Kłótnie o zdrobnienia

[aer]

Napisane przez 100procentbawelna

Dla mnie w ogromnym miejscu pracy, gdzie wszyscy mówią do siebie po imieniu bez zdrabniania, a tylko mój facet mówi do kobiet zdrobnieniami jest dziwne i mnie to wkurza. Bez zazdrości i szowinizmu mi tu proszę!!!

CHCIAŁAM TYLKO ODPOWIEDŹ CZY AŚKA KAŚKA TO DLA WAS ZDROBNIENIA CZY ZŁOŚLIWE OKREŚLENIA, A NIE OCENĘ MOJEJ OSOBY!!! KULTURY TROCHĘ!!!

aska, kaska, olka itepe to dla mnie forma neutralna - ani pieszczotliwa, ani zlosliwa.

i nie, nie widze w zachowaniu twojego menza nic dziwnego.

problem z tylka.

[100procentbawelna]

Napisane przez salix

nie rozumiem tego. I raczysz mnie oświecić jak mam cię nie oceniać, skoro założyłaś wątek, w którym prosisz o radę? Tak wywnioskowałam z twoich postów: Zazdrość. Miałam nakłamać, żebyś poczuła się lepiej czy jak?

chciałam tylko odpowiedź czy aśka kaśka to dla was zdrobnienia czy złośliwe określenia, a nie ocenę mojej osoby!!!

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

Napisane przez niebieskie_oczko

to pisz tak, aby każdy zrozumiał.

Masz pretensje o to, że facet mówi w złośliwej formie do koleżanek z pracy? Jeśli tak, to jakby im się nie podobała dana forma, to zwróciłyby twojemu facetowi uwagę, a więc krótko - to nie twoja sprawa i problem.

Masz pretensje o to, że facet mówi niby w złośliwej formie do koleżanek z pracy, chociaż tak naprawdę to mówi zdrobnieniami? Jeśli tak to owszem, masz problem z zazdrością.

nie. Chciałam tylko odpowiedź czy aśka kaśka to dla was zdrobnienia czy złośliwe określenia!!!

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez 100procentbawelna

Szowinista?! Nic takiego nie napisałam. Opacznie zrozumiałaś mój wpis. Chodziło mi o to, że wkurza mnie, że zdrabnia imiona wszystkich kobiet.

ktoś tu powinien zrobić tak ->

przeczytaj sobie definicję zdrobnienia.

[100procentbawelna]

Napisane przez aer

aska, kaska, olka itepe to dla mnie forma neutralna - ani pieszczotliwa, ani zlosliwa.

Dziękuję. O to mi chodziło.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez 100procentbawelna

chciałam tylko odpowiedź czy aśka kaśka to dla was zdrobnienia czy złośliwe określenia, a nie ocenę mojej osoby!!!

Dla mnie ani to ani to.

Zdrobnienie: Kasiunia, Oleczka, Gosiunia, Karolcia
Złośliwe formy: Asiura, Gosiura, Basiura

[100procentbawelna]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ktoś tu powinien zrobić tak ->

przeczytaj sobie definicję zdrobnienia.

Czytałam i wg słownika języka polskiego to zdrobnienia. Teraz chciałam poznać Waszą opinię, a nie wtrącanie się w nasze sprawy i ocenianie mnie, nie znając mnie i nie rozumiejąc problemu sprawy. Chciałam tylko opinię czy to dla Was miłe zdrobnienie czy złośliwe określenie.

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Napisane przez niebieskie_oczko

Dla mnie ani to ani to.

Zdrobnienie: Kasiunia, Oleczka, Gosiunia, Karolcia
Złośliwe formy: Asiura, Gosiura, Basiura

Dziękuję za rzeczową odpowiedź.

[201607110949]

Napisane przez 100procentbawelna

Czytałam i wg słownika języka polskiego to zdrobnienia. Teraz chciałam poznać Waszą opinię, a nie wtrącanie się w nasze sprawy i ocenianie mnie, nie znając mnie i nie rozumiejąc problemu sprawy. Chciałam tylko opinię czy to dla Was miłe zdrobnienie czy złośliwe określenie.

To nie trzeba było rozwijać wypowiedź o zachowanie męża i to, co Cię w nim wkurza, tylko zadać jedno, proste pytanie. Tu się do spraw podchodzi kompleksowo, skąd miał ktoś wiedzieć, jaki wybór zdań z Twoich postów Cię zadowoli?

