Metallica

[lullaby22]

Mona - gdybym przeżyła coś takiego podczas koncertu CURE, to ciężko byłoby mi powrócić do rzeczywistości
Wyobrażam sobie co czujesz.
Zdjęcia świetne, zwłaszcza pierwsze z tymi trzema jakby nakładającymi się planami.

[Mona Lisa]

Otóż to, Lullaby, chodzę maxymalnie nakręcona, a oczy świecą mi jak latarnie (podobno). Nie mogę w to uwierzyć i cieszę się jak dziecko. Lewituję od kilku dni. Już jutro rano wyjeżdżamy do Pragi, a we wtorek znowu usłyszę Extasy Of Gold...
Kurcze, a wiecie co, byłam na zdjęciu z Gazecie Zachodniej, ha ha ha Najśmieszniejsze jest to, że 4 lata temu też znalazłam się w jakiejś gazecie, razem z moją flagą.

Serdecznie pozdrawiam \m/*-*\m/

[Taverney]

Bardzo fajne fotki
jaaaka szkoda, że na nawet najlepsze fotki nie oddadzą niesamowitego klimatu koncertu.
Zestaw piosenek faktycznie fajny, choć ja bym jeszcze parę numerów dodała

[Sunny20]

Napisane przez Sabbath

Chyba zgadzamy się bardziej, niż nam się początkowo wydawało.

Ja to od razu wiedziałam w końcu kojarzę Cię z forum przede wszystkim dlatego, że lubisz Panterę

Napisane przez Mona Lisa

Poza tym mega-bonus: w noc poprzedzającą koncert James trzymał mnie za rękę dłuuuugo podczas pozowania do zdjęć, Larsa pocałowałam w policzek, a z Robem przybiłam piątkę A wcześniej, przez ponad 3 godziny siedziałam z nimi w jednej restauracji, słyszałam śmiech Jamesa przeplatany paplaniną Larsa, co było dla mnie szczytem marzeń. Mam oczywiście z każdym zdjęcie, zrobione po 3 w nocy w holu katowickiego hotelu. Jak to mówią, do sześciu razy sztuka - nareszcie udało mi się spojrzeć głęboko w oczy Jamesa.

Nagłośnienie rzeczywiście odbiegało od ideału, ale energia bijąca od Chłopaków rekompensowała każdy niedostatek. Mało słyszałam Kirka, nie widziałam go też w hotelu i to jest największy minus mojej Chorzowskiej Przygody AD 2008.

Już się szykuję na Pragę.
Kilka moich zdjęć z koncertu:

Mona Lisa Ty szczęściaro! I jeszcze jedziesz do Pragi, zazdroszczę
Ale mnie też koncert nieźle nakręcił, od kilku dni cały czas podśpiewuję sobie Master of Puppets Świetnie wypadło i seek & destroy też i and justice też i w ogóle wszystko
Nawet nothing else matters, tak maksymalnie ograne wszędzie, w wersji koncertowej bardzo fajnie wyszło.

[Mona Lisa]

Witam po Pradze

Można już ściągnąć oficjalne nagranie z Chorzowa (z LiveMetallica, za 10 dolarów).
W Pradze zagrali No Remorse (!!!) oraz Fade to Black, The Four Horsemen i Damage Inc., extrrrra. Tylko publika nie taka, jak trzeba: non-stop kursowała po piwo, także w trakcie gigu, masakra Tu również byliśmy w sektorze pod sceną, a James wyśpiewał Mastera tuż przed nami Polska publiczność jest najlepsza, nasze flagi jak zwykle były najbardziej widoczne. Moja też:

[Taverney]

eh... James Mona, jak ja Ci zazdroszczę, to jest wprost niewypowiedziane. Oglądałam fragmenty na youtube z Chorzowa, musiało być gorąco live...
no pewnie, że nasza publiczność jest najlepsza. Zwłaszcza, jak gra Metallica, szkoda, że tak rzadko

[michas545]

B. lubię. Baaardzo baaaardzo baaaardzo ;D

[frandzelka]

http://www.youtube.com/watch?v=Mlahvvymkxc

new video z nowej płytki "Death Magnetic"

powiem tak piosenka mi sie podoba i sobie nuce ją cały czas ostatnio, taka w troche bardziej ich starym stylu, ale video takie przeciętne. jakieś takie bez ładu i składu. jedyna ładna rzecz to te ich czarne postacie na tle zachodu słońca. ale porównując je np. do 'One' to ma sie nijak.

co sądzicie.

