Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-) - Strona 35 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-12-26, 22:30   #1021
stokrotenka18
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotenka18
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 11 185
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

jakoś nie chcę udawać.
i tak w szkole przyjmuję maskę szalonej dziewczyny a zupełnie inna jestem prywatnie
znam bardzo duzo osob, ktore przyjmują taką osłonę przed światem, by po prostu nie wykorzystać ich słabości.
__________________
Dobro wraca


"Matka nie musi wszystkiego rozumieć – wystarczy, żeby kochała i ochraniała. No i była dumna."
Paulo Coelho
stokrotenka18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-26, 22:38   #1022
Copykat
Zakorzenienie
 
Avatar Copykat
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 929
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez theoneandonly Pokaż wiadomość
No u mnie też Święta dość dziwne.
Jeśli chodzi o to co zrobiłam to przez Święta przeczytałam cały ten wątek i tak wyglądało moje świętowanie(a zwykle rzadko siedzę w Internecie-ale dzięki temu, że Was poczytałam jeszcze bardziej uświadomiłam sobie, że ten wątek pasuje do mnie jak ulał; tyle opisywanych przez Was sytuacji dotyczy mnie, że głowa mała)
A ja właśnie mało ostatnio siedzę staram się ograniczać internet bo to okropna strata czasu jednak. Generalnie włączam komputer przeważnie jak już nic innego nie mam do roboty - tzn nie mam z kim wyjść, nie ma nic ciekawego w tv i nie mam żadnej książki do czytania. Noo, tylko jakoś często się to zdarza
__________________

they said there's too much caffeine in your blood stream and a lack of real spice in your life

Copykat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-26, 22:46   #1023
theoneandonly
Wtajemniczenie
 
Avatar theoneandonly
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 275
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Copykat Pokaż wiadomość
A ja właśnie mało ostatnio siedzę staram się ograniczać internet bo to okropna strata czasu jednak. Generalnie włączam komputer przeważnie jak już nic innego nie mam do roboty - tzn nie mam z kim wyjść, nie ma nic ciekawego w tv i nie mam żadnej książki do czytania. Noo, tylko jakoś często się to zdarza
No ja tak samo, tylko ze mną to jest tak, że ja mogę nie korzystać ani z Internetu ani z tv(jakoś nawet nie przepadam za tv) a i tak nic konkretnego nie zrobić i w tym cały problem

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Cytat:
Napisane przez stokrotenka18 Pokaż wiadomość
jakoś nie chcę udawać.
i tak w szkole przyjmuję maskę szalonej dziewczyny a zupełnie inna jestem prywatnie
znam bardzo duzo osob, ktore przyjmują taką osłonę przed światem, by po prostu nie wykorzystać ich słabości.
No racja, udawanie nie popłaca.
Trzeba zawsze przeżywać emocje, nie można się na siłę np. śmiać jak się nie ma na to ochoty, bo to tylko kumuluje smutek i z tym się zgadzam( zresztą nawet kilka mądrych książek o tym przeczytałam)
Aczkolwiek zawsze trzeba próbować być pozytywnym i uśmiechać do ludzi szczególnie jak się dobrze czujemy, bo to zawsze popłaca
Musisz przemyśleć czemu zakładasz w takim razie te maski, co jest przyczyną, bo pamiętaj, że zawsze najlepiej jest być sobą
theoneandonly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-26, 23:02   #1024
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

ja tez wogle w domu zyje jakbym miala depresje, ciagle smutna i nieszczesliwa a ide do szkoły i ciągle sie smieje. zreszta nie tylko w szkole. Nie wiem czemu? Troche mi głupio jak wracam do domu, bo np kol. cos bardzo smiesznego powie ze nie moge wytrzymac ze smiechu a jestesmy na schodach i mysle sobie w domu ze wyglądam wtedy w szkole jak idiotka. Ciagle sie chichra jak dziecko.:/

Nie wiem czy to maska? Była pani od chemii 2 razy mowila ze wyglądam na odważną i brała mnie do tablicy? w 1 kl. liceum kiedy jeszcze wgl sie nie znalismy z nauczycielami. Ja sobie mysle: JA ODWAZNA?! Myslalam tez co klasa o tym sobie mysli, ze ona (ja) wcale taka nie jest..i wogle.

W grupce przyjaciół w szkole jestem pewna siebie ale jak zostaje sama to już się chowam i wogle najlepiej bym siedziała w łązience i nie wychodziła :|
Teraz przez ten wolny czas w święta staram się być pewniejsza

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

i na tym polega to moje zadowolenie z siebie. zaakceptowalam siebie sama nie wiem jak. prosiłam Boga, zeby pokazał mi moje piękno, kol. na wigilię napisała mi życzenia ze jestem inteligenta, piękna i zebym wreszcie do diabła to pokazała. i wogle.
Chciałabym się otworzyć na ludzi ,zagadywać .. Mam nadzieję ze starczy mi sił pomimo ciągłego stresu i napięcia przez szkołę i nauczycieli. Oni niszczą mnie, ale nie poradze na to nic.
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-27, 10:26   #1025
stokrotenka18
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotenka18
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 11 185
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

dzien doberek
ja wiem doskonale dlaczego w szkole przybieram tzw. maski
dlatego że wczesniej bylam przeciętną, skrytą szarą myszą - boze... jak w Tap Modl
a teraz dziski temu jestem odwazna..
kolezanki nie moga uwierzyc ze nie jestem smiala w poznaniu nowych ludzi - bo tak jest.. one mysla ze ja jestem super pewna siebie i odwazna.. ale to nie jest prawda, po prostu lepiej sie czuje z tym
__________________
Dobro wraca


"Matka nie musi wszystkiego rozumieć – wystarczy, żeby kochała i ochraniała. No i była dumna."
Paulo Coelho
stokrotenka18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-27, 10:43   #1026
xxYashaxx
Zadomowienie
 
Avatar xxYashaxx
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 1 435
GG do xxYashaxx
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Hej
Cytat:
Napisane przez Copykat Pokaż wiadomość
Ja też nigdy nie byłam na pasterce, u mnie w rodzinie się raczej nie chodzi więc jak byłam młodsza to mnie nie ciągali, a teraz i tak jestem niewierząca więc pewnie już nigdy nie pójdę
Ogólnie strasznie się wynudziłam przez święta... wigilia była sympatyczna, ale krótka, wczoraj siedziałam w domu cały dzień, dziś byłam na obiedzie u dziadków i w zasadzie tyle. A od jutra znowu do roboty, gdzie czeka na mnie góra (dosłownie) papierów. Dobrze że przynajmniej szkoły na razie nie mam to będę mogła zostawać dłużej żeby ogarnąć ten burdel
Muszę się pochwalić że trochę się jednak wzięłam za siebie ostatnio staram się ćwiczyć na uda conajmniej 2-3 razy w tygodniu. Poza tym znalazłam podręcznik z kursu angielskiego, na który chodziłam jakieś 4 lata temu i powtarzam umiałam już całkiem nieźle (jakbym zrobiła jeszcze jeden poziom to mogłabym przystąpić do CAE), ale przez kilka lat nie miałam kontaktu z językiem (w pracy nie potrzebuję a za granicę raczej nie wyjeżdzam). A że ostatnio miałam okazję uświadomić sobie jak bardzo się uwsteczniłam to trochę mnie zmobilizowało
U mnie też nigdy nie chodzili, a ja poprostu chciałam zobaczyć jak to jest
A z moją wiarą to trochę skomplikowana sprawa jest ostatnio:P
Cytat:
Napisane przez stokrotenka18 Pokaż wiadomość
już wcześniej trafiłam na to forum, ale nie napisałam
więc może i ja napiszę
przyjmiecie mnie??

