Numery WYKRĘCONE PRZEZ MATKI TŻ-tów - byłych/obecnych (przeżyte i zasłyszane)

[masmeli]

Zagłosowałam i niespodziewałam się takiego wyniku fajny wątek jak mi się coś przypomni to napiszę

[lilka_vanilka]

Napisane przez Agniesia666

mama ex 1:
po 1 - zawsze mnie wlokla do kosciola, jak bylam u tz w niedziele. nie pomagalo tlumaczenie, ze jestem niewierzaca, ze nie chadzam do kosciola - teksty typu "jak sie przejdziesz to ci korona z glowy nie spadnie" itp. tz probowal mnie bronic ale jeszcze gorzej bylo, bo ona chyba myslala, ze ja go sprowadzam na zla droge


mama ex 2:
dziwna babka. np pierwszy raz bylam u tz w dmu rodzinnym, bylismy ze soba juz z rok. tz poszedl z ojczymem na zakupy, ja z jego mama zostalam w domu. cos ta pomagam przy obiedzie i nagle jego mama wypala do mnie:
mama: a jak wam sie uklada z m?
ja: no dobrze...
mama: ale ja pyatm... 'tak WIESZ'... wam sie uklada?
ja: eee... no nie wiem... chyba tak
mama: no tak W LOZKU dobrze wam jest?
ja: no... dobrze...
mama: i m. tak sobie radzi?
ja: no... chyba tak...
mama: a, to dobrze, bo jego ojciec to byl straszny w lozku, do niczego sie nie nadawal...

i tu gadka na dobre 15min o tym JAKI W LOZKU BYL OJCIEC MOJEGO TZ. No sory, ale chyba malo mnie to interesuje?!



mama mojego obecnego TZ jest swietna babeczka - jest piekna i bardzo dobrze zorganizowana. mowi do mnie o swoim synu ze on jest "sierota zarzygana"

ale jaja! jej, dobrze, że rzuciłas tego 1szego, bo by Ci sie baba wstrętna wtrącała do wszystkiego - do slubu, chrztu i dzieci by ciągnęła do kościoła tez.. straszne!

2 babka, mnie rozwaliła! To juz, tak czuję, że chętniej o seksie bys z obecną porozmawiała, ale normalnie, nie w tak nachalny sposób..

A obecnej Ci gratuluję

[KKarolinka]

Moja Teściowa to też niezłe ziółko
Najbardziej utkwiło mi w pamięci jak posądziła mnie o kradzież....KAPCI.
Starych, wytartych kapci frotte. Nawyzywała mnie od złodziejek, wrednych "wykorzystywaczek" i rzuciła we mnie szlafrokiem wrzeszcząc żebym sobie wzięła do kompletu podczas tej awantury mojego tż-ta coś tknęło i zajrzał do szafki na buty wyjmując z niej...powód awantury czyli w/w kapcie.
Co na to teściowa? Nie, w żadnym wypadku nie straciła rezonu. Oznajmiła, że widziała jak za plecami jej syna przed momentem upychałam je nogą do szafki
Ta sytuacja jest kwintesencją mojej teściowej i naszych relacji.
Niestety inne sytuacje już nie są śmieszne, bardziej przykre, ale cóż... teściowej się nie wybiera...

[MissCzekoladka]

Napisane przez KKarolinka

Moja Teściowa to też niezłe ziółko
Najbardziej utkwiło mi w pamięci jak posądziła mnie o kradzież....KAPCI.
Starych, wytartych kapci frotte. Nawyzywała mnie od złodziejek, wrednych "wykorzystywaczek" i rzuciła we mnie szlafrokiem wrzeszcząc żebym sobie wzięła do kompletu podczas tej awantury mojego tż-ta coś tknęło i zajrzał do szafki na buty wyjmując z niej...powód awantury czyli w/w kapcie.
Co na to teściowa? Nie, w żadnym wypadku nie straciła rezonu. Oznajmiła, że widziała jak za plecami jej syna przed momentem upychałam je nogą do szafki
Ta sytuacja jest kwintesencją mojej teściowej i naszych relacji.
Niestety inne sytuacje już nie są śmieszne, bardziej przykre, ale cóż... teściowej się nie wybiera...

ale bym awantury narobiła

[Agniesia666]

Napisane przez lilka_vanilka

ale jaja! jej, dobrze, że rzuciłas tego 1szego, bo by Ci sie baba wstrętna wtrącała do wszystkiego - do slubu, chrztu i dzieci by ciągnęła do kościoła tez.. straszne!

