Offopowe Zapuszczanie, część 50!

[1a159cf6a0624b31db6aaefb6bbb43b621a184e1]

Napisane przez Asia19x

Otóż to

W Naturze spore promocje dziewczynki jakby co

o nie, ja poszalałam ostatnio, więc muszę się ograniczać

[Asia19x]

[1=1a159cf6a0624b31db6aaef b6bbb43b621a184e1;4799950 2]o nie, ja poszalałam ostatnio, więc muszę się ograniczać [/QUOTE]

Ja też
Ale kusi mnie parę rzeczy jeszcze i jak tu się oprzeć Wydatków za dużo, więc już sobie odpuszczę, ech.

[Bellitudoo]

Nie wiem,czy to placebo,czy mi się wydaje, czy co, ale dziś wydaje mi się, że wreszcie czuję się lepiej? Nie chcę zapeszyć, ale jest na tyle dobrze, że aż rano zapomniałam o dawce leku i wzięłam później. Głowa wczoraj nie bolała, teraz też nic takiego nie czuję, niech już tak zostanie Aż żałuję, że nie spakowałam jednak obuwia do biegania do torby, poszłabym pobiegać bo dziś na pewno dałabym radę, pogoda aż się prosi o to . No ale poczekamy zobaczymy co z tego wyniknie.

Ja mam ban na jakiekolwiek zakupy, co człowiek trochę odłoży to bum niespodziewany wydatek i figa z makiem. Dobrze, że kupiłam sobie biustonosz przed wczorajszym incydentem który zjadł resztę moich pieniędzy, bo szkoda byłoby mi taki ładny stanik zostawić komuś innemu.

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Kupiłam wczoraj kakao, jesienne wieczory sprzyjają piciu, nie tylko kakao. I kurczę, nie wiem, co jest ale jakieś takie hmm, mało kakaowe? Kupiłam http://static.promoceny.pl/foto/vyro...000/180831.jpg. Zrobiłam takie proporcje jak na opakowaniu, jakieś mdłe, no to dorzuciłam następną porcję, nadal jakieś takie mało przypominające kakao z dzieciństwa. Nawet wsypałam trochę cukru, bo zawsze piłam słodkie, myślałam,że to może tej słodkości brakuje, ale nadal jakieś takie nie bardzo. Fakt, wzięłam najtańsze jakie było z tych normalnych (na puchatki nawet nie spoglądam), no ale kakao to kakao. Jakiego kakao używacie?

[Asia19x]

Ja kupuję takie w Lidlu
https://www.google.pl/search?q=kakao...ne%3B630%3B472
Przepyszne, prawdziwe kakao. Uwielbiam je

[xxxMikixxx]

Natury u mnie nie ma, więc mnie nie kusi. Za to w Biedrze kupiłam dzisiaj płyn micelarny Garnier, świetny jest



Asia a Ty jak się czujesz? Ile jeszcze mamy czekać na niunię?

[Asia19x]

Napisane przez xxxMikixxx

Natury u mnie nie ma, więc mnie nie kusi. Za to w Biedrze kupiłam dzisiaj płyn micelarny Garnier, świetny jest



Asia a Ty jak się czujesz? Ile jeszcze mamy czekać na niunię?

Jeszcze daję radę, do terminu planowanego 10dni zostało, a jak będzie to nie wiem :: Ogólnie wszystko dobrze, pozostało tylko czekać, na ktg pisały się skurcze na wizycie, których nie czułam, a dochodziły do 100
Sama tak czekam i czekam i już mam dość tego czekania

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

U mnie już Siostra z Małą w domu Słabo się wysypiam, bo pracuję, pomagam trochę w opiece a jeszcze trzeba sprzątać Włosy zaniedbałam ale mam 5 dni wolnego więc dzisiaj chyba zrobię maseczkę drożdżową.

[xxxMikixxx]

Napisane przez Asia19x

Jeszcze daję radę, do terminu planowanego 10dni zostało, a jak będzie to nie wiem :: Ogólnie wszystko dobrze, pozostało tylko czekać, na ktg pisały się skurcze na wizycie, których nie czułam, a dochodziły do 100
Sama tak czekam i czekam i już mam dość tego czekania

Pewnie po terminie urodzisz Też miałam skurcze których nie czułam, ciekawe jak to możliwe

[1=60d64c77414195c3f1000bf c6e843f4303cd6908_5f3f007 4680ed;48016771]U mnie już Siostra z Małą w domu Słabo się wysypiam, bo pracuję, pomagam trochę w opiece a jeszcze trzeba sprzątać Włosy zaniedbałam ale mam 5 dni wolnego więc dzisiaj chyba zrobię maseczkę drożdżową.[/QUOTE]

Jak się siostra czuje w roli mamy? Ile niunia ważyła?


Byłam u alergologa i nic nie załatwiłam, bo żeby zrobić testy muszę odstawić leki na minimum 7 dni. Żebym wcześniej o tym wiedziała to tak zrobiłabym, fuck Teraz kolejna wizyta 4 października. Kolejny miesiąc w niewiedzy

Wypisała mi receptę na maść Elidel. Kosztuje około 100 zł, w niektórych aptekach nawet 120, więc raczej nie kupię. Kazała na razie zmienić pielęgnację na apteczną i obserwować czy jest poprawa. Po tym kremie Avene twarz wygląda lepiej, jest trochę mniej sucha ale to jeszcze nie to. Po nałożeniu makijażu czuję takie nieprzyjemne ściąganie.

[Maryha_ah]

Widzę, że wiele razy byłam wzywana byłam na wakacjach, a teraz odpisze z opóźnieniami na wszystko

Napisane przez FeelingLost

Pokłóciłam się z mamą TŻ. Jak wiecie jakiś czas temu przygarnęliśmy suczkę ze schroniska. Wszystko jest ok, ale ma spory problem z jedzeniem. TŻ kupił jej karmę, której nie chciała jeść. Doszłam do wniosku, że ok, skoro tej nie chce to kupię jakąś lepszą. Kupiłam i suczka dalej nie chce jeść. Prędzej zwymiotuje z głodu niż zje.