[100procentbawelna]

Napisane przez SALIX

To nie trzeba było rozwijać wypowiedź o zachowanie męża i to, co Cię w nim wkurza, tylko zadać jedno, proste pytanie. Tu się do spraw podchodzi kompleksowo, skąd miał ktoś wiedzieć, jaki wybór zdań z Twoich postów Cię zadowoli?

To co było ważne zrobiłam pogrubionymi. Od teraz będę wiedzieć na przyszłość jak pisać pierwszego posta, żeby nie zostać obrzucona błotem wymysłami innych na temat mojej osoby

[201607110949]

Napisane przez 100procentbawelna

To co było ważne zrobiłam pogrubionymi. Od teraz będę wiedzieć na przyszłość jak pisać pierwszego posta, żeby nie zostać obrzucona błotem wymysłami innych na temat mojej osoby

błotem... Rany, Ty nie tylko z tymi imionami ostro przesadzasz.

[natash88]

twoim problemem jest glownie brak uzywania masci na bol d., a nie pseudozdrobnienia meza. wspolczucia dla malzonka z powodu takiej histerii i agresji u boku.

[100procentbawelna]

Napisane przez SALIX

błotem... Rany, Ty nie tylko z tymi imionami ostro przesadzasz.

Mówienie mi nie mając podstaw, że jestem chorobliwie zazdrosna, że uważam, że mąż jest szowinistą, że mam się walić w głowę i polecać maść na ból dupy itd? Tak sobie można mówić innemu człowiekowi? TO JEST KULTURALNE I MIŁE?

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez natash88

twoim problemem jest glownie brak uzywania masci na bol d., a nie pseudozdrobnienia meza. wspolczucia dla malzonka z powodu takiej histerii i agresji u boku.

Trochę kultury... Ja Ci nie wymyślam jaka Ty jesteś dla męża. Nie mówię Ci, że jesteś histeryczką, agresywną, że masz smarować sobie dupę maścią. Więc i o to samo proszę Ciebie. KULTURY LUDZIE!!!

Miałam nadzieję, że na forach siedzą kulturalni ludzie. A tu chyba sami nieszczęśliwi, którzy aby sobie podnieść samoocenę albo wyżyć się za swoje nieszczęścia, wymyślają na innych niestworzone niemiłe i niekulturalne rzeczy. Nie prosiłam o takie zachowania. Pytanie było proste. Ja Wam nie piszę, że jesteście obrzydliwe, otyłe, walnięte, psychiczne, okrutne dla swoich mężów itd. Więc czemu wymyślacie takie rzeczy na mnie? Zachowajcie tu jakiś poziom kultury.

[201607110949]

Napisane przez 100procentbawelna

Mówienie mi nie mając podstaw, że jestem chorobliwie zazdrosna, że uważam, że mąż jest szowinistą, że mam się walić w głowę i polecać maść na ból dupy itd? Tak sobie można mówić innemu człowiekowi? TO JEST KULTURALNE I MIŁE?

Trzeba było zaznaczyć na samym początku: innych odpowiedzi niż miłe nie przyjmuję

Nie myl krytyki z brakiem kultury. Nikt Ci z butami w życie nie wchodzi, sama z siebie opisałaś sytuację.

[klempaa]

Matko, taki wątek a tak nerwowo dajcie spokój, obie strony

Napisane przez hoacynka

Osobiście nie lubię gdy ktoś do mnie mówi 'Anka', jeśli ktoś używa tej formy to tylko gdy jest zły o coś, ew moja mama o co zawsze się z nią spieram, bo od dziecka nienawidzę tej formy i mam wrażenie że ten ktoś mnie nie lubi .
Autorko, nie znam nikogo kto formy typu 'Gośka' 'Kaśka' 'Anka' uznaje za miłe zdrobnienia.
Raczej do dziecka nie mówisz 'Anka, jak ładnie narysowałaś! ' tylko 'Aniu, ładnie narysowałaś' i 'Anka! Zejdź w końcu na ten obiad! Ile można czekać!!!!'
Takie jest przynajmniej moje zdanie
A jeśli koleżankom męża nie przeszkadza, to nie wiem gdzie problem.
Przecież nie mówi do nich 'Gosieńko kochana'

A widzisz, a u mnie jak rodzice albo ktokolwiek mowili "Aniu" to znaczyło coś zlego nie mam z tym problemu w relacjach zawodowych, ale w domowych... bardzo nie lubię jak mąż tak do mnie czasem powie

W pracy mówią do mnie różnie - jest jeden który rzuca "Anna" - za kazdym razem bez odmieniania bywam "Anulą" (kiedyś tego nie lubiłam, teraz nie mam z tym problemu), bywam Anką, zdarza się też Ania... i szczerze mowiąc nie ma to teraz (bo jak byłam nastolatką to było inaczej) znaczenia. Doskonale jestem w stanie rozpoznać intencje osoby, która się do mnie zwraca i to, jakiej formy mojego imienia używa nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia.

