Przeszłość TŻ ...

[lady Vader]

Napisane przez Miśka84

Co do Lady Vader - spotkalam kiedyś mężczyznę, który po 15 latach siedzenia w więzieniu i życia z rozbojów zmienił się całkowicie. Właśnie pod wpływem kobiety - wytatuowany cały od góry do dołu zostawił całe swoje byłe życie dla ukochanej - pracuje, jest cudownym mężem i ojcem, i tak od 12 lat

Miśka-wyjątki się zdarzają,nie twierdzę,że nie,ale śmiem twierdzić,ze nie ma ich wiele.

Gdy pisałam,że ludzię się nie zmieniają,to chodziło mi o zmiany diametralne.Nie wierzę,by notoryczny playboy zaliczający wszystko co się rusza nagle zmienił się pod wpływem kobiety w przykładnego męża czy partnera-prędzej czy później zaniesie wilka do lasu.

Czy dawni playboye mają opinię najwierniejszych?-hmm nie sądzę i przekonywać się nie zamierzam,bo nigdy nie interesowali mnie mężczyźni,o których słuchy chodziły,ze przelecieli pół osiedla.

Wiem,uogólniam,sa wyjątki,bla,bla,bla etc,ale podchodzę do tego dość emocjonalnie.Znam świetne,wartościowe,wyksz tałcone,obyte dziewczyny,które sa w związkach z takimi....baranami,że nóż się w kieszeni otwiera.Wiedziały co to za gagatki,kiedy się z nimi wiązały,ale powtarzały sobie jak mantrę-"on się zmieni,on się zmieni.."

Jedna z nich,bliska mi osoba,była już kilka razy zdradzona,ale "on się zmieni,a już na pewno jak zostanie tatusiem"Ojcem został,bryka nadal...i pewnie będzie tak,aż skończy mu się zapas testosteronu-czyli za jakieś 30 lat.

[bonton]

Widzę, że autorka wątku zmieniła swoje zapatrywanie na temat przewodni postu przez nią założonego.
To fajnie- nie powiem, że dobrze, ale fajnie. Jest ogólnie jakieś ruch w postawach, a to znamionuję zmianę ( nie ważne regres czy progres ale zmiana jest).

Wyżej rzeczony wazonik pisał chyba o czymś innym, z resztą polecam jego wątek- naprawdę miło się czyta- spolaryzowały się tam zupełnie przeciwstawne postawy (i pomijać ludzki którzy w beznadziejny sposób łajają autorowi - to miło jest poznać różne postawy ludzkie).

Właśnie na tej kanwie, moje refleksje są takie: Przeszłość nigdy nie ginie tworzy teraźniejszość i co za tym idzie przyszłość. Nie da się jej w żaden sposób oddzielić. Bzdurą jest stwierdzenie "że co było a nie jest..." chyba tylko bez refleksyjna osoba może tak powiedzieć.

[Miśka84]

Napisane przez bonton

Widzę, że autorka wątku zmieniła swoje zapatrywanie na temat przewodni postu przez nią założonego.
To fajnie- nie powiem, że dobrze, ale fajnie. Jest ogólnie jakieś ruch w postawach, a to znamionuję zmianę ( nie ważne regres czy progres ale zmiana jest).

Wyżej rzeczony wazonik pisał chyba o czymś innym, z resztą polecam jego wątek- naprawdę miło się czyta- spolaryzowały się tam zupełnie przeciwstawne postawy (i pomijać ludzki którzy w beznadziejny sposób łajają autorowi - to miło jest poznać różne postawy ludzkie).

Właśnie na tej kanwie, moje refleksje są takie: Przeszłość nigdy nie ginie tworzy teraźniejszość i co za tym idzie przyszłość. Nie da się jej w żaden sposób oddzielić. Bzdurą jest stwierdzenie "że co było a nie jest..." chyba tylko bez refleksyjna osoba może tak powiedzieć.

Oj, okrutna jesteś. Skoro ktoś miał ciezkie zycie czy tzn, że będzie takie mial zawsze? Że skoro przezył coś ciężkiego, traumatycznego, do końca zycia będzie cierpial z tego powodu? Nie ma nic gorszego niż założyć determinizm srodowiska

[bonton]

Marcin mam na imię to nie determinizm społeczny jeno głupia chuć.

