Brzuszki mocno podskakują, maluszki już na świat się szykują. Mamusie V-VI 2012 cz. V

[doris888]

wow, ale pędzicie...ledwo nadrobiłam

Napisane przez _agata

U mnie w szpitalu przyjmują zasadę, że poród nie może oglądać dwóch wschodów słońca. Czyli nie dłużej niż 24 godziny.
Jeśli się przedłuża, to cesarka, bo takie przeciągające się porody mogą wywołać ogromną traumę u rodzącej. A chyba nie o to chodzi w tym wszystkim...

I nie mam na myśli tego, ze już pierwszy skurcz to poród, bo idąc tym tokiem myślenia to można i dwa tygodnie "rodzić".

moja bratowa zahaczyła o dwa wschody słońca na Prostej, więc jedno co mówią a drugie co robią, poród i tak zakończył się cesarką bo tętno dziecka leciało juz na łeb na szyję i łaskawi zjawił sie lekarz. z drugiej strony to było 6 lat temu więc wiadomo że wszystko się zmienia chociaż ja uważam że to kwestia na kogo się trafi....

Napisane przez anulka4771

Mama ale u ciebie ciasno

niesamowite!! ciekawe czy u mnie kiedyś pojawi się takie "zjawisko" na brzuchu bo jak narazie to widzę że w porównaniu z Tobą to ja do tej pory czułam muskanie a nie kopniaki

[QUOTE=stokroteczka777;328 29224]6 str napisałyście od 17!!

śliweńka termos? Ale jaki? Taki na całą butelkę, czy mleko wlewam do termosu a jak karmię to przelewam do butelki?

QUOTE]

co prawda to nie do mnie pytanie ale chyba śliweńce chodziło raczej o termos na wodę, bo z tego co słyszałam to juz takie gotowe mleko i tak może stać tylko godzinę a potem do wyrzucenia no chyba że mleko matki to nie wiem, ale chyba znowu mleko matki to w lodówce przechowuje się a potem podgrzewa.... w każdym razie to ciekawa kwestia

Napisane przez begie13

słuchajcie a jeśli chodzi o klapki do szpitala, to trzeba wziąć 2 pary tak? jedne do chodzenia normalnie a drugie pod prysznic?

myślę że warto zabrać jakieś nawet plażowe plastiki za 10zł pod prysznic i jakieś do śmigania...



popisałyście o tym nacinaniu/ pęknięciu krocza i normalnie jestem przerażona- nie zdawałam sobie sprawy że to aż tak można pęknąć.... sama nie wiem czy wole mieć pocięty brzuch przy cc czy rozerwaną d*** ... masakra...
w ogóle dopóki nie zaszłam w ciąze to zawsze myslałam że chce cc, że nie urodzę sn i koniec ale jakoś mój gin naprostował mnie na sn... ale sama nie wiem... nie boję się bólu przy porodzie najbardziej przeraża mnie ta rana krocza i w ogóle, jakoś bardziej humanitarnie widzę rozcięty brzuch niż pipkę.... nawet jeżeli chodzi o pielęgnację i dbanie o ranę to chyba łatwiej brzuch niż krocze a może tak mi się wydaje bo nigdy nie miałam żadnej operacji.... znowu mój gin twierdzi że cc bez wskazań to fanaberia, że jak się uprę to zrobi ale on jest za sn....

a jeżeli chodzi o wagę to taka ciekawostka , moja bratowa przytyła w ciąży 45kg . w 9 miesiącu dobiła do 100 ale rok po porodzie nie było nawet śladu po tych kilogramach więc wydaje mi się że wiele zależy od genów i organizmu, jednemu będzie łatwiej zrzucić 30kg niż drugiemu 10 kg...

[stokroteczka777]

Napisane przez doris888

śliweńka termos? Ale jaki? Taki na całą butelkę, czy mleko wlewam do termosu a jak karmię to przelewam do butelki?
QUOTE]

co prawda to nie do mnie pytanie ale chyba śliweńce chodziło raczej o termos na wodę, bo z tego co słyszałam to juz takie gotowe mleko i tak może stać tylko godzinę a potem do wyrzucenia no chyba że mleko matki to nie wiem, ale chyba znowu mleko matki to w lodówce przechowuje się a potem podgrzewa.... w każdym razie to ciekawa kwestia

Aha, być może chodziło jej o termos na wodę. Ok, zgodzę się jeśli jadę np do mamy czy koleżanki lub do rodziny bo mam wtedy możliwość przygotowania sobie tego mleka, ale jak jadę np na jakąś imprezę rodzinną w lokalu, to już lepiej mieć mleko gotowe.