Dałam część karmy pieskowi moich rodziców i je aż mu się uszy trzęsą . Nie wiem co się dzieje i czemu nie chce jeść karmy. Spróbowałam kupować dla niej mięso. Na początku jadła gotowaną porcje rosołową, serduszka, wątróbkę i wszystko było ok.

A później mama TŻ zaczęła jej dawać coraz lepsze mięso, wędlinkę, wołowinę, szponder, parówki dla mnie i dla TŻ zniknęły z dnia na dzień, bo przecież piesek musi coś dobrego zjeść. Nie żałuję jedzenia dla niej i bardzo się cieszę, że może zjeść coś dobrego, ale bez przesady. Dzisiaj dostała porcje rosołową i jej nie zjadła, bo czekała na nią pierś z kurczaka od mamy TŻ. Mówiłam jej, żeby nie dawała psu non stop piersi z kurczaka, bo teraz nie chce jeść ani wątróbki ani porcji rosołowej, a ta dalej swoje.

Luuudzie, że też człowiek nie może sam nawet o własnym psie decydować. Ja też taki terror długo stosowałam. Jak goście wchodzili do domu, po podaniu jedzenia oświadczałam "ten, kto czymkolwiek nakarmi psa płaci za ewentualne wizyty u weterynarza". Na początku wszyscy myśleli, że żartuję, ale szybko doszli do tego że w domu obowiązuje zakaz karmienia. Raz się tak zdarzyło, że goście mnie tak wkurzali, że przyniosłam na stół w miseczce psią karmę i powiedziałam "skoro musicie to macie psie chrupki". Miny mieli niezłe

Napisane przez kocurzyca

Wróciłam przed chwilą do domu. Idąc chodnikiem spotkałam kota. Wołam myśląc, ze to mój. Kot biegnie, zaczyna się ocierać o nogi. Cos nie tak, myślę sobie. Mój kot tak nie robi. Mój kot ma inna obrożę .a w tym momencie mój kot wyłazi z kwiatków kawałek dalej.
Jakiś taki słodki, przyjazny kotek przyszedł i zaprzyjaźnił się z moim. Mój tez jest przyjazny, tylko wszystkie koty sąsiadów nie są. Tak się słodko bawiły. Ganiały się, skakały, tarzały. I nagle pojawił się kot sąsiadki, narobił wrzasku, i miły kotek się wystraszył i uciekł. Potem mój chodził i go wołał, ale tamten nie wrócił. A teraz siedzi w oknie taki smutny
Mam nadzieję, ze kolega wróci, żeby się z nim pobawić .

Widzę, że robisz to samo co ja: szukasz kolegów dla swojego chłopca

Napisane przez xxxMikixxx

Masz chomika? Ja tak tęsknię za jakimś zwierzakiem Chciałabym znowu szczurka. Miałam dwa i były przekochane Może jak mała będzie większa to kupimy. Póki co nie miałabym czasu na szczurka.

Mój szczur to się w zasadzie sam chowa. Wypuszczam go z klatki i zazwyczaj sobie gdzieś łazi. Przypomina mi się dopiero, kiedy na mnie włazi, żeby wydębić smakołyki On w ogóle nie jest pieszczochem. Przychodzi do mnie w czystym interesie, wręcz mnie terroryzuje o pestki z dyni z szuflady. Ponoć szczurzyce takie są, nie lubią pieszczot.

Napisane przez Asia19x

:

Mnie też przydałaby się nowa suszarka! Taka wypasiona, chyba zażyczę sobie na urodziny. I marzy mi się nowa prostownica. Czytałam recenzję Twoją Miki i bardzo mnie zaciekawił ten model Moja już szału nie robi (też Remington), a chciałabym mieć w domu taki porządny sprzęt.

Ja mam babyliss, jakiś prosty model z zimnym nawiewem i jonizacją. Z czystym sercem polecam, odporna franca, moc ma dobrą i miło się ją użytkuje.

Chyba też powinnam sobie kupić prostownicę grzywka zamienia mi się w fale dunaju, to jakiś horror, nigdy aż tak mi się włosy nie odwijały

Napisane przez Celestyn3k

Czuje, że P. chce mnie zaprosić do swoich rodziców. Dziewczyny, co kupić/upiec? To mój pierwszy raz, liczę na rady!

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------





Mi kiedyś P. powiedział, że mój pies bardziej się cieszy na jego przyjazd niż ja, bo skacze z radości

Mój TŻ regularnie mówi, że bardziej się cieszę jak widzę psa niż jego

No bardzo przykro, że mnie nie było i nie mogłam pomóc

Napisane przez Asia19x

A to norma przy tych lekach? Moze za mocno działają na Ciebie?
Współczuję, ale dobrze, że nie jest tak źle, ale mimo wszystko męczy i musisz uważać na siebie

Leki na astmę i alergię nieźle potrafią dokuczyć, mają masę skutków ubocznych takich jak senność, bóle głowy i otępienie. Coś za coś Kiedy zaczynałam swoją przygodę z antyalergikami nie mogłam normalnie funkcjonować, zasypiałam w każdej sytuacji. Teraz jestem zahartowana, ale zdarzają się ataki senności, bóle głowy, nic się nie poradzi. Mniejsze zło.

