WYprowadzka na studia :)

[Amani]

Napisane przez pani ćma

e, z dziewczynami sie fajnie mieszka - wspolne gotowanie i picie wina
ja przez rok mieszkalam z 4 facetami na mieszkaniu i szczerze odradzam teraz bede mieszkala w towarzystwie mieszanym, lacznie z TŻ i najlepsza od 16 lat przyjaciolka i jeszcze jednym chlopakiem i dziewczyna mielismy duzo szczescia bo znalezlismy mieszkanie dwupoziomowe super wykonczone i wyposazone tansze niz zwykle mieszkania 3pokojowe

a tobie Ago kochana zycze powodzenia w szukaniu i wspolczuje przeprowadzki

hehe no mam nadzieję, że będzie fajnie Koleżanka jest nieco żywiołowa, ZAWSZE pełna energii, co jest super, ale czasami wiadomo, może to męczyć mam nadzieję, że nie okaże się pokój za mały na nas dwie i najbardziej jestem ciekawa właścicieli... Bo w mieszkanku jeszcze nie miałam okazji być
Dziękuję

Napisane przez pani ćma

mamy 2 poziomy, meble z ikei, nowiutka pralka, lodowka, nowy blok, no po prostu czad ok. 100m2, dol: salon z kuchnia, balkon, kibelek, schowek; gora: 3 pokoje, lazienka i za wynajem 1500zł, a w krakowie w tej cenie ostatnio sa 2 pokojowe mieszkania dodatkowo wlasciciel nam odpuscil kaucje

no to rzeczywiście suuuper okazja!!! Do tego w Krakowie... Zawsze chciałam tam studiować... Zazdroszczę wam troszkę Takie studenckie życie to ja rozumiem...

[pani ćma]

Napisane przez ViLLeMkA

ja sie zastanawiam... skad Wy bierzecie tyle kasy..a raczej Wasi rodzice
jakbym miala zabrac mamie tysiac zlotych z jej pensji co miesiac to chyba bym sie przestala lubic

wbrew pozorom ja nie naleze do bogatej rodziny, wrecz przeciwnie. w krakowie zycie tyle kosztuje i tyle, co ja dostaje, dostaja prawie wszyscy moi znajomi - prawie, bo niektorzy dostaja wiecej.
poza tym moi rodzice musza sie niezle nagimnastykowac zeby dawac na zycie tyle pieniedzy mi i bratu, od wielu lat nie byli nigdzie na wakacjach i odmawiaja sobie wielu rzeczy, tata coroczny urlop wykorzystuje na wyjazd za granice do pracy, ale jak to mowia - oni nam zapewnia byt na studiach, bo my mamy sie jak najlepiej uczyc. dla nich zawsze to byl tak jakby punkt honoru i chociaz moge isc do pracy, to jak to mowi mama - zeby miec dodatkowe pieniadze. nie pozwoliliby, zebym sama sie utrzymywala.

natomiast znam dzieci rodzicow, ktorzy naprawde duzo zarabiaja, ale zmuszaja te dzieciaki do brania kredytow studenckich i do pracy. nie rozumiem sytuacji, w ktorej cala rodzine stac na wakacyjne wojaze zagraniczne, a po powrocie syn zapierdziela po nocach zeby zarobic na studia wolalabym, zeby rodzice dali mi te pieniadze na zycie, niz 2 tygodnie nie wiadomo gdzie, ale to tylko moje zdanie.

[arrachnee]

Pani ćmo ta okazja to trochę podejrzana nawet. Macie umowę? Wiecie na 100%, że osoba podająca się za właściciela faktycznie nim jest?

[pani ćma]

Napisane przez Amani

hehe no mam nadzieję, że będzie fajnie Koleżanka jest nieco żywiołowa, ZAWSZE pełna energii, co jest super, ale czasami wiadomo, może to męczyć mam nadzieję, że nie okaże się pokój za mały na nas dwie i najbardziej jestem ciekawa właścicieli... Bo w mieszkanku jeszcze nie miałam okazji być
Dziękuję

no to rzeczywiście suuuper okazja!!! Do tego w Krakowie... Zawsze chciałam tam studiować... Zazdroszczę wam troszkę Takie studenckie życie to ja rozumiem...

lepiej mieszkac z osoba zywiolowa niz z kims zamulonym zawsze to smieszniej a co do zyciaa studenckiego - w kazdym miescie jest inne i w kazdym miescie zapewne ma swoj urok