moja przygoda zmian odbyła się pół roku temu, kiedy chłopak mnie zostawił..
byłam poukładana, słodka, zawsze wszystko na czas, troche pedantka ale i niezły bałagan się czasami trafiał w pokoju(rok temu miałam depresję i miałam myśli samobójcze...) ale na szczęście otoczyła mnie garstka ludzi, których dziś nazywam przyjaciółmi, a szczególnie jedna osoba mi wszystko wytłumaczyła...
wracając..
gdy On mnie zostawił dla innej, ja się załamałam, płakałam i w końcu po tygodniu wylewania łez zaczęłam myśleć że już nie mogę być taka naiwna.
i tak się stało. Zmieniłam się szkoda że z dnia na dzien - bo zmiany były tak potrzebne że nie było czasu na stopniowe wprowadzanie ich w moje życie.
Stałam się szczera, wcześniej "owijałam w bawełnę" teraz mówię to co myślę, to że rzadko się uśmiecham nie znaczy że nie mam humoru - wczesniej zawsze byłam uśmiechnięta, pomimo problemów, teraz wiem że tak nie wolno!! trochę chamska, bo niektórym się należy. stałam się nerwowa.. co miłe nie jest.
niestety zmiany przyszły tak nagle że nie umiem ich cofnąć i chyba się cieszę bo nie chcę być taka jak wcześniej.
Czasami jestem taka że "bez kija nie podchodź" a czasami jest naprawdę świetnie. Cieszę się ze zmian bo to one otworzyły przede mną wrota do nowego etapu mojego życia.
Przyjaciółka powiedziała że moje zmiany są tak widoczne że czasami są straszne... nie ejstem już tka miła i spontaniczna tylko poważna i 10 razy przemyślę i będę miała ZA i PRZECIW.


troszkę się rozpisałam..
ale troche mi ulżyło że ktoś może te wypociny przeczyta i powie jaki jest jego punkt widzenia.
Witaj;*

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
ja tez wogle w domu zyje jakbym miala depresje, ciagle smutna i nieszczesliwa a ide do szkoły i ciągle sie smieje. zreszta nie tylko w szkole. Nie wiem czemu? Troche mi głupio jak wracam do domu, bo np kol. cos bardzo smiesznego powie ze nie moge wytrzymac ze smiechu a jestesmy na schodach i mysle sobie w domu ze wyglądam wtedy w szkole jak idiotka. Ciagle sie chichra jak dziecko.:/

Nie wiem czy to maska? Była pani od chemii 2 razy mowila ze wyglądam na odważną i brała mnie do tablicy? w 1 kl. liceum kiedy jeszcze wgl sie nie znalismy z nauczycielami. Ja sobie mysle: JA ODWAZNA?! Myslalam tez co klasa o tym sobie mysli, ze ona (ja) wcale taka nie jest..i wogle.

W grupce przyjaciół w szkole jestem pewna siebie ale jak zostaje sama to już się chowam i wogle najlepiej bym siedziała w łązience i nie wychodziła :|
Teraz przez ten wolny czas w święta staram się być pewniejsza

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

i na tym polega to moje zadowolenie z siebie. zaakceptowalam siebie sama nie wiem jak. prosiłam Boga, zeby pokazał mi moje piękno, kol. na wigilię napisała mi życzenia ze jestem inteligenta, piękna i zebym wreszcie do diabła to pokazała. i wogle.
Chciałabym się otworzyć na ludzi ,zagadywać .. Mam nadzieję ze starczy mi sił pomimo ciągłego stresu i napięcia przez szkołę i nauczycieli. Oni niszczą mnie, ale nie poradze na to nic.
Nie wiem też sama czy to maska, bo np ja staram sie być osobą otwartą i tak dalej, a do końca taka nie jestem... ale chciałabym taka być i w moim przypadku to bardziej walka z chorymi uprzedzeniami itd

Cytat:
Napisane przez stokrotenka18 Pokaż wiadomość
dzien doberek
ja wiem doskonale dlaczego w szkole przybieram tzw. maski
dlatego że wczesniej bylam przeciętną, skrytą szarą myszą - boze... jak w Tap Modl
a teraz dziski temu jestem odwazna..
kolezanki nie moga uwierzyc ze nie jestem smiala w poznaniu nowych ludzi - bo tak jest.. one mysla ze ja jestem super pewna siebie i odwazna.. ale to nie jest prawda, po prostu lepiej sie czuje z tym
Porównanie do Tabl Madl mnie rozbroiło
ja sobie rozpisałam plan przygotowań do matury i będę od dzis się starała go realizować Chyba umrę przy ksiązkach:P
Miłego dnia;*
xxYashaxx jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-27, 12:16   #1027
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Witam wszystkie nowe dziewczyny

Święta Święta i po świętach . W pierwszy dzień świąt zdarzyło się coś co naprawdę dało mi do myślenia . Czasami chyba człowiek potrzebuję takiego szoku i wstrząsu żeby doszedł do pewnych wniosków. Nie chcę pisać o szczegółach, zdradzę tylko, że bardzo niefajnie się zachowałam a moje postępowanie skrzywdziło bardzo bliską mi osobę . Postanowienie- nigdy więcej do tego nie dopuścić.

Wczoraj wieczorem przyjechałam z moim Tż do niego i zostaję tu do środy. Gdy on jest w pracy, ja mam czas by zagospodarować go dla siebie: buszuję troszkę po internecie, zamierzam poczytać "Charaktery", "Cosmopolitan" otrzymany w spadku , obejrzeć kolejny odcinek "Plotkary" a jutro nauka.

