![]() |
#91 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
ja dzisiaj przeczytałam artykuł po którym się popłakałam.... Wynika z niego że wszystko co zrobiłam zrobiłam źle.... źle, że myślałam żeby go uśpić zanim zadecydował o tym lekarz, źle że chciałam mu ulżyć w tym cierpieniu wcześniej mimo iż lekarz popełnił błąd ale źle że w ogóle o tym myślałam źle że w jakiś sposób się odsunęłam od mojego maleństwa gdy mnie najbardziej potrzebował... że mnie nie było przy nim gdy go usypiali (pojechała moja mama)
Ja i tak sobie tego wszystkiego nie mogę wybaczyć a ten artykuł rozbił mnie totalnie ![]() -------------- poza tym zbliżają się pierwsze święta bez Niego ![]() ![]()
__________________
Edytowane przez Angel_00 Czas edycji: 2010-12-04 o 14:02 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#92 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Masz jakiegoś linka? Chętnie bym to zobaczyła...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#93 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
w gazetce z rossmanna(czy jak to się pisze) przeczytałam dawali do zakupów
![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#94 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
u mnie za ponad tydzień minie rok, jak nie żyje mój piesek
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#95 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
![]() ![]() ![]() ---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ---------- nie mogę znaleźć w necie a tak jak napisałam gazetę wyrzuciłam i żałuję że w ogóle do niej zajrzałam ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#96 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
szukałam na wszystkie możliwe sposoby i albo nie ma albo nie umiem szukać ale jak będę w rossmanie to jak jeszcze będą to wezmę i zrobię zdjęcie albo przepiszę....
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#97 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
kochana Wizażanka z forum o Rossmanie zeskanowała mi ten artykuł - nie wiem za bardzo jak to zrobić żeby nie było za wiele razy loga wizażu więc wklejam linki
https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...0&d=1291541502 https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...2&d=1291541540 jak nie będą działać to najwyżej pomyślę o innym rozwiązaniu....
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#98 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Dziewczyno ja nie wiem kto pisał ten artykuł ale mądra ta osoba nie była...
Rady typu 'nie usypiaj psa za wcześnie ale nie rób tego też za późno' i 'najlepiej żeby umarł sam, no chyba, że się męczy' są tak durne, że aż nieśmieszne. Nie przejmuj się tym, musieli po prostu zapełnić czymś kartki w swoim 'pisemku' (które ogólnie ma bardzo tendencyjne artykuły) a samych zdjęć (które zajmują ponad połowę miejsca) dać nie mogli. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#99 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
no niby wiem ale normalnie aż mi się serce ścisnęło że przy nim nie byłam itd
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#100 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: niemcy
Wiadomości: 404
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Angel, zrobilas to, co zrobic powinas. Nie zameczaj sie tym...
__________________
Czy widząc cierpienie odwracasz wzrok...? Dalmatyńczyki w Potrzebie - ile kropek tyle nieszczęść! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#101 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#102 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Nie no jasne, że tak się zdarza. Ale przyznasz chyba, że problem jest trochę bardziej zawiły niż zostało to opisane w tym pseudo artykule.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#103 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 553
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Wg mnie artykuł jest jakiś ubogi w treść. Jedyne z czym się zgadzam to to, że nie powinno się na siłę przedłużać życia i usypiać zdrowych, lecz starych zwierząt. Ty tego nie zrobiłaś, więc nie masz czego sobie zarzucać.
To weterynarze są od tego, żeby znać się na swojej pracy i oni powinni na podstawie badań dokonać realnej oceny stanu zdrowia. Natomiast jak byłam z kotką w pierwszym gabinecie, to szanse były duże, duże podczas 2 tyg. dawania antybiotyków i codziennych kroplówek. Po tygodniu zapytałam, czy ją boli - nie, nie płacze, na pewno nie. Poszłam do drugiego gabinetu... Kot nie ma szans, USG pokazało znacznie więcej niż tam, badania krwi nawet nie powtarzałam, bo wet powiedział, że te kroplówki już nie mają sensu, a kot na pewno cierpi... i on sugeruje eutanazję. Przecież sama bym w poprzednim gabinecie nie sugerowała uśmiercenia własnego zwierzaka, skoro jest szansa. Z bólem serca się zgodziłam... moja mama chciała wyjść, została ze mną, bo ja nie miałam wątpliwości. Ale: wszystko zależy od siły charakteru człowieka, okoliczności, i raczej nie sądzę, żeby zwierzęciu dawała coś obecność właściciela. To raczej właściciel czuje się lepiej. Kotka patrzyła tępo, po zastrzyku już w ogóle nie kontaktowała... Ciałka drugiej kotki nawet nie zobaczyłam, nie miałam siły, zresztą w ogóle nie pomyślałam. A jak ktoś ma coś do powiedzenia w tej sprawie, to sam mógł tę bidulkę przygarnąć i zachować zimną krew, kiedy trzeba. Najważniejsze jest, żeby zwierzak nie cierpiał, a nie to, czy utuli się go, gdy już praktycznie nic pozytywnego nie czuje, lub czy zrobi mu się grobek. Ale wiem, jak wyrzuty sumienia mogą męczyć...
