Jeśli nie chcesz ślubnej zguby, nie sprzeciwiaj mi się Luby! PM2014 cz.16

[wenedka]

Napisane przez anannke

Dziewczyny a jak ze strojem waszych mam? macie jakieś pomysły? pójdziecie z nimi? moja jest mega wybredna co do ubrań i pewnie będzie z nią większy problem niż ze mną poza tym nie chadza raczej w sukienkach więc myślę że niedługo zacznę się z nią rozglądać za czymś bo zanim znajdziemy coś sensownego to trochę minie.. wolę mieć zapas czasu żeby nie było lamentu tuż przed weselem

Moja rzekomo idzie do jakiejś stylistki/krawcowej z moim bratem, bo jej się nic nie podoba

[Isusia91]

Napisane przez czekooczekolada

Ja tez miałam tego nie mieć, ale nasz stół będzie prawdopodobnie postawiony w rogu, więc trzeba ten "rog" czyms zatkać żeby zdjęcia jakos wyglądały

więc "Ołtarz" musi być

heh musi u mnie to w ogóle tylko "firanka" będzie
więc też lipnie to by wyglądało
ale myślę że będą jakie serduszka i może nasze zdjęcie? kto wie

[ijaa]

Dzień dobry Kochane Wy moje

Witam się po urlopowo w nowym wątku.
Tęskniłyście?

Wpadam dosłownie jak po ogień, bo ledwo wróciliśmy do domu (byliśmy załatwić kilka spraw), zaraz podaję obiad, a później na rowery.
Wolnego jeszcze tydzień, ale nie mamy zamiaru spędzić go na kanapie - trzeba wykorzystać ten czas maksymalnie.

Postaram się później poczytać tu i jeszcze w poprzedni wątku co tam u Was, ale wszystkiego pewnie nie nadrobię, za co z góry przepraszam.


Wpadnę na dłużej wieczorkiem,

[Kishlaczkowa]

Napisane przez say-hello

mój tż przygotowuje sałatę tak: polewa wodą i taką ociekającą sałatę wytrzepuje na środku kuchni. wszystko, łącznie z nim jest mokre pełno zacieków wszędzie, ale przynajmniej sałata jest sucha

To też sposób, ważne, że sucha!

Napisane przez ijaa

Dzień dobry Kochane Wy moje

Witam się po urlopowo w nowym wątku.
Tęskniłyście?

Wpadam dosłownie jak po ogień, bo ledwo wróciliśmy do domu (byliśmy załatwić kilka spraw), zaraz podaję obiad, a później na rowery.
Wolnego jeszcze tydzień, ale nie mamy zamiaru spędzić go na kanapie - trzeba wykorzystać ten czas maksymalnie.

Postaram się później poczytać tu i jeszcze w poprzedni wątku co tam u Was, ale wszystkiego pewnie nie nadrobię, za co z góry przepraszam.


Wpadnę na dłużej wieczorkiem,

Wróciłaś jak było?! Wypoczęłaś? I korzystaj z urlopu, jak mawiają - kolejny za rok

[magdalenka_w_86]

ijaa Witaj, a gdzie byliście?

[ana909]

Napisane przez say-hello

moja mama pewnie sama sobie coś znajdzie, chociaż ostatnio coś wspomniała, że sobie sama uszyje sukienkę :P

ja musze wyberac sukienke razem ze swoją bo niestety ale ona to zupelne bezguscie a nie pozwole zeby moja mama zle wyglądała na moim weselu takze sie nie maluje wiec do wizazystki na 100% ją zabiorę

[missmalezji]

dziewcyzny, napisałam maila do firmy akces
pomierzyłam stopę, ale nie jestem pewna czy dobrze, nie wiem jaki model ani obcas wybrać, niech mi pomogą a najgorsze ze u mnie nie ma ich sklepu,zebym chociaz mogla cos przymierzyć...

[ijaa]

Napisane przez Kishlaczkowa

Wróciłaś jak było?! Wypoczęłaś? I korzystaj z urlopu, jak mawiają - kolejny za rok

Super było. Poleniuchowaliśmy, połaziliśmy, pojedliśmy i popiliśmy pyszne zimne piwko - nie wiem jak to jest, ale nigdzie nie smakuje tak bosko jak nad morzem.
Złapaliśmy całkiem przyjemną dawkę słońca i ładny kolorek skóry, a ja dodatkowo naturalny balejaż - zawsze mi się włosy pasemkami rozjaśniają latem.

Fajnie wypoczęliśmy i jesteśmy naładowani pozytywną energią. Na jakiś czas powinna starczyć.


A co do kolejnego urlopy, to właśnie dzisiaj się śmialiśmy, że następny już całkiem niedługo bo za 9 miesięcy - wybieramy się na niego zaraz po ślubie.

Napisane przez magdalenka_w_86

ijaa Witaj, a gdzie byliście?

Nad Polskim morzem, w Darłówku.

[ana909]

Napisane przez missmalezji

dziewcyzny, napisałam maila do firmy akces
pomierzyłam stopę, ale nie jestem pewna czy dobrze, nie wiem jaki model ani obcas wybrać, niech mi pomogą a najgorsze ze u mnie nie ma ich sklepu,zebym chociaz mogla cos przymierzyć...

a Ty jaki masz rozmiar?

[missmalezji]

Napisane przez ana909

a Ty jaki masz rozmiar?

na codzień noszę 36, z ich rozmiarówki nie wiem jaki... bo 21,5 to rozmiar 34, a 22,5 to rozmiar 35, a ja mam dlugość 21,9 cm

[magdalenka_w_86]

Napisane przez ijaa

Nad Polskim morzem, w Darłówku.

