Plotki o kotach - stare krótkie wątki na temat kotów - 2003-2009 WĄTEK ZBIORCZY

[hula_hula]

Napisane przez aganieszkaj

recach

Przepraszam, że się wcinam i zwracam uwagę, ale : rękach.

Co do tematu, mam dwa dachowce, nie zauważam jakoś nadmiernej ilości sierści, chociaż na pewno ona gdzieś jest. Ale może mniej zauważalna, bo mam małe mieszkanie, więc nie ma się zbyt gdzie ta sierść osadzać - też z racji nie za częstego przebywania jednej kotki w domu, oprócz tego mam panele.

[czarny kot]

Moze poprostu jest juz mniej zauwazalna - z przyzwyczajenia. Ja tak mam. Denerwuje mnie to bardzo tylko na czarnych swetrach. Inaczej nie zwracam uwagi

[vilandra]

Napisane przez aganieszkaj

Mala raczkowala,i miala ciagle siersc na recach ktore wkladala do buzi, na zabawka smoczkach itd... i nie sadze zeby to bylo przyjemnoscia miec ciagle w buzi wlosy ktore nie potrafila sobie wyciagnac a widzialam ze jej to przeszkadzalo bo grzebala w buzi.A myslalm ze moze jest jakas rasa ktora gubi mniej siersci, a nie wydaje mi sie zeby ktos oddawal rasowca za darmo w okolicy gdzie mieszkam.

oprócz Sfinksa (łysy kot ) o którym pisała już któraś dziewczyna i na , którego prawdopodobnie Cie nie stać , nie ma kota, który nie gubiłby sierści, szczególnie na wiosne w okresie linienia. Sierść jest wszędzie, bo fruwa. Jest nawe w lodówce, wyciągam ją z jedzenia. Koty są ze mną wszędzie................. na ubraniu. Więc się bardzo, bardzo dobrze się zastanów nad nabyciem kota, żebyś później nie musiała go oddawać.

[esfira]

Agnieszkaj, a czy wzięłas pod uwagę inne ciemne strony posiadania kota?
drapanie, miauczenie, brutalne zabawy (masz dziecko, a kot to drapieżnik, który może zachowac się agresywnie- ile na pozór rozsądnych matek traciło głowę i dosłownie wywalało kota z domu, gdy ten drasnął dziecko pazurem?)
koniecznie przeczytaj to http://kocia_stronka.republika.pl/kto-01.html
żwirek na podłodze, podarte zasłony... to tylko kilka scenariuszy. Sierśc na podłodze to nic, bo jeśli kot zachoruje na pęcherz, to będzie lał na podłogę- więc jeśli pokonała cię sierść, to zastanów się powaznie nad kotem...

[vilandra]

Napisane przez esfira

Agnieszkaj, a czy wzięłas pod uwagę inne ciemne strony posiadania kota?
drapanie, miauczenie, brutalne zabawy (masz dziecko, a kot to drapieżnik, który może zachowac się agresywnie- ile na pozór rozsądnych matek traciło głowę i dosłownie wywalało kota z domu, gdy ten drasnął dziecko pazurem?)
koniecznie przeczytaj to http://kocia_stronka.republika.pl/kto-01.html
żwirek na podłodze, podarte zasłony... to tylko kilka scenariuszy. Sierśc na podłodze to nic, bo jeśli kot zachoruje na pęcherz, to będzie lał na podłogę- więc jeśli pokonała cię sierść, to zastanów się powaznie nad kotem...

no właśnie, takie są uroki posiadania kota............ Totalnie słodkie są na zdjęciu i jak śpią. Jak nie jesteś w stanie kochać kota bezwarunkowo, nie decyduje sie

[czarnazuzia1]

Agnieszkaj -dobrze sie zastanów ,moje dzieci wychowywały sie z 2 psami i 3 kotami .Wiadomo , ze zwierzeta linieja i trzeba je wyczesywac , ale jesli sie decyduje to z pełna świadomoscia wszystkich wynikajacych z tego tytułu obowiazkow . Nigdy nie przyszło mi do głowy oddanie zwirzatka . Kot jest zwierzęciem ,ktore przywiazuje sie do miejsca i ta zmiana jest dla niego traumatyczna , Czytajacych twoje posty odradzila bym tobie branie zwierzatka ,bo decydujac sie bierzesz rowniez odpowiedzialnośc za to zwierzatko , przykro to powiedziec ,ale u ciebie jednak troche zabrakło . Nie obraz sie ale tak wynika z twojego postu. Zwierzeta to nie zabawki ,ktore jak cos nie pasuje mozna oddac, one maja serce ,czuja i kochaja bezwarunkowo najwierniejsza miloscia.