Napisane przez xxxMikixxx

Dziadek dzisiaj zmarł

Bardzo mi przykro

Napisane przez xxxMikixxx

Dzięki dziewczyny ... Nie mogę w to uwierzyć, to jakiś koszmar z którego liczę, że zaraz się obudzę Dziadek niedawno trafił do szpitala, bo po tym wypadku o którym Wam pisałam (potrącił go samochód) pobolewało go serce. Musiał przejść zabieg koronarografia, bo okazało się, że ma zapchane żyły. Pierwszy zabieg nie do końca się udał, musieli powtarzać. Po drugim zabiegu wszystko było w porządku. Lekarze zapewniali, że jest dobrze i że niebawem przewiozą go do nas do szpitala. Wczoraj mieliśmy telefon ze szpitala, że dziadek miał zawał i nie dało się go uratować. Wcześniej okaz zdrowia, nigdy nie chorował, nie brał leków, a tu nagle takie coś. Nawet nie chcę myśleć o jutrzejszym dniu...


Kupiłam dzisiaj ten krem https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...cicalfate.html miała któraś z Was?

Ja polecałam ivostin Purritin Rehydrin. A z tą firmą nie mam najlepszych doświadczeń coś z niej kiedyś miałam, i tłuścioch to był okropny.

Napisane przez Bellitudoo

Nie wiem,czy to placebo,czy mi się wydaje, czy co, ale dziś wydaje mi się, że wreszcie czuję się lepiej? Nie chcę zapeszyć, ale jest na tyle dobrze, że aż rano zapomniałam o dawce leku i wzięłam później. Głowa wczoraj nie bolała, teraz też nic takiego nie czuję, niech już tak zostanie Aż żałuję, że nie spakowałam jednak obuwia do biegania do torby, poszłabym pobiegać bo dziś na pewno dałabym radę, pogoda aż się prosi o to . No ale poczekamy zobaczymy co z tego wyniknie.

Ja mam ban na jakiekolwiek zakupy, co człowiek trochę odłoży to bum niespodziewany wydatek i figa z makiem. Dobrze, że kupiłam sobie biustonosz przed wczorajszym incydentem który zjadł resztę moich pieniędzy, bo szkoda byłoby mi taki ładny stanik zostawić komuś innemu.

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Kupiłam wczoraj kakao, jesienne wieczory sprzyjają piciu, nie tylko kakao. I kurczę, nie wiem, co jest ale jakieś takie hmm, mało kakaowe? Kupiłam http://static.promoceny.pl/foto/vyro...000/180831.jpg. Zrobiłam takie proporcje jak na opakowaniu, jakieś mdłe, no to dorzuciłam następną porcję, nadal jakieś takie mało przypominające kakao z dzieciństwa. Nawet wsypałam trochę cukru, bo zawsze piłam słodkie, myślałam,że to może tej słodkości brakuje, ale nadal jakieś takie nie bardzo. Fakt, wzięłam najtańsze jakie było z tych normalnych (na puchatki nawet nie spoglądam), no ale kakao to kakao. Jakiego kakao używacie?

Z wiatraczkiem! Koniecznie! Deco Morenno czy jakoś tak

Jaki biustonosz? Ja się obłowiłam przy okazji promocji w esotiq, wyszło super tanio, bo przy zakupach powyżej 400 zł dawali 70% rabatu, ale brakowało dużych rozmiarów, więc stanik wzięłam tylko jeden

No dobra, może nie tyle rozmiarów, co obwodów

Miki, 7 dni to za mało przed testami, odstaw na 14

Tak myślę o Twojej skórze, próbowałaś odstawić kolorówkę na miesiąc? Pudry, podkłady, róże? Maluj tylko oczy i usta. Na buzie sam krem nawilżający i nic więcej. BB kremów też nie. Spróbuj. Dasz radę U mnie najróżniejsze problemy ze skórą miały źródło w kolorówce. Może warto spróbować. Chorej skóry w ogóle nie powinno się malować. Makijaż nigdy nie będzie czymś naturalnym, ułatwiającym leczenie, wręcz odwrotnie.

[Bellitudoo]

Miki ja też odpuściłabym jakikolwiek makijaż twarzy, tym bardziej jeśli zauważyłaś, ze po zmyciu jest gorzej. Ja od czerwca śmigam tylko z tuszem do rzęs, no i pudrem i wcale nie tęsknie za pełną tapetą. Cery idealnej nie mam, jak nie prześpię nocy to dokładam korektor pod oczy, ale chyba nie jest źle bo zdarza się usłyszeć jakieś miłe słowo nie tylko od znajomych. Kobiety zawsze widzą siebie same gorzej niż w rzeczywistości.
Stanik taki http://allegro.pl/biustonosz-secret-...538763362.html. Cielak, nie widać go pod żadną bluzką, obwód spoko, ale miseczki trochę za małe, robi bułki pod pachą, a jak wygarnę to wyłazi biust przodem. Ale zastanowię się, bo te buły są minimalne, dekolt wygląda fajnie i mimo że nie jest idealnie dosyć wygodny jest, chociaż jak zapnę obwód na tę początkową haftkę to się trochę przesuwa na ciele . Na żywo wygląda lepiej niż na zdjęciach. Lubię moje cycki, ale szkoda, że jedynymi naprawdę dobrze leżącymi na mnie stanikami są Effuniaki, które są koszmarnie drogie. Ale komfort nie z tej ziemi, nic nie skacze, nic nie obciera, nic się nie przesuwa. Tylko ta cena. Mam takiego staaarego Effuniaka, ponad 3 lata ma, teraz w nim biegam i śmigam na siłkę i dopiero teraz zdaje się być zużyty, bo już tak fajnie nie trzyma, ale nawet się aż tak bardzo nie zmechacił. A kupiłam w kwietniu, czy tam maju jeszcze bardziej koszmarnie drogi firmy Freya i nie dość, ze się rozciągnął to jeszcze już ma kulki na materiale, mało tego wyszedł już drut! Ok, jestem w stanie uzbierać sobie te 150zł na stanik, chociaż ręka drży, bo to jednak kosmos, no ale skoro tyle mam płacić za komfort to ok, ale niech za tym w parze jeszcze jakość jakaś idzie. Jak zostawię ten kupiony teraz to Freya poleci w świat.

