zwiazek i chorobliwa zazdrosc pomocy

[teofano86]

Napisane przez sebastian_wawa

ogolnie nie napisalem ze dziewczyna ma bardzo ale to bardzo zmienne zachowania
w jednej chwili wyzywa mnie a po godzinie mowi jak mnie kocha....
naprawde

schizofrenia paranoidalna... skonsultuj ją z psychiatrą... psycholog nie wypisuje recept, więc nie trać czasu

[winogronek]

sebastian_wawa ośmielę się zadać Ci kilka pytań :
1. Czy ty jesteś dla niej pierwszym chłopakiem?
2.Czy ona ma jakichś swoich znajomych czy też 100 procent czasu swojego przeznacza dla ciebie?
3. Macie jakieś pasje?

[Merys]

Chlopie, przy takim trybie zycia, to ty po 30 bedziesz siwy jak gołąb
Skoro zadne rozwiazanie nie daje efektow to wylej jej na glowe kubel zimnej wody, zerwij z nia. Ona sobie nic nie robi z Twojego gadania, przytaknie Ci (na sile) i robi tak od nowa. Fakt ona ma jakas obsesje, bardzo niezdrową, ale w tym przypadku nie jestes w stanie nic zrobic, ona sama musi dostrzec ( tak na prawde dostrzec, a nie tylko udawac) ten problem. Szkoda Twojego życia, nerwow i zdrowia. Mozesz sie nabawic choroby, zyjac w takim ciaglym stresie, bez znajomych i wypadow. Pomysl w koncu o sobie, rob to na co masz ochote, nikt nie ma prawa Cie w ten sposob ograniczac i posądzać o Bog wie o co.

[Caroline1920]

Napisane przez sebastian_wawa

Ale ona uwaza ze w kazdym innym zwiazku tez tak jest... !!!!
ona nie widzi nic zlego w swoim zachowaniu, a skutkami ze jest zle- obarcza mnie.
mowi ze kazdy normalny chlopak by dla niej tez to wszystko robil i to znosil. i ze zwiazek wymaga poswiecen

A według was na co mozna pozwolic partnerowi a co jest juz przesadą ?
W sensie jesli jestescie w związku to wasz facet moze sobie chodzic z kumplami gdzie chce? na piwko kiedy chce i z kim chce? z kolezanka np bez problemow??
Czy wazne jest spowiadanie z kazdego spotkania z kimkolwiek? z kazdej minuty?

jakie sa granice zdrowego rozsądku

co do Twojego pytania, powiem Ci na moim przykladzie... moj facet moze wyjsc kiedy chce z kumplami na piwko itp, tylko lubie gdy wczesniej mnie o tym uprzedzi i tyle, nie wydzwaniam wtedy do niego, nie pisze mu zadnych smsow bo on ma wtedy czas dla siebie, a wogole nie musze tego robic, bo moj TZ gdy jest na takim piwku z kumplami sam sie do mnie oddzywa, albo napisze mi jakiegos eska, albo zadzwoni na chwilke spytac sie co porabiam... jesli chodzi o spotkanie z kolezanka to o to moglabym sie wkurzyc ale nie dlatego ze jestem zazdrosna, tylko dlatego ze sam mi powiedzial ze nie wierzy w przyjazn damsko-meska, mowil ze cos takiego nie istnieje, bo predzej czy pozniej jedna ze stron zawsze chce czegos wiecej niz tylko kolezenstwa, przyjazni i ja calkowicie popieram jego zdanie, sama mialam kilka takich przypadkow, nawet moj wieloletni kumplel-sasiad, ktorego traktowalam jak brata (znamy sie od dziecinstwa) wyznal mi milosc gdy bylam juz z moim obecnym TZem, bylam w szoku. A wogole nie mam za dobrego zdania o pannach ktore wyciagaja na przyslowiowe piwko zajetych facetow, teraz laskom sie juz calkowicie w glowach poprzewracalo, i tez to mowie nie od tak sobie tylko jest to poparte obserwacjami. Wiec gdyby moj facet mi powiedzial ze idzie z "kolezanka" na piwko to bym sie niezle wsciekla, rozumiem isc paczka na takie piwko a nie zajety facet sam na sam ze sliniaca sie na jego widok pusta panna (a mowie tu o tym bo jedna laska przeszla wszelkie granice dobrego smaku zabiegajac o wzgledy mojego TZa) wiec tu moge zrozumiec Twoja dziewczyne ze moglaby byc zla gdybys sie umowil z kolezanka...Twoja dziewczyna zachowuje sie conajmniej irracjonalnie skoro nie ma powodu by Ci nie wierzyc, nigdy jej nie zawiodeles, a z tym tekstem po seksie to juz normalnie przegiela, to nie jest normalne, mysle ze samej ciezko jej sie bedzie zmienic, albo zastosuj metode szokowa - albo sie zmienisz albo ja juz dluzej z Toba nie wytrzymam, i wtedy laska zeby Cie nie starcic przejrzy na oczy, albo udajcie sie razem do specjalisty, takie jest moje zdanie

