Wakacje z (wkrótce?) byłym chłopakiem?

[arrabbiata]

no dobra, dzwoniłam do biura, zmiana osoby to jednak tylko 100 zł, całe szczęście...

chyba zrezygnuję..

[Biedronilla]

Napisane przez perseusz

Buuuuu!
A ja już kąpielówki na pupie cerowałem, już rękawki napompowałem,
nawet klatę chciałem ogolić a tu klops.
A serio serio to ja na Twoim miejscu w życiu bym nie pojechał po takim czymś. Są rzeczy ważniejsze niż pieniądze.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13452200]Też tak pomyślałam - nagły zwrot zachowania o 180 stopni daje do myślenia. Aczkolwiek - uwaga Pojechałabym z nim Tzn. z nim, ale nie z nim Dlaczego ja miałabym tracić imprezę? A niech jedzie, i niech chodzi tam swoimi ścieżkami [/QUOTE]


ja też bym pojechała niewiele jest czasu by znaleść jakieś "wyjście awaryjne", a na miejscu plaża, słońce i inne "miejscowe atrakcje" zrekompensowałyby mi fakt, że jestem tam z ex..

[hecate]

Napisane przez arrabbiata

chyba zrezygnuję..

Nie warto jechac.

Na lezaczkach bedzie lezec od siebie 100 metrow, nie siadac przy jednym stoliku. Zamiast wypoczywac bedzie trafial Cie szlag, wieczorkiem - alkoholik i powrot do jednego pokoju.
Na sparing slowny.

Do dupy takie wakacje.
Ja tam bylam na wyjezdzie swiezo po rozstaniu - 3 dni ciagnely mi sie jak 30.

Ale przynajmniej inni beda mieli na czym sie skupic i o kim konwersowac.

Nie jedz Arabiatto. Nie jedz.

[madmuazelle]

Napisane przez perseusz

Albo się coś kończy albo nie. Trzeba mieć jaja w życiu i ponosić konsekwencje. A takie bujanie się niewiadomo w którą stronę nic dobrego nie wnosi.

PS. mam 2,5tys i mnóstwo wolnego czasu.

O arabiato,już masz propozycje kto by się z miłą chęcią wybrał z Tobą do Tunezji na wakacje.

[arrabbiata]

Napisane przez madmuazelle

O arabiato,już masz propozycje kto by się z miłą chęcią wybrał z Tobą do Tunezji na wakacje.

perseusz z mazowieckiego, nie moje rejony




Ostateczną decyzję podejmę wieczorem, mamy się widzieć i coś ustalić konkretnego. Eh..

[conslusion]

Jako, że złośliwa jestem niemiłosiernie chyba bym spod ziemi wygrzebała towarzysza podróży, byle tylko nie oddac tych wakacji byłemu i pewnie jakiejś pannicy (chyba, że wybiera się z kumplem, wtedy może jeszcze jakoś bym to przełknęła).
Wolałabym chyba dać ogłoszenie i pojechać z jakąś obcą dziewczyną.

Ale wspólne wakacje to nienajlepszy pomysł, pozostanie po nich pewnie tylko niesmak.

[Niezmienna]

W życiu bym nie pojechała na wakacje z eksem.Nawet gdyby mieli mi dopłacić kolejne 2,5 tysiaka

[Hija]

A nie możecie załatwić sobie osobnych pokoi?
Spać nie spalibyście razem, a dzień przecież możecie spędzać osobno.

[70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9]

ja bym nie zrezygnowala z wycieczki przez jakiegos prostaka, kombinowalabym na wszystkie mozliwe sposoby zeby kogos zalatwic na jego miejsce, pojechalabym i koniec.

[MdM]

Moim zdaniem powinnas zrezygnowac z wakacji, niech sobie jedzie z kims tam. Dostaniesz kase z powrotem, bedziesz mogla jechac na inne wakacje, a urlop z nim na pewno nie bedzie dla ciebie wypoczynkiem.



Ja tez bylam ze swoim bylym na wakacjach, tylko ze my pojechalismy na 2 miesiace!! Masakra. Jakie ja mialam szczescie, ze tam poznalam swojego obecnego TZta, bo gdyby nie to, to bysmy sie chyba pozabijali tam z bylym. A moj byly mial duzy szacunek do obecnego TZta wiec nie bylo zadnych klotni miedzy nimi.

[Honcia]

O Mateczko!! ja tez mam za 2 tygodnie jechać z Tżem do Tunezji... ale my nie mamy się kiedy pociąć bo się prawie nie będziemy widzieć do tego czasu...