[Celestyn3k]

Napisane przez Maryha_ah

No bardzo przykro, że mnie nie było i nie mogłam pomóc

To jeszcze jest aktualne, więc wciąż możesz

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Miki, to co piszesz jest straszne... Nie wiem, co napisać. Współczuję i przytulam mocno

[xxxMikixxx]

Napisane przez Maryha_ah

Mój szczur to się w zasadzie sam chowa. Wypuszczam go z klatki i zazwyczaj sobie gdzieś łazi. Przypomina mi się dopiero, kiedy na mnie włazi, żeby wydębić smakołyki On w ogóle nie jest pieszczochem. Przychodzi do mnie w czystym interesie, wręcz mnie terroryzuje o pestki z dyni z szuflady. Ponoć szczurzyce takie są, nie lubią pieszczot.


Leki na astmę i alergię nieźle potrafią dokuczyć, mają masę skutków ubocznych takich jak senność, bóle głowy i otępienie. Coś za coś Kiedy zaczynałam swoją przygodę z antyalergikami nie mogłam normalnie funkcjonować, zasypiałam w każdej sytuacji. Teraz jestem zahartowana, ale zdarzają się ataki senności, bóle głowy, nic się nie poradzi. Mniejsze zło.



Bardzo mi przykro



Ja polecałam ivostin Purritin Rehydrin. A z tą firmą nie mam najlepszych doświadczeń coś z niej kiedyś miałam, i tłuścioch to był okropny.



Miki, 7 dni to za mało przed testami, odstaw na 14

Tak myślę o Twojej skórze, próbowałaś odstawić kolorówkę na miesiąc? Pudry, podkłady, róże? Maluj tylko oczy i usta. Na buzie sam krem nawilżający i nic więcej. BB kremów też nie. Spróbuj. Dasz radę U mnie najróżniejsze problemy ze skórą miały źródło w kolorówce. Może warto spróbować. Chorej skóry w ogóle nie powinno się malować. Makijaż nigdy nie będzie czymś naturalnym, ułatwiającym leczenie, wręcz odwrotnie.

Ile on już ma? Chyba dobrze się trzyma Też zauważyłam, że samce o wiele bardziej lubię pieszczoty

Po Flonidan śpiąca nie jestem, ale ból głowy dość często mi towarzyszy.

Pytałam o niego w dwóch aptekach i nie mieli W końcu wzięłam Avene. On tłusty nie jest, wchłania się dość szybko, ale moja skóra teraz wszystko błyskawicznie chłonie.

Ok, to odstawię na 14 dni

Kolorówkę na miesiąc? Nie ma mowy Z podkładu nie zrezygnuję. Ograniczam go teraz do minimum, ale chociaż trochę muszę nałożyć. Nie czuję się dobrze bez niego Z większości kosmetyków mogę zrezygnować, ale podkład to dla mnie podstawa.

Napisane przez Bellitudoo

Miki ja też odpuściłabym jakikolwiek makijaż twarzy, tym bardziej jeśli zauważyłaś, ze po zmyciu jest gorzej. Ja od czerwca śmigam tylko z tuszem do rzęs, no i pudrem i wcale nie tęsknie za pełną tapetą. Cery idealnej nie mam, jak nie prześpię nocy to dokładam korektor pod oczy, ale chyba nie jest źle bo zdarza się usłyszeć jakieś miłe słowo nie tylko od znajomych. Kobiety zawsze widzą siebie same gorzej niż w rzeczywistości.
Stanik taki http://allegro.pl/biustonosz-secret-...538763362.html. Cielak, nie widać go pod żadną bluzką, obwód spoko, ale miseczki trochę za małe, robi bułki pod pachą, a jak wygarnę to wyłazi biust przodem. Ale zastanowię się, bo te buły są minimalne, dekolt wygląda fajnie i mimo że nie jest idealnie dosyć wygodny jest, chociaż jak zapnę obwód na tę początkową haftkę to się trochę przesuwa na ciele . Na żywo wygląda lepiej niż na zdjęciach. Lubię moje cycki, ale szkoda, że jedynymi naprawdę dobrze leżącymi na mnie stanikami są Effuniaki, które są koszmarnie drogie. Ale komfort nie z tej ziemi, nic nie skacze, nic nie obciera, nic się nie przesuwa. Tylko ta cena. Mam takiego staaarego Effuniaka, ponad 3 lata ma, teraz w nim biegam i śmigam na siłkę i dopiero teraz zdaje się być zużyty, bo już tak fajnie nie trzyma, ale nawet się aż tak bardzo nie zmechacił. A kupiłam w kwietniu, czy tam maju jeszcze bardziej koszmarnie drogi firmy Freya i nie dość, ze się rozciągnął to jeszcze już ma kulki na materiale, mało tego wyszedł już drut! Ok, jestem w stanie uzbierać sobie te 150zł na stanik, chociaż ręka drży, bo to jednak kosmos, no ale skoro tyle mam płacić za komfort to ok, ale niech za tym w parze jeszcze jakość jakaś idzie. Jak zostawię ten kupiony teraz to Freya poleci w świat.

Krem mi pomaga, widzę różnicę po kilku razach Po zmyciu makijażu skóra nie piecze jak wcześniej i nie jest zaczerwieniona. Wysuszenie nadal się utrzymuje, ale nieco mniej. Najgorzej jest pod oczami i na skroniach.

