|
|
#61 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 461
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#62 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 424
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji. Współczuję. Również uważam, że przyjaciela nie kochasz. Fascynacja to jest to co mi się ciśnie na język w tym przypadku.
|
|
|
|
|
#63 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 088
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Przyjaciel to dorosły facet, da sobie radę. Nie musi wracać do Polski, przecież może wynająć pokój. Jak ty sobie to wyobrażasz, że po tym co się stało będziecie radośnie mieszkać razem przez te 5 tygodni? Albo nie wytrzymasz i wylądujecie razem w łóżku albo czeka cię 5 tygodni katorgi psychicznej.
Druga sprawa - narzeczony. Może i się nie dowie. A może się kiedyś dowie. Jeśli by się dowiedział to inna sprawa jeśli mieszkalibyście z przyjacielem przez te 5 tygodni - pojawiłyby się wątpliwości czy mu rogów nie doprawiałaś przez ten cały czas. I inna jeśli po tym fakcie by się przyjaciel wyprowadził - narzeczony by wiedział, że choć postąpiłaś źle to postanowiłaś to uciąć a nie radośnie bawić się z przyjacielem w dom. Zastanów się. Jak byś się czuła gdyby twój narzeczony "na próbę" całował się z jakąś kobietą, potem ledwo powstrzymywał się by jej do łóżka nie wskoczyć i podkradał bluzki z jej zapachem jak nastolatek? I po tym wszystkim jeszcze postanowił z nią mieszkać przez kilka tygodni, bo jak ona biedna sobie poradzi w tym wielkim złym świecie? Jeśli twoją odpowiedzią byłoby "ok, nic sie nie stało" to chyba musisz być bardzo wyrozumiała
|
|
|
|
|
#64 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
i jak to nic nie traci autorka, bo przyjaciel dalej będzie przyjacielem bo tak powiedział.
Nie wiem jak sobie to autorka wyobraża ale moim zdaniem - ograniczenie kontaktu spowoduje rozpad przyjaźni, nie mówiąc o tym że już obecnie przyjaźń jest niemożliwa. Ciekawe czy Tż nie zaskoczy nagły zwrot akcji tj wyprowadzka najlepszego przyjaciela i urwanie kontaktu - to co pierwsze się nasuwa to właśnie zdrada. Wasze ( Twoje i przyjaciela) kontakty już nigdy nie będą takie same, bo Ty zdradziłaś Tż a on zdradził swojego kumpla i był nielojalny wobec niego ( o ile coś to dla niego znaczy). A Twoje podejście - bo sobie biedaczek nie poradzi jest śmieszne, dorosły chop taki zaradny , taki inteligentny - i Ty musisz mu pomóc. Ty chcesz z Nim mieszkać by mieć go bliżej i niby przypadkiem się do niego zbliżysz, zaliczysz... masakra.. nie wiem jak dla mnie nie masz za grosz rozsądku i nie myślisz w ogóle o tym że masz narzeczonego i wypadałoby się chociaż powstrzymać , myślisz tylko o sobie i swoich potrzebach |
|
|
|
|
#65 |
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Wg mnie czy autorka powie, czy nie powie narzeczonemu, sprawa i tak się sypnie. Bo jak nie powie przyjacielowi, by ten się wyprowadził, to po powrocie tego pierwszego sytuacja będzie tak napięta, że wszystko się wyleje, przecież zauważy zmianę zachowania, że coś jest nie tak (po drodze może dojść jeszcze do czegoś).
Jak przyjaciel się wyprowadzi, to pierwsze pytanie narzeczonego: co się stało. Pewnie będzie chciał porozmawiać z nim, skoro się dobrze znają i lubią. Osobiście w obu przypadkach na miejscu narzeczonego drążyłabym temat, jako że dotyczy osoby bliskiej.
__________________
![]() ![]() |
|
|
|
|
#66 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Autorko nie kochasz swojego narzeczonego, bo gdyby tak było to by Ci do głowy nie przyszło, że chcesz się przespać z przyjacielem. Od razu byś odrzuciła jego zaloty, a już na pewno byś się z nim nie całowała. Przyjaciela też nie kochasz, bo gdyby tak było to byś już dawno nie wytrzymała i powiedziała, że coś do niego czujesz wiele lat temu, a nie czekała 7 lat aż on Ci powie, że jednak mu się podobasz. Zastanowiłbym się, czy to z jego strony jest szczere, czy może raczej kusi go niedostępne (jesteś z innym, możliwe, że gdybyś odeszła do przyjaciela, on jednak doszedłby do wniosku, że to nie to, bo w końcu łatwo poszło). Możesz zostać z przysłowiową ręką w nocniku tak, czy inaczej. I najpewniej tak będzie, bo już popełniłaś błąd. Myślę, że prędzej czy później wszystko wyjdzie na jaw i narzeczony może zdecydować za Ciebie.