Podczas wczorajszej jazdy z Tż do niego (prawie 5h) rozmawialiśmy na różne tematy, między innymi wspólne mieszkanie od wakacji, relacje intymne . Wiem, że pewnie nie powinno porównywać się swoich partnerów, ale śmiało mogę stwierdzić, że dopiero teraz wiem czym jest przyjaźń w związku, zaufanie, partnerstwo. Mimo problemów (jak chyba w każdym związku) jestem szczęśliwa i chciałabym, żeby tak było już zawsze .
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-12-27, 12:57   #1028
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

No dziewczyny, ale mam do nadrabiania Czy ktoś w ogóle zauważył że mnie nie było Pojechałam na Święta i okazało się że w domu mamy wyłączony Internet, dopiero wczoraj wróciłam do Poznania... Tak mi było przyjemnie bez tego czasopochłaniacza, że wczoraj z oporem włączyłam komputer. W domu upiekłam ciasteczka (trochę twarde wyszły, ale co tam, uczę się ), spędziłam trochę czasu z mamą, poczytałam ulubione książki (niektóre już po raz -nasty). Ale cieszę się, że już wróciłam, do Poznania, do moich kotów... Udało mi się nazbierać trochę energii do działania, odświeżyłam motywację do tego by jak najlepiej ułożyć sobie wszystko tu (za każdym razem jak jadę do domu mocniej sobie uświadamiam, że absolutnie nie chcę tam wracać na stałe).
Priorytet na najbliższy czas (jak już przeczytam co nabazgrałyście kiedy mnie nie było ) to nauka do sesji
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-27, 13:19   #1029
stokrotenka18
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotenka18
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 11 185
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez xxYashaxx Pokaż wiadomość
Porównanie do Tabl Madl mnie rozbroiło
ja sobie rozpisałam plan przygotowań do matury i będę od dzis się starała go realizować Chyba umrę przy ksiązkach:P
Miłego dnia;*
hmmm troszkę humoru i komizmu nie zaszkodzi
a wręcz jest wskazany
pomimo że ta Paulina z Tap Modl wygrała jest moją imienniczką - kibicowałam jej i źle zrobiłam.. bo powinna wygrać Ola

hehe
ja to chyba zaraz się wezmę za siebie
muszę troszkę materiały w szkole ogarnąć, pouczyć się. Chyba też zrobię jak Ty
właśnie wysprzątałam... w końcu mam prawie czysto w pokoju
teraz tylko czekać na 3 stycznia jak zobaczę się z tż
na razie wszytko jest wspaniale - jestem ciekawa ile to szczęście będzie trwało
__________________
Dobro wraca


"Matka nie musi wszystkiego rozumieć – wystarczy, żeby kochała i ochraniała. No i była dumna."
Paulo Coelho

Edytowane przez stokrotenka18
Czas edycji: 2010-12-27 o 13:22
stokrotenka18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-27, 13:30   #1030
ornellia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 98
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cześć dziewczyny!

Szybko minęły te święta jak nie wiem, ale jestem pierwszy raz z nich zadowolona. Nikomu nie kupowałam w tym roku prezentu, bo jakiś czas temu stwierdziłam, że będę robić drobne upominki każdemu na urodziny. Pomimo tego i tak bardzo chciałam kupić coś rodzicom, ale niestety w portfelu za pusto było... i wpadłam na pewien pomysł. Że zwykle przed wigilią dużo krzątaniny i nerwów, żeby się wyrobić itd. w prezencie posprzątałam rodzicom całe piętro i zrobiłam ciasto Mama była prze szczęśliwa bo na głowie miała tylko gotowanie przy którym też troszke pomagałam.

Wigilie i 1 Dzień Świąt właściwie nie miałam chwili wolnej, cały czas pełny dom ludzi, ale za to wczoraj podsumowałam cały 2010 rok - fajna sprawa, nie raz się uśmiechnęłam do siebie wspominając wszystkie sukcesy

Wypisałam postanowienia na 2011 i wyszło 28 punktów
Zrobiłam to bardzo dokładnie i od już staram się ich przestrzegać
Teraz zmykam zrobić pranie, obiad i do nauki!

Miłego dnia dziewczyny
__________________
ornellia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-27, 19:22   #1031
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

ja sie jakos niemoge zabrac do nauki. omijam ją szerokim łukiem :<
jestem zadowolona bo nie siedzialam sama w domu znów przed kompem ale poszlam odwiedzić koleżankę chorą i potemna łyżwy jeszcze z inną kol.

mój cel 1. wypełniony? Chyab jeszcze nie, jeszcze brak mi sił. Nadal unikam kontaktu wzrokowego z płcią przeciwną - nie wiem czemu : C mam chyba problemy z okazywaniem uczuć wogle, ale jest trochę lepiej bo np. czasem uda mi się przytulić kol. na pożegnanie. Włąsciwie nigdy tego nie robilam, to zawsze wychodzilo z kogos inicjatywy, ale ostatnio w lo nie mamy juz takich zwyczajow jak w gimn.
Ale:
-uśmiechałam się
-pomalowałam się i ładnie ubrałam
-starałam się nie garbić!

Jestem dumna z tego dnia o tak!
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-12-27, 21:37   #1032
Copykat
Zakorzenienie
 
Avatar Copykat
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 929
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Ogarnęłam się dziś, udało mi się wstać o 6 i zdążyłam pojechać na badanie krwi przed pracą (muszę sobie porobić różne badania, bo 10 stycznia idę na operację mam nadzieję że zdarzę ze wszystkim).
Teraz zastanawiam się z koleżankami co zrobić ze sobą na sylwestra albo będziemy we 3 u jednej w domu (co pewnie skończy się upiciem na smutno i mega kacem następnego dnia) albo pójdziemy gdzieś do klubu (niby lepsza opcja bo jest szansa na jakąś tam rozrywkę, ale średnio mi się widzi wydawać conajmniej 100zł na impreze która pewnie niewiele się różni od zwykłych dyskotek). Czy tylko ja mam taki problem co roku?
__________________

they said there's too much caffeine in your blood stream and a lack of real spice in your life

Copykat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-27, 21:44   #1033
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

ja tez mam ten problem co roku.

wiecie jak mi smutno? ;( ten drań który właściwie nigdy nie był moj, wiedzial ze go kocham i wybrał sobie inną z mojej klasy. nienawidze go. !!!!!!! ;/ i swojej wyobraźni też..;(

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

wiem ze nei musial mnie kochać. ale dlaczego wybrał akurat ją? moją koleżanke z klasy. co za drań ;/

ja sylwka spedzam tez z przyjaciolkami u mnei w domu. mialo byc tak fajnie ale juz mam taki humor ze wszystkiego sie odechciewa. jutro chyba wogle z wyra nie wstanę...taki mały człowiek a tak potrafi zranić.i wiem ze to moja wina, sam asiebie katuje ciaglym zagladaniem na jego wiadomosci, na jego serduszka do niej, na te raniące słowa, zadające ból prosto w serce.
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 10:08   #1034
fen_
Rozeznanie
 
Avatar fen_
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: to tu to tam:)
Wiadomości: 860
GG do fen_
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
ja tez mam ten problem co roku.

wiecie jak mi smutno? ;( ten drań który właściwie nigdy nie był moj, wiedzial ze go kocham i wybrał sobie inną z mojej klasy. nienawidze go. !!!!!!! ;/ i swojej wyobraźni też..;(