[tennyo4]

Napisane przez sebastian_wawa

w ostanim czasie bylo bardzo dużo kolędników i dzwonili czesto do domów.
kiedys gdy ona byla u mnie - zadzwonil dzwonek do drzwi poszedlem otworzyc byli to kolednicy wiec im zamknąłem. ona poleciała od razu sprawdzac kto to ale nie zdazyla

Następnie wywiązała sie awantura z powodu tego ze ona ubzdurała sobie ze to napewno nie byli kolędnicy tylko dwie laseczki... i ona przez okno patrząc po ciemku z bardzo daleka widziała tam to co chciala widziec.
I powiedziała ze ona tam widziała dwie dziewczyny które chcialy do mnie przyjsc.
jeszcze tego samego wieczoru bylo kilka dzwonków do drzwi i za kazdym razem byli to kolędnicy...
to byla jedna z najgorszych i najbardziej chorych posądzen
bo ona naprawde mi wmawiała ze jest 100% pewna ze ona tam widziała jakies laseczki czerwonych kurtkach.

potem tlmaczenie ze to byli kolednicy zajelo mi 2 godziny ona powiedzilaa ze to rozumie , a na drugi dzien znowu zaczela mowic ze to nie byli kolędnicy

To wygląda już nie tyle na zazdrość co na chorobę psychiczną - ona faktycznie może te iluzje uznawać za prawdziwe.
Żyje we własnym świecie, nie jest ważne już co i jak jej powiesz, obiecasz, wytłumaczysz - tylko psychiatra tu pomoże

[sebastian_wawa]

No mglbym podac wiele innych przykladow które nie sa zbyt normalne.
ona kiedys powiedziala ze ona itak wie swoje, poprostu ona widzi to co chce widziec. dla spokoju przyzna mi racje a potem itak uwaza swoje.
powiedziala tez ze kiedys itak mnie przylapie tyko ze jestem zbyt przebiegly, mimo ze przez okres prawie 3 lat kmpetnie nic nie zrobilem i nigfdy nie zdobyla takiego faktu. naprawde chcialbym zeby mi ufała....
nie wiem wogole z kad to sie bierze ze ciagle jestem tak oskarżany.
w koncu ona mi to wmówi i bede sie tak czuł;/

Ja jestem tez nerwowy przyznaje ale kiedys taki nie bylem. kazde oskarzenie bzpodstawne przyprawia mnie o nerwy. nawet jak zacznie swoje durne pytania to nie mam sily.

Potem przy jakichs znajomych wychodzi na to ze to ja jestem ten zły bo wydre sie na nią , a nikt nie wie gdzie jest źródło. co do stresu to naprawde jak sie podenerwuje to potem caly dzien juz tak chodze.