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Napisane przez doris888

popisałyście o tym nacinaniu/ pęknięciu krocza i normalnie jestem przerażona- nie zdawałam sobie sprawy że to aż tak można pęknąć.... sama nie wiem czy wole mieć pocięty brzuch przy cc czy rozerwaną d*** ... masakra...

Ja też jestem tym przerażona, koleżankę nacinali a jej dziecko ważyło tylko 2,8kg!! to co dopiero jak dziecko waży 4kg??
I jeszcze odnośnie pękania krocza, dajcie je sobie naciąć. Mnie inna koleżanka mówi o tym za każdym razem kiedy mnie widzi...ona tak pękła, że szok nie stronę odbytu a w drugą stronę...i tego sobie w ogóle nie wyobrażam.

[clauudik]

Napisane przez stokroteczka777

Aha, być może chodziło jej o termos na wodę. Ok, zgodzę się jeśli jadę np do mamy czy koleżanki lub do rodziny bo mam wtedy możliwość przygotowania sobie tego mleka, ale jak jadę np na jakąś imprezę rodzinną w lokalu, to już lepiej mieć mleko gotowe.

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------



Ja też jestem tym przerażona, koleżankę nacinali a jej dziecko ważyło tylko 2,8kg!! to co dopiero jak dziecko waży 4kg??
I jeszcze odnośnie pękania krocza, dajcie je sobie naciąć. Mnie inna koleżanka mówi o tym za każdym razem kiedy mnie widzi...ona tak pękła, że szok nie stronę odbytu a w drugą stronę...i tego sobie w ogóle nie wyobrażam.

Boże... to całe nacinanie, pękanie... koszmar! Przeraża mnie to strasznie...

[doris888]

Napisane przez stokroteczka777

Aha, być może chodziło jej o termos na wodę. Ok, zgodzę się jeśli jadę np do mamy czy koleżanki lub do rodziny bo mam wtedy możliwość przygotowania sobie tego mleka, ale jak jadę np na jakąś imprezę rodzinną w lokalu, to już lepiej mieć mleko gotowe.



---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------



Ja też jestem tym przerażona, koleżankę nacinali a jej dziecko ważyło tylko 2,8kg!! to co dopiero jak dziecko waży 4kg??
I jeszcze odnośnie pękania krocza, dajcie je sobie naciąć. Mnie inna koleżanka mówi o tym za każdym razem kiedy mnie widzi...ona tak pękła, że szok nie stronę odbytu a w drugą stronę...i tego sobie w ogóle nie wyobrażam.

ad1. właśnie nie jestem pewna jak to z tym mlekiem, ale czytałam że mleko takie z pudełka jest dobre tylko jakąś godzinę od zrobienia a potem już nie nadaje się do podania... więc na dłuższe wyjście i tak sie nie nadaje ...

ad2. t o przerasta moje wszelkie wyobrażenia na temat stanu mojego krocza ....

[zaaaabcia]

Napisane przez anulka4771

Filip rozmawiał tez z tatą przez tel i sie popłakał biedaczek.Umawiał się z tata na rowery i że za tydzień jak tata przyjedzie to będzie długo.po rozmowie mu tłumacze że jak tata przyjedzie to napewno z nim pojedzie a on się rozpłakał jeszcze bardziej i mówi "tata był fajny" Łoooo matko te słowa scieły mnie z nóg,ale obiecałam mu ze tata go nigdy nie zostawi że jak przyjedzie to go wezmie na ten rower,bo ja nie dam rady.Aż mi łzy stanęły w oczach

Biedny

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;32825881]Tak właśnie Ale jak tam moi rodzice coś wymyślą, jak je przykleić, to wątpię, żeby spadły
Bo wiercić na pewno nie będę.

A ja mam mały pokój 2 ściany żółte a 2 pomarańczowe (ale takie delikatne kolory, nie oczodajne) i jest fajny, taki pozytywny [/QUOTE]

Wrzuc koniecznie zdjecie jak bedzie juz wszystko gotowe

Napisane przez clauudik

Też się właśnie zastanawiałam jaki ma sens prasowanie i pranie 2 miechy przed porodem..