__________________
Proszę osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny, o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, która znajduje się
TU Z góry dziękuję za pomoc. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#104 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
To ja powiem coś o tych wyrzutach, ok? Powiem to raz i więcej nie chcę.
Wyrzuty sumienia potrafią doprowadzić człowieka do skraju wytrzymałości. Do takiego momentu, kiedy chce się zrobić wszystko żeby przestało boleć, żeby się ukarać albo żeby jakoś odpokutować. Na szczęście udało mi się znaleźć to ostatnie rozwiązanie. Zabiłam swojego psa. Przyczyniłam się do jego śmierci nie zastrzykiem tylko zaniedbaniem. Jak miał 13 lat dowiedziałam się, że jest chory na serce, bardzo poważnie. Chwilę leczył go konował po czym znalazłam najlepszego kardiologa w mieście a może nawet województwie. Udało nam się kupić psu rok bardzo fajnego życia. Życia z lekami, potem z kroplówkami co jakiś czas ale widać było, że był zadowolony, radosny. A potem moja mama spadła ze schodów. Na psa lub tuż obok psa. Złamała nogę o czym wtedy nie wiedziała. Działo się to o świcie, pod moimi drzwiami. Wstałam, obejrzałam matkę, obejrzałam psa, wydawali się w porządku i... poszłam dalej spać. Przez 3h mój pies leżał pod moimi drzwiami, w szoku i wstrząsie. W końcu rodzice mnie obudzili. Jak zobaczyłam w jakim stanie jest pies od razu pojechałam do znajomego weta. Próbowaliśmy go ratować jakieś 3 godziny. Była znaczna poprawa, zamachał nawet ogonem, spojrzał na mnie przytomnie. A po 5 minutach miał zapaść. Dopiero wtedy poprosiłam weta o zastrzyk usypiający. Przez pół roku byłam totalnym wrakiem. Dodatkowo nie mogłam się wypłakać, wykrzyczeć, bo rodzina od razu przylatywała żeby mnie uspokajać. Nie mogłam też robić przykrości mamie, która nie mogła sobie darować, że przez jej pierdołowatość pies umarł. Obwiniałam ją o to ale nie mogłam jej o tym powiedzieć. Jechałam na lekach uspokajających, co nie było najlepszym pomysłem, bo mnie otępiały ale nie mogłam przez nie 'przerobić' tego bólu. Minął rok a ja nadal nie mogłam sobie wybaczyć, że nie zostałam z nim, że nie sprawdziłam dokładniej, że nie wybudziłam się i nie oprzytomniałam bardziej. Zawaliłam studia bo zamiast jechać na zajęcia jechałam na jego grób i tam wreszcie krzyczałam i płakałam. Przepraszałam go i wiedziałam, że to już na nic, że i tak umarł, że to przeze mnie, nie cofnę czasu, wypominałam sobie każde podniesienie głosu, każde złe potraktowanie. Bardzo chciałam sobie wybaczyć ale nie potrafiłam. W końcu znajoma nieświadomie podsunęła mi rozwiązanie prosząc o wpłatę jakiejś drobnej kwoty na chorego psa. Odkupię swoje winy, dosłownie. Dam dom innemu zwierzęciu. Takiemu, które nie miało tyle szczęścia co mój ukochany pies, który urodził się w dobrej rodzinie i do dobrej trafił. 2 życia, bo jedno nie wystarczy. Adoptowałam miksa owczarka niemieckiego. Było mi trochę lepiej. Teraz uratowałam od zamarznięcia kotkę. Jest mi dobrze. Nadal nie jest cudownie, pojawiają się takie wątki jak ten i zaczynam ryczeć. Przed zaśnięciem coś mi się przypomni i znów wpadam w totalne otępienie albo histerię. Ale jest dobrze. Wzięcie do siebie tych zwierzaków nie było dla mnie łatwe ze względów bardzo różnych, w tym uczuciowych. Muszę je pokochać po to by troszczyć się o nie tak jak na to zasługują. I na tym się skupiam. Nie wiem czy mój sposób jest dobry i właściwy. Ale wiem, że jest lepszy niż patologiczna żałoba, leki i próby samobójcze. Może komuś się przyda, może ktoś zakopał się w winie tak jak ja i szuka każdej drogi żeby z tego wyjść. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#105 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 706