1. Czy ty jesteś dla niej pierwszym chłopakiem?
pierwszym tak poważnym
2.Czy ona ma jakichś swoich znajomych czy też 100 procent czasu swojego przeznacza dla ciebie?
mamy znajomych itd ale przyznaje ze czesto sie widzimy ze wzgledu na fakt ze mieszkami bardzo blisko.
3. Macie jakieś pasje?
czegos co bysmy wspolnie robili nie... ogolnie praca studia itp

choc ja uwazam ze cos takiego jak pasja do czegos by było pomocne.

[nicka01]

Napisane przez sebastian_wawa

No mglbym podac wiele innych przykladow które nie sa zbyt normalne.
ona kiedys powiedziala ze ona itak wie swoje, poprostu ona widzi to co chce widziec. dla spokoju przyzna mi racje a potem itak uwaza swoje.
powiedziala tez ze kiedys itak mnie przylapie tyko ze jestem zbyt przebiegly, mimo ze przez okres prawie 3 lat kmpetnie nic nie zrobilem i nigfdy nie zdobyla takiego faktu. naprawde chcialbym zeby mi ufała....
nie wiem wogole z kad to sie bierze ze ciagle jestem tak oskarżany.
w koncu ona mi to wmówi i bede sie tak czuł;/

Ja jestem tez nerwowy przyznaje ale kiedys taki nie bylem. kazde oskarzenie bzpodstawne przyprawia mnie o nerwy. nawet jak zacznie swoje durne pytania to nie mam sily.

Potem przy jakichs znajomych wychodzi na to ze to ja jestem ten zły bo wydre sie na nią , a nikt nie wie gdzie jest źródło. co do stresu to naprawde jak sie podenerwuje to potem caly dzien juz tak chodze.


1. Czy ty jesteś dla niej pierwszym chłopakiem?
pierwszym tak poważnym
2.Czy ona ma jakichś swoich znajomych czy też 100 procent czasu swojego przeznacza dla ciebie?
mamy znajomych itd ale przyznaje ze czesto sie widzimy ze wzgledu na fakt ze mieszkami bardzo blisko.
3. Macie jakieś pasje?
czegos co bysmy wspolnie robili nie... ogolnie praca studia itp

choc ja uwazam ze cos takiego jak pasja do czegos by było pomocne.

Pomocnicze to tutaj jest rozstanie.

[elvegirl]

Dopóki jest pewna, że jej nie zostawisz, dopóki się tłumaczysz i pozwalasz po sobie bezczelnie jechać, dopóty jej zachowanie nie ulegnie zmianie. Ona nie widzi problemu. Zobaczy go dopiero jak tym problemem dostanie w oko :p a i na to nie masz gwarancji. Jeśli chcesz jej pomóc - zostaw. Nie groź, nie obiecuj i nie słuchaj jej pustych obietnic, po prostu zostaw.

P.S. Jestem przeciwna przemocy, ale za tekst, który Ci walnęła w łóżku, zemsta byłaby długa i bolesna...

[menorka]

Przypadek jest dużo gorszy niż mój. Przyznam to. Mi przytulanie dawało poczucie bezpieczeństwa. Widać że Twoja dziewczyna z jakichś powodów go nie ma.
Jeżeli uważasz, że nie ma czego ratować to zerwij z nią. Może ona zrozumie dzięki temu co robiła źle i sobie ułoży życie kiedyś z kimś innym. A Tobie na pewno będzie lżej. I podejrzewam, że szybko wyleczysz się z tego związku.

[elvegirl]

Wiesz, gdyby ona powiedziała Ci, że np. jej ojciec zdradzał mamę, że z domu wyniosła przekonanie o tym, że związki oparte na zaufaniu nie istnieją, to można by ją spróbować zrozumieć, iść z nią do psychiatry, spróbować o to walczyć.
Ale jeśli ona twierdzi, że jej zachowanie jest najzupełniej normalne, ba, że w każdym związku tak jest, że jej się ciężkie tłumaczenie z każdego oddechu po prostu należy, no to sorry. Niech robi za księżniczkę wachlowaną przez skopanego niewolnika z innym naiwnym.

