|
|
#61 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 480
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Na początku był szok, potem nadzieja że "coś się zmieni" ale gdy po tym mnie przytulił, poczułam jakiś... wstręt
odrazu pomyślałam że tą blondynę pewnie przytulał tak samo, że jeszcze parę dni temu się z nia całował, uprawiał seks. Może chłopak nie jest zły, ale w każdym razie bardzo niestabilny emocjonalnie, potrafi traktować dziewczynę jak księżniczkę, jest bardzo kulturalny, ale gdy tylko pojawi się jakaś inna na horyzoncie, żadnej nie odmówi. Zresztą, jaki miał miec przykład? Rodzice ciągle narąbani, jego matka jest starsza od niego o 16 lat, jego siostra-nastolatka ciągle przesiaduje na sex-fotce, bez przerwy przychodza do niej koleżanki na noc, wchodzą do pokoju tego chłopaka. Prędzej czy później znowu z którąś się prześpi, nie dojrzał do miłości, szkoda. Nie chciałabym mieć w nim wroga, bo codziennie chcąc nie chcąc będziemy się widywać, mieszkamy przez siatkę... ale związku sobie nie wyobrażam, chciałam mu wybaczyć, kocham go, ale gdy dostaję smsa ze słowem "kocham" od niego, mam wrażenie że to tylko pusty frazes wystukany na szybko w komórce. Niby z tamta dziewczyna zerwał i próbuje "wszystko naprawić" ze mną, ale czuję, że gdybym wyjechała z miasta chociaz na 3 dni on juz byłby z nią.
__________________
Zapuszczam włosy! cel-do talii ![]() Stoję jeszcze w progu zatrzaśniętych drzwi słyszę jeszcze słowa nieistotne już... |
|
|
|
#62 | |
|
Flawless
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 873
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Tylko wiesz, jest jedna rzecz, nie możesz usprawiedliwiać jego zachowania ciężką sytuacją w domu, rozumiem, że go kochasz i rozumiem też, ze życie w tego typu rodzinie nie zostaje bez echa, ale..no cóż, jest dorosły, świadomie podejmuje decyzje, sama napisalaś, że nie chce być taki jak jego rodzice, więc...moim zdaniem to niczego nie usprawiedliwia.
__________________
"We need to know, as women, we're important.
I think the breakdown is when a woman doesn't know what she is and she settle for less. Check out your worth because you're worth more than that." |
|
|
|
|
#63 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 273
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
W stosunku do Ciebie zachowuje się bardzo nie fair. Chyba już nigdy nie zdobędzie Twojego zaufania, a bez tego... ja nie widzę możliwości tkwienia w taki związku. Takie jest moje zdanie ![]() Ja zaś mam teraz niesamowity mętlik w głowie. Wprawdzie zawiesiliśmy kontakt telefoniczny, ale pisaliśmy wczoraj z eksem chyba cały dzień. Z jego strony pojawiło się "tęsknię", "podziwiam Cię", "za dużo do Ciebie czuję żebyśmy mogli być przyjaciółmi"... Ech... Było też coś w stylu "zerwanie z Tobą było błędem" Tylko właśnie... Dlaczego skoro tak sądzi nic z tym nie zrobi?!Chyba jednak nie prowadza się z nową laską
|
|
|
|
|
#64 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 418
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
e, nikt mnie tu nie chce ;<
__________________
https://wizaz.pl/Mikroreklama |
|
|
|
#65 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 273
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Spokojnie
Zależy Ci na nim? |
|
|
|
#66 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
echh, a ja wczoraj dużo nad wszystkim myślałam. denerwuje mnie to, że tak bardzo przeżywam to, co się stało. naprawdę nie chcę mieć tych wahań nastrojów, nie chce się zamulać, chcę coś robić. ale w środku coś mnie zatrzymuje.
powtarzam sobie od wczoraj: dam radę, osiągnę to, co chcę. skup się na studiach, zaraz sesja. skup się na wosie - popraw go i idź na drugi kierunek tak, jak jeszcze niedawno chciałaś. i tak dalej, i tak dalej. poza tym.. jutro wieczorem spotykam się z Byłym. sam zaproponował, chyba z okazji urodzin. wyszło to bardzo spontanicznie. zobaczymy, w sumie i tak imprezę urodzinową robię później, więc w miłym towarzystwie spędzę urodziny. ale bez seksu
__________________
|
|
|
|
#67 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 418
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Czy mi zależy? Nie wiem... Może gdyby się postarał... Udowodnił, że mu naprawdę zależy... Ale musielibyśmy trochę zmienić ten związek i NAPRAWDĘ zacząć wszystko od nowa.