__________________
Edytowane przez syklamen Czas edycji: 2014-09-09 o 12:02 |
|
|
|
|
#67 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
A tak serio, to cóż. Jak by nie zrobić, to sytuacja będzie wyglądała podejrzanie. Jednak jak najszybsza wyprowadzka kolegi jest najbliższym uczciwego zachowaniem (uczciwego wobec narzeczonego...). |
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#68 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 8 989
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
no cóż, wyjścia są trzy:
1. Wychodzisz za mąż, zrywasz kontakt z przyjacielem. 2. Nie wychodzisz za mąż, próbujesz z przyjacielem. 3. Zrywasz z nimi obydwoma, ogarniasz się. |
|
|
|
|
#69 | |
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Też tak uważam, ale obawiam się, że autorka wcale tego nie chce. Wmawia sobie, że jest silna i do niczego więcej nie dojdzie...
__________________
![]() ![]() |
|
|
|
|
|
#70 |
|
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 786
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Gdyby autorka kochałaby narzeczonego, to nie byłoby tego wątku. Wyznanie miłości nie zrobiłoby na niej wrażenia. Ja rozumiem, że można kochać się w cudzej partnerce i wyrwać się z wyznaniem uczyć po latach. Ale szykująca się do ślubu, szczęśliwa kobieta nie zaczyna nagle wątpić. Jeżeli naprawdę jest szczęśliwa. A tu wychodzi, że narzeczony, to taki z braku laku...
Ja sama kochałam się kiedyś w chłopaku, który jednak moich uczuć nie odwzajemniał. I gdyby mi po latach nagle wyznał miłość, to powiedziałabym: "chyba żartujesz, a gdzie byłeś przez ten czas?" Facet nie miałby szans na cokolwiek. |
|
|
|
|
#71 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 734
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Jak dla mnie to juz zrobili narzeczonemu świństwo, on ufał im obydwojgu, zostawił ich samych na pare tygodni z myślą ze moze im zaufać i ze jak wróci to jego steskniona narzeczona rzuci mu sie w ramiona tymczasem ona całuje sie z przyjacielem, fantazjuje o nim, wącha jego ciuchy
, rozważa odejście.. Twoja mama ma racje - powinnas wyznac mu wszystko, wtedy problem rozwiąże ci sie sam. Obydwoje z "przyjacielem" na kopach wylecicie z tego mieszkania i jego zycia, dylemat ci zniknie i spokojnie będziecie mogli byc razem.
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#72 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 662
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
wyjęłaś mi to spod klawiatury.
|
|
|
|
|
|
#73 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
![]() Zastanawiałam się nad tym wątkiem trochę, wcześniej chyba zbyt lajtowo tu napisałam. Jak sobie wyobraziłam, że zostawiam swojego TŻ z moją dobrą koleżanką, ona mu wyznaje, że go kocha od 7 lat a on ją prosi, żeby go pocałowała to..... ![]() Wcześniej uważałam, że głównie to wina tego przyjaciela. A teraz jednak uważam, że oboje w równym stopniu zrobiliście Twojemu narzeczonemu ogromne świństwo, może nawet Ty bardziej, w końcu to Ty masz z nim zaplanowany ślub i wspólne życie. I pewnie pozostałabym przy swoim poprzednim zdaniu gdyby nie 2 sprawy: -to, że wcześniej uważałaś, że to nie jest zdrada(a sama poprosiłaś o pocałunek!) -to, że w ogóle dopuszczasz inną możliwość niż taką, że ze skutkiem natychmiastowym przestajecie razem mieszkać To jednak pokazuje, że Twoje uczucia do narzeczonego chyba jakieś za bardzo szczere nie są. Nie wydaje mi się, że gdy się kogoś kocha to się mu robi coś takiego i jeszcze później myśli w ten sposób. Dlatego uważam, że cokolwiek nie postanowisz na końcu jak już uporasz się ze swoimi myślami powinnaś mu powiedzieć prawdę. A jeżeli naprawdę zamierzasz dalej mieszkać z przyjacielem to nie ciągnąć tej farsy, powiedzieć od razu i odwołać ślub. |
|
|
|
|
|
#74 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 424
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Mi się wydaje, że Ona nie chce wyprowadzki "przyjaciela". Chce mieć ich obu bez żadnych konsekwencji swoich czynów. Być może tak właśnie będzie, przez jakiś czas. Ale domyślam się, że "przyjaciel" w końcu pęknie i zacznie się robić nieciekawie. Bo nie zniesie widoku Ich razem, gdy już ma świadomość, że Ona zna jego uczucia.