[Lexie]

Napisane przez SerenaVDW

Chyba nie bardzo to znosili skoro juz z nimi nie jest.

A z iloma niby chłopakami ona miała być, skoro teraz ma 19 a jest 3 lata w związku...

Moim zdaniem z nią jest coś mocno nie tak, no i mało prawdopodobne, żeby się zmieniła. Uważam, że takie osoby się nie zmieniają, zwykle zresztą wcale nie chcą się zmieniać bo, tak jak ona, uważają, że robią dobrze.

Co do wspomnianego syndromu Otella, to to, że ona się zachowuje jak w opisie nie musi znaczyć jeszcze, że to jest to... Możliwe, ale nie pewne. Urojenia to poważna sprawa i na pewno nie każda chorobliwie zazdrosna osoba je ma, wręcz pewnie większość jest "po prostu" zazdrosna i chce podporządkować partnera sobie, do czego wykorzystuje te wymyślane podejrzenia i oskarżenia. Bez urojeń.

[winogronek]

Zadając pytania nie przeczytałam posta o kolędnikach i jestem w szoku.
Niestety tak jak napisały poprzedniczki nie widzę tu innego wyjścia jak rozstanie, daje to wam jakaś szanse że dziewczyna pójdzie po rozum do głowy i zacznie się leczyć,bo zdrowa na pewno nie jest.
Na początku myślałam, że ją ktoś zdradził albo wyniosła to z domu (matka zdradzana przez ojca) i dlatego ma takie odpały.
Pasja jest bardzo pomocna ale w waszym przypadku ,wszędzie będzie szukać kochanek nawet w zbieraniu znaczków
Jak to mówię "Miłość ci wszystko wypaczy " i daje ci nadzieje że może się poprawi, nie licz na to tkwiąc w miejscu.

"Ale ona uwaza ze w kazdym innym zwiazku tez tak jest... !!!!
ona nie widzi nic zlego w swoim zachowaniu, a skutkami ze jest zle- obarcza mnie.
mowi ze kazdy normalny chlopak by dla niej tez to wszystko robil i to znosil. i ze zwiazek wymaga poswiecen

A według was na co mozna pozwolic partnerowi a co jest juz przesadą ?
W sensie jesli jestescie w związku to wasz facet moze sobie chodzic z kumplami gdzie chce? na piwko kiedy chce i z kim chce? z kolezanka np bez problemow??
Czy wazne jest spowiadanie z kazdego spotkania z kimkolwiek? z kazdej minuty?

jakie sa granice zdrowego rozsądku "

Mam parę koleżanek z którymi spotykam się w klubach wieczorem, one tez są w związkach.
Mój facet też się spotyka z kuplami i koleżankami z pracy i z poza niej.
W ogóle dla mnie też chore jest łażenie z Tż wszędzie uwieszona ramienia, mi po prostu byłoby głupio.
Każdy powinien mieć jakiś swój świat a nie tylko żyć cudzym życiem.

[moooniaaaa]

Na co Ty jeszcze czekasz?
Rozmawiałeś z nią,nie zmieniła się. I się nie zmieni nigdy. Więc albo tkwij przy niej albo moooocno kopnij ją w tyłek i zacznij normalnie żyć.

W normalnym związku nie ma miejsca na zakazanie kontaktów,wyjść ze znajomymi, na przesłuchiwania z każdej minuty. Więc niech wariatka (sorry,ale ona nią jest) nie chrzani,że tak jest w każdym związku.

[Dyskrecja]

Ja także jestem tego zdania. Jeśli mimo rozmów dziewczyna nie chce sie zmienic to oznacza że coś jest nie tak i już zawsze będzie. Chorobliwa,nieustępująca zazdrosc...

