorzej. Natura kocia niestety jest odporna na racjonalne tłumaczenie niestety ![]() Reasumując apel ode mnie- kastrujcie koty! To dla ich dobra. One naprawdę będą szczęśliwsze kiedy hormony przestaną w nich buzować. To nie ludzie, nie rozumieją tego, co się z nimi dzieje ( zresztą niektórzy nastoletni chłopcy tez nie )
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
|
|
|
|
#88 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 895
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
Witam!!! Ciesze sie, ze watek jak najbardziej kwitnie. Oczywiscie, tez jestem za kastracja. Moj pierwszy kocurek przeszedl to cudownie. Wlasciwie prawie nie dalo sie zauwazyc, ze mial zabieg.
Teraz mam 2 koteczki. Maja jest jeszcze malutka (do tego Ragdoll), natomiast starsza Mika miala dzisiaj kastracje. Nigdy nie mialam kotki, wiec nie wiem jak to bedzie. Chcialam dlatego poprosic o porady: 1. kotka byla kastrowana dzisiaj: czy musze na nia extra uwazac (czytaj: nie ouszczac z oka), aby nie zrobila sobie krzywdy (chodzi o szwy) Weterynarz poradzil, aby obserwowac, zeby sobie plasterka nie zdarla. Czy lepiej zostac z kiciunia dzisiaj calutki (i jutro) dzien? Dostalam ze taki plastikowy "kolnierzyk" w razie czego. Zastanawiam sie, czy by jej nie zalozyc. 2. w jakis sposob warto zabezpieczyc kotke na pierwsza noc? Biore pod uwage zalozenie tegoz kolnierzyka oraz koniecznie oddzielenie drugiej kotki. Na razie spi biedulka... Wyszla z transporterka, na chwiejnych lapkach, zwymiotowala pare razy troszeczke, siusiu chyba tez pod siebie zrobila. Tak mi jej zal ![]() Mimo wszystko kastracja jest dla dobra kotkow i malutka Maje pewnie tez niedlugo czeka. Z gory dziekuje za porady!
__________________
Moje Ilustracje - Zapraszam serdecznie <3 Kobiece Zen - Strefa dla Ciała i Duszy (grupa FB) |
|
|
|
|
#89 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 260
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
marzec miesiącem sterylizacji zwierząt
szczegóły: ![]() http://www.koty.pl/sos/art166,nie-ro...-porzucaj.html
__________________
nadzieja umiera ostatnia....
Edytowane przez strawberka Czas edycji: 2011-02-23 o 21:34 |
|
|
|
|
#90 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: dość bliskie okolice Warszawy
Wiadomości: 1 263
|
Dot.: kastracja kota to nie choroba
mam kocurka, który urodził się 15 sierpnia 2010r - czy marzec to odpowiedni czas na kastrację dla niego?
__________________
a ja rosnę i rosnę... |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:38.
















U kota zajmuje jej to jakies 10 minut
klask i:
/pl/defaultaktualnosci/65/166/1/630499116.jpg)