[muzyczna]

zgadzam się z Tobą co do tego video,
piosenka natomiast sama w sobie jest moim zdaniem świetna !

[czarna.noc]

Piekna, zreszta tak jak Unforgiven III
http://pl.youtube.com/results?search...oq=Unforgiven+
To bedzie piekna plyta

[sylenka]

Piosenka w stylu ich starego grania, nareszcie

[czarna.noc]

Ja najpiew wsluchalam sie w text a dopeiro pozniej obejrzalam teledysk i moim zdaniem, w ogole nie pasuje do slow piosenki nie o wojnie myslalam jak jej sluchalam.

[wesna]

A dla mnie to trochę dziwne, że tak dobry zespół znowu wykorzystuje zdjęcia z wojny, żeby zaistnieć. Rozumiem, że to przecież "the USA" i że kraj jest w stanie wojny z Irakiem, ale przecież jedno i niepowtarzalne "One" w wykonaniu Metallicy już było....

Jak ktoś słusznie zauważył, singiel powinien się nazywać "Two" skoro już tak bardzo chcą pozostać w konwecji wojennej.

[Taverney]

kto już ma i słuchał nowej płyty, niech się przyzna...

mnie się podoba coraz bardziej, chociaż jest nierówna. Unforgiven kiepski, ale The Day... i All Nightmare niczego sobie. Przychodzi mi na myśl And Justice.. całe szczęście, że to nie drugi St.Anger, bo tego się obawiałam. No i mam nadzieję, że Metallica będzie dawała częściej znać o sobie nowościami, bo pięć lat to cała epoka.
Ciekawa jestem Waszych opinii.

[Wyrak]

Napisane przez Taverney

kto już ma i słuchał nowej płyty, niech się przyzna...

mnie się podoba coraz bardziej, chociaż jest nierówna. Unforgiven kiepski, ale The Day... i All Nightmare niczego sobie. Przychodzi mi na myśl And Justice.. całe szczęście, że to nie drugi St.Anger, bo tego się obawiałam. No i mam nadzieję, że Metallica będzie dawała częściej znać o sobie nowościami, bo pięć lat to cała epoka.
Ciekawa jestem Waszych opinii.

Slyszalem juz caly album.

Wg mnie wlasnie rowny bardzo album... Nie schodzi ponizej pewnego, solidnego poziomu, jest dobrze, naprawde dobrze.

Wielki plus, ze wrocily solowki i dobra praca perki. Obrot o 180 stopni od fatalnie przyjetego St Anger.

Klimatem faktycznie czerpie pelnymi garsciami z "...And Justice For All...".

Reasumujac, najlepszy studyjny album Metalliki od czarnego.

[Mona Lisa]

Nowa płyta jest bardzo dobra i staje się lepsza po każdym kolejnym przesłuchaniu. Znam ją w całości od 3 września (nieoficjalnie), ale od 11 września słucham jej całkowicie legalnie Co więcej, w dniu światowej premiery Death Magnetic byłam na specjalnym, jedynym i niepowtarzalnym (z wielu względów) koncercie Metallicy w Berlinie i tam też kupiłam śliczną, kolekcjonerską, białą trumienkę z extra zawartością. Z koncertu wyniosłam mnóstwo niezapomnianych wrażeń, wielką, czarną, dmuchaną piłkę z napisem Metallica oraz kostkę rzuconą przez Roba. I powiem Wam coś: 3 koncerty w jednym roku to ciągle mało!

Moje pamiątki:

[frandzelka]

Napisane przez Mona Lisa

(...) kupiłam śliczną, kolekcjonerską, białą trumienkę z extra zawartością. Z koncertu wyniosłam mnóstwo niezapomnianych wrażeń, wielką, czarną, dmuchaną piłkę z napisem Metallica oraz kostkę rzuconą przez Roba. (...)

kurcze fajne te trumienki zwłaszcza te ich zdjęcia.

ja nie słyszałam całej płyty, ale 'the day that never comes' jest fajnym kawałkiem i musze przesłuchać całą. ale wydaje mi sie, ze Metallica chyba wróciła

[flybird]

mi jakoś nowa metallica nie podchodzi, ale podobno fanklub metallicy na kipme.pl rozdaje death magnetic, więc jak któraś z Was chciałaby mieć płytkę na własność, to może zawalczyć

ps. trumienka ciekawa

[Taverney]

Napisane przez frandzelka

kurcze fajne te trumienki zwłaszcza te ich zdjęcia.

ja nie słyszałam całej płyty, ale 'the day that never comes' jest fajnym kawałkiem i musze przesłuchać całą. ale wydaje mi sie, ze Metallica chyba wróciła

zawsze była, z małym epizodem na St.Anger, ale wpadki zdarzają się wielu zespołom.
The Day jak dla mnie jest numerem 1 płyty.