Napisane przez arrachnee

Pani ćmo ta okazja to trochę podejrzana nawet. Macie umowę? Wiecie na 100%, że osoba podająca się za właściciela faktycznie nim jest?

mamy umowe, na 100% wlasciciel jest ten moj chlopak studiuje prawo, umowa jest w porzadku i jest czytelna i jasna nawet dla takiego laika jak ja, poza tym zawiera wszystko to co powinna zawierac po prostu wlasciciel wyjezdzal na miesiac za granice, a studentki, ktore mieszkaly tam wczesniej przez 3 lata konczyly studia i sie rozjezdzaly [wiec sie wyprowadzily] i chcieli szybko kogos znalezc, zeby miec z glowy i znalazl moje ogloszenie i zadzwonil
poza tym wlascicieli mamy naprawde swietnych, super kontakt [piszemy do siebie maile, bo to dosc mlode malzenstwo] wiec nie ma sie czego obawiac

[ViLLeMkA]

Napisane przez pani ćma

wbrew pozorom ja nie naleze do bogatej rodziny, wrecz przeciwnie. w krakowie zycie tyle kosztuje i tyle, co ja dostaje, dostaja prawie wszyscy moi znajomi - prawie, bo niektorzy dostaja wiecej.
poza tym moi rodzice musza sie niezle nagimnastykowac zeby dawac na zycie tyle pieniedzy mi i bratu, od wielu lat nie byli nigdzie na wakacjach i odmawiaja sobie wielu rzeczy, tata coroczny urlop wykorzystuje na wyjazd za granice do pracy, ale jak to mowia - oni nam zapewnia byt na studiach, bo my mamy sie jak najlepiej uczyc. dla nich zawsze to byl tak jakby punkt honoru i chociaz moge isc do pracy, to jak to mowi mama - zeby miec dodatkowe pieniadze. nie pozwoliliby, zebym sama sie utrzymywala.

natomiast znam dzieci rodzicow, ktorzy naprawde duzo zarabiaja, ale zmuszaja te dzieciaki do brania kredytow studenckich i do pracy. nie rozumiem sytuacji, w ktorej cala rodzine stac na wakacyjne wojaze zagraniczne, a po powrocie syn zapierdziela po nocach zeby zarobic na studia wolalabym, zeby rodzice dali mi te pieniadze na zycie, niz 2 tygodnie nie wiadomo gdzie, ale to tylko moje zdanie.

ale ja to rozumiem
tylko to jest z naszego punktu widzenia
a z punktu widzenia rodzicow? lata w stresie...


i ja nie wiem czemu sie dziwisz temu ze musza pracowac i brac kredyty
to jest czesc usamodzielnienia sie

ja sama zamierzam znalezc jakas weekendowa prace i wziac KS, ktory glownie poswiece na kursy jezykowe, inwestycje w siebie, a reszte na fundusz, zeby sie samo splacilo

ja na razie ustalilam z mama, ze bedzie mi placic za akademik i pomagac jakby co...
a na start mam wlasne 3 tys i pol roku minimum przezyje

[mpt]

A ja nie rozumiem sytuacji, kiedy rodzic zapieprza za granicą podczas własnego urlopu, żeby dać dziecku kasę "bo mu się należy". Studia to czas nie tylko na naukę, ale i na zdobywanie doświadczenia(życiowego i zawodowego). Świetnie rozumiem rodziców, którzy mimo posiadanych pieniędzy mobilizują dzieci do pracy, zamiast zachęcać do postawy roszczeniowej. Są sytuacje, kiedy nie można sobie pozwolić na pracę - ciężki rok, dwa kierunki...ale nie przesadzajmy. Jak się chce, to można sobie dorobić, żeby choć trochę odciążyć rodziców.

[pani ćma]

Napisane przez ViLLeMkA

i ja nie wiem czemu sie dziwisz temu ze musza pracowac i brac kredyty
to jest czesc usamodzielnienia sie

ja sama zamierzam znalezc jakas weekendowa prace i wziac KS, ktory glownie poswiece na kursy jezykowe, inwestycje w siebie, a reszte na fundusz, zeby sie samo splacilo

ja na razie ustalilam z mama, ze bedzie mi placic za akademik i pomagac jakby co...
a na start mam wlasne 3 tys i pol roku minimum przezyje

no ja sie dziwie temu, ze jak w rodzinie sa pieniadze na baaardzo kosztowne wyjazdy i inne LUKSUSOWE rzeczy [np. matka daje synowi na czesci do roweru 1000zł] a pozniej syn ten nie ma wakacji bo musi pracowac na studia. dla mnie to dziwne i wolalabym spedzic nawet w miescie wakacje ze znajomymi, ale zeby rodzice mi dawali przynajmniej czesc pieniedzy na zycie, a do pracy isc np. od pazdziernika.