Aż tak odważna nie jestem żeby zrezygnować z kolorówki Nie przepadam za moją skórą bez podkładu, chociaż odrobina ale musi być. Z innych rzeczy mogłabym zrezygnować, ale z podkładu nie. Z samym korektorem wyglądałabym pewnie komicznie, bo twarz mam o jakieś dwa tony jaśniejszą od szyi.

Napisane przez Celestyn3k

To jeszcze jest aktualne, więc wciąż możesz

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Miki, to co piszesz jest straszne... Nie wiem, co napisać. Współczuję i przytulam mocno

Bardzo ciężko się z tym pogodzić, bo z dziadkiem byliśmy mocno związani. Jakoś trudno mi to pojąć, że już go nie ma To właśnie jedna rzecz której okrutnie się boję - śmierci bliskich Nie wyobrażam sobie co muszą czuć ludzie, którzy tracą dzieci, rodziców, rodzeństwo czy męża/żonę

[Bellitudoo]

Miki, ale tera chyba nie malujesz się często tak czy siak?

[xxxMikixxx]

Teściowa dała nam kawałek ciasta ze śliwkami, uwielbiam Wygląda niemal identycznie jak to http://4.bp.blogspot.com/-FehcGIMGhM...ruszonka-1.jpg

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Napisane przez Bellitudoo

Miki, ale tera chyba nie malujesz się często tak czy siak?

Zależy. Codziennie nie wychodzę, więc jak siedzę w domu to jestem bez makijażu.

[Bellitudoo]

No to i tak skóra odpoczywa trochę. Niemniej nadal myślę, że trochę przesadzasz no ale jak masz sie czuć bardzo niekomfortowo to trudno. A probowalas teraz mineralnych? Tylko też ostrożnie, bo one potrafią fajnie podleczyć skórę, ale i zaszkodzić czasem.

[xxxMikixxx]

Napisane przez Bellitudoo

No to i tak skóra odpoczywa trochę. Niemniej nadal myślę, że trochę przesadzasz no ale jak masz sie czuć bardzo niekomfortowo to trudno. A probowalas teraz mineralnych? Tylko też ostrożnie, bo one potrafią fajnie podleczyć skórę, ale i zaszkodzić czasem.

Z minerałów mam tylko Annabelle Minerals w wersji kryjącej, nie polubiliśmy się Nie wiem czy nie umiem ich aplikować, czy po prostu nie pasują mojej skórze. Robią mi maskę, włażą w pory, po jakimś czasie czuję ściągnięcie i znikają z twarzy po kilku godzinach. Róże są boskie, a podkłady totalnie nie moja bajka.

[kocurzyca]

Napisane przez xxxMikixxx

Trochę mnie denerwuje, że moja dermatolog nie umie określić niczego dosłownie. Zawsze mówi, że to alergiczne. Włosy przetłuszczają mi się w trybie ekspresowym. Czasami po myciu już wyglądają jak tłuste. Ja bym podejrzewała ŁZS, a ona powiedziała, że jest lato i mogą się szybciej przetłuszczać, no ok, szybciej ale nie od razu po myciu Może i te zmiany na twarzy to ŁZS.

To znachorka jakaś i heretyczka nie lekarz.

Napisane przez Bellitudoo

Ja mam ban na jakiekolwiek zakupy, co człowiek trochę odłoży to bum niespodziewany wydatek i figa z makiem. Dobrze, że kupiłam sobie biustonosz przed wczorajszym incydentem który zjadł resztę moich pieniędzy, bo szkoda byłoby mi taki ładny stanik zostawić komuś innemu.

My z TZ postanowiliśmy nie robić żadnych zakupów, przez miesiąc. Żarcie mi się z szafek i lodówki wylewa, a my ciągle cos dokupujemy. Będziemy kupować tylko mleko do kawy i czasem pieczywo i będziemy sie żywic tym co jest w domu. Podejrzewam że 2 miesiące spokojnie dalibyśmy radę.

Kupiłam wczoraj kakao, jesienne wieczory sprzyjają piciu, nie tylko kakao. I kurczę, nie wiem, co jest ale jakieś takie hmm, mało kakaowe? Kupiłam http://static.promoceny.pl/foto/vyro...000/180831.jpg. Zrobiłam takie proporcje jak na opakowaniu, jakieś mdłe, no to dorzuciłam następną porcję, nadal jakieś takie mało przypominające kakao z dzieciństwa. Nawet wsypałam trochę cukru, bo zawsze piłam słodkie, myślałam,że to może tej słodkości brakuje, ale nadal jakieś takie nie bardzo. Fakt, wzięłam najtańsze jakie było z tych normalnych (na puchatki nawet nie spoglądam), no ale kakao to kakao. Jakiego kakao używacie?

Jedyne dobre, prawdziwe kakao dostępne na polskim rynku to DecoMorreno. Z innymi nawet nie ma co próbować, bo syf i zmiotki.

Napisane przez xxxMikixxx

Wypisała mi receptę na maść Elidel. Kosztuje około 100 zł, w niektórych aptekach nawet 120, więc raczej nie kupię. Kazała na razie zmienić pielęgnację na apteczną i obserwować czy jest poprawa. Po tym kremie Avene twarz wygląda lepiej, jest trochę mniej sucha ale to jeszcze nie to. Po nałożeniu makijażu czuję takie nieprzyjemne ściąganie.

Ja podejrzewam ze to właśnie makijaz robi Ci największe kuku. Z tego co pamiętam używasz ciężkich podkładów.
Może warto by było zmienić chociaż na minerały.
Minerały jest ciężko dobrać dla siebie. Niektóre trzeba bardzo ostrożnie nakładać, bo mogą zrobić maskę. Inne się warzą i złażą.
Ja już z minerałami przygodę zakończyłam i zupełnie przez przypadek znów do nich wróciłam. I znalazłam swoje ideały. Jeden to E.l.f. a drugi to absolutny numer jeden dla mnie, The Body Shop. W ogóle go nie widać na skórze i cały dzień wygląda idealnie.

