Psy

[klaki]

Napisane przez O La La

Masz rację nie ma dwóch takich samych psów,ale ja nie zgodzę się z tym ze szczenięta z dobrych rodowodowych hodowli nie sprawiają problemów.Szczeniak to szczeniak,każdemu w głowie co innego ja mam 2-go psa i każdy za szczeniaka zachowywał się inaczej! Dwa to może jeszcze nie wielkie doświadczenie,ale miałam okazję widzieć codziennie rozwój wielu szczeniąt i uwierz mi-tu nie ma zasady.
Oczywiście "jakaś" wiedza na temat szkolenia każdemu przyszłemu włascicielowi by się przydała,ale ja 1-go psa nauczyłam wszystkiego sama od PT do PO wiele rzeczy nie było potrzebnych,bo był psem tylko dla mnie,ale robiłam to bo akurat mogłam poświęcić psu duuuuuuuuużo czasu i z ciekawości.Postawiłam sobie wysoką poprzeczkę bo raczej Owczarka Szkockiego-Collie trudno nauczyć na psa obronnego a jednak wszystko się da tylko czas czas i jeszcze raz czas i masa cierpliwości-psu też może się znudzić.

Napisałam "aż takich" jeśli na szczeniaki się chucha i dmucha, żeby nie miały przykrych doświadczeń związanych z pobytem w domu hodowcy to taki maluch będzie po prosto bardziej stabilny psychicznie, nie zareaguje paniką na widok odkurzacza, nie wystraszy się krzesła (a moja takie zachowania przejawiała). Czego już nie można powiedzieć o szczeniaku, który np. pierwsze 5 miesięcy swojego życia spędził w schronisku. Wiadomo- zawsze może mieć miejsce sytuacja odwrotna

[lapinne]

zauwaz, klaki, ze nikt tu raczej nie pisal o problemach ze szczenietami wynikajacymi ze zlej socjalizacji.

mloda jest z dobrej hodowli, jak tam pojechalismy, to po prostu raj dla psow. co prawda nie przepada za odkurzaczem-oburza sie na niego, maszynka do strzyzenia itd, ale nie sadze, zeby to byla wina hodowcow))
nie miallam nic do zarzucenia jej socjalizacji, kiedy ja wzielismy do domu.

nie zmienia to faktu, ze i tak mialam chec przetrzepac jej tylek, kiedy po dwoch tygodniach pokazala swoje prawdziwe oblicze))
pewne rzeczy wynikaja tez po prostu z behhawioru szczeniaka-budzi sie, leje, a potem "baaawimy sie" im bardziej wariacko, tym lepiej (i jeszcze w czasie zabawy warto sie zlac najlepiej na dywan albo komus na buty) i taki schemat powtarza sie co 2 godziny, bo gnojek niezbyt jeszcze poytafi zajac sie samym soba.

ja tam sie przyznaje, ze wole mloda teraz-wybiegana, najedzona idzie w kime na kanape. bsawic sie dalej uwielbia, ale umie juz to robic samodzielnie.

[O La La]

Ja swoją sukę jak miała nie cały rok musiałam zostawić na tydzień w klinice,oczywiście codziennie do niej chodziłam itd.siedziałam z nią po godzinie,dwie -miałam taką możliwość,po pobycie w szpitalu i powrocie do domu suka była strasznie bojaźliwa,bała się wszystkiego nie mogłam nawet głośniej postawić garnka już nie mówiąc o tym co się działo jak garnej wypadł z rąk na posadzkę.Wcześniej takiego zachowania nie przejawiała,do tej pory zastanawiam się co działo się w tej klinice kiedy ja nie widziałam,kiedy mnie nie było-na szczęście MINĘŁO ! Ale burzy się boi-dużo psó boi się burzy czy fajerwerek-takie zachowanie raczej nie wychodzi "z domu" hodowcy Taka natura psa!

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Napisane przez Asiaa90

mój ostatni pies to Rotek i nie przeszkadzało mu, że biega tyle itp. był psem bardzo ruchliwym.. jak z nim nikt nie wychodził to potrafił biegać pół dnia w koło domu od siatki do siatki więc ruchu miał bardzo dużo

A więc miałaś już psa bo Twoje pytanie o to kiedy wziąć najlepiej itd. zabrzmiało dla mnie tak jakbyś dopiero zaczynała przygodę z psami

Tak jak napisała poprzedniczka rasy molosowate nie nadają się za bardzo do "bardzo aktywnego trybu życia" owszem potrzebują się wybiegać,potrzebują przestrzeni,ale nie takiej jak np.chart,husky czy border collie.
Przy rasach molosowatych trzeba pamiętać aby przynajmniej do 1,5 r. życia podawać preparaty na stawy,bo molosy pełną dojrzałość osiągają w wieku 3 lat ! Do tego wieku rosną,stosunek ich ciężaru w wieku np.już 6 -m-cy nie równa się z siłą która miałaby go utrzymać.