My też mieliśmy jechać do Darłówka, bo nigdy nie byliśmy, ale ostatecznie znalazłam niedrogie noclegi w Ustroniu Morskim i w niedzielę w nocy wyruszamy. Już nie mogę się doczekać.

[Elrosa]

Napisane przez anannke

Dziewczyny a jak ze strojem waszych mam? macie jakieś pomysły? pójdziecie z nimi? moja jest mega wybredna co do ubrań i pewnie będzie z nią większy problem niż ze mną poza tym nie chadza raczej w sukienkach więc myślę że niedługo zacznę się z nią rozglądać za czymś bo zanim znajdziemy coś sensownego to trochę minie.. wolę mieć zapas czasu żeby nie było lamentu tuż przed weselem

Ja się koniecznie muszę wybrać z moją - wierzę w jej gust, ale mama jest mocno oszczędna i często zdejmie coś z wieszaka, westchnie, że takie piękne, po czym obejrzy metkę z ceną i kupi coś, co się jej nie podoba, ale było o połowę tańsze
Najchętniej zabrałabym ją do sklepu bez metek z ceną, po czym kupiła jej to, co się jej najlepiej podoba, a nie to, co najtańsze ;-)

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

co do strony jeszcze, to chcialabym zeby ta strona sluzyla tez osobom ktore nic nie wiedza o tematyce slubnej. dlatego wrzucam tez rzeczy ktore sa i na innych stronach. chcialabym zrobic strone w ktorej wszystko bedzie w jednym miejscu

[ana909]

znalkazłam na stronie białebuty fajne proste zwykle biale szpilki za 150 zł z rozmiarami do 43 wiec moze sie zmieszcze

[poznanianka1990]

Ja już po pracy

Moja mama sama sobie kupi suknię. ma bardzo dobry gust, świetna figurę. Wspominala, że może zdecyduje sie na suknię w chabrowym lub czerwonym kolorze, ewentualnie jakąś w kwiaty. Ns lewo nie chce takiej typowo balowej, tylko taką do kolan.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ana909]

http://www.bialebuty.com.pl/pl/p/CAS...skora-eko/3532
http://www.bialebuty.com.pl/pl/p/CAS...kora-eko-/3534


http://www.bialebuty.com.pl/pl/p/A-1...s-od-2-mm/2344

ostatni idealny dla mnie!

[exist_]

Napisane przez aniuska18032

ja też prywatnie może kolejną wizytę wezmę na NFZ, zobaczę jakie terminy będą

A gdzie takie buty można zamówić ?

Napisane przez ana909

a gdzie mzona takie coś zrobić? w wawie?
.

Napisane przez ana909

znalkazłam na stronie białebuty fajne proste zwykle biale szpilki za 150 zł z rozmiarami do 43 wiec moze sie zmieszcze

Te dwie firmy działają w Krakowie:
http://www.akces2.com/
http://www.akces.biz/
Wiem że w jednej dziewczyna zamawiała białe a później farbowali jej na czarne, miała na każdą okazję buta

http://www.danceshoestango.pl/ tutaj coś jest
http://www.kozdra.wroc.pl/

Najlepiej wpisać obuwie taneczne na wymiar plus miejscowość chyba

[hihihi]

Napisane przez magdalenka_w_86

Ponieważ TŻ powiedział, że Jemu podobają się białe buty i białe pończochy, więc kupiłam białe buty - najzwyklejsze na świecie, które założę do kościoła.
Załącznik 5335215Załącznik 5335216

Pochodziłam trochę w nich w domu i nie wytrzymam w nich całą noc, nie są zbyt wygodne.

Uwielbiam buty Marks&Spencer z kolekcji limitowanej. Najwygodniejsze buty na świecie i mam już 3 pary w kolorze czerwonym, czarnym i blush.
Podobają mi się te w kolorze blush, ale są już kilka razy noszone, więc zdecydowałam się i kupiłam czwartą parę w kolorze carmel i te zostawię na ślub.
Załącznik 5335218Załącznik 5335219
(Na każdym zdjęciu odcień wygląda inaczej, w realu wyglądają na cieliste)



Tak wygląda cała moja kolekcja (zdjęcie nie jest moje)
Załącznik 5335220
Te cieliste wyglądają tu jak białe, ale są oczywiście cieliste.

ładne buty
chciałabym takie zwykłe białe albo nude ale o wiele niższe ;<

Napisane przez namisek1990

Nie załącza mi ;/ wrzucam na stronkę więc stąd zobaczcie :

http://dd1.photoblog.pl/np1/201307/15/155114030.jpg

bardzo ładnie wyglądasz tylko faktycznie ta postrzępiona góra jakaś dziwna

Napisane przez anannke

Dziewczyny a jak ze strojem waszych mam? macie jakieś pomysły? pójdziecie z nimi? moja jest mega wybredna co do ubrań i pewnie będzie z nią większy problem niż ze mną poza tym nie chadza raczej w sukienkach więc myślę że niedługo zacznę się z nią rozglądać za czymś bo zanim znajdziemy coś sensownego to trochę minie.. wolę mieć zapas czasu żeby nie było lamentu tuż przed weselem

moja mama ma mnóstwo sukienek, więc na pewno jakąś fajną sukienkę sobie kupi ale to pewnie kilka miesięcy przed weselem dopiero

Napisane przez Kishlaczkowa

PADŁAM!

http://weselnybox.pl/7140,Zadzwoni%C..._aby_umy%C5%82

[aniuska18032]

Napisane przez magdalenka_w_86

Haha, na szczęście mój TŻ wie, co to suszarka do sałaty, potrafi nawet używać

nasturcja
Ja byłam z mamą na razie tylko w jednym salonie, na św.Marcinie Warchalewska, bo zależało mi na przymierzeniu sukienek z kolekcji Justin Alexander, Sincerity i Anna Kara.
Wybieramy się jeszcze na maraton na ul. Głogowskiej, ale nie wiem kiedy.

