O dzidzie sie staramy,i na dwie kreski tak dlugo czekamy:(problemy,problem y i problem

[NaamaH6669]

Witajcie, dziś zrobiłam betę, czekam na wyniki. Jak na mnie spóźnianie sie @ to coś nowego więc chcę to sprawdzić. Niestety test domowy nic nie wykazał. Piersi mnie bardzo bolą, są obrzmiałe, mam dziwny śluz. Dziś 26dc, ovufriend powariował. Czekam do 15 trzymajcie kciuki
BTW 35 zł za betę to chyba dużo???

nmartyna - witamy serdecznie i życzymy 2 kreseczek

[malinka1984]

nmartyna witaj w Naszym gronie. Co do tego że nie masz objawów to albo ten cykl jest bezowulacyjny i np jest baardzo niski progesteron ( ja tak miałam ) i wtedy nic a nic nie boli, albo coś jest na rzeczy czego Ci z całego serca życzę

[czarownica_tea]

nmartyna- witamy, zapraszamy i dodajemy do grona tych za które trzymamy kciuki
NaamaH- cena badania zależy od tego czy dana przychodnia ma swój lab czy wozi gdzieś zewnętrznie. 35 PLN to średnia cena. mam nadzieje że o 15 napiszesz nam, że jesteś kolejną zafasolkowaną staraczką

Ja oczywiście na szkoleniu trafiłam na grupę w której na 13 bab są 4 brzuchate. O ironio!!!!!

[NaamaH6669]

Dzięki trzymajcie kciuki Choć jestem jakaś taka spokojna, będzie co będzie Jak nie teraz to następnym razem się uda

[Linka1984]

Napisane przez NaamaH6669

Dzięki trzymajcie kciuki Choć jestem jakaś taka spokojna, będzie co będzie Jak nie teraz to następnym razem się uda

to dopiero 2 cykl nie ma co panikowac , aczkolwiek mam nadzieje ze się udało

[malinka1984]

NaamaH6669 35 zł to dość sporo, ja płaciłam 27,80 i wynik miałam po 6-7h.
Trzymam kciuki żeby betka była powyżej 5.

[NaamaH6669]

No i dupa - wynik <0.1 mIU/ml
ciekawe kiedy się @ pojawi...

[Linka1984]

Napisane przez NaamaH6669

No i dupa - wynik <0.1 mIU/ml
ciekawe kiedy się @ pojawi...

kiedy mialaś owu ?

[emotikona]

nmartyna witamy cieplutko

2 cs uważam za otwarty... 1 cs trwał "tylko" 42 dni. Mam nadzieję, że to była robota źle podanego dupka. Oby w tym cyklu okazało się, że jednak moje cykle są owulacyjne

[NaamaH6669]

Linka - owu miałam (wg ovufriend 9 dni temu), według moich wyliczeń 12 dni temu.

[Linka1984]

Napisane przez NaamaH6669

Linka - owu miałam (wg ovufriend 9 dni temu), według moich wyliczeń 12 dni temu.

to powinnas dostać @ za 5 dni a konkretnie na 6ty dzien troszke za szybko , implantacji mogło jeszcze nie byc , więc beta jest poniżej 1 , to normalne hcg produkowane jest PO implantacji

[NaamaH6669]

Dzięki Linka za pokrzepiające słowa tylko to dla mnie dziwne, bo moje cykle są max 25 dniowe i to od ponad 2 lat. Eh nie wiem, trzeba cierpliwie czekać

[Linka1984]

Napisane przez NaamaH6669

Dzięki Linka za pokrzepiające słowa tylko to dla mnie dziwne, bo moje cykle są max 25 dniowe i to od ponad 2 lat. Eh nie wiem, trzeba cierpliwie czekać

jeśli owulacja się przesuneła to logiczne ze i termin @ się przesunie. Zawsze @ przychodzi w 15ty dzien po owulacji Nie ma bata zeby przyszła szybciej 0 chyba ze są jakiś anomalia , stany chorobowe,niedomoga lutealna itd. Podejrzewam ze wszystko jest w porządeczku Miałaś obsuwe z owulacją i @ dostaniesz spokojnie najpoźniej za 6 dni skoro owu pokazuje ze mialaś 9 dni temu owulację dzien owulacji się liczy jako "dzien zero" potem ldodajesz 14 dni i na 15ty masz @

[NaamaH6669]

Ok to cierpliwie czekam dziękuje Ci bardzo za interpretację
A co mógło spowodować przesunięcie owulacji? Czy plamienia dość intensywne w poprzednim cyklu mają coś w związku z tym? Bo w obecnym cyklu oprócz kropeleczki 2 dni po owu to nic.