[Miśka84]

Napisane przez bonton

Marcin mam na imię to nie determinizm społeczny jeno głupia chuć.

Chuć z miłością za wiele wspolnego jednak nie ma A autorka watku kocha

[bonton]

Szkoda, że partner autorki o miłości nie myślał..... jak szma.... się

[Madziaska]

Tak mnie wciągnął ten wątek, że przeczytałam go od początku do końca
Ja osobiście nie potrafiłabym być z takim facetem, o sexie nie wspomnę. Z moim ex byłam 9 miesięcy i do niczego nie doszło, fakt, że przede mną miał 3 dziewczyny mnie przerażał, po jakimś czasie rozstalismy się. Mój obecny partner był prawiczkiem i to właśnie z nim to zrobiłam pierwszy raz Ogólnie historia naszego związku jest bardzo długa i dziwna, ale nie będę opowiadać

Co do autorki jeżeli go kochasz to musisz postarać się o tym zapomniec, inaczej się nie da, ja też zawsze chciałam wiedzieć wszystko, a potem sobie to wyobrażałam...dlatego poprostu nie pytaj go więcej o jego przeszłość. No i przede wszystki badania !!!

Napisałaś, że zawsze miałaś oczy otwarte... chyba nie zawsze skoro kochałaś się z nim zanim potwierdziłaś jego "podobno zrobione badania.

Pozdrawiam

[Miśka84]

Napisane przez bonton

Szkoda, że partner autorki o miłości nie myślał..... jak szma.... się

Przecież nie był z nią wtedy? Co innego, gdyby ją zdradzał, a co innego przeszłość

[201803290936]

Dać szansę warto prawie każdemu (prawie, bo czasami ktoś od początku zawodzi zaufanie i zachowuje się nieodpowiednio). Patrzyć na przeszłość można ("można", bo czasami się jej nie zna), ale na zasadzie: wiem co było i dzięki temu wyciągam właściwie wnioski i ulepszam teraźniejszość. Ale mówienie o 100% zaufaniu jest dla mnie wyrazem naiwności. Kocham mojego faceta nad życie, wiem, że to dobry człowiek, przyjaźnimy się (a nie tylko "kochamy"), ale nie mogę powiedzieć, że ufam mu na 100%. 99% tak, ale ziarnko niepewności sobie zawsze zostawiam, aby nie stracić - znowu - czujności i zdrowego rozsądku. Na początku większość znajomości to mega zakochanie, zapatrzenie, uwielbienie, tylko te stany mają to do siebie, że z czasem przechodzą. A facetom przechodzą najczęściej szybciej.

[cherryPrincess69]

W sumie rozumiem, ze myslisz o przeszlosci TŻta bo skoro jest taka a nie inna... ale trzeba spojrzec na to z innej strony, skoro wczesniej chodzilo mu tylko o sex na dodatek z byle kim a teraz sie ustatkowal i to Ty jestes jego jedyną wiec widac ze sie zmienil i do przeszlosci napewno nie powroci, to juz nie ten etap postaraj sie poprostu przestac o tym myslec i uznaj to jako zamkniety rodzial bo takim tez jest

[mariposa91]

Napisane przez bonton

Szkoda, że partner autorki o miłości nie myślał..... jak szma.... się

Napisane przez Miśka84

Przecież nie był z nią wtedy? Co innego, gdyby ją zdradzał, a co innego przeszłość

No tak wtedy nie myślał to fakt. Był .... szkoda słów jaki był. Ale to BYŁO.... Ja widzę teraz na chwile obecnną że jest najwspanialszym chłopakiem jakiego miałam... Naprawdę teraz jest inny niż taki jak kiedyś.

I też faktem jest że nie byl wtyedy ze mną.. nawet się nie znaliśmy ...
Teraz jest naprawdę inny. Jest naprawdę wspaniały.