I jak było w tym salonie na św.Marcinie ? Planuję tam pojechać bo chciałam suknie Justin Alexander przymierzyć, którą Ty chyba właśnie mierzyłaś (8530?)

Napisane przez Kishlaczkowa

PADŁAM!

http://weselnybox.pl/7140,Zadzwoni%C..._aby_umy%C5%82

Napisane przez ana909

Wiesz, gdybym miala taka buzie jak rok temu o tej porze.... to chyba bym zaryzykowała

Ja nie wyglądam źle, w dobrym makijażu nic nie będzie widać (kilka pryszczy małych da się ukryć:P), bardziej martwię się przetłuszczaniem a IZOTEK może pomóc na chwilę, pewnie zmniejszy ale nie aż tak. Po drugie nie chce brać tabletek anty, brałam już ale odstawiłam i narazie nie chce ich brać

[ana909]

moja pewnie kupi góra miesiac wczesniej... w ogole nie chodzi w sukienkach, nie lubi sie stroic, malowac, w ogole dbac o siebie. Moze gdyby miala innego męża... Co najsmieszniejsze, mimo ze ma meza, na wesele MOJE przyjdzie sama, bo on nie lubi mnie i mojego Tżta, zreszta z wzajemnością. Ale szkoda mi jej bedzie, bo ma meza a na slubie wlasnej corki bedzie sama :/

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez aniuska18032

I jak było w tym salonie na św.Marcinie ? Planuję tam pojechać bo chciałam suknie Justin Alexander przymierzyć, którą Ty chyba właśnie mierzyłaś (8530?)






Ja nie wyglądam źle, w dobrym makijażu nic nie będzie widać (kilka pryszczy małych da się ukryć:P), bardziej martwię się przetłuszczaniem a IZOTEK może pomóc na chwilę, pewnie zmniejszy ale nie aż tak. Po drugie nie chce brać tabletek anty, brałam już ale odstawiłam i narazie nie chce ich brać

Wiesz co... przez cale 8 miesiecy leczenia skora w ogole mi sie nie przetluszczała, jak mylam wlosy codziennie, tak w trakcie leczenia co 4-5 dni. Teraz już mi sie bardziej przetluszczaja ale nie tak jak kiedys i z buzia jest tak samo. Duzo mniej niż kiedyś. Nie zaluje kuracji i kasy na nią wydanej

[anannke]

Ja myślę że z moją się przejdę po sklepach - też nie chcę żeby oszczędzała na tej sukience. Ogólnie ma mało ubrań a sukienek w ogóle a chciałabym żeby miała sukienkę. Na pewno jakąś taką elegancką ale uniwersalną żeby miała - nie będzie to żadna balowa czy coś poza tym jest drobna i niska i źle by w takie j wyglądała. A teraz jest prawie sezon wiosenno - letni to chociaż poprzymierzać coś bo jest wybór a za rok wesele jedno w lipcu i sukieneczka by się przydała. Z resztą mamy tak że jak potrzeba coś kupić to nie możemy nic wypatrzyć a jak nie szukamy to wtedy widzi się dużo ładnych więc może akurat coś trafimy muszę jej powiedzieć że jak będzie w mieście to żeby rzuciła okiem na wystawy takich sklepów bo póki co je omijała szerokim łukiem

[aniuska18032]

Napisane przez ana909

moja pewnie kupi góra miesiac wczesniej... w ogole nie chodzi w sukienkach, nie lubi sie stroic, malowac, w ogole dbac o siebie. Moze gdyby miala innego męża... Co najsmieszniejsze, mimo ze ma meza, na wesele MOJE przyjdzie sama, bo on nie lubi mnie i mojego Tżta, zreszta z wzajemnością. Ale szkoda mi jej bedzie, bo ma meza a na slubie wlasnej corki bedzie sama :/

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------



Wiesz co... przez cale 8 miesiecy leczenia skora w ogole mi sie nie przetluszczała, jak mylam wlosy codziennie, tak w trakcie leczenia co 4-5 dni. Teraz już mi sie bardziej przetluszczaja ale nie tak jak kiedys i z buzia jest tak samo. Duzo mniej niż kiedyś. Nie zaluje kuracji i kasy na nią wydanej

Może po ślubie jeśli nie wyleczę do końca tych krostek to wtedy się zdecyduję ale myślę, że to będzie ostateczność bo jednak mnie ta kuracja trochę przeraża ;-/

[Isusia91]

Napisane przez ana909

http://www.bialebuty.com.pl/pl/p/CAS...skora-eko/3532
http://www.bialebuty.com.pl/pl/p/CAS...kora-eko-/3534


http://www.bialebuty.com.pl/pl/p/A-1...s-od-2-mm/2344

ostatni idealny dla mnie!

