"Te" które podrywają naszych mężczyzn

[LadyChatterbox]

Spotkalismy taka dziewczyne ostatnio :p Z 10lat starsza ode mnie i od TZ i totalne przeciwienstwo mnie. Chodzilismy razem z nia na cykl imprez tematycznych. Jak Tz zartowal smiala sie tak ze myslalam ze sie udusi (dobra to bylo dla mnie normalne jeszcze), jak bylismy w trojke przy stoliku totalnie mnie igornowala, moglam co mowic, a ona mi w pol slowa wchodzi, z tekstem zeby Tz cos jej opowiedzial bo jest taki dowcipny. Biedny Tz prawie uciekal juz na jej widok jak biegla do niego na parkiecie, a laska z kazda impreza tanczyla coraz blizej niego i miziajac go po rekach. Skonczylo sie tym ze przestalismy chodzic bo obydwoje uznalismy ze strasznie niesmaczne sie to zrobilo i zadne z nas nie ma z tego przyjemnosci.

[Andziullka666]

a mnie zastanawia co siedzi w glowach takich dziewuch, czym one sie kieruja. Ja jak bylam wolna to w zyciu bym na taki pomysl nie wpadla zeby prowokowac do tanca zupelnie obcego faceta w obecnosci jego partnerki. Co to jest, chec ponizenia innej kobiety, udowodnienia sobie czegos? Czy po prostu sa takie co uawazaja, ze wszystko im wolno i wstydu nie maja?

[Barbarella05]

Ja nie miałam takich sytuacji,bo z ex TŻ praktycznie nigdzie nie wychodziłam.
Ale miał kolezaneczki, które mnie wkurzaly,w tym jego ex z gimnazjum.
Laska taka podobno bogobojna, że ohohoho.
Jawnie zarywala to wtedy mojego faceta. Pytała sie "a co tam u twojej kochanki" ( ja, ponad rok ze sobą) a gdy on odpisał czy ma na myśli mnie, i ze jestem jego dziewczyna, a nie kochanka na jedną noc.
Na co ona "no dobra, to co tam u Twojej konkubinki ? ".
Śmiałam się z tego, ale i tak jej nie polubiłam.
Pisała,że chce się z nim spotkać na "ich" ławce w parku, w której za młodu wyryli swoje inicjały.
Tak wspominała jaka to ona w nim zakochana była, i w ogóle Love Love.
Ale TŻ dawał mi powody do zazdrości bo też jej pisał "bardzo cię wtedy kochałem ..." Cytuję.
Rozstalismy się z innych powodów,ale laska zapadła mi w pamięć.

W związku z tym, że trochę z eksem gadam od czasu do czasu dowiedziałam się, że po rozstaniu zaczeli chyba kręcić. Zaprosiła go do siebie, przyjechał z kumplem.
Spali razem w jednym łóżku, calowali się, ale on jej powiedział podobno ze nic z tego nie będzie, w cztery oczy.
Laska jest tak nachalna, że wypisuje do niego i kazała mu obiecać, że " za miesiąc dwa nie będzie z inną"....

Gdyby jakaś laska na moich oczach jawnie zarywała do mojego faceta, kulturalnie aczkolwiek dosadnie pokazalabym jej gdzie jej miejsce. Jeśli mój facet by tego nie zrobił pierwszy, dostał by sam na sam ochrzan.

[201803111829]