rozumiem, jesli kogos zmusza sytuacja finansowa do pracy lub do kredytu. rozumiem tez pojscie do pracy w celu rozwijania swych umiejetnosci. ale moi rodzice wychodza z zalozenia, ze lepiej, zebym np. robila dwa kierunki i w ten sposob pracowala [tak wlasnie bede robila od tego roku] niz zebym tulala sie po nocach w restauracjach i knajpach w roli kelnerki.

i widzisz, u ciebie jest inaczej, a wlasciwie tak samo prawie jak u mnie, bo tez ci mama oplaci miejsce zamieszkania, a to co zarobisz, bedziesz miala dla siebie - w twoim wypadku na inwestycje w siebie, kursy jezykowe itp.

poza tym nie jestem takim pasozytem; w tym roku bede szukala pracy, ale powoli i skutecznie, az znajde prace jak najbardziej zblizona do swojego kierunku studiow [czyli w prasie, radiu lub tv; na poczatku moge isc nawet bezplatnie pracowac, zeby sie czegos nauczyc]

mpt - wybacz, ale moj tata nie pracuje tam tylko na moje studia. po prostu ma okazje zarobic w ciagu tego urlopu 4 swoje miesieczne pensje i przypuszczam, ze bedzie tak jezdzil nawet gdy przestana rodzice utrzymywac mnie i brata. poza tym nie znasz glebiej mojej sytuacji rodzinnej i finansowej, a takze nie znasz moich rodzicow i mnie - nawet nie wiesz jak daleka jestem od postawy roszczeniowej. to, ze moi rodzice maja takie podejscie, ktorego i tak nie jestem w stanie zmienic, nie znaczy, ze jestem pasozytem i zeruje na ich ciezkiej pracy. nawet jesli poszlabym do pracy, to i tak dostawalabym od nich wciaz tyle samo pieniedzy - wiem, bo probowalam. stad tez zaczynam teraz drugi kierunek i zaczne pracowac w tym kierunku.

[ViLLeMkA]

Napisane przez mpt

A ja nie rozumiem sytuacji, kiedy rodzic zapieprza za granicą podczas własnego urlopu, żeby dać dziecku kasę "bo mu się należy". Studia to czas nie tylko na naukę, ale i na zdobywanie doświadczenia(życiowego i zawodowego). Świetnie rozumiem rodziców, którzy mimo posiadanych pieniędzy mobilizują dzieci do pracy, zamiast zachęcać do postawy roszczeniowej. Są sytuacje, kiedy nie można sobie pozwolić na pracę - ciężki rok, dwa kierunki...ale nie przesadzajmy. Jak się chce, to można sobie dorobić, żeby choć trochę odciążyć rodziców.

zgadzam sie

i nie mowie tu o calkowitym zyciu na wlasny rachunek...
ale cos mozna zarobic.. nawet w ciagu wakacji

a potem nawet jak sie zarobi te 100/200 zl to juz cos

pani ćmo, z Toba tez sie zgadzam

co do pracy... ja myslalam o hostessowaniu albo jakims call center..
ewentualnie kasa w supermarkecie ale tego mam juz szczerze dosc
[w lo pracowalam to na studiach tez moge - nie nie musialam, chcialam, ]

aaa.. i fajnie byloby miec stypendium naukowe ; ))

[pani ćma]

Napisane przez ViLLeMkA

co do pracy... ja myslalam o hostessowaniu albo jakims call center..
ewentualnie kasa w supermarkecie ale tego mam juz szczerze dosc
[w lo pracowalam to na studiach tez moge - nie nie musialam, chcialam, ]

aaa.. i fajnie byloby miec stypendium naukowe ; ))

hostessowanie to dobra praca, chociaz nogi bola po calym dniu i twarz od usmiechania sie tez ale np. w mojej malej rodzinnej miescinie za hostessowanie na wakacjach placono mi za 8h 50zł, wiec w wiekszych miastach na pewno wiecej
natomiast w call center jest podobno fajnie ze wzgledu na to, ze przewaznie pracuja tam ludzie mlodzi [studenci]
w krakowie baaaardzo sie oplaca [chyba najbardziej] zlapac na poczatku roku akademickiego prace w restauracjach na lub przy rynku, napiwki wciaz duze chociaz turystow zagranicznych coraz mniej podejrzewam ze we wroclawiu z restauracjami i knajpami podobnie - najlepsze zarobki w okolicach rynku