[kennademerkedo]

też się pochwalę, byłam na koncercie w Londynie 15 września Metallica żyje!! (chociaż zagrali Frantica, nie wiedzieć po co)

[Wyrak]

Napisane przez Taverney

zawsze była, z małym epizodem na St.Anger, ale wpadki zdarzają się wielu zespołom.
The Day jak dla mnie jest numerem 1 płyty.

Pozwole sie sobie nie zgodzic... Z epizodem na St Anger? Moim skromnym zdaniem, to gigant thrashu mial bardzo dziwny okres przez ostatnie kilkanascie lat!

Niezaleznie czy sie stwierdzi, ze byli na rowni pochylej, jak to mowia ortodoksyjni fani, czy po prostu, eksperymentowali, to co Metallica stworzyla od Czarnego Albumu? Load, pozniej Reload, na ktorym byly piosenki z tej samej sesji studyjnej co Load, pozniej St Anger - tyle oryginalnego materialu w ciagu ponad 15 lat?

Osobiscie potrafie docenic wycieczki w strone southern rock, fuzje z symfonia czy granie coverow (niektore wychodza duzo lepiej, niz oryginaly ), ale uwazam ze jest niesprawiedliwe powiedzenie wobec St Anger, ze to byl wypadek przy pracy... raczej logiczna kosekwencja tego co sie dzialo z tym zespolem przez lata. A Frantic akurat jest jedna z kilku piosenek na tym albumie, ktorej sie przyjemnie slucha

Wszystko oczywiscie to kwestia percepcji... dla mnie Metallice definiuja pierwsze trzy albumy, w mniejszym stopniu "...And Justice..." i Czarny, stad mam taka ocene lat 90tych w wykonaniu tego zespolu jaka mam.

[miss_seepy]

apropo coverow, dziewczyny, wpadlam tu tylko w ramach ciekawostki , slynny 'Whiskey in the jar', bedzie mozna uslyszec w oryginale i porownac samemu, juz 27 pazdziernika w W-skiej Stodole, do ktorej przybedzie zespol Thin Lizzy a nawet Breadfan w wykonaniu Budgie, miesiac pozniej.Starsi panowie, tez potrafia dac czadu )

[Wyrak]

Cos takiego znalazlem:
http://www.discogs.com/release/765229



Na youtube jest, fajnie brzmi nawet:
Machine Head - Battery: http://www.youtube.com/watch?v=9Zwh4...eature=related
Trivium - Master of Puppets: http://www.youtube.com/watch?v=wIRp6...eature=related
Mendeed - The Thing that should not be: http://www.youtube.com/watch?v=SoL1L...eature=related
Bullet for my Valentine - Sanitarium: http://www.youtube.com/watch?v=X_AWQ...eature=related
Chimaira - Disposible Heroes: http://www.youtube.com/watch?v=Oo00m...eature=related
Mastodon - Orion: http://www.youtube.com/watch?v=SWaxf...eature=related
Funeral for a Friend - Damage Inc.: http://www.youtube.com/watch?v=SWaxf...eature=related

[Sunny20]

Napisane przez Taverney

kto już ma i słuchał nowej płyty, niech się przyzna...

mnie się podoba coraz bardziej, chociaż jest nierówna. Unforgiven kiepski, ale The Day... i All Nightmare niczego sobie. Przychodzi mi na myśl And Justice.. całe szczęście, że to nie drugi St.Anger, bo tego się obawiałam. No i mam nadzieję, że Metallica będzie dawała częściej znać o sobie nowościami, bo pięć lat to cała epoka.
Ciekawa jestem Waszych opinii.

Ja dopiero dzisiaj dorwałam
Na razie słucham i jeszcze nie wiem... Unforgiven nie udało mi się na razie wysłuchać do końca, nie zdzierżyłam za to kolajny raz męczę the end of the line

Napisane przez Wyrak

Slyszalem juz caly album.

Wg mnie wlasnie rowny bardzo album... Nie schodzi ponizej pewnego, solidnego poziomu, jest dobrze, naprawde dobrze.