__________________
https://wizaz.pl/Mikroreklama Edytowane przez Martii=* Czas edycji: 2012-04-25 o 15:32 |
|
|
|
|
#68 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 46
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
kurde moj byly tez jest mam wrazenie nieco rozchwiany emojonalnie i sam niewie czego chce, cały czas błądził, błądzi(taa bo wiedząca czego chce sie odezwała..eh ) nawet podczas naszej przyjazni i tego krotkiego epizodu bycia razem..na początku zaczynało coś było pieknie cudownie potem cos sie psuc zaczeło aczkolwiek za chwile znowu było pieknie i miło. za dużo nadziei , za mało miłości najwyrazniej, taki stan niestety dzieli... do tego wczoraj przegadalismy kilka godzin, znowu opowiadał o swoich problemach czy to zdrowotnych czy w pracy;/ do rana pisalismy.. szczera rozmowa itd, no bo nie wyszlo spotkanie a nie bede dluzej czekac to zadałam pare pytan , powiedziałam mu otwarcie i szczerze to co czułam ze powinnam powiedzieć już dawno.. Jego odpowiedz "wyszło jak wyszło....otworzyłaś sie ale jak już kogoś poznałem" moje złudzenia poszły sie ***** ^^ najbardziej boli ze ta osoba to jakaś mloda pewnie naiwna dziewczyna ktora co kilka dni wrzuca sobie focie z ręki na facebooka(oboje sie smialismy z takich istot a teraz co nagle sie jemu odwidzialo?? do tego chyba ledwo co wyszlka z jednego zwiazku i juz sie pakuje w kolejny. ☠☠☠☠a mać ale dlaczego z nim. co on w niej zobaczył, ja niewiem no;( czy faceci sa na prawde tacy tępi? nie jest już najmlodszy a zachowuje sie jak dzieciak mam wrażenie Edytowane przez monika226 Czas edycji: 2012-04-25 o 16:16 |
|
|
|
|
#69 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 273
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Eh... a mówią, że to KOBIETA zmienną jest
|
|
|
|
#70 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 480
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
monika226 też się zastanawiam, dlaczego oni sa tak zachwiani.
Jeszcze niedawno mówił "smieszą mnie te dziewczyny na fotce, sa takie puste" a sam ma tam konto, a ta panna... taki typowy "kociak" z tlenionymi włosami i ostrym makijażem ![]() może myślał, że będzie z nią "forever" i cos nie wyszło? bo z tego co widziałam to rzeczywiście nie są już razem. Ale mimo wszystko, kłamać umie świetnie, ze łzami w oczach przysięgał, że to tylko znajoma siostry. Zresztą już chyba nawet się nie stara, bo nie napisał, wczoraj przyszła wiadomośc "nadal Cię kocham" ale odpisałam tylko, że to juz nie ma raczej sensu, i jeśli nie potrafi byc z jedna dziewczyną to niech skończy raz na zawsze ten cyrk. Odpisał "nigdy! kocham Cię i Ci to udowodnię" w sumie... dziwi mnie, że po tym "skrywanym romansie" będąc wciąż z tamta, tak bardzo przepraszał mnie na początku kwietnia i tak bardzo chciał wrócić... Gdybym wiedziała wtedy jak jest naprawdę... nigdy bym nie dała mu szansy. A dzisiaj, tak z sentymentu zaczęłam śmigać po portalach i szukać swoich dawnych chłopaków, oczywiście nie pisałam do nich chciałam zobaczyć, jak żyją... pierwszy, który był chamem właśnie rozstał się z dziewczyna po 3 letnim związku (ach, ten Facebook, wszystkiego mozna się dowiedzieć), drugi, który był chodzącym spokojem, i rozstał się ze mną naprawdę z klasą nie ma nigdzie konta, nic o nim nie wiem, po rozstaniu nigdy więcej sie nie spotkaliśmy. Tak z perspektywy czasu widze, że nie kazdy były chłopak był taki "zły", czasem uczucie się wypala
__________________
Zapuszczam włosy! cel-do talii ![]() Stoję jeszcze w progu zatrzaśniętych drzwi słyszę jeszcze słowa nieistotne już... |
|
|
|
#71 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: z krzesła
Wiadomości: 1 404
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Przyszłam się przywitać w nowym wątku. Część z Was zna moją historię z zimy, cz. XXI i XXII wątku. Ostatnio pisałam, co u mnie.