[bess]

Napisane przez czarny kot

Sory.. Takie sa koty. Albo przyzwyczajasz sie do siersci nawet w lodowce, albo nie bierz wogole.
Kot ktory nie gubi siersci? Chyba jeydnie sfinks

ja mam czarnego dachowca i wlasciwie nie zauwazylam ,zeby sie linił
Ma lśniąca krótka sierstke i nic z niego nie wychodzi.Natomiast szary i bialo czarny puchaty linią sie.
Ale dziewczyny maja racje,jesli ktos zaczyna od tego -chcialabym kota ktory sie nie lini,psa ,ktory nie smierdzi albo nie szczeka,to nalezy sie 100 razy głeboko zastanowic czy faktycznie jest mu to zwierze takie potrzebne i czy to nie tylko zachcianka

[oreska01]

no cóż kotki juz takie sa ze gubią sierść :P ale ja bardzi kocham to futerko do którego można sie przytulić , fakt czasem znajde kłaczka w jedzeniu czy na ustach (to od buziaczków dla kotka:P) ale jakoś mi to bardzo nei przeszkadza :P ionaczej niż mojemu chłopakowi :P:P:P:P polecam kotki bezsierściowe :P
pozdrawiam

[czarny kot]

Napisane przez bess

ja mam czarnego dachowca i wlasciwie nie zauwazylam ,zeby sie linił
Ma lśniąca krótka sierstke i nic z niego nie wychodzi.Natomiast szary i bialo czarny puchaty linią sie.
Ale dziewczyny maja racje,jesli ktos zaczyna od tego -chcialabym kota ktory sie nie lini,psa ,ktory nie smierdzi albo nie szczeka,to nalezy sie 100 razy głeboko zastanowic czy faktycznie jest mu to zwierze takie potrzebne i czy to nie tylko zachcianka

Lnieje lnieje, moze nie tak tragicznie, ale jak sie przyjzysz kanapieczy dywanowi to znajdziesz futro. Wszystko zalezy od tolerancji ludzkiej na ilosc wlosa. Niektorym 3 wloski na ubraniu beda niesamowicie przeszkadzac, inny nie bedzie robil problemu z futra na talezu...

[leetee1]

Prawie wszystkie koty gubią sierść...... do tego czesto drapia kanapy,miaucza w nocy,lataja nad ranem,wysypuja zwirek z kuwety. Takze radze sie dobrze zastanowić,zwierze to nie zabawka którą mozna od tak oddać.

[aganieszkaj]

No wiec mialam kota wiem ze potrafi znaczyc teren, bo to przerobilam drapie i niszczy meble.Mam psa i nie przeszkadza mi jakos ze czasami smierdzi, nie oddalam go bo mi sie znudzil tylko jakbyscie byly na moim miejscu to mozliwe ze byscie postapily tak samo poniewaz dziecko jest dla mnie wazniejsze.A skoro wszystkie kociaki zostawiaja za soba wszedzie siers to jednak nie zdecyduje sie na kota.DZieki za podpowiedz

[vilandra]

Napisane przez aganieszkaj

No wiec mialam kota wiem ze potrafi znaczyc teren, bo to przerobilam drapie i niszczy meble.Mam psa i nie przeszkadza mi jakos ze czasami smierdzi, nie oddalam go bo mi sie znudzil tylko jakbyscie byly na moim miejscu to mozliwe ze byscie postapily tak samo poniewaz dziecko jest dla mnie wazniejsze.A skoro wszystkie kociaki zostawiaja za soba wszedzie siers to jednak nie zdecyduje sie na kota.DZieki za podpowiedz