Wielki plus, ze wrocily solowki i dobra praca perki. Obrot o 180 stopni od fatalnie przyjetego St Anger.

Klimatem faktycznie czerpie pelnymi garsciami z "...And Justice For All...".

Reasumujac, najlepszy studyjny album Metalliki od czarnego.

No właśnie, wszyscy porównują do AJFA, ogólnie klimat na pewno podobny.
Muszę się jeszcze wsłuchać w płytkę, żeby mieć swoje zdanie ale ogólnie pozytyw.

[insgeheim]

mnie się death magnetic nie podoba. tzn wpadają w ucho kawałki, ale gdybym nie wiedziała, to niekojarzyłabym, że to śpiewa James. głos mu się strasznie zmienił.
unforgiven iii, tyle wokół tego szumu. nie powinni wg mnie nazywac tak tej piosenki, szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego od tego numeru, bo i UI i UII rozkładają mnie na łopatki.
ta płyta sobie po prostu jest, ale nic nie wnosi, a Metallica ma dla mnie dość duże znaczenie.
najbliżej wspominam klimaty Reload i czarnego albumu.

[Wyrak]

Napisane przez insgeheim

mnie się death magnetic nie podoba. tzn wpadają w ucho kawałki, ale gdybym nie wiedziała, to niekojarzyłabym, że to śpiewa James. głos mu się strasznie zmienił.
unforgiven iii, tyle wokół tego szumu. nie powinni wg mnie nazywac tak tej piosenki, szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego od tego numeru, bo i UI i UII rozkładają mnie na łopatki.
ta płyta sobie po prostu jest, ale nic nie wnosi, a Metallica ma dla mnie dość duże znaczenie.
najbliżej wspominam klimaty Reload i czarnego albumu.

Nie zebym sie chcial czepiac, ale piszesz ze Death Magnetic nic nie wnosi (poniekad prawda, kwestia dosc subiektywna)... a co wnosi Reload? Przeciez to sa odpady z sesji nagraniowej do Load...

W sumie nie dziwie Ci sie, ze ten album Ci nie przypadl do gustu, bo on raczej nie jest kierowany do fanow Metalliki z lat '90, tylko tej wczesniejszej muzyki. Zgodze sie za to ze strwierdzeniem, ze UIII jest slaby, wg najslabsza piosenka z tej plyty.

[insgeheim]

ja nie napisałam, ze reload coś wnosi, tylko, ze mi przypadł do gustu, ze względu na miłe wspomnienia.
ogólnie to czuję się rozczarowana, bo zapowiadała się bomba, a to zaledwie pierdnięcie fajerwerka

[Wyrak]

Napisane przez insgeheim

ja nie napisałam, ze reload coś wnosi, tylko, ze mi przypadł do gustu, ze względu na miłe wspomnienia.
ogólnie to czuję się rozczarowana, bo zapowiadała się bomba, a to zaledwie pierdnięcie fajerwerka

Nie rozumiem i tyle: czyli Reload nic nie wnosi ale Ci sie podoba, a Death Magnetic nie podoba sie bo nie nie wnosi? Wyzsza dialektyka jak dla mnie.

Przepraszam, ale czego sie spodziewalas - bo ja nie mam zludzen, ze nagle nagraja cos na miare Master of Puppets (to se ne vrati niestety); co nie zmienia faktu, ze jest wg mnie najlepszy ich album studyjny od czasu czarnego i z gracja bije na glowe wszystko co Metallica zrobila po 1991.

[Sabbath]

Napisane przez Wyrak

W sumie nie dziwie Ci sie, ze ten album Ci nie przypadl do gustu, bo on raczej nie jest kierowany do fanow Metalliki z lat '90, tylko tej wczesniejszej muzyki. Zgodze sie za to ze strwierdzeniem, ze UIII jest slaby, wg najslabsza piosenka z tej plyty.

Oj, pozwolę sobie nie zgodzić się.
Jeśli jest to album kierowany do fanów "starej" Metallici (a bezsprzecznie do takich się zaliczałam i chyba nadal zaliczam,. tylko to podkreslenie "starej" robi się coraz mocniejsze) to nie do wszystkich trafia.
Ja w klubie "Ostre granie" wrzuciłam swoja opinię dotyczącą najnowszego wytworu panów U, H, H i T i... i, ponieważ nie można zalinkować do pojedynczego posta w klubie, pozwole sobie przekleić:

-----------
Nolu, ja przesłuchałam dość nieuważnie. Mogę napisać tylko, że w porównaniu z ostatnimi produkcjami nie jest zła.