Ładne i nieduży obcas
Mi tydzień temu przyszły z allegro
Takie oo i raczej pójdę w nich na mierzenie sukni i do ślubu
Wygodne i ładni leżą na nodze

[ana909]

Napisane przez aniuska18032

Może po ślubie jeśli nie wyleczę do końca tych krostek to wtedy się zdecyduję ale myślę, że to będzie ostateczność bo jednak mnie ta kuracja trochę przeraża ;-/

wiele osob pisze o skutkach ubocznych, wątobie, krwawieniu z nosa, slabym samopoczuciu itp... ja z tych takich normalnych mialam sucha skóre i suche usta, wiec nie rozstawałam się z pomadką. Być moze czulam sie bardziej osłabiona, ale ja ogolnie nie naleze do osob super zdrowych i energicznych, wiec nie zwalam winy na tabletki. Wkoncu anemie i odwapnienie kregoslupa mialam juz na dlugo przed leczeniem leczenie przebiegło delikatnie, nie mialam wysypu, leczylo sie dosc szybko i z kazdym miesiacem bylo coraz lepiej. Ja uwazam ze jesli w wieku 22 lat nadal mam tradzik to znaczy ze cos jest nie tak. Dojrzewanie sie skonczylo wiec o co kaman?

[Tycikata]

Napisane przez anka1897

każda nas by chciała aby goście po weselu byli tak zadowoleni
Opowiadaj że szczegółami

Napisane przez dodaja

Tycikata tak mało napisałaś o weselu ? Pisz ze szczegółami

A no, zmęczona byłam, to nie pisałam za wiele

Od czego by tu zacząć....

Moje przygotowania:

katastrofa
przyjechała do mnie do domu jakaś polecona fryzjerka, pierwszy raz miałam z nią do czynienia. Miała być na 9 ale jej się przeciągnęło u innej klientki i przyjechała do mnie dopiero na 10. A na 11 miałam makijaż na który musiałam dojechać.
Nie miałam zbytnio koncepcji na fryzurę, ustaliłyśmy, że zrobimy jakieś upięcie na bok. po czym...nie spodobało mi się to co widzę. jakoś taka strasznie ulizana byłam i dziwnie wyglądałam od tej strony, gdzie miałam włosy zebrane mama też powiedziała, że mi fryzura nie pasuje. no więc fryzjerka zaczęła mi te włosy bardziej wypuszczać, i koniec konców miałam praktycznie rozpuszczone włosy, tylko troszkę zebrane po jednej stronie, no i mi je lekko podkręciła. Nie spodobało mi się to bo wiem, że zawsze po takich "lokach" po godzinie zostaje mi sam puch na głowie. Ale fryzjerka mi baaardzo mocno przylakierowała i mówiła, że powinny się trzymać.
Za tę przyjemność zapłaciłam uwaga....80zł. Jak fryzjerka wyszła to się rozpłakałam. Była już godzina 12...a ja miałam być u makijażystki godzinę temu-ale zadzwoniłam że się spóźnię i spoko. Szybko pojechaliśmy z TŻ do niej i TŻ jeszcze bardziej mnie zdołował z tą fryzurą kręcąc nosem i mówiąc, że bez rewelacji. Jak mu powiedziałam ile zapłaciłam to się tylko za głowę złapał. A ja w aucie znowu się rozpłakałam

Do makijażystki dojechałam z czerwonymi spuchniętymi oczami ale babka była tak sympatyczna i uśmiechnięta, że zaraz mi zły humor przeszedł. i jeszcze mi doradziła co mogę z włosów zrobić gdyby mi się one faktycznie później spuszyły (ale na szczęście, włosy się dobrze trzymały całą noc).
A co do samego makijażu - REWELACJA. Mówiłam jej, że lubię mieć podkreślone oczy, ale tuszem i kreską, a cienie raczej jasne i mało widoczne. Ale mi zaproponowała, czy nie chciałabym spróbować z mocniejszym, kolorowym cieniem i najwyżej możemy go zmyć jakby się nie spodobało, i stwierdziłam, że w sumie to czemu nie

pokazała mi efekt końcowy i WOW. Oczy były wymalowane mocno, reszta delikatnie.wyglądałam zupełnie jak nie ja. ale nieskromnie mówiąc spodobałam się sobie a moje oczy...mam zwykłe niebieskie oczy, a przy cieniach którymi mnie pomalowała, ten kolor był tak cholernie wyrazisty, był piękny na weselu znajomi się mnie pytali czy coś robiłam z kolorem oczu, bo były naprawdę niebieskie

Makijaż trzymał mi się całą noc, nic nie spłynęło.nawet jeszcze wczoraj wszystko mi się ładnie trzymało przed weselem wyskoczył mi też widoczny syfek który został idealnie przykryty przez makijażystkę i nic nie było widać. nawet i wczoraj nie było go widać.
zapłaciłam 70zł. jestem z niej zadowolona, i na swój ślub mogłaby mnie spokojnie malować i każdej z Was mogę ja polecić



Ślub

Ja wyprowadzałam Pana Młodego wraz z jeszcze jedną druhną i razem z nim pojechaliśmy do domu PMki. Po drodze na osiedlu znajomi PM zrobili świetną bramę rozłożyli leżaki, ubrani wakacynie, z drinami w rękach, jakąś dmuchaną rybkę do pływania nawet mieli no i nie chcieli nas puscić. pomysł był naprawdę świetny i mieliśmy z tego ubaw ciekawa jestem jak to wyszło na kamerach i na foto.
no ale wódkę im PM rozdał i jedziemy dalej w aucie puściliśmy na fulla Harlem Shake-a i w takim klimacie zajechaliśmy pod dom Panny Młodej

Wchodzimy do niej do domu, i ja, jak ją zobaczyłam to się popłakałam. Wyglądała prześlicznie, naprawdę przepięknie. I fryzurka mi się jej bardzo podobała. Muszę wziąść od niej namiary na jej fryzjerkę.
Było błogosławieństwo, no i od niej na nogach poszliśmy pod kościół.