Mądra decyzja

[dosiapoznan]

Proszę o wypisanie tutaj wszystkich plusów adopcji. Wszystkich. I same plusy i zero minusów. Bo szczerze mówiąc to minusów nie ma . Proszę....o same plusy adopcji kotka

[czarny kot]

Bedziesz miala kota w domu KOTA... Mysle ze wiecej nie potrzeba

[jiggy11]

Niestety nie zgodzę się z Tobą, że minusów nie ma. Każda adopcja musi być bardzo dobrze przemyślana-chodzi o zwierzęta, które już człowiek kiedyś zawiódł. Zwierzęta niestety nie maja poczucia wdzięczności, ani zazdrości, ani nie robią nic na złość. W nowym domu mogą wyjść problemy takie jak nerwowość, niedotykalskość, załatwianie się w innym miejscu niż jest to wskazane, agresja, niszczenie, izolacja itp. Jeśliby coś takiego trzeba nad tym pracować lub niekiedy zaakceptować.

Oczywiście nie musi tak być, ale należy sobie z tego zdawać sprawę zanim się kotka weźmie by po raz kolejny zwierzak nie zawiódł się na człowieku. Ale oczywiście nawet gdyby taka relacja wymagała pracy to fakt przygarnięcia takiego stworzonka pod swój dach daje nieporównywalną do niczego radość, a wypracowanie i zlikwidowanie problemów satysfakcję.

Jednak, aby podejść odpowiedzialnie do adopcji szczególnie dorosłego osobnika trzeba wiedzieć o wszystkich aspektach nie tylko tych laurkowych.

[dosiapoznan]

Napisane przez jiggy11

Niestety nie zgodzę się z Tobą, że minusów nie ma. Każda adopcja musi być bardzo dobrze przemyślana-chodzi o zwierzęta, które już człowiek kiedyś zawiódł. Zwierzęta niestety nie maja poczucia wdzięczności, ani zazdrości, ani nie robią nic na złość. W nowym domu mogą wyjść problemy takie jak nerwowość, niedotykalskość, załatwianie się w innym miejscu niż jest to wskazane, agresja, niszczenie, izolacja itp. Jeśliby coś takiego trzeba nad tym pracować lub niekiedy zaakceptować.

Oczywiście nie musi tak być, ale należy sobie z tego zdawać sprawę zanim się kotka weźmie by po raz kolejny zwierzak nie zawiódł się na człowieku. Ale oczywiście nawet gdyby taka relacja wymagała pracy to fakt przygarnięcia takiego stworzonka pod swój dach daje nieporównywalną do niczego radość, a wypracowanie i zlikwidowanie problemów satysfakcję.

Jednak, aby podejść odpowiedzialnie do adopcji szczególnie dorosłego osobnika trzeba wiedzieć o wszystkich aspektach nie tylko tych laurkowych.

jiggy11 spokojnie doskonale zdaję sobie z tego sprawę nie jestem rozwydrzonym bachorem ani niezrównoważoną psychopatką. jak każdy człowiek mam sumienie i dobrze wiem co to jest adopcja, posiadanie zwierzaka, czy adoptowanie zwierza z "przeszłością". chodzi mi tutaj o podkreślenie tego, że ludzie nie zastanawiają się nad tym jaką krzywdę robią oddając biedne stworzenia do schroniska lub wyrzucając na ulicę. Uważam że nie ma minusów adopcji. Czy minusem jest to że kot po pewnym czasie nauczy się "dobrych manier"? Minusem jest to, że wkońcu przyzwyczai się do miejsca zamieszkania i będzie z utęsknieniem czekał na pana? Początki nigdy nie są proste. I dobrze o tym wiem Dziękuję jednak za wypowiedź

[jiggy11]

Nie chciałam, żebyś moja wypowiedź odebrała jako krytykę, napisałam te słowa dlatego, że mogą zajrzeć tu osoby, które zastanawiają sie nad adopcją pierwszego zwierzaka. Dlatego chciałam przedstawić różne aspekty adopcji z których trzeba sobie zdać sprawę, żeby potem nie było wątków typu "Pomocy, jakiś czas temu zaadaptowałem kota. Jest agresywny, sika gdzie popadnie, mama dała mi miesiąc jak dalej będzie stwarzał problemy to go odda do schroniska". Chciałabym, żeby każda adopcja była mądrze przemyślana, aby te kochane stworki nie szukały już więcej swojego człowieka.