Mimo że teraz trafiłam na świetnego faceta, obawiam się, że już nigdy nikogo nie będę umiała kochać jak eksa. To nawet nie kwestia porównywania nowego do byłego, tylko jakieś dziwne zachowania wynikające z dawnych przeżyć. Na przykład wczoraj. Mamy popsuty zamek w mieszkaniu i od wewnątrz musimy zamykać się na klucz. Żeby wyjść, potrzebny jest ów klucz. Mój obecny chłopak wpadł do mnie wczoraj i powiedział z góry, że wychodzi o 20.30. Gdy o 20.30 zbierał się do wyjścia i poprosił o klucz, zachowałam się dziwnie. Posmutniałam, nawet nie chciałam go pożegnać. Przypomniało mi to, jak eks ze mną zerwał i tak samo chciał wziąć klucz i wyjść ode mnie. Wyszedł i już nigdy nie wrócił... Tym razem poczułam się, jakby obecny chłopak chciał zrobić to samo, a przecież musiał iść do domu, też ma swoje obowiązki. Pół roku odchorowywałam związek z eksem i gdy poznałam obecnego, byłam pełna entuzjazmu. Jednak urazy z przeszłości dają o sobie znać, tzn. mam dawne lęki. Nie daję się zakochać, choć bardzo iskrzy... Bardziej patrzę na to, czy odpowiada mi charakter obecnego faceta. A obecny facet jest naprawdę pozytywnym człowiekiem, ma wiele zalet i ma ze mną wiele wspólnego. Jak nie dać się przeszłości? Jak nie zepsuć nowej relacji, a raczej jak ją dobrze budować? Chyba mam dziś gorszy dzień... |
|
|
|
#72 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 285
|
Chciałabym się z Wami podzielić moją smutną historią. Rozstałam się z chłopakiem z którym byłam razem 4 lata. To był mój pierwszy w życiu chłopak. Był to również mój najlepszy przyjaciel, mówiłam mu o rzeczach o których nie mówiłam nikomu. Jestem dość skryta i trudno nawiązuję przyjaźnie, mam również problem z ich utrzymaniem więc tak się jakoś złożyło że od czasu liceum mam tylko koleżanki, żadnej przyjaciółki. Mam jeszcze siostrę, której czasami się zwierzam ale mieszkamy daleko od siebie i też się nie zawsze dogadujemy. W zasadzie przez te 4 lata to właśnie mój były chłopak był moim wsparciem w trudniejszych chwilach. Zresztą nie chodzi nawet o to, że mogłam mu się wyżalić a on mógł mi coś doradzić, ale po prostu jego obecność, sama świadomość tego że jest i mnie kocha dawała mi dużo siły i sprawiała że patrzyłam na przyszłość z uśmiechem, pomimo różnych problemów które zawsze miałam i mam. Teraz czuję się tak dziwnie bo jest to najgorsze co mogło mi się przydarzyć w życiu, a Jego już nie ma przy mnie.
![]() W naszym związku ostatnio nie działo się najlepiej, oboje studiujemy i pracujemy, nie mieliśmy czasu na siebie. Często robiłam mu wyrzuty w z tego powodu, zwłaszcza że wydawało mi się że zawsze potrafi znaleźć czas na to żeby spotkać się z kolegami czy koleżankami z roku albo z pracy, a na mnie tego czasu nie ma. Kiedyś spędzaliśmy więcej czasu, chodziliśmy do kina, czasami gdzieś wyjeżdżaliśmy. Zawsze świetnie się rozumieliśmy i ufaliśmy. Sądziłam że jesteśmy dla siebie stworzeni i uzupełniamy się nawzajem bo mamy inne temperamenty i charaktery - ja jestem spokojną introwertyczką, on ekstrawertykiem który lubi się angażować w różne rzeczy. Jakiś czas temu przestał się zupełnie odzywać. Nie odpowiadał na moje wiadomości aż w końcu przysłał mi smsa, że już nie czuje tego co kiedyś i że przestałam być jego natchnieniem. I że to dla niego też trudne ale będąc ze mną czułby się tylko coraz bardziej stłamszony. Kiedy zapytałam jak to możliwe że nagle przestał mnie kochać napisał że już od pewnego czasu nic nie czuł i starał się zmusić do bycia ze mną tylko ze względu na to że wiedział że ja coś do niego czuję i nie chciał mnie ranić. ![]() Czuję się strasznie źle z tym wszystkim bo przez te 4 lata on wypełnił cały mój świat. To nie tak że cały dzień spędzałam z nim i świata poza nim nie widziałam, lubię często być sama i zajmować się swoimi sprawami i on też. Mam swoje zainteresowania i on też i to nie był związek typu papużki-nierozłączki. Zawsze miałam jednak wrażenie że łączy nas specjalna głęboka wzajemna więź, zawsze o nim dużo myślałam nawet kiedy nie było go przy mnie i kiedy go o to pytałam on też mówił że o mnie dużo myśli . Był dla mnie zawsze bardzo czuły, nawet na