2 babka, mnie rozwaliła! To juz, tak czuję, że chętniej o seksie bys z obecną porozmawiała, ale normalnie, nie w tak nachalny sposób..

A obecnej Ci gratuluję

ja tam nie mam problemow z rozmawianiem o seksie, ale po co ona mi powiadala jaki jest ojciec tz w lozku, to ja nie wiem
a co do obecnej - jest czego gratulowac, dzieki

[sam1988]

ostry temat że wióry lecą

[studentka58]

uśmiać się można czytając ten wątek, jednak rozumiem, że niektórym dziewczynom nie zawsze było do śmiechu...ale coż ktoś kiedyś powiedział, że teściowa to nie rodzina
Ja na chwile obecną nie mogę narzekać na mamę mojego TZ, wydaje sie być sympatyczną osobą...Ostatnio często u nich nocowałam i było tak, że 2 dni mnie nie widziała, bo byłam w domu, to stwierdziła, że pusto było beze mnie Zdziwiłam sie...miłe to było nawet...Ona jest bardzo ciepłą osobą, wiec mam nadzieję, że to sie nie zmieni...Chyba, że jest miła, bo boi się, że wyprowadzę się z TZ i ona zostanie sama...

[dzolls]

Napisane przez Ilsa Lund

...
- kpi z moich studiów (a sama po swoich studiach bawi się z dziećmi w berka)...

Napisane przez paryzanka202

Ilsa lund faktycznie wredna baba, ale jesli chodzi o studia to troche przegiecie. Jak maja poczuc sie teraz osoby,ktore studiuja np pedagogike wczesnoszkolna i przedszkolna? Czy to sa smieszne studia? Mało ambitne?
Ona nie ma prawda czepiac sie twoich studiow, ale ty rowniez.

tak, poczułam się obrażona

mimo iż z moją grupą w przedszkolu bawię się w coś więcej, niż w berka

[201607231707]

Dawajcie jakieś historie :błaga: bo coś się tu cicho zrobiło ostatnio...

[Drozja]

Jakie to szczęście że ja jak do tej pory trafiałam na tż-tów z sympatycznymi mamami.

Mama mojego ostatniego ex, tak mnie lubiła, że do tej pory wysyła mi wiadomości na naszej klasie, żeby się dowiedzieć co u mnie słychać.:p

Natomiast tata mojego obecnego tż jest dość specyficzny. Może trzeba założyć wątek o numerach wykręconych przez teściów? Póki co, napiszę coś tutaj.
Jak byłam pierwszy raz u nich w domu, poszliśmy z tż do pokoju, oglądaliśmy tv ze zgaszonym światłem. Jak już wychodziłam, staliśmy w korytarzu, ubieram buty. Tż mówi do taty, który akurat stał obok 'Tato, zapal światło.'
'A po co? W pokoju po ciemku siedzieliście więc może dziewczyna tak lubi?'
Trochę mi się głupio zrobiło, ale tż mi potem wyjaśnił że jego tata ma takie specyficzne poczucie humoru. Aczkolwiek od tej pory tż nie gasi światła.

Druga sytuacja, już nie dotyczy mnie, a dziewczyny brata tż. Była jakaś rodzinna impreza, po obiedzie, poszliśmy z tż do jego pokoju. Jak już wychodziłam, okazało się że wszyscy goście już się porozchodzili, w salonie siedzieli tylko rodzice tż i jego brat z dziewczyną. Ja mówię 'Oooo, widzę goście już pojechali?'
Na co tata tż patrząc na dziewczynę brata: 'Jeden jeszcze siedzi. Ale czekamy aż sobie pójdzie.'

Całe szczęście to tylko żarty, ale czasem jednak robi mi się głupio i nie wiem co mam odpowiedzieć.:p

Moja mama natomiast ze 100% pewnością będzie okropną teściową. Jak na razie nie mówi nic przykrego bezpośrednio do mojego tż, ale za to mną bardzo często próbuje manipulować i często mówi mi przykre rzeczy na temat tż. Ja na szczęście to widzę i nie pozwalam jej na to, ale i tak jest to dość przykre.