Napisane przez Bellitudoo

Stanik taki http://allegro.pl/biustonosz-secret-...538763362.html. Cielak, nie widać go pod żadną bluzką, obwód spoko, ale miseczki trochę za małe, robi bułki pod pachą, a jak wygarnę to wyłazi biust przodem. Ale zastanowię się, bo te buły są minimalne, dekolt wygląda fajnie i mimo że nie jest idealnie dosyć wygodny jest, chociaż jak zapnę obwód na tę początkową haftkę to się trochę przesuwa na ciele . Na żywo wygląda lepiej niż na zdjęciach. Lubię moje cycki, ale szkoda, że jedynymi naprawdę dobrze leżącymi na mnie stanikami są Effuniaki, które są koszmarnie drogie. Ale komfort nie z tej ziemi, nic nie skacze, nic nie obciera, nic się nie przesuwa. Tylko ta cena. Mam takiego staaarego Effuniaka, ponad 3 lata ma, teraz w nim biegam i śmigam na siłkę i dopiero teraz zdaje się być zużyty, bo już tak fajnie nie trzyma, ale nawet się aż tak bardzo nie zmechacił. A kupiłam w kwietniu, czy tam maju jeszcze bardziej koszmarnie drogi firmy Freya i nie dość, ze się rozciągnął to jeszcze już ma kulki na materiale, mało tego wyszedł już drut! Ok, jestem w stanie uzbierać sobie te 150zł na stanik, chociaż ręka drży, bo to jednak kosmos, no ale skoro tyle mam płacić za komfort to ok, ale niech za tym w parze jeszcze jakość jakaś idzie. Jak zostawię ten kupiony teraz to Freya poleci w świat.

No właśnie te wszystkie Freye, Gossardy sa koszmarnie drogie, a wcale nie takie wspaniałe. Ja mam całą szufladę niby dobrych, drogich staników a wszystkie sia porozciągały. Chyba jak będe kiedys w PL to skuszę się na effuniaka.
Najlepszy stanik jaki mam to sportowy z M&S. Mam go 3 lata, noszę na siłownie, piorę w pralce kilka razy w tygodniu i nic się nie rozciąga, druty się trzymają na miejscu. I tak ładni w nim biust wygląda, ze mogłabym go nosić na co dzień. 2 lata temu kupiłąm taki sam i tez jest świetny, a w tym roku kupiłam kolejny i już krój jest minimalnie zmieniony :/ jest 2 cm wyżej zabudowany i źle się układa.

[Czarna93]

Napisane przez xxxMikixxx

Nie wyobrażam sobie co muszą czuć ludzie, którzy tracą dzieci, rodziców, rodzeństwo czy męża/żonę

Ja się zrobiłam zgorzkniała niczym stara baba

[kocurzyca]

Znów TŻ do zamordowania.
Mamy remont. Zakładanie kaloryferów i te sprawy.
Ja niestety pracuję i nie mam kiedy nadzorować. Zajmuję się tym TŻ co oczywiście oznacza jedno wielkie nieszczęście.
Dzień pierwszy: Kaloryfer w salonie zamontowany w takim miejscu, ze musiałabym zrezygnować z mebli. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć w salonie kaloryfer jako główny punkt dekoracyjny. No bo TZ "nie pomyślał". Dlaczego mnie to nie dziwi.

Dzień drugi: Kaloryfer został przesunięty w miejsce wyraźnie oznaczone przeze mnie na ścianie.
Tz zaczął wycinanie rowków w ścianach w których mają być rury. W sypialni. Wiadomo, ze przy takiej robocie strasznie sie kurzy. No a tz nie wpadła na to zebye zebrać wszystkie graty, chocby do worka i wynieść. Nie. Po co. Wszystko tak jak było przykrył byle jak szmatami i folią. Książki, aparat fotograficzny, miśki, torebki, które wisiały na szafie, słomiane kapelusze, pościel, wieża stereo, kolekcjonerska lalka i inne są przykryte grubą warstwą kurzu z gipsu. Niektóre rzeczy da się odratowac. Niektóre niestety nie. No bo on nie pomyślał. I teraz ja spędzę cały dzień próbując to doprowadzić do stanu używalności, żebyśmy znów mogli spać w sypialni.
A i postanowił trochę posprzątać zanim wrócę z pracy. Postanowił do tego celu użyć mojego nowiutkiego odkurzacza, który kosztował prawie 2 tys. zł Nie wazne zw są 2 stare odkurzacze, które nie były wyrzucone, tylko dlatego, żeby było czym sprzątać podczas remontu.

Jutro idę do pracy a on znów zostanie sam z hydraulikami. Jestem przerażona tym co zastane wieczorem. Do zrobienia jest jeszcze jeden pokój, łazienka i kuchnia.

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

A do tego kot jest tak straumatyzowany, że nie chce wracać do domu.

[Bellitudoo]

Napisane przez kocurzyca

To znachorka jakaś i heretyczka nie lekarz.

My z TZ postanowiliśmy nie robić żadnych zakupów, przez miesiąc. Żarcie mi się z szafek i lodówki wylewa, a my ciągle cos dokupujemy. Będziemy kupować tylko mleko do kawy i czasem pieczywo i będziemy sie żywic tym co jest w domu. Podejrzewam że 2 miesiące spokojnie dalibyśmy radę.[/COLOR]
[/COLOR]
Jedyne dobre, prawdziwe kakao dostępne na polskim rynku to DecoMorreno. Z innymi nawet nie ma co próbować, bo syf i zmiotki.