miesiąc przed rozstaniem dlatego w ogóle nie spodziewałam się czegoś takiego. Pytałam czy to dlatego że kogoś poznał ale nie odpowiedział. Nie rozumiem jak mógł mnie tak okłamywać. Nigdy nie zarzucał mi niczego, ja sama zastanawiałam się czy nie poświęcam za mało czasu czy energii na nasz związek, czy pokazuję że go doceniam, czy go nie nudzę i nie marudzę za bardzo (bo to moja straszna wada) i jeżeli dochodziłam do wniosku że coś jest nie tak to próbowałam coś zmienić. On nigdy nie miał zastrzeżeń, mówił że mu ze mną dobrze a teraz nagle okazało się że jednak nie. Strasznie zabolało mnie to że napisał że przez ostatnie miesiące był ze mną tylko z litości. I to że zerwanie ze mną było dla niego tak łatwe, tak jakby machnął ręką na te wszystkie cztery lata, na wszystko co nas łączyło i ciągle łączy i na naszą wspólną przyszłość. Napisałam mu długi list na cztery strony o tym co czuję i kim dla mnie był, nie będę się tu rozpisywać. Zastanawiałam się czy warto bo może to sprawi tylko że poczuje jeszcze większą litość a może coś gorszego wobec mnie, poczuje że się narzucam. Ale doszłam do wniosku że chcę żeby wiedział co czuję, że wcale nie jest tak łatwo przekreślić wszystko co było między nami i że mnie strasznie zranił. Czasami się zastanawiam czy go naprawdę znałam. Bo to co robił i powiedział mi w ostatnich dniach nie pasuje zupełnie do tego za kogo go uważałam - do osoby o dobrym sercu, zdolnej do stałych i głębokich uczuć. Nigdy przed nikim się tak nie otworzyłam i nikomu tak nie zaufałam a on mnie odtrącił i skrzywdził... ![]() Cały czas się zastanawiam co mogłam zrobić inaczej żeby do tego nie doszło. Czy w ogóle mogłam coś zrobić? Może mówiłam mu za mało ile dla mnie znaczy a może za dużo? Najgorsze jest to że nic nie wyjaśnił, tylko napisał że już nic nie czuje, ale chyba musi być jakiś powód dla którego przestał mnie kochać i nie starał się w ogóle dać mi szansy. Czy może faktycznie jestem tak mało interesującą osobą że nie mogę być niczyim natchnieniem... ![]() On właśnie kończy studia i ma świetną pracę, generalnie bardzo zawsze dbał o swoją karierę, o to żeby mieć dobre znajomości, a ja chociaż staram się rozwijać nie mam perspektyw na coś takiego i szczerze mówiąc nawet nie chcę bo nie mam takiego charakteru, wolę nie zarabiać dużo ale mieć pracę którą lubię np. w laboratorium. On jest z dobrego domu i generalnie ma właśnie takich znajomych, jesteśmy trochę jak gdyby z innych światów i zaczęłam się zastanawiać czy może nie zaczęłam mu ciążyć. Nigdy tak nie myślałam w ten sposób. Kiedyś ktoś z mojej rodziny powiedział mi żebym na niego uważała bo on jest karierowiczem i że mnie zostawi kiedy przestanę być potrzebna. Wtedy uznałam że to totalna bzdura, przecież znam go lepiej i wiem że mnie kocha i że ten ktoś jest nieżyczliwy i nie zna go tak naprawdę tylko wyrobił sobie opinie po jego powierzchowności i nie zna jego szczerej i wrażliwej natury, ale teraz kiedy zostałam tak zraniona zaczynam się nad tym zastanawiać... W sumie to też jest straszne że zaczynam o nim źle myśleć chociaż go kocham, czuję się tak fałszywie, ale to chyba mechanizm obronny, bo muszę sobie wytłumaczyć jego odejście jakoś inaczej niż tym że nie jestem warta miłości i staram się go tak trochę oczernić sama przed sobą. ![]() Przeglądam sobie profile jego koleżanek na facebooku i widzę same piękne i pewne siebie dziewczyny prowadzące ciekawe życie i mające dużo przyjaciół. Zastanawiam się która teraz jest dla niego kimś najważniejszym w życiu. I czuję się tak źle. Że jakaś inna kobieta będzie miała to szczęście dzielić z nim wspólne życie, kiedy to ja go tak bardzo bardzo bardzo kocham i chcę z nim być... ![]() O jeju, ale strasznie się rozpisałam, a mogłabym jeszcze napisać pięć razy tyle... Pewnie nikt tego nie przeczytał ale to nie szkodzi bo nie mam się komu wygadać i muszę się przynajmniej wypisać... ![]() Czuję się jakbym była w jakimś koszmarze z którego nie mogę się wydostać... Kiedy zdarzały mi się sytuacje w których myślałam że to koniec świata zawsze wiedziałam że mogę się do niego przytulić i wszystko będzie dobrze a teraz...