Z moim TŻ mieliśmy się spotkac pod kościołem. Dochodzi godzina 16, a jego nie ma. Goście już weszli do kościoła, PM się ustawiła już przed wejściem do kościoła, a nasza drużyna za nimi. W ostatniej chwili wzięliśmy jednego kolegę aby robił ze mną "parę" bo mojego TŻa dalej nie było. Przeklinałam tam sobie pod nosem równo.

Nagle patrzymy. Biegnie. w stronę kościoła. W czerwonym krawacie (a w drużynie dziewczyny miały złote sukienki a faceci z tego samego złotego materiału krawaty). Ja już kompletnie zwariowałam! Koledze, który robił za moją parę podziękowaliśmy, a ja, wściekła na TŻa spytałam się go gdzie ma ten złoty krawat. Na szczęście miał go ze sobą w kieszeni. Nie założył go bo nie mogł go sobie zawiązać i dlatego się spóźnił i w ostatniej chwili założył ten czerwony krawat.
Żaden z kolegów w drużynie nie umiał zawiązać mu tego krawatu, ale w końcu któremuś się udało, i w dosłownie ostatniej chwili TŻ zmienił krawat na ten złoty. Ja tylko zdążyłam wziąść od TŻ ten czerwony krawat, ale już nie zdążyłam go schować do torebki, bo zaczęliśmy wchodzic do kościoła, więc go trzymałam w ręce.
A goście wiadomo, patrzyli w stronę PM, więc musieli widzieć to całe zamieszanie pewnie


Wesele

Sala - na jedzeniu się nie znam więc nie powinnam się zbytnio wypowiadać obiad był wg mnie smaczny, bez żadnych zbędnych udziwnień, tylko surówki mi nie przypasowały, bo 2 z 3ch surówek były z cebulą której nienawidzę.
potem zjadłam jeszcze nad ranem krokieta i też był dobry, bo uwielbiam krokiety.
ciasta też zjadłam kawałek, ale poza mną, nikt nie jadł ciasta! no nie rozumiem, jak można nie jeść ciasta!! a ciasta było tam sporo. u mnie w rodzinie to wszyscy jedzą ciasta, a u nich właśnie nie.
była też deska serów - świetna rzecz. Wszyscy się z tego ucieszyli jak nam przyniesli. ja miałam ochotę sobie spróbować trochę serka ale niestety tak dobrze się bawiłam, że zapomniałam o jedzeniu

Zespół - wypowiem się, bo trochę się nasłuchałam tych zespołów. zespół był bez rewelacji szczerze mówiąc. Nie wiem, czy to wina ich sprzętu, czy akustyka sali, ale coś tam dźwiękowo nie było do końca tak jak trzeba. No i momentami fałszowali trochę, ale w sumie ja też kiedyś chodziłam do szkoły muzycznej, więc może jestem na to trochę wyczulona. Zresztą, babka z naszego zespołu też nie ma najlepszego głosu, a jednak ich wybraliśmy.

Na początku też miałam wrażenie, że mieli ze 2 zbyt długie przerwy, ale za to później chyba grali praktycznie cały czas, bo ja cały czas się bawiłam.

I podobno, ale to tak zasłyszałam tylko od jednego z gości, że na początku była taka długa przerwa w graniu bo się podobno zespół obraził (wtf) na gości - bo goście też coś gadali o tym że słabo było słychac zespół. Ale tak jak mówię, nie wiem czy to prawda, a zresztą nieważne, bo i tak poprowadzili zabawę tak, że każdy się dobrze bawił.

I ja osobiście wolałabym wybrac właśnie taki zespół, niż jakiś ambitny skład z perkusją, saksofonem, z wykształceniem muzycznym itp. którzy owszem może i ładnie grają i śpiewają, ale tacy z reguły nie chcą grać "mniej ambitnych" kawałków jak np disco polo.

Zespół grał właśnie takie piosenki do tańca, w moim klimacie (disco polo ale oczywiście nie tylko) no i nie tylko w moim klimacie jak widać.

wszyscy goście hulali na parkiecie. naprawdę wszyscy! parkiet był cały czas pełny. PMka aż sama była zdziwiona, bo nie sądziła, że będą się tak wszyscy dobrze bawili


EDIT: przypomniało mi się, jedynie co mi się nie spodobało to to, że zespół nie był zgrany z salą. Zespół grał, ludzie się bawią, a tu kelnerzy wyjeżdżają z wózkami i roznoszą lody... większość gości zastała już roztopioną ciepłą papkę zamiast lodów a zespół, skoro to widział, to też mógł przestać grać. KONIEC EDITU


pierwszy taniec - Młoda Para oczywiście wybrała piosenkę w klimacie disco polo było sympatycznie i po swojemu. PMce już na samym początku spadł welon, a PM się gdzieś tam pomylił w krokach, ale oni się cały czas z tego śmiali i wyglądało to tak fajnie i naturalnie wszystkim się podobało


podziękowania - młodzi puścili tylko filmik z podziękowaniami, nie było żadnej przemowy ani nic. rodzice się popłakali, zresztą nie tylko oni, mi też poleciało kilka łez


przed oczepinami my druhny postanowiłyśmy "wystąpić" przed gośćmi i złożyć życzenia PMce wstawione wleciałyśmy na scenę (za zgodą zespołu oczywiście) i strzeliłyśmy przemowę oraz zaśpiewałyśmy sto lat - oczywiście wszystko zostało uchwycone na kamerze i na foto, aż się boję tego oglądać