Na Twoim miejscu zabrała bym kogokolwiek na ta wycieczkę byle nie jego... mamę, siostrę (niech sobie odpocznie od męża), babcię, sąsiadkę a najlepiej jakiegoś fajnego, dobrze zbudowanego kolegę tylko po to żeby sobie ex mógł zobaczyć, że on nie jest pępkiem świata

[Wyrak]

Napisane przez conslusion

Jako, że złośliwa jestem niemiłosiernie chyba bym spod ziemi wygrzebała towarzysza podróży, byle tylko nie oddac tych wakacji byłemu i pewnie jakiejś pannicy (chyba, że wybiera się z kumplem, wtedy może jeszcze jakoś bym to przełknęła).
Wolałabym chyba dać ogłoszenie i pojechać z jakąś obcą dziewczyną.

Ale wspólne wakacje to nienajlepszy pomysł, pozostanie po nich pewnie tylko niesmak.

[1=70026de27bfb6c51fbab4e7 dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772d f80eb9;13456541]ja bym nie zrezygnowala z wycieczki przez jakiegos prostaka, kombinowalabym na wszystkie mozliwe sposoby zeby kogos zalatwic na jego miejsce, pojechalabym i koniec.[/QUOTE]

Az tak wam by zalezalo, zeby komus zrobic na zlosc ?

Conclusion, a co Ciebie obchodzi kto co z kim robi po zerwaniu ?

Jak dla mnie -niepotrzebne marnowanie energii.

------

Arrabbiata - Ja bym nie jechal na Twoim miejscu

Swoja droga, to chlopak tak sie zachowal ni z gruszki, ni z pietruszki, czy mieliscie wczesniej juz problemy?

[70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9]

nie, w sumie to nie mialam na mysli robienia czegos na zlosc ,zeby sie mścić czy cos, albo na zlosc brac jakiegos innego faceta zeby eksowi pokazac , tylko po prostu z wycieczki bym nie zrezygnowala, byloby mi strasznie zal..

[anulka24]

Napisane przez Wyrak

Az tak wam by zalezalo, zeby komus zrobic na zlosc ?

Conclusion, a co Ciebie obchodzi kto co z kim robi po zerwaniu ?

Jak dla mnie -niepotrzebne marnowanie energii.

------

Arrabbiata - Ja bym nie jechal na Twoim miejscu

Swoja droga, to chlopak tak sie zachowal ni z gruszki, ni z pietruszki, czy mieliscie wczesniej juz problemy?

No właśnie, wielka kłótnia i rozstanie, bo bluza spadła na ziemię?? Takiego głupiego pretekstu jeszcze nigdy nie słyszałam. Zresztą właściwie mniejsza już o to, bylebyś tylko nie pojechała z nim. Nie po tym jak się zachował.

[Fresa]

Napisane przez arrabbiata

Bardzo głupio zabrzmi, jak powiem, że chcę, ale nie mogę?
Kocham go, ale po tym wszystkim nie zostanę z nim To było przegięcie.

Napisane przez arrabbiata

Ostateczną decyzję podejmę wieczorem, mamy się widzieć i coś ustalić konkretnego. Eh..

Na moje oko to chcesz z nim jechać ,ale nie dlatego, że bilet/kasa się zmarnuje, ale dlatego, że go kochasz a zakochana kobieta wiele potrafi wybaczyć



(i przy okazji tego wątku nasuwa mi się pytanie: czy warto każdą sprzeczkę opisywać na forum? ludzie, przecież w czasie kłótni to raczej logiczne, że ponoszą emocje i człowiek mówi to, co ślina na język przyniesie a niekoniecznie musi być to prawda, wiadomo, że tak naprawdę chodzi tylko o to, żeby dopiec drugiej stronie i choć przez jedną, krótką chwilę poczuć smak triumfu → w miłości i gniewie co człek czyni, nie wie... za parę dni po wojnie nie zostanie śladu, oprócz tego na forum czy nie warto czasami policzyć do dziesięciu zanim się założy wątek?)

[zagubiona89r]

Z jednej strony rozumiem, że szkoda Ci wycieczki ale...

Po 1 takiego zachowania faceta nic nie usprawiedliwia. Ja nie widziałabym przyszłości dla tego związku. Wszystko ma swoje granice, kłótnia także.

Po 2 patrząc na pierwsze, po rozstaniu jest za świeżo, a Ty go dalej kochasz. Opcje więc są dwie; on jest tylko dupkiem, ale też Cię kocha i na wczasach będzie Ci robił wodę z mózgu i słodził bylebyś tylko wróciła, druga opcja jest taka, że będziesz patrzyć jak ogląda się za dziewczynami w bikini, podrywa kelnerki, może romansuje itd... Jesteś na to gotowa? Nie wydaje mi się.