Mam nadzieję, że mama tż z biegiem czasu nie okaże się inna niż do tej pory, jest bardzo miła, zawsze stara się mnie zagadywać jak u nich jestem, częstuje mnie łakociami. Denerwuje mnie jedynie to, że mało wymaga od mojego tż, wiele rzeczy robi za niego, nie podoba mi się to i powiedziałam tż żeby nawet nie marzył, że ze mną też tak będzie (bo kiedyś mi powiedział, że tak ma być w domu). I mam też nadzieję, że tż będzie myślał rozsądnie i nie będzie ślepo zapatrzony w mamusię. Czasami przeraża mnie to, jak ważną rolę odgrywa ona w jego życiu, ale może to przez to, że ja z moją mamą tak nie mam.:p

[invisible_01]

Babcia mojego TŻ-ta stwierdziła grobowym głosem, że będzie on miał ze mną smutne życie, bo nie jadam mięsa

[201607231707]

Napisane przez invisible_01

Babcia mojego TŻ-ta stwierdziła grobowym głosem, że będzie on miał ze mną smutne życie, bo nie jadam mięsa

A jak oboje nie jemy mięsa? Toć to można w depresję wpaść...

[latin]

postanowiłam odkopać ten wątek, ostatnio mama mi trochę poopowiadała o tym co babcia kiedyś wyprawiała

rodzice są małżeństwem od 27 lat. babcia - od strony taty strasznie nie lubiła mojej mamy. robiła wszystko, żeby tylko ją skompromitować i obrzydzić tacie. bezskutecznie
po ślubie rodzice musieli na trochę zamieszkać właśnie u rodziców mojego taty. no i któregoś rana wstali, wchodzą do kuchni. babka postawiła przed tatą miskę z ciepłą wodą (to było na wsi, w tamtych czasach było trzeba najpierw wodę nagrzać), mój tato niczym król z łaski swojej umył twarz.. a babka już czeka przy nim z ręcznikiem. żeby tego było mało - po wytarciu mu twarzy, pobiegła szybko do drugiego pokoju, wybrała mu ubrania i przyniosła wszystkie poskładane w równą kosteczkę. mama stała jak w ryta w progu tej kuchni i myślała, że zemdleje.

kilka miesięcy po ślubie mój ojciec wyjechał do Niemczech do pracy, żeby trochę dorobić. w tym czasie moja mama została tutaj, ale już w swoim domu - bez teściów. mama pracowała jako nauczycielka w małej szkółce no i była bardzo lubiana przez uczniów jak i resztę mieszkańców. któregoś dnia zaprosiła do siebie kilka koleżanek z pracy (chciałabym podkreślić, że była to TYLKO płeć żeńska) ploty, wiadomo - ciasteczka, kawa itp. babka miała w zwyczaju zachodzić do mojej mamy rano i wieczorem i ją "kontrolować". więc tego wieczoru przyszła i jak zobaczyła, że mama nie jest sama w domu zaczęła ją wyzywać i się wydzierać przy gościach, że mama "karmi i poi gości za pieniądze jej synka!"


na szczęście teraz mieszkamy w mieście - daleko od babci

no i jeszcze - moja starsza siostra ma męża, a ten mąż ma mamę, która należy do Świadków Jehowy. siostra jest katoliczką i szwagier też przyjął naszą wiarę... ku oburzeniu jego matki. we własnym mieszkaniu siostry i szwagra potrafiła zdejmować obrazki święte, krzyż itp. albo wiecznie wymyślała, że coś się jej stało... że koniecznie mój szwagier musi do niej przyjechać, bo coś tam - zawsze to było w niedzielę. zamęczała go cały dzień, żeby on tylko nie mógł iść do kościoła

[mart989]

A myślałam, że tylko ja mam walniętą - delikatnie mówiąc - teściową...
Mogłabym kilka tomów książek napisać o niej ...
Ale ogólnie to kobieta która myśli tylko o sobie.
Długo siedziałam cicho ale się skończyło.. Ostatnio zrobiłam jej awanturę bo naprawdę mam dość.
A z historii to np.
Dzwoni do Tż że pali się wali czy coś w tym stylu, , on biedy wystraszony jedzie do niej łamiąc przy okazji kilka przepisów a ona poprostu chciała na już mieć kilka klepek w kuchni przykręconych - dodam że on był w pracy wtedy...
Mogłabym wypisywać i wypisywać ale szkoda mi nerwów bo na pewno zaś zaczełabym się denerwować...