[Linka1984]

Napisane przez NaamaH6669

Ok to cierpliwie czekam dziękuje Ci bardzo za interpretację
A co mógło spowodować przesunięcie owulacji? Czy plamienia dość intensywne w poprzednim cyklu mają coś w związku z tym? Bo w obecnym cyklu oprócz kropeleczki 2 dni po owu to nic.

Owu czasem przesuwa się bez powodu czasem to stres , czasem leki , czasem wystarczy przeziębienie , u mnie zawsze była miedzy 14 a 16 dnim a raz byłą w 23

[kkasienka]

może to głupie, ale ja kiedyś myślałam, że jak owulacja się przesuwa, to miesiączka pozostaje bez zmian. Teraz wiem, że to tak nie działa. Linka ma rację, że jak owulację miałaś później, to i @ będzie później. Na ovu znalazłam o tym: "Faza lutealna jest to okres rozpoczynający się od pierwszego dnia po owulacji do końca cyklu (czyli dzień przed kolejną miesiączką). W OvuFriend po wykryciu owulacji każdego dnia na wykresie zaczynają naliczać się tzw. DPO (Dni Po Owulacji), suma tych dni to właśnie długość Twojej fazy lutealnej. Prawidłowa długość fazy lutealnej waha się od 10 do 16 dni, przeciętnie jest to 14 dni. Jej długość jest raczej stała, nie zmienia się z cyklu na cykl. Znając długość swojej fazy lutealnej jesteś w stanie dokładnie wyliczyć kiedy po owulacji możesz spodziewać się kolejnej miesiączki, a tym samym kiedy najlepiej zrobić test ciążowy"

Ale też widzę, że u Ciebie owulacja na ovu niepotwierdzona...

---------- Dopisano o 15:50 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

wiesz co tak spojrzałam na Twój wykres i widzę, że 18dc zmierzyłaś tempkę o 21:00.. wyłączyłaś ją z analiz? Bo taka temperatura zmierzona o wieczorowej porze tylko zakłamuje wykres..

[NaamaH6669]

kkasienka - tak, włączyłam opcję ignoruj tą temperature. Hmm to analizując moje poprzednie cykle (nie mierzyłam tempki) to, dostając @ ok 25 dc to owu musiałam mieć między 9 a 15 dc. Ból owulacyjny praktycznie zawsze odczuwam 14 dc. W tym miesiącu czułam go w 16-17 dc. Wychodzi ze moja faza lutealna trwa ok 11 dni. Czyli @ powinna przyjść za 3-4 dni jeśli dobrze liczę. No zobaczymy. Heh cały czas się czegoś nowego dowiaduję i uczę od Was

[kkasienka]

Myślę, że my się wszystkie uczymy nawzajem od siebie. A to Twój pierwszy wykres na ovu?

I myślę, że dobrze kalkulujesz

[Zalamana_girl]

Hej
Bardzo przepraszam, ze sie nie udzielam, ale jestem dzisiaj bardzo senna
Wizyte u gin mam umowiona dopiero za tydzien w srode, dzwonilam i powiedziala, ze od jutra jej nie ma (jakies sprawy rodzinne), zreszta w przyszlym tyg bedzie najlepszy na pierwsza wizyte.
Ale martwi mnie troche to, ze mam kaszel (ni to mokry, ni to suchy) jakis taki dziwny, zupelnie zapomnialam sie jej zapytac co z tym zrobic ehhh
myslicie, ze taki kaszel w tym momencie u mnie moze byc grozny?

Pozdrawiam i przesylam pozytywne fluidki muaaa

[malinka1984]

zalamana_girl myślę że z kaszel nie jest groźny puki ma się nad nim kontrolę, jak będziesz się bardzo męczyć z kaszlem to idz do internsty, powiedz że jesteś w ciąży i żeby Cię osłuchał czy nie ma zmian w oskrzelach i może Ci przepisze jakś syropek który nie szkodzi ciężarnym.

[Zalamana_girl]

Napisane przez malinka1984

zalamana_girl myślę że z kaszel nie jest groźny puki ma się nad nim kontrolę, jak będziesz się bardzo męczyć z kaszlem to idz do internsty, powiedz że jesteś w ciąży i żeby Cię osłuchał czy nie ma zmian w oskrzelach i może Ci przepisze jakś syropek który nie szkodzi ciężarnym.