Na moich oczach żadna mojego tż nie podrywa, bo wszyscy wiedzą, że on jest we mnie szaleńczo zakochany tak, że wiecie, jak siedzimy gdzieś w grupie, to on mnie przytula, głaszcze, bierze za rękę, całuje itd.
Co innego, gdy mnie nie ma. Były dwie sytuacje. Na początku związku - pojechał do Włoch na praktyki, nie widzieliśmy się 3 tygodnie. Była tam dziewczyna, której się bardzo spodobał - chciała z nim przebywać w jednym pokoju, ciągle siadała obok niego, zapraszała na fajkę i winko. Wprost jej powiedział, że ma dziewczynę, a i ona do niego z tekstem "czego oczy nie widzą tego sercu nie żal". No i z relacji jego znajomych (kolegujemy się z tymi samymi dziewczynami) to on ją zlewał. Ona ciągle chciała nosić jego ciuchy, w pokoju pełnym ludzi "przypadkiem" się oblała i rozebrała do stanika ( to był pokój mojego tż, bo był duży no i on jest bardzo lubiany) i rzuciła jakiś tekst czy da jej koszulkę. Mój tż powiedział, że jego są w praniu i została mu jedna od dziewczyny i jej nie da, ale drugi kolega rzucił się na pomoc i dał jej koszulkę. Potem się na nią zrzygała XD Tak samo z bluzami - raz się zmieniła pogoda, i mój tż miał na sobie bluzę i cienką kurtkę. Zaczęło padać, więc dał jej jedno z nich, wrócili do hotelu, to oddała itd. Na drugi dzień chociaż było chłodno specjalnie poszła w krótkim rękawku, a potem prosiła mojego tż o bluzę "bo tak ładnie nim pachnie" i jej zimno. Nie dał jej Upiła się i błagała przy wszystkich mojego tż żeby ją pocałował, a on jej powiedział, że nie ma takiej opcji, ma dziewczynę, i nie życzy sobie takigo zachowania, bo w ogóle przestanie się do niej odzywać. Więc zaczęła o mnie wypytywać... jego kolegów, jaka jestem, jak wyglądam itd. Jestem ruda i ona na drugi dzień się przefarbowała na rudo
Ona nie była z jego grupy, tylko w obsłudze hotelu (kierunek hotelarstwo), też na praktykach, więc przy ścieleniu łóżek, sprzątaniu zostawiała mu liściki, że czeka na niego o tej i o tej w tym i tym miejscu - często mi najpierw zdjęcie takiego liściku wysyłał, a potem o tej godzinie gadaliśmy na skype Aż w końcu jej napisał na kartce coś, że ma dziewczynę i jest szaleńczo zakochany, planuje się oświadczyć i na pewno zaprosi ją na wesele. Po tym przerzuciła się na jego kolegę (tego co jej dał koszulkę), i przez ostatnie 3 dni byli "w związku".

Druga sytuacja - dyskoteka, mój tż lubi, ja nie. Tańczył sobie z jakąś randomową laską. Ta laska się potknęła, on ją złapał i pociągnął, a ona chyba zrozumiała, że on chce ją pocałować i już z dziubkiem do niego. On ją szybko obrócił i podziękował za taniec.
Skąd się takie laski biorą? Nie zamienili nawet jednego słowa, nigdy się na oczy nie widzieli, a ona z całowaniem.

[Barbarella05]

Napisane przez _Tinkerbell

Na moich oczach żadna mojego tż nie podrywa, bo wszyscy wiedzą, że on jest we mnie szaleńczo zakochany tak, że wiecie, jak siedzimy gdzieś w grupie, to on mnie przytula, głaszcze, bierze za rękę, całuje itd.
Co innego, gdy mnie nie ma. Były dwie sytuacje. Na początku związku - pojechał do Włoch na praktyki, nie widzieliśmy się 3 tygodnie. Była tam dziewczyna, której się bardzo spodobał - chciała z nim przebywać w jednym pokoju, ciągle siadała obok niego, zapraszała na fajkę i winko. Wprost jej powiedział, że ma dziewczynę, a i ona do niego z tekstem "czego oczy nie widzą tego sercu nie żal". No i z relacji jego znajomych (kolegujemy się z tymi samymi dziewczynami) to on ją zlewał. Ona ciągle chciała nosić jego ciuchy, w pokoju pełnym ludzi "przypadkiem" się oblała i rozebrała do stanika ( to był pokój mojego tż, bo był duży no i on jest bardzo lubiany) i rzuciła jakiś tekst czy da jej koszulkę. Mój tż powiedział, że jego są w praniu i została mu jedna od dziewczyny i jej nie da, ale drugi kolega rzucił się na pomoc i dał jej koszulkę. Potem się na nią zrzygała XD Tak samo z bluzami - raz się zmieniła pogoda, i mój tż miał na sobie bluzę i cienką kurtkę. Zaczęło padać, więc dał jej jedno z nich, wrócili do hotelu, to oddała itd. Na drugi dzień chociaż było chłodno specjalnie poszła w krótkim rękawku, a potem prosiła mojego tż o bluzę "bo tak ładnie nim pachnie" i jej zimno. Nie dał jej Upiła się i błagała przy wszystkich mojego tż żeby ją pocałował, a on jej powiedział, że nie ma takiej opcji, ma dziewczynę, i nie życzy sobie takigo zachowania, bo w ogóle przestanie się do niej odzywać. Więc zaczęła o mnie wypytywać... jego kolegów, jaka jestem, jak wyglądam itd. Jestem ruda i ona na drugi dzień się przefarbowała na rudo
Ona nie była z jego grupy, tylko w obsłudze hotelu (kierunek hotelarstwo), też na praktykach, więc przy ścieleniu łóżek, sprzątaniu zostawiała mu liściki, że czeka na niego o tej i o tej w tym i tym miejscu - często mi najpierw zdjęcie takiego liściku wysyłał, a potem o tej godzinie gadaliśmy na skype Aż w końcu jej napisał na kartce coś, że ma dziewczynę i jest szaleńczo zakochany, planuje się oświadczyć i na pewno zaprosi ją na wesele. Po tym przerzuciła się na jego kolegę (tego co jej dał koszulkę), i przez ostatnie 3 dni byli "w związku".