|
|
|
|
#73 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 480
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
dorotek88 jak długo juz nie jesteście razem?
__________________
Zapuszczam włosy! cel-do talii ![]() Stoję jeszcze w progu zatrzaśniętych drzwi słyszę jeszcze słowa nieistotne już... |
|
|
|
#74 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Ja przeczytałam Bardzo Ci współczuję, dobrze wiemy jak to jest rozstać się z ukochaną osobą i jak wiele bólu nam to zadaje..Przede wszystkim nie mogę zrozumieć jednej sprawy: jak można zakończyć związek przez smsa (bez względu na to ile trwał, to nieistotne). Według mnie to brak szacunku dla drugiej strony, po tym co razem przeszliście należą Ci się wyjaśnienia, szczera rozmowa co się stało, dlaczego. Skup się teraz na sobie. Studiujesz i pracujesz? Więc nudzić się nie będziesz znajdź sobie jakąś pasję (jeśli takiej nie masz), która wypełni Ci resztę wolnego czasu.Może nadszedł moment, by trochę bardziej otworzyć się na ludzi? Ja wiem, że ciężko komuś zaufać, nie każdy jest taki, że potrafi powiedzieć o swoich problemach obcej osobie, ale myślę, że na Twoich studiach czy w pracy na pewno jest osoba, która będzie godna tego zaufania, która pozwoli Ci otrząsnąć się po takim wydarzeniu. Trzymam kciuki
|
|
|
|
|
#75 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 285
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
BlackSabbath,
Napisał mi o rozstaniu przedwczoraj, ale ostatni raz widzieliśmy się jeszcze przed Wielkanocą. Cytat:
![]() Najpierw sobie myślałam że to lepiej że zerwał przez smsa bo na żywo to by jeszcze bardziej bolało, ale teraz sobie myślę że nie zasłuzyłam na coś takiego i że on to zrobił w ten sposób bo bał się zmierzyć z moimi uczuciami. Dlatego właśnie napisałam ten list żeby wiedział co czuję. Bo sama też się trochę boję spotkania, boję się że zobaczę w jego oczach obojętność przemieszaną ze współczuciem, bez cienia miłości... W tym roku się bronię i dopiero co zaczęłam pisać pracę w związku z czym mam strasznie dużo pracy i jeszcze muszę zdać kilka egzaminów. Także mam czym wypełnić czas, problem z tym że teraz trudno mi się skupić, cały czas o tym myślę. Wczoraj byłam w bibliotece i przez pięć godzin przeczytałam pół strony bo cały czas rozmyślałam i płakałam, nie mogłam się powstrzymać nawet kiedy widziałam że ludzie się na mnie dziwnie patrzą. Ale to był pierwszy dzień może później będzie łatwiej i pogrążenie się w obowiązkach przyniesie mi ulgę. Co do ludzi to zauważyłam że wczoraj i dziś ludzie z którymi pracuję lub się uczę są dla mnie jacyś tacy milsi i delikatni, chociaż nic nikomu nie mówiłam, może wyczuwają jakoś co przeżywam albo może ja jestem teraz wyczulona na takie zachowanie. Ale kiedy pewna koleżanka w pracy zaczęła dziś mówić o tym że wyjeżdża z chłopakiem na majówkę w góry, że będą obchodzić piątą rocznicę i że podejrzewa że on chce jej się oświadczyć to poczułam się tak strasznie przeraźliwie smutno... |
|
|
|
|
#76 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Któraś z Was pisała, że ma wrażenie, że jej eks sobie nie radzi sam ze sobą. Ostatnio i ja mam takie wrażenie. Jak patrzę na Jego opisy na gg, czy nawet na tym fejsie jak coś od czasu do czasu rzuci to może to wskazywać na Jego nie najlepszy nastrój ostatnio. I jeszcze to jak do mnie pisze. Np. ostatnio napisał mi maila, mniej więcej o treści, że z dziewczyn z którymi się do tej pory spotykał to ja jestem najinteligentniejsza i nie pisze tego, żeby mi schlebiać tylko tak po prostu jest, bo ze mną zawsze można poważnie pogadać i się pośmiać. Tylko po co On pisze mi teraz takie rzeczy? Znów dając mi tym jakąś beznadziejnie złudną i ulotną nadzieję
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki." A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować... |
|
|
|
#77 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 273
