|
|
#121 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 352
|
Dot.: Pekińczyk
Nie kochana to nie jest pekińczyk.
Shinese jakaś podobno nowa hybrydowa rasa a tak naprawde zwykłe kundelki.Mama pekińczyk tata shit shu.Ostatnio modne połączenie.Ludzie to mają wyobrażnie.Rozmnażają kundelki i mają czelność te rozmnażalnie nazwać hodowlą.Znalazłam te pięknoty na ale gratce luknij sobie.Są sliczne i tak naprawde posiadają najlepsze cechy obu ras,ale jak by nie patrzył to zwykłe mieszańce. ---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:20 ---------- Twoja Mela odkrywa dopiero jaki fajny może być człowiek i jak super się z nim żyje dotychczas służyła tylko do rodzenia szczęniąt.A teraz jest najważniejsza dla was i napewno to czuje,jest kochana i w centrum uwagi.Z czasem zapomni o starym życiu
__________________
1.06.18 r-dieta od dietetyka czas start! Waga;ok75 kg/158 cm. |
|
|
|
|
#122 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Pekińczyk
Cytat:
![]() ![]() Kompletnie mnie zażyłaś tą nową rasą. W życiu bym nawet nie pomyślała, że to może być mieszaniec, psiaki mają słodkie, typowo pekińczykowo-szczeniaczkowe mordki, ale rzeczywiście, po głębszym zastanowieniu umaszczenie typowe dla shih tzu, u pekińczyków takie występuje dosyć rzadko, nie wiem nawet, czy jest uznawane za "rasowe". Hmm. Sama nie wiem, po co ludzie robią hybrydy... Z drugiej strony, japan chiny to rasa, a japan chin powstał chyba z pekińczyka i jakiegoś małego spaniela, o ile się nie mylę. Może i taką rasę związek kynologiczny uzna? Zainteresowałaś mnie tym. Maluchy słodkie do potęgi n-tej, ale... dorosły psiak już mniej. Jest oczywiście fajny, ale uważam, że shih tzu są mniej plaskate niż pekińczyki i do ich mordek bardziej pasują te długie "wąsy", do pekinów już mniej, a ta psinka ma bardzo płaski pyszczek i jest wąsata. No i sierść odziedziczyła po shih tzu, jest bardziej "puchowa", sierść pekińczyków jest jedwabista. Shih tzu są inne w dotyku, takie puszyste baranki, moja Mela jest gładziutka. Niby słodkie te pieski, ale nie sądzę, żeby tworzenie takiej rasy było potrzebne. No i co z tym rodowodem? Rodowodowy pies za 350 zł? Coś mi się wydaje, że to nie jest cena za wystawowe szczenię, potencjalnego championa. Gdzieś czytałam, że przez nowe prawo można rejestrować hodowle mieszańców nie uznanych za rasę i wystawiać im rodowody, ale taki rodowód nijak się ma do prawdziwego. Na allegro widziałam "rodowodowe" pekińczyki za 300 zł... Z innej beczki- Monia, na co szczepisz swoje psiaki? Tylko na wściekliznę, czy od "wszelakiej zarazy"? A może wścieklizna + jakieś konkretne choroby zakaźne? Byłam dzisiaj z Melą na szczepieniu na wściekliznę i przeglądzie uszek i rozmawiałam o tym z panią weterynarz, mówiła, że dla Melki poleca oczywiście obowiązkową wściekliznę plus ewentualnie nosówkę, którą wystarczy powtarzać co ok 2 lata. Tak zrobię. Myślałam wcześniej o pakiecie szczepień, ale okazuje się, że niektóre szczepienia mają skuteczność rzędu 15%, ale tej informacji producent pacjentowi oczywiście nie udostępnia Sama nie wiem, co o tym myśleć, takie szczepienie tylko niepotrzebnie obciążą wątrobę.