Ja podejrzewam ze to właśnie makijaz robi Ci największe kuku. Z tego co pamiętam używasz ciężkich podkładów.
Może warto by było zmienić chociaż na minerały.
Minerały jest ciężko dobrać dla siebie. Niektóre trzeba bardzo ostrożnie nakładać, bo mogą zrobić maskę. Inne się warzą i złażą.
Ja już z minerałami przygodę zakończyłam i zupełnie przez przypadek znów do nich wróciłam. I znalazłam swoje ideały. Jeden to E.l.f. a drugi to absolutny numer jeden dla mnie, The Body Shop. W ogóle go nie widać na skórze i cały dzień wygląda idealnie.

No właśnie te wszystkie Freye, Gossardy sa koszmarnie drogie, a wcale nie takie wspaniałe. Ja mam całą szufladę niby dobrych, drogich staników a wszystkie sia porozciągały. Chyba jak będe kiedys w PL to skuszę się na effuniaka.
Najlepszy stanik jaki mam to sportowy z M&S. Mam go 3 lata, noszę na siłownie, piorę w pralce kilka razy w tygodniu i nic się nie rozciąga, druty się trzymają na miejscu. I tak ładni w nim biust wygląda, ze mogłabym go nosić na co dzień. 2 lata temu kupiłąm taki sam i tez jest świetny, a w tym roku kupiłam kolejny i już krój jest minimalnie zmieniony :/ jest 2 cm wyżej zabudowany i źle się układa.

Własnie tak mi się tez wydaje, ze to z wiatrakiem najlepsze jest. Skuś się, skuś, Effuniaki mogę z czystym sumieniem polecić. Freyi nie kupię już nigdy. Z Effuniaków mam jeden całkowicie miękki biustonosz i jest niesamowity, trzyma i formuje biust jak usztywniany. Zawsze kupowałam takie sztywne, ale nie wypchane. http://www.ewa-michalak.pl/product-p...M-Margot-.html Taki mam. Pięknie zbiera biust w jabłuszka, nie tam żadne "rakiety" spiczaste jak większość miękkich biustonoszy.

Napisane przez kocurzyca

Znów TŻ do zamordowania.
Mamy remont. Zakładanie kaloryferów i te sprawy.
Ja niestety pracuję i nie mam kiedy nadzorować. Zajmuję się tym TŻ co oczywiście oznacza jedno wielkie nieszczęście.
Dzień pierwszy: Kaloryfer w salonie zamontowany w takim miejscu, ze musiałabym zrezygnować z mebli. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć w salonie kaloryfer jako główny punkt dekoracyjny. No bo TZ "nie pomyślał". Dlaczego mnie to nie dziwi.

Dzień drugi: Kaloryfer został przesunięty w miejsce wyraźnie oznaczone przeze mnie na ścianie.
Tz zaczął wycinanie rowków w ścianach w których mają być rury. W sypialni. Wiadomo, ze przy takiej robocie strasznie sie kurzy. No a tz nie wpadła na to zebye zebrać wszystkie graty, chocby do worka i wynieść. Nie. Po co. Wszystko tak jak było przykrył byle jak szmatami i folią. Książki, aparat fotograficzny, miśki, torebki, które wisiały na szafie, słomiane kapelusze, pościel, wieża stereo, kolekcjonerska lalka i inne są przykryte grubą warstwą kurzu z gipsu. Niektóre rzeczy da się odratowac. Niektóre niestety nie. No bo on nie pomyślał. I teraz ja spędzę cały dzień próbując to doprowadzić do stanu używalności, żebyśmy znów mogli spać w sypialni.
A i postanowił trochę posprzątać zanim wrócę z pracy. Postanowił do tego celu użyć mojego nowiutkiego odkurzacza, który kosztował prawie 2 tys. zł Nie wazne zw są 2 stare odkurzacze, które nie były wyrzucone, tylko dlatego, żeby było czym sprzątać podczas remontu.

Jutro idę do pracy a on znów zostanie sam z hydraulikami. Jestem przerażona tym co zastane wieczorem. Do zrobienia jest jeszcze jeden pokój, łazienka i kuchnia.

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

A do tego kot jest tak straumatyzowany, że nie chce wracać do domu.

Mój Tż powiedział mi kiedyś, że nie mam co liczyć na to, że on remonty będzie sam robił, bo mu na takie czynności szkoda życia. Ale przy tym zapewnił, że będzie zarabiał tyle, żeby nas było stać na dobrą ekipę remontową i ewentualnie będzie im kawę parzyć nadzorując postępy pracy.

[kocurzyca]

Napisane przez Bellitudoo

Własnie tak mi się tez wydaje, ze to z wiatrakiem najlepsze jest. Skuś się, skuś, Effuniaki mogę z czystym sumieniem polecić. Freyi nie kupię już nigdy. Z Effuniaków mam jeden całkowicie miękki biustonosz i jest niesamowity, trzyma i formuje biust jak usztywniany. Zawsze kupowałam takie sztywne, ale nie wypchane. http://www.ewa-michalak.pl/product-p...M-Margot-.html Taki mam. Pięknie zbiera biust w jabłuszka, nie tam żadne "rakiety" spiczaste jak większość miękkich biustonoszy.

Effuniaki to jest jeszcze jakość, a te wszystkie zagraniczne to masówka robiona w Chinach/Inadiach. Moze lepsze niz bazarówki, ale nie warte swojej ceny.

Mój Tż powiedział mi kiedyś, że nie mam co liczyć na to, że on remonty będzie sam robił, bo mu na takie czynności szkoda życia. Ale przy tym zapewnił, że będzie zarabiał tyle, żeby nas było stać na dobrą ekipę remontową i ewentualnie będzie im kawę parzyć nadzorując postępy pracy.