Ja trzymam na kolanach i czasem nad brzuszkiem jak leżę. Już kiedyś pisałyśmy o tym i któraś z dziewczyn pisała, że to bzdura, że laptop szkodzi (wówczas chodziło o wi-fi dokładnie). Opinia była potwierdzona przez TŻ - biegłego sądowego

Im blizej porodu tym jest sie bardziej zmeczonym i nie chce sie prasowac tak mi pisalo pare osob

Dzieki za opinie

Napisane przez kapukat

a ja właśnie skończyłam! zawiesiłam zasłonki, jutro firanki, abażur też zrobiłam i powiesiłam jeszcze tylko poczekać aż pokój wyschnie a księżyc z ikei dojedzie z moją koleżanką i wtedy wszystko ustawiamy i pokój za tydzień powinien być gotowy!!!!

to jak bedzie wszystko na cycus to pokazuj pls Uwielbima ogladac pokoje dzieciece

Napisane przez anulka4771

Mama ale u ciebie ciasno

o jaaa ale czad

Napisane przez Dasti80

Co sądzicie o płynie do prania dzidziuś??? Bo właśnie tż jest w sklepie i go kupuje.

Czytalam opinie ze bardzo dobry jest

[SzmaragdowyKotek]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;32830437]Mój też jest dzisiaj spokojniutki....
Jak czasami kopał tak, że bolało, tak dzisiaj ledwo się odzywa...[/QUOTE]


Nie, nie zrozumiałyśmy się ja mówiłam w kontekście, że mój pierwszy synek cały czas dawał czadu w brzuchu, a ten cały czas taki spokojniutki, że aż się martwię

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Nie, nie zrozumiałyśmy się ja mówiłam w kontekście, że mój pierwszy synek cały czas dawał czadu w brzuchu, a ten cały czas taki spokojniutki, że aż się martwię

Tak, to faktycznie Cię źle zrozumiałam.
Mój ma takie spokojne dni

[SzmaragdowyKotek]

[QUOTE=doris888;32830616]niesamowite!! ciekawe czy u mnie kiedyś pojawi się takie "zjawisko" na brzuchu bo jak narazie to widzę że w porównaniu z Tobą to ja do tej pory czułam muskanie a nie kopniaki


QUOTE]



popisałyście o tym nacinaniu/ pęknięciu krocza i normalnie jestem przerażona- nie zdawałam sobie sprawy że to aż tak można pęknąć.... sama nie wiem czy wole mieć pocięty brzuch przy cc czy rozerwaną d*** ... masakra...
w ogóle dopóki nie zaszłam w ciąze to zawsze myslałam że chce cc, że nie urodzę sn i koniec ale jakoś mój gin naprostował mnie na sn... ale sama nie wiem... nie boję się bólu przy porodzie najbardziej przeraża mnie ta rana krocza i w ogóle, jakoś bardziej humanitarnie widzę rozcięty brzuch niż pipkę.... nawet jeżeli chodzi o pielęgnację i dbanie o ranę to chyba łatwiej brzuch niż krocze a może tak mi się wydaje bo nigdy nie miałam żadnej operacji.... znowu mój gin twierdzi że cc bez wskazań to fanaberia, że jak się uprę to zrobi ale on jest za sn....


I po raz kolejny powtórzę, że można urodzić bez najmniejszego pęknięcia czy nacięcia, tylko trzeba ćwiczyć krocze i nie przeć na leżąco na plecach!!!, bo cała okolica kości ogonowej, czyli jakaś 1/3 całego krocza jest wtedy unieruchomiona i nie ma się jak rozciągać, więc nacisk dziecka w całości idzie na pozostałe 2/3 krocza, a wtedy musimy pęknąć. Jednym zdaniem - ćwiczyć, masować, nie leżeć = pupa w stanie nienaruszonym

[stokroteczka777]

Jednym zdaniem - ćwiczyć, masować, nie leżeć = pupa w stanie nienaruszonym

Żeby nie było...to jest cytat szmaragdowego kotka

[zaaaabcia]

Napisane przez kism

Swoją drogą nie rozumiem, dlaczego wpis na listę często traktowany jest jako jakaś szczególna nobilitacja Dla mnie to proste - jesteś tutaj, piszesz, rozmawiasz z nami, to jesteś na liście, bo się znamy. Nie piszesz = nie znamy Cię, to po co tą listę wydłużać niepotrzebnie. Jeśli ktoś był aktywny w danej części, to przecież na tamtej liście został. Nie chodzę po starych częściach wątku i nie wymazuję upierdliwie jego uczestników Myślę, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile osób "podczytuje" wątek i gdyby wszystkie je umieścić na liście, to pewnie byłaby ze dwa razy dłuższa

[kism]

Napisane przez Timii

jutro zaczynam 31tc, nie wiem czy to normalne ze ruch mojej malej sa takie delikatne. nie wiem co to znaczy oberwac w zebra albo "skakaknie po pecherzu"

Dzieci mają różne temperamenty już w brzuchu. Nie mów hop, bo jeszcze spokojnie może Ci się oberwać
Od Maksa mocno po żebrach dostawałam, a na ten moment Kaj jeszcze do nich nie dosięga, choć ogólnie jest tak samo mocno ruchliwy

Napisane przez _agata

Będziecie te placki chyba przez cały weekend jeść

Eee nie Mój tż to plackowy potwór Już tylko kilka sztuk zostało...