Żwirek 20zł, kocia karma 40 zł, podziurawione pazurami obicie kanapy 300zł, pełne zaufania spojrzenie mruczka-bezcenne.

[dosiapoznan]

aha przepraszam...dzisiaj szybko się wkurzam zrozumiałam że to słowa właśnie do mnie, a przecież nie wszyscy wiedzą że mam zwierzaczka także przepraszam.... i dziękuję za obiektywną wypowiedź dokładnie..bezcenne...Poz drawiam

[dosiapoznan]

dzisiaj jakoś szybko się wkurzam a odebrałam Twoją odpowiedź prosto do siebie także dziękuję za obiektywną odpowiedź i przepraszam za "dojazd" z mojej strony cieszę się że odpowiedziałaś na mój wątek

[jiggy11]

Może to aura taka obniżająca nastrój, ja dzisiaj się dołuję wchodząc na wątki o pieskach do adopcji i właśnie powody są takie, że pies ma już 10 m-cy i sie załatwia w domu- bicie i wsadzanie nosa w odchody nie pomaga, mama powiedziała, że go odda pomocy! albo przygarnąłem suczkę pół-roczna, przede mną miała 2 czy 3 domy, niszczyła i załatwiała się w domu i oddaliśmy ją rodzicom jest jeszcze gorzej -czy ona jest chora psychicznie?

Dlatego jak zobaczyłam Twój wątek o kotkach do adopcji, chciałam byśmy nie robili tylko laurki, ale napisali, że jest różnie, ale jak ktoś jest otwarty na odpowiedzialną miłość do futrzaka to tylko adoptować.

I nie denerwuj się już.

[Wisienki]

kiedy wacasz do domu jest tam ktoś kto czeka na Ciebie....

[czarny kot]

I daje do zrozumienia ze zostawiajac go zrobilas najgorsza zbrodnie na swiecie. W ramach przeprosin - nakarm

No ale kot to kot. Powinno sie wielbic te zwierzaki za to ze w ogole istnieja. Najcudowniejsze zwierzeta na ziemi. Poprostu idelane.

[Wisienki]

Napisane przez czarny kot

I daje do zrozumienia ze zostawiajac go zrobilas najgorsza zbrodnie na swiecie. W ramach przeprosin - nakarm

No ale kot to kot. Powinno sie wielbic te zwierzaki za to ze w ogole istnieja. Najcudowniejsze zwierzeta na ziemi. Poprostu idelane.

Poza tym nigdy nie wiesz w jakim będzie nastroju po twoim powrocie do domu- może np bedzie cie ignorował, a moze zaraz w drzwiach zacznie ocierać sie o twoje nogi...
Oj ten dreszczyk emocji

[czarny kot]

Uwielbiam jak Mru przyjdzie z dworu, ulozy sie obok mnie na kanapie i zacyna grzac o mnie te male zmarzniete lapy Normalnie pod nogi mi je wsuwa

[esfira]

dosia, ja nie wiem, czy ty juz zdecydowałas się na adopcję, czy nie, ale kurcze, plusy sa wspaniałe i mozna się tylko cieszyć, ale zanim weżmie się kota lepiej przerobić też naczarniejszy scenariusz, żeby potem nie miec niespodzianki (gdyby posiadanie zwierzaka to były same +, to każdy by się zdecydował, a tu trzeba się zdecydowac pomimo tych minusów)

plusów są całe setki, dajesz dom i opiekę zwierzęciu, które tego potrzebuje, masz kogoś, kto ci moze zawsze podrzeć rajstopy mraaaau ^^, zawsze masz do kogo się odezwac i jest ciekawie nawet , gdy ci TV odetną ^^

[Wisienki]

Napisane przez esfira

plusów są całe setki, dajesz dom i opiekę zwierzęciu, które tego potrzebuje, masz kogoś, kto ci moze zawsze podrzeć rajstopy mraaaau ^^, zawsze masz do kogo się odezwac i jest ciekawie nawet , gdy ci TV odetną ^^

jest ciekawie nawet jak nie odetną - kot mojej kolezanki lubi ogladać wyścigi formuły 1, to słodko wygląda kiedy on rusza łebkiem na każde bbbbbbbbbzzzzzzzzzzzzzzzz zzzzzzzziiiiiiiiiiiiiiiii iiiiuuuuummmmmmmmmmm!!!!! !!!!!