[100procentbawelna]

Napisane przez SALIX

Trzeba było zaznaczyć na samym początku: innych odpowiedzi niż miłe nie przyjmuję

Nie myl krytyki z brakiem kultury. Nikt Ci z butami w życie nie wchodzi, sama z siebie opisałaś sytuację.

Pojawiły się w moim kierunku wypowiedzi, których nie nazwałabym krytyką, a właśnie brakiem kultury wobec mojej osoby.

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez klempaa

Matko, taki wątek a tak nerwowo dajcie spokój, obie strony

Bardzo nie lubię oceniania i braku kultury, a to na co sobie pozwalają różne osoby na forach i w komentarzach na internecie jest moralnie obrzydliwe i strasznie zaśmieca internet.

Napisane przez klempaa

A widzisz, a u mnie jak rodzice albo ktokolwiek mowili "Aniu" to znaczyło coś zlego nie mam z tym problemu w relacjach zawodowych, ale w domowych... bardzo nie lubię jak mąż tak do mnie czasem powie

W pracy mówią do mnie różnie - jest jeden który rzuca "Anna" - za kazdym razem bez odmieniania bywam "Anulą" (kiedyś tego nie lubiłam, teraz nie mam z tym problemu), bywam Anką, zdarza się też Ania... i szczerze mowiąc nie ma to teraz (bo jak byłam nastolatką to było inaczej) znaczenia. Doskonale jestem w stanie rozpoznać intencje osoby, która się do mnie zwraca i to, jakiej formy mojego imienia używa nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia.

Dziękuję

[klempaa]

Napisane przez 100procentbawelna

Bardzo nie lubię oceniania i braku kultury, a to na co sobie pozwalają różne osoby na forach i w komentarzach na internecie jest moralnie obrzydliwe i strasznie zaśmieca internet.

W tym momencie Twoje przeżywanie również temat zaśmieca, więc tak jak napisałam - dajcie sobie wszystkie trochę na wstrzymanie i wróćmy do tematu

[kahoko hino]

Napisane przez Hibiku

Jesli będziesz używać definicji zdrobnienia ogólnoobowiązującej, a nie takiej, którą na własne potrzeby wymyśliłaś, będzie łatwiej dogadać się z ludźmi.
Nadal - co z miejscami gdzie CELOWO kładzie się nacisk na przyjacielską atmosferę? Bądź po prostu firma/knajpa/sklep/cokolwiek jest zarządzane przez bliskich sobie ludzi i ta bliskość cały biznes wiąże, stanowi dla niego oparcie. Dlaczego to co jest podstawą wielu miejsc pracy jest nieprofesjonalne.

Odwracając - to że TOBIE używanie zdrobnień przeszkadza i szkodzi, nie sprawia, że staje się to nieodpowiedni i niekulturalne, bądź używający chce w ten sposób upupić pracownika. One mogą TOBIE nie pasować, nie świadczy to nijak o nadawaniu się do pracy i profesjonaliźmie.

Hibiku, weź daj spokój. nie mówię o zdrobnieniach ogólnie, a o zdrobnieniach pieszczotliwych. więc nie, nie wymyśliłam sobie swojej definicji słowa 'zdrobnienie'.

przyjacielska czy rodzinna atmosfera to jedno, ale jakbym była klientem i usługodawca by mi powiedział 'papiery to się z Martunią załatwi', to bym się poważnie zastanowiła nad dalszym korzystaniem z tej usługi. to jest nieprofesjonalne, po prostu. może się w innych kręgach obracamy i stąd taka różnica w odbiorze.

Napisane przez klempaa

A widzisz, a u mnie jak rodzice albo ktokolwiek mowili "Aniu" to znaczyło coś zlego nie mam z tym problemu w relacjach zawodowych, ale w domowych... bardzo nie lubię jak mąż tak do mnie czasem powie

W pracy mówią do mnie różnie - jest jeden który rzuca "Anna" - za kazdym razem bez odmieniania bywam "Anulą" (kiedyś tego nie lubiłam, teraz nie mam z tym problemu), bywam Anką, zdarza się też Ania... i szczerze mowiąc nie ma to teraz (bo jak byłam nastolatką to było inaczej) znaczenia. Doskonale jestem w stanie rozpoznać intencje osoby, która się do mnie zwraca i to, jakiej formy mojego imienia używa nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia.

a Andzia?