|
|
|
|
|
|
#123 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
Pekińczykowe forum, mam nadzieję że mogę się przyłączyć
U mnie zamieszkują 2 takie łobuzy i szczerze mówiąc czasami potrafią mnie wyprowadzić z równowagi. Na początek powiedzcie cy wasze psiaki też są takie szczekliwe? Moje atakują szczekaniem wszystko co nie jest im znajome, łacznie z ludźmi :P
|
|
|
|
|
#124 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Pekińczyk
Cytat:
Przyłącz się śmiało, niewiele osób tu zostaje na dłużej, może nie mogą znieść tego, jakie ja i Adelajda84 jesteśmy zakochane w pekińczykach, robi im się niedobrze i ulatniają się My wrzuciłyśmy już trochę zdjęć naszych pupili, pochwal się swoimi słodziakami, oglądania takich słodkich mordek nigdy dość (DWA pekiny, nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę!) Hmm, mój psiak nie jest ani trochę szczekliwy. Myślę, że przez około miesiąc po tym, jak go adoptowałam, nie usłyszałam jego głosu Szczeka naprawdę sporadycznie, głównie na spacerze, kiedy np. spotka innego psa i od razu nie przypadną sobie nawzajem do gustu Zdarza jej się szczekać na nowych, obcych mężczyzn, którzy pierwszy raz goszczą w naszym mieszkaniu, ale to zazwyczaj kilka małych szczeknięć i kiedy widzi, że dana osoba to mój albo mojego TŻ znajomy i nikt nikomu nie robi krzywdy, to się uspokaja. Chociaż jest kilka (2, góra 3) takich osób, których mała po prostu nie trawi- jedna z nich to mój ojciec, Melania ZAWSZE na niego szczeka i myślę że ona w jakiś sposób wyczuwa moje uczucia do niego (nie mamy dobrych kontaktów) i próbuje mnie obronić, bo czuje moją niechęć. |
|
|
|
|
|
#125 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
Myślę że wasza miłość do pekinów nie będzie problemem bo jestem uzależniona od moich mordek
|
|
|
|
|
#126 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
tyle się rozpisałam, patrze a tu nie dodało się na forum
może jakiś problem z internetem. W każdym razie myślę że nie uciekne bo jestem zakochana w swoich mordkach ) Jesteśmy z moją jedną sunią teraz po przymusowej sterylizacji i dochodzimy do siebie. Wygłaskajcie od nas wasze psiaki
|
|
|
|
|
#127 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 352
|
Dot.: Pekińczyk
Cytat:
)i tak sobie rozmnażają kundelki co gorsza nasze nowe prawo na to pozwala i jeszcze takiemu kundelkowi wystawi coś ala rodowód żeby taki nieuczciwy sprzedawca wzioł sobie większą kase za psiaka bo to przecież pies z papierami.Aguś moje psy mają poza wścieklizną raz w roku kompleksowe szczepienie od wszystkich chorób zakażnych(takie jak w wieku szcęnięcym)a dziewczyny dodatkowo 2 razy w roku(na wiosne i na jesieni)szczepienie zapobiegające ropomaciczu i rakowi sudków ---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ---------- Cytat:
Aga ma racje pare osób chce się przyłączyć a i tak zawsze zostajemy tylko my dwie. ---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ---------- A co do szczekania to moja Tina szczeka na obcych.Jest bardzo nie ufna,wycofuje się do tyłu i obszczekuje obiekt,który jej zdaniem stanowi dla niej zagrożenie.Smiesznie to wygląda
__________________
1.06.18 r-dieta od dietetyka czas start! Waga;ok75 kg/158 cm. |
||
|
|
|
|
#128 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
ja mam jedną 'przytulankę', która pójdzie do wszystkich a druga jest strasznie nieufna, nawet w stosunku do nas taka była przez pierwsze pół roku chociaż mamy ją od zawsze (jest córką pierwszej pekinki). nie wiem dlaczego nie chcą mi się dodawać posty