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

wiem ze nei musial mnie kochać. ale dlaczego wybrał akurat ją? moją koleżanke z klasy. co za drań ;/

ja sylwka spedzam tez z przyjaciolkami u mnei w domu. mialo byc tak fajnie ale juz mam taki humor ze wszystkiego sie odechciewa. jutro chyba wogle z wyra nie wstanę...taki mały człowiek a tak potrafi zranić.i wiem ze to moja wina, sam asiebie katuje ciaglym zagladaniem na jego wiadomosci, na jego serduszka do niej, na te raniące słowa, zadające ból prosto w serce.
Staraj się o tym jak najmniej myślę, chociaż wiem, że jest ciężko, bo sama to teraz przerabiam, ale innej rady nie ma. Będzie dobrze, zobaczysz, uda nam się
fen_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 10:49   #1035
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Copykat Pokaż wiadomość
Ogarnęłam się dziś, udało mi się wstać o 6 i zdążyłam pojechać na badanie krwi przed pracą (muszę sobie porobić różne badania, bo 10 stycznia idę na operację mam nadzieję że zdarzę ze wszystkim).
Teraz zastanawiam się z koleżankami co zrobić ze sobą na sylwestra albo będziemy we 3 u jednej w domu (co pewnie skończy się upiciem na smutno i mega kacem następnego dnia) albo pójdziemy gdzieś do klubu (niby lepsza opcja bo jest szansa na jakąś tam rozrywkę, ale średnio mi się widzi wydawać conajmniej 100zł na impreze która pewnie niewiele się różni od zwykłych dyskotek). Czy tylko ja mam taki problem co roku?
Hej dziewczyny!

Copykat, Pozwól że zaznaczam kilka słów w Twojej ostatniej wypowiedzi bo mam co do tego pytanie do Ciebie i innych dziewczyn. Ale może od początku:
Lubię wychodzić na imprezy, chociaż ostatnio coraz rzadziej i jeśli już się zbiorę to raczej w tygodniu na jakąś imprezę studencką (wracam o 12-2) bo w weekendy nie chce mi się ruszyć i spędzam je z Tż. I wtedy nie piję nic lub piwo.Typową imprezowiczką bym się nie nazwała. Kiedyś wychodziłam częściej. Nigdy nie wychodzę na imprezę z myślą "oh, muszę sobie wypić" itd. I było mnóstwo imprez na których nic nie piłam lub 1 piwko. Może wiele osob się tak tłumaczy, ale ja na wieloletnich obserwacjach naprawdę mogę stwierdzić że mam słabą zarówno głowę jak i żołądek. Nie wiem z czego to wynika tak naprawdę. Kiedyś myślałam, że może dlatego, że od 8 lat nie jem mięsa i mój żołądek nie wytwarza jakiś tam enzymów trawiennych...nie wiem (to raczej błędna hipoteza). Co więcej często po impreze jak już napiłam się alkoholu to słabo śpię albo nie śpię wcale Moja ciocia, która również cierpi na hipotonie (bardzo niskie ciśnienie krwi) ma to samo. Dlatego też ten alkohol o wiele wolniej trawi po takiej nocy. Często na różnego typu domówkach piję wolniej od innych, tzn w mniejszych dawkach (mały kieliszek na 2-3 razy). Zdarzało się, wychodząc z koleżankami, że wszystkie piłyśmy równo. Inne trzymały się ok a ja? ehh szkoda gadać No i rano żołądek też dawał się we znaki...

Niestety ostatnio po prostu się upiłam Samo upicie to jedno, ale ja dodatkowo beznadziejnie się zachowałam. Zrobiłam przykrość mojemu Tż. Nie dość, że byłam wtedy strasznie uparta i nie dało mi się niczego przetłumaczyć to jeszcze z moich ust poleciały słowa których wypowiedzieć nie powinnam. Alkohol jest strasznie zgubny, nawet jak nam się wydaje, że pijemy nie dużo, dużo popijamy i dobrze się czujemy, tzn czujemy rozluźnienie, mamy lepszy humor ale nie wydaje nam się, że zmierzamy w stronę upicia. A może po prostu tę opcję odrzucamy? Dodam jeszcze, że jestem osobą raczej cicha, spokojną i bezkonfliktową.

Obiecałam sobie, że zrobię wszystko by nigdy nie dopuścić. Tzn nie pić wcale lub wyznaczyć sobie jakiś limit. Chociaż jak mam być szczera to nie wiem czy 'limity' to dobre rozwiązania. Każda chyba z nas wie jak wygląda pijany człowiek, a w szczególności pijana kobieta.

Czy Wy też miałyście może kiedyś taką sytuację? Jak jest z Wami jeśli chodzi o imprezy i alkohol? Czy macie jakieś limity podczas wyjść? Czy może nie pijecie wcale? Nie chcę po raz kolejny czuć się tak jak ostatnio, a uwierzcie miałam i mam nadal moralnego kaca.

pozdrawiam
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-12-28, 10:53   #1036
xxYashaxx
Zadomowienie
 
Avatar xxYashaxx
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 1 435
GG do xxYashaxx
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Hej;* Nie wypełniłam wczorajszego palnu w 100% aale co najważniejsze zrobiłam, dzisiaj nadrobię resztę
Cytat:
Napisane przez stokrotenka18 Pokaż wiadomość
hmmm troszkę humoru i komizmu nie zaszkodzi
a wręcz jest wskazany
pomimo że ta Paulina z Tap Modl wygrała jest moją imienniczką - kibicowałam jej i źle zrobiłam.. bo powinna wygrać Ola

hehe
ja to chyba zaraz się wezmę za siebie
muszę troszkę materiały w szkole ogarnąć, pouczyć się. Chyba też zrobię jak Ty
właśnie wysprzątałam... w końcu mam prawie czysto w pokoju
teraz tylko czekać na 3 stycznia jak zobaczę się z tż
na razie wszytko jest wspaniale - jestem ciekawa ile to szczęście będzie trwało
Też uważam, że nie ona powinna wygrać. Dla mnie najlepsza była ta dziewczyna co odpadła przed finałem, Kasia się chyba nazywała

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
ja tez mam ten problem co roku.

wiecie jak mi smutno? ;( ten drań który właściwie nigdy nie był moj, wiedzial ze go kocham i wybrał sobie inną z mojej klasy. nienawidze go. !!!!!!! ;/ i swojej wyobraźni też..;(

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

wiem ze nei musial mnie kochać. ale dlaczego wybrał akurat ją? moją koleżanke z klasy. co za drań ;/

ja sylwka spedzam tez z przyjaciolkami u mnei w domu. mialo byc tak fajnie ale juz mam taki humor ze wszystkiego sie odechciewa. jutro chyba wogle z wyra nie wstanę...taki mały człowiek a tak potrafi zranić.i wiem ze to moja wina, sam asiebie katuje ciaglym zagladaniem na jego wiadomosci, na jego serduszka do niej, na te raniące słowa, zadające ból prosto w serce.
trzymaj się staraj się o nim nie myśleć, zajmij sobie czymś czas;*
xxYashaxx jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 11:22   #1037
Chocoblue
Raczkowanie
 
Avatar Chocoblue
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 344
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Little brown Pokaż wiadomość
Czy Wy też miałyście może kiedyś taką sytuację? Jak jest z Wami jeśli chodzi o imprezy i alkohol? Czy macie jakieś limity podczas wyjść? Czy może nie pijecie wcale? Nie chcę po raz kolejny czuć się tak jak ostatnio, a uwierzcie miałam i mam nadal moralnego kaca.
Tak miałam taką sytuację, narobiłam wstydu mojemu TŻ, następnego dnia widząc smutek w jego oczach było mi tak strasznie źle, bardzo żałowałam. Teraz staram się pilnować, mniej więcej znam umiar, potrafię odmówić jeśli nie mam ochoty albo czuję że już jest "dobrze". Nie chcę więcej takich sytuacji, sama wiem jak ja się czuję prowadząc inną osobę pijaną. Lekki humorek i rausz są ok, nic więcej.