|
|
|
|
|
#75 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 183
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Autorko, nie da się mieć ciastka i je zjeść, każdy by tak chciał, ale niestety jest to niemożliwe. Rozumiem, że targają Tobą emocje i jesteś zagubiona, ale spójrzmy prawdzie w oczy - narzeczonego już zdradziłaś, co jak dla mnie przekreśla sens Waszego przyszłego małżeństwa. A jeśli masz co do tego wątpliwości, to zastanów się jakbyś zareagowała gdyby to Twój narzeczony w ten sposób "sprawdzał" czy w dalszym ciągu czuje coś do swojej dawnej koleżanki...
Zresztą, ktoś wyżej słusznie zauważył, że sprawa prędzej czy później się wyda przez nieobecność/dziwne zachowanie kolegi. Miałaś świetny związek i faceta, nie dziwię się, że nie chcesz z tego rezygnować, ale swoim postępowaniem już jak dla mnie zrezygnowałaś. Trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje postępowanie, a nie szukać usprawiedliwienia wokół.
__________________
|
|
|
|
|
#76 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 233
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Treść usunięta
|
|
|
|
|
#77 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Standardowo niektore z was czytają miedzy wierszami lub tylko to co chcą czytac. Dziekuje tym ktore nie odwracaja moich slow o 180 stopni...
Bylam w pracy, przemyślałam parę rzeczy w spokoju. Ponieważ emocje trochę się rozszalały, nie są dla mnie teraz wiarygodnym doradcą. Przemyślałam obu z nich - porownalam ich cechy w kontekscie do zwyklego zycia. Zastanowilam się czego mi brakuje w zwiazku z narzeczonym ze tak emocjonalnie podeszlam do przyjaciela. I chyba mam. W koncu wyobraziłam sobie co bym czula widząc jednego i drugiego w ramionach innej kobiety. Miażdżąca przewaga na korzyśc narzeczonego. Wniosek nasuwa się sam. |
|
|
|
|
#78 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 183
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#79 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 134
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#80 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 183
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Ciekawe czy narzeczony będzie z tego faktu zadowolony
.
__________________
|
|
|
|
|
#81 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#82 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Powiem jedno - gdybyś kochała narzeczonego nie musiałabyś się powstrzymywać przed wskoczeniem do łóżka innemu facetowi ani go całować. Tyle i aż tyle.
|
|
|
|
|
#83 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 134
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
![]() (Abstrahując od tego, że wydaje mi się, że oglądam film z Hugh Grantem) Nie chciał bruździć - może to jest inna nazwa na aż tak mu się nie podobałaś? |
|
|
|
|
|
#84 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
A ja nawet znam kogoś, kto miał podobną sytuację do autorki. Też dziewczyna, też narzeczony z terminem ślubu, też przyjaciel, który nagle ją oświecił, że od kilku lat coś do niej czuł ale nie chciał się wcześniej wyrywać z tym bo nie wiedział czy ona podziela jego uczucia no i nie chciał jej mieszkać w życiu. Finał był taki, że dziewczyna ślub odwołała i związała się z przyjacielem. Są już po ślubie, mają dziecko. Są mega szczęśliwi.
