Bridezillas Panny Młode 2009 - PART IV :)

[kaska87]

a Ty już sie na nią zdecydowałaś? już się szyje czy jak

[baja_86]

Napisane przez martucha84

no juz juz wklejam oto one...

aha uprzedzam ze jest na mnie za duzaaa duzo za duza i jak ja uszyja na mnie to te koronki beda pod piersiami zaookragli mi sie pupa, zrobi talia itd.. zreszta wiecie
Załącznik 1597394

Załącznik 1597395

Załącznik 1597396
i jak aaa i zdjecie robione bylo na szybko i z ogronym rozswietleniem dlatego wyglada jakby sukienka sie swiecila a jest taka matowa

wow śliczna sukienka, te koronki piękne na pierwszym zdjęciu to ten kolega ci tak tą kieckę trzyma? widać bardzo zaangażowany jest
Masz zdjęcie jak wygląda na kole ta kiecka? bo ciekawa jestem efektu

[atomufka]

Napisane przez sas

z ta praca w zawodzie to owszem jest ciezko w uk ale....z tego co ja obserwuje i widze po sobie...jesli masz juz jakis dyplom z polski z wyzszym wyksztalceniem bardzo czesto jest tak, ze poprostu musisz skonczyc pewien stopien kursu i potem
nie jest zle ze znalezieniem pracy w zawodzie...wystraczy sie dopytac w jobcenter albo cuncilu....wclae nie jest tak zle

No to fajnie ze sa takie mozliwosci w UK.Tutaj nie jest tak fajnie W Irlandii jest duzo malych miast - ja wlasnie w takim mieszkam.Zeby cos znaleźc trzeaby sie wyprowadzic np do Dublina ,bo w takich malutkich miastach to male pole manewru.a przeprowadzka nie wchodzi w gre,bo w stolicy wszystko drozsze...Poza tym to tak jakby kolejny raz zaczynac wszystko od nowaWiec myslimy z TZ aby za rok wrocic do Polski,albo moze pojechac do innego kraju

[sas]

Martucha slicznie Ci w tej sukience i napewno bedzie jeszcze ladniej jak ja dopasujesz do siebie

[martucha84]

tak kasiu jestem na nia zdecydowana ma milion procent.. dalam 500 zl zaliczki i napewno ja biore, ale szyc sie bedzie w przyszlym roku w marcu mam przysc dac miare, bo wziely ateraz ale powiedzialy ze chca sie upewnic.. a potem pod koniec czerwca poczatek lipca na przymiarke

Napisane przez baja_86

wow śliczna sukienka, te koronki piękne na pierwszym zdjęciu to ten kolega ci tak tą kieckę trzyma? widać bardzo zaangażowany jest
Masz zdjęcie jak wygląda na kole ta kiecka? bo ciekawa jestem efektu

tak kolega sie zaangazowal, ona mi sie zsuwala mimo zawiazania i zapiecia, bo pani w tym czasie pomagala rozplacac obcas jakiejs lasce ktora sie w koronke wplatala i zostalam sama z przyjaciolmi..

a na kole nie mam fotki bo wyglada beznadziejnie jak beza... tzn mi sie niepodoba.. byla taka napieta smieszna.. zdecydowanie mi sie niepodobala i dlatego sciagnelam kolo i halke.. ja wole luzne sukienki
zaraz wrzuce fotki z polanicy

[atomufka]

Napisane przez martucha84

tak kasiu jestem na nia zdecydowana ma milion procent.. dalam 500 zl zaliczki i napewno ja biore, ale szyc sie bedzie w przyszlym roku w marcu mam przysc dac miare, bo wziely ateraz ale powiedzialy ze chca sie upewnic.. a potem pod koniec czerwca poczatek lipca na przymiarke


tak kolega sie zaangazowal, ona mi sie zsuwala mimo zawiazania i zapiecia, bo pani w tym czasie pomagala rozplacac obcas jakiejs lasce ktora sie w koronke wplatala i zostalam sama z przyjaciolmi..

a na kole nie mam fotki bo wyglada beznadziejnie jak beza... tzn mi sie niepodoba.. byla taka napieta smieszna.. zdecydowanie mi sie niepodobala i dlatego sciagnelam kolo i halke.. ja wole luzne sukienki
zaraz wrzuce fotki z polanicy