Odnośnie postanowień sylwestrowych, to też mam w sumie przygotowane wcześniej i zamierzam wprowadzić je w życie już teraz. Może zapisanie ich w tym miejscu, mnie bardziej zobowiąże do realizjacji.
  1. Poprawa stanu cery i paznokci
  2. Uprawianie sportu 2-3 razy w tygodniu
  3. Kurs rysunku i samodzielne ćwiczenia rozwijające tę umiejętność
  4. Podniesienie kwalifikacji zawodowych (tu mam osobną listę )
  5. Utrzymanie kontaktów ze znajomymi na przyzwoitym poziomie

    Zaczęłam chodzić na fitness - byłam 3 razy już . Cieszę się, TŻ się cieszy że zaczęłam w końcu coś ze sobą robić i mam meeeeega zakwasy. Nie wiedziałam, żę mam aż taką słabą formę.



__________________
"Człowiek musi przebywać z samym sobą,
powinien więc zadbać, aby było to dobre towarzystwo."

Chocoblue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 11:27   #1038
stokrotenka18
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotenka18
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 11 185
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Copykat Pokaż wiadomość
Ogarnęłam się dziś, udało mi się wstać o 6 i zdążyłam pojechać na badanie krwi przed pracą (muszę sobie porobić różne badania, bo 10 stycznia idę na operację mam nadzieję że zdarzę ze wszystkim).
a co to jest za operacja? jeśli moiżna wiedzieć, coś poważnego??

Cytat:
Napisane przez xxYashaxx Pokaż wiadomość
Też uważam, że nie ona powinna wygrać. Dla mnie najlepsza była ta dziewczyna co odpadła przed finałem, Kasia się chyba nazywała
ja jej właśnie nie lubiłam, bo taka przebiegła mi się wydawała... bez serca.. chociaż ładna...
__________________
Dobro wraca


"Matka nie musi wszystkiego rozumieć – wystarczy, żeby kochała i ochraniała. No i była dumna."
Paulo Coelho
stokrotenka18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 11:41   #1039
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Little brown, chyba każda z nas miała mniejsze lub większe przeboje po alkoholu. Mi też zdarzało się narobić sobie wstydu, ale to na początku mojego picia. Teraz już znam siebie i swoje możliwości, wiem kiedy powinnam ominąć kolejkę, najczęściej pod koniec imprezy jestem już trzeźwa żeby ogarnąć sytuację i całą resztę osób, które umiaru niestety nie znają. Na piwo i domówki umawiam się bardzo chętnie. Zdarzały nam się np. 3 piwa po pracy, ale to zawsze pamiętam o tym, że muszę przez cały czas coś jeść - i wszystko jest pod kontrolą. Picie nie jest dla mnie celem samym w sobie na imprezie, tylko miłym dodatkiem, niczym więcej - i to niekoniecznym, zdarza mi się pełnić rolę kierowcy - a wtedy wiadomo, tylko cola lub soczek.

A jeśli chodzi o dolegliwości żołądkowe następnego dnia - to znam je aż za dobrze i również nie wiem jak sobie z tym poradzić...
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-12-28, 11:45   #1040
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

no Kasia była taka ze sie wywyższała, myślała że jest lepsza i taki pępek świata chociaż na początku stawiałam na nią bo jest profesjonalna i ładna. Ale na wybiegu w finale widziałyście jak szła? Miała tak głowe w dół jakby patrzyłą "spode łba" że to tak brzydko napiszę. Ja sie ciesze ze wygrala Paulina. Lubilam ją ; )
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 12:01   #1041
Puntodivista
☕ sprawia, że jestem☺
 
Avatar Puntodivista
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: ✿
Wiadomości: 6 743
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez beoneself Pokaż wiadomość
Little brown, chyba każda z nas miała mniejsze lub większe przeboje po alkoholu.
Ja nie miałam
od zawsze zakładałam, że więcej wypić mogę wśród przyjaciół i tylko na domówkach. Jak przesadzę to zawsze grzecznie idę spać Nie miałam tak, że narobiłam komuś siary albo że się zataczałam... wiem jakie to żałosne i dlatego
Generalnie uważam, że pić trzeba umieć

Jeszcze tylko pół godzinki i fajrant
__________________

Z m i e n i ł a m swoje życie!
Puntodivista jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 12:46   #1042
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez Puntodivista Pokaż wiadomość
Ja nie miałam
od zawsze zakładałam, że więcej wypić mogę wśród przyjaciół i tylko na domówkach. Jak przesadzę to zawsze grzecznie idę spać Nie miałam tak, że narobiłam komuś siary albo że się zataczałam... wiem jakie to żałosne i dlatego
Generalnie uważam, że pić trzeba umieć

Jeszcze tylko pół godzinki i fajrant
Dobra zwracam honor... w takim razie "duża część z nas"
I nie chodziło mi o zataczanie się czy coś w tym stylu.
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 13:10   #1043
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Co do alkoholu, to ja jak jestem gdzieś z TŻtem nie piję dużo (jakoś tak samo wychodzi), zdarza mi się bardzo mocno upić ale tylko na imprezach z kumpelami, "w zaufanym gronie", gdzie wiadomo, że co po alkoholu to po alkoholu i nikt do nikogo nie ma pretensji na drugi dzień. Głowę mam ani słabą ani mocną, gorzej z żołądkiem, ale i tak niestety! lepiej sobie radzę niż TŻ. Ten to się zawsze na imprezie schleje tak że ląduje w kiblu, mimo że pije o wiele mniej niż ja :/ (Mam jakieś niejasne poczucie że już o tym pisałam na wątku) I potem są jakieś dziwne sytuacje, że zamiast się bawić ja go pilnuję, żeby się w muszli nie utopił, albo wychodzę wcześniej z imprezy żeby go odprowadzić do domu.
Niestety to jest facet, więc nie umie po prostu ominąć co którejś kolejki albo wypić kieliszka na dwa/trzy razy (nie wiem, jakaś męska duma mu na to nie pozwala czy co?). Nie wiem jak z nim gadać, bo mimo że nie raz mu tłumaczyłam że nie tak to widzę, i czuję się niezręcznie robiąc w towarzystwie za niańkę dla własnego faceta, to on albo zachowuje się jak zawsze, i jest powtórka z rozrywki, albo się stawia że "on nie będzie pił" i siedzi naburmuszony (a ja wkurzona, bo jak on nie pije to i mi głupio). A teraz Sylwester niedługo i znowu to samo
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-12-28, 13:23   #1044
theoneandonly
Wtajemniczenie
 
