|
|
#91 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 165
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Popieram. Olej gadania osób, które każą Ci się przyznać do zdrady, musisz się póki co odizolować zwłaszcza od tego kumpla i na spokojnie wszystko poukładać w głowie.
__________________
Bohemian like you |
|
|
|
|
|
#92 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Edit: No ok, dla Ciebie to nie jest zdrada emocjonalna, tak piszesz, dla mnie jest, no ale fakt, zdrada to kwestia względna, każdy ma inne granice. Dla mnie może ktoś nas zafascynować i tu nie być naszej winy, po prostu coś nagle poczuliśmy, ale wtedy dystansujemy się i nic z tego nie ma. A jeśli to są już tak duże uczucia, to dla mnie to nie jest ok, ale dla Ciebie oczywiście może być inaczej. Tak jak piszę najlepiej odseparować się od obydwu i przemyśleć, tak sądzę. Niemniej, coś tak mi się wydaje,ale może się mylę, że Ty cały czas kochałaś przyjaciela, a to wyparłaś ze świadomości. No bo w sumie nie związałaś się z nim tylko dlatego, bo nie wierzyłaś w siebie. A wtedy to jak dla mnie związek z narzeczonym nie ma sensu, bo wątpię, byś w takiej sytuacji zapomniała o przyjacielu (chociaż nikby kto wie), bo skoro po tylu latach nadal aż tak Ci na nim zależy, to coś mi się wydaje, że to na nim bardziej Ci zależy. No, ale może się mylę, to tylko moje wrażenie. Edytowane przez Candy_lips Czas edycji: 2014-09-09 o 23:48 |
|
|
|
|
|
#93 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 417
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Podpisuje się pod tym rękoma i nogami. Mimo wszystko mi sie wydaje, że nie kochasz przyjaciela. Bardziej wydaje mi się, że to ciekawość i takie "wow", bo się tego nie spodziewałaś, ale nie jest to poparte prawdziwym mega wielkim uczuciem, choć ciekawa jestem, czy ciekawość bliskości z przyjacielem, nowe ukierunkowanie pociągu, chemii wygra ze stabilnym uczuciem i związkiem z Narzeczonym. Odpocznij, wyjedź i zastanów się. Przede wszystkim olej te teksty i pomyje na Ciebie za "zdradę", bo to głupota. Przyjaciel też sie do końca nie zachował fair, bo mąci Ci w głowie, przed Twoim ślubem. Zastanów się, wyjedź, odizoluj. Powodzenia!
__________________
... |
|
|
|
|
|
#94 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
No ogólnie bardzo źle zrobili oboje, on, że tak się zbierał, ona wiadomo, ale cóż... Ja w ogóle nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji, ale hipotetycznie myślę, że wybrałabym przyjaciela, bo znam siebie i wiem, że gdybym poczuła coś tak silnego do innego mężczyzny, to po prostu by oznaczało, że swojego faceta aż tak nie kocham, by z nim być. No bo tak bardzo to ja potrafię kochać jedną osobę, więc inna osoba, skoro kocham nie sprawiłaby, bym rozważała zakończenie związku. Skoro kocham to i tak mogłabym zafascynować się, ale nic więcej, nic ponadto, wiedziałabym nadal, że kocham swojego faceta i z nim chcę być. No tak mam. A jakby było inaczej, to wiedziałabym, że moja relacja nie jest ok. Taka jestem, tak myślę. Niemniej jasne, ludzie są różni i może u autorki jest inaczej i niekoniecznie to z przyjacielem powinna być, sama musi się zastanowić poważnie. Niemniej, takie odniosłam wrażenie, że może jednak z przyjacielem, że może to jego zawsze kochała, dlatego takie wrażenie zrobiło jego wyznanie. A jakby tak było, to niezależnie czy z przyjacielem jej się udałoby czy nie, to i tak wtedy powinna zerwać z narzeczonym, bo