Wow gratulacje Dużo sukienek przymierzałaś zanim wybrałaś??
Ja to pewnie tysiąc kiecek przymierzę zanim się zdecyduję na jakąs

[martucha84]

sukienek nie przymierzalam wogole wczesniej... ale wiedzialam ze w gorsecie bede wygladac treagicznie, wiec szukalam jednoczesciowej, marzeniem moim byla suknia w stylu przeminelo z wiatrem i ta jest w takim stylu - jak ja zobaczylam wiedzialam ze musi byc moja.. wolalam ja jednak przymierzyc... jak to sie mowi - sukienka do slubu musi cie zauroczyc a ty sie w niej zakochac... ja sie w niej do tego stopnia zakochalam ze bylam na milion procent pewna ze ja wezme zanim ja przymierzalam.. i niezaluje... moze tak szczerze mowiac niewyglada na tych fotkach za pieknie, ale na zywo jest super, jest ecru (jak brudna firanka - nie wiem czemu tu wychodzi jak biala - koronki sie cudownie mienia, przeuroczo szelesci, jak to powiedzial przyjaciel wszyscy beda wiedziec gdzie jestes... a co najwazniejsze na zywo zakochala sie w niej przyjaciolka ktorej na fotce sie niepodobala.. zreszta powiem lrotko.. jak spotkasz swoja suknie to nawet bez mierzenia bedziesz wiedziala ze to jets ona.. to jak z miloscia.. i to mowie calkiem serio.. bedziesz czula cala soba ze to jest ta a nie inna...

a to kilka fotek z mojej ukochanej polanicy - jak niebylyscie to polecam jest zarabiscie
P7122580.jpg

P7122585.jpg

P7122592.jpg

[zielony_motylek]

No prosze martucha ślicznie ma swój charakter ta suknia a powiedz mi ile trwała taka przymiarka?

[kaska87]

kurcze ale Ci fajnie tak szybko to z suknią załatwiłaś mi się nic nie podoba

[martucha84]

Napisane przez zielony_motylek

No prosze martucha ślicznie ma swój charakter ta suknia a powiedz mi ile trwała taka przymiarka?

pol godzinki.... najpierw kazaly mi sie rozebrac do bielizny, zalozyly halke z kolem daly buty do przymirki i nowe stopki do zalozenia, po tem zalozyly sukienkee, ale ze z kolem wygladala idiotycznie - nawet na fotce w katalogu jest bez kola - to go sciagnelam, potem pokkrecialam sie w niej troche w tym czaei dociskano ja jak tylko mozna zeby byla najblizej ciala aby zobaczyc jak bedzie wygladac.. jak sie zdecydowalam (chociaz bylam od poczatku) zrobbilam fotki, potem panie mnie wymierzly, zapisaly zamowienie, ustawily w internetowym jakims czyms ze w marcu maja do mnie dzownic zeby sue umowic na ponowne mierzenie wrazie co czy nie przytylam albo schudlam (oby przytyc ) no i tyle bardzo sympatyczne panie podobalo mi sie

[neska22]

Martucha- śliczna suknia zazdroszczę, że masz już sukienkę bo mnie to nawet nic w oko jeszcze nie wpadło
a wracając jesczze do pracy to ja się zgadzam z Jagą w 100%....tak to jest z tymi byle jakimi uczelniami,....produkują magistrów i potem problemy na rynku pracy są...
np mój TŻ skończył normalne państwowe studia a pracuje na stacji benzynowej...paranoja normalnie... co prawda zarabia 2 tys na reke wiec jak na prace gdzie w sumie niewiele robi to dobrze,,...

[martucha84]

aaa wogole moj tz sie powoli wkurza bo cala rodzina widziala mnie w sukience i wszyscy sie zachwycaja, a on tylko foto modelki w sukience i sie denerwuje ze to niesprawiedliwe.. ale sam mowi ze tez niezabardzo chce chce i nie chce hihii ale mu niepokaze a co

a dzis jak sie budzilismy razem tzn on mnie obudzil bo co to ma byc ze on juz niespi a ja jesczez tak to powiedzial ze mam najpiekniejsze oczy wlasnie jak sie budze i sa takie zaspane.. i chce takich widokow codziennie.. tak mi sie slodko zrobilo.. poprosttu weekend wspolny = sielanka

ide poczytac ojca chrzestnego bo sie wciagnelam

[kaska87]

a my dla odmiany mamy ciche dni pierwszy raz od 4 lat

[MisQa]

Napisane przez kaska87

a my dla odmiany mamy ciche dni pierwszy raz od 4 lat

cos sie stalo?