Avatar theoneandonly
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 275
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Hej kochane !
Ja wczoraj miałam mega udany dzień, pojechałam na drugi koniec miasta na zakupy( oczywiście zawsze to odkładałam, bo za daleko, nie chciało mi się jechać i wolałam jechać gdzieś bliżej ) i zakupy bardzo mi się udały. Dzięki temu mogę skreślić jedną pozycję z listy rzeczy, które miałam zrobić a mianowicie umówić się na brafitting i dobrać w końcu odpowiednią bieliznę, bo wczoraj sama sobie dobrałam idealną( czego nawet wcale nie planowałam) i mam spokój i zapas na pół roku. a przy okazji upatrzyłam jeszcze sporo innych ciuchów po okazyjnych cenach, bo w końcu wyprzedaże.
Teraz muszę się wziąć tylko za pozostałe postanowienia z mojej listy i je w końcu zrealizować.

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
ja tez wogle w domu zyje jakbym miala depresje, ciagle smutna i nieszczesliwa a ide do szkoły i ciągle sie smieje. zreszta nie tylko w szkole. Nie wiem czemu? Troche mi głupio jak wracam do domu, bo np kol. cos bardzo smiesznego powie ze nie moge wytrzymac ze smiechu a jestesmy na schodach i mysle sobie w domu ze wyglądam wtedy w szkole jak idiotka. Ciagle sie chichra jak dziecko.:/

Nie wiem czy to maska? Była pani od chemii 2 razy mowila ze wyglądam na odważną i brała mnie do tablicy? w 1 kl. liceum kiedy jeszcze wgl sie nie znalismy z nauczycielami. Ja sobie mysle: JA ODWAZNA?! Myslalam tez co klasa o tym sobie mysli, ze ona (ja) wcale taka nie jest..i wogle.

W grupce przyjaciół w szkole jestem pewna siebie ale jak zostaje sama to już się chowam i wogle najlepiej bym siedziała w łązience i nie wychodziła :|
Teraz przez ten wolny czas w święta staram się być pewniejsza

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

i na tym polega to moje zadowolenie z siebie. zaakceptowalam siebie sama nie wiem jak. prosiłam Boga, zeby pokazał mi moje piękno, kol. na wigilię napisała mi życzenia ze jestem inteligenta, piękna i zebym wreszcie do diabła to pokazała. i wogle.
Chciałabym się otworzyć na ludzi ,zagadywać .. Mam nadzieję ze starczy mi sił pomimo ciągłego stresu i napięcia przez szkołę i nauczycieli. Oni niszczą mnie, ale nie poradze na to nic.
Nie martw się, na pewno wszystko się ułoży i z czasem będzie tylko lepiej.
Myślę, że czas dojrzewania to ogólnie trudny czas i każdy ma wtedy jakieś swoje sytuacje, ale z tego się wyrasta i potem jest zupełnie inaczej, dlatego trzeba przez to po prostu przejść i się nie przejmować.


Cytat:
Napisane przez Little brown Pokaż wiadomość
Witam wszystkie nowe dziewczyny

Święta Święta i po świętach . W pierwszy dzień świąt zdarzyło się coś co naprawdę dało mi do myślenia . Czasami chyba człowiek potrzebuję takiego szoku i wstrząsu żeby doszedł do pewnych wniosków. Nie chcę pisać o szczegółach, zdradzę tylko, że bardzo niefajnie się zachowałam a moje postępowanie skrzywdziło bardzo bliską mi osobę . Postanowienie- nigdy więcej do tego nie dopuścić.

Wczoraj wieczorem przyjechałam z moim Tż do niego i zostaję tu do środy. Gdy on jest w pracy, ja mam czas by zagospodarować go dla siebie: buszuję troszkę po internecie, zamierzam poczytać "Charaktery", "Cosmopolitan" otrzymany w spadku , obejrzeć kolejny odcinek "Plotkary" a jutro nauka.

Podczas wczorajszej jazdy z Tż do niego (prawie 5h) rozmawialiśmy na różne tematy, między innymi wspólne mieszkanie od wakacji, relacje intymne . Wiem, że pewnie nie powinno porównywać się swoich partnerów, ale śmiało mogę stwierdzić, że dopiero teraz wiem czym jest przyjaźń w związku, zaufanie, partnerstwo. Mimo problemów (jak chyba w każdym związku) jestem szczęśliwa i chciałabym, żeby tak było już zawsze .
Ja też miałam ostatnio takie sytuacje, że uświadomiłam sobie, że zupełnie nieświadomie mogłam kogoś zranić. Było to dla mnie szokiem, bo zawsze starałam się i staram się być dobrą osobą, ale czasami pewne rzeczy robi się nieświadomie tym bardziej, że fakt, że mogłam kogoś zranić uświadomiłam sobie dopiero po czasie i to tylko dlatego, bo miałam więcej czasu na myślenie. Gdybym była bardziej zajęta to pewnie w ogóle by to do mnie nie dotarło
Dlatego też postanowiłam sobie, że będę bardziej uważna na to co robię.
Ostatnio zresztą słyszałam fajną radę, że powinniśmy wszyscy zrobić sobie taki końcoworoczny rachunek sumienia, jak wyglądały nasze relacje z ludźmi, jak się zachowywaliśmy, jak wiele od siebie dawaliśmy itd i, że najlepiej robić sobie takie coś np co tydzień i zastanawiać się co przez ostatni tydzień zrobiliśmy szczególnie w odniesieniu do innych ludzi, ale nie tylko; zastanowić się np czy więcej dawaliśmy czy braliśmy; człowiek nie zastanawia się nad takimi rzeczami i potem są problemy.
Dlatego moje kolejne postanowienie to co tydzień właśnie analizować sobie jak wszystko wyglądało i ewentualnie wyciągać naukę na przyszłóść. Strasznie spodobał mi się ten pomysł

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość
No dziewczyny, ale mam do nadrabiania Czy ktoś w ogóle zauważył że mnie nie było Pojechałam na Święta i okazało się że w domu mamy wyłączony Internet, dopiero wczoraj wróciłam do Poznania... Tak mi było przyjemnie bez tego czasopochłaniacza, że wczoraj z oporem włączyłam komputer. W domu upiekłam ciasteczka (trochę twarde wyszły, ale co tam, uczę się ), spędziłam trochę czasu z mamą, poczytałam ulubione książki (niektóre już po raz -nasty). Ale cieszę się, że już wróciłam, do Poznania, do moich kotów... Udało mi się nazbierać trochę energii do działania, odświeżyłam motywację do tego by jak najlepiej ułożyć sobie wszystko tu (za każdym razem jak jadę do domu mocniej sobie uświadamiam, że absolutnie nie chcę tam wracać na stałe).
Priorytet na najbliższy czas (jak już przeczytam co nabazgrałyście kiedy mnie nie było ) to nauka do sesji
To świetnie, że złapałaś nową motywację. Gratulacje Oby trwała jak najdłużej
Ja wczoraj po moich zakupach też złapałam taką motywację, ale trwała tylko chwilę