[Lea_]

To ja tez napiszę


2 lata temu wybraliśmy się z Tż na długo wyczekiwany urlop w góry. dzień pierwszy - cieszymy się samotnością, odpoczywamy, pełen relax, chodzimy nago i niczym się nie przejmujemy

Dzień drugi - 8.30 rano śpimy nago po wyczerpującej nocy, ktoś wali do drzwi , wstaję nieprzytomna, owijam się prześcieradłem i otwieram drzwi. Od razu się obudziłam bo w drzwiach stoi tato TŻ
i co zrobiłam, zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem obudziłam faceta , w pośpiechu zaczęliśmy się ubierać okazało się, że mój przyszły teść pokłócił się z moją przyszłą teściową i postanowił nas odwiedzić na urlopie , co najlepsze domagał się, żebyśmy mu czymś czas zajęli i gdzieś się z nim wybrali . Pojechał na drugi dzień rano

Dzień trzeci - cieszymy się samotnością, odpoczywamy, pełen relax, chodzimy nago i niczym się nie przejmujemy

dzień czwarty - rano przyjeżdżają obydwoje, pogodzili się i chcieli się gdzieś wybrać no i przyszedł im do głowy synek i jego dziewczyna , cały dzień chcieli gdzieś z nami jeździć po górach, restauracjach siedzieli na basenie , pojechali na drugi dzień rano

dzien piąty - Lea_ z TŻ zmieniają daczę na inną nie dając znać rodzicom

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Lea_

To ja tez napiszę


2 lata temu wybraliśmy się z Tż na długo wyczekiwany urlop w góry. dzień pierwszy - cieszymy się samotnością, odpoczywamy, pełen relax, chodzimy nago i niczym się nie przejmujemy

Dzień drugi - 8.30 rano śpimy nago po wyczerpującej nocy, ktoś wali do drzwi , wstaję nieprzytomna, owijam się prześcieradłem i otwieram drzwi. Od razu się obudziłam bo w drzwiach stoi tato TŻ
i co zrobiłam, zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem obudziłam faceta , w pośpiechu zaczęliśmy się ubierać okazało się, że mój przyszły teść pokłócił się z moją przyszłą teściową i postanowił nas odwiedzić na urlopie , co najlepsze domagał się, żebyśmy mu czymś czas zajęli i gdzieś się z nim wybrali . Pojechał na drugi dzień rano

Dzień trzeci - cieszymy się samotnością, odpoczywamy, pełen relax, chodzimy nago i niczym się nie przejmujemy

dzień czwarty - rano przyjeżdżają obydwoje, pogodzili się i chcieli się gdzieś wybrać no i przyszedł im do głowy synek i jego dziewczyna , cały dzień chcieli gdzieś z nami jeździć po górach, restauracjach siedzieli na basenie , pojechali na drugi dzień rano

dzien piąty - Lea_ z TŻ zmieniają daczę na inną nie dając znać rodzicom

swietne posuniecie!

[CATUS]

Odkopuję!!!

No to ja mam teściową do ogarnięcia, ale czasem mnie rozwala na łopatki.

Taka sytuacja: w domku rodzinnym majne TŻ nic nie musiał-ani pracowac , ani ponosic odpowiedzialności. A nie był grzecznym chłopcem. Sie ogarnął przy mnie (taki anioł ze mnie-a tak naprawdę, to był nauczony odpowiedzialności przez mamę, tylko motywacji szukał, czy cóś, w każdym razie teraz napier.ala, a ja o niego dbam jak umiem)-poszedł do pracy fizycznej, bo się do szkól nie pchał zbytnio.
No i schudł. |Bo palety ciąga. W hurtowni.
No i "mama" w kuchni, przy zlewie,zmywamy, w wigilię, do mnie: "jezu jaki chudy ten A."
U ciotki na drugi dzień świąt ( 3/4 rodziny przy stole) , A. sie podnieca ciastem ciotki. Koment teściowej :"jedz, jedz, póki masz okazję!"
Co lepsze, to u nas żarcie jest strasznie ważne, bo oprócz życiowych funkcji, mam kulinarnego bloga, żarcia po pachi:latamy po restauracjach, warsztatach itd.
Zagłodziłam, kurna!