[m@rtynka]

Nasze gadanie i tak chyba nic tu nie da bo chłopak mimo tego, że widzi problem chce dalej tak tkwić bezczynnie w chorym (wg. mnie) związku.Dostałeś tu kolego wiele porad i z tego co czytam to z jednej strony Ci szkoda ją zostawić(wiadomo 3lata), a z drugiej chcesz to jakoś rozwiązać ale lepiej zorientować się wcześniej niż za parę lat jak nie wytrzymasz ciągłych podejrzeń.

[Brzoskfiniowa]

Ona nie jest chorobliwie zazdrosna, to jest jakaś paranoja.

A według was na co mozna pozwolic partnerowi a co jest juz przesadą ?
W sensie jesli jestescie w związku to wasz facet moze sobie chodzic z kumplami gdzie chce? na piwko kiedy chce i z kim chce? z kolezanka np bez problemow??
Czy wazne jest spowiadanie z kazdego spotkania z kimkolwiek? z kazdej minuty?

Może sobie chodzić z kolegami gdzie chce, od czasu do czasu ma wolną rękę, nie kontroluje tego, każdy ma swoje osobiste życie. Na tej planecie nie ma tylko jego i mnie, są też inni ludzie! Świat nie kręci się wokół dwóch osób. Co do koleżanek to bym miała pewne obiekcje, tzn. zależy jaka koleżanka, ale na pewno nie robiłabym z tego afery, byłaby to sprawa do omówienia.

[tofaniutka]

Napisane przez sebastian_wawa

Ale ona uwaza ze w kazdym innym zwiazku tez tak jest... !!!!
ona nie widzi nic zlego w swoim zachowaniu, a skutkami ze jest zle- obarcza mnie.
mowi ze kazdy normalny chlopak by dla niej tez to wszystko robil i to znosil. i ze zwiazek wymaga poswiecen

A według was na co mozna pozwolic partnerowi a co jest juz przesadą ?
W sensie jesli jestescie w związku to wasz facet moze sobie chodzic z kumplami gdzie chce? na piwko kiedy chce i z kim chce? z kolezanka np bez problemow??
Czy wazne jest spowiadanie z kazdego spotkania z kimkolwiek? z kazdej minuty?

jakie sa granice zdrowego rozsądku

heh to może niech może sobie znajdzie normalnego chłopaka w tym sensie jakim ona uważa "normalność". skoro ma tylu adoratorów co dla niej robiliby nie wiadomo co i czytali jej w myślach to po co jest z tobą???

Napewno te które ona Ci wyznaczyła <granice> nie są zdrowe

[evangeline]

Napisane przez m@rtynka

Nasze gadanie i tak chyba nic tu nie da bo chłopak mimo tego, że widzi problem chce dalej tak tkwić bezczynnie w chorym (wg. mnie) związku.

niestety odnoszę takie samo wrażenie...

nie wiem Sebastian, czego od nas oczekujesz... jeśli porad w stylu jak ją zmienić, to cóż, raczej ich tutaj nie otrzymasz.

[yoona]

ja jestem strasznie ciekawa, co by sie stalo gdyby ona go faktycznie na zdadzie przylapala.
poczulaby ulge ze jej potwierdzenia sie sprawidzily? satysfakcje?
bo mam wrazenie ze ona bardzo chce na cos takiego wpasc. moze jest masochistka

[sebastian_wawa]

Witam
dzieki za wszystkie rady itd nie musicie jeszcze mnie oskarzac
poprostu jednemu wszystko potoczylo sie tak a innemu tak

nie mialem wplywu na to wszystko i nie wybieralem sobie tego
(bo to wszytsko dopiero poznalem z czasem)
mam tez roznych znajomych z róznymi problemami i kazdy jakies ma
i sa tez granice


heh co do ostatniego pytania co by sie stalo gdybym zostal przylapany na zdradzie - akurat nie zosstalem i nie zrobilem tego nigdy
ale kiedys ona sobie wmowila jakas laske nawet imie wymyslila na podstawie jakiejs dziewczyny z NK

i juz tak mnie podenerwowala i zaczela wmawiac ze zaczalem jej przyznawac racje - i to co chciala usyszec. to sie rozplakala zaczela wyc i pytac dlaczego itd mimo ze nie powiedzialem nic konkretnego. to sama sobie pewnie wymyslila reszte... rece sie jej trzesly i wogole;/ potem jak powiedzialem ze ja tylko jej przytakiwalem to itak nie chciala uwierzyc