[zlotniczanka]

Napisane przez kahoko hino

Hibiku, weź daj spokój. nie mówię o zdrobnieniach ogólnie, a o zdrobnieniach pieszczotliwych. więc nie, nie wymyśliłam sobie swojej definicji słowa 'zdrobnienie'.

przyjacielska czy rodzinna atmosfera to jedno, ale jakbym była klientem i usługodawca by mi powiedział 'papiery to się z Martunią załatwi', to bym się poważnie zastanowiła nad dalszym korzystaniem z tej usługi. to jest nieprofesjonalne, po prostu. może się w innych kręgach obracamy i stąd taka różnica w odbiorze.

Ja jestem w odwrotnej sytuacji, bywam wykonawcą, i moi klienci potrafią tak do mnie powiedzieć/napisać, choć nie widzieli mnie na oczy. Nie wiem, skąd im się bierze, że mogą, ja się do nikogo nie zwracałam: Łukaszku, Mareczku itp, stosuję normalne zdrobnienia, jak np widzę, że piszę z kimś, kto nawet w mailu ma podpis "Ela Kozłowska", to przecież nie będę uparcie do niej mówić "Elżbieto". Ale jeden z moich współpracowników namiętnie zdrabnia imiona, wszystkim, jak leci. Taka maniera. Inny, mój klient, na oficjalnej stronie firmy, którą kieruje występuje jako "Maciuś", ma nawet maila macius@domenafirmy.com. Więc ile osób, tyle obyczajów.

Co do zdrobnień - Elka, Anka, Olka - są osoby, do których pasują, są osoby, do których nie. Dla mnie to normalne określenia, nie uważam, by były złośliwe, ani pieszczotliwe. Pieszczotliwe to są "Moniczka, Olusia, Aneczka" itp.

[wiekanka]

Ja nie lubie ,gdy do mnie mowi sie Hanka,bo tak przewaznie mowila do mnie matka ,jak byla na mnie o cos zla ale to jest moja sprawa i nikomu o tym nie mowie i nie zwracam uwagi.
Natomiast moja najlepsza przyjaciolka tak wlasnie do mnie mowi i nie mam o to do niej pretensji i jakos mi nawet nie pasuje, jak mi powie czasem Hania.

A maz mowi ,jak nikt dotad-Hanus.

[201803080934]

Napisane przez 100procentbawelna

Czytałam i wg słownika języka polskiego to zdrobnienia.

ola, ania, basia, etc, to też zdrobnienia.

pełne wersje to aleksandra, anna i barbara.

to jakiego ktoś używa zdrobnienia zależy od niego samego oraz osoby, której imię zdrabnia [niektórzy zwracają uwagę].

[berenka]

Napisane przez 100procentbawelna

Szowinista?! Nic takiego nie napisałam. Opacznie zrozumiałaś mój wpis. Chodziło mi o to, że wkurza mnie, że zdrabnia imiona wszystkich kobiet.

I teraz odpowiedz na pytanie DLACZEGO Cię to wkurza,
bo dopiero wtedy jakakolwiek rada tutaj okaże się sensowna.

To "wkurzanie" jest kluczowe, bo sugeruje co najmniej dwie opcje:

a - doszukujesz sie w normalnym sposobie bycia Twego faceta czegos,czego nie ma
b - facet sobie podbija do lasek i mydli ci oczy,ze to nie tak

a pewnie i tak dopiero trzecia opcja , okaze sie wlasciwa
co oznacza,ze warto by bylo odpowiedziec sobie na pytanie "dlaczego jego zachowanie tak Cie wkurza"? skad to sie wzielo?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez kahoko hino

moim zdaniem w miejscu pracy nie powinno się używać zdrobnień - niezależnie, czy ktoś za zdrobnienie uważa 'Oleńka' czy 'Olka'. wg mnie to nie na miejscu.

Wszystko zalezy od pracy. U mnie nie na miejscu jest uzywanie pelnej formy imienia.

Do przelozonego z zagramanicy nie powiesz "hi Joseph/Michael/Daniel" tylko odezwiesz sie do ludzi bardziej przyjaznie. Nie wyobrazam sobie takze w pracy mowic "dzien dobry Mario/Joanno". Brzmi to sztucznie na sile. Pracuje od lat i nigdy nie spotkalam sie z robieniem sztywnej atmosfery dla idei.

[berenka]

Poza tym, co z tego,ze ktos poprze wersje meza, a ktos Twoja? co to zmieni? on nadal swoja uzna za stosowna. Przeciez kompletnie nie w tym rzecz.