No i co, to chyba tyle. Pogoda też im się udała, było ciepło, słonecznie, ale bez upałów, z delikatnym wiatrem, no idealna pogoda na ślub
wg mnie wszystko im wyszło idealnie.
Aż im pozazdrościłam - idealny ślub

[KasiaK_080290]

Napisane przez anannke

Dziewczyny a jak ze strojem waszych mam? macie jakieś pomysły? pójdziecie z nimi? moja jest mega wybredna co do ubrań i pewnie będzie z nią większy problem niż ze mną poza tym nie chadza raczej w sukienkach więc myślę że niedługo zacznę się z nią rozglądać za czymś bo zanim znajdziemy coś sensownego to trochę minie.. wolę mieć zapas czasu żeby nie było lamentu tuż przed weselem

tydzień temu jak byłam w domu wybrałam się w sobotę z mamą w miasto oglądać sukienki, bo 24 sierpnia idziemy na wesele (mamy chrześniak, mój brat cioteczny)
znalazłyśmy 3 super sukienki (moja mama też rozmiar 38 więc w większości wygląda dobrze) a że są wyprzedaże już to kupiłyśmy wszystkie 3 ! wygląda w nich bosko

sukienki są proste, takie że później je jeszcze gdzieś założy na pewno, w kolano jedna w kolorze fuksji a druga w pastelach, róż, brzoskwinia kremowy i taki lekki kwiatowy wzór na niej, piękne są


w jednej nowej pójdzie do Maćka i Patrycji, na poprawiny założy jakąś "z szafy" a 2 zostawia na ślub do mnie i Leszka czyli ja mam mamę już ubraną
stwierdziłyśmy, że nie ma co się zastanawiać skoro sukienki jak na nią szyte i po przeceniane a w przyszłym roku nie wiadomo co będzie, biorąc pod uwagę, że to 7 czerwca to w maju trzeba by było kupić a dopiero zaczynają się sukienki letnie w sklepach z początkiem maja to i ceny wyższe

[KaEs]

Napisane przez ana909

a jakiej firmy jest ta maska bo wax jest roznego rodzaju...


.

Chodzi o ten z bloga Say-hello - przynajmniej mi o ten chodziło:
http://slodkimiod.blogspot.com/2013/06/nowosci.html

Napisane przez aniuska18032

Mi się podobają takie makijaże jak w załączniku - takie sobie zapisałam i zobaczymy co powie wizażystka i w czym będzie mi dobrze
:

2 pierwsze mam zapisane w inspiracjach, nawet też tutaj wrzucałam na wizażu, żeby Wam pokazać piękne, piękne i gratuluję Tobie dni do ślubu wspanniała data i piękna liczba

Napisane przez Kishlaczkowa

PADŁAM!

http://weselnybox.pl/7140,Zadzwoni%C..._aby_umy%C5%82

hahaha pewnie zrobił to dla zlewy

Napisane przez anannke

Dziewczyny a jak ze strojem waszych mam? macie jakieś pomysły? pójdziecie z nimi?

Tak mama musi wyglądać szałowo, więc muszę z nią iść!

[ana909]

Napisane przez Tycikata

A no, zmęczona byłam, to nie pisałam za wiele

Od czego by tu zacząć....

Moje przygotowania:

katastrofa
przyjechała do mnie do domu jakaś polecona fryzjerka, pierwszy raz miałam z nią do czynienia. Miała być na 9 ale jej się przeciągnęło u innej klientki i przyjechała do mnie dopiero na 10. A na 11 miałam makijaż na który musiałam dojechać.
Nie miałam zbytnio koncepcji na fryzurę, ustaliłyśmy, że zrobimy jakieś upięcie na bok. po czym...nie spodobało mi się to co widzę. jakoś taka strasznie ulizana byłam i dziwnie wyglądałam od tej strony, gdzie miałam włosy zebrane mama też powiedziała, że mi fryzura nie pasuje. no więc fryzjerka zaczęła mi te włosy bardziej wypuszczać, i koniec konców miałam praktycznie rozpuszczone włosy, tylko troszkę zebrane po jednej stronie, no i mi je lekko podkręciła. Nie spodobało mi się to bo wiem, że zawsze po takich "lokach" po godzinie zostaje mi sam puch na głowie. Ale fryzjerka mi baaardzo mocno przylakierowała i mówiła, że powinny się trzymać.
Za tę przyjemność zapłaciłam uwaga....80zł. Jak fryzjerka wyszła to się rozpłakałam. Była już godzina 12...a ja miałam być u makijażystki godzinę temu-ale zadzwoniłam że się spóźnię i spoko. Szybko pojechaliśmy z TŻ do niej i TŻ jeszcze bardziej mnie zdołował z tą fryzurą kręcąc nosem i mówiąc, że bez rewelacji. Jak mu powiedziałam ile zapłaciłam to się tylko za głowę złapał. A ja w aucie znowu się rozpłakałam