już dwa razy się rozpisałam i nic, może poszły do admina, chociaż na innych forach bez problemu
|
|
|
|
|
#129 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Pekińczyk
Cytat:
Cytat:
O tym to nawet nie słyszałam, a zainteresowało mnie to bardzo. Wiesz może, jak ten preparat w szczepionce się nazywa? Info powinno być w książeczce zdrowia psiaków. Dużo to kosztuje? Edytowane przez _Juliette_ Czas edycji: 2012-08-13 o 01:42 |
||
|
|
|
|
#130 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
mam nadzieję że to minie i dodadzą się wcześniejsze posty. Co do szczepień też nie byłam pewna na co je zaszczepić, ale teraz podobno wyszła nowa szczepionka (wścieklizna + nosówka i te najważniejsze choroby) i to wszystko jest w jednej szczepionce. Mój weterynarz bardzo polecał, więc jak wyciągną szwy mojej pekince po sterylizacji to od razu idziemy się szczepić
|
|
|
|
|
#131 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
a tutaj macie moje misiaki
|
|
|
|
|
#132 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Pekińczyk
Cytat:
![]() Jak Twoja sunia zniosła sterylkę? Długo dochodziła do siebie? Dostawała jakieś leki przeciwbólowe? W przeciągu pół roku zamierzam wysterylizować moją, dlatego pytam
|
|
|
|
|
|
#133 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
Cytat:
jedna miała cesarkę i przy okazji też sterylkę bo jej stan był krytyczny, ranę musiała mieć na cały brzuch ale o dziwo doszła do siebie bardzo szybko (może dlatego że musiała się zająć szczeniakami, na drugi dzień była wzorową mamuśką). teraz też miałyśmy przymusową sterylkę bo psina dostała nagle gorączki, okazało się że ma krwotoczne zapalenie macicy, czyli wstęp do ropomacicza. Żeby nie bawić się w leczenie itp od razu mój wet położył ją na stół, ja bałam się bardziej od niej A sam zabieg wyglądał tak, że dostała takiego 'głupiego jasia' żeby mogli ją ogolić, wkłuć wenflon i wprowadzić rurkę do oddychania (moja długo zasypiała bo lek dostał się pod niewłaściwą powłokę mięśnia i powoli się rozprowadzał) - cały czas przy niej byłam. Później posmarowali ją jakimś płynem odkażającym i wyprosili mnie z sali. Wszystko trwało ok 35min, wet mówił że byłoby krócej, ale usunęli jej też przepuklinę. Najlepiej poprosić żeby pies dostał 'wybudzacza' i od razu w klinice się wybudzał. Jak brałam ją do domu była całkiem przytomna, tylko jeszcze bardzo słaba i ciągle spała. W tym dniu dostała antybiotyk (ale tylko dlatego, że miała zapalenie. Twoja sunia pewnie nie dostanie jak nie będzie potrzeby), przez wenflon wprowadzili też środek przeciwbólowy. 5godz po wszystkim wstała, nie chciała jeść i pić ale zrobiła kilka kroków, znosiła to bardzo dobrze bo nie piszczała ani nie wymiotowała (jak się budziła poleciało jej tylko trochę pianki z pyszczka i to wszystko). Weterynarz mi mówił że nie powinna jeść 12h po zabiegu bo występuje odruch wymiotny (może się zdarzać nawet 2 dni po, ale u nas nic się nie działo), wieczorem dużo piła. Na drugi dzień była normalna, chodziła i przytulała się (jakby się skarżyła ) Oczywiście nie mogłą biegać i skakać bo pękły by szwy, dostała też specjalne ubranko ale nam przez pierwsze 3 dni nie było potrzebne bo dużo spala, dopiero później sunia zaczęła się interesować raną. Najlepiej do 4/5 dnia wychodzić tylko na smyczy, żeby nie biegała.My teraz jesteśmy w 6dobie po i goi się idealnie, mała już biega ale nie pozwalamy jej skakać, jak będziesz chciała wiedzieć czy Twoja może biegać zapytaj czy na solidne szwy w środku (moja ma rozpuszczalne ok1,5mm). 