Druga sytuacja - dyskoteka, mój tż lubi, ja nie. Tańczył sobie z jakąś randomową laską. Ta laska się potknęła, on ją złapał i pociągnął, a ona chyba zrozumiała, że on chce ją pocałować i już z dziubkiem do niego. On ją szybko obrócił i podziękował za taniec.
Skąd się takie laski biorą? Nie zamienili nawet jednego słowa, nigdy się na oczy nie widzieli, a ona z całowaniem.

Ta pierwsza to jakaś wariatka.

Też nie wiem.

[201607141620]

Kiedyś wyszło mi bycie taką podrywającą flądrą... przypadkiem.

Byłam na imprezie - jeden drink, drugi i patataj na parkiet. Tańczę i po drugiej stronie widzę starego kumpla. Byliśmy przyjaciółmi w dzieciństwie, potem kontakt się urwał i nie widziałam go kilka lat, więc podleciałam ucieszona z myślą, że pogadamy po tańcu. Tańczymy, uśmiecham się do niego, on do mnie. Piosenka nawet się nie skończyła, a kumpel już biegnie do wyjścia za jakąś dziewczyną. Zdezorientowana podchodzę do koleżanki. Ta mi mówi, że laska obok niej przed chwilą z płaczem wyleciała. Tak, ta sama, za którą kumpel pobiegł.
Wróciłam do domu, po znajomych wyszperałam kumpla.
Dziewczyna była jego żoną

[jag_na]

Napisane przez DarcAngael

Kiedyś wyszło mi bycie taką podrywającą flądrą... przypadkiem.

Byłam na imprezie - jeden drink, drugi i patataj na parkiet. Tańczę i po drugiej stronie widzę starego kumpla. Byliśmy przyjaciółmi w dzieciństwie, potem kontakt się urwał i nie widziałam go kilka lat, więc podleciałam ucieszona z myślą, że pogadamy po tańcu. Tańczymy, uśmiecham się do niego, on do mnie. Piosenka nawet się nie skończyła, a kumpel już biegnie do wyjścia za jakąś dziewczyną. Zdezorientowana podchodzę do koleżanki. Ta mi mówi, że laska obok niej przed chwilą z płaczem wyleciała. Tak, ta sama, za którą kumpel pobiegł.
Wróciłam do domu, po znajomych wyszperałam kumpla.
Dziewczyna była jego żoną

mógł mieć co nieco za uszami, skoro tak gwałtownie zareagowała

[Andziullka666]

skoro nie wiedziala, ze jest to dawna znajoma to faktycznie mogla to zle odebrac. Tyle ze ja bym nie uciekla z placzem tylko poszla z pretensjami do faceta. Ale sa tez kobiety naprawde przewrazliwione. Pamietam kiedys, tez na imprezie gdy bylam jeszcze mloda, piekna i wolna byla juz pozna godzina i bylam troche przymulona, siedzialam sobie przy stoliku patrzac tepo przed siebie i rozmyslajac nad czyms tam. Nagle widze jak jakas laska siedzaca ze swoim dwa metry przede mna robi zlowroga mine i pokazuje mi swoj pierscionek zareczynowy. najpierw w tym swoim zamuleniu nie zajarzylam o co jej w ogole chodzi. Chwile pozniej mnie olsnilo ze ona chyba mysli ze ja sie w niego tak wpatruje. A slowo daje ja goscia nawet nie zauwazylam

[GdyKochamy]

Napisane przez stewardesa

Nie nie potrafiła, tylko nie chciała.