Dziekuje bardzo za rade

[czarna_mala]

nmartyna witam

Napisane przez Linka1984

GRATULACJE KOCHANA !!!!!!!!!!!!!



pewnie laparo..ale wiem ze się robi 6 mc a nie 3 po hsg.



tak..dla nich wszystko jest proste..jak płakałam przed laparo ze się boje ze nic to nie pomoże moj mąz powiedział " najwyżej nie bedziemy mieli dzieci albo adoptujemy sobie murzyna" rozwalił mnie na łopatki i zaczełam go przez moment nienawidzić... potem powiedział ze zartuje ale mi to zostało w głowie na jakiś czas.



czemu jesteś przeciwna? ja jestem za..ale warunki jakie trzeba spełnić są dla mnie niedorzeczne i nie spełnie ich choćby nie wiem co wiec poki co to u mnie odpada nawet staranie się o adopcję


ja nie zauważyłam zadnej zmiany ani po oeparolu ani po siemieniu lnianym

tzrymam kciuki mocno za Ciebie

Ja zauważyłam zmianę, bo wcześniej miałam tam sucho, mega sucho a teraz mam wogóle jakikolwiek śluz

Napisane przez malinka1984

NaamaH6669 35 zł to dość sporo, ja płaciłam 27,80 i wynik miałam po 6-7h.
Trzymam kciuki żeby betka była powyżej 5.

Ja u siebie płaciłam 40zł i wynik 1-2h

Napisane przez Linka1984

jeśli owulacja się przesuneła to logiczne ze i termin @ się przesunie. Zawsze @ przychodzi w 15ty dzien po owulacji Nie ma bata zeby przyszła szybciej 0 chyba ze są jakiś anomalia , stany chorobowe,niedomoga lutealna itd. Podejrzewam ze wszystko jest w porządeczku Miałaś obsuwe z owulacją i @ dostaniesz spokojnie najpoźniej za 6 dni skoro owu pokazuje ze mialaś 9 dni temu owulację dzien owulacji się liczy jako "dzien zero" potem ldodajesz 14 dni i na 15ty masz @

Ile z wizażowego forum można się nauczyć, Linka Ty skarbnico wiedzy

Napisane przez Linka1984

Owu czasem przesuwa się bez powodu czasem to stres , czasem leki , czasem wystarczy przeziębienie , u mnie zawsze była miedzy 14 a 16 dnim a raz byłą w 23

Ja mam normalnie cykle 32-33 dniowe, w poprzednim cyklu dostałam @ w 35 dc, to jak mam wyliczyć owulkę?! Robię testy od tygodnia (i cały czas I kreska), zakuwa mnie raz w jednym raz w drugim jajniku nie wiem o co biega, stwierdzam, że kobiety są bardziej skomplikowane od mężczyzn...

[malinka1984]

czarna_mala co do wyliczenia od kiedy zacząć robić testy owu to polecam http://www.clearblue.com/pl/when-to-start-testing.php

[Linka1984]

Napisane przez czarna_mala

Ja mam normalnie cykle 32-33 dniowe, w poprzednim cyklu dostałam @ w 35 dc, to jak mam wyliczyć owulkę?! Robię testy od tygodnia (i cały czas I kreska), zakuwa mnie raz w jednym raz w drugim jajniku nie wiem o co biega, stwierdzam, że kobiety są bardziej skomplikowane od mężczyzn...

ja bym policzyła tak : 32 dni cykl - 14 dni fazy lutealnej = od 18 dc masz faze lutealną = 17 dc miałaś owu Oczywiście w kazdym cyklu owu może być w różnym dniu.
Popatrz teraz na swoje zapiski i zobacz co czułaś w 17dc

Ja robie tak , od 11 dnia cyklu sikam na testy , jak testy wyjdzie pozytywny , licze owu za 24h , od kolejnego dnia po owu licze 1dfl ( 1 dzien fazy lutealnej) inaczej nazywamy 1dpo ( 1 dzien po owulacji) tych dni jest dokładnie 14 a na 15 ty mam termin @. Nigdy jeszcze sie nie pomyliłam aczkolwiek 3 cykle przez te połtorej roku miałam fl 16 dni zamiast 14 nie wiedzieć czemu się wydłuzyła

[pirisand]