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
W moim przypadku jest jeszcze...hmmm...dziwniej Dostałam wczoraj od niego mnóstwo wiadomości i w jednej pisze, że rozstanie było błędem... Ech... Do tego ciągle mnie zachwala Nie ogarniam po co on mi to robi! Mógłby udawać dobrego znajomego, a takie komentarze zostawić tylko dla siebie. Ja mu przecież takich emocjonalnych informacji nie przekazuję! Grrr
|
|
|
|
|
#78 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 418
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
W moim przypadku wiem, że na pewno sobie ze sobą nie radzi, przynajmniej w pewnych sferach życia, ostatnio na lekcji zawiesił na mnie dłuugo wzrok, myślał że nie widzę... Tylko, że do mnie w ogóle się nie odzywa i planuję to zmienić, odezwać się do niego w piątek na zakończeniu roku.
__________________
https://wizaz.pl/Mikroreklama |
|
|
|
|
#79 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
I właśnie teraz od czasu do czasu serwuje mi takę Jego psycho analizę na mój, na nasz temat. Tylko skoro ma sobie pisać to ot tak, tylko aby pisać to ja tego kompletnie nie rozumiem. Bo niby po co, po co to wszystko rozdrapywać i po co ma to znów boleć. I znów, nawet jeśli może żałuje to czemu nie powie tego w prost, czemu nie zaproponuje jakiegoś wyjścia z tej sytuacji tylko tak drąży beznadziejnie w koło
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki." A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować... |
|
|
|
|
#80 |
|
jesterhead
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Rohan
Wiadomości: 3 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
W porządku
Znalazłam pracę, zaczęłam dbać o siebie, przestałam rozpaczać i rozmyślać, że ojej on mnie zostawił. Dupek czasem jeszcze się odezwie do mnie, ale olewam to, jak to kiedyś Malla powiedziała - zachowuję się jak w stosunku do sprzedawcy precli Nie rusza mnie on już, jedyne co czuję w stosunku do niego, to jakaś taka niechęć. I nie kryję się z tym, a on mi dalej świergoli o przyjaźni. Uparty. Poznałam dwóch facetów, jeden gorszy od drugiego. I póki co chcę być sama, bo patrząc na to jakich ja 'facetów' przyciągam, to aż się boję co za palant mógłby być następny.Tak czytam, że Wasi eksowie rzucają Wam komplementami, miłymi słówkami i w ogóle. Jak mój mi tak pisał, to miałam w głowie jeszcze większy mętlik niż mogłam sobie wyobrazić. Bo właśnie PO CO oni piszą takie rzeczy po rozstaniu? Nie ogarniam.
__________________
Oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać. S. King To błogosławieństwo, że nie słychać myśli.
|
|
|
|
#81 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Skoro mówi, że On nie wie czego chce, że to chyba nie to i takie tam. A później pisze takie rzeczy po rozstaniu. A o jakimkolwiek ponownym związku nie ma mowy. To po jaką On tak słodzi
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki." A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować... |
|
|
|
|
#82 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 273
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Kiedy już się emocjonalnie pozbierałam on zaczął pisać takie rzeczy... Mógłby nie wspominać o tym, że za dużo do mnie czuje żeby być tylko kolegą. Przecież nie po to żeby się wściekać, bo on jest nadal o mnie zazdrosny. Ale zaraz, zaraz! On przecież jest masochistą
|
|
|
|
|
#83 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
To gratulacje! ![]() Mam tak samo, dlatego dałam sobie spokój z facetami. Przynajmniej na jakiś czas. ![]() Dokładnie, niby nie chce z Tobą być a sypie Ci komplementami. Wtedy zaczyna się rozkmina dlaczego to robi i sobie zaczynamy wyobrażać nie wiadomo co. Co do przyjaźni to mój mi proponował ja odmówiłam zerwaliśmy kontakt, kazał mi się odezwać za 10 lat (WTF?) a potem sam odezwał się po kilku miesiącach. Gdzie tu logika?