[lilka_vanilka]

Napisane przez CATUS

Taka sytuacja: w domku rodzinnym majne TŻ nic nie musiał-ani pracowac , ani ponosic odpowiedzialności. A nie był grzecznym chłopcem. Sie ogarnął przy mnie (taki anioł ze mnie-a tak naprawdę, to był nauczony odpowiedzialności przez mamę, tylko motywacji szukał, czy cóś, w każdym razie teraz napier.ala, a ja o niego dbam jak umiem)-poszedł do pracy fizycznej, bo się do szkól nie pchał zbytnio.
No i schudł. |Bo palety ciąga. W hurtowni.
No i "mama" w kuchni, przy zlewie,zmywamy, w wigilię, do mnie: "jezu jaki chudy ten A."
U ciotki na drugi dzień świąt ( 3/4 rodziny przy stole) , A. sie podnieca ciastem ciotki. Koment teściowej :"jedz, jedz, póki masz okazję!"
Co lepsze, to u nas żarcie jest strasznie ważne, bo oprócz życiowych funkcji, mam kulinarnego bloga, żarcia po pachi:latamy po restauracjach, warsztatach itd.
Zagłodziłam, kurna!

Dłuugo się zastanawiałam co to za błąd,a to po niemiecku

To przecież wiadomo, że talentem kulinarnym nigdy przenigdy nie dościgniesz teściowej U mnie jest tak samo, a szczególnie odkąd wyjawiłam, że nie jemy ziemniaków i tłustych rzeczy. Teraz odwiedzając jednych i drugich rodziców wiemy czego się spodziewać

[nati-mo]

Moja przyszła teściowa kazała mojemu chłopu zaprosić mnie do jego domu rodzinnego (280 km drogi), żebym posprzątała ich chatę po remoncie. Nie skorzystałam z zaproszenia
Jak wyjeżdżaliśmy na urlop w ciepłe kraje, pani teściowa powiedziała mi, że ma nadzieję, że przez podróż i inny klimat rozreguluje mi się cykl i zajdę w ciążę. No i klapa
Przy pierwszym spotkaniu z teściami (było to na jakimś weselu w ich rodzinie), siadła z jakimiś ciotkami, patrzą się wszystkie na mnie i jakas ciotka mówi głośno: No TA to jest lepsza od poprzedniej. Teściówka na to odpowiedziała: Eee tam, nie jest...
Często powtarza, że mam zbyt ostry charakter dla jej syneczka, i na dłuższą metę to na pewno zrobię z niego pantoflarza, a to wszystko przez to, że jestem góralką, a przecież góralki to wściekłe mendy są

[Maarit666]

Mama jednego z moich byłych TŻ robiła z mojego życia piekło. Miała pretensje, że nie zapytałam jej o pozwolenie na spotykanie się z nim (!!), że nie chciałam sprzątać w jej domu, obgadywała mnie z jego znajomymi, wydzwaniała do mojej mamy żeby poinformować, że się puszczam, do mnie wysyłała SMSy, że mam zostawić jej synka, bo mu marnuję życie. Jak uczyłam się do egzaminów na studia i czasowo ograniczyłam spotkanie z TŻ, to mnie oskarżyła o wywyższanie się i pokazywanie jego rodzinie, jaka to jestem yntelygentna Pewnego dnia oskarżyła mnie o kradzież 100 zł, rzekomo wyciągniętych z jakiegoś jej tajnego słoika, potrafiła też nazwać ☠☠☠☠ą i prostytutką

No i co najlepsze - co i rusz podsuwała mu pod nos inne dziewczyny, najlepiej tak, żebym ja to widziała. Np. raz przyszła w odwiedziny znajoma z córką, to matka mojego ex-TŻ mówi na głos przy wszystkich: "Aniu a może byś się wzięła za L.? Bylibyście taką ładną parą. Przecież z M. i tak niedługo zerwie!"

Ja wtedy miałam lat 19, ona - 50. Stara baba, a zachowywała się jak dziecko. Starałam się jej unikać, ale nie zawsze się dało. Co gorsza, TŻ mnie w ogóle mnie przed nią nie bronił :/ Chciał, żebym nie zwracała na nią uwagi, bo jest trochę niezrównoważona i może teraz faktycznie bym tak zrobiła. Ale wtedy byłam młoda, wrażliwa i bardzo mnie jej zachowanie bolało. W końcu udało jej się dopiąć celu, bo nie wytrzymałam i zerwałam z nim dla świętego spokoju.