A może skoro lubisz pobiegać i lubisz bardzo ruchliwy tryb życia-warto zastanowić się nad rasą która też tego potrzebuje wtedy sprawisz radość psu i sobie

[Nimfa20]

Majlo & Melman

[O La La]

Napisane przez Asiaa90

na większości forum o zwierzakach czy też zwykłych ludzie mówią, że najlepszym okresem jest wiosna

chciałabym od szczeniaka ale to niestety nie do końca zależy ode mnie.. mam potencjalnych sprzedawców i nie każdy pies jest już szczeniakiem.. są półroczne, roczne

No tak to już jest się składa że większość miotów jest na wiosnę,ale nie wszystkie...

Roczny czy półtora roczny pies powinien już coś umieć,no przynajmniej być nauczony czystości.

[lapinne]

jesli rocznemu psu nie udalo sie jeszcze wpoic podstaw posluszenstwa, to juz nigdy sie to nie uda

[O La La]

Napisane przez lapinne

jesli rocznemu psu nie udalo sie jeszcze wpoic podstaw posluszenstwa, to juz nigdy sie to nie uda

Może być tak że nie będzie chciał się nauczyć,ale moim zdaniem jeśli jest się upartym w dążeniu do celu,ma się chęci i cierpliwość to czemu nie? Mój pies ma prawie 4 lata a jeszcze zdołam nauczyć ją czegoś-to są już takie głupotki i bardziej mój wymysł niż rzeczy przydatne,ale jednak...

[Asiaa90]

A więc miałaś już psa bo Twoje pytanie o to kiedy wziąć najlepiej itd. zabrzmiało dla mnie tak jakbyś dopiero zaczynała przygodę z psami

miałam miałam... ale jak tego wzięliśmy to młodziutka byłam więc gdzie ja pamiętam takie czasy

Tak jak napisała poprzedniczka rasy molosowate nie nadają się za bardzo do "bardzo aktywnego trybu życia" owszem potrzebują się wybiegać,potrzebują przestrzeni,ale nie takiej jak np.chart,husky czy border collie.
Przy rasach molosowatych trzeba pamiętać aby przynajmniej do 1,5 r. życia podawać preparaty na stawy,bo molosy pełną dojrzałość osiągają w wieku 3 lat ! Do tego wieku rosną,stosunek ich ciężaru w wieku np.już 6 -m-cy nie równa się z siłą która miałaby go utrzymać.

temu na szczęście nic się nie działo ale na przyszłość będę pamiętała żeby pomyśleć nad tymi preparatami

jesli rocznemu psu nie udalo sie jeszcze wpoic podstaw posluszenstwa, to juz nigdy sie to nie uda

my wzięliśmy Rotka jak miał rok, był to pies po przejściach (było widać, że był to pies gryziony przez innego.. ) - najpierw jedna Pani znalazła go na ulicy ktoś jechał autem i go po prostu wywalił.. ona wzięła go do siebie i u niej był przywiązany na smyczy na zewnątrz i od niej my go wzięliśmy.. pies nie znosił wilczurów.. więc możliwe, że to właśnie przez psa tej rasy był gryziony gdy był mały.. tak jak inne psy w miarę tolerował tak widząc wilczura dostawał białej gorączki... nie raz nawet spał w domu nagle zrywał się, strasznie szczekał.. wiadome było, że koło bramki przechodzi taki to pies i powiem, że na początku były z nim problemy bo jednak już jako roczny pies chciał już dominować, miał trudny charakter ale po jakimś czasie jak poczuł się bezpiecznie całkowicie się zmienił i dopiero wtedy nauczył się jak chodzić przy nodze, jak aportować, że nie wolno sikać w pokoju i słuchał wszystkiego co mu się kazało więc z tym, że jak się nie udało to już nigdy się nie uda nie mogę się zgodzić

[lapinne]

i ty piszesz o czytaniu ze zrozumieniem?