[mariposa91]

Napisane przez Madziaska

Tak mnie wciągnął ten wątek, że przeczytałam go od początku do końca
Ja osobiście nie potrafiłabym być z takim facetem, o sexie nie wspomnę. Z moim ex byłam 9 miesięcy i do niczego nie doszło, fakt, że przede mną miał 3 dziewczyny mnie przerażał, po jakimś czasie rozstalismy się. Mój obecny partner był prawiczkiem i to właśnie z nim to zrobiłam pierwszy raz Ogólnie historia naszego związku jest bardzo długa i dziwna, ale nie będę opowiadać

Co do autorki jeżeli go kochasz to musisz postarać się o tym zapomniec, inaczej się nie da, ja też zawsze chciałam wiedzieć wszystko, a potem sobie to wyobrażałam...dlatego poprostu nie pytaj go więcej o jego przeszłość. No i przede wszystki badania !!!

Napisałaś, że zawsze miałaś oczy otwarte... chyba nie zawsze skoro kochałaś się z nim zanim potwierdziłaś jego "podobno zrobione badania.

Pozdrawiam

No właśnie im mniej wiesz - dłużej żyjesz. A przeszłości nie ma i nie będzie o.!!!
Miałam zawsze szeroko otwarte oczy.. Zaczełam mieć obrzydzenie jak się dowiedziałam z którą tą robił .. Dziewczyna wygląda po prostu jak margines społeczeństwa. Żal mi jej.. bo on nadal "robi swoje" Kolejna taka sama.
Ale cóż ... mój tŻ się zmienił. Teraz jest wspniałym chłopakiem.
A badania się zrobi jak najszybciej

Napisane przez lady Vader

Jam nie Ptysio,ale pozwolę się wtrącić.

Ludzie się nie zmieniają,a jeżeli już to rzadko,pod warunkiem,że dostaną wcześniej porzadnego kopa w d...,który jest na tyle silnym wstrząsem,że zmusza do zastanowienia się nad własnym zachowaniem.

Nie znam osobiście przypadków,by jakikolwiek mężczyzna zmienił się pod wpływem kobiety.Owszem,znam takich którzy pozorują zmiany dla świętego spokoju-ale za plecami dziewczyn,żon itp robią swoje.
.

Ja z mojego doświadczenia wiem że się zmieniają.

A ja znam przypadek taki : >
Mój TŻ zmienił się pod moim wpływem.! oo i taka prawda.
A zdradzić to nigdy by mi tego nie zrobił.

[mariposa91]

Napisane przez Doris1981

Dać szansę warto prawie każdemu (prawie, bo czasami ktoś od początku zawodzi zaufanie i zachowuje się nieodpowiednio). Patrzyć na przeszłość można ("można", bo czasami się jej nie zna), ale na zasadzie: wiem co było i dzięki temu wyciągam właściwie wnioski i ulepszam teraźniejszość. Ale mówienie o 100% zaufaniu jest dla mnie wyrazem naiwności. Kocham mojego faceta nad życie, wiem, że to dobry człowiek, przyjaźnimy się (a nie tylko "kochamy"), ale nie mogę powiedzieć, że ufam mu na 100%. 99% tak, ale ziarnko niepewności sobie zawsze zostawiam, aby nie stracić - znowu - czujności i zdrowego rozsądku. Na początku większość znajomości to mega zakochanie, zapatrzenie, uwielbienie, tylko te stany mają to do siebie, że z czasem przechodzą. A facetom przechodzą najczęściej szybciej.

Ja też ufam na 99 % . Bo nie ma nawet na świcie takiej osoby której ufałabym na 100 %.

[madmuazelle]

Napisane przez mariposa91

Ja z mojego doświadczenia wiem że się zmieniają.

A ja znam przypadek taki : >
Mój TŻ zmienił się pod moim wpływem.! oo i taka prawda.
A zdradzić to nigdy by mi tego nie zrobił.

Nigdy nie mów nigdy,pewnym to możesz być smierci,ale nie tego że nigdy cię nie zdradzi.


Nie wiem skąd się bierze taka naiwnośc,chyba z zaślepienia w tż-cika.

[Fresa]

Mariposa91 i co twój TŻet powiedział? pójdzie na testy? byliście już może?