|
|
|
|
|
#85 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Bardzo smieszne
A tak ogólnie to ja nigdzie nie pytalam: z którym mam byc? Ja sie nie zastanawiam czy ja chce byc z tym czy z tamtym przecież. Czy ja gdzies tak napisalam ? Bo widze same rady ze zostan, odejdz, wybierz przyjaciela. Ja NIE O TO pytałam. Ja szukalam podpowiedzi, DLACZEGO ZAREAGOWALAM TAK EMOCJONALNIE. Jesli nie zrozumiem motywów swoich działań/reakcji na coś, nie bede potrafila im w przyszlosci stawic czoła. Bardzo się ciesze ze zadnego z nich nie ma w domu bo bez presji i w spokoju moge sie nad wszystkim zastanowic. Zdazalo mi sie w przeszlosci zadurzyc, zakochac ale bez mrugniecia okiem potrafilam sobie z tym poradzic i postapic wlasciwie. Tyle, ze byli to obcy mi mezczyzni, a nie ktos tak bliski. Ta bliskośc i poczucie bezpieczenstwa mnie zmyliła. Potknelam się i zagalopowalam z tym pocalunkiem. Zdradziłam. Na zdrade emocjonalną nic nie moge poradzic, ale na tą... mogłam. Nic mnei nie usprawiedliwia. Ale byc moze są i plusy tej sytuacji. Pomaleńku do mnie dociera co nie gra w zwiazku z narzeczonym. Byc moze jest to ostatni moment na "dostrojenie". Na chwilę obecną mam czas do niedzieli sie psychicznie przygotowac na spokojna rozmowe z przyjacielem. Będę musiała byc stanowcza i przekonana do swojej decyzji, bo inaczej mi nie uwierzy i obawiam się że wciąż bedzie miał nadzieję, a chodzi mi o to żeby ją zgasic. Delikatnie, ale stanowczo. Nie będe go na razie wyrzucac. Zobacze jak sie bedzie zachowywał. Jesli cos bedzie nie tak, zasugeruję przeprowadzkę. Jesli bedzie w porządku to ok. Z narzeczonym i tak muszę porozmawiac. Prawdopodobnie sie przyznam do wszystkiego. To ze kumpel sie zakochal - trudno zdaza sie i to nie jest zadna zbrodnia. Gorzej ze ja uleglam i trzeba zrobic wszystko zeby sie to w przyszlosci nie powtorzylo. O ile to przetrwamy i potraktujemy jako nauczke na przyszlosc... |
|
|
|
|
#86 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
No to ja Ci napisałam skąd moim zdaniem ta reakcja - jak dla mnie to głównie żal za utraconą okazją z czasów jak się w nim kochałaś. Może też coś nie do końca gra z narzeczonym, ale obstawiałabym raczej ten żal za tym co by było gdyby powiedział wcześniej.
|
|
|
|
|
#87 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Lexie ma rację, a jeśli chcesz się przyznać radzę Ci aby przyjaciel przeprowadził się - bo na miejscu Twojego Tż byłabym rozczarowana Twoją postawą, że wiedziałaś i dałaś się ponieść emocjom a i tak mieszkałaś z Nim, a powinnaś go odseparować od siebie. Myśli co się jeszcze wydarzyło by mnie po prostu przygniotły i cały czas analizowałabym dlaczego nie kazałaś się mu wyprowadzić. To naprawdę szybko nasuwa pewne wnioski. Zastanów się nad tym. Ratować związek możesz usuwając nawet na jaki czas przyjaciela na bok. Jeśli przyjaciel bedzie obecny w Waszym życiu nie będzie czego ratować. Odsunięcie przyjaciela już teraz mnatychmiast to może być jedyny plus w całej tej sytuacji. Przynajmniej zachowałabyś się tak jak powinnaś.
|
|
|
|
|
#88 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 371
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Uważam, że dobrym rozwiązaniem byłby Twój tymczasowy wyjazd, rozpisanie sobie plusów i minusów każdego wyboru, zrozumienie tęsknoty. Pomyśl o tym, że gdyby Twój narzeczony nie wyjechał ta sytuacja nie miałaby miejsca, pomyśl, że to nie do końca jest "normalne", to, że przyjaciel przez 7 lat nie powiedział słowa - czyżby okazja czyniła go wilkiem? Nie rób z tego patetycznej, miłosnej historii. Zejdź z emocji, ogarnij płacz i racjonalnie pomyśl. Myślę, że cały czas szastają Tobą różne, dziwne emocje, która utrudniają racjonalnie spojrzeć na sytuacje - w końcu po ilus latach stabilnego związku trafia Cie strzała amora - to mąci w głowie. ---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ---------- No to mało wiesz o związkach, ich transformacjach na przełomie lat, momentach zwątpienia, słobościach. Wszystko przed Toba.
__________________
Kapitalistyczna machina stanęłaby, gdyby przestano pić kawę. To stymulant tego systemu. |
|
|
|
|
|
#89 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
|
|
|
|
|
#90 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 461
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
![]() A psychicznie dodatkowo akurat Ci przyjaciel odpowiadał, do tego braki w aktualnym związku... I przyspieszenie rytmu serca gotowe ;-) Mając na koncie związek max 5 letni? Jeśli nadal jesteś z kimś o kim pisałaś w 2009 roku ;-) |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:56.













, rozważa odejście.. Twoja mama ma racje - powinnas wyznac mu wszystko, wtedy problem rozwiąże ci sie sam. Obydwoje z "przyjacielem" na kopach wylecicie z tego mieszkania i jego zycia, dylemat ci zniknie i spokojnie będziecie mogli byc razem.




wyjęłaś mi to spod klawiatury.