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach Edytowane przez _Desolation Czas edycji: 2012-04-25 o 21:37 |
|
|
|
|
#84 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Co On myśli, że jeszcze nie zebrałam się po Jego odejściu a już mam szukać kogoś innego do mojego boku. Zwariował
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki." A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować... |
|
|
|
|
#85 | ||
|
jesterhead
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Rohan
Wiadomości: 3 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Cytat:
Może tak właśnie działa męska logika? Nie wiem co oni chcą osiągnąć takim zachowaniem. Mówią jedno, robią drugie, a pewnie trzecie myślą.
__________________
Oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać. S. King To błogosławieństwo, że nie słychać myśli.
|
||
|
|
|
#86 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 273
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Ech... Przy najbliżej okazji się go wprost spytam o co chodzi bo zaczynam mieć coraz większy mętlik w głowie! Głupia ja!
|
|
|
|
#87 | |
|
Flawless
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 873
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
On przecież nie składał żadnych deklaracji...a poza tym to trochę mi tu śmierdzi sprawdzaniem Ciebie i udowadnianiem Ci, ze nie potrafisz się uwolnić od jego osoby, co w sumie doskonale mu wychodzi ![]() Stąd też, moim zdaniem, to jego rozrośnięte ego...on wie doskonale, że Ty nie potrafisz wyrzucić go ze swojego życia i to wykorzystuje. Wiesz...mi eks też poniekąd zaproponował przyjaźń, powiedział, że ma do mnie przyjacielski stosunek, ale ja byłam w nim (a może ciągle jestem) zakochana i dla mnie to było za mało. Miałam świadomość, że jego obecność w moim życiu sprawiałaby mi tylko ból. Postanowiłam wyrzucić go z niego. Od 25 stycznia nie mamy ŻADNEGO kontaktu i mimo że ciągle we mnie to siedzi, to wiem, że w ten sposób dałam sobie szansę. Czas sprawi, że zapomnę o nim, a być może, jakimś cudem, pojawi się ktoś nowy...
__________________
"We need to know, as women, we're important.
I think the breakdown is when a woman doesn't know what she is and she settle for less. Check out your worth because you're worth more than that." Edytowane przez Phoce Czas edycji: 2012-04-25 o 22:21 |
|
|
|
|
#88 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Wyjaśnij z nim to jak najszybciej. Niech się w końcu zdecyduje o co mu chodzi, czego chce, a nie ciągle miesza Ci w głowie :/ tak nie można żyć, zamęczysz się, zadręczysz myślami..
|
|
|
|
#89 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 273
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Teraz jednak ciągle coś się w jego wiadomościach dziwnego przewija, a pisze do mnie np. z pracy. Nawet w poniedziałek przyznał się, że ogólnie to co mówi po pijaku jest prawdą, ale on nie powinien mi takich rzeczy mówić I jak tu takiego zrozumieć? Ciągle daje mi jakąś głupią nadzieję. Ech... Nie mogę przestać o nim myśleć przez takie coś W tamtym tygodniu dał mi spokój na aż trzy dni...
|
|
|
|
|
#90 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 46
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
jakbym widziala swojego exa nową też taki jakto ujęłaś'typowy kociak' ale raczej naturalny kociak... dalej niewiem co w niej zobaczyl.. nie wyszło u nich? czyli może i u mnie jest nadzieja( jakto kolezanka mi dzis powiedziała ; jeszcze nie straciłaś go całkowicie.., od koleżenstwa do miłości jest tylko niewielki krok..kto wie czy z czasem sie nie zmieni to na nowo tlyko musisz uzbroić sie w cierpliwość. a w tej chwili zająć sobą. szkoda tylko ze na chwile obecną nawet sie spotkać nie chciał.. "kiedyś sie zapewne spotkamy" i wez tu go zrozum tlumacze tak to sobie ze moze dlatego bo jak mnie zobaczyłby to nie będzie mógł wymazać mojego obrazu z pamięci(tak wiem jestem skromna ) a fizycznie cholernie iskrzyło tylko niby że nie te charaktery..dla