inaczej byłaby wobec niego nie fair. No, ale fakt, dla mnie to kosmos, zafascynować się to umiem innym, ale więcej nie. Kocham swojego faceta i jestem z nim od 6 lat. A fascynujących mężczyzn było wielu, ale wiem czego chcę właśnie, nie wyobrażam sobie dla kogokolwiek innego rozważać zakończenie związku. A tu autorka niby sobie poukładała, nie chciała przyjaciela, a tu bach, uczucie do niego tak silne i chęć rozstania, myślenie o tym. Dla mnie dziwne, fakt, skoro miała tak dobrze z narzeczonym, tak szczęśliwa i niby nie myślała o przyjacielu .No tak mam, więc to i dla mnie kosmos, że niby takie szczęście, a jedno wyznanie i tak myśli o rozstaniu. Dlatego tym bardziej sądzę, że może z narzeczonym to nie jest to, że może zawsze kochała przyjaciela, a wtedy ślub z narzeczonym to bezsens. No, ale może się mylę i jest inaczej iu to głupia, ale ciekawość i się zaraz skończy. A może i żaden z nich nie jest dla Ciebie. Taka opcja też istnieje. Przemyśl to wszystko, przemyśl. Rozpisałam się Edit: Doczytałam, że jednak podjęłaś decyzję, że chcesz być z narzeczonym. Jesteś pewna. Nie odseparowałaś się od nich obu, a już wiesz? Tak nagle? Heh, wiesz co dla mnie teraz jest bardzo niefajne? Wybierasz niby narzeczonego, a nadal pozwalasz, by nadal mieszkał u Ciebie przyjaciel. Co za sytuacja! No masakra. Wyobraź sobie teraz, że Twój TŻ całował się z przyjaciółką, a potem ona nadal mieszka pod Waszym dachem. No pewnie byś nic nie wiedziała, ale samo to jest jak dla mnie okropne. Czemu w ogóle on z Wami zamieszkał? No bo może nie doczytałam. Edytowane przez Candy_lips Czas edycji: 2014-09-10 o 00:16 |
|
|
|
|
|
#95 | |
|
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 963
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
![]() Naprawdę, ogarnijcie się; to że ona prosi pierwszego lepszego o całuski dla sprawdzania uczuć wobec narzeczonego, bo wie, że ten trzeci tego chce - to nie jest albo: nie powinna być norma dla osób w związku dwójki ludzi, dla zaręczonych, planujących ślub i podobno kochających. Gdyby Wasz narzeczony stwierdził, że mieszka z przyjaciółką, która go kocha od kilku lat, on nie jest w stanie odciąć się od niej, poprosić o wyprowadzkę, w dodatku całuje się z nią, sam do tego dąży, z wieeelkim problemem powstrzymuje się przed seksem z nią, wącha jej ubrania i tak sobie sprawdza i testuje uczucia wobec Was - też byście mu powiedziały "oj tam, to takie wow, nie spodziewałeś się tego, kochanie; nic się nie dzieje, próbuj, testuj; pewnie to nie jest prawdziwe uczucie; spokojnie sobie zdradzaj i decyduj, mój przyszły mężu"? Jestem w szoku. |
|
|
|
|
|
#96 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
I pomyśleć, że Autorka zapewne (jeżeli w ogóle mu powie) tak to wszystko "ugrzeczni", tak go urobi, tak wszystko przeinaczy (bo przecież przyjaciel ją zaskoczył, bo była cała w emocjach), że on jej wybaczy. Ach, zapomniałaś jeszcze dodać, że zdradę nazywa "cudownym błędem" ![]() Przyznam, że na początku nie doczytałam o pocałunku i przez chwilę jej współczułam. Rozumiem, chwila zawahania, słabości, po czymś takim. Jednak prośba o pocałunek mnie dobiła... Edytowane przez 201607111028 Czas edycji: 2014-09-10 o 01:30 |
|
|
|
|
|
#97 | |
|
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 438
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Nieważne, kto Autorkę kocha. Ważne, kogo ona kocha. Ale powinna w tej chwili się odizolować od obu, przemyśleć i zdecydować.