_________________________ _________________________ ______________

[olksonCK]

Napisane przez madmuazelle

Nigdy nie mów nigdy,pewnym to możesz być smierci,ale nie tego że nigdy cię nie zdradzi.


Nie wiem skąd się bierze taka naiwnośc,chyba z zaślepienia w tż-cika.

Być może, a raczej na pewno Na początku większość związków tak wygląda chyba

[evil minded]

Napisane przez mariposa91

Mój TŻ zmienił się pod moim wpływem.! oo i taka prawda.
A zdradzić to nigdy by mi tego nie zrobił.

Po roku nie można takich rzeczy wiedzieć...
To zbyt krótki okres czasu.

Ja wiem, że jesteś zakochana, chcesz mu ufać, ale naprawdę...nie popadaj w taki zachwyt swoim TŻtem, bo możesz się ostro na tym przejechać.

[Curly Girl]

Niedawno zakończyłam znajomość z facetem starszym odemnie (7 lat) właśnie ze względu na jego przeszłość, która mnie do niego głęboko zniechęciła Jakoś nie mogłam się przemóc i "dać coś od siebie" w tym związku,wiedząc co wyrabiał kilka miesięcy () temu. Fakt,trochę żałuję,bo facet zawrócił mi w głowie ale wiem,że to była słuszna decyzja

[Wyrak]

Napisane przez madmuazelle

Nie wiem skąd się bierze taka naiwnośc,chyba z zaślepienia w tż-cika.

A ja nie wiem, skad sie bierze pewnosc ze on ja zdradzi? Bo coniektorzy przyjmuja tu takie zalozenie...

[madmuazelle]

Napisane przez olksonCK

Być może, a raczej na pewno Na początku większość związków tak wygląda chyba

No tak,zapomniałam że jak się jest już rok razem,to będzie miłość na zawsze.

Napisane przez evil minded

Po roku nie można takich rzeczy wiedzieć...
To zbyt krótki okres czasu.

Ja wiem, że jesteś zakochana, chcesz mu ufać, ale naprawdę...nie popadaj w taki zachwyt swoim TŻtem, bo możesz się ostro na tym przejechać.

Dokładnie,zgadzam się.

Napisane przez Wyrak

A ja nie wiem, skad sie bierze pewnosc ze on ja zdradzi? Bo coniektorzy przyjmuja tu takie zalozenie...

To nie pewnośc,to samo życie i nie pisze tu o sobie.Nie jedna pisała że jej misiaczek nigdy nie zdradzi bo ją bardzo kocha,a tu potem zonk,ma inną,rozstanie i czarna rozpacz.Jestem tego zdania że lepiej nie być naiwnym i nie mieć klapek czy też różowych okularów na oczach bo potem można się przejechac.
Owszem z tym się zgodze,że nie każdy ma skłonności do zdrad i zdradza.

[bonton]

Napisane przez Miśka84

Przecież nie był z nią wtedy? Co innego, gdyby ją zdradzał, a co innego przeszłość

Pewnie co tam przeszłość. Co z tego, że gwałcił za nim poznał i się zakochał- przecież dawno to było- świadome przejaskrawienie.

Ale nie każdy "współżyje z ze wszystkimi" co się rusza i nie dlatego, że czegoś obawia tylko to nie w jego "stylu".

Ja nie rozumiem przecież to co ktoś robił w przeszłości bardzo wpływa na to kim jest teraz nie ma jakiś fundamentalnych przemian. To nie książka.

Nie wiem ale dla mnie takie myślenie to po prostu naiwność, ale może stary jestem i zrzędny.