[kaska87]

Napisane przez MisQa

cos sie stalo?

napisłam wczoraj TZ-owi że nie chcę zeby dzwonił musze sobie wszystko przemyśleć mówię Wam takie rozłąki do niczego dobrego nie prowadzą są tylko kłótnie nieporozumienia itd same widziecie my przez te 4 lata jak się posprzeczaliśmy to za chwilę nam przechodziło i było ok a teraz? od wczoraj cisza...

[MisQa]

Napisane przez kaska87

napisłam wczoraj TZ-owi że nie chcę zeby dzwonił musze sobie wszystko przemyśleć mówię Wam takie rozłąki do niczego dobrego nie prowadzą są tylko kłótnie nieporozumienia itd same widziecie my przez te 4 lata jak się posprzeczaliśmy to za chwilę nam przechodziło i było ok a teraz? od wczoraj cisza...

oj
jemu tez na pewno tam jest cięzko, a jeszcze jak slyszy zeby nie dzwonil to pewnie juz w ogole .... Pewnie chłopina siedzi i się zastanawia co się dzieje...
a co Kasienka bedziesz przemyśliwac?

[kaska87]

Napisane przez MisQa

oj
jemu tez na pewno tam jest cięzko, a jeszcze jak slyszy zeby nie dzwonil to pewnie juz w ogole .... Pewnie chłopina siedzi i się zastanawia co się dzieje...
a co Kasienka bedziesz przemyśliwac?

nie wiem po prostu potrzebuję odpocząć po co ma dzwonić skoro i tak się pokłócimy? ja nie umiem tak na odległość żyć i mam do niego o to pretensje i kończy sie tym, że ja wyłączam skype...

[MisQa]

Napisane przez kaska87

nie wiem po prostu potrzebuję odpocząć po co ma dzwonić skoro i tak się pokłócimy? ja nie umiem tak na odległość żyć i mam do niego o to pretensje i kończy sie tym, że ja wyłączam skype...

heh...moge sobie tylko wyobrazac jak jest Ci trudno....ale naprawde zrozum tez TŻ-ta, ze jemu tez jest tam samemu źle....a Ty mu tego wcale nie ułatwiasz....

pamietam jak kiedys moj krzysiek pojechal na 2 tygodnie do pracy do krakowa..... no nie powiem, ciezko bylo sie odzwyczaic od jego codziennych wizyt, tez czasem mialam takie mysli, ze moze lepiej nawet nie gadac przez telefon bo tesknota sie powieksza, ale dzwonilismy do siebie codziennie, i wiesz nawet sie nie obejrzalam, a on byl juz spowrotem

Wiem, ze u was rozłąka trwa dluzej, ale naprawde nie drecz siebie i TŻ-ta, dzwoncie, rozmawijcie i nie kłócić mi sie tam, bo przyjade i w dupsko dam

[baja_86]

kaska zły humor minie, nie ma się już co gniewać na Tadzika, on na pewno też zle znosi waszą rozłąkę, tym bardziej, że właściwie przed wyjazdem się nie rozstawaliście. wiem, że ci cięzko, ale łatwiej jest znieść ten czas bez kłótni i wyrzutów. Spróbuj spokojnie o tym pomyśleć, odezwij się do Tż, szkoda czasu na boczenie się. Lepiej napisz mu, że tęsknisz, że ci ciężko bez niego i porozmawiajcie spokojnie

[sas]

Napisane przez MisQa

heh...moge sobie tylko wyobrazac jak jest Ci trudno....ale naprawde zrozum tez TŻ-ta, ze jemu tez jest tam samemu źle....a Ty mu tego wcale nie ułatwiasz....

pamietam jak kiedys moj krzysiek pojechal na 2 tygodnie do pracy do krakowa..... no nie powiem, ciezko bylo sie odzwyczaic od jego codziennych wizyt, tez czasem mialam takie mysli, ze moze lepiej nawet nie gadac przez telefon bo tesknota sie powieksza, ale dzwonilismy do siebie codziennie, i wiesz nawet sie nie obejrzalam, a on byl juz spowrotem