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Kism - dzielny Twój Maksio, mądry bąbel!
Oglądałam dzisiaj kosmetyki Hipp, fajne mają składy przy synku nie były jeszcze tak popularne, nigdzie ich nie było, a potem kupowałam inne marki i jakoś nie miałam okazji używać.
Ja nie wiem, co ten mój dzieć taki spokojny... poprzednio to też nie mogłam spać, cały czas mnie coś kopało i buszowało, a tu tak delikatniutko, słabiutko...aż się czasem zastanawiam, czy wszystko jest w porządku

Dzięki!
Właśnie, ja też się zastanawiam czasami, dlaczego w ogóle teraz nie pomyślałam o Hippie... Też mi się zdaje, że parę lat temu nie były tak popularne
Może Twój drugi synuś będzie trochę spokojniejszym egzemplarzem niż pierwszy
Mi rodzina wróży odwrotnie... Pomijając ruchliwość w brzuchu, to mówią, że drugie nasze dziecko to będzie diabeł wcielony, bo Maksiu jest ogólnie grzeczny, a to niemożliwe, żebyśmy dwoje takich grzecznych mieli... Zobaczymy Ja tam twierdzę, że to kwestia wychowania

Napisane przez stokroteczka777

Aha, być może chodziło jej o termos na wodę. Ok, zgodzę się jeśli jadę np do mamy czy koleżanki lub do rodziny bo mam wtedy możliwość przygotowania sobie tego mleka, ale jak jadę np na jakąś imprezę rodzinną w lokalu, to już lepiej mieć mleko gotowe.

Nie jestem specjalistką butelkową, ale z tego co pamiętam, to jednak mleko musi być przygotowane bezpośrednio przed spożyciem. Nieważne gdzie idziesz, w butelce zabierasz wodę, a w osobnym pojemniczku odmierzoną ilość mleka. Przed podaniem dziecku wsypujesz proszek do butelki, wstrząsasz i podajesz Są nawet takie specjalne pojemniki na mleko na kilka "dawek", np. http://allegro.pl/pojemnik-na-mleko-...193261617.html

Melduję, że dziś wieczorkiem kolejne małe postępy w pokoju Kaja poczyniłam Jutro może nie będziecie już tyle smarować, do tego Maksiu idzie na cały dzień do babci i na zabawy z przyszywanym kuzynem, tż robi obiad, więc będę mieć duuużo czasu na porządki. Oby brzuchol współpracował

Dobranoc!

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:00 ----------

Napisane przez zaaaabcia

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez doris888

ad1. właśnie nie jestem pewna jak to z tym mlekiem, ale czytałam że mleko takie z pudełka jest dobre tylko jakąś godzinę od zrobienia a potem już nie nadaje się do podania... więc na dłuższe wyjście i tak sie nie nadaje ...

ad2. t o przerasta moje wszelkie wyobrażenia na temat stanu mojego krocza ....

ad.1 - tak, mleko jest dobre przez ok. godzinę. Dlatego warto korzystać z takich pudełeczek do mleka w proszku. TT ma np. takie, które się wkłada do butelki, więc nie zajmują miejsca. W każdej chwili wlewamy wodę do butli, wsypujemy mleko i gotowe. Nie polecam chodzenia ze zrobionym mlekiem nawet godzinę zwłaszcza w lecie - ja bym nie ryzykowała, zwłaszcza że wsypanie odmierzonego proszku do wody w butli to przecież sekundy. Bakterie w takim mleku w 30 stopniowym upale to przecież mnożą się w zastraszającym tempie...