Napisane przez nmartyna

Cześć Dziewczyny
Wiem, że jesteście już zżyte ze sobą, ale może znajdzie się miejsce dla jednego staraczka

witamy witamy

Napisane przez Linka1984

pewnie laparo..ale wiem ze się robi 6 mc a nie 3 po hsg.

tak? pół roku musi minąć od hsg żeby zrobić laparo?

tak..dla nich wszystko jest proste..jak płakałam przed laparo ze się boje ze nic to nie pomoże moj mąz powiedział " najwyżej nie bedziemy mieli dzieci albo adoptujemy sobie murzyna" rozwalił mnie na łopatki i zaczełam go przez moment nienawidzić... potem powiedział ze zartuje ale mi to zostało w głowie na jakiś czas.

tak jak mi jego tekst że weźmiemy pieski ze schroniska...

czemu jesteś przeciwna? ja jestem za..ale warunki jakie trzeba spełnić są dla mnie niedorzeczne i nie spełnie ich choćby nie wiem co wiec poki co to u mnie odpada nawet staranie się o adopcję

wiem, że to do Malinki było ale że u mnie ta opcja też nie wchodzi w grę to się wypowiem. Wiem, że adopcja to piękna sprawa... ale mnie ona przeraża... boję się obciążenia genetycznego.. i że mimo tego, że w wychowanie włożyłabym całe serce to ono i tak wygra.
W moim środowisku mam dwie rodziny, u których dziecko mimo tego, że wychowywane jest w pięknym domu, gdzie na brak kasy się raczej nie narzeka, kradnie. W drugim przypadku też wesoło nie jest. Wiem, że charakter dziecka kształtuje rodzic i wychowanie a tu jednak coś jest nie tak. Mimo starań nie wychodzi. Zdaję sobie sprawę, że nie powinnam tak generalizować i uogólniać i że być może mnie też taka ciężka przeprawa z własnym dzieckiem może czekać... ale nie... mój strach przed czymś takim właśnie wygra. A nie jestem w stanie tego przewidzieć.

Napisane przez NaamaH6669

No i dupa - wynik <0.1 mIU/ml
ciekawe kiedy się @ pojawi...

ojjj.. przykro mi bardzo

Napisane przez Zalamana_girl

Pozdrawiam i przesylam pozytywne fluidki muaaa

bioręęęę!!!!

[malinka1984]

Pirisand co do terminu kiedy zrobić laparo decyduje lekarz, a mój powiedział że w sumie z pół roku można sobie dać na to aby się "coś"zadziało a później laparo.Ja HSG miałam 04.04, histero operacyjne (polip) -29.05, a laparo jeśli do niego dojdzie będzie to coś koło 21.10 czyli dokładnie 6 mieś.po...ale my raczej to laparo chcemy robić bo w Naszym planie jest IUI i zawsze lepiej wiedzeć przed insemką co słychać.

[Linka1984]

Napisane przez pirisand

tak? pół roku musi minąć od hsg żeby zrobić laparo?



tak jak mi jego tekst że weźmiemy pieski ze schroniska...




wiem, że to do Malinki było ale że u mnie ta opcja też nie wchodzi w grę to się wypowiem. Wiem, że adopcja to piękna sprawa... ale mnie ona przeraża... boję się obciążenia genetycznego.. i że mimo tego, że w wychowanie włożyłabym całe serce to ono i tak wygra.
W moim środowisku mam dwie rodziny, u których dziecko mimo tego, że wychowywane jest w pięknym domu, gdzie na brak kasy się raczej nie narzeka, kradnie. W drugim przypadku też wesoło nie jest. Wiem, że charakter dziecka kształtuje rodzic i wychowanie a tu jednak coś jest nie tak. Mimo starań nie wychodzi. Zdaję sobie sprawę, że nie powinnam tak generalizować i uogólniać i że być może mnie też taka ciężka przeprawa z własnym dzieckiem może czekać... ale nie... mój strach przed czymś takim właśnie wygra. A nie jestem w stanie tego przewidzieć.

lekarz po hsg powiedział mi ze teraz przez poł roku 'są przerate szlaki' i największa szansa na zaciążenie , więc jak nic z tego nie wyjdzie za poł roku mam się położyć na laparo. Faktycznie na oddziale leżały ze mną laski któe też miały przyjść po poł roku jak nic nie wyjdzie.
Teraz mi powiedział lekarz po laparo ze znowu mam 6 miesięcy na zaciążenie po laparo bo przez tyle czasu utrzymuje sie efekt 'przepchania i wypalenia ognisk' - znowu miałam robione hsg ( tylko teraz to sie nazywa chromotubacja podczas laparo) .
Mam 3 mc na natualne starania i 3 miesiące na iui a potem pozostaje juz tylko krok ostateczny czyli ivf.