Do makijażystki dojechałam z czerwonymi spuchniętymi oczami ale babka była tak sympatyczna i uśmiechnięta, że zaraz mi zły humor przeszedł. i jeszcze mi doradziła co mogę z włosów zrobić gdyby mi się one faktycznie później spuszyły (ale na szczęście, włosy się dobrze trzymały całą noc).
A co do samego makijażu - REWELACJA. Mówiłam jej, że lubię mieć podkreślone oczy, ale tuszem i kreską, a cienie raczej jasne i mało widoczne. Ale mi zaproponowała, czy nie chciałabym spróbować z mocniejszym, kolorowym cieniem i najwyżej możemy go zmyć jakby się nie spodobało, i stwierdziłam, że w sumie to czemu nie

pokazała mi efekt końcowy i WOW. Oczy były wymalowane mocno, reszta delikatnie.wyglądałam zupełnie jak nie ja. ale nieskromnie mówiąc spodobałam się sobie a moje oczy...mam zwykłe niebieskie oczy, a przy cieniach którymi mnie pomalowała, ten kolor był tak cholernie wyrazisty, był piękny na weselu znajomi się mnie pytali czy coś robiłam z kolorem oczu, bo były naprawdę niebieskie

Makijaż trzymał mi się całą noc, nic nie spłynęło.nawet jeszcze wczoraj wszystko mi się ładnie trzymało przed weselem wyskoczył mi też widoczny syfek który został idealnie przykryty przez makijażystkę i nic nie było widać. nawet i wczoraj nie było go widać.
zapłaciłam 70zł. jestem z niej zadowolona, i na swój ślub mogłaby mnie spokojnie malować i każdej z Was mogę ja polecić



Ślub

Ja wyprowadzałam Pana Młodego wraz z jeszcze jedną druhną i razem z nim pojechaliśmy do domu PMki. Po drodze na osiedlu znajomi PM zrobili świetną bramę rozłożyli leżaki, ubrani wakacynie, z drinami w rękach, jakąś dmuchaną rybkę do pływania nawet mieli no i nie chcieli nas puscić. pomysł był naprawdę świetny i mieliśmy z tego ubaw ciekawa jestem jak to wyszło na kamerach i na foto.
no ale wódkę im PM rozdał i jedziemy dalej w aucie puściliśmy na fulla Harlem Shake-a i w takim klimacie zajechaliśmy pod dom Panny Młodej

Wchodzimy do niej do domu, i ja, jak ją zobaczyłam to się popłakałam. Wyglądała prześlicznie, naprawdę przepięknie. I fryzurka mi się jej bardzo podobała. Muszę wziąść od niej namiary na jej fryzjerkę.
Było błogosławieństwo, no i od niej na nogach poszliśmy pod kościół.

Z moim TŻ mieliśmy się spotkac pod kościołem. Dochodzi godzina 16, a jego nie ma. Goście już weszli do kościoła, PM się ustawiła już przed wejściem do kościoła, a nasza drużyna za nimi. W ostatniej chwili wzięliśmy jednego kolegę aby robił ze mną "parę" bo mojego TŻa dalej nie było. Przeklinałam tam sobie pod nosem równo.

Nagle patrzymy. Biegnie. w stronę kościoła. W czerwonym krawacie (a w drużynie dziewczyny miały złote sukienki a faceci z tego samego złotego materiału krawaty). Ja już kompletnie zwariowałam! Koledze, który robił za moją parę podziękowaliśmy, a ja, wściekła na TŻa spytałam się go gdzie ma ten złoty krawat. Na szczęście miał go ze sobą w kieszeni. Nie założył go bo nie mogł go sobie zawiązać i dlatego się spóźnił i w ostatniej chwili założył ten czerwony krawat.
Żaden z kolegów w drużynie nie umiał zawiązać mu tego krawatu, ale w końcu któremuś się udało, i w dosłownie ostatniej chwili TŻ zmienił krawat na ten złoty. Ja tylko zdążyłam wziąść od TŻ ten czerwony krawat, ale już nie zdążyłam go schować do torebki, bo zaczęliśmy wchodzic do kościoła, więc go trzymałam w ręce.
A goście wiadomo, patrzyli w stronę PM, więc musieli widzieć to całe zamieszanie pewnie


Wesele

Sala - na jedzeniu się nie znam więc nie powinnam się zbytnio wypowiadać obiad był wg mnie smaczny, bez żadnych zbędnych udziwnień, tylko surówki mi nie przypasowały, bo 2 z 3ch surówek były z cebulą której nienawidzę.
potem zjadłam jeszcze nad ranem krokieta i też był dobry, bo uwielbiam krokiety.
ciasta też zjadłam kawałek, ale poza mną, nikt nie jadł ciasta! no nie rozumiem, jak można nie jeść ciasta!! a ciasta było tam sporo. u mnie w rodzinie to wszyscy jedzą ciasta, a u nich właśnie nie.
była też deska serów - świetna rzecz. Wszyscy się z tego ucieszyli jak nam przyniesli. ja miałam ochotę sobie spróbować trochę serka ale niestety tak dobrze się bawiłam, że zapomniałam o jedzeniu

Zespół - wypowiem się, bo trochę się nasłuchałam tych zespołów. zespół był bez rewelacji szczerze mówiąc. Nie wiem, czy to wina ich sprzętu, czy akustyka sali, ale coś tam dźwiękowo nie było do końca tak jak trzeba. No i momentami fałszowali trochę, ale w sumie ja też kiedyś chodziłam do szkoły muzycznej, więc może jestem na to trochę wyczulona. Zresztą, babka z naszego zespołu też nie ma najlepszego głosu, a jednak ich wybraliśmy.