Nie jestem ekspertem w związkach bo jako zdeklarowany singiel nie mam za dużego doświadczenia, ale myślę, że jak się kogoś kocha to się tej osoby nie zdradza. Nawet jeśli fizycznie go nie ma. Mój ostatni eks mieszkał ze 300 km ode mnie a jakoś mi nie przyszło do głowy by zauroczyć się innymi pomimo przeróżnych wyznań i propozycji. Byłam pewna swojego uczucia mimo, że w końcu okazało się ono pomyłką. Dlatego tak nieśmiało myślę, że może to, co Autorka czuje do narzeczonego to nie do końca jest prawdziwe uczucie, skoro wyznanie przyjaciela wystarczy, by się wahała i zwalała wszystko na bezradnosć. Nie da się kochać jednego a być zauroczoną innym i wchodzić z tym innym w intymniejsze relacje. To skrajnie niedojrzałe i nieodpowiedzialne. ---------- Dopisano o 07:12 ---------- Poprzedni post napisano o 07:00 ---------- Cytat:
Z drugiej strony, jakby ten kolega był naprawdę poważny i jak twierdzi kochał Cię od tylu lat to sam by się już dawno wyprowadził wiedząc, że Ty masz narzeczonego. Chyba, że masochista. Jakoś nie wierzę w tę deklarację o wieloletniej miłości. Na jego miejscu serio bym się już dawno wyprowadziła.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran! |
|
|
|
|
|
#98 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 832
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Ja np. do końca nie jestem przekonana o przekazaniu w tym momencie Narzeczonemu informacji o pocałunku z Przyjacielem. Po opadnięciu emocji tak.
Przyjaciel wyznał, bo uznał, że jak nie ma przy boku założycielki tematu Jej Narzeczonego, to może jakaś szansa będzie. Nie powinien, ale cóż stało się. Nie usprawiedliwia to faktu, że to Ty chciałaś pocałunku. Mam nadzieję, że ta sytuacja nie potoczy się tak - że to Oni Ciebie zostawią. Przyjaciela zachęciłaś pocałunkiem, a Narzeczonego tym pocałunkiem zdradziłaś.
__________________
10.08.2008 28.04.2012 Córcia 21.04.2018 <3 |
|
|
|
|
#99 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Nie mów mu o tym pocałunku.pogadaj z kumplem niech się wyprowadzi albo ty poszukaj pracy gdzie twój chlopak i do niego wyjedź.
jeśli powiesz o tym pocałunku możesz później żałować całe życie nie wiadomo jaki to będzie miało wpływ na twój związek . napewno zniszczy to wiele. ja bym zostawiła to dla siebie . jeśli twój przyjaciel jest prawdziwym przyjacielem powinien uszanować twoja decyzję odsunąć się na bok i trzymać język za zębami |
|
|
|
|
#100 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 233
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Treść usunięta
Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca Czas edycji: 2014-09-10 o 09:15 |
|
|
|
|
#101 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Dla mnie sytuacja z kosmosu.
Naprawdę. Bo co z tego ze ktoś wyznał autorce wątku, ni z gruchy ni z pietruchy miłość? Nos koro kogoś nie kochasz, to co najwyżej zareagujesz: ojejku, no niestety, nic z tego, sory bardzo.+ natychmiastowe ochłodzenie kontaktów i wrecz unikanie delikwenta a anie jazdy jak z "trudnych spraw na wakacjach" czy jak tam te ptogramy się nazywają. A tu karuzela, jakieś jazdy z prośbami o pocałunek ![]() Na mój gust, to niestety ale narzeczony jest fajny, bo obrotny, zarabia, wyględny nie wstyd się pokazać, wiec jest jako gwarancja spokojnego życia i wizytówka. I tyle. Współczuję temu narzeczonemu, naprawdę, przy podejściu autorki wątku pt: nie jest zdradą czego ja za zdradę nie uważam" facet będzie nosił przez życie poroże wielkie i rozgałęzione jak łoś bożonarodzeniowy. Bo ona go nie zostawi, nie poświęci stabilizacji materialnej którą daje zaradny facet, na rzecz niezaradnego kochasia "co się jeszcze nie dorobił".