[Merys]

Napisane przez sebastian_wawa

Witam
dzieki za wszystkie rady itd nie musicie jeszcze mnie oskarzac
poprostu jednemu wszystko potoczylo sie tak a innemu tak

nie mialem wplywu na to wszystko i nie wybieralem sobie tego
(bo to wszytsko dopiero poznalem z czasem)
mam tez roznych znajomych z róznymi problemami i kazdy jakies ma
i sa tez granice


heh co do ostatniego pytania co by sie stalo gdybym zostal przylapany na zdradzie - akurat nie zosstalem i nie zrobilem tego nigdy
ale kiedys ona sobie wmowila jakas laske nawet imie wymyslila na podstawie jakiejs dziewczyny z NK

i juz tak mnie podenerwowala i zaczela wmawiac ze zaczalem jej przyznawac racje - i to co chciala usyszec. to sie rozplakala zaczela wyc i pytac dlaczego itd mimo ze nie powiedzialem nic konkretnego. to sama sobie pewnie wymyslila reszte... rece sie jej trzesly i wogole;/ potem jak powiedzialem ze ja tylko jej przytakiwalem to itak nie chciala uwierzyc

I co zdecydowales?

[paulina3553]

Napisane przez sebastian_wawa

Znajomy jechał w góry i mialem z nim jechac to powiedziała mi ze jade ją zdradzac, bo kolega sobie zabrał koleżanke ze soba.
oczywiscie nie pojechalem to itak stwierdziła ze ja juz zdradzilem samym tym pomysłem ze mialem tam pojechac.

za to tez bym strzelila focha. miales jechac w gory ze znajomymi i nie zaproponowales jej zeby pojechala z toba?? w koncu chodzisz z nia tyle czasu

[sebastian_wawa]

Hola ... a kto powiedzial ze jej nie zaproponowalem- to mi odpowiedzila Jedz sobie sam.
a itak nie pojechalem. potem zaczela robic problem bo sie dowiedziala ze kumpel wziął sobie koleżanke...

co zdecydowalem
ze napewno cos zmienie

[euforia112]

Ja bym jej powiedziała, że skoro tak bardzo czeka na zdradę, to spoko masz fajną koleżankę, którą możesz bzyknąć, co by sprostać jej oczekiwaniom. W końcu przestanie się męczyć dziewczyna, ta ciągła niepewność jej szkodzi a i ty trochę skorzystasz, może dotrze do Ciebie, że normalne laski też istnieją...

[dobrarada]

Napisane przez sebastian_wawa

nie ma problemu napiszę dlaczego z nia jestem

Wydaje mi sie ze ją kocham
Najwazniejszym powodem dla jakiego jestem przy niej dalej jest nadzieja na zmiany, czasem mam tez chwile zwątpienia tak jak dzis gdy pisze na tym forum. Ciągle wierzylem ze bedzie lepiej