Wszystko zalezy od intencji i odbioru, jeden uznaje Ania za zdrobnienie (czym w sumie niby jest), inny Ania za zlosliwosc, bo wszystko zalezy od kontekstu, o ktorym wie raczej jedynie mąż (moze i reszta) .

---------- Dopisano o 00:14 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------

I tak glownym pytaniem powinno byc = co zamierzasz z tym "wkurzeniem" zrobic?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez SALIX

Piszesz tak, jak by każdy pracował w kancelarii, szkolnictwie wyższym albo jako światowej klasy chirurg i to jeszcze przy publiczności - klientach.

Ale tacy ludzie tez zachowuja sie normalnie. Rzadko kto ma kij w dupie. Sama pracowalam w kancelariach i na uczelni. Nigdy nie spotkalam sie z "Franciszku, badz laskaw udac sie do jednoosobowej spolki Skarbu Panstwa i nadac ow rzeczony list polecony, ktory niniejszym skladam oficjalnie na Twe rece, w okienku u pani Krystyny".

[niebieskie_oczko]

Mnie zastanawia, jak ludzie muszą mieć dużo wolnego czasu albo się nudzić, by wymyślać takie problemy? Serio, nigdy by mi do głowy nie przyszło, że to takie ważne. Teraz zwracanie się do kogoś po imieniu może być wyznacznikiem zdrady

[berenka]

chyba,ze chodzi Ci o zwykle spoufalanie sie męża, w związku z tym uwazasz to za niestosowne, bo obawiasz sie,ze jedna z drugą mimo,ze mąż jest super wobec Ciebie, Wam tyłek obrobi? Tylko po co sie przejmowac innymi az tak do "wkurzenia"?

Napisz dlaczego Cie tak to wkurza? będzie prosciej

[green way]

Napisane przez Sziket

Alka?

Alutka

[Melissandra]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;54189568]Wszystko zalezy od pracy. U mnie nie na miejscu jest uzywanie pelnej formy imienia.



Do przelozonego z zagramanicy nie powiesz "hi Joseph/Michael/Daniel" tylko odezwiesz sie do ludzi bardziej przyjaznie. Nie wyobrazam sobie takze w pracy mowic "dzien dobry Mario/Joanno". Brzmi to sztucznie na sile. Pracuje od lat i nigdy nie spotkalam sie z robieniem sztywnej atmosfery dla idei.[/QUOTE]


Tak samo.
Chociaz jestesmy zapieci pod szyje w korpo, wiekszosc zwraca sie mniej oficjalnie, zeby nie powiedziec pieszczotliwie. Zwracam sie per bejb do ludzi, zwlaszcza jesli nie mam z nimi duzego kontaktu albo np. nie pamietam imienia. Juz nie mowiac o zdrobnieniach, jesli atmosfera jest luzna, nie ma sensu sie "usztywniac". Na pelna forme imienia w pracy pewnie bym nie zareagowala.

[klempaa]

Napisane przez kahoko hino

a Andzia?

Kiedyś nienawidziłam, dziś nie mam nic przeciwko

[201803090921]

Napisane przez klempaa

Kiedyś nienawidziłam, dziś nie mam nic przeciwko

Heh, mi nauczycielka z podstawówki maksymalnie obrzydziła ten rodzaj zdrobnienia. Kobieta chyba chciała być miła i wszystkim dzieciakom zdrabniała imiona w mniej lub bardziej koślawy sposób; mi przypadła w udziale Andziulka; dzieciaki zabijały mnie śmiechem jeszcze przez jakiś czas Jako urażona 8-latka przestałam reagować, kiedy tak się do mnie zwracała, więc kobieta po pewnym czasie odpuściła.

[ajah]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;54189568]Wszystko zalezy od pracy. U mnie nie na miejscu jest uzywanie pelnej formy imienia.

Do przelozonego z zagramanicy nie powiesz "hi Joseph/Michael/Daniel" tylko odezwiesz sie do ludzi bardziej przyjaznie. Nie wyobrazam sobie takze w pracy mowic "dzien dobry Mario/Joanno". Brzmi to sztucznie na sile. Pracuje od lat i nigdy nie spotkalam sie z robieniem sztywnej atmosfery dla idei.[/QUOTE]

Do przełożonego z zagramanicy będe się zwracać wg jego preferencji. Niektórzy preferują formalne imiona, nie cierpią zdrobnień czy skracania imienia. W wielu przypadkach Daniel zostaje Danielem i nie jest traktowany jak zbyt formalna forma.