10 dni po zabiegu mamy ściąganie szwów, myślę że będzie dobrze bo rana 'goi się jak na psie' Na prawdę polecam sterylkę, u nas była to konieczność ale żałuję że się wcześniej nie zdecydowałam. No i trzeba jeszcze po 4dniu iść do kontroli, weterynarz ogląda szwy. My chodziłyśmy codziennie bo musiała mieć antybiotyk, ale nie ma takiej konieczności. Zyczymy powodzenia na sterylce i polecamy, jak będzie się goiło tak jak u mojej to będzie super
|
|
|
|
|
|
#134 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Pekińczyk
Dzięki za wyczerpującą wypowiedź
![]() Myślę, że zdecydujemy się na sterylkę. Jak pisałam gdzieś wcześniej w tym wątku, moja sunia pochodzi z pseudohodowli i pewnie miała wiele razy szczeniaki, więc nie wiadomo, w jakim stanie jest jej układ rozrodczy. Z jednej strony się boję z tego powodu, a z drugiej... myślę, że będzie ok, wiele psiaków przechodzi takie operacje i mają się dobrze. Wcześniej nie miałam możliwości obserwować rekonwalescencji żadnego zwierzaka po sterylce (tylko kotkę moich rodziców... ale to był wyjątkowy przypadek, bo kot jest taki nieprzystępny, że zanim podano mu zastrzyk dotkliwie podrapał 3 osoby, dostał od razu leki usypiające, bez "głupiego jasia", szybko przygotowano go do operacji i odebraliśmy go jeszcze w narkozie, żeby po przebudzeniu u weta znowu nie wariował, a szwy miał zaszyte do wewnątrz, nawet te na brzuszku, żeby były rozpuszczalne i nie trzeba było ich zdejmować). Czyli Twoja sunia nie dostawała oprócz tych leków podawanych przez wenflon żadnych leków przeciwbólowych doustnie (dopyszczkowo? )? Bo słyszałam, że niektórzy weterynarze dają właścicielowi wskazania, żeby podawał jakieś przepisane środki przeciwbólowe przez kilka dni po operacji. No i właśnie nie wiem, jak z bieganiem. Pewnie mogłabym pilnować, żeby mała nie wskakiwała na kanapę i nie zeskakiwała z niej, żeby szwy nie pękły, ale co ze spacerami? Twoja suczka normalnie na nie chodzi? Czy tylko siusiu i do domu? Plus, moja wielka wątpliwość: mieszkamy na drugim piętrze i noszę Melkę na rękach po schodach (boję się o jej kolanka, no i pekinom mogą wypaść gałki oczne), nie wiem, czy będę umiała ją wziąć na ręce tak, żeby jej nie bolało
|
|
|
|
|
#135 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
Z tym że miała wcześniej szczeniaki nie powinno być problemu, ale powiedz na wszelki wypadek o tym Twojemu weterynarzowi. Ja przeżyłam 3 sterylki (2moje suczki i jedna kuzynki), przygotuj się na to że pies mimo że go nie boli może po wybudzeniu skuczeć i się żalić, u mojej kuzynki tak było. Moja dostała tylko raz czy dwa razy przeciwbólowe przez wenflon i więcej nie było potrzeba bo na prawdę bardzo dobrze to zniosła i nie chcieliśmy ją niepotrzebnie faszerować. (nie miałam żadnych tabletek ani nic)