[ViLLeMkA]

Napisane przez pani ćma

hostessowanie to dobra praca, chociaz nogi bola po calym dniu i twarz od usmiechania sie tez ale np. w mojej malej rodzinnej miescinie za hostessowanie na wakacjach placono mi za 8h 50zł, wiec w wiekszych miastach na pewno wiecej
natomiast w call center jest podobno fajnie ze wzgledu na to, ze przewaznie pracuja tam ludzie mlodzi [studenci]
w krakowie baaaardzo sie oplaca [chyba najbardziej] zlapac na poczatku roku akademickiego prace w restauracjach na lub przy rynku, napiwki wciaz duze chociaz turystow zagranicznych coraz mniej podejrzewam ze we wroclawiu z restauracjami i knajpami podobnie - najlepsze zarobki w okolicach rynku

no wlasnie ja sie musze gdzies zakrecic... tylko nie wiem czy juz od razu...
ale co mi szkodzi

kwestia dobrej organizacji
mozna i sie uczyc z dobrymi wynikami, pracowac w weekendy i spotykac ze znajomymi

choc ja na razie mam troszke pieniazkow wiec do pracy pewnie sie zbiore jak sie budzet wyszczupli

[lipciaa]

Napisane przez ViLLeMkA

ja sie zastanawiam... skad Wy bierzecie tyle kasy..a raczej Wasi rodzice
jakbym miala zabrac mamie tysiac zlotych z jej pensji co miesiac to chyba bym sie przestala lubic

Szczerze mówiąc to nie wiem.. jak powiedziałam tacie , ze chciałabym dorobić sobie w weekendy na studiach to się wściekł, powiedział, ze moim obowiązkiem jest się uczyć i mam nie kombinować i ze on mi da...
szczerze mówiąc to tropche mi głupio tyle kasy od nich ciągnąć...
nie dość, ze płacą mi za szkołę ponad 4000 za rok... te jeszcze mieszkanie ponad 4oozł miesiecznie i jeszcze wiadomo,ze musze coś jeść...
strasznie drogo jest w większych miastach

[mpt]

Pani Ćmo - odniosłam się jedynie do Twojego posta, daleka jestem od drążenia cudzych sytuacji rodzinnych. Posłużyłam się uogólnieniem zbudowanym na Twojej wypowiedzi i jeśli Cię uraziłam, to przepraszam

[ViLLeMkA]

Napisane przez lipciaa

Szczerze mówiąc to nie wiem.. jak powiedziałam tacie , ze chciałabym dorobić sobie w weekendy na studiach to się wściekł, powiedział, ze moim obowiązkiem jest się uczyć i mam nie kombinować i ze on mi da...
szczerze mówiąc to tropche mi głupio tyle kasy od nich ciągnąć...
nie dość, ze płacą mi za szkołę ponad 4000 za rok... te jeszcze mieszkanie ponad 4oozł miesiecznie i jeszcze wiadomo,ze musze coś jeść...
strasznie drogo jest w większych miastach

no wlasnie kurde...
moja mama wychowuje mnie i brata sama...
i nie zarabia malo... no ale...
na pewno dwoch rodzicow razem zarabia wiecej

ale... ja sie mam za silna i zaradna, wiec pordze sobie

[lipciaa]

Napisane przez ViLLeMkA

no wlasnie kurde...
moja mama wychowuje mnie i brata sama...
i nie zarabia malo... no ale...
na pewno dwoch rodzicow razem zarabia wiecej

ale... ja sie mam za silna i zaradna, wiec pordze sobie

WIerzę w Ciebie kochana Dasz radę! )

[pani ćma]

Napisane przez lipciaa

Szczerze mówiąc to nie wiem.. jak powiedziałam tacie , ze chciałabym dorobić sobie w weekendy na studiach to się wściekł, powiedział, ze moim obowiązkiem jest się uczyć i mam nie kombinować i ze on mi da...

dokladnie taka sama reakcja byla u mnie. powiedzieli, ze poki maja, to mi dadza, a ja mam sie uczyc, uczyc i jeszcze raz uczyc, dlatego tez od tego roku robie dwa kierunki [wymarzone]