ad.2 - Ja zauważyłam taką prawidłowość - wszystkie gorące zwolenniczki nacinania kompletnie nic nie robią przed porodem, a potem namawiają innych do nacinania, bo je same nacinali. Ja powiedziałam wyraźnie - nie zgadzam się na RUTYNOWE nacinanie, tylko gdyby była taka absolutna konieczność! A ponieważ ćwiczyłam, masowałam krocze i nie leżałam na plecach, to takiej konieczności po prostu nie było!!! Nie mówię, że każda z nas może urodzić bez nacinania, ale naprawdę, niewiele z nas MUSI być nacinana! Wg wskazań WHO powinno to być 10, max. 20% z nas, a nie prawie 100% jak w Polsce, gdzie ja, która urodziłam bez nacinania i bez pęknięcia wzbudziłam sensację na całej porodówce. I tak, moim zdaniem balonik daje niesamowity komfort psychiczny i pewność - jeżeli wypchnęłyście balonik o średnicy 10cm, to główkę dziecka o tej samej średnicy też wypchniecie z palcem wiecie w czym
I absolutnie nikt mnie nie przekona, że masowanie krocza olejkiem i ćwiczenia nic nie dają - jeżeli te badania prowadziły położne, które uważają, ze ciąć należy profilaktycznie każdą kobietę, to natną i taką, która ćwiczy i taką która nie ćwiczy i nie będą się oglądać na to, czy któraś rzeczywiście tego potrzebuje. U nas ten kult nacinania jest tak silny, że naprawdę jeszcze wiele lat minie, zanim coś się zmieni. Nie mówię, żeby się upierać, jeżeli naprawdę w konkretnym przypadku się nie da - bo to czysta głupota, ale rutynowo i profilaktycznie się kaleczyć to jakiś absurd... moje koleżanki rodzące we Francji czy Norwegii, gdzie bardzo chroni się krocze nie były nacinane. Tam nie ma takich pomysłów w ogóle. Czyli można. My nie mamy innej budowy, tylko inne myślenie. Mnie nawet moja zaufana położna chciała naciąć "może odrobinkę, na wszelki wypadek", kłóciłam się z nią na 10cm rozwarcia powiedziałam wyraźnie, że TYLKO gdyby było trzeba, a nie na wszelki wypadek. No i nie trzeba było.
Ja broń Boże nikogo nie zachęcam do głupiego upierania się przy nienacinaniu, jak nic nie robimy, położymy się na plecach i będziemy czekać na cud. Ale jeżeli ćwiczymy, przygotowujemy krocze do porodu, to mamy święte prawo żądać od personelu przynajmniej tego, żeby spróbował pomóc nam urodzić bez tego cholernego nacinania, jeżeli nie jest nam ono potrzebne!!!

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja będę miała chyba jutro gości i w niedzielę też, ale nic a nic się nie spinam, pościeram kurze z wierzchu, a TŻ zrobi podłogi i już.
Zresztą odkąd nie gotuję, to praktycznie nie mam czego sprzątać w mieszkaniu. Ciuchy też TŻ pierze, tzn. ja wszystko mówię co i jak ma powybierać, wkładać do pralki, ale ciężką robotę robi on. A tak to nic nie robię. I jest OK

[stokroteczka777]

kism a czy Ty jesteś za termoopakowaniem czy za termosem na tę wodę?

[Ewunia_1984]

Dziewczyny, jesteście niesamowite!!! Tyle stron???!!!

Napisane przez agatka661

mOj tez wazyl w pn 1987 g powiedzial mi lekarz, ze tez duzy jak na ten wiek. Bardzo dokladnie go mierzyl, termin sie przesunal na koniec kwietnia, spytal o wage meza, jego rodzenstwa i moja i mojego, U tz dzieci kolo 5 kilo , u mnie tylko ja bylam 3.5, bracia byli ponad 4, wiec powiedzial ze u nas pewnie bedzie pdoobnie, ze jesli bym donosila do konca to pewnie dziecko bedzie duze i bedzie cc. Ale, ze teraz jak maly juz byl wiekszy niz powinien to bede miala zrobione jeszcze jedno usg pewnie. Tylko u nas bylo cos dziwnego bo mierzyl dlugo glowke i maly mial jakas duza.... Powiedzial, ze jesli nie urosnie to ok, ale jesli mu glowka jeszcze urosnie to nie beda mnie meczyc tylko odrazu cc.
Ty jeszcze jedno usg bedziesz miala ??

Też mnie wypytał o wagę- mąż 3700, a ja 4250 No i powiedział, że to niedobrze bo szczupła jestem. Podkresliłam SZczupła bo ja już 11kg do przodu więc mnie pocieszył Zapytałam czy to oznacza CC, a on tylko jeśli dziecko będzie powyżej 4. No ciekawe, zobaczymy. Ja mam Usg co 2 tygodnie.

Napisane przez anulka4771

Mama ale u ciebie ciasno

Hehe i te ruchy dzidziusia i to falowanie brzucha jest najpiekniejsze w całej tej ciąży Ja potrafie sie tak godzinami wpatrywać w mój brzuch jak sie rusza.