[O La La]

Napisane przez Asiaa90

my wzięliśmy Rotka jak miał rok, był to pies po przejściach (było widać, że był to pies gryziony przez innego.. ) - najpierw jedna Pani znalazła go na ulicy ktoś jechał autem i go po prostu wywalił.. ona wzięła go do siebie i u niej był przywiązany na smyczy na zewnątrz i od niej my go wzięliśmy.. pies nie znosił wilczurów.. więc możliwe, że to właśnie przez psa tej rasy był gryziony gdy był mały.. tak jak inne psy w miarę tolerował tak widząc wilczura dostawał białej gorączki... nie raz nawet spał w domu nagle zrywał się, strasznie szczekał.. wiadome było, że koło bramki przechodzi taki to pies i powiem, że na początku były z nim problemy bo jednak już jako roczny pies chciał już dominować, miał trudny charakter ale po jakimś czasie jak poczuł się bezpiecznie całkowicie się zmienił i dopiero wtedy nauczył się jak chodzić przy nodze, jak aportować, że nie wolno sikać w pokoju i słuchał wszystkiego co mu się kazało więc z tym, że jak się nie udało to już nigdy się nie uda nie mogę się zgodzić

Bardzo możliwe że rotek miał niemiłe wspomnienia właśnie z wilczurem,dlatego tak reagował na te właśnie psy!

Wiadomo że z psem po przejściach trzeba postępować inaczej (trzeba włożyć dużo pracy i cierpliwości,aby znów mógł zaufać) niż z psem którego bierze się od szczeniaka i wychowuję od początku "pod siebie"

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

Napisane przez Nimfa20

Majlo & Melman

Ale widać radość w oczach psiaków szczególnie na drugiej focie

[Nimfa20]

Napisane przez O La La

Ale widać radość w oczach psiaków szczególnie na drugiej focie

Tak, nie ma nic lepszego, niż wyjście na ogródek ze mną i moją mamą
No, Melman, ten drugi właśnie cieszy się ze wszystkiego, a Majlowi wystarczy, żeby moja mama szła też na ogródek

W domu jak pytam ich czy idziemy na ogródek, to Majlo od razu patrzy na moją mamę i na mnie, jakby pytał, czy ona też idzie....

[myny]

Witajcie, moja sunia ma ropomacicze bedzie miala wycinana macice... Jak pies zachowuje sie po narkozie?? ile bedzie dochodzic do siebie i czy jej zachowanie moze sie zmienic po operacji?? wiem ze mogla bym zapytac weta ale chce pozac tez zdanie innych osob Bardzo sie martwie o swoja sunke

[O La La]

Napisane przez myny

Witajcie, moja sunia ma ropomacicze bedzie miala wycinana macice... Jak pies zachowuje sie po narkozie?? ile bedzie dochodzic do siebie i czy jej zachowanie moze sie zmienic po operacji?? wiem ze mogla bym zapytac weta ale chce pozac tez zdanie innych osob Bardzo sie martwie o swoja sunke

Dobrze że wyrobiliście się w czasie i choroba została w miarę szybko rozpoznana i zostaną podjęte kroki takie jak właśnie "ciachnięcie" suni...
W jakim wieku jest suczka? Normalnie to z narkozy powinna się wybudzić na krótko po wyjęciu kroplówki,po narkozie dobrze żeby był przy niej ktoś bliski,będzie się zachowywała jak "pijana".

[myny]

Napisane przez O La La

Dobrze że wyrobiliście się w czasie i choroba została w miarę szybko rozpoznana i zostaną podjęte kroki takie jak właśnie "ciachnięcie" suni...
W jakim wieku jest suczka? Normalnie to z narkozy powinna się wybudzić na krótko po wyjęciu kroplówki,po narkozie dobrze żeby był przy niej ktoś bliski,będzie się zachowywała jak "pijana".

sunia ma kolo 3/4 lat wiec mamy nadzieje ze dobrze to wszystko zniesie... odrazu poszlismy z nia do weterynarza jak tylko zbaczylismy ze cos nie tak z nia...a ile mniej wiecej taka operacja trwa??

[Garadiela]

sam zabieg to plus minus 40-50 minut. plus wybudzenie sie suczki
zachowanie nie powinno sie zmienic jakos strasznie,trzeba jedynie pilnowac diety bo jednak niektore psy maja napady glodu do 6 mies po sterylce
siersc moze sie zmienic,czasem robi watowata i przerasta podszerstek-szczegolnie u psow dlugowlosych.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez myny

Jak pies zachowuje sie po narkozie??