[201604250957]

matka mojego ex była kulturalna i nie robiła mi żadnych jazd, nawet nigdy nie powiedziała mi nic niemiłego ale potrafiła np. podczas naszej nieobecności przyjść do mieszkania w którym mieszkaliśmy (była jego właścicielką, miała klucze, a sama mieszkała w bloku z 200m dalej- kupiła synowi mieszkanie ale mimo wszystko chciała mieć go blisko przy sobie (sic!)) i poukładać nam rzeczy w szafkach oraz jedzenie w lodówce (!) dokładnie tak jak sama miała u siebie w kuchni jogurty musiały być na pierwszej półce, na drugiej ser i wędlina, warzywa na ostatniej a na drzwiach jajka teraz się z tego śmieje ale jak wróciłam do domu i nie mogłam niczego znaleźć to myślałam, że ją zabiję

[ciri15]

Napisane przez nati-mo

Często powtarza, że mam zbyt ostry charakter dla jej syneczka, i na dłuższą metę to na pewno zrobię z niego pantoflarza, a to wszystko przez to, że jestem góralką, a przecież góralki to wściekłe mendy są

Ja nie widzę w tym nic złego.

[myszenka87]

Mój tata zawsze mówi,że miał cudowną teściową(niestety tylko 5 lat)Mój mąż też uważa,że jego teściowa jest cudowna.Za to teściowa mojej mamy odstawiała różne cyrki(moi rodzice mieszkali z nią)np gdy była jakaś rodzinna impreza,lub u moich rodziców byli goście,moja babcia wchodziła do pokoju po cichu,ale tak,żeby ją wszyscy widzieli,siadała w kącie i zajadała się chlebem z cukrem pokropionym wodą

Moja teściowa też nam sprawiła wiele przykrości,ale okazało się to wynikiem choroby psychicznej i mimo tego,że nasz związek niemal się przez to skończył i bywało naprawdę źle nie mam do niej pretensji i od kiedy bierze leki jest naprawdę cudowną teściową.

[smerfetk_a]

Gdy zobaczyłam wątek to przypomniał mi się tekst "teściowej" Kobita jest szczera i wali prosto z mostu, ale wtedy mnie to powaliło

teściowa: Podobno się odchudzasz? Z czego?
ja: yyyy
teściowa: Nie odchudzaj się, w hormonach ci się poprzestawia i zajdziesz w ciąże
ja:

Generalnie dla mnie jest zawsze miła i nie mogę narzekać, ale czasem nie chce mi się wierzyć jak TŻ traktuje Przykład: TŻ przychodzi z pracy, zmęczony, zjada obiad (jeśli jest), wychodzi z psem, wraca, chce odpocząć chwile. Na to co ona zaraz z pretensjami że ma zrobić czynność X. On że za chwile bo jest zmęczony. Na to wielki foch, głośne marudzenie, a po chwili idzie do swojego pokoju i wydzwania do koleżanek i głośno opowiada jaki to jej syn jest leniwy, nic nie robi, tylko siedzi przy komputerze Wierzyć mi się w to nie chciało jak pierwszy raz usłyszałam, bo co to za zachowanie? Ale niestety jest nagminne.
Tłumaczę to sobie tak, że mama TŻ jest samotna i "wymyśla" z nudów, nie ma kogo pomęczyć...
No a co do "nic nierobienia" - 99% przypadków gdy przychodzę do TŻ to jego mama ogląda tv, niezależnie od pory A gdy rozmawia z koleżankami/moją mamą np to opowiada jak to ludzie są uzależnieni od telewizora/komputera i jak ich to ogłupia
Dodam, że jak się spotykała z jednym facetem to była dużoo bardziej znośna i nie czepiała się TŻ o każdą duperele, jak żałowaliśmy jak jej nie wyszło...

[kassate1203]

moja teściowa jest dość specyficzną kobietą. Dla niej nie problem jest zaczynać rozmowy intymne, opowiadać o fizjonomii ciała, seksie, okresie relacjach małżeńskich itd. Ja zaś na odwrót uważam, że powinna być pomiędzy nami jednak pewna granica, bo jednak to jest moja teściowa. Swojego czasu przechodziła menopauzę i oczywiście nie omieszkała poinformować całej rodziny włącznie ze mną i moją mamą, że ma manopauzę, że się jej okres rozregulował itd. Kiedy przyjeżdżałam do teściów nie raz teściowa witała mnie słowami:
- A wiesz, robiłam sobie test ciążowy... ale wyszedł negatywny..." Noszzzz kurde a cóż mnie to obchodzi, ja to uważam za sprawę intymną i chyba nikt poza TZ nie dowiedziałby sie o tym. Ale nie moja teściowa. Ponad to dowiedzialam się, że ma:
- obfite miesiaczki
- 28 dniowy cykl
- musi nosić grube podpaski
- nie zabezpieczają się
itd, itp.
Może to nie są jakieś wywinięte numery ale też jest ciekawie z taką teściówką