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
1000days
przeczytalam przed chwilą Twoją wypowiedź i ledwo piszę przez łzy. masz rację wyrzyty potrafią zniszczyc człowieka. Z moją wrażliwością na krzywde zareagowalabym prawdopodobnie identycznie... Mam 3 letniego owczarka ,,, nie wyobrazam sobie zycia bez niego, wyjezdżając dzwonie i pytam się,,jak nionio moje?" ,,dostał jesc, był ktos z nim?uważajcie na niego" chociaz chwilami bym go ,,popadła" to kocham tego psa... tak kocham. Rodzice mówią, ze głupia.... 21 lat i o psa troszczy sie lepiej niz o czlowieka... mi ludzie wiele krzywy wyrządzili... pies nie i zasługuje w pełnym stopniu na miłosc, jakikolwiek pies na to tez zasługuje. Kiedys budzilam TŻta w nocy z placzem podczas wyjazdu, ze się martwie, ze jakis pies go zaatakuje a ta moja wiecznie merdajaca kuleczka sie nie obroni... dziwili mi sie, az pewnego razu gdy w zastepstwie moj brat poszedl na spacer z psem, wraca przerazony i mowi,, pies nas zaatakował... wielki potężny pies.... <rasy podobnej do mastiffa neapol.> pierwsze co biegne do mojego niońka... cały i zdrowy ale przestraszony. okazało sie,ze rzucil sie na mojego brata <jest wielkii uwierzcie mi :P> , obronil sie... moj pies za to przerazony odskoczyl chroniąc sie u boku brata... uratowało go długie futro i moj ukochany brat... nie wiem co by bylo gdybym ja wtedy wracała... nie poradzilabym sobie z psem wiekszym i silniejszym ode mnie.. nie potrafilabym obronic mojego wiernego towarzysza... i wyobrazcie sobie,, ze juz teraz mnie męcza wyrzuty... Pies widząc wsparcie i ze brat sie broni, zrobil cos czego brat w zyciu nie widzial... nasz pies, ktory ,,całuje" kazdego po twarzy rzucil sie broniąc z kolei brata... Był z niego tak dumny po powrocie... moze i odbieglam od tematu, ale podziwiam was wszystkich ze potraficie lu staracie sie dac rade ze smiercią waszych futerkowych przyjacioł. Ok mca temu odeszła od mojej najlepszej psiółki suczka.. ciezko mi bylo patrzec jak dziewczyna chodzi zalamana... suczka odeszła jej na rekach po ciezkiej chorobie... czekała na nią az przyjedzie, bo dzwonila jej mama, ze źle z nia, nawet sie ucieszyla merdajac ogonkiem, przytulila i skonala... Dziewczyna przeżyła szok... skonala jej na rękach przyjaciolka z dziecinstwa ![]() Jak dobrze, ze z wami mozna sie podzielic smutkiem... chociaz troszkę... 3majcie sie!!!! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#106 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: niemcy
Wiadomości: 404
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
To jest wlasnie ta jedna, jedyna wada psiakow..... zyja zdecydowanie za krotko...
Wasze posty... ciezko cokolwiek konstruktywnego napisac... Przytulam mocno.
__________________
Czy widząc cierpienie odwracasz wzrok...? Dalmatyńczyki w Potrzebie - ile kropek tyle nieszczęść! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#107 |
Zakorzenienie
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Przeczytałam wątek i postanowiłam, że napiszę coś od siebie...