Bass bardzo dobrze brzmi - IMHO najmocniejsza strona kapeli, ale ja nie jestem obiektywna, bo ja lubię niskie brzmienie bassu, a Robert własnie tak niiiiiiskoooo gra. Szkoda, że nie wyciągnięto go bardziej do przodu.
Perkusja profi (choć nie jest to poziom skomplikowania rodem z And Justice... i okropna to szkoda) - w ogóle sekcja rytmiczna słuchalna.
Brzmienie i produkcja bez zarzutu. Czyste stoptime'y, dobrze rozłożone plany muzyczne, pełne, selektywne ścieżki poszczególnych instrumentów.
Teraz słabe punkty.
Po pierwsze Hammett - gościu chyba mało ćwiczy, bo naprawdę się cofnął, jeśli chodzi o umiejętności. Wiem, że na koncertach nie gra już dawnych solówek, ale teraz narawdę słychać, że jest technicznie słabszy i solówki wołają o pomstę do nieba - dźwięki robią wrażenie niedorobionych, niedogranych, brzmienie zgrzyta mi miejscami w uszach. A najgorsze jest to, że pomysłów brak.
Może dlatego tak to dziwnie brzmi, że Kirk usiłował wrócić do ostrego, surowego brzmienia z pierwszych płyt? Nie wyszło.
I druga słabość, która najbardziej mnie boli. Wokal. Przez lata uważałam, że Hetfield to jeden z najlepiej brzmących wokali wszech czasów. Normalnie dech mi zapierało samo brzmienie jego głosu. Teraz stracił pazur, brzmi cienko, cherlawo, jak gdyby mu kto jaja kombinierkami ukręcił. Szkoda.

Reasumując: kilka niezłych riffów, klimat na plus, jakościowo nierówno.

Brakuje mi tam muzyki. Wiecie, co mam na mysli? Słucham tych kawałków bez obrzydzenia, chodzą nieźle, ale nie ma w nich czegoś, co by człowiekowi zostało w uszach, od czego noga zacznie skakać, a serducho się ściśnie. Nie zostaje po tej płycie nic. Żadna melodia, żaden riff, żadne emocje.

Posłuchać można. Kupić niekoniecznie.

edit:
Podoba mi się jak chodzi początek All Nightmare Long. Takie patataje prawie jak z Iron Maiden.
----------------

I ogólnie moje doświadczenie obecnie jest takie, że nie wrócę już raczej do tej płyty. Jest tyle naprawde dobrej muzy na świecie, że słuchanie odgrzewanych kotletów (i to kiepsko odgrzanych niestety) jest po prostu stratą czasu.

Napisane przez Wyrak

Nie rozumiem i tyle: czyli Reload nic nie wnosi ale Ci sie podoba, a Death Magnetic nie podoba sie bo nie nie wnosi? Wyzsza dialektyka jak dla mnie.

Wyrak, czepiasz się dziewczyny.
Czasami tak jest, że podobają nam się rzeczy, które "nic nie wnoszą" znaczy nie są odkrywcze, ale jakoś tak wpadają nam w ucho, albo dobrze się kojarzą, albo cokolwiek. Kwestie podobania czasem są irracjonalne.

Nie, żebym broniła Reload. Dla mnie to kompletna muzyczna szmaciarnia i płyta, po której wysłuchaniu uznałam, że szkoda kasy na Metallicę... Co w tamtych czasech jeszcze mnie bolało, bo przez lata była to moja ulubiona (i sztandarowa czy też koszulkowa ) kapela.

Po prostu za nasze "podobania" czasem nic nie możemy.

Napisane przez Wyrak

Przepraszam, ale czego sie spodziewalas - bo ja nie mam zludzen, ze nagle nagraja cos na miare Master of Puppets (to se ne vrati niestety); co nie zmienia faktu, ze jest wg mnie najlepszy ich album studyjny od czasu czarnego i z gracja bije na glowe wszystko co Metallica zrobila po 1991.

I to, że nie spodziewam się już niczego po tych gościach własnie jest przykre.
I przykre tym bardziej, że owszem, jest jak mówisz.
Ta przeciętna i niezbyt oryginalna płyta jest rzeczywiście najlepszym, co zrobili od Czarnego Albumu. Niby powinno to cieszyć, a jednak... to tylko jeszcze dobitniej obnaża mierność poprzednich wypocin.

