Planowanie dzidzi na rok 2010 cz. IV, pt. Czekamy na dwupaki :D

[kretencja]

Dopiero wstałam
Dzięki za dalsze gratulacje co do mieszkania. Niestety nasze wymarzone to ono będzie za ładnych parę miesięcy. Ze względu na ograniczone możliwości czasowo-finansowe musimy się uzbroić w cierpliwość. Możliwe, że jednak aby zaoszczędzić, mąż będzie robił ściany i połogi sam. A że ma BARDZO mało czasu, to możliwe, że wszystko się uda zrobić dopiero w wakacje Do kuchni wezwiemy fachowców, ale na takowych podobno też się czeka kilka miesięcy Pomysłów mam mnóstwo, ale na razie muszę się uzbroić w cierpliwość...
Nie wiem, czy to dobry pomysł, ale z wzięciem kota nie jestem w stanie czekać tak długo. Mam nadzieję, że dobrze zniesie remont (koty moich Rodziców jakoś szczególnie nie marudziły).

Dowiedziałam się wczoraj, że zmarła moja babcia. Możecie mnie potępić, ale jakoś szczególnie nie jest mi smutno, nawet w pewnym sensie się cieszę. Miała ponad 90 lat, od kilku już była "roślinką", której organizowanie opieki pochłaniało mnóstwo czasu i nerwów mojego Taty i jego siostry. Sądzę, że oni też w pewnym sensie odetchnęli z ulgą... Tak czy owak, jest taki przesąd, że aby ktoś mógł się urodzić, ktoś w rodzinie musi mu zrobić miejsce. Niespecjalnie w niego wierzę, ale... Może tym razem powinnam?

[Tity]

Ollliwka no to dobrze, że już lepiej
kretencja ja nie potępiam, rozumiem.
A nasza aldii podejrzewam już rozpakowana Ciekawe jak się miewa ona, Lu i tatuś

[kretencja]

No, też jestem ciekawa małej Lu. Mam nadzieję, że w szystko w porządku i że aldii bardzo szybko do nas wróci

[Ollliwka]

Oj chyba jeszcze w dwupaku może już lindsley ma jakiegoś smska i coś wie

jadę na zakupy do hipermarketu.. wieki temu nie byłam
a Wy jakie plany macie?

[MAGiALENA]

o rany przegapiłam moment przejścia na nową część wątku...

[kretencja]

Plany...
Póki co to się umyć
Potem pozmywać, posprzątać łazienkę, zrobić obiad. Spróbować napisać konspekt zajęć na hospitację albo chociaż pomyśleć nad nimi. I może pokój mi się uda ogarnąć, choć nie wiem czy mi się będzie chciało. Na razie siedzę w piżamie

[Mpik82]

Hej dziewuszki, ale szybko czas leci, już kolejna część wątku
co do listy Madzia termin na 09.09.2010

[kretencja]

Scio kochana. Moja aktualizacja na pierwszą stronę - ostatnia @ 17.01.

[lindsley]

Napisane przez Ollliwka

lindsley a jak na 24 tc to masz duży apetyt ? chyba normalnie przytyjesz czyli tak do 12 kg najwięcej

Apetyt mam normalny, czasem pochłonę sama paczkę ciastek, innym nie chce mi się nawet kanapki. Do tego ostatnio mam często zgagę i po każdym posiłku jakby mi coś na żołądku leżało i nie jem tyle... Podobno najwięcej się tyje w ostatnim trymestrze... Ja ostatnio średnio 1,5kg na 4 tygodnie Podejrzewam, że do 15kg na + dobiję
Dobrze że z mamą już lepiej

Napisane przez kretencja

Dopiero wstałam

Ja się dopiero co obudziłam...
Co do babci to rozumiem...

Napisane przez kretencja

No, też jestem ciekawa małej Lu. Mam nadzieję, że w szystko w porządku i że aldii bardzo szybko do nas wróci

Aldii pisała, że ok 8 dni musi być w szpitalu...

