Zaręczyny po niecałym roku związku

[zuhanka]

nie wszystko zależy od okoliczności, od tego ile czasu się znacie itp.

[201803080934]

to już trzeci dokładnie taki sam temat w ostatnim czasie, podejrzewam, że jest ich więcej, ale spojrzałam w wyszukiwarkę bardzo pobieżnie

zaręczyny - czy nie za wcześnie
zbyt wczesne zaręczyny

i dodatkowo:
Kiedy zaręczyny, wspólne mieszkanie, jaki staż?

[CzarnaAmericana]

A ja am jestem zdania, że można kogoś poznac w rok, oczywiście nie chodząc tylko do kina, ale np. mieszkając ze sobą razem to juz na pewno.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez mary_poppins

Albo ruletka i szczęśliwy traf, albo i ruletka i ciągnięcie małżeństwa za wszelką cenę, bo tego nigdy nie wiadomo. Ludzi, którzy są ze sobą nieszczęśliwi, ale trwają, jest cała masa, staż tu nic nie mówi.

Dlatego mnie bawią te historie o dziadkach, co się zaręczali na drugiej randce, a przeżyli ze sobą 50 lat - a co mieli zrobić, jak podejście było w większości takie, że małżonka los rzuca i takiego jaki jest, trzeba akceptować, bo wyjścia nie ma/ślubowało się przed Bogiem?

moi rodzice wzięli ślub po roku i są już razem ok 25 lat - szczęśliwi

mnie za to bawią ludzie, którym się wydaje, że długi staż związku daje pewność, że małżeństwo się nie rozleci

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------

Napisane przez CzarnaAmericana

A ja am jestem zdania, że można kogoś poznac w rok, oczywiście nie chodząc tylko do kina, ale np. mieszkając ze sobą razem to juz na pewno.

ano dokładnie

[isiaczekk]

Napisane przez Varga

Może nie studiujemy, ale przez pół roku spędzaliśmy ze sobą tylko jeden dzień w tygodniu. Dopiero od kilku miesięcy zaczęliśmy się spotykać częściej. Razem zamieszkamy dopiero po ślubie. Czy to oznacza, że jesteśmy niegotowi na małżeństwo? No proszę Cię.

Przepraszam, że cytuję wypowiedź z początku watku.

Ale czy ja coś takiego napisałam? Napisałam odnośnie temtu czyli jak według mnie wyglada sprawa zaręcznym po roku związku. Napisałam jak z reszta wiele dziewczyn tutaj, że ludzie na pewno znają się lepiej jesli się spotykali często niż ci, którzy spotykali sie tak jak Ty ze swoim facetem do tej pory. (Nigdzie nie napisaąłm, że para która nie mieszkała ze sobą przed slubem nie jest gotowa na małżenstwo. Chociaż osobiście nie wyobrażam sobie mieszkać z facetem dopiero po ślubie. Podczas wspólnego mieszkania można na prawdę poznać drugiego człowieka) I nie przeoknasz mnie, że jest inaczej. Ale nie musisz się ze mną zgadzać, to tylko moje zdanie.

[kaledonia]

Napisane przez agus wawa

Czesc,
jestem ciekawa waszych opinii. Uważacie, że zareczyny po niecałym roku związku to zbyt szybko ?

Nie,u nas były oświadczyny po roku związku,ślub cywilny pół roku później,choć chcieliśmy szybciej,ale się nie dało.

Napisane przez Leszy

Nie.
Rodzice mojej znajomej wzięli ślub po 2 tygodniach znajomości. Są razem 24 albo 25 lat, nie pamiętam dokładnie. Kwestia znalezienia odpowiedniej osoby.

Napisane przez tyene

Zależy o czym się rozmawia. Dopiero na wizażu odkryłam, że można być z kimś 5 lat w związku i nigdy nie poruszyć poważnych tematów. Jeżeli jednak ktoś naprawdę rozwija swoją relację, poznaje swoje poglądy, mówi o wartościach, przekonaniach, to rok to nie jest aż tak mało.

No i zależy też od wieku. Inaczej rozmawiamy o przeciętnych 20latkach zaczynających studia, inaczej o 25latkach ze stałą pracą, inaczej o 30latkach z ustabilizowaną karierą.

Dokładnie. Nie wiedziałam,że trzeba odczekać by się dowiedzieć od partnera czy zamierza związek legalizować i kiedy,mieć dzieci itp. Dla mnie to pytania kluczowe,to samo dotyczy wyznawanej religii, stosunku do ślubu kościelnego.
Zadziwiło mnie kiedyś,że para jest x lat,a on nie przedstawił dziewczyny rodzinie i święta spędzają osobno. Kosmologia dla mnie

Gdybym miała poniżej 25 lat w dniu oświadczyn to bym odmówiła,bo to nie był dla mnie czas na ślub.

[rembertowa]

Napisane przez paula78

Zaręczyny to nie podpisanie kredytu- można się milion razy zareczać i zrywac zareczyny, poodbnie brac śluby- co wy takie "obrzędy" traktujecie tak poważnie?

znakomite podsumowanie

[leniwca]

Napisane przez Dotka90

Przecież oświadczyny nie oznaczają, że będziesz żoną pojutrze.

Niektórzy nie uznają zaręczyn, jeśli w niedługim czasie nie ma perspektyw na ślub. A już szczególnie, jak ktoś w ogóle nie czuje się gotowy, dojrzały na taki krok jak małżeństwo.