Napisane przez mpt

Pani Ćmo - odniosłam się jedynie do Twojego posta, daleka jestem od drążenia cudzych sytuacji rodzinnych. Posłużyłam się uogólnieniem zbudowanym na Twojej wypowiedzi i jeśli Cię uraziłam, to przepraszam

nic sie nie stalo, nie poczulam sie urazona, tylko poczulam sie jak pasozyt wiadomo, to dyskusja na forum a nie na zywo i pewne rzeczy napisane moga byc inaczej zrozumiane, niz gdyby zostaly powiedziane w cztery oczy poza tym daleka jestem rowniez od obrazania sie na forum pozdrawiam

Napisane przez ViLLeMkA

ale... ja sie mam za silna i zaradna, wiec pordze sobie

dzielna z ciebie dziewczyna, mama musi byc z ciebie dumna, brawo!

a ja juz ide spac bo oczy mi sie kleja, dobrej nocy zycze wszystkim

[ViLLeMkA]

Napisane przez lipciaa

WIerzę w Ciebie kochana Dasz radę! )

Napisane przez pani ćma

dzielna z ciebie dziewczyna, mama musi byc z ciebie dumna, brawo!

ejj no nie przesadzajcie

ja po prostu od kiedy skonczylam 2 lata glosilam "Gosia [moje imie] sama!"
i chcialam robic sama nawet jak nie umialam
[np sznurowac buty ]

wiec ja czuje wielka potrzebe niezaleznosci od chwili urodzin

ale dziekowac dziekowac, tez w siebie wierze
i w Was tez

najwazniejsze robic co sie lubi

[SailorMoon]

Ja tez mimo deklaracji ze strony moich rodzicow, o tym, ze beda dawac mi pieniadze na wszelkie wydatki, nie moge tego przetrawic... Nie potrafilabym z lekkoscia wyciagac reki po pieniadze, zarobione przez moich rodzicow z wielkim trudem.. I w tym momencie nie krytykuje nikogo, kto tak robi, bo wiekszosc moich znajomych ma taktyke "do poniedzialku", kiedy to rodzice przelewaja pieniazki na konto... Sama chcialabym potrafic ja zastosowac, bo to na pewno ulatwiloby mi zycie.. Nie wiem czy jest to kwestia mojego wewnetrznego glosu honoru, czy moich nieprzecietnych zachcianek, ale postanowilam isc do pracy w weekendy... Najbardziej zalezaloby mi na pracy w sklepie typu H&M czy reserved, ale niekoniecznie latwo zdobyc tam posade, wiec chwyce to , co mi sie trafi... Bede mniej obciazona psychicznie, a moi rodzice mniej obciazeni finansowo..

[gosiaczek6]

ja mam swoja własna rente wiec troche odciąze mame, ale znając ją i babcie i tak bedą mi słały kase wiec nie bedzie zle

a co do pracy w weekendy niestety i stety bede sie wtedy spotykac z TZ ktory bedzie studiowal w Toruniu...

chciałam zapytac czy jest jakas Wizażanka ktora dostała miejsce w akademiku UKW w Bydgoszczy i poszukuje współlokatorki do pokoju??

[HulaGirl]

Napisane przez pani ćma

faaaajnie to wy tez trafiliscie na okazje - taki standard za taka cene [w porownaniu do obecnych cen mieszkan w krakowie] a w ile osob bedziesz mieszkala?

zwlaszcza zazdroszcze ci kominku a druga lazienka tez by nam sie przydala

będe mieszkała w 4 osoby ale płacimy po 450zł+opłaty, sytuacja jest dziwna z tym mieszkaniem bo reszte płaci tata przyjaciłki i zostawiamy mu do dyspozycji jeden pokoj dla pracownikow;]

Napisane przez ViLLeMkA

ja sie zastanawiam... skad Wy bierzecie tyle kasy..a raczej Wasi rodzice
jakbym miala zabrac mamie tysiac zlotych z jej pensji co miesiac to chyba bym sie przestala lubic

Vill rodzice będą mi dawali 500zł miesiecznie, od dziadka bede dostawała jakies300-400zł miesiecznie wiec jak mi zabraknie to mam kombinowac lub brac z moich zapasów na koncie