[CatherineWolf]

Mama mojego ex zachowywała się jak nie wiadomo jaka dama (niestety do prawdziwej damy było jej daleko). Przy stole siedziałam sztywno bo strach było się ruszyć. Ex co chwile dostawał reprymendy, że coś źle robi (oczywiście wszystko przy mnie). Na całe szczęście nasza 'miłość' długo nie potrwała.

Kolejna wyliczała ile ex ze mną spędza czasu. Kiedyś siedzieliśmy sobie u niego i po chwili wpada teściowa z informacją, że ex ma iść już spać bo jutro jedzie do pracy. Wspomnę tylko, że wtedy miał 22 lata, była godzina 21 a do pracy miał na 10:00. Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać.

Kolejnych dwóch przyszłych teściowek na szczęście nie miałam okazji poznać.

Obecna teściowa jest spoko. Tzn. czasem czymś mnie wkurzy, ale to są raczej głupoty. 'Na razie' nie mogę na nią narzekać.
Za to mąż ma przechlapane bo moi rodzice to niezłe ziółka.

[2016051109231]

Mama mojego tż jest strasznie fałszywa, niby mnie lubi ale widzę jak obgaduje wszystkich za plecami, więc tylko mogę się domyśleć co mówi o mnie jak nie słyszę. A najbardziej dobijają mnie jej żarty że odbierze mi prawa do dziecka. Taki przykład: Urodziny babci tż-a wszyscy siedzą przy stole babcia dostała w prezencie ciśnieniomierz moja teściowa jak go zobaczyła na cały głos krzyknęła: " o zmierzy mama ciśnienie tamtej (pokazuje na mnie palcem) jak będzie miała złe i będzie chora to zaraz złoże wniosek do sądu i wnuczkę zabiorę do siebie".
Takie żarty są u niej na porządku dziennym. Albo rozmawiamy i ja mówię że uszyłam zabawkę dla małej (taki woreczek wypełniony grochem) na to ona w wielkim szoku "to ty potrafisz szyć?? no niemożliwe!"

[aja23]

Dla mnie na tytuł najgorszej teściowej zasługuje teściowa mojej koleżanki.

Koleżanka zachorowała na nowotwór kilka lat temu. W trakcie choroby wyszła za mąż za naprawdę porządnego i oddanego mężczyznę (pozazdrościć). Na początku mieszkali u mamy TŻta. Dość szybko jednak choroba zaczęła postępować, koleżanka czuła się coraz gorzej i najzwyklej w świecie wymagała opieki. Teściowa nie dość, że nie pomagała to wręcz dręczyła dziewczynę! Szybko wyprowadzili się do jej rodziców. Teściowa nie mogła znieść, że jej syn ożenił się z chorą i robiła wszystko, żeby im zniszczyć życie, a nawet uprzykrzyć życie najbliżej rodziny synowej! Chodziła po ludziach i opowiadała głupoty, poszła nawet do szefów członków rodziny. Na syna obraziła się wielce, synowej oznajmiła, że domu to jej nie przepisze - niech sobie nie myśli nawet (jakby to było najważniejsze w tym momencie, albo nawet jakby ktokolwiek się o to upominał). Po ciężkiej chorobie koleżanka zmarła. Teściowa była na pogrzebie. Jej syn stał przy trumnie, a ta nawet nie podeszła! Stała przy murze i dosłownie śmiała się!
Owa teściowa mieszka teraz sama, syn sam - jego nową rodziną są teściowie, którzy go przyjęli jak własnego syna. Dla mnie sytuacja nie do pojęcia....