Zalezy od psa, moj wyl bite 9 godzin.

[klaki]

U mnie jedna suka strasznie piszczała po narkozie, druga natomiast bardzo się trzęsła (miała przy tym zimne łapy, uszy- przykryliśmy ją kocykiem), czasami zdażało jej się trochę popiszczeć.
Pierwsza długo do siebie dochodziła po sterylizacji, druga następnego dnia już dokazywała, z tym, że u niej powikłaniem po narkozie było masowe wypadnie sierści (praktycznie łysa była na mostku i klatce).

Suka znajomej w tym roku przeszła operację- wykryto właśnie ropomacicze. Wydali prawie 800 zł (to suka w typie labradora) i żałowali potem, że od razu jej nie wysterylizowali jak tylko skończył się okres dojrzewania.
Co do suczki- już dzień po zabiegu bez problemu chodziła, cieszyła sie do każdego i ogólnie była zadowolona z życia

[O La La]

Napisane przez myny

sunia ma kolo 3/4 lat wiec mamy nadzieje ze dobrze to wszystko zniesie... odrazu poszlismy z nia do weterynarza jak tylko zbaczylismy ze cos nie tak z nia...a ile mniej wiecej taka operacja trwa??

Skoro już wiadomo o co chodzi i suczka jest pod opieką weta to nie przejmuj się na zapas lepiej daj suczce wsparcie i swoje siły zobaczysz ze wszystko będzie dobrze,oby wszystko się udało i suczka była taka jak przedtem


Trzymam kciuki !

[myny]

Napisane przez O La La

Skoro już wiadomo o co chodzi i suczka jest pod opieką weta to nie przejmuj się na zapas lepiej daj suczce wsparcie i swoje siły zobaczysz ze wszystko będzie dobrze,oby wszystko się udało i suczka była taka jak przedtem


Trzymam kciuki !

dziekuje wam bardzo tez mam nadzieje ze bedzie tak jak wczesniej tez zalujemy ze odrazu jej nie wysterylizowalismy... nie bylo by nerwow i stresu...

[klaki]

Wszystko będzie dobrze

[O La La]

Napisane przez myny

dziekuje wam bardzo tez mam nadzieje ze bedzie tak jak wczesniej tez zalujemy ze odrazu jej nie wysterylizowalismy... nie bylo by nerwow i stresu...

Dziel się z nami informacjami na temat stanu zdrowia suczki,jak przeszła zabieg itp.

[asiula1306]

to jeszcze raz ja
Pisałam jakiś czas temu o chorobie mojej psiny. Od tamtego czasu miała dwa razy zmieniane leki- dostała na serce, na wątrobę i wzmacniające. Ale:
pies nie wychodzi na dwór już w ogóle. Jej przemieszczanie się polega na zrobieniu paru kroków a praktycznie cały dzień leży. Nawet nie siada za bardzo. Przestała kontrolować (przynajmniej tak to wygląda) załatwianie się. Zawsze sygnalizowała chęć wyjścia na dwór a teraz nic- jakby nawet nie wiedziała. Nadal się dławi, weterynarz określa to jako kaszel ale kaszlem to do końca nie jest.
Bardzo, bardzo dużo pije i je niewiele i wydaje się być nieobecna- słabo reaguje jak się do niej mówi, nie cieszy się na powrót domowników. Wet mówi że uciekają z niej siły życiowe. I niestety, coraz poważniej przewija się temat uśpienia psa. Czekamy jeszcze, dziś znów wizyta weta i zmiana leków ale jak to nie pomoże to będziemy musieli się z nią pożegnać Włożyliśmy mnóstwo energii, czasu, serca w uzdrowienie pieska i do tej pory nie przynosi to żadnych efektów. Są czasem dni kiedy wydaje nam się że nocy nie przeżyje, bo leży na boku, dyszy, ma całe zaropiałe oczka, chowa się gdzieś w kącie a następnego dnia wraca do siebie (czyli ma takie objawy jak na górze postu)... nie wiem co z nią będzie, próbowaliśmy już wielu sposobów i leków i nic

[O La La]

