O której chodzicie spać?

[Izulkowa]

Ja jestem z jednej strony nocnym markiem, choć z drugiej rannym ptaszkiem Tak paradoksalnie Bo z jednej strony lubię siedzieć do późna: czytać książki, oglądać filmy, pisać (byleby się nie uczyć - to mnie zawsze usypia ), a z drugiej nie lubię długo spać, przez ten czas co się wyleguję w łóżku w końcu mogłabym coś zrobić Ale mam tak tylko w dni kiedy nie chodzę do szkoły, bo tak to masakrycznie trudno mi się zwlec z łóżka.
Staram się więc w tygodniu chodzić spać ok 22/23, najpóźniej 24, bo wstaję do LO o 6, albo o 7. Chociaż niezależnie od tego o której się położę i tak chodzę na porannych lekcjach jak zombie W piątki zwykle zdarza mi się chodzić spać najpóźniej bo sobota to jedyny dzień w którym mogę spać do oporu, w soboty to zwykle 24/1 bo wstaje w niedziele o 8.

[katepew]

Napisane przez PaulinciaKWC

mam dokładnie tak samo, Ostatnio mimo usilnych chęci i polozenia się parę minut po północy zasnełam o 4 rano.. i moje plany zeby wstac wczesniej i się uczyć poszły w las. Bylam tak zmeczona ze zasypialam nad notatkami. Musialam się zdrzemnąc godzinę i o dziwo szybko zasnelam. Ogólnie dużo łatwiej mi zasnąc popoludniu czy ogolnie w dzien niż w nocy. I potwierdzam, jest to strasznie męczące. Dlatego postanowilam wykorzystac sytuacje ze boli mnie głowa i wlasnie wybieram się pod kołdrę. Bo czuję się jak cien człowieka

Znam ten ból, matko to jest tak denerwujące że tak by się chciało wcześniej położyć a się nie chce później zasnąć, tylko sie człowiek przerwaca z boku na bok
Ja naprawdę mimo szczerych chęci to tak bym chciała zasnąć o 12 ja wprost o tym marzę bo już czwarty dzień przebijam sama siebie, kładę się po dwunastej i tak leżę do 5, po czym wyczerpana dopiero zasypiam, już tyle zajęć sobie za dnia wynajduję żeby tylko się wymordować i jak najszybciej położyć spać, nic nie jem po 18 i nie pije żadnej kawy czy mocnej herbaty, ja po prostu nie ma już dziewczyny siły , a nic na sen nie chcę brać bo wciąż mam nadzieje że jakoś się przestawię, i tak dzisiaj spałam tylko 2 godziny, a w ogóle nie jestem zmczona Moja koleżanka to ma dobrze jak się tylko chce jej spać, to w jakiej by nie była pozycji czy leży czy siedzi, czy twardo i nie wygodnie to jej sen przychodzi bardzo łatwo.

[Candy_lips]

Ja miałam podobnie, właśnie tak przyzwyczaiłam się usypiać nawet o 5 rano... i wiecie, starałam się wcześniej iść spać i lipa...No, ale w końcu mój organizm strasznie to odczuł, byłam bardzo przemęczona i tak od tygodnia usypiam jak baranek góra o godzinie 1, ale raczej przed Powiem szczerze, że już jestem śpiąca, a kiedyś to by było u mnie nierealne Dziś raczej pójdę tak 23, bo jutro mam praktyki. Niby dopiero na 14, ale wcześniej mam też do fryzjera, więc nie ma spania do 11, a szkoda. I od razu inaczej się czuje, jak tak wcześnie usypiam. I usypiam tak wcześnie niezależnie od tego czy np czymś się stresuje czy nie. Bo ja jestem nerwową osobą, często czymś się stresuje, nie wiem jak pójdzie, dlatego pewnie często miałam kłopoty ze snem, ale teraz mimo różnych nerów zasypiam jak zabita (odpukać)

[wieczna_marzycielka]

Z zasypianiem to różnie, ostatnio ok 2.00, ale potem następnego dnia juz o 19 byłam zmęczona, więc teraz kłade się ok 23.00. Pobudka o 6.30.

[Mileva_]

Od kilku lat nie wcześniej niż o północy, no chyba że jestem mega padnięta. Dodatkowo od jesieni jakoś tak się przestawiłam, że zaczęłam chodzić spać najwcześniej o 2.30. Codziennie sobie obiecuję, że dziś to już na pewno zawinę się w kołdrę o 0.30, o 1.00... i zawsze znajduje się coś ciekawego do zrobienia, czy to film, czy artykuł lub książka Kilka razy zmusiłam się do pójścia spać o 1.30, co z tego, skoro nie mogłam zasnąć ;/ Nawet, jeśli poprzedniej nocy spałam 4 godziny. Ale taki tryb życia nie jest zdrowy na dłuższą metę.