Mój tego nie robi. On nadzoruje hydraulików. Gdyby on to robił, to chyba lepszym rozwiązaniem byłoby od razu wrzucić granat. Te same zniszczenia nastąpiłyby szybciej .
Najchętniej wzięłabym urlop i sama nadzorowała.
Cały remont nastąpił bardzo niespodziewanie, i nie zdążyłam domu przygotować Przyszli hydraulicy obejrzeć i powiedzieć cenę. Ja byłam w pracy. Ktoś im odwołał robotę więc mieli czas od razu. TŻ zgodził sie na zaczecie natychmiast, bez pytania mnie. Jak wróciłam z pracy to już miałąm grzejnik nie tam gdzie potrzeba. No bo nie można było się umówić na za tydzień, spakować graty, przygotować dom, pozakrywać meble. Nie poco. Przecież ja mogę przez kolejne 3 lata wybierać kurz z zakamarków. I trochę elektroniki się zepsuło, no ale co tam. TZ bogaty, z moją kartą kredytową.
Aż mnie boli żołądek jak myślę co mi zrobią jutro.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Ostatnio zakochałam się w burakach na surowo <3
Kroję w plasterki i mam przekąskę do pracy. Oczywiście wzbudzając sensację. Na nas w ogóle patrzą jak na dziwolągi., Pracuje ze mną jeszcze jedna Polka i obie jemy raczej zdrowo. No a reszta musi mieć czipsy do obiadu i zupkę w proszku. To jest straszne jak syfiaste jedzenie jest tu głęboko zakorzenione.

[Bellitudoo]

Ja właśnie ostatnio też mam ochotę na takie buraczki Ale musiałabym po nich myć zęby, także do pracy/na uczelnię średnio. Za to wcinam paprykę jak jabłka. Teraz niedroga jest.

[kocurzyca]

Napisane przez Bellitudoo

Ja właśnie ostatnio też mam ochotę na takie buraczki Ale musiałabym po nich myć zęby, także do pracy/na uczelnię średnio. Za to wcinam paprykę jak jabłka. Teraz niedroga jest.

Ja nawet nie wiem czy ma to jakiś efekt na moje żeby Siedzę przy biurku i się nie zastanawiam. Palce miałam czerwone

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Paprykę uwielbiam ale nie mogę dużo jeść bo mam po niej wzdęcia

Dobra, łapie się za odkurzacz przemysłowy i do roboty. To może dziś będę spać w łóżku.

[kocurzyca]

Zaraz wypluje płuca od tego pyłu

[Bellitudoo]

Współczuję bałaganu. Pamiętam jak robili nam pokoje na strychu i pewnego dnia wyryli ogromną dziurę w suficie (pomylili się o jakiś metr) . Kurz wszędzie.


Nie wiem w czym pierzecie, ale ostatnio za namową babci i cioci kupiłam ten płyn http://www.ceneo.pl/2192783#tab=reviews i jestem zaskoczona strasznie. Płaciłam 4,80 zł, jedno pranie wychodzi po 30 groszy czyli dużo taniej niż jakieś persile itp (w standardowych cenach), a świetnie dopiera plamy, zmiękcza, ładnie i długo pachnie (nie dolewam już płynu do płukania). Jeśli szukacie czegoś nowego do prania to polecam spróbować za te niecałe 5 złotych.

[kocurzyca]

Napisane przez Bellitudoo

Współczuję bałaganu. Pamiętam jak robili nam pokoje na strychu i pewnego dnia wyryli ogromną dziurę w suficie (pomylili się o jakiś metr) . Kurz wszędzie.


Nie wiem w czym pierzecie, ale ostatnio za namową babci i cioci kupiłam ten płyn http://www.ceneo.pl/2192783#tab=reviews i jestem zaskoczona strasznie. Płaciłam 4,80 zł, jedno pranie wychodzi po 30 groszy czyli dużo taniej niż jakieś persile itp (w standardowych cenach), a świetnie dopiera plamy, zmiękcza, ładnie i długo pachnie (nie dolewam już płynu do płukania). Jeśli szukacie czegoś nowego do prania to polecam spróbować za te niecałe 5 złotych.

W wirka zaopatruje się regularnie w Polsce Ale używam go tylko do delikatnych rzeczy. Wełna, staniki etc.

[Bellitudoo]

Jak doprał rzeczy po bieganiu i siłowni domowej (kurz i smary) to już wszystko dopierze.

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez xxxMikixxx

Jak się siostra czuje w roli mamy? Ile niunia ważyła?

Na szczęście dobrze Ale chudnie w przerażającym tempie
Niunia ważyła dokładnie 2570 kg i mierzyła 49 cm

[Bellitudoo]

Ale maleńka kruszynka! Koleżanka ostatnio wstawiła zdjęcie swojego nowo narodzonego malucha w wózku, taki maluszek, że z trójka takich zmieściłaby się i jeszcze byłby luz

[Asia19x]

Ja też słyszałam o Wirku wiele dobrego
Do prania bardzo lubię Biedronkowego "Kłębuszka", naprawdę świetny Ostatnio zaopatrzyliśmy się w chemię jak nigdy, Tż jeszcze co nieco z Niemiec przywiózł, muszę tylko dla małej płyny pokupować jeszcze. Do płukania świetny jest płyn z Lidla, za grosze:

https://www.google.pl/search?q=płyn+....0%3B450%3B450

Dzień dobry
Weekend wymarzony, cały dzień na dworku na fotelu, grillek, wiejskie owoce i aż się wracać nie chciało
A dziś ciepło, ale szaro, buro i ponuro.


Miki jaka szkoda z tymi testami I znowu czekać, mam nadzieję, że Ci się nie pogorszy tylko.

Ja bez podkładu też bym nie mogła, tak samo jak róż. A w tym z Essence, który ostatnio kupiłam jestem zakochana, fantastyczny
Zrobiłam sobie listę must have póki co do ciała i włosów i wyszło ponad 4o produktów, a gdzie twarz? Muszę chyba na bank napaść.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Maryś jak wczasy?