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Ja nie wiem, co ten mój dzieć taki spokojny... poprzednio to też nie mogłam spać, cały czas mnie coś kopało i buszowało, a tu tak delikatniutko, słabiutko...aż się czasem zastanawiam, czy wszystko jest w porządku

Moja też ostro szalała, a od poniedziałku do czwartku była tak spokojna, że mnie to strasznie martwiło, ale jak sie okazało wszystko ok. Po prostu czasami chyba są leniwe

Napisane przez clauudik

Boże... to całe nacinanie, pękanie... koszmar! Przeraża mnie to strasznie...

Ja nie mogę ćwiczyć ani nic, o baloniku Epi-no mogę w ogóle zapomnieć. Przerazona jestem, że pójde tak bez żadnego przygotowania.

Szukam gosposi min do opiekowania sie dzieckiem też, ale jak ja mam wierzyć w ludzi jeżeli ktoś mi pisze "byłam przeczkolanką" Chyba gdyby pracowała w tym zawodzie to wiedziałaby jak to się pisze???

Uciekam od Was bo wciągnełście mnie na 2godziny!!! Buziole

[stokroteczka777]

Do dziewczyn które kupowały od tego r_p77:
Jaką firmą kurierską dostałyście przesyłkę? Na stronie sprzedawcy pisze że firma OPEK a ja dostałam maila że towar przywiezie SIÓDEMKA !! Czytałam opinie o tej firmie i są ZŁE!!
Poza tym czy kurierzy dostarczają też w soboty?

Kładę się. Dobranoc i do jutra

[missmalezji]

Napisane przez moniczka1302

ja tam samo, robie sobie i mezowi sniadanie, on w tymczasie sie kapie, razem jemy ogladajac sloneczny patrol

moniczka,aż zaczęłam się śmiać,bo u mnie jest to samo rano,jak idę do szpitala na zajęcia,z tym,że ja wstaję o 5 więc zazwyczaj oglądam jakieś zakupy mango albo inne fascynujące programy

Napisane przez stokroteczka777

Ja też jestem tym przerażona, koleżankę nacinali a jej dziecko ważyło tylko 2,8kg!! to co dopiero jak dziecko waży 4kg??
I jeszcze odnośnie pękania krocza, dajcie je sobie naciąć. Mnie inna koleżanka mówi o tym za każdym razem kiedy mnie widzi...ona tak pękła, że szok nie stronę odbytu a w drugą stronę...i tego sobie w ogóle nie wyobrażam.

Stokroteczko,bez paniki! Jedna kobitka urodzi bez nacięcia ponad 4 kg,inna przy 2,5 potrzebuje nacięcia. nie ma reguły! ćwiczyć mięśnie kegla,krocze i masować krocze i będzie dobrze!

Napisane przez SzmaragdowyKotek

l:


popisałyście o tym nacinaniu/ pęknięciu krocza i normalnie jestem przerażona- nie zdawałam sobie sprawy że to aż tak można pęknąć.... sama nie wiem czy wole mieć pocięty brzuch przy cc czy rozerwaną d*** ... masakra...
w ogóle dopóki nie zaszłam w ciąze to zawsze myslałam że chce cc, że nie urodzę sn i koniec ale jakoś mój gin naprostował mnie na sn... ale sama nie wiem... nie boję się bólu przy porodzie najbardziej przeraża mnie ta rana krocza i w ogóle, jakoś bardziej humanitarnie widzę rozcięty brzuch niż pipkę.... nawet jeżeli chodzi o pielęgnację i dbanie o ranę to chyba łatwiej brzuch niż krocze a może tak mi się wydaje bo nigdy nie miałam żadnej operacji.... znowu mój gin twierdzi że cc bez wskazań to fanaberia, że jak się uprę to zrobi ale on jest za sn....


I po raz kolejny powtórzę, że można urodzić bez najmniejszego pęknięcia czy nacięcia, tylko trzeba ćwiczyć krocze i nie przeć na leżąco na plecach!!!, bo cała okolica kości ogonowej, czyli jakaś 1/3 całego krocza jest wtedy unieruchomiona i nie ma się jak rozciągać, więc nacisk dziecka w całości idzie na pozostałe 2/3 krocza, a wtedy musimy pęknąć. Jednym zdaniem - ćwiczyć, masować, nie leżeć = pupa w stanie nienaruszonym

SzmagardowyKotku przyznaj się lepiej,żeś też położna...