No właśnie o to chodzi. Akurat to była odwrotna sytuacja i tej dziewczynie podobało się, że jest adorowana i że jej chłopak jest o to zazdrosny, a naprawdę niewiele brakowało do przekroczenia granicy...

[Michiru]

Napisane przez GdyKochamy

Obserwowałam kilka takich sytuacji. Najgorsze zawsze było to, że osoba, która była podrywana nie potrafiła jasno dać do zrozumienia osobie podrywającej, że ma się odczepić. Niby, żeby nie psuć atmosfery w gronie znajomych, ale mi się wydaje, że po prostu podobało im się bycie adorowanym.

mój ex i nie potrafił z pewnych względów, i w sumie nie chciał. najlepiej zignorować i wmawiać innym, którzy przecież ślepi nie są, że nic się nie dzieje. kuźwa, a to piwko z nią w tamtym roku?? jak dla mnie to proszenie się o kłopoty, tym bardziej jeśli takie rzeczy się ukrywa. co za głupota. ale oczywiście ja wyszłam na tą złą, bo zajrzałam mu w telefon. nie powinnam, fakt, ale on tym bardziej nie powinien, a udowodniło mi to, że nie oszalałam i nie wkręcam sobie czegoś, czego nie ma. w sumie można było się spodziewać, że się rozstaniemy
ale jak ją zobaczę... a jak mi %^&*%# jeszcze powie "cześć" z tym swoim uśmiechem, jak gdyby nigdy nic... oj dam jej popalić. dla zasady. bo ona lubi zajętych. zajęty facet to dla niej idealny facet. ten, z którym wdała się w romans potem, też był zajęty. wcześniej była kochanką żonatego przez prawie 2lata. także ona lubi ten sport.

[Andziullka666]

Napisane przez Michiru

mój ex i nie potrafił z pewnych względów, i w sumie nie chciał. najlepiej zignorować i wmawiać innym, którzy przecież ślepi nie są, że nic się nie dzieje. kuźwa, a to piwko z nią w tamtym roku?? jak dla mnie to proszenie się o kłopoty, tym bardziej jeśli takie rzeczy się ukrywa. co za głupota. ale oczywiście ja wyszłam na tą złą, bo zajrzałam mu w telefon. nie powinnam, fakt, ale on tym bardziej nie powinien, a udowodniło mi to, że nie oszalałam i nie wkręcam sobie czegoś, czego nie ma. w sumie można było się spodziewać, że się rozstaniemy
ale jak ją zobaczę... a jak mi %^&*%# jeszcze powie "cześć" z tym swoim uśmiechem, jak gdyby nigdy nic... oj dam jej popalić. dla zasady. bo ona lubi zajętych. zajęty facet to dla niej idealny facet. ten, z którym wdała się w romans potem, też był zajęty. wcześniej była kochanką żonatego przez prawie 2lata. także ona lubi ten sport.

dla niektorych to chyba faktycznie rodzaj sportu.

[stewardesa]

Napisane przez Michiru

zaszłam w ciążę i poroniłam i jakoś tak się dziwnie między nami zrobiło. co się okazało?? ona zaczęła ten trudny czas wykorzystywać. próbowała go wyciągać na piwo, tak żeby więcej czasu spędzał z nią, a ze mną mniej.

To znaczy przywiązała go, siłą zmuszała?

Napisane przez Michiru

jak się pokłóciliśmy to podkręcała całą sytuację i próbowała mu wmówić, że ten związek nie ma sensu, że powinien się ze mną rozstać. pewnego dnia powiedziała mu wprost, że jej zdaniem to oni powinni być razem i była wielce oburzona, jak on się z nią nie zgodził i nie rozstał się ze mną dla niej.

Skąd wiesz, że to właśnie tak wyglądało?

Napisane przez Michiru

przy czym on zrobił wieeeelki błąd, bo to przede mną ukrywał, jakbym ja oczu czy intuicji nie miała i nie widziała, że coś się dzieje za moimi plecami. dopiero po kolejnej kłótni przyznał co się dzieje.