[LenaaaP]

nie wiem czy tak jest tez z kotami ...
ale nie można wywieść adoptowanego zwierzęcia za granice państwa z którego było wzięte
Chodzi mi oczywiście o adopcje ze schroniska czy z fundacji
Byc moze sie myle ale nieraz juz to slyszalam.

a jeśli będziesz chciała kiedyś wyjechać za granice to będzie problem

[Wisienki]

Napisane przez LenaaaP

nie wiem czy tak jest tez z kotami ...
ale nie można wywieść adoptowanego zwierzęcia za granice państwa z którego było wzięte
Chodzi mi oczywiście o adopcje ze schroniska czy z fundacji
Byc moze sie myle ale nieraz juz to slyszalam.

a jeśli będziesz chciała kiedyś wyjechać za granice to będzie problem

No to mam problem bo zamierzam za 1, 2 lata adoptować jakiegoś dachowca... a nie wiem co mi życie przyniesie - czy to są pewne informacje?

No ale zawsze moge wrócić do planu pierwotnego i poprostu porwać jakąs biede z ulicy nikomu się nie tłumacząc...

[jiggy11]

Przecież wyrobić paszport można każdemu futrzakowi, jak adoptowałam swojego piesia nie było o tym mowy, że musi zostać w pl. Pierwszy raz o tym słyszę.
LenaaaP możesz podać źródło z jakiego masz te informacje?

[Ćwirka]

Jak dla mnie najwiekszy plus adopcji- dajesz miłość ziwrzaczkowi, któremu kiedyś złamano serce W naszym przypadku nie tylko serce... Młode małżeństwo, chyba lubili naszym Bonzem grać w piłkę... miał przetrącone łopatki. A potem się przeprowadzali i stwierdzili, że kot im do nowego mieszkania nie pasuje. Więc go zostawili na klatce. Całe szczęscie znalazła go pewna Pani, która prowadzi azyl. Bonziur 3 miesiące przesiedział w ciemnej piwnicy, z 12 innymi kotami, wiecznie smutny, skulony w kącie. Weszłam tam i wiedziałam, ze musi być moj Po jakimś tygodniu pozwolił się przytulać. Po 3-4 miesiącach po raz pierwszy zamruczał. Takiej wdzięczności u kota ja jeszcze nie widziałam. Staje czasami na szafce/ bufecie/ biurku/kanapie i wyciąga w naszą strone rozcapirzoną łapkę, ewidentnie zaczepia, żeby go pogłaskać. Przychodzi tuli się, dosłownie się tuli, przykleja się całym futrzakiem do człowieka. Jak widzi, że się siądzie lub kucnie, czyli że w zasięgu są kolana, od razu na nich siedzi i się patrzy w oczy z takim wyrazm"dziękuję, że mnie kochasz"... Ale taka nieufność w nim siedzi, wystarczy drobiazg i się kuli..Nasz drugi kot, wychowany i rozpieszczony przez nas od kocięcia, uwielbia walczyć z TŻtem a ich ulubioną rozrywką jest strzelanie w ucho, taki wiecie tradycyjny pstryczek. TŻ się czai do strzalu a Franek ma niesamowitą zabawę w staraniu sie żeby upitolić go w reke. A Bonza jak kiedys pyknął kot pol dnia przesiedzial za fotelem. Są momenty, że na jak któreś z nas się nagle zerwie lub machnie ręką on się aż kuli.. Coraz rzadziej, ale jednak ma.Jest rozbrajający!Jak coś zbroi przychodzi przeprasza, ociera się o ręce, twarz, całuje noskiem.