Wiem, ze u was rozłąka trwa dluzej, ale naprawde nie drecz siebie i TŻ-ta, dzwoncie, rozmawijcie i nie kłócić mi sie tam, bo przyjade i w dupsko dam

Zgadzam sie...Kasiu ja tez mialam trudnu ciagle rozlaki z tz i tez sie sprzeczalismy ale szybko dohcodzilismy do wniosku, ze to nie ma sensu..tym bardziej, ze nie ma mozliwosci wtedy przytulic sie i pogodzic tak jak sie jest przy sobie...a od romowy do rozmowy czas szybciej mija i ani sie nie obejzysz a znowu bedziecie razem..a tak tylko oboje sie dreczycie, smucicie i jest wam jeszcze gorzej...

[kaska87]

Napisane przez MisQa

heh...moge sobie tylko wyobrazac jak jest Ci trudno....ale naprawde zrozum tez TŻ-ta, ze jemu tez jest tam samemu źle....a Ty mu tego wcale nie ułatwiasz....

pamietam jak kiedys moj krzysiek pojechal na 2 tygodnie do pracy do krakowa..... no nie powiem, ciezko bylo sie odzwyczaic od jego codziennych wizyt, tez czasem mialam takie mysli, ze moze lepiej nawet nie gadac przez telefon bo tesknota sie powieksza, ale dzwonilismy do siebie codziennie, i wiesz nawet sie nie obejrzalam, a on byl juz spowrotem

ale 2 tygodnie to nie 2 miesiące

Napisane przez baja_86

kaska zły humor minie, nie ma się już co gniewać na Tadzika, on na pewno też zle znosi waszą rozłąkę, tym bardziej, że właściwie przed wyjazdem się nie rozstawaliście. wiem, że ci cięzko, ale łatwiej jest znieść ten czas bez kłótni i wyrzutów. Spróbuj spokojnie o tym pomyśleć, odezwij się do Tż, szkoda czasu na boczenie się. Lepiej napisz mu, że tęsknisz, że ci ciężko bez niego i porozmawiajcie spokojnie

dzięki dziewczyny ale ja na prawdę bardzo źle to wszystko znoszę wieczorem nie mogę zasnąć leżę w łóżku jak jakiś psychol mija godzina radio się wyłącza(bo ustawiam, że po godzinie ma się wyłączyć) i muszę od nowa nastawiać bo w ciągu tej godziny nie moge zasnąć
jeszcze wczoraj mnie wkurzył bo mi nakupił 6 bluzek i jakis sweterek a ja się zezłościłam bo on tam nie pracuje więc nie zarabia tam kasy zamiast sobie coś kupić to mi kupuje i mi jest smutno z tego powodu
poza tym już 2 tygodnie mineły, ale z drugiej strony to jeszcze aż 6 zostało

[baja_86]

Napisane przez kaska87

dzięki dziewczyny ale ja na prawdę bardzo źle to wszystko znoszę wieczorem nie mogę zasnąć leżę w łóżku jak jakiś psychol mija godzina radio się wyłącza(bo ustawiam, że po godzinie ma się wyłączyć) i muszę od nowa nastawiać bo w ciągu tej godziny nie moge zasnąć
jeszcze wczoraj mnie wkurzył bo mi nakupił 6 bluzek i jakis sweterek a ja się zezłościłam bo on tam nie pracuje więc nie zarabia tam kasy zamiast sobie coś kupić to mi kupuje i mi jest smutno z tego powodu

oj głuptasie nie pozwól na to by ta dziwna sytuacja trwała dłużej, na pewno się sytuacja wyklaruje, ale czy nie lepiej żeby już dzisiaj, a nie jutro czy pojutrze? Czy nie lepiej ci będzie zasnąć z myślą, że wszystko jest ok? nie pogarszaj i tak ciężkiej już sytuacji.
No widzisz, facet świata poza tobą nie widzi, chce ci przyjemność sprawić kupując ciuszki, a ty się na niego jeszcze gniewasz oj oj kaska