W listopadzie ubiegłego roku podjęłam decyzję o uśpieniu kotki... Nawet teraz po takim czasie piszę tego posta przez łzy. Wiem, że była to słuszna decyzja i jedyna, bo niestety, ale już nic i nikt nie mógł pomóc Kropci. Najprawdopodobniej Kropka miała chłoniaka, zdiagnozowano u niej 2 guzy w okolicy serca i podejrzewano guza w głowie. Od momentu wystąpienia objawów zagrażających jej życiu (duszność spowodowana wodą w opłucnej) kotka żyła jeszcze ok. 3 miesięcy. Po punkcji, ratowaliśmy ją lekami odwadniającymi, dostawała antybiotyk i kroplówki nawadniające pod skórę, ale przyszedł dzień w którym Kropka nie miała siły dojść do kuwety, siedziała koło poidełka i nie miała siły się napić, przestała jeść... Widziałam, że kotka cierpi... decyzja o eutanazji była jedną z najtrudniejszych decyzji w moim życiu, niestety nie mogłam postąpić egoistycznie i patrzeć na powolną agonię kota, podjęłam decyzję o jej śmierci i muszę z tym żyć. Mam jeszcze 4 inne koty, ale żaden z nich nie zastąpi Kropci. Pocieszam się myślą, że na jej miejscu został u nas kocur, który miał być tylko tymczasowo i że przed śmiercią zaznała dostatniego, domowego życia, otoczona miłością i troską, bo wcześniej błąkała się po ulicy. Pocieszam się, że trafiła do nas, bo gdyby zachorowała jako wolno żyjący kot najprawdopodobniej czekałoby ją powolne konanie w samotności, bo woda zalałaby jej płuca i kotka udusiłaby się... Czasami rozmyślam, że może gdybyśmy wcześniej zauważyli jakieś subtelne symptomy, powiązali różne dolegliwości... wiem, że choroba Kropki była nie uleczalna i nic by to nie dało, a jednak czasami tak się zadręczam i nic na to nie mogę poradzić. Dzięki Bogu mamy naszą kochaną wetkę na którą mogliśmy liczyć w każdej sytuacji, która jeśli sama nie wiedziała "co jest grane" wysłała nas do innych specjalistów. Nigdy nie namawiała do uśpienia kotki, ale przygotowała nas na to, że wcześniej lub później taki moment nadejdzie. Decyzję pozostawiła nam... Sory, że tak się rozpisałam...
__________________
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#108 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Dziewczyny piszcie i nie krępujcie się że post za długi że za chaotyczny czy jeszcze coś innego.... takie pisanie nie zastąpi naszych maleństw ale może choć ciutkę pomoże zrozumieć pogodzić się. Sama wiem, że w takich sytuacjach nie myśli się o składni przecinkach tu grają emocje....
Ostatnio dzwoniłam do domu i odruchowo chciałam zapytać czy mały dobrze się czuje.... Jak był chory dzwoniłam prawie co godzinę czy wszystko ok itd. A teraz dzwoniłam w innej sprawie i chciałam się dowiedzieć czy nic mu nie jest.... na szczęście w porę się opamiętałam.... nie potrzebnie bym tylko zasmuciła rodzinę ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#109 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 16
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Cytat:
![]() ![]()
__________________
Cześć i czołem ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#110 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
ja się pocieszam tym że nasze maleństwa się już nie męczą.... Jednak pustka jest nie do opisania... Wiadomo są dni że jest lepiej nawał pracy i się tak nie myśli a są dni że chodzę rozbita i nie mogę się przyzwyczaić że już Go nie przytulę nie poczuję sierści......
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#112 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 83
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Bardzo Wam wszystkim współczuję, naprawdę.
Wiem jak boli strata pieska. 24.11.2008 zmarł nasz ukochany kundelek Harry- miał 8 lat. Sąsiad potrącił go samochodem, zmarł na miejscu, nie cierpiał. Gdy wróciłam wieczorem do domu i dowiedziałam się o tym (rodzice zdążyli go już pochować w jego ulubionym kocyku, na naszym podwórku), w ogóle do mnie nie dotarło. Dopiero następnego dnia rano, gdy poszłam w miejsce gdzie zginął zasypać krew, a potem tam gdzie go pochowali wpadłam w histerię, rozpaczałam około 3 miesięcy. Nie mogłam przestać płakać i wspominać, nie mogłam pogodzić się z tym że nie uścisnęłam go ostatni raz, nie pokazałam jak bardzo go kocham, nie pogłaskałam rudego pyszczka. Tylko rano, jak wychodziłam na zajęcia, podrapałam go jak zawsze po brzuchu- ostatni raz. Sąsiad który zabił Harry'ego oddał nam swojego psa, którego od ponad roku trzymał non-stop na łańcuchu (bez komentarza...). Bardzo o to zabiegaliśmy (nawet kiedy Harry jeszcze żył) i udało się. Ten piesek to przeuroczy i kochany owczarek podhalański, jest niesamowicie wdzięczny za wyzwolenie z łańcucha. Czas leczy rany, to prawda, chociaż gdy czytałam Wasze wypowiedzi popłakałam się przypominając sobie Harruska... Owczarek podhalański jest u rodziców i radośnie biega po podwórku, ja tymczasem razem z mężem zaadoptowałam sunię ze schroniska. Bardzo ją kocham, tak jak i owczarka, i nie chcę myśleć o tym, że kiedyś będę musiała się z nimi pożegnać... Trzeba się nimi cieszyć póki jest na to czas, dawać im jak najwięcej miłości. Jeśli mają odejść, niech będą szczęśliwe i czują, że je kochamy... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#113 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
podziwiam że macie siłę przygarnąć kolejne zwierzątko.... nie potrafiłabym przejść przez to wszystko jeszcze raz....