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#102 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ---------- Cytat:
Ale taka prawda. Ja się nie dziwię, że młodzi ludzie są zagubieni, potykają się, nie umieją ocenić własnych uczuć ani zachowań. Ale żeby nie słuchać własnej intuicji, nie wyciągać wniosków? Wszystko po to aby zachować namiastkę stabilizacji? To recepta na rozwód albo nieszczęśliwe małżeństwo, pełne rozczarowań i zdrad w przyszłości. |
||
|
|
|
|
#103 | |
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
__________________
![]() ![]() |
|
|
|
|
|
#104 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Druga sprawa, to tak, jak już dziewczyny pisały - sentyment. Ja tak to widzę. Czułaś coś kiedyś do przyjaciela, ale uważałaś, że nie masz u niego szansy. Teraz chłop uczynił wyznanie, więc te sentymenty, które do niego żywiłaś gdzieś się tam uruchomiły. Mówisz, że przez te wszystkie lata jesteś z nim blisko, więc tym bardziej mogło to na Tobie zrobić jakieś wrażenie. Bardziej mnie tu niepokoi ta mgiełka erotyzmu, która się przez wszystko przewija. Nie powinno dojść do pocałunku, nawet jeśli dzięki niemu miałaś nadzieję przekonać się, że to nie to. Jak dla mnie - sentyment wrócił, ale to nie jest prawdziwe i głębokie uczucie, jak sądzi większość - może to bardziej pociąg do zakazanego, wspomnienia i zaskoczenie, jakie wywołała jego deklaracja. Swoją droga pan też nie zachował się w porządku, jak dusił to przez 7 lat, to mógł równie dobrze milczeć dalej, a nie nagle postawić na wylewność. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że czasem przyjaciel sprawdza się dobrze dokładnie w tym, czym jest - w byciu przyjacielem. Czasem zmiana "statusu" wychodzi tej relacji na gorsze, bo o ile ludzie świetnie się rozumieli i dogadywali w przyjaźni, to już podczas związku wszystko się sypało. Wydawałoby się, że idealnie się dobrali, skoro byli przyjaciółmi na zabój, ale jednak to nie było to i wszystko siadło w niedługim czasie. Nie mówię, że w tym przypadku tak jest, ale tak być przecież może. |
|
|
|
|
|
#105 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 088
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Swoją drogą Przyjaciel to niezły masochista musi być. Jak tak niby podkochiwał się w autorce przez 7 lat, to idiotyzmem było pakować się do mieszkania jej i narzeczonego. Mieszkać z nimi i codziennie widzieć okazywaną sobie miłość. Nikt zakochany by tego normalnie nie wytrzymał. Chyba że to było na zasadzie "no, fajna dziewczyna z tej mojej przyjaciółki, jakby była wolna to bym próbował", ale nic więcej. Ale w takim wypadku po co gadał bez myślenia? No, niefajnie się zachował.
Co do tego dlaczego tak zareagowałaś to zgadzam się z carpediem. Sentyment. Jeśli nie jesteś z tych co szafują określeniem "przyjaciel", to w dodatku byliście/jesteście (?) bardzo blisko emocjonalnie. W takim wypadku jego wyznanie faktycznie mogło tobą wstrząsnąć skoro w dodatku kiedyś coś tam z twojej strony było. Najważniejsze to w to nie brnąć, zwłaszcza że wybrałaś narzeczonego. Gdyby skończyło się na jego wyznaniu, to jeszcze jakoś idzie zrozumieć to, że nie do końca (wcale?) nie jesteś przychylna jego wyprowadzce. Ale to poszło dalej, pocałunek, twoje fantazje. Nie chodzi tylko o to co ty czujesz, przyjaciel został zachęcony kontaktem fizycznym i nawet jak mu teraz powiesz, że nic z tego - stało się. Będzie się czuł skrzywdzony, a w domu na bank nie będzie takiej atmosfery jak przed tym wszystkim. Jak dla mnie jego wyprowadzka jest jedynym wyjściem by w tej sytuacji móc jeszcze jakkolwiek zachować się fair w stosunku do narzeczonego. |
|
|
|
|
#106 |
|
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 786
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Normalnie telenowela. Autorka targana emocjami, rozdarta między dwoma... A w najgorszej sytuacji jest narzeczony, żyje w niewiedzy, że 2 najbliższe mu osoby zawiodły jego zaufanie.