Napisane przez pani ćma

mamy umowe, na 100% wlasciciel jest ten moj chlopak studiuje prawo, umowa jest w porzadku i jest czytelna i jasna nawet dla takiego laika jak ja, poza tym zawiera wszystko to co powinna zawierac po prostu wlasciciel wyjezdzal na miesiac za granice, a studentki, ktore mieszkaly tam wczesniej przez 3 lata konczyly studia i sie rozjezdzaly [wiec sie wyprowadzily] i chcieli szybko kogos znalezc, zeby miec z glowy i znalazl moje ogloszenie i zadzwonil
poza tym wlascicieli mamy naprawde swietnych, super kontakt [piszemy do siebie maile, bo to dosc mlode malzenstwo] wiec nie ma sie czego obawiac

ile jeszcze będziecie tam mieszkać ????


u mnie jest z kasą tak jak napisałam:500 od rodziców, 300-400od dziadka. Mam odłożone na koncie 11000 i jak cos to mam z tego dobierać jak mi będzie brakować.
Chciałabym znaleść pracę, zwłaszcza, że mam bardzo fajny plan(wolne poniedziałki, nigdy nie kończę bardzo póżno), zobaczymy jak to będzie. W wakacje zarobiłam 1700 i to też jest na studia, po 150zł miesięcznie mogę z tego dobierać i starczy mi na 1 rok

[pani ćma]

Napisane przez HulaGirl

ile jeszcze będziecie tam mieszkać ????

chyba juz zostaniemy na dluzej chyba ze nam sie ktos wykruszy z ekipy i nie bedziemy mieli kogo dobrac

ja sobie teraz nie wyobrazam isc do pracy nawet na weekendy - mam teraz dwa kierunki [psychologia + dziennikarstwo], dodatkowo bede biegac i jezdzic po krakowie od poniedzialku do piatku od rana do wieczora z jezykiem na brodzie, bo zajecia mam rozsiane od kampusu uj, przez kazimierz po rynek glowny i nie wiem jak dam rade to pogodzic.. wiec mysle, ze juz w piatek wieczorem bede na tyle zmeczona, ze nie w glowie mi bedzie praca, zwlaszcza ze uczyc sie tez kiedys trzeba i zapewne beda to weekendy

[gosiaczek6]

ja bede miala kawałeczek na uczelnie i jeszcze mnie do kuzynki wiec z tym ok..i blisko do centrum handlowego

[ferguusson]

Napisane przez pani ćma

chyba juz zostaniemy na dluzej chyba ze nam sie ktos wykruszy z ekipy i nie bedziemy mieli kogo dobrac

ja sobie teraz nie wyobrazam isc do pracy nawet na weekendy - mam teraz dwa kierunki [psychologia + dziennikarstwo], dodatkowo bede biegac i jezdzic po krakowie od poniedzialku do piatku od rana do wieczora z jezykiem na brodzie, bo zajecia mam rozsiane od kampusu uj, przez kazimierz po rynek glowny i nie wiem jak dam rade to pogodzic.. wiec mysle, ze juz w piatek wieczorem bede na tyle zmeczona, ze nie w glowie mi bedzie praca, zwlaszcza ze uczyc sie tez kiedys trzeba i zapewne beda to weekendy

Ale Ci zazdroszcze tych kierunkow Chcialabym czasem cofnac sie troche w czasie i postudiowac jeszcze.. Nie zapomne jak w czasie sesji czy trudnego okresu na studiach marzylam by miec juz to za soba, "koniec z testami, ocenianiem i przerazeniem bo zajecia z nielubianym wykladowca".. i bylam przekonana ze jak bede pracowac to bedzie luz.. jejku.. mylilam sie i to bardzo

A co do kwestii finansowych bo widze ze dosc kontrowersyjny temat- to rzecz tak indywidualna, ze nie bylabym w stanie byc na tyle nietaktowna by napisac lub zasugerowac komus ze jest "pasozytem" i "ciagnie od rodzicow"-bez urazy dla postow tutaj jesli ktos jest na dwoch kierunkach lub ciezkich studiach, wymagajacych o wiele wiecej wlasnej pracy niz inne kierunki to nie ma w tym nic zlego by "pozyczac"pieniadze od rodzicow-tak to nazywam Jesli o mnie chodzi jezdzilam zawsze na wakacje zagranice, do roznych krajow i rozne prace-od sprzatania i kuchni do kelnerek gdy juz nauczylam sie jezyka, ale nie ukrywam ze czasem zle przekalkulowalam wydatki(np.komputer, kawalerka) i musialam pozyczac od mamy w maju. Zabrzmi to okropnie, ale przeciez jako dzieci jestesmy poniekad inwestycja naszych rodzicow. Nikt nie bedzie wymagal ze 18,19latek stanie od razu na wlasne nogi i bedzie i studiowac i pracowac;/ zwlaszcza teraz, w odroznieniu od czasow naszych rodzicow, studiuje coraz wiecej osob, jest wiecej uczelni, drozsze ceny i mniejsze mozliwosci dorobienia sobie i naprawde jest ciezko znalezc prace, chocby wakacyjna. Pomoglam na studiach paru kol.wyjechac zagranice, ale wiekszosc osob bralo pieniadze od rodzicow. Wtedy moze mnie troche to bulwersowalo, ale teraz z perspektywy czasu widze ze oni chyba sie naprawde zle z tym czuli i oszczedzali jak mogli..