Ja z moją teściową też nie żyję najlepiej - zabrałam jej ukochanego synka i wywiozłam na drugi koniec Polski. A przecież mógł sobie życie ułożyć przy niej Spotykam się z nią bardzo, bardzo rzadko - jak już nie mam wymówki, dlaczego nie mogę się z nią spotkać, a TŻ nalega. Ale nie znam drugiej tak fałszywej i zapatrzonej w siebie osoby która żyje tylko tym, ilu to kiedyś miała narzeczonych i jak się w nią wpatrują mężczyźni. Kobieta zachowuje się jakby miała ze 20 lat, taka jest sympatyczna, wyluzowana, cool. Zawsze się zastanawiam jak to jest, że tylu narzeczonych wszędzie, a jest sama Kobieta po 50tce, a w głowie siano dosłownie. I nie cierpię jeszcze jednej rzeczy - branie TŻta na litość - przyjedź do mnie bo ja chora jestem, sama, księżniczka. Tylko korony brakuje i księcia na białym koniu. Dobrze, że mieszkamy daleko. Niestety od jakiegoś czasu nie lubię świąt

[ciri15]

Napisane przez aja23

Koleżanka zachorowała na nowotwór kilka lat temu. W trakcie choroby wyszła za mąż za naprawdę porządnego i oddanego mężczyznę (pozazdrościć). Na początku mieszkali u mamy TŻta. Dość szybko jednak choroba zaczęła postępować, koleżanka czuła się coraz gorzej i najzwyklej w świecie wymagała opieki. Teściowa nie dość, że nie pomagała to wręcz dręczyła dziewczynę! Szybko wyprowadzili się do jej rodziców. Teściowa nie mogła znieść, że jej syn ożenił się z chorą i robiła wszystko, żeby im zniszczyć życie, a nawet uprzykrzyć życie najbliżej rodziny synowej! Chodziła po ludziach i opowiadała głupoty, poszła nawet do szefów członków rodziny. Na syna obraziła się wielce, synowej oznajmiła, że domu to jej nie przepisze - niech sobie nie myśli nawet (jakby to było najważniejsze w tym momencie, albo nawet jakby ktokolwiek się o to upominał). Po ciężkiej chorobie koleżanka zmarła. Teściowa była na pogrzebie. Jej syn stał przy trumnie, a ta nawet nie podeszła! Stała przy murze i dosłownie śmiała się!
Owa teściowa mieszka teraz sama, syn sam - jego nową rodziną są teściowie, którzy go przyjęli jak własnego syna. Dla mnie sytuacja nie do pojęcia....

Potwór, nie człowiek.

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------

Napisane przez ryba871019

Mama mojego tż jest strasznie fałszywa, niby mnie lubi ale widzę jak obgaduje wszystkich za plecami, więc tylko mogę się domyśleć co mówi o mnie jak nie słyszę. A najbardziej dobijają mnie jej żarty że odbierze mi prawa do dziecka. Taki przykład: Urodziny babci tż-a wszyscy siedzą przy stole babcia dostała w prezencie ciśnieniomierz moja teściowa jak go zobaczyła na cały głos krzyknęła: " o zmierzy mama ciśnienie tamtej (pokazuje na mnie palcem) jak będzie miała złe i będzie chora to zaraz złoże wniosek do sądu i wnuczkę zabiorę do siebie".
Takie żarty są u niej na porządku dziennym. Albo rozmawiamy i ja mówię że uszyłam zabawkę dla małej (taki woreczek wypełniony grochem) na to ona w wielkim szoku "to ty potrafisz szyć?? no niemożliwe!"

Tak, odbierze Ci prawa do dziecka, syn się do niej wprowadzi i utworzą prawdziwą rodzinę. I będą ze sobą spać. Jaka idiotka.

[201803290936]

Napisane przez ryba871019

Mama mojego tż jest strasznie fałszywa, niby mnie lubi ale widzę jak obgaduje wszystkich za plecami, więc tylko mogę się domyśleć co mówi o mnie jak nie słyszę. A najbardziej dobijają mnie jej żarty że odbierze mi prawa do dziecka. Taki przykład: Urodziny babci tż-a wszyscy siedzą przy stole babcia dostała w prezencie ciśnieniomierz moja teściowa jak go zobaczyła na cały głos krzyknęła: " o zmierzy mama ciśnienie tamtej (pokazuje na mnie palcem) jak będzie miała złe i będzie chora to zaraz złoże wniosek do sądu i wnuczkę zabiorę do siebie".
Takie żarty są u niej na porządku dziennym. Albo rozmawiamy i ja mówię że uszyłam zabawkę dla małej (taki woreczek wypełniony grochem) na to ona w wielkim szoku "to ty potrafisz szyć?? no niemożliwe!"

Po takim komentarzu (skoro to nie pierwszy raz i idzie za tym wrogie nastawienie) już bym się z tą panią nie spotkała. To nie są żarty, to jest jątrzenie, które może w końcu podłapać dziecko.