Najważniejsze żeby suczka nie sakakała czyli musisz pilnować wskakiwania i zeskakiwania z łóżka, chodzenia po schodach. Trzeba ją będzie wtedy brać na ręce (nigdy nie chwytaj za brzuch bo wszystko w środku jest jednak naruszone i może boleć. Najlepiej dać jedną rękę pod tyłek a drugą pod mostek (jak znajdę jakieś zdjęcie to pokaże Ci jak ja moją noszę). Tak jest najlepiej, bo wtedy brzuch jest niedotknięty i nie boli. U mnie przez pierwsze 3dni spacery były jakos 3 do 4 razy dziennie na siku i trwały ok 5-10min bo psina była na prawdę bardzo zmęczona (leki zostały jeszcze częściowo w krwi i dostawała antybiotyki co ją dodatkowo męczyło). Praktycznie wychodziła na spacer i spała do następnego 'spaceru'. Myślę, że każdy pies jest trochę słabszy po zabiegu, więc najlepiej żebyś przez 3 dni skróciła spacery. Moja w 4dobie po operacji normalnie chodziła (już bez smyczy) i zaczynała biegać po podwórku, ale też nie za długo. Teraz jesteśmy już w 9 dobie i normalnie biega po ogródku. Jedyne czego jej zabraniam to skakać, jutro mamy ściąganie szwów i myśle że będzie normalnie funkcjonowała jak dawniej tyle że ograniczę jej jeszcze skakanie przez kilka dni. To przynajmniej moje odkrycia po 2sterylkach i jak na razie po takim postępowaniu wszystko szło idealnie, mam nadzieję że moje rady się przydadzą. Z resztą konsultowałam to wszystko z moim wetem (on ma jako specjalizację chirurgię) i mówił żebym się nie przejmowała bo już wszystko o tym wiem, więc chyba moje 'pomysły' nie są złe Jeśli Twoja suczka miała wcześniej szczeniaki to chyba nawet bezpieczniej byłoby ją wysterylizować bo mojej w czasie ciąży zrobiły się jakieś zrosty i cysty na jajnikach ;/ Jak będziesz wiedziała kiedy idziesz na zabieg to daj znać, będziemy trzymać kciuki i łapki za was
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#136 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Pekińczyk
Cytat:
zasadniczo podnoszę ją na różne sposoby i daje się nosić w każdej pozycji, byle ją tylko głaskać, a w tej wierzga jak mały koń Cóż, trudno, będę ją powoli przyzwyczajać. W końcu to zaakceptuje. Na sterylkę idziemy we wrzesniu lub późną wiosną. Weterynarz zdecyduje kiedy będzie lepiej. Kiedy adoptowalismy Melę pod koniec marca była wyniszczona i chorowała przez ponad 2 miesiące, zanim leczenie przyniosło skutek, więc możliwe że lepiej będzie, jak będzie miała kilka miesięcy więcej, żeby dojsć do siebie przed sterylką. Zobaczymy. Inga, Twoje psiaki są rodowodowe? Jak się wabią? Starsza miała małe raz, czy więcej? |
|
|
|
|
|
#137 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
O taki właśnie sposób mi chodziło, myślę że w pierwszych dniach nie będzie się rzucała bo będzie ospała jeszcze. Może rzeczywiście lepiej żeby całkiem doszła do siebie i się zregenerowała, biedulka mała.
Moje nie są rodowodowe, wabią się Sonia i Łapka ![]() Sonia (starsza) miała tylko raz szczeniaki i szczerze mówiąc nigdy więcej nie zdecydowałabym się na szczeniaki u pekinki. Wszystko było ok do momentu porodu, były takie problemy że musiał interweniować chirurg i miała cesarkę. okazało się, że w czasie ciąży albo jeszcze przed porobiły się cysty na jajnikach a macica dosłownie pękała w rękach weta i mało brakowało żeby jej nie odratował, bo zatrułaby cały organizm. Ma bliznę na jakieś 10cm, ale na szczęście wszystko poszło dobrze. W sumie dobrze że miała te szczeniaki bo zrobił się jakiś guz jeszcze, generalnie cała macica i jajniki poszły do 'kosza' i jest już w porządku ale NIGDY więcej a nam dzisiaj po sterylce nie ściągnęli szwów bo zapomniałam że nie ma weta dzisiaj, trzymajcie kciuki żeby się okazało że wszystko jest dobrze.
|
|
|
|
|
#138 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 352
|
Cześć dziewczyny nie pisałam bo net mi świruje.