[Antoinete]

W ciągu roku akademickiego chodzę spać o 23, czasami wcześniej Generalnie nie jestem osobą, która lubi "zarywać" noce, czy to z powodu nauki czy jakichś domowych rozrywek typu Internet lub dobry film Jeżeli nazajutrz czeka mnie ważny egzamin to zawsze mówię sobie, że lepiej się wyspać niż na ostatnią chwilę douczać I póki co źle na tym jeszcze nie wyszłam

[Mileva_]

Dwie, ba, chyba trzy godziny temu wyjrzałam przez okno... we wszystkich oknach dookoła ciemno - sąsiedzi najwidoczniej do nocnych marków nie należą. A od godziny próbuję zasnąć i nic 4.30 to już przesada

[90agnieszka90]

Różnie Gdy następnego dnia muszę wstać na zajęcia to najczęściej ok 23, gdy siedzę w domu i nie muszę wstawać na zajęcia ( np w weekendy) to ok północy-1. Jeśli jadę na weekend do TŻta i możemy cieszyć się wolnością to kładziemy się koło 2

[kobietasukcesu]

zmuszam się koło 23-24

A gdybym mogła to 3-4.

Ja jestem cały czas senna, cały dzień, a koło 22 jak się przebudzę to koniec nagle we mnie energia wstępuje

żeby się kłaść o 22 musiałabyć się chyba kąpać o 19, bo zanim umyje włosy, potrzymam maskę na nich, wysuszę włosy- a nie chcę mi się tak całkowicie suszarką( nienawidze suszenia włosów, więc częściowo naturalnie schną) nabalsamuje się, poczytam przed snem to mija trochę czasu.

[Candy_lips]

Hehe. Minęło trochę czasu, a ja nadal usypiam 23, 24, czasem góra 1 i raz usnęłam o 4 rano, ale poza tym ok. Wcześniej jak pisałam przestawiłam się i usypiałam nawet 5 rano, a kiedyś raz nawet o 9 rano i wtedy oglądałam filmy na komputerze do tej pory, chore to było, także zawzięłam się .

[IvieDalia]

Napisane przez Bananalama

Kocham życie nocą i było tak zawsze. Jak mam wolne, najwcześniej chodzę spać o 4 i śpię do oporu. Jak nie, to najpóźniej o 3, wstaję ok. 5-6. Zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo nieregularnie sypiam. Gdy miałam zjazdy na uczelni, nie mogłam zasnąć ani na chwilę, w rezultacie nie spałam ok. 50 godzin z rzędu! Nie polecam.

Niestety mam identycznie. Zawsze uwielbiałam noc i nadal tak mam, lubię siedzieć do 2-3, nawet 4 - przy komputerze, tv, książce. Nie potafię położyć się wcześniej, jakoś tak to siedzi w mojej głowie.
W tygodniu wstaje o 6, przeważnie po po 4-5h snu bywało często, że nawet po 2h. A w weekendy już padam i śpię do 11 minimum..

[cava]

W tygodniu tak między 22.30 a 23, wstaję 6.45.
W piątek, sobotę tak do 24 a wstaję koło 8.
Nie wiem co to kłopoty z zasypianiem, bez względu na porę, systsm: kąpiel, czytanko, łóżko skutkuje zaśnięciem.

Kiedyś słyszałam w audycji poświęconej bezsenność, że jeśli łóżko wykorzystuje się tylko do spania, to mózg go kojarzy z mechanizmem zasypiania i "włącza" spanie bez większego wnikania w porę doby czy poziom wyspania organizmu.
Natomiast jak ma się zwyczaj w łóżku czytać, słuchać muzyki, oglądać TV, czy co tam kto robi innego zamiast spać, to się ten mechanizm niszczy i można wywołać wręcz bezsenność.

[Candy_lips]

Też prawda. Widać cava, że wystarczy Ci 8 godzin snu, dla mnie to zazwyczaj mało i lepiej się czuję jak śpię 9, 10 godzin.

[Mileva_]

Napisane przez Candy_lips

Wcześniej jak pisałam przestawiłam się i usypiałam nawet 5 rano, a kiedyś raz nawet o 9 rano i wtedy oglądałam filmy na komputerze do tej pory, chore to było, także zawzięłam się .

No to widzę, że teraz ja mam tę fazę, tyle że nieco mniej ekstremalnie Optimum to 3 nad ranem.

Napisane przez cava

Nie wiem co to kłopoty z zasypianiem, bez względu na porę, systsm: kąpiel, czytanko, łóżko skutkuje zaśnięciem.

Kiedyś słyszałam w audycji poświęconej bezsenność, że jeśli łóżko wykorzystuje się tylko do spania, to mózg go kojarzy z mechanizmem zasypiania i "włącza" spanie bez większego wnikania w porę doby czy poziom wyspania organizmu.
Natomiast jak ma się zwyczaj w łóżku czytać, słuchać muzyki, oglądać TV, czy co tam kto robi innego zamiast spać, to się ten mechanizm niszczy i można wywołać wręcz bezsenność.

Kurczę, zazdroszczę Mnie się problemy ze spaniem trzymają od podstawówki, z przerwami wprawdzie, ale mocnego snu nigdy nie miałam.