Co do tematu, ja podobnie jak Sziket, teraz bym chyba zwiała, jakby mi się facet oświadczył Kocham go, chcę z nim ślubu, ale nie teraz. Głównie ze względów finansowo-materialnych. Najpierw wolałabym się jako tako ustabilizować zawodowo i mieszkaniowo, poczuć pewniej w życiu. Nie chcę brać czy planować ślubu mieszkając z rodzicami albo dalej osobno. W każdym razie m.in. przez te aspekty czuję się niedojrzała do zakładania rodziny.
Na szczęście mój TŻ ma takie samo zdanie, więc się nie obawiam, że w najbliższym czasie wyskoczy mi z pierścionkiem

Szkoda, że niektórzy nie rozumieją, że to mi do szczęścia nie jest potrzebne, mam inne priorytety, nie czuję ciśnienia na ślub itp.

Napisane przez cava

Po trochę ponad roku związku (1,5 roku znajomości), to ja byłam już ze swoim mężatka i szczęśliwie jestem mężatka z tym samym "swoim" do dziś, a stuknie nam za rok 20ta rocznica ślubu.
Nie ma reguł.

Wow, gratuluję i życzę szczęścia dalej

[Niebieskooka arystokratka]

Nie, nie uważam, aby to było za szybko.
Choć jest za szybko jak się ma 20 lat i jest się dalekim od stabilności emocjonalnej i podejmuje się takie decyzje pod wpływem chwili, a takich przypadków jest sporo. W wieku 25+ ślub po niecałym roku nie jest czymś niezwykłym i mnie to nie dziwi.
Paula78 - może niektórzy danie słowa traktują poważnie?

[mary_poppins]

Napisane przez paula78

Zaręczyny to nie podpisanie kredytu- można się milion razy zareczać i zrywac zareczyny, poodbnie brac śluby- co wy takie "obrzędy" traktujecie tak poważnie?

Zależy jakie kto ma podejście, ja mam bardzo poważny stosunek do zaręczyn I zerwanie takowych byłoby dla mnie chyba tak samo "mocne", jak dla niektórych rozwód. Jasne, wystarczy rzucić pierścionkiem i wyjść, ale jak ktoś poważnie traktuje deklaracje, to już nie jest takie hop siup.

---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4512197 9]
moi rodzice wzięli ślub po roku i są już razem ok 25 lat - szczęśliwi

mnie za to bawią ludzie, którym się wydaje, że długi staż związku daje pewność, że małżeństwo się nie rozleci [/QUOTE]
No i świetnie, że im się udało. Nie musiało, w moim odczuciu prawdopodobnie byli na takim etapie związku, gdzie jeszcze bardzo łatwo jest się pomylić.

Nie, długi staż związku nie daje takiej pewności, ale uważam, że znacznie zwiększa prawdopodobieństwo. Oczywiście pod warunkiem, że ten związek jest udany, a nie do dupy.

[chwast]

Ogólnie? Nie.
Dla mnie? Tak.

[Candy_lips]

Napisane przez PaulinciaKWC

Masz 22 lata a rodzice sa po slubie 23..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dlatego, że mojej mamie udało się bardzo szybko zajść w ciąże ze mną po ślubie . Jak moi rodzice brali ślub, to była już moja siostra- miała 5 lat, czyli ok 5 lat starsza ode mnie. Z tym, że to siostra przyrodnia z innego ojca, tak że jak mój tata poznał moją mamę, to miała już dziecko z innym mężczyzną, ale nie wyszło im ogólnie. A moi rodzice są dla mnie przykładem dobrego małżeństwa ogólnie. Jak mówię wzięli ślub po roku znajomości. Oboje mimo młodego wieku, mama-22 lata, tata 21 lat- jest rok młodszy od mamy, byli dojrzałymi ludźmi. Pewnie życie ich tego nauczyło. No, ale wszystko zależy od sytuacji, jak mówię, ja po roku bym się nie zdecydowała na ślub, a przynajmniej nie w tym wieku co jestem, czyli 22 lata- owszem, moja mama tyle miała jak brała ślub, ale jednak teraz na ten krok ja jeszcze nie byłabym gotowa, a ona była i ok. No ale po rodzicach i nie tylko wiem, że da się i nie musi się rozpaść związek jak jest ślub po roku, może być mimo tego bardzo stabilny, zależy od pary, ich charakteru, podejścia Niezależnie od tego po jakim czasie ludzie wezmą ślub czy po roku czy po paru latach, to uważam, że najważniejsze, by trafić na odpowiednią osobę. Najlepiej na tak odpowiednią, że będziemy po prostu czuli, że z nikim innym nie będzie nam lepiej, a jest to możliwe. Tylko myślę, że wielu ludzi wikła się w kiepskie związki i po prostu wtedy tego nie zauważa.

[SorbetMalinowy]

Ja ze swoim TŻ zaręczyłam się po niecałych sześciu miesiącach znajomości. Znamy się "jak łyse konie" i nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. Kiedyś pomyślałabym, że pół roku to zdecydowanie zbyt krótki okres czasu, żeby podejmować jakieś poważniejsze decyzje, jednak w praktyce okazało się inaczej. Po prostu wszystko zależy od okoliczności

[mamDosc]

Wszystko to kwestia indywidualnego podejścia i własnych odczuć. Ja z moim Tżtem jesteśmy razem 9 miesięcy, mieszkamy ze sobą 6. W lipcu bierzemy ślub i wcale nie czuję, że to za szybko.