[kaska87]

ja juz teraz awet nie ma chęci z nim rozmawiać przez tego głupiego skype wiem, że i tak się o cos posprzeczamy wolę dać sobie czas te kilka dni chociaż

a zamiast tych wszystkich rzeczy wolałabym żeby był ze mną dobra idę "spać" nie będę Wam zamulac dobranoc i dzięki

[pati86]

Ja również się melduje po dłuższej nieobecności .
Zupełnie nie miałam czasu na nadrobienie zaległości 'wątkowych' bo w tym roku sesja trwała długo.
Ogólnie moje przygotowania stanęły w miejscu. Jestem na etapie poszukiwania, załatwiania kościółka.
Martucha gratuluje wyboru śliczniej sukienki! Narzeczonka chyba powalisz na kolana
pozdrawiam!

[zielony_motylek]

Kaska jakoś te 2 miesiące trzeba przeżyć, ciesz się z tych bluzek-pewnie chciał dobrze.
Jak mój TŻ był w wojsku to też go nie widziałam ponad miesiąc (a potem też tylko z krótkimi przepustkami) bo był 500 km ode mnie, no i nie mieliśmy nawet skype.. jedynie co to telefon.. wiadomo, że kłótnie się zdarzają, ale nie ma co się za bardzo nakręcać.. ja sobie myślałam codziennie że to poprostu jeden z takich dni kiedy się nie widzimy bo on jest w pracy itp. mi to pomagało.

[201803111825]

Treść usunięta

[mala2241]

martusiu booooskoooo!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!

kasiu wiem co znacza ciche dni ale jak masz potrzebe to przemysl sobie ale nie kilka dni bo bedzie ci coraz trudniej pomysl ze twoj tz tez sie czuje tak jak ty to po co dokladac sobie nawzajem cierpienia nie ma sensu sie nawzajem krzywdzic

zycze powodzenia i trzymam kciuki aby sie wszystko wyklarowalo

do poprzedniego watku:
kliwia chociaz ty jedyna sie o mnie martwisz ale ja tez bo schudlam prawie 5 kilo waze 45kg teraz prawie co drugi trzeci dzien jem w magdonaldzie zeby chociaz kilo przytyc!!!

strippi ale dasz sie karnac na koniku

a ja wlasnie wrocil.am z dwugodzinnej rozmowy z moja macocha i normalnie ten moj tata to dupek mam focha na niego ze normalnie masakra!!!!

noi i jeszcze mojego brata spotkalam to doweiedzialam sie ze moja przyszla bratowa byla w szpitalu bo ja szyli bo miala za duze rozwarcie a rodzi pod koniec pazdziernika dopiero
normalnie same problemy jeszcze ta moja orkiestra normalnie zaraz jak nie pije to sie narabie i moj tz mnie rano nie na ale pod lozkiem znajdzie

[201803111825]

Treść usunięta

[zielony_motylek]

Mała ja też myśle że fast foody to nie najlepsze rozwiązanie.. oglądałam taki film- Super Size Me koleś przez miesiąc miał jeść tylko jedzenie z mc'donald's i po 2 tygodniach musiał przestać bo mu siadała wątroba i generalnie jego stan zdrowia stal się wręcz tragiczny, także nie polecam.. za to polecam film..

[mala2241]

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

Napisane przez zielony_motylek

Mała ja też myśle że fast foody to nie najlepsze rozwiązanie.. oglądałam taki film- Super Size Me koleś przez miesiąc miał jeść tylko jedzenie z mc'donald's i po 2 tygodniach musiał przestać bo mu siadała wątroba i generalnie jego stan zdrowia stal się wręcz tragiczny, także nie polecam.. za to polecam film..

oki dziewczynki obiecuje ze postaram sie nie jesc tak czesto a trzy razy w miesiacu starczy??
jestem uzalezniona od 6 kurczaka z sosem smietanowym nie no zartuje ale lubie kanapki jem rzadko mam frytkownice w domku i lubie tez frytki wiec sobie tez podjadam zreszta ja ogolnie chyba nie lubie zdrowego zarcia dzisiaj bylam na obiadku u mamusi normalnie przez pol godziny sie nie moglam ruszyc jedzonko mamusi mniam mniam stesknilam sie
a zapomnialam sie pochwalic ze moje cztery litery juz mnie nie bola ani kregoslup i nawet juz nie widac sladu po igle