[Lolisiaa]

byłam w podobnej sytuacji, w sumie to w takiej samej ;/ . Trwała ta moja ' zazdrośc ' przez jakies 2-3 miesiące a potem samo przeszło ;p myślę ze powinnaś pomyslec sobie ze to było dawno i tak Twój chlopak sie zmienil ze teraz kocha ciebie i na tobie mu zalezy. Pomysl sobie tak kiedy Ci przyjdą do głowy wszytskie te dziewczyny a zazdrosc odrazu przejdzie. Ja tak robilam i mi pomoglo myslalam sobie ze chlopak mnie kocha i na mnie mu zalezy i odrazu zazdrosc o inne dzieczyny przechodzila. Wogole to powinnas docenic to ze Twoj chlopak przyznaje sie otwarcie do tego ze tak robil no i ze przyznaje sie ze robil to bez prezerwatywy, bo po takim czyms to on chyba zdaje sobie sprawe ze nie bedziesz chciala sie z nim kochac bez prezerwatywy bojąc się że coś zalapiesz. Wydaje mi się ze powinnas nie myslec o tym co on kiedys zrobil i poprosic go zeby on nigdy o tym nie wspominał. Mam nadzieje ze to ci przejdzie nie dlugo, bo sama z doswiadczenia wiem ze to strasznie boli. Buziaczki ;*

[mariposa91]

Napisane przez madmuazelle

Nigdy nie mów nigdy,pewnym to możesz być smierci,ale nie tego że nigdy cię nie zdradzi.


Nie wiem skąd się bierze taka naiwnośc,chyba z zaślepienia w tż-cika.

Ja wiem że pewana jest tylko śmierć ...
i policja

I oczywiście jestem świadoma tego jakie jest zycie. Wiem co może się stać.. Raz już byłam zdradzona przez mojego ex. I teraz inaczej na to wszytsko patrze.

Nie jestem zaślepiona.

[quote=Fresa;9434105]Mariposa91 i co twój TŻet powiedział? pójdzie na testy? byliście już może?

_________________________ _________________________ ______________[/quote


Tak w następnym tygodniu w czwartek.

Napisane przez evil minded

Po roku nie można takich rzeczy wiedzieć...
To zbyt krótki okres czasu.

Ja wiem, że jesteś zakochana, chcesz mu ufać, ale naprawdę...nie popadaj w taki zachwyt swoim TŻtem, bo możesz się ostro na tym przejechać.

Ja oczywiście i doskonale wiem jacy są faceci. Jestem w nim zakochana i wierze że mnie nie zdradzi ale swiadoma jestem tego jakie życie jest.

[sparx]

Niom zgadzam sie...trzeba kochac rozsadnie...
bo moze sie naprawde tragedia stac
ale Tobie zycze powodzenia

[margitta]

Napisane przez mariposa91

Ja wiem że pewana jest tylko śmierć ...
i policja

śmierć i podatki

Napisane przez mariposa91

Ja oczywiście i doskonale wiem jacy są faceci. Jestem w nim zakochana i wierze że mnie nie zdradzi ale swiadoma jestem tego jakie życie jest.

No i to "wierzę" brzmi dużo bardziej życiowo niż to "na pewno". W każdym razie życzę szczęścia i wierzę, że o tym w końcu zapomnisz. O ile on nie wywinie jakiegoś numeru oczywiście

[mariposa91]

Nom dlatego nie myślcie że jestem oślepiona zakochaniem i w ogóle.
Jestem świadoma taego że życie lubi oszkukiwać..

[martha330]

Napisane przez mariposa91

Nom dlatego nie myślcie że jestem oślepiona zakochaniem i w ogóle.
Jestem świadoma taego że życie lubi oszkukiwać..

ale nie musi tego robic,wiec powodzenia

[mariposa91]

Napisane przez martha330

ale nie musi tego robic,wiec powodzenia

No właśnie

[curry]

Jeżeli chodzi o partnerów seksualnych to miałam tylko jednego [nie śmiać się].

Mi najbardziej TO rzucilo sie w oczy. Dziwewczyno, ile Ty masz lat? 17 jak wynika z nika?
Ja mam 19, w sumie blizej mi nawet do 20, mam jednego(tylko 'prosze sie nie smiac' ) i jak na razie nie zapowiada sie, by to uleglo zmianie.
Chyba ktos powinien sobie cos gdzies poukladac.
Zycze duzo szczescia.

[malenka9085]

Napisane przez Marwari

ja bym go wysłała na badania na choroby weneryczne i sama tez poszla sprawdzic czy mi czegos nie podarowal;/

Popieram .