Aga szczepionka przeciw wirusówkom jest jedna raz w roku i kosztuje 70 zł a od ropomacicza jedna dwa razy w roku -75zł Widze,że nowa koleżanka się odezwała co bardzo mnie cieszy jest nas 3 pekinowe wariatki -kochana Twoje sunie są boskie---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ---------- Ja napewno tez nie zdecyduje się rozmnażać mojej pekiny.Być może zdecyduje się na sterylkie choć troche sie tego zabiegu obawiam bo tutejsi weci nadaja się tylko do szczepień 21105241_1_d41d_s.jpg 21105241_2_d41d_s.jpg 21105241_3_d41d_s.jpg 21105241_4_d41d_s.jpg 21105241_5_d41d_s.jpg 21105241_6_d41d_s.jpg Aga widziałaś na alegratce?kobitka likwiduje hodowle rodowodowych pekinów.Ma do sprzedania sunie(na pierwszym zdjęciu)i 5 piesków.Cena szokująca-od 1000 do nawet 6000 tys za psa.Mordki są w wieku od 3 do 8 lat.Przyznaj,ze są poprostu przepiekne?jak z obrazka.To pies o jakim marze
__________________
1.06.18 r-dieta od dietetyka czas start! Waga;ok75 kg/158 cm. Edytowane przez motylek1007 Czas edycji: 2012-08-19 o 19:21 |
|
|
|
|
#139 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
Lepiej nie ryzykować z takimi wetami, ja na szczęście mam zaufanie do mojego także oddałam sunię z prawie spokojnym sumieniem
![]() Pekiny śliczne, takie dostojne. Ciekawa jestem tylko co to by było gdyby moje mordki miały takie długie włosy... przypuszczam że kąpanie każdego wieczoru ![]() Zakochałam się w pekińczyku z pierwszego zdjęcia, cudo! Edytowane przez inga21 Czas edycji: 2012-08-17 o 22:14 |
|
|
|
|
#140 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Pekińczyk
Ale śliczne pekiny
Mnie się najbardziej podoba numer 2 (lubię tricolorki), 4 i 5 (ahh, czarny i biały... moje marzenie ). Szczerze mówiąc (zaraz wyjdzie, że się czepiam wszystkich hodowli ), to trochę to nie w porządku, że facetka sprzedaje wszystkie psiaki. Nawet jeśli likwiduje hodowlę... widać, że chce zarobić na nich, ile się da. Kiedyś czytałam o jakiejś hodowli rodowodowych psów, to były chyba mopsy, i jej właścicielka miała kilka psiaków, które już nie rozmnażały się, ale mieszkały nadal razem z resztą rodzinki w domu, bo po prostu ten dom był jedynym, jaki znały i ta pani uważała, że należy im się miłość do końca życia, nawet jeśli już nie przynoszą zysku. Ale nie wiem, jaka jest sytuacja w tej hodowli pekinów, więc nie oceniam z góry. Psinki w każdym razie cudne No właśnie, zastanawiam się, co by było jakby moja Mela miała włosy do ziemi I dlaczego tym psiakom takie długie rosną? Melania ma owszem długą i obfitą szatę, ale nie aż tak, do ziemi jej spoooro brakuje i nigdy nie widziałam na żywo pekina z sierścią do ziemi. Ciekawe Nawet nie chcę myśleć, co to by było, ile czesania, kąpania, spryskiwania odżywką Niedawno mała się ubrudziła błotem na spacerze po deszczu, więc ją wykąpaliśmy. Panikowała, jakbyśmy próbowali ją utopić, a nie umyć. ![]() Inga, rozumiem że Sonia (śliczne imię, Łapka też ) była w planowanej ciąży? Że się tak zapytam o intymne szczegóły Wybieraliście ojca szczeniakom, czy to był jakiś znajomy kawaler? Rzeczywiście, ta sprawa z porodem wygląda kiepsko, dobrze, że Twoja malutka doszła do siebie. Podobno u małych psów poród zawsze wygląda ciężko, a plaskate to już zupełnie mają orkę na ugorze.Monia, żeby zdecydować się na sterylkę musisz mieć naprawdę sprawdzonego weta |
|
|
|
|
#141 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
Sonia była w planowanej ciąży i kawalera sami wybieraliśmy, chociaż znałam rodzinkę i wiedziałam że z psem wszystko ok. Ale moje są juz 'bezpieczne' i nigdy więcej ciąży nie będzie