[Wyrak]

Napisane przez Sabbath

Jeśli jest to album kierowany do fanów "starej" Metallici (a bezsprzecznie do takich się zaliczałam i chyba nadal zaliczam,. tylko to podkreslenie "starej" robi się coraz mocniejsze) to nie do wszystkich trafia.

Alez nie mowie ze trafia; zreszta jak sama widzisz, stwierdzam raczej ze to pewne nawiazania, raczej niz naprawde nowatorski material; nie tyle ze jest to album wybitny, czy swietny, co lepszy od poprzednich i najlepszy w przekroju, juz niemal 2 dekad!

---------

Odnosnie Twojej oceny - na bas nie zwrocilem az tak bardzo uwagi, raczej wg mnie wpisuje sie to w typowa Metallicowa antybasowosc (jak to jedne z pism branzowych ich okreslilo, i cos w tym jest) - oczywiscie sa wyjatki, jak Cyanide oparty na pracy basu, ale ogolnie jak Metallica grala i gra kazdy widzi (przynajmniej od czasu gdy na padole lez zabraklo Cliffa).

Solowki Hammeta - subiektywna (?) sprawa, mi nie przeszkadzaja, milo ze wrocily po St. Anger; jakby nie patrzec uwazam tego pana za jednego z najwybitniejszych wioslarzy swoich czasow (moglbym z miejsca wymienic kilku technicznie lepszych gitarzystow, ale mysle ze jest wiekszym wyzwaniem wkomponowac takie umiejetnosci w prace zespolu).

Hetfield - tez nie zwrocilem na to uwagi? Moze niewychwycilem tego i on sie rzeczywiscie robi stary; to co zauwazylem, to teksty podchodzace niemal pod radosna grafomanie (i nie, nie przeszkadza mi to specjalnie w odbiorze tego albumu).

Moze to jest kwestia oczekiwan w stosunku do nich? Ja juz po prostu nie oczekuje od nich skali jaka zaprezentowali w 1szym dziesiecioleciu dzialanosci; do tego uwazam, ze przynajmniej dwa zespoly sa lepsze obecnie od nich w klimatach thrash i okolice.

Napisane przez Sabbath

Wyrak, czepiasz się dziewczyny.

Jest juz chyba ustalone, ze "czepliwy" ze mnie typ

Napisane przez Sabbath

Czasami tak jest, że podobają nam się rzeczy, które "nic nie wnoszą" znaczy nie są odkrywcze, ale jakoś tak wpadają nam w ucho, albo dobrze się kojarzą, albo cokolwiek. Kwestie podobania czasem są irracjonalne.

Heh, wychodzi na to, ze ja wierzacy w byty transcendentalne, z natury rzeczy wymykajace sie racjonalnej ocenie, wymagam racjonalnych uzasadnien co do opin nt. muzyki Bardziej powaznie: rozumiem ze komus sie moze podobac Reload, a nie podobac Death Magnetic, ale niespojny mi sie wydal zarzut z pozycji nie wnoszenia nic nowego

Napisane przez Sabbath

Nie, żebym broniła Reload. Dla mnie to kompletna muzyczna szmaciarnia i płyta, po której wysłuchaniu uznałam, że szkoda kasy na Metallicę... Co w tamtych czasech jeszcze mnie bolało, bo przez lata była to moja ulubiona (i sztandarowa czy też koszulkowa ) kapela.

Moja tez. Od tamtego czasu zdalem sobie sprawe z kilku rzeczy i zmienilem nieco podejscie do tego zespolu.

Napisane przez Sabbath

I to, że nie spodziewam się już niczego po tych gościach własnie jest przykre.
I przykre tym bardziej, że owszem, jest jak mówisz.
Ta przeciętna i niezbyt oryginalna płyta jest rzeczywiście najlepszym, co zrobili od Czarnego Albumu. Niby powinno to cieszyć, a jednak... to tylko jeszcze dobitniej obnaża mierność poprzednich wypocin.

Ja mam takie a nie inne oczekiwania w stosunku do nich, ale bez przykrosci; nie oszukujmy sie - kazdy ma swoj szczyt mozliwosci, niektorzy maja wzloty i upadki, w przypadku Metallici, ta gora byla pierwsza dekada ich dzialanosci; po tym juz sie zaczely eksperymenty, wycieczki w takie a nie inne klimaty... ich prawo. W kazdym razie, ten album jest dla mnie, pomimo wszystko, kroczkiem do przodu... nie skokiem jak wczesne albumy, ale na skoki tych coraz starszych panow juz raczej nie stac...