A łóżko służy wyłącznie do spania, i nic

[IvieDalia]

Napisane przez cava

W tygodniu tak między 22.30 a 23, wstaję 6.45.
W piątek, sobotę tak do 24 a wstaję koło 8.
Nie wiem co to kłopoty z zasypianiem, bez względu na porę, systsm: kąpiel, czytanko, łóżko skutkuje zaśnięciem.

Kiedyś słyszałam w audycji poświęconej bezsenność, że jeśli łóżko wykorzystuje się tylko do spania, to mózg go kojarzy z mechanizmem zasypiania i "włącza" spanie bez większego wnikania w porę doby czy poziom wyspania organizmu.
Natomiast jak ma się zwyczaj w łóżku czytać, słuchać muzyki, oglądać TV, czy co tam kto robi innego zamiast spać, to się ten mechanizm niszczy i można wywołać wręcz bezsenność.

Też tak chcę

[Itd]

W liceum to między północą a drugą w nocy.
W czasie egzaminów maturalnych spałam 2-3 godzin na dobę o bardzo różnych porach.
Aktualnie przestawiam się z trybu nocnego na dzienny i staram się zasypiać przed północą.
Z czasem chciałabym zasypiać około 23. Póki co kładę się do łóżka między 21 a 22 i czytam : )

[WhiteCherry]

w tygodniu, ostatnio : chodzę spać 12-1:30, wstaję 5-6.

padam

[Hultaj]

padam

sesja? ;-)
na dzien dzisiejszy w tyg. zazwyczaj chodzę spać o 1 a wstaję gdzieś tak 5.30-5.45. Nastawiam sobie budzik na 2 godziny przed właściwym wstaniem ;-), żeby bez nadmiernego wyzywania ;-) zwlec się między żywych kiedy już trzeba ;-), nie wiem skąd mi się to nagle wzięło, ale nie wiem też, jak ja kiedyś mogłam spać bez takiej przerwy i wstawać normalnie rano nie przeklinając burkliwie świata ;-), żal mi się rozstać z tym durnym nawykiem bo takie przerwy to chyba niezdrowe. ;-) W soboty i w niedziele staram się być najpózniej 8-9 na nogach, ale też i później zmykam do spania, więc zdarza mi się kłaść o 4 wstać o 8. ;-) Wolę też nie sypiać w dzień bo wtedy super zarywa się noc. ;-)

[happyswallow]

W tygodniu zazwyczaj zasypiam o 23:30-24:00, mogłabym nawet jeszcze wcześniej, bo lubię długo spać i idealnie czuję się po 8/9 godzinach snu.

Jeśli z kolei jest weekend lub dłuższa przerwa od lekcji, to chodzę później, ze względu na wyjścia ze znajomymi, późne wstawanie i takie tam. Kiedyś sypiałam nieregularnie, co skutkowało wiecznym zmęczeniem i znudzeniem, więc przestawiłam się i mi to służy.

[201606201259]

Chodzę spać o 23-23.30 chciałabym kolo 22, ale zawsze się coś znajdzie a to filmik na yt a to ciekawy wątek na wizażu Robię błąd siedząc na kompie do ost chwili,a powinno się godzine przed snem nie wlepiać gał w laptop czy tv, bo światło z nich obniża poziom melatoniny,która o tej porze powinna być na wysokim poziomie aby szybko zasnać.

[kasztanka3]

Ok. 21:30-22, bo wstaję o 5:30 do pracy i jak kładę się później, to potem jestem nieprzytomna.

[suszarka]

22-23.

[ellish]

24-2

[Kolor Bzu]

Ok 1:00. Zawsze próbuje wcześniej ale jakoś nie wychodzi;-)

[agniesiaa]

Staram się chodzić spać nie później niż o 22.30, najchętniej kładłabym się już o 22, ale jeszcze kilka stron książki itp. , Wstaję o 4.40, więc myślę, że nie jest źle Gorzej, jak nie mogę usnąć, co często mi się zdarza, to wtedy kotłuję się i do 2.

[Niebieskooka arystokratka]

Między 23 a 24.

[201606010921]

przeważnie między 23 a 24 ze względu na wstawanie do pracy, ale ogólnie jestem nocny marek i w okresach kiedy nie pracuję siedzę długo w nocy

[bleuclair]

Przeważnie przed 23. Wstaję między 6-7. Ale pobudkę tak naprawdę najczęściej mam przed 5, potem czasem jeszcze zasypiam na jakieś pół godziny, a czasem nie potrafię /nie mogę (tj babcia kręci się po domu, sąsiedzi piorą i kąpią dziecko, sąsiadka ogląda tv na cały regulator, sąsiad stuka w piwnicy)

[malina885]

22.30 - 23.30

[polna_rozyczka]

Napisane przez Kolor Bzu

Ok 1:00. Zawsze próbuje wcześniej ale jakoś nie wychodzi;-)

Pozdrawiam. U mnie tak samo. Z tym że o 1:00 chodzę spać w trakcie roku akademickiego, jak mam wakacje, to o 2:00, czasem o 3:00. Chciałabym być osobą, która chodzi spać o 24:00 i wstaje o 8:00, ale coś mi nie wychodzi.