myślę że Sońka też się cieszy, to co ona przeszła... od tamtej pory nie wyjdzie do gabinetu weta, jak już widzi ten ogródek to ucieka, trzeba ją na siłę wnosić i dlatego weterynarz na szczepienia przychodzi do nas, mniej stresujące
|
|
|
|
|
#142 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Pekińczyk
Wow
Full service Ciekawe, czy w tej lecznicy, gdzie Melania ma swoją panią wet jest taka opcja ![]() Chyba żaden psiak nie lubi weterynarza, Mela też panikuje, bo dostała tam tyle zastrzyków, że lecznica źle jej się kojarzy. Ale teraz już zapisujemy się tylko do jednej pani doktor, która jej nie stresuje. |
|
|
|
|
#143 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
Moja najpierw leci się witać z naszym panem doktorem a później już po powitaniu szybko ucieka
ja mam w domu 4psy, więc dla nas jest lepiej jak wet przyjedzie a dla niego też nie ma problemu, także obsługę mamy profesjonalną
|
|
|
|
|
#144 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 352
|
Dot.: Pekińczyk
Chciała bym właśnie pekina z włosami do ziemi.Dużo pracy fakt,ale piękny jest taki kudłacz.
Tak mysle,ze jakaś nie czuła ta babka z hodowli.Sprzedaje 8 letnie psy za niebotyczną kwote.Ewidentnie liczy sie tylko zysk,uczucia psów nic dla niej nie znaczą.Przecież jaki to stres dla tych psiaków zmienić dom w tym wieku.W dodatku były razem-miały chociaż siebie a teraz je rozdzielą.Ech szkoda gadać ---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ---------- Cytat:
U mnie tez nie ma problemu z wizytą domową weta.Przyjedzie o każdej porze dnia i nocy oczywiście za sowitą zapłate
__________________
1.06.18 r-dieta od dietetyka czas start! Waga;ok75 kg/158 cm. |
|
|
|
|
|
#145 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Pekińczyk
Cytat:
Wrzuć fotki pozostałych futrzaków! Dziewczyny, na jakim metrażu Wy mieszkacie i z iloma osobami? Bo obie macie dużo psiaków i jestem ciekawa
|
|
|
|
|
|
#146 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
Wiecie co, może lepiej żeby ktoś rzeczywiście kupił te psy i dał im prawdziwy dom, bo jak ona chce je sprzedać tylko dla zysku i nie znajdzie kupca to aż boję się pomyśleć co się z nimi stanie. A pies... no cóż czasami nawet do największego bydlaka się przywiąże i za nim 'w ogień skoczy'.
Ja mieszkam w domu z dużym ogrodem więc psy mają gdzie pobiegać. Mam jeszcze 2owczarki oprócz pekińczyków i uwierzcie mi... pekiny podporządkowały sobie owczarki , które ważą jakieś 10x tyle co one! ![]() I jeszcze wróciłam jeszcze raz do zdjęć waszych psiaków i mają cudowne czarne nosy! A u mnie jedna zawsze ma czarny a druga różowy próbowałam zmianę diety ale to nic nie dało, witaminy też poniosły klęskę, jedynie jak miała szczeniaki to miała ciemniejszy nos a teraz nic. Wet niby mówi że taki już jej urok ale przez 7lat zastanawiam się dlaczego i nie znam odpowiedzi, może wy wiecie od czego to zależy?
Edytowane przez inga21 Czas edycji: 2012-08-18 o 23:56 |
|
|
|
|
#147 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
A to moja kochana czwóreczka, małe zoo
Edytowane przez inga21 Czas edycji: 2012-12-26 o 16:29 |
|
|
|
|
#148 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Pekińczyk
Inga, może masz rację... lepiej żeby psiaki znalazły nowe domy. Ale z drugiej strony jeśli ktoś szuka pupila do kochania, do towarzystwa, to raczej adoptuje ze schroniska lub z fundacji, np. z plaskatego azylu, a nie kupi za kilka tysięcy.