Nie masz oczu nadal, bo wmawiasz sobie, że to jej wina i gdyby nie ona, wszystko byłoby wspaniale między wami.

Napisane przez Michiru

ich kontakt się bardzo rozluźnił, ona wdała się w romans z jakimś kierownikiem, a po jakimś czasie wyleciała z pracy. na ponad rok był spokój. aż tu poszedł na firmową popijawę (ja nie, bo znów byłam w ciąży i kilka tygodni przed porodem). potem się okazało, że z niewiadomych przyczyn ona też tam była.

Co za pech. Gdyby nie to... I znowu został zmuszony.

Napisane przez Michiru

stwierdził, że myślał, że jej już przeszło, podobno była w szczęśliwym związku. jakiś czas po porodzie nagle usłyszałam, że idzie na piwo, nie powiedział z kim. była jakaś 12, miał wrócić o 15... nie wrócił o 15, choć obiecał i ja z małym dzieckiem musiałam za niego kilka spraw pozałatwiać. wrócił o 19, nie powiedział, gdzie był, z kim był i czemu tak późno. dowiedziałam się po kilku dniach, jak mnie coś tknęło i sprawdziłam jego telefon, choć zawsze się tym brzydziłam. poszedł sobie z nią na piwo, za moimi plecami bo po co mnie denerwować, a ona, będąc z podobno udanym związku, zaproponował mu skok w bok i znów się pokłócili.

Skąd wiesz, że tak to wyglądało?
Tak Ci powiedział?

Napisane przez Michiru

z czasem doszły inne sprawy, ale prawda jest taka, że gdyby on wtedy inaczej tą sprawę rozegrał i gdyby był ze mną szczery to pewnie inaczej by się to wszystko potoczyło i być może wciąż bylibyśmy razem.

Czyli wiesz, że to on, dlaczego ją obwiniasz?

Napisane przez Michiru

a tak 1,5miesiąca temu mimo wszystko podziękowaliśmy sobie za współpracę. moim zdaniem kolejna zaczęła się jakiś czas temu koło niego kręcić, bo to widać różnicę między taką co mąci i co najchętniej wskoczyła by mu do łóżka a zwykłą koleżanką. tak czuję w kościach i jego zachowanie znów zaczęło pozostawiać wiele do życzenia.

Dlaczego znowu zakładasz, że to ona kręci się wokół niego?

Napisane przez Michiru

mój ex i nie potrafił z pewnych względów, i w sumie nie chciał. najlepiej zignorować i wmawiać innym, którzy przecież ślepi nie są, że nic się nie dzieje. kuźwa, a to piwko z nią w tamtym roku?? jak dla mnie to proszenie się o kłopoty, tym bardziej jeśli takie rzeczy się ukrywa. co za głupota.

Nie głupota, tylko chęć.
Właśnie.

Napisane przez Michiru

ale jak ją zobaczę... a jak mi %^&*%# jeszcze powie "cześć" z tym swoim uśmiechem, jak gdyby nigdy nic... oj dam jej popalić. dla zasady. bo ona lubi zajętych. zajęty facet to dla niej idealny facet. ten, z którym wdała się w romans potem, też był zajęty. wcześniej była kochanką żonatego przez prawie 2lata. także ona lubi ten sport.

Wiesz, dlaczego się skupiasz na niej? Bo on ma to gdzieś. Dlatego przenosisz swoją złość na nią.

[quench]

Naszą rodzinę nęka taka dziwna istota. Serio, zastanawiam się czy nie jest psychiczna. Związek jej i mojego TŻa trwał bodajże dwa-trzy miesiące, a było to 4 lata temu. Rozstali się w niezgodzie, a raczej to ona go rzuciła. I od tego czasu, systematycznie co pół roku śle jakieś głupie sms-y, a to z przeprosinami, a to z analizą ich związku itd. Nic nie dały prośby, by już nie kontaktowała się z TŻ-em, bo sprawa jest dla niego zamknięta. Ignorowała też milczenie. Nie przejęła się nawet naszym ślubem. Ostatnio znowu się odezwała, "przypominając" TŻ, jak on ją kochał i jak ona go skrzywdziła

[Barbarella05]

Niech zablokuje jej numer i po kłopocie.