Tak czy siak wakacje z nim byłyby błędem i koszmarem. Odzyskaj kasę, na last minute spokojnie znajdziesz wycieczkę dla siebie, która będzie świetnym sposobem na odreagowanie

Powodzenia.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Fresa - Ty to nazywasz "sprzeczką"? Jakby mi facet zaczął gadać takie rzeczy, to uwierz mi, poszłabym i by mnie więcej na oczy nie widział. Zakochane kobiety często za dużo wybaczają i siedzą później z pseudo-mężczyznami, którzy nie darzą ich nawet odrobiną szacunku.
Arrabbiata - Ja bym starała się pojechać, jeśli bym dała radę kogoś znaleźć. Jak nie, to zabrałabym kasę i poszukałabym jakiegoś fajnego last minute. W życiu nie pojechałabym z exem. Tym bardziej, że w przeciwieństwie do Ciebie, nie okazałabym mu odrobiny pozytywnego uczucia na takim wyjeździe.

druga opcja jest taka, że będziesz patrzyć jak ogląda się za dziewczynami w bikini, podrywa kelnerki, może romansuje itd... Jesteś na to gotowa? Nie wydaje mi się.

W Tunezji to dużo nie poromansuje :P

[marmutita]

Dokładam swój głos za opcją "nie jedź".
Trudno Ci podjąć teraz racjonalną decyzję z wiadomych względów.
Fakt, że wyraziłaś swoją propozycję dotyczącą wyjazdu mimo wszystko razem (ale niby osobno) tylko połechtał jego ego i pewnie chłopak czuje się z tym o niebo lepiej.
Z perspektywy osoby zupełnie postronnej radzę - nie jechać i odpuścić sobie takiego towarzysza (którego uczciwość wobec Ciebie, jak niektórzy tu zasugerowali, jest mocno wątpliwa). Moje pierwsze podejrzenie w związku z takim zachowaniem to właśnie fakt, że jednak jakaś tam następczyni już czeka .

jeszcze jeden argument za "nie jedź" - jeśli nawet z kimś innym pojechałabyś w to miejsce - to trudno będzie Ci uniknąć myśli typu - "mogliśmy to ogladac razem", "a mialam to zwiedzic razem z nim" itp itd. I tylko szkoda tych smutków...

[arrabbiata]

Widzieliśmy się, porozmawialiśmy na spokojnie, rozstaliśmy się definitywnie w zgodzie. Byłam skłonna od razu odstąpić mu ta wycieczkę- on ma jechać z kolegą- ale, jeśli znajdę kogoś do piątku, to ja pojadę.
Wiem, że nie znajdę, więc ex pojedzie z kolegą.
Strasznie mi tego wszystkiego szkoda, jakoś się nie mogę pozbierać jak na razie.

Freso- uwierz, nie opisywałabym pierwszej lepszej sprzeczki na forum, a było ich naprawdę wiele ale ta była ekstremalna i doprowadziła do zerwania. Poza tym, tak, kocham go, ale cóż...

Zagubiona- Dokładnie tak. Dupkiem go teraz nie nazwę, jedynie się tak zachował.

Wyrak- owszem, mielismy problem, teraz wszystko wybuchło...


Dziękuję za rady.

[magd00sinek]

Bron Boze z nim nie jedz, bo zaloze sie ze cie tak omami ze pod 1 nocy znow bedziecie para. Do nastepnej klotni. Bo widac, ze myslisz rozsadnie, ze to nie ma sensu itd., ale jednak wyobrazasz sobie jakos ten wspolny wyjazd, wiec cos jest na rzeczy - wydaje mi sie, ze moglabys chciec probowac to posklejac.

Inna opcja - zadnego godzenia tylko po prostu pozabijalibyscie sie tam. Tez niefajnie.

Takze moim zdaniem najlepiej zrobisz, jesli wezmiesz pieniadze, upolujesz last minute i pojedziesz gdzies sama.

Juz doczytalam, ze nie jedziesz - no i wg mnie dobrze robisz, choc na pewno szkoda ze tak sie potoczylo. Ale wierz mi, ze lepiej jak pojedziesz sama, niz ze znienawidzonym facetem

[arrabbiata]

Napisane przez magd00sinek

Bron Boze z nim nie jedz, bo zaloze sie ze cie tak omami ze pod 1 nocy znow bedziecie para. Do nastepnej klotni. Bo widac, ze myslisz rozsadnie, ze to nie ma sensu itd., ale jednak wyobrazasz sobie jakos ten wspolny wyjazd, wiec cos jest na rzeczy - wydaje mi sie, ze moglabys chciec probowac to posklejac.

Inna opcja - zadnego godzenia tylko po prostu pozabijalibyscie sie tam. Tez niefajnie.

Takze moim zdaniem najlepiej zrobisz, jesli wezmiesz pieniadze, upolujesz last minute i pojedziesz gdzies sama.