Ogolnie ona mnie nigdy nie zdradzila (poza jednym incydentem który mnie zdenerwował) i jest pod tym wzgledem ok
choc nigdy nie miala za bardzo okazji (bo wiekszosci chodzimy razem i nie wiem jak by sie zachowala jak by miala taka okazje)
potrafi tez dla mnie sie poswiecic , choc nie wtym kierunku w którym bym chcial, a chcialbym zeby sie zmienila.
Jestesmy prawde mowiac prawie trzy lata i łaczy nas dużo spędzonych chil i złych i dobrych.Jest bardzo atrakcyja i napewno nie jeden chciałby miec taką dziewczynę (pod tym tylko względem).
Oprócz tych wad które wymienilem wczesniej nie posiada innych które by mi przeszkadzały. poza tymi histeriami jest miła kochająca i usmiechnięta
i umie dla mnie wiele zrobic.
Trudno opisac wszystko w paru zdaniach dlatego prosze tez mnie nie chwytac za słowa. jesli cos jest niezbyt zrozumiale

wiadome ze po kłótni która ona mi zaaplikuje zastanawiam sie po co jestem z taka wariatką
gdyby nie jej histerie to byli bysmy calkiem udaną parą i bylbym mniej nerwowy

napewno jest duzo innych milych dziewczyn których nie trzeba prosic zeby sie zmienily
skomplikowane bylo to pytanie :P ja ogolnie nie mam dużych wymagan.

super
wydaje Ci się, że ją kochasz
masz nadzieję na zmiany (akurat tutaj duża szansa na powodzenie - zmieni się na pewno - na gorsze, a najlepiej będzie jak zajdzie w ciążę - wtedy jak sobie pomyśli że nie jest atrakcyjna fizycznie to już jej całkiem odbije) - znam zagadnienie z drugiej strony - miałam spokój z zazdrością męża przez pół roku (od 3 do 9 mca ciąży) - chociaż w międzyczasie cały czas mnie nękał, że to nie jego dziecko
itd itd
zasadniczo wytrzymałam z nim tyle lat bo mielismy małe dzieci, ale ileż mozna znosić coś takiego.....

gwarantuję, że są normalne kobiety i normalne związki i od 9 lat jestem w drugim związku i nigdy sie takie zachowania u nas nie pojawiły. chociaż na początku to byłam nawet jakaś taka zaskoczona, zdziwiona - jak to? on nie jest zazdrosny? - siła przyzwyczajenia
ale mi przeszło po roku...

[menorka]

Napisane przez sebastian_wawa

Hola ... a kto powiedzial ze jej nie zaproponowalem- to mi odpowiedzila Jedz sobie sam.
a itak nie pojechalem. potem zaczela robic problem bo sie dowiedziala ze kumpel wziął sobie koleżanke...

co zdecydowalem
ze napewno cos zmienie

Ale co ? I jak? Skoro rozmowy nic nie dały...

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Chyba się nie doczekam odpowiedzi
Swoją drogą to ta dziewczyna pewnie nie ma pojęcia, że aż tak ją kochasz. Bo nie wierzę, że tyle znosisz z przyzwyczajenia... Pokaż jej ten wątek... Może przynajmniej się zastanowi nad swoim zachowaniem.

[evangeline]

Napisane przez sebastian_wawa

ze napewno cos zmienie

a powiesz konkretnie co i w jaki sposób?

[menorka]

Napisane przez evangeline

a powiesz konkretnie co i w jaki sposób?

właśnie Sebastian rozbudzasz ciekawość, a dokładnie nie napiszesz co masz zamiar zrobić... jesteś -->

[sebastian_wawa]

itak juz tyle powiedzialem wyrzucielem z siebie tyle intymnych spraw

To nie jest serial zeby wiedziec co bedzie w nastepnym odcinku :P tylko zycie takie jestescie ciekawe co zrobie ??

[menorka]

Napisane przez sebastian_wawa

itak juz tyle powiedzialem wyrzucielem z siebie tyle intymnych spraw

To nie jest serial zeby wiedziec co bedzie w nastepnym odcinku :P tylko zycie takie jestescie ciekawe co zrobie ??

Przyznam szczerze, że tak Dlaczego? Bo Ty dalej masz nadzieje na zmianę. Widzę w Tobie wiarę w tę dziewczynę... I to jest takie wyjątkowo pozytywne...
Ej nie szukasz nowej dziewczyny?