Dziewczyny a nawiasem mówiąć,ja nie jestem w stanie was nadrabiać.. nie było mnie 2dni na forum i nie mogę doczytać i się gubię więc z góry przepraszam jeśli ktoś mi zadał pytanie,a ja nie odpowiedziałam, najlepiej wtedy jeszcze raz zadać,albo na priva napisać
Ale rano pisałam o def porodu i mi padł komputer i nie skończyłam. Otóż z tymi skurczami zaczynającymi poród jest tak,że lekarze przyjmują na oddział pacjentki które mają często skurcze przepowiadające,czyli braxtona-hicksa, które występują pod koniec ciąży i im bliżej porodu,tym przybierają na sile. Ale żeby rodzić, skurcze muszą byc regularne, to podstawa dziewczynki Więc stąd bierze się tyle pacjentek które męczą się kilka dni, mają oksytocynę, przebity pęcherz płodowy, i cuda na kiju a i tak kończą cesarką.. to się nazywa medykalizacja porodu i przyszło do nas z zachodu.. Czyli jak zmusić dziecko,by przyszło na świat Mogłabym o tym długo pisać,ale czas iść spać Dobranoc mamuśki!

[MonikaFaustyna]

A mi się wyjaśniła sprawa ubezpieczenia i mam jedno , druga firma mi odda kaskę .

Mała się kula i uparcie kopie w prawy bok

[Tacca]

Napisane przez stokroteczka777

Do dziewczyn które kupowały od tego r_p77:
Jaką firmą kurierską dostałyście przesyłkę? Na stronie sprzedawcy pisze że firma OPEK a ja dostałam maila że towar przywiezie SIÓDEMKA !! Czytałam opinie o tej firmie i są ZŁE!!
Poza tym czy kurierzy dostarczają też w soboty?

Kładę się. Dobranoc i do jutra

Chyba Siódemką. Nie pamiętam. W każdym razie nic do zarzucenia nie mam. Kurier zadzwonił, pytał czy będę w domu, pudło wniósł mi bez problemu/

Ja dziś do rodziców jadę. Nie bierzemy laptopa, więc zasiądę dopiero jutro.

Przyjemnego weekendu!

[agatka661]

witam sie weekendowo ) maz pojechal na gielde, mnie nie chce brac takze zostalam w domku
stokroteczka ja zamowilam od p77 w pt rzeczy a mialam je we wt albo w srodek. Kupier byl mily, paczka nie byla uszkodzona.

Ewunia ahha to fajnie, ze masz usg za 2 tyg, bedziesz podgladala jak dziecie rosnie ja chodze do ginekologa, on nie wykonuje woglole usg, tylko mi daje skierowania. W czasie ciazy mialam juz 3 obowiazkowe usg, lekarz ktory mi robil to ostatnie powiedzial ze POWINNam miec jeszcze jedno zeby zobaczyc cyz maly szybko rosnie. Ale co zadecyduje moj lekarz to zobaczymy...

[andzya]

hej
Mnie dzisiaj rano obudził ból jak na okres
Ja pitolę, teraz cały miesiąc będę się tak schizowała czy czasem rodzić nie zaczynam

[clauudik]

Napisane przez agatka661

witam sie weekendowo ) maz pojechal na gielde, mnie nie chce brac takze zostalam w domku
stokroteczka ja zamowilam od p77 w pt rzeczy a mialam je we wt albo w srodek. Kupier byl mily, paczka nie byla uszkodzona.

Ewunia ahha to fajnie, ze masz usg za 2 tyg, bedziesz podgladala jak dziecie rosnie ja chodze do ginekologa, on nie wykonuje woglole usg, tylko mi daje skierowania. W czasie ciazy mialam juz 3 obowiazkowe usg, lekarz ktory mi robil to ostatnie powiedzial ze POWINNam miec jeszcze jedno zeby zobaczyc cyz maly szybko rosnie. Ale co zadecyduje moj lekarz to zobaczymy...

dzień dobry witam się i ja, mąż je śniadanko i zaraz ucieka do pracy (jakaś środkowa zmiana, a miał mieć wolne ) więc zostanę sama. W planach lekkie sprzątanie - po śniadaniu rzecz jasna - zrobienie prania, a później może pojadę do rodziców i tam się polenię. Lapka pewnie wezmę, więc będę zaglądać. Ja mam co 3 tyg usg, na następnej wizycie pewnie będzie ostatnie, a ewentualnie później to już w szpitalu.

[anulka4771]

Heja

Napisane przez begie13

słuchajcie a jeśli chodzi o klapki do szpitala, to trzeba wziąć 2 pary tak? jedne do chodzenia normalnie a drugie pod prysznic?

Najlepiej mieć klapki pod prysznic i drugie do chodzenia.