[quench]

Napisane przez Barbarella05

Niech zablokuje jej numer i po kłopocie.

To nie ma sensu; ona i tak do nas dotrze, czy to przez FB, Insta prze bramki SMS czy jakoś inaczej. Jak stalker

[tarkowska]

Napisane przez quench

To nie ma sensu; ona i tak do nas dotrze, czy to przez FB, Insta prze bramki SMS czy jakoś inaczej. Jak stalker

To zgłoście nękanie. Przecież to nie jest normalne. Dajcie jej najpierw ostrzeżenie, a potem na policję.

[Barbarella05]

Na insta i fb zablokować, a numer zmienić.
Problem solved.

[berenka]

Życie z facetem, który to "nie umie" rozwiązywać problemów jest naprawdę bardzo ciężkie (gdyż obfituje w tzw. "problemy z dupy"). I po co to komu?

[Michiru]

stewardesa, tak, on jest tą gorszą stroną, baty mu się należą, choć poza umawianiem się na kawę i najgłupszym podkładaniem się i proszeniem się o kłopoty, jakie widziałam, wiem że nic nie zrobił i celu panna nie osiągnęła. za to ona chyba cacy, bo zamiast liny użyć i przywiązywać facetów to rozgrywa to "na przyjaciółkę" za każdym razem rzeczywiście, na nią to na pewno nie powinnam być cięta powinnam jej odpuścić i powiedzieć, że rozumiem. że ona taka biedna. na jakich ona złych facetów trafia. taaaakieeeegoooo ma peeeecha w miłooooościiiii.
nie, nie wmawiam sobie nic i nie mydlę sobie oczu, uważając naiwnie, ze jakby nie ona by było super. co nie zmienia faktu, że ślepa nie jestem, laskę znam, trudno nie widzieć, jak ona facetów wybiera i co robi, by osiągnąć cel obracając się w jednym towarzystwie i w pracując w jednym miejscu krzesło w krzesło. pliiiiz, akurat nie musiałabym nawet wysłuchiwać jego wersji, żeby pewne rzeczy wiedzieć a że takie laski mnie wkurzają, jakby wolnych facetów nie było to za każdym jednym razem biorą się za zajętego, to czekam aż ją karma dopadnie. może wtedy zmądrzeje.

[thirky]

Nie, nie powinnaś NIC o niej uważać. Co ona cię obchodzi? Przyczepiła się to się przyczepiła, to sprawa faceta co z tym zrobi.

[stewardesa]

Napisane przez Michiru

stewardesa, tak, on jest tą gorszą stroną, baty mu się należą, choć poza umawianiem się na kawę i najgłupszym podkładaniem się i proszeniem się o kłopoty, jakie widziałam, wiem że nic nie zrobił i celu panna nie osiągnęła.

Skąd wiesz?

Napisane przez Michiru

za to ona chyba cacy, bo zamiast liny użyć i przywiązywać facetów to rozgrywa to "na przyjaciółkę" za każdym razem rzeczywiście, na nią to na pewno nie powinnam być cięta powinnam jej odpuścić i powiedzieć, że rozumiem. że ona taka biedna. na jakich ona złych facetów trafia. taaaakieeeegoooo ma peeeecha w miłooooościiiii.

Co to ma do rzeczy? Ktoś napisał, że masz tak powiedzieć?
Skoro jej nie odpuszczasz, to co zamierzasz?

Napisane przez Michiru

nie, nie wmawiam sobie nic i nie mydlę sobie oczu, uważając naiwnie, ze jakby nie ona by było super. co nie zmienia faktu, że ślepa nie jestem, laskę znam, trudno nie widzieć, jak ona facetów wybiera i co robi, by osiągnąć cel obracając się w jednym towarzystwie i w pracując w jednym miejscu krzesło w krzesło. pliiiiz, akurat nie musiałabym nawet wysłuchiwać jego wersji, żeby pewne rzeczy wiedzieć a że takie laski mnie wkurzają, jakby wolnych facetów nie było to za każdym jednym razem biorą się za zajętego, to czekam aż ją karma dopadnie. może wtedy zmądrzeje.

Sama napisałaś, że to on jest gorszy. Wiesz, że mógłby to uciąć jednym zdaniem, a nie zrobił tego. Ja takich lasek nie widuję, ale słyszę wiele o biednych, bezwolnych misiach uwodzonych przez nie.