Na początku też miałam wrażenie, że mieli ze 2 zbyt długie przerwy, ale za to później chyba grali praktycznie cały czas, bo ja cały czas się bawiłam.

I podobno, ale to tak zasłyszałam tylko od jednego z gości, że na początku była taka długa przerwa w graniu bo się podobno zespół obraził (wtf) na gości - bo goście też coś gadali o tym że słabo było słychac zespół. Ale tak jak mówię, nie wiem czy to prawda, a zresztą nieważne, bo i tak poprowadzili zabawę tak, że każdy się dobrze bawił.

I ja osobiście wolałabym wybrac właśnie taki zespół, niż jakiś ambitny skład z perkusją, saksofonem, z wykształceniem muzycznym itp. którzy owszem może i ładnie grają i śpiewają, ale tacy z reguły nie chcą grać "mniej ambitnych" kawałków jak np disco polo.

Zespół grał właśnie takie piosenki do tańca, w moim klimacie (disco polo ale oczywiście nie tylko) no i nie tylko w moim klimacie jak widać.

wszyscy goście hulali na parkiecie. naprawdę wszyscy! parkiet był cały czas pełny. PMka aż sama była zdziwiona, bo nie sądziła, że będą się tak wszyscy dobrze bawili


pierwszy taniec - Młoda Para oczywiście wybrała piosenkę w klimacie disco polo było sympatycznie i po swojemu. PMce już na samym początku spadł welon, a PM się gdzieś tam pomylił w krokach, ale oni się cały czas z tego śmiali i wyglądało to tak fajnie i naturalnie wszystkim się podobało


podziękowania - młodzi puścili tylko filmik z podziękowaniami, nie było żadnej przemowy ani nic. rodzice się popłakali, zresztą nie tylko oni, mi też poleciało kilka łez


przed oczepinami my druhny postanowiłyśmy "wystąpić" przed gośćmi i złożyć życzenia PMce wstawione wleciałyśmy na scenę (za zgodą zespołu oczywiście) i strzeliłyśmy przemowę oraz zaśpiewałyśmy sto lat - oczywiście wszystko zostało uchwycone na kamerze i na foto, aż się boję tego oglądać


No i co, to chyba tyle. Pogoda też im się udała, było ciepło, słonecznie, ale bez upałów, z delikatnym wiatrem, no idealna pogoda na ślub
wg mnie wszystko im wyszło idealnie.
Aż im pozazdrościłam - idealny ślub

a skad jestes jesli tak chwalisz wizażystkę?

Slicznie to wszystko brzmi! Na prawdę cudownie, mimo kilku wpadek świetnie wszystko wyszło i to chyba najwazniejsze Chyba najbardziej wszystkim zalezy na tym, zeby goscie sie dobrze bawili :P

[ana909]

Napisane przez Isusia91

Ładne i nieduży obcas
Mi tydzień temu przyszły z allegro
Takie oo i raczej pójdę w nich na mierzenie sukni i do ślubu
Wygodne i ładni leżą na nodze

no wlasnie chodzi mi o to zeby obcas byl 3cm, góra 5, moj M jest ode mnie wyższy o okolo 6-8cm, a poza tym jak wspominalam, mam halluksa i boli mnie strasznie jesli jestem na obcasie. Nie noszę na codzien szpilek wiec nie bylabym przygotowana na calonocną impreze.

[little_zosh]

Napisane przez magdalenka_w_86

Witam!
Umieram, tak się poparzyłam wczoraj na słońcu, że masakra. Nie pomógł nawet filtr 50, nakładany 3 razy, a byłam nie dłużej niż pół godziny. Pół nocy nie spałam, a za tydzień wyjazd nad morze

Jestem już po egzaminie dyplomowym. Zdałam na 5, więc prawdziwe wakacje zaczynam.

Gratuluję piątki!

Napisane przez misia880

a ja swoje.

zedytowałam swoje posty, żeby Cie nie raziły - możesz mnie zgłosić

Napisane przez aniuska18032

Mi się podobają takie makijaże jak w załączniku - takie sobie zapisałam i zobaczymy co powie wizażystka i w czym będzie mi dobrze
Ale oczy chciałabym mieć mocniej podkreślone a usta raczej delikatne bo normalnie też nie maluje na mocne kolory, mam wrażenie, że dziwnie wyglądam może jakaś fajna kreska? Zobaczy się . Najważniejsze żeby się trzymał na mojej tłustej cerze.
Jutro idę do dermatologa - innego niż dotychczas, chce wyleczyć skórę przed ślubem a raczej pozbyć się tego co mam pod skórą bo jeśli chodzi o pryszcze to większą ilość mam tylko w czasie stresu a normalnie to dwa lub 3 a czasami zero...niestety mam dużo krostek pod skórą
No a skoro w czasie stresu wychodzą mi mocniej pryszcze to nie chce mieć masakry przed ślubem...

Śliczne makijaże, ściągnęłam sobie

A jeśli któraś z Was zna dobrego dermatologa w Wawie, to prosiłabym o namiary

Napisane przez Kishlaczkowa

U mnie rodzeństwo było. Nie wyobrażałam sobie, aby kogoś mogłoby nie być. W końcu to najbliższa rodzina.

U mnie też było

U nas za stołem jest kominek ustrojony kwiatami, więc żaden "ołtarz" nie będzie nam potrzebny