Cytat:
Napisane przez Copykat Pokaż wiadomość
Ogarnęłam się dziś, udało mi się wstać o 6 i zdążyłam pojechać na badanie krwi przed pracą (muszę sobie porobić różne badania, bo 10 stycznia idę na operację mam nadzieję że zdarzę ze wszystkim).
Teraz zastanawiam się z koleżankami co zrobić ze sobą na sylwestra albo będziemy we 3 u jednej w domu (co pewnie skończy się upiciem na smutno i mega kacem następnego dnia) albo pójdziemy gdzieś do klubu (niby lepsza opcja bo jest szansa na jakąś tam rozrywkę, ale średnio mi się widzi wydawać conajmniej 100zł na impreze która pewnie niewiele się różni od zwykłych dyskotek). Czy tylko ja mam taki problem co roku?
Heh, nie tylko Ty
Generalnie niektórzy zastanawiają się nad sylwestrem od wakacji a potem i tak nie wiedzą co ze sobą zrobić. Ja też się jeszcze zastanawiam
A co do clubu to mi by taka opcja odpowiadała, ale w taką noc to zapewne niemiłosierne tłumy będą, więc kompletnie bez sensu
Heh, 100 zł to jeszcze nie jest źle. W wielu clubach Sylwester kosztuje ok 300 zł

Cytat:
Napisane przez Little brown Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny!

Copykat, Pozwól że zaznaczam kilka słów w Twojej ostatniej wypowiedzi bo mam co do tego pytanie do Ciebie i innych dziewczyn. Ale może od początku:
Lubię wychodzić na imprezy, chociaż ostatnio coraz rzadziej i jeśli już się zbiorę to raczej w tygodniu na jakąś imprezę studencką (wracam o 12-2) bo w weekendy nie chce mi się ruszyć i spędzam je z Tż. I wtedy nie piję nic lub piwo.Typową imprezowiczką bym się nie nazwała. Kiedyś wychodziłam częściej. Nigdy nie wychodzę na imprezę z myślą "oh, muszę sobie wypić" itd. I było mnóstwo imprez na których nic nie piłam lub 1 piwko. Może wiele osob się tak tłumaczy, ale ja na wieloletnich obserwacjach naprawdę mogę stwierdzić że mam słabą zarówno głowę jak i żołądek. Nie wiem z czego to wynika tak naprawdę. Kiedyś myślałam, że może dlatego, że od 8 lat nie jem mięsa i mój żołądek nie wytwarza jakiś tam enzymów trawiennych...nie wiem (to raczej błędna hipoteza). Co więcej często po impreze jak już napiłam się alkoholu to słabo śpię albo nie śpię wcale Moja ciocia, która również cierpi na hipotonie (bardzo niskie ciśnienie krwi) ma to samo. Dlatego też ten alkohol o wiele wolniej trawi po takiej nocy. Często na różnego typu domówkach piję wolniej od innych, tzn w mniejszych dawkach (mały kieliszek na 2-3 razy). Zdarzało się, wychodząc z koleżankami, że wszystkie piłyśmy równo. Inne trzymały się ok a ja? ehh szkoda gadać No i rano żołądek też dawał się we znaki...

Niestety ostatnio po prostu się upiłam Samo upicie to jedno, ale ja dodatkowo beznadziejnie się zachowałam. Zrobiłam przykrość mojemu Tż. Nie dość, że byłam wtedy strasznie uparta i nie dało mi się niczego przetłumaczyć to jeszcze z moich ust poleciały słowa których wypowiedzieć nie powinnam. Alkohol jest strasznie zgubny, nawet jak nam się wydaje, że pijemy nie dużo, dużo popijamy i dobrze się czujemy, tzn czujemy rozluźnienie, mamy lepszy humor ale nie wydaje nam się, że zmierzamy w stronę upicia. A może po prostu tę opcję odrzucamy? Dodam jeszcze, że jestem osobą raczej cicha, spokojną i bezkonfliktową.

Obiecałam sobie, że zrobię wszystko by nigdy nie dopuścić. Tzn nie pić wcale lub wyznaczyć sobie jakiś limit. Chociaż jak mam być szczera to nie wiem czy 'limity' to dobre rozwiązania. Każda chyba z nas wie jak wygląda pijany człowiek, a w szczególności pijana kobieta.

Czy Wy też miałyście może kiedyś taką sytuację? Jak jest z Wami jeśli chodzi o imprezy i alkohol? Czy macie jakieś limity podczas wyjść? Czy może nie pijecie wcale? Nie chcę po raz kolejny czuć się tak jak ostatnio, a uwierzcie miałam i mam nadal moralnego kaca.

pozdrawiam
Heh, idealne pytania dla mnie
Powiem szczerze, że ja rzadko piję, ale też tak mam, że na mnie alkohol bardzo szybko zaczyna działać.
Rozumiem Twoją sytuację, bo też tak miałam ostatnio, ale ja sobie postanowiłam po tym zdarzeniu, że np nie będę chodzić na domówki, bo tam zawsze każdy się upija i tak to się kończy. Wolę chodzić jak już to do clubów od czasu do czasu, człowiek wypije wtedy ze 2 drinki i świetnie się bawi a na takich imprezach domowych każdemu zależy tylko na tym, aby wszyscy się upili. Generalnie nigdy mnie nie ciągnęło do alkoholu i może w tym problem, bo podobno to jest tak, że jak człowiek np prowadzi imprezowy tryb życia to się do tego alkoholu przyzwyczaja i już tak na niego nie działa a jak się nie jest do alkoholu przyzwyczajonym to takie są skutki. A co limitów to myślę, że to wcale nie jest zły pomysł, warto znać swoje granice i nie przejmuj się tak tym co się stało, bo dzięki temu zawsze masz jakąś nauczkę na przyszłość. Ja też swoją dostałam

Edytowane przez theoneandonly
Czas edycji: 2010-12-28 o 13:25
theoneandonly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 14:20   #1045
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Lipcowa87, u mnie jest trochę odwrotnie. Jak wychodzę z koleżankami ze studiów to właśnie nie piję wcale albo bardzo mało, np piwo. Poza tym, z nimi wychodzę w tygodniu, więc dzień po imprezie muszę stawić się na uczelni. Mój Tż u nas w rodzinnym mieście ma dość dużą grupę znajomych i spotykamy się chyba częściej na tzw domówkach niż gdzieś w klubie. Zazwyczaj są to 'posiadówki' plus wódka no i jedzenie. Towarzystwo pracujące, ustatkowane (chłopaki po 24 wzwyż). Większa część (a i też niektórzy nadal) raczej sporo imprezowali no i wypić też sporo potrafią. Mój Tż nawet jak więcej wypije nie robi żadnych głupich rzeczy, jest wtedy dość spokojny i po prostu idzie spać. Ja właśnie nie chcę unikać wychodzenia, które i tak w sumie nie jest jakieś bardzo częste, bo zwyczajnie uważam, że nie jest to rozwiązaniem problemu. Chcę po prostu na nich nie pić, a jeśli to wyznaczyć sobie limit, powiedzmy- 1-2 redsy czy coś takiego. Niestety wódka jest bardzo zdradliwa.