Napisane przez doris888

niesamowite!! ciekawe czy u mnie kiedyś pojawi się takie "zjawisko" na brzuchu bo jak narazie to widzę że w porównaniu z Tobą to ja do tej pory czułam muskanie a nie kopniaki

Mnie Filip tak nie kopał a ten nadrabia za zaległości Filipa i między innymi dlatego myslę że ma mało miejsca.
QUOTE]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;32831815]Ja będę miała chyba jutro gości i w niedzielę też, ale nic a nic się nie spinam, pościeram kurze z wierzchu, a TŻ zrobi podłogi i już.
Zresztą odkąd nie gotuję, to praktycznie nie mam czego sprzątać w mieszkaniu. Ciuchy też TŻ pierze, tzn. ja wszystko mówię co i jak ma powybierać, wkładać do pralki, ale ciężką robotę robi on. A tak to nic nie robię. I jest OK

dla męża,zresztą teraz nie ma innego wyjścia.I dla ciebie za to że odpoczywasz.

Napisane przez andzya

hej
Mnie dzisiaj rano obudził ból jak na okres
Ja pitolę, teraz cały miesiąc będę się tak schizowała czy czasem rodzić nie zaczynam

Z czasem jak już będziesz spokojniejsza przejdzie ci ten strach.
Ja w 26tc jak wylądowałam w szpitalu to pózniej się strasznie schizowałam jakieś dwa tyg teraz juz nie

[begie13]

Witam i ja

dzisiaj słońce u nas ładnie świeci ale tylko 2 st. na termometrze. Zaraz się zbieramy i jedziemy na uczelnię i na zakupy. Miłego dnia nie piszcie zbyt wiele

[GaTTa]

Witam z rana
Jakoś się denerwuję przed dzisiejszym Usg, a gdzie tam do 13....
Wyjeżdżamy wcześniej bo jedziemy do silesii, więc jak wrócę napisze co i jak
Trzymajcie kciuki Dziękuję

Napisane przez andzya

hej
Mnie dzisiaj rano obudził ból jak na okres
Ja pitolę, teraz cały miesiąc będę się tak schizowała czy czasem rodzić nie zaczynam

Współczuję Ci
Ja w nocy dostałam dostałam bóli w podbrzuszu, takie kłucia, ale trwały może z 1 min nie więcej ale kuło nieźle.... Nie mogłam później przez to zasnąć.... I tez chyba zaczynam schizować....

[clauudik]

Napisane przez begie13

Witam i ja

dzisiaj słońce u nas ładnie świeci ale tylko 2 st. na termometrze. Zaraz się zbieramy i jedziemy na uczelnię i na zakupy. Miłego dnia nie piszcie zbyt wiele

Trzymam kciuki za wizytę na uczelni!! Oby udało się wszystko załatwić po Waszej myśli

[MonikaFaustyna]

Także trzymam kciuki za wizytę na uczelni. Jak sobie przypomnę moje nerwy związane z UWr, to się cieszę, że na ostatnim roku magisterki nie byłam w ciąży. Na bank skończyłoby się to szpitalem i czymś niefajnym. Tak, to się skończyło nerwicą żołądka i nocną wizytą na pogotowiu i jakimiś lekami . Nawet nie byłam na uroczystym rozdaniu dyplomów, tylko odebrałam sobie sama wcześniej. Jedyne, co mile wspominam, to ludzie, z którymi mam nadzieję się spotkać będąc w PL.

[anulka4771]

Napisane przez begie13

Witam i ja

dzisiaj słońce u nas ładnie świeci ale tylko 2 st. na termometrze. Zaraz się zbieramy i jedziemy na uczelnię i na zakupy. Miłego dnia nie piszcie zbyt wiele

A u mnie deszcz pada

Ide do sklepu po mleko dla mojego królewicza

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Cześć,
Mnie też bolał brzuch w nocy, ale ciężko mi określić ten ból, taki jakby wysiłkowy, jakby mięśnie brzucha nie dawały rady dodatkowemu obciążeniu... I kręgosłup, ale to z niewygodnej pozycji, w jakiej wczoraj dużo siedziałam.

Właśnie oglądamy Pingwiny z Madagaskaru, potem w sumie nie mam żadnych planów, a na wieczór chcemy się umówić ze znajomymi. Umówilibyśmy się już wczoraj, ale mąż zasnął zaraz po pracy i nie wstał aż do dzisiaj Za to pożeramy sobie budyńki z Lidla, takie duże, pycha

[_Maya_]

Napisane przez anulka4771

Mama ale u ciebie ciasno

bosko