Apropo adopcji...cięzkie dla mnie bedzie na pewno przejscie tej procedury..oni tam zniechęcają na każym kroku. Ale mnie sie wydaje ze nie bede umiała zyc bez dziecka. Już nawet nie gra roli czy to bedzie dziecko 2 letnie czy 7 letnie..chce mieć 'swoje' serduszko , które przygotuje do zycia. Nie zalezy mi na tuleniu i przebieraniu bobaska..mnie zależy na więzi na bezwarunkowej miłosci. Jeśli bedzie to niepełnosprawne dziecko z wieloma trudnosciami , chorobą ( umomżliwiającą samodzielne zycie ) , problamami tez bym sie tego podjeła..miała bym po co życ. Kiedyś myślałam inaczej..ale czas weryfikuje oczekiwania. Aczkolwiek wiem ze nie bedzie to proste...nawet nie wiem co mąz na to..nigdy o tym nie rozmawialiśmy..po tym jego texcie z adopcją murzynka mam wrażenie ze on nie był by taki ptwarty jak ja na pomoc komuś bez szans...nawet z lekką niepełnosprawnością. Nie wiem jak to bedzie..ale wiem jedno. Choćby nie wiem jak , kiedy , za ile...chcę dziecko

[Zalamana_girl]

Napisane przez pirisand

witamy witamy


tak? pół roku musi minąć od hsg żeby zrobić laparo?



tak jak mi jego tekst że weźmiemy pieski ze schroniska...




wiem, że to do Malinki było ale że u mnie ta opcja też nie wchodzi w grę to się wypowiem. Wiem, że adopcja to piękna sprawa... ale mnie ona przeraża... boję się obciążenia genetycznego.. i że mimo tego, że w wychowanie włożyłabym całe serce to ono i tak wygra.
W moim środowisku mam dwie rodziny, u których dziecko mimo tego, że wychowywane jest w pięknym domu, gdzie na brak kasy się raczej nie narzeka, kradnie. W drugim przypadku też wesoło nie jest. Wiem, że charakter dziecka kształtuje rodzic i wychowanie a tu jednak coś jest nie tak. Mimo starań nie wychodzi. Zdaję sobie sprawę, że nie powinnam tak generalizować i uogólniać i że być może mnie też taka ciężka przeprawa z własnym dzieckiem może czekać... ale nie... mój strach przed czymś takim właśnie wygra. A nie jestem w stanie tego przewidzieć.



ojjj.. przykro mi bardzo


bioręęęę!!!!

Bierz ile chcesz hehe

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[malinka1984]

Linka1984 pdziwiam Twoją psawę, a chyba nie jestem tak silna i tak jak pirisand boję się obciążeń genetycznych dzieci adoptowanych i boję się tego że kiedyś dziecko powie mi "przecież nie jesteś moją prawdziwą mamą" tego sobie nie wyobrażam.Ja mam pragnienie bycia w ciąży, chciałabym patrzeć jak rośnie we mnie maleńkie dziecko, cały ten etap niemowlęcia jest dla mnie cudownym czasem i chciałabym móc go przeżyć nosząc pod sercem Nasze własne dziecko.

[Linka1984]

Napisane przez malinka1984

Linka1984 pdziwiam Twoją psawę, a chyba nie jestem tak silna i tak jak pirisand boję się obciążeń genetycznych dzieci adoptowanych i boję się tego że kiedyś dziecko powie mi "przecież nie jesteś moją prawdziwą mamą" tego sobe ne wyobrażam.Ja mam pragnienie bycia w ciąży, chciałabym atrzeć jak rośnie we mnie maleńkie dziecko, cały ten etap niemowlęcia jest dla mnie cudownym czasem i chciałabym móc go rzeżyć nosząc pod sercem Nasze własne dziecko.

niedawno myślałam dokladnie jak Ty...chciałam czuć ciąże , ruchy , zeby to było MOJE dziecko , z moimi oczami itd. Smiałam się nawet ze ja nie tyle dziecka co ciązy chce...A teraz myślę inaczej. Teraz chcę 'być mamą' ,a nie jak wcześniej 'chce dziecko'