Nie zdziwiłabym się, gdyby koniec końców autorka została sama. No bo pomyślcie: ona przyznaje się narzeczonemu. Narzeczony naturalnym odruchem wyrzuca "przyjaciela" z mieszkania. A potem rozmyślanie, co działo się między tym dwojgiem doprowadza do rozpadu związku. |
|
|
|
|
#107 |
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
A ja myślę, że przyjaciel kalkulował trochę. Coś tam autorka wspomniała o długach, o nieogarnięciu (brak kontaktów damsko-męskich może niekoniecznie wynikać z miłości do autorki, ale z ciapowatości zwyczajnej). Miał wygodnie, bo przyjaciółka go ciągnęła za sobą, pomagała, wspierała, a teraz zawisło widmo ślubu, wiadomo po ślubie wszystko się zmienia, nie miałaby już tyle czasu dla niego, może nawet nie byłaby już tak skora do pomocy bo miałaby swoje nowe problemy, może nawet poprosiłaby o wyprowadzkę. No więc, przemyślał i stwierdził, że mieć taką kobietę fajna sprawa, bo w wielkie uczucie z jego strony nie chce mi się wierzyć, bo jak ktoś niby tak kocha, to by się przecież przez te wszystkie lata "przyznał", zdradził z tym w jakiś sposób albo zwyczajnie po męsku wyznał co czuje.
To moje domysły, ale kto wie
__________________
![]() ![]() |
|
|
|
|
#108 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 28 839
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Nie wierze w przyjazn damsko meska i ten watek tylko to potwierdza. A takie mieszkanie na kupie przed slubem to nie wiem czemu ma sluzyc, nie jest raczej dowodem na zaradnosc narzeczonego. To apropos interpretacji Cavy.
|
|
|
|
|
#109 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
|
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#110 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
![]() Wystarczyłoby, że byście się wtedy nie powstrzymali i tyle. Edytowane przez 201607111028 Czas edycji: 2014-09-10 o 17:52 |
|
|
|
|
|
#111 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#112 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#113 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
|
|
|
|
|
#114 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 088
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
No dobra, przyjechał, wychodził spod kreski ale chyba na wynajęcie pokoju w mieszkaniu go stać? Nie wierzę że nie, mam koleżanki które wyjeżdżały na wyspy do pracy. Nie jakiejś super hiper, bary, starbucksy i inne takie. Było je stać na wynajem.
W ogóle rozważasz teraz jego wyprowadzkę czy liczysz na to że jakoś sprawa przycichnie i się ułoży? |
|
|
|
|
#115 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 832
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Napisałam dlatego też, że jakby mi mój Przyjaciel tak wywinął (uff, dobrze że nie mam żadnego prócz Męża) to po prostu nie miałby szans już u mnie jako znajomy nawet.
__________________
10.08.2008 28.04.2012 Córcia 21.04.2018 <3 |
|
|
|
|
|
#116 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 467
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
to powiedz po prostu wszystko swojemu facetowi skoro to taka przepaść, różnica i jesteś taka wspaniała i silna... Czemu tego nie zrobisz? Bo on może mieć inne zdanie -.-?
|
|
|
|
|
#117 | |
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
na pewno będzie dumny, że jesteś taka silna co tam, że fantazjujesz o przyjacielu, nie no, pikuś
__________________
![]() ![]() |
|
|
|
|
|
#118 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Bo jest kilkaset km stąd. A takich rozmów nie przeprowadza sie na skype lub telefonicznie. Gdybys czytala uwaznie wiedzialabys ze zamierzam. Nie czytasz uwaznie - nie wypowiadaj sie. Nie jestem wspaniala. Okazalo ze ze jestem slabsza niz myslalam. Dalo mi to duzo do myslenia. I nie moge sobie tego darowac. Twoj wewnetrzny szyderca usatysfakcjonowany ?
|
|
|
|
|
#119 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 088
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
A co zamierzasz zrobić w sprawie przyjaciela? Będziesz z nim dalej mieszkać czy każesz mu się wyprowadzić?
|
|
|
|
|
#120 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Ok, ja rezygnuje z dalszej dyskusji. To ze tutaj napisalam nie wynikalo z potrzeby usprawiedliwienia sie, tylko potrzeby podpowiedzi. Gdybym byla wredną suczą bez sumienia nie pisalabym tutaj i nie szukała pomocy. Czuję się koszmarnie i bez waszego szyderstwa. Po raz kolejny upewniam się że między kobietami pomocy i wsparcia szukac nie należy. Tym które potrafiły rzeczowo rozmawiac i cos podpowiedziec - dziękuję
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:56.






Było minęło, tylko się z nim nie bzyknij
niech zostanie tylko przyjacielem, a jeśli tak się nie da, cóż... A że cię kocha, cóż... zdarza się.
