[mruczala]

Napisane przez Kociak85

Miarka się przebrała kiedy napisała do mojego faceta smsa, który brzmiał dokładnie: "Jeszcze Tobą pachnę" Było to po takiej ich pseudo wigilii firmowej kiedy składali sobie życzenia. Oczywiście mój facet zupełnie jakoś nieświadomy że w takim smsie jest coś nie tak...

To ja ci chętnie wytłumaczę, czemu twój facet był nieświadomy, że w tym smsie jest coś nie tak. Bo się z nią przespał na tej firmowej wigilii. Dlatego ona nim pachniała. Tak czytam te wasze posty i mnie czasami zatyka. Wszystkie te "dziwne" smsy erotyczne od koleżanek z pracy, które wasi faceci dostają nocami są wysyłane dlatego, że oni was z nimi zdradzają. Typowe zachowania kochanek. I myślicie, że co oni wam powiedzą? Ach uprawiałem z nią seks w pracy, a teraz mi idź zrób obiad i upierz skarpety, bo mi śmierdzą? Zastanawiam się co wy macie w głowach, że tego nie widzicie. Jak to mnie uczył mój kolega z pracy (żona i dziecko a w pracy śliczna kochanka). Jak coś zrobisz, to się☠wyprzyj, jak cię☠złapią za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Facet miał 30 lat. Żona wygrała walkę z rakiem. Córkę małą kochał (czyżby?) i się nią chętnie opiekował. A w pracy kochanka... Zarejestrowałam się tylko dlatego, żeby ten post napisać. Aż oczom nie wierzę, jakie niektóre kobiety są mało rozgarnięte.

[Valtamerii]

Napisane przez mruczala

To ja ci chętnie wytłumaczę, czemu twój facet był nieświadomy, że w tym smsie jest coś nie tak. Bo się z nią przespał na tej firmowej wigilii. Dlatego ona nim pachniała. Tak czytam te wasze posty i mnie czasami zatyka. Wszystkie te "dziwne" smsy erotyczne od koleżanek z pracy, które wasi faceci dostają nocami są wysyłane dlatego, że oni was z nimi zdradzają. Typowe zachowania kochanek. I myślicie, że co oni wam powiedzą? Ach uprawiałem z nią seks w pracy, a teraz mi idź zrób obiad i upierz skarpety, bo mi śmierdzą? Zastanawiam się co wy macie w głowach, że tego nie widzicie. Jak to mnie uczył mój kolega z pracy (żona i dziecko a w pracy śliczna kochanka). Jak coś zrobisz, to się☠wyprzyj, jak cię☠złapią za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Facet miał 30 lat. Żona wygrała walkę z rakiem. Córkę małą kochał (czyżby?) i się nią chętnie opiekował. A w pracy kochanka... Zarejestrowałam się tylko dlatego, żeby ten post napisać. Aż oczom nie wierzę, jakie niektóre kobiety są mało rozgarnięte.

To prawda. Ja tak czasem mowie mojemu facetowi ,bo faktycznie po seksie nim pachne, jak sie wypachni. Od samego przytulania ,czy zyczen to nie przechodzi. Tu musi zadzialac dluzszy kontakt skora-skora.
Ja mam wielu kolegow i czasem gadamy na fb poznymi wieczorami ale o np pracy, polityce i ogolnie o zlym zyciu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Atavish]

Napisane przez mruczala

To ja ci chętnie wytłumaczę, czemu twój facet był nieświadomy, że w tym smsie jest coś nie tak. Bo się z nią przespał na tej firmowej wigilii. Dlatego ona nim pachniała. Tak czytam te wasze posty i mnie czasami zatyka. Wszystkie te "dziwne" smsy erotyczne od koleżanek z pracy, które wasi faceci dostają nocami są wysyłane dlatego, że oni was z nimi zdradzają. Typowe zachowania kochanek. I myślicie, że co oni wam powiedzą? Ach uprawiałem z nią seks w pracy, a teraz mi idź zrób obiad i upierz skarpety, bo mi śmierdzą? Zastanawiam się co wy macie w głowach, że tego nie widzicie. Jak to mnie uczył mój kolega z pracy (żona i dziecko a w pracy śliczna kochanka). Jak coś zrobisz, to się☠wyprzyj, jak cię☠złapią za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Facet miał 30 lat. Żona wygrała walkę z rakiem. Córkę małą kochał (czyżby?) i się nią chętnie opiekował. A w pracy kochanka... Zarejestrowałam się tylko dlatego, żeby ten post napisać. Aż oczom nie wierzę, jakie niektóre kobiety są mało rozgarnięte.