mnie to był ten charakter, szkoda że nie potrafił docenic co miał.. przypomniało mi sie odnosnie tej calej fotki ,ze wczoraj pisal ze za kazdym razem jak wejdzie na fotke widzi tą reklame jak beda wygladac wasze dzieci i tam jest moje i jego zdjecie. noo. przynajmniej nie zapomni mnie dzieki temu ![]() jak ja bym chciala zeby mi tak napisal.. oczywiscie nie wrocilabym jak na skrzydlach, dalabym mu czas na przemyslenie i powiedziala ze jesli na prawde zalezy to niech probuje udowodnić to. a ja czułabym że mam ponownie"władze" nad nim, ah ![]() dorotek88 też jestem troche za bardzo zamknięta i trudno idzie mi nawiązanie przyjazni, ale pracuje nad tym zeby to zmienić Ex był jedynym facetem ktoremu potrafiłam zaufać i o wszystkim powiedzieć potrafilam , z tym ze potrzebowałam czasu zeby tez opowiedziec o niektorych sprawach i doskonale o tym wiedział. choc sam mi opowiadal bardzo wiele z dziecinstwa , z przeszłości.. miał ogolnie pogmatwaną przeszłość..musiał szybko dorosnąć..tak mysle moze dzieciństwo ma jakiś wpływ na dorosłość i własne tworzenie związku bo tak na prawde nie miał nigdy w rodzinie przykładu żadnego jak wygląda prawdziwy związek, wszystkiego sie uczył ,uczy na własnych błędach..może to też miało jakiś wpływ na to że to sie rozpadło...może wystraszył sie zaangażowania że nie podoła.. kurde, znowu mnie bierze na jakieś rozkminy, dlaczego, jakby to było gdyby itd.. magda170325 ja tez nierozumiem jak mozna tak zakonczyc wszystko, nawet jesli trwalo to krotko dosyc.. u mnie sie skonczylo przez facebooka, szczerze to pisal ze niewie czy ma mi to napisac teraz czy powinnismy spotkac sie i pogadać, ale stwierdził ze lepiej będzie jak napisze teraz bo tak mnie to mniej zaboli jak napisze niz jakby miał powiedziec osobiscie. nie ogarniam facetów totalnie. Monichulaa moj sobie nie radził sam ze sobą tez odnioslam takie wrazenie przez jakis czas jak mi przekazał tą nieszczęsną informacje.. widziałam ze sie nudzi.. po oficjalnej wiadomosci ze nic wiecej nie powstanie przez jakis tydzien czy nawet znacznie dłuzej nie mogl sobie znalezc miejsca, widzialam ze na tablice facebookowa rzuca jakies rozne teksty ze dało sie wywnioskować jak mu zle jest.. nawet sie odzywal do mnie gadalismy normalnie.. ktoregos razu siedze sobie wieczorem, na facebooku a tam niewiadomo skad nagle dostaje od niego "dobranoc" to odpisalam to samo(wlasciwie moze i to zle bylo). po tym nic nie odpisal , poszedl spac... ale potem na drugi dzien czy jeszcze pozniej odezwal sie i zwyczajnie gadalismy..robiłam sobie nadzieje ze moze zrozumiał i chce to naprawić..az w koncu niedawno ktos zapoznal go z tą blondyną i poki co ze mną nie gada od 16kwietnia(nie licząc wczoraj ale to ja sie odezwałam), bo tak zaczął sie angazowac w tą nowopoznaną blondyne.. ![]() ja niewiem ale jak facet pyta czy kogos masz to albo jest ciekawy albo chce sie upewnic czy ma szanse powrotu. taka jakaś rozkmina mi sie włączyła.. Edytowane przez monika226 Czas edycji: 2012-04-25 o 23:33 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:23.



odrazu pomyślałam że tą blondynę pewnie przytulał tak samo, że jeszcze parę dni temu się z nia całował, uprawiał seks. 


W stosunku do Ciebie zachowuje się bardzo nie fair. Chyba już nigdy nie zdobędzie Twojego zaufania, a bez tego... ja nie widzę możliwości tkwienia w taki związku. Takie jest moje zdanie 
Tylko właśnie... Dlaczego skoro tak sądzi nic z tym nie zrobi?!




a jeszcze kilka dni temu jak byłam przeziębiona przyszedł do mnie i tak długo głaskał po głowie az zasnęłam...
chciałam zobaczyć, jak żyją... pierwszy, który był chamem właśnie rozstał się z dziewczyna po 3 letnim związku (ach, ten Facebook, wszystkiego mozna się dowiedzieć), drugi, który był chodzącym spokojem, i rozstał się ze mną naprawdę z klasą nie ma nigdzie konta, nic o nim nie wiem, po rozstaniu nigdy więcej sie nie spotkaliśmy. Tak z perspektywy czasu widze, że nie kazdy były chłopak był taki "zły", czasem uczucie się wypala