A przede wszystkim trzymam kciuki byscie przetrwali jakos ten pazdziernik, bo moze byc troche stresujacy i by dobrze sie Wam mieszkalo) i cos w tym jest ze zycie studenckie bedzie sie najlepiej wspominac. Dla mnie to byl najcudownieszy okres zycia

[gosiaczek6]

mam nadzieje ze dla mnie tez taki bedzie

[ewanka1989]

Napisane przez pani ćma

tak, karta ta za niecale 50zł jest na wszystkie linie autobusowe i tramwajowe, lacznie z nocnymi idziesz po taka karte na poczatku miesiaca na podwale [taka ulica blisko rynku, znajdziesz na mapie; gdzies indziej te punkty sprzedazy tez sa chyba, ale nie wiem gdzie - mozesz sprawdzic na www.mpk.krakow.pl] - miejsce to na pewno znajdziesz bo znajac zycie znowu na poczatku pazdziernika bedzie tam kilometrowa kolejka i trzeba bedzie postac a jak juz ci wydadza ta karte, to na nastepne miesiace doladowujesz ją w specjalnych automatach [czyli juz nie musisz isc na podwale ] - te automaty sa rozsiane po miescie przy niektorych przystankach
tylko spokojnie, na pewno dasz sobie rade i szybko odnajdziesz co i jak a jak cos to pytaj, sluze pomoca

aha, i jedzenie z domu to bardzo dobry pomysl - chyba 99% znanych mi osob tak robi, ja takze juz mam nawet czesc sloikow przygotowana
warto zabierac: kotlety mielone, schabowe, piersi z kurczaka, rozne sosy, pierogi, bigosy, fasolki po bretonsku i generalnie wszystko, co rodzice chca dac = moze sie przydac pod koniec miesiaca

oki dzięki za pomoc jak przyjadę już do Krakowa to na pewno zorientuję się co i jak

Napisane przez pani ćma

moja babcia tez jest zaangazowana, jutro ma lepic dla mnie i dla brata [tez studenta] pierogi - zawsze robi 200 ruskich + 100 z kapusta i grzybami

a przeprowadzki sa najgorsze..

też biorę ze sobą pierogi ale ja tylko z kapustą i grzybami bo je uwielbiam

Napisane przez pani ćma

chodzi glownie o porzadek, znalam ich wszystkich od 3 lat [z liceum z klasy ] i nie spodziewalam sie ze mozna byc takimi brudasami to nie byl balagan, to byl syf lepiej mieszkac z chlopakami i chociaz z jedna dziewczyna dodatkowo, zeby z kims pokonywac te hm trudnosci chociaz z samymi dziewczynami to bym nie mogla tez mieszkac



mamy 2 poziomy, meble z ikei, nowiutka pralka, lodowka, nowy blok, no po prostu czad ok. 100m2, dol: salon z kuchnia, balkon, kibelek, schowek; gora: 3 pokoje, lazienka i za wynajem 1500zł, a w krakowie w tej cenie ostatnio sa 2 pokojowe mieszkania dodatkowo wlasciciel nam odpuscil kaucje

niezła okazja szczególnie ze to Kraków

Napisane przez lipciaa

Szczerze mówiąc to nie wiem.. jak powiedziałam tacie , ze chciałabym dorobić sobie w weekendy na studiach to się wściekł, powiedział, ze moim obowiązkiem jest się uczyć i mam nie kombinować i ze on mi da...
szczerze mówiąc to tropche mi głupio tyle kasy od nich ciągnąć...
nie dość, ze płacą mi za szkołę ponad 4000 za rok... te jeszcze mieszkanie ponad 4oozł miesiecznie i jeszcze wiadomo,ze musze coś jeść...
strasznie drogo jest w większych miastach

ja mam własnie podobnie, tata płaci za studia, jeszcze mieszkanie i jedzenie. Myślałam o szukaniu pracy, ale chcę poprawić maturę z rozsz historii i wosu... Więc sama nie wiem...