To niezła frustracja musi Tobą targać, że zakładasz konto tylko po to aby nawrzucać innym kobietom jak są nierozgarnięte


Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[kennedy]

Na watku z zeszleho roku .

Natomiast to prawda ze laska pewnie miala romans z.tym chlopakiem bo nikt wspolpracownikowi po imprezie nie mowi' pachne toba'

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Selina_]

Napisane przez Valtamerii

To prawda. Ja tak czasem mowie mojemu facetowi ,bo faktycznie po seksie nim pachne, jak sie wypachni. Od samego przytulania ,czy zyczen to nie przechodzi. Tu musi zadzialac dluzszy kontakt skora-skora.
Ja mam wielu kolegow i czasem gadamy na fb poznymi wieczorami ale o np pracy, polityce i ogolnie o zlym zyciu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tutaj się nie zgodzę. Niektórzy mają takie perfumy, że wystarczy się przytulić i zapach zostaje np na ubraniach, albo włosach.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

[Krystaliczne szczescie]

No właśnie, przytulić ;-) ja wiem, że może być przytulenie koleżeńskie, ale tutaj na takie raczej bym nie liczyła. Po drugie zgadzam się z dziewczynami wyżej, że żeby kimś pachnieć to trzeba dłuższego kontaktu, nie parosekundowego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stewardesa]

Napisane przez mruczala

To ja ci chętnie wytłumaczę, czemu twój facet był nieświadomy, że w tym smsie jest coś nie tak. Bo się z nią przespał na tej firmowej wigilii. Dlatego ona nim pachniała. Tak czytam te wasze posty i mnie czasami zatyka. Wszystkie te "dziwne" smsy erotyczne od koleżanek z pracy, które wasi faceci dostają nocami są wysyłane dlatego, że oni was z nimi zdradzają. Typowe zachowania kochanek. I myślicie, że co oni wam powiedzą? Ach uprawiałem z nią seks w pracy, a teraz mi idź zrób obiad i upierz skarpety, bo mi śmierdzą? Zastanawiam się co wy macie w głowach, że tego nie widzicie. Jak to mnie uczył mój kolega z pracy (żona i dziecko a w pracy śliczna kochanka). Jak coś zrobisz, to się☠wyprzyj, jak cię☠złapią za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Facet miał 30 lat. Żona wygrała walkę z rakiem. Córkę małą kochał (czyżby?) i się nią chętnie opiekował. A w pracy kochanka... Zarejestrowałam się tylko dlatego, żeby ten post napisać. Aż oczom nie wierzę, jakie niektóre kobiety są mało rozgarnięte.

I żonie tego kolegi nie otworzyłaś oczu, bo...?

[_Selina_]

Napisane przez Krystaliczne szczescie

No właśnie, przytulić ;-) ja wiem, że może być przytulenie koleżeńskie, ale tutaj na takie raczej bym nie liczyła. Po drugie zgadzam się z dziewczynami wyżej, że żeby kimś pachnieć to trzeba dłuższego kontaktu, nie parosekundowego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie bronię nikogo itd, ale uwierz, że nawet po przytuleniu składając komuś życzenia, można przejść jego zapachem. Wcale nie trzeba się wtulać spędzać ze sobą nocy itd.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

---------- Dopisano o 07:10 ---------- Poprzedni post napisano o 07:10 ----------

Napisane przez stewardesa

I żonie tego kolegi nie otworzyłaś oczu, bo...?

Też bym nie otworzyła.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

[stewardesa]

Napisane przez _Selina_

Też bym nie otworzyła.

To mnie nie interesuje. Ja się pytam mruczaly, dlaczego ma taką potrzebę, żeby uświadamiać nas i autorkę, a w przypadku żony kolegi milczy. Zapewne dlatego, że pracują razem, ale mnie interesuje "zresztą" lub "poza tym".