Juz doczytalam, ze nie jedziesz - no i wg mnie dobrze robisz, choc na pewno szkoda ze tak sie potoczylo. Ale wierz mi, ze lepiej jak pojedziesz sama, niz ze znienawidzonym facetem

To akurat najbardziej prawdopodobne, że gdybyśmy razem pojechali, pogodzilibyśmy się. Ale nie ma co gdybać, on jedzie z kolegą, oddają mi pieniądze, ja szukam czegoś na wrzesień

Ze znienawidzonym facetem... no nienawidzę go i jednocześnie kocham, ale nieważne.
Ok kończę smęcić, już po wszystkim...

[krooolewna]

Napisane przez conslusion

Jako, że złośliwa jestem niemiłosiernie chyba bym spod ziemi wygrzebała towarzysza podróży, byle tylko nie oddac tych wakacji byłemu i pewnie jakiejś pannicy (chyba, że wybiera się z kumplem, wtedy może jeszcze jakoś bym to przełknęła).
Wolałabym chyba dać ogłoszenie i pojechać z jakąś obcą dziewczyną.

Ale wspólne wakacje to nienajlepszy pomysł, pozostanie po nich pewnie tylko niesmak.

JA TO SAMO

[arrabbiata]

Chciałam tylko dodać, że dostałam dzisiaj smsa od eksa, czy moja propozycja wspólnego wyjazdu jest dalej aktualna.
Oczywiście nie jest...
Nie wiem, co mu się przez noc stało Nie cierpię takich zagrywek i mieszania w głowie.

[Mojitooo]

Napisane przez arrabbiata

Chciałam tylko dodać, że dostałam dzisiaj smsa od eksa, czy moja propozycja wspólnego wyjazdu jest dalej aktualna.
Oczywiście nie jest...
Nie wiem, co mu się przez noc stało Nie cierpię takich zagrywek i mieszania w głowie.

No proszę, a miał już podobno kogoś na Twoje miejsce Czyli jednak próbuje załagodzić sprawę i Cię ugłaskać...

[Eva ID]

Napisane przez arrabbiata

Chciałam tylko dodać, że dostałam dzisiaj smsa od eksa, czy moja propozycja wspólnego wyjazdu jest dalej aktualna.
Oczywiście nie jest...
Nie wiem, co mu się przez noc stało Nie cierpię takich zagrywek i mieszania w głowie.

Hmmm.... no to też typowe, że tak powiem.

Arrabbiata, trzymaj się

[MdM]

Napisane przez arrabbiata

Chciałam tylko dodać, że dostałam dzisiaj smsa od eksa, czy moja propozycja wspólnego wyjazdu jest dalej aktualna.
Oczywiście nie jest...
Nie wiem, co mu się przez noc stało Nie cierpię takich zagrywek i mieszania w głowie.

Nie daj sie!! Nawet jesli na poczatku bedzie milo to w koncu i tak wszystko wroci do poprzedniego stanu.

[Fresa]

Napisane przez arrabbiata

Chciałam tylko dodać, że dostałam dzisiaj smsa od eksa, czy moja propozycja wspólnego wyjazdu jest dalej aktualna.
Oczywiście nie jest...
Nie wiem, co mu się przez noc stało Nie cierpię takich zagrywek i mieszania w głowie.

Skończy się pewnie na wspólnym wyjeździe

[marmutita]

Napisane przez MdM

Nie daj sie!! Nawet jesli na poczatku bedzie milo to w koncu i tak wszystko wroci do poprzedniego stanu.

no właśnie, nie daj się będąc konsekwentną sprowadzisz go do parteru, założę się, że niedługo przy Twojej odmowie to już nie będzie pytanie tylko prośba tak tak to działa

No a że wszystko świeże, to pewnie ostatecznie pojedziecie razem..., tylko że to co napisała MdM pewnie też się sprawdzi.

No nic, wszystko byłoby dużo prostsze gdybyśmy miały twardsze serducha, większości z nas ciężko byłoby być tak hardą i zatwardziałą niedowołalnie, w każdym razie życzę powodzenia.

[studi]

Napisane przez arrabbiata

Chciałam tylko dodać, że dostałam dzisiaj smsa od eksa, czy moja propozycja wspólnego wyjazdu jest dalej aktualna.
Oczywiście nie jest...
Nie wiem, co mu się przez noc stało Nie cierpię takich zagrywek i mieszania w głowie.

Miesza Ci facet w głowie oj miesza, może kolega mu się rozmyslił?...Decyzję i tak podejmiesz sama, ale trzymam kciuki,żę jednak z nim nie pojedziesz)))

[arrabbiata]

Napisane przez Fresa

Skończy się pewnie na wspólnym wyjeździe

oj, mylisz się Freso


No na pewno ochłonął, przemyślał sprawę. Tylko już trochę za późno.