ostatnio znów mi się śnił.... tym razem pełno krwi...... ja cały czas nie wierzę, czuję się jakbym była na wakacjach miała z nich wrócić i znów poczuć jego sierść przytulić, uściskać..... niby wiem że to się już nie stanie a jednak to takie dziwne uczucie którego nie potrafię opisać....
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#114 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: niemcy
Wiadomości: 404
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Angel, a czy te wszystkie cudowne, niezapomniane chwile z nim spedzone nie sa tego warte?
__________________
Czy widząc cierpienie odwracasz wzrok...? Dalmatyńczyki w Potrzebie - ile kropek tyle nieszczęść! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#115 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
teraz jak go nie ma to te kilkanascie lat wydają się być tygodniem miesiącem.... tak zleciało.... tylu rzeczy nie pamiętam na tyle rzeczy nie zwracałam uwagi.... po prostu miałam wrażenie że będzie zawsze na wszystko będzie czas..... a teraz za późno....
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#116 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
zdjęcia mojej myszki.....
__________________
Edytowane przez Angel_00 Czas edycji: 2011-01-19 o 12:03 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#117 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: niemcy
Wiadomości: 404
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Piekne malenstwo...
__________________
Czy widząc cierpienie odwracasz wzrok...? Dalmatyńczyki w Potrzebie - ile kropek tyle nieszczęść! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#118 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Dziękuję
![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#119 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Dziki Zachód ;]
Wiadomości: 782
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
Witam..
2 lata temu..po 18 latach wspólnego życia.. zmuszona zostałam do uśpienia mojego kochanego Kluska.. ![]() OD zawsze to był mój psiak.. dostałam go jako 6 letnie dziecko ![]() Dbałam.. wiele mu zawdzięczam.. odpowiedzialność, dbanie, systematyczność..punktual ność... to wszystko mu zawdzięczam.. Ponieważ jestem jedynaczką, on.. był jakby moim bratem.. TO był.. Pudel.. średni srebrzysty.. każdy mówi,że.. pudle są głupie.. ale mój..był.. najmądrzejszy.. jakiegokolwiek widziałam.. Nigdy nie miał żadnych problemów zdrowotnych.. dopiero po 18..urodzinach.. zaczął.. mieć problemy sercowe.. Wet.. stwierdził, że.. niestety to kwestia czasu.. i że może się męczyć.. Qrdeee.. zaczynam ryczeć.. Spędzałam z nim każde wakacje.. jeżdził ze mną po całej Europie.. był praktycznie wszędzie.. niczego się nie bał.. oprócz kąpieli.. i szczerzenia..wtedy wariował.. ![]() Byl cięty.. na wszelakie inne stwory.. koty..ptaki.. atakował kiedyś dzika.. i konia.. ![]() Piękny..przepiękny dzień.. a to nocne jego chrapanie..było poezją dla moich uszu.. ![]() Pięknie wspomnienia... Chciałabym mieć znowu psiaka.. aleee.. nie wiem, czy jestem gotowa..
__________________
Walczę! Ma być -10kg ![]() Miłość życia ![]() ![]() Kurs nurkowania ![]() Wyprawa życia -> już niedługo ![]() Generalnie zmiany ![]() ![]() Żyjeeeeee...Kolooooorami.. !!! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#120 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: jak uśpić ? ;(
No właśnie z ta gotowością jest ciężko wiem że nie będę miała już psa jeśli kiedyś się zdecyduje na jakieś zwierzątko to nie na psa :-( ale potem myślę że znów mam przechodzić przez jego śmierć to mnie zniechęca :-(
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:40.