Napisane przez pani ćma

chyba juz zostaniemy na dluzej chyba ze nam sie ktos wykruszy z ekipy i nie bedziemy mieli kogo dobrac

ja sobie teraz nie wyobrazam isc do pracy nawet na weekendy - mam teraz dwa kierunki [psychologia + dziennikarstwo], dodatkowo bede biegac i jezdzic po krakowie od poniedzialku do piatku od rana do wieczora z jezykiem na brodzie, bo zajecia mam rozsiane od kampusu uj, przez kazimierz po rynek glowny i nie wiem jak dam rade to pogodzic.. wiec mysle, ze juz w piatek wieczorem bede na tyle zmeczona, ze nie w glowie mi bedzie praca, zwlaszcza ze uczyc sie tez kiedys trzeba i zapewne beda to weekendy

jakbyście kogoś szukali to ja jestem chętna


właśnie babcia kupiła mi laptop ale się cieszę a od jutro reszta zakupów: pidżamka, pościel, itp...

[ViLLeMkA]

Napisane przez HulaGirl

Vill rodzice będą mi dawali 500zł miesiecznie, od dziadka bede dostawała jakies300-400zł miesiecznie wiec jak mi zabraknie to mam kombinowac lub brac z moich zapasów na koncie

wiem Huluś ze Ty tak xD
ja Ci zazdroszcze tego pokaznego konta

pani ćmo no to tak, laczac takie kierunki nie bedziesz miala zbyt wiele czasu
ja tez chce za rok drugi kierunek, ale z tego samego wydzialu, podobne przedmioty tylko potem sie troszke rozbiegaja
bo od psychologii do dziennikarstwa jest na pewno dalej, niz od moich, miedzynarodowych stosunkow gospodarczych do finansow i rachunkowosci

[HulaGirl]

Napisane przez ViLLeMkA

wiem Huluś ze Ty tak xD
ja Ci zazdroszcze tego pokaznego konta

też się cieszę, że mam taki zapas w razie czego
ale pierwsze 5tysięcy dziadek tam wpłacił jakieś 12 lat temu i pózniej się tylko dopłacało jak dostałam pieniądze na jakąś okazję i się uzbierało
poza tym te ok.10 lat temu to było bardzo wysokie oprocentowanie więc tez dzieki temu tyle teraz mam

[ViLLeMkA]

Napisane przez HulaGirl

też się cieszę, że mam taki zapas w razie czego
ale pierwsze 5tysięcy dziadek tam wpłacił jakieś 12 lat temu i pózniej się tylko dopłacało jak dostałam pieniądze na jakąś okazję i się uzbierało
poza tym te ok.10 lat temu to było bardzo wysokie oprocentowanie więc tez dzieki temu tyle teraz mam

nooo, ja chce tak uzbierac troche z kredytu
skoro przez 7 lat nie bedzxie oprocentowany, to troche na siebie zarobi

[HulaGirl]

Napisane przez ViLLeMkA

nooo, ja chce tak uzbierac troche z kredytu
skoro przez 7 lat nie bedzxie oprocentowany, to troche na siebie zarobi

też się zastanawiam nad tym kredytem ale nie od 1 semestru, może od 2 albo od 2 roku
chcę trochę odciążyć rodziców i jakby sie dało to chciałabym uzbierać tyle kasy żeby im oddac za laptopa, no ale to już będzie ciężko

[ViLLeMkA]

Napisane przez HulaGirl

też się zastanawiam nad tym kredytem ale nie od 1 semestru, może od 2 albo od 2 roku
chcę trochę odciążyć rodziców i jakby sie dało to chciałabym uzbierać tyle kasy żeby im oddac za laptopa, no ale to już będzie ciężko

ja juz wezme, bo zanim mi go dadza to minie z pol roku
i wtedy bede miec jakies 3,5 tys na koncie hurtem

ja juz sie nimi zaopiekuuuuje XD

[HulaGirl]

Napisane przez ViLLeMkA

ja juz wezme, bo zanim mi go dadza to minie z pol roku
i wtedy bede miec jakies 3,5 tys na koncie hurtem

ja juz sie nimi zaopiekuuuuje XD

aaa to tak jest, myślałam że tak od razu dają. No to sie zastanowię jak to zrobić może za jakieś 3-4 miesiące się za tym rozejrze i wtedy bym miała kasę przed wakacjami to może mogłabym za część gdzieś pojechać a reszte odłożyć