Owczarki też są piękne. Ja się jakoś nieswojo czuję w towarzystwie tak dużych psów... Wow, rzeczywiście, różowy nosek Na poprzednich fotkach nie zwróciłam na to uwagi, chociaż buźka psinki wydawała mi się jakaś taka inna Nawet nie wiedziałam, że pekiny mogą taki mieć A tam, nie przejmuj się, przecież to wygląda przeuroczo! Adorable Myślę, że sama odpowiedziałaś sobie na pytanie, dlaczego Sonia ma różowy nosek. Pisałaś, że miała czarny wtedy, jak miała szczeniaki i wydaje mi się, że to może być kwestia hormonów. Podczas ciąży i po porodzie w organizmie zachodzą zmiany hormonalne, u ludzi też maja związek z inną pigmentacją skóry w niektórych miejscach (część kobiet ma ciemną kreskę na brzuchu, która potem znika, często pojawiają się plamy i przebarwienia na ciele). Zmian pigmentacji u psa nie widać tak bardzo, bo jest porośnięty sierścią, ale nosek jest odsłonięty i dlatego to zauważyłaś. Taka jest moja teoria. |
|
|
|
|
#149 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Pekińczyk
Adelajda proszę nie pisz posta pod postem, tylko edytuj
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
|
|
|
|
#150 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Pekińczyk
Właśnie myślę że teoria z hormonami może być trafna, bo wszystko inne zawodzi. Ale przynajmniej jest taka 'inna'
Ja nigdy nie chciałam mieć małego psa, wolę duże.. do momentu kiedy w domu pojawiła się pierwsza pekinka Moim zdaniem pekińczyki to wielkie psy uwięzione w małym ciele, ten charakterek.. Z kupnem tych pekinów rzeczywiście może być problem bo kto kupi dorosłego psa za tyle kasy? Może w końcu ich właścicielka zmądrzeje i zobaczy jakie one są urocze. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:58.



dotychczas służyła tylko do rodzenia szczęniąt.A teraz jest najważniejsza dla was i napewno to czuje,jest kochana i w centrum uwagi.Z czasem zapomni o starym życiu





A może wścieklizna + jakieś konkretne choroby zakaźne? Byłam dzisiaj z Melą na szczepieniu na wściekliznę i przeglądzie uszek i rozmawiałam o tym z panią weterynarz, mówiła, że dla Melki poleca oczywiście obowiązkową wściekliznę plus ewentualnie nosówkę, którą wystarczy powtarzać co ok 2 lata. Tak zrobię. Myślałam wcześniej o pakiecie szczepień, ale okazuje się, że niektóre szczepienia mają skuteczność rzędu 15%, ale tej informacji producent pacjentowi oczywiście nie udostępnia
Sama nie wiem, co o tym myśleć, takie szczepienie tylko niepotrzebnie obciążą wątrobę.
Przyłącz się śmiało, niewiele osób tu zostaje na dłużej, może nie mogą znieść tego, jakie ja i Adelajda84 jesteśmy zakochane w pekińczykach, robi im się niedobrze i ulatniają się
My wrzuciłyśmy już trochę zdjęć naszych pupili, pochwal się swoimi słodziakami, oglądania takich słodkich mordek nigdy dość
Zdarza jej się szczekać na nowych, obcych mężczyzn, którzy pierwszy raz goszczą w naszym mieszkaniu, ale to zazwyczaj kilka małych szczeknięć i kiedy widzi, że dana osoba to mój albo mojego TŻ znajomy i nikt nikomu nie robi krzywdy, to się uspokaja.
może jakiś problem z internetem.
) Jesteśmy z moją jedną sunią teraz po przymusowej sterylizacji i dochodzimy do siebie.