Napisane przez asiula1306

to jeszcze raz ja
Pisałam jakiś czas temu o chorobie mojej psiny. Od tamtego czasu miała dwa razy zmieniane leki- dostała na serce, na wątrobę i wzmacniające. Ale:
pies nie wychodzi na dwór już w ogóle. Jej przemieszczanie się polega na zrobieniu paru kroków a praktycznie cały dzień leży. Nawet nie siada za bardzo. Przestała kontrolować (przynajmniej tak to wygląda) załatwianie się. Zawsze sygnalizowała chęć wyjścia na dwór a teraz nic- jakby nawet nie wiedziała. Nadal się dławi, weterynarz określa to jako kaszel ale kaszlem to do końca nie jest.
Bardzo, bardzo dużo pije i je niewiele i wydaje się być nieobecna- słabo reaguje jak się do niej mówi, nie cieszy się na powrót domowników. Wet mówi że uciekają z niej siły życiowe. I niestety, coraz poważniej przewija się temat uśpienia psa. Czekamy jeszcze, dziś znów wizyta weta i zmiana leków ale jak to nie pomoże to będziemy musieli się z nią pożegnać Włożyliśmy mnóstwo energii, czasu, serca w uzdrowienie pieska i do tej pory nie przynosi to żadnych efektów. Są czasem dni kiedy wydaje nam się że nocy nie przeżyje, bo leży na boku, dyszy, ma całe zaropiałe oczka, chowa się gdzieś w kącie a następnego dnia wraca do siebie (czyli ma takie objawy jak na górze postu)... nie wiem co z nią będzie, próbowaliśmy już wielu sposobów i leków i nic

Kurczę , bardzo przykro czyta się takie rzeczy ja jednak mimo wszystko trzymam kciuki za psinę ! Bądż dobrej myśli.

[myny]

Czesc dziewczyny
Lunka jest juz po operacji i wszystko poszlo dobrez... Najgorzej chyba bylo jak dostala narkoze i jak usupiala... Wygladala jak by umierala
Operacja trwala dwie godziny, wcale sie nie ruszala po niej tylko oczkami przewracala, nie piszczala i byla grzeczna i odrazu jak sie przebudzila i zorientowala sie ze jest noc a ona nie jest w lozku u pancia i panci wskoczyla na lozko, w nocy ladnie prosila zeby z nia wyjsc...
Ciesze sie ze wszystko poszlo dobrze

[O La La]

Napisane przez myny

Czesc dziewczyny
Lunka jest juz po operacji i wszystko poszlo dobrez... Najgorzej chyba bylo jak dostala narkoze i jak usupiala... Wygladala jak by umierala
Operacja trwala dwie godziny, wcale sie nie ruszala po niej tylko oczkami przewracala, nie piszczala i byla grzeczna i odrazu jak sie przebudzila i zorientowala sie ze jest noc a ona nie jest w lozku u pancia i panci wskoczyla na lozko, w nocy ladnie prosila zeby z nia wyjsc...
Ciesze sie ze wszystko poszlo dobrze

Suuuuuuuuuuper,bardzi się cieszę wiedziałam ze będzie dobrze dzielna jest !

[asiula1306]

A my niestety podjęliśmy decyzję o uśpieniu ;( Za około dwa tygodnie będziemy się żegnać z psinką. I już myślimy o nowym piesku, ze schroniska

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez asiula1306

A my niestety podjęliśmy decyzję o uśpieniu ;( Za około dwa tygodnie będziemy się żegnać z psinką. I już myślimy o nowym piesku, ze schroniska

mam nadzieje, ze nigdy nie znajde sie w podobnej sytuacji

[klaki]

Napisane przez asiula1306

A my niestety podjęliśmy decyzję o uśpieniu ;( Za około dwa tygodnie będziemy się żegnać z psinką. I już myślimy o nowym piesku, ze schroniska

Ciężka decyzja ale w tej sytuacji lepiej myśleć o psiaku a nie swoich uczuciach i emocjach.

Ja na pewno jeślibym musiała uśpić mojego psa to wzięłabym zaraz następnego, nieznoszę pustki w domu gdy nie ma psa. Choć spotkałam się z opiniami, że to jest dziwne podejście, że nie wolno po śmierci jednego zaraz brać drugiego, bo to zakrawa na przedmiotowe traktowanie zwierzaka o.O

[Olga_z_Krakowa]

witam,
a ja mam mopsa - pana mopsa. kapitalne psy i bardzo łatwo się adaptują do życia człowieka, do zmian. a no i niby małe, ale bardzo odważne i waleczne.

[Merys]

Wspolczuje
Z jednego powodu nie brałabym od razu psiaka. Zbyt duza tesknota za przyjacielem, ktorego juz nie ma, musialabym przezyc swoja zalobe.