Mój były Tż trochę wariował po alkoholu , tzn dużo pił, miał jakieś wybuchy zazdrości straszne. Niestety, życie z takim człowiekiem to trochę udręka.
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 15:43   #1046
LoieFuller
Raczkowanie
 
Avatar LoieFuller
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 415
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Witam

Może i ja wypowiem się na temat alkoholu&imprezowania. Moi znajomi, kiedy słyszą, że nie dość, że nie jem mięsa to jeszcze nie piję alkoholu (lubię tylko wino Porto i likier, ale raczę sie nimi bardzo rzadko) to jest takie zbiorowe jezuuuuuuu serio? Nigdy się naprawdę nie upiłam, kiedy jestem trochę podchmielona to robię się śpiąca i gledząca. Na imprezie szaleje bez alkoholu, niestety znam osobiście bardzo mało osób, które tak potrafią się bawić. Byłam już świadkiem bardzo żenujących akcji moich koleżanek, które szły na imprezę z konkretnym celem, żeby sie napruć jak świnia i robiły z siebie wywłoki z jakimiś nowo napotkanymi kolesiami. Szczerze nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy upijają sie jak świnie robią z siebie pośmiewisko, najedzą się wstydu i potem powtarzają całą szopke. Przeciez to żałosne. Niestety w kręgu moich znajomych jestem wyjątkiem, dlatego rzadko chadzam na imprezy, a bardzo lubię się bawić i powygłupiać.
LoieFuller jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 16:39   #1047
Puntodivista
☕ sprawia, że jestem☺
 
Avatar Puntodivista
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: ✿
Wiadomości: 6 743
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez beoneself Pokaż wiadomość
Dobra zwracam honor... w takim razie "duża część z nas"
I nie chodziło mi o zataczanie się czy coś w tym stylu.

To o zataczaniu to sama sobie stwierdziłam

Cytat:
Napisane przez LoieFuller Pokaż wiadomość
Witam

Może i ja wypowiem się na temat alkoholu&imprezowania. Moi znajomi, kiedy słyszą, że nie dość, że nie jem mięsa to jeszcze nie piję alkoholu (lubię tylko wino Porto i likier, ale raczę sie nimi bardzo rzadko) to jest takie zbiorowe jezuuuuuuu serio?
A wiesz, ja mam znajomą, która pija na imprezach colę Mi to bez różnicy, czy ktoś kto siedzi ze mną przy stoliku używa alkoholu czy nie. Jak kto woli

W ramach nie odkładania na potem zrobiłam dziś poświąteczne porządki w lodówce i zaraz pokój ogarnę
__________________

Z m i e n i ł a m swoje życie!
Puntodivista jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 17:19   #1048
Little brown
Raczkowanie
 
Avatar Little brown
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez LoieFuller Pokaż wiadomość
Witam

Może i ja wypowiem się na temat alkoholu&imprezowania. Moi znajomi, kiedy słyszą, że nie dość, że nie jem mięsa to jeszcze nie piję alkoholu (lubię tylko wino Porto i likier, ale raczę sie nimi bardzo rzadko) to jest takie zbiorowe jezuuuuuuu serio? Nigdy się naprawdę nie upiłam, kiedy jestem trochę podchmielona to robię się śpiąca i gledząca. Na imprezie szaleje bez alkoholu, niestety znam osobiście bardzo mało osób, które tak potrafią się bawić. Byłam już świadkiem bardzo żenujących akcji moich koleżanek, które szły na imprezę z konkretnym celem, żeby sie napruć jak świnia i robiły z siebie wywłoki z jakimiś nowo napotkanymi kolesiami. Szczerze nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy upijają sie jak świnie robią z siebie pośmiewisko, najedzą się wstydu i potem powtarzają całą szopke. Przeciez to żałosne. Niestety w kręgu moich znajomych jestem wyjątkiem, dlatego rzadko chadzam na imprezy, a bardzo lubię się bawić i powygłupiać.
Tak jak wcześniej pisałam moje towarzystwo raczej imprezowe, ale nikt się jakoś specjalnie nie dziwił jak na imprezach nie chciałam pić, a przynajmniej nie tak jak jest to u Ciebie. Ja potrafię się bawić bez alkoholu i ani nie wstydzę się tańczyć ani wygłupiać wtedy. Nawet jak wypiłam za dużo nigdy nie zdarzyło mi się, żebym całowała/przytulała się itd z jakimiś nowo poznanymi chłopakami. I też przyznaję, że mi się to nie podoba i nie uznaję to za rzecz normalną. To trochę smutne, że przez to że jesteś wyjątkiem rzadko chadzasz na imprezy. Ale smutne nie jest to, że nie pijesz- to jak najbardziej o.k, tylko podejście Twoich znajomych. Wydawałoby się przecież, że w kręgu bliskich nam osób możemy być sobą, liczyć na tolerancję i dobrze się czuć z tym kim jesteśmy, co myślimy i co wyznajemy.
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem
Little brown jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 19:38   #1049
ornellia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 98
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Little brown może zamiast takiego limitu, np 2 redsy wyznaczyć trochę inny limit. Ja mam tak, że kiedy idę na imprezę - obojętnie czy domówkę czy do klubu - nie odmawiam sobie picia, ale zawsze kiedy pije robię to do momentu kiedy nie zacznę się gorzej czuć. Chodzi mi o to, że kiedy zaczyna mi się kołować w głowie to, np. przestaje na chwilę i odmawiam alkoholu. Idąc na imprezę nie wiem czy będę chciała wypić piwo, drinka czy może wódkę więc taki limit, np. dzisiaj wypiję 1 drinka mnie osobiście by zgubił lub miałabym wyrzuty sumienia, kiedy złamałabym sobie obietnice i napiła się trochę więcej.

Nie miałam takich nieprzyjemnych sytuacji na szczęście może właśnie dzięki temu mojemu limitowi picia.
__________________
ornellia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 20:01   #1050
stokrotenka18
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotenka18
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 11 185
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

ja mam koleżankę, która da 2 łyki Reddsa i mówi "ja już jestem pijana"
alkohol trzeba wyczuć, po kilku spożyciach powinno się wiedzieć ile można a ile nie. Ja wiem że po piwie to szybko się upijam i dlatego omijam ten trunek szerokim łukiem
__________________
Dobro wraca


"Matka nie musi wszystkiego rozumieć – wystarczy, żeby kochała i ochraniała. No i była dumna."
Paulo Coelho
stokrotenka18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:14.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.