Napisane przez Ollliwka

Oj chyba jeszcze w dwupaku może już lindsley ma jakiegoś smska i coś wie

Nic jeszcze nie wiem, sms-ka nie ma Pewnie robią jeszcze niezbędne badania albo Aldii jeszcze dochodzi do siebie No i nie liczę że myśli o nas w tak ważnym dniu tylko o LU Więc spokojnie czekamy. Jak napisze to dam znać

Napisane przez MAGiALENA

o rany przegapiłam moment przejścia na nową część wątku...

hehe To nadrabiaj

Obudziłam się dziś z dziwnym bólem brzucha, w sumie to nie wiem czy brzuch czy skóra na nim... W okolicach pępka, to może po prostu pępek ma zamiar wyskoczyć niedługo?? Poza tym śniło mi się, że uczyłam się jeździć traktorem I to z brzuchem i też mnie właśnie przez sen bolało...

A może to ze stresu? Zaraz po śniadanku jadę do szefa zawieźć zwolnienie i się dowiedzieć czemu nie mam wypłaty jeszcze na koncie a tu już 18.01

[MAGiALENA]

cholera jasna gdzieś (chyba w pasażu na dole) zaczęli wiercić i to tak głośno i "nioerytmicznie" (dźwięk jakby ktoś się dławił).

[abz]

Napisane przez weruczek

Dobrze obgadaj wszystko zmlekarzem

myślę sobie z jakim mleczarzem? Cos pominęłam? a to tylko "m" wpadło zamiast spacji

Napisane przez weruczek

Chcemy znaleźć dla mnie coś, w zym będę się spełniać, abym była zadowolona z siebie.A to dzisiaj trudne jest...

to ważne żeby robic to co sie lubi i mieć z tego pieniądze, ale jakbym na to patrzyła, to dziecka pewnie przez najbliższe 8-10 lat bym nie miała...Obyś znalazła wymarzoną prace i mogła jak najszybciej być mamą

Napisane przez Ollliwka

Z mamą się pogodziłam , sama się odezwała , ale i tak swoje przeżyłam i przeryczałam , z TŻ też bajkowe relacje nie były i opcja rozstania też wchodziła w gre

jak sobie wszystko wyjaśniliscie to z czasem sytuacja powinna się oczyścić do końca i będzie jeszcze lepiej

Napisane przez kretencja

Dowiedziałam się wczoraj, że zmarła moja babcia. Możecie mnie potępić, ale jakoś szczególnie nie jest mi smutno, nawet w pewnym sensie się cieszę. Miała ponad 90 lat, od kilku już była "roślinką", której organizowanie opieki pochłaniało mnóstwo czasu i nerwów mojego Taty i jego siostry. Sądzę, że oni też w pewnym sensie odetchnęli z ulgą... Tak czy owak, jest taki przesąd, że aby ktoś mógł się urodzić, ktoś w rodzinie musi mu zrobić miejsce. Niespecjalnie w niego wierzę, ale... Może tym razem powinnam?

Jak umiera osoba, z którą i tak nie ma od lat kontaktu, to mam wrażenie, ze jakby mniej odczuwamy tą stratę i przy okazji chyba też ulgę, bo opieka nad taką osobą to rzeczywiście ciężar, ale nigdy nie wiadmomo jak my skończymy....
A w nocy zmarła siostra mojej babci i sąsiad (chyba wczoraj) - młody facet 50 lat, szok.

Czekam na wieści od Aldii

[Ishka]

Cześć wszystkim

Kciukasy dla Aldii zeby juz miała kruszynke przy sobie

A co do mnie to czekam w dalszym ciągu na @.... cholercia myslalam ze dostane wczoraj...moj M przyjezdza w piatek a jak tak dalej pojdzie z tym czekaniem to bede sie okresować wlasnie jak on wróci ehh ;/ heh no chyba sie załamie nie widzieć sie 3 tygodnie i jeszcze nie móc sie poprzytulać heh

[lindsley]

Aldii napisała

Leżę na sali porodowej, o 11 mam cesarkę

Napisałam, że trzymamy kciuki, żeby wszystko poszło gładko i żeby szybciutko wracała do nas z małą LU

[kretencja]

Kciuki są To już lada chwila

[MAGiALENA]

Napisane przez lindsley

Napisałam, że trzymamy kciuki, żeby wszystko poszło gładko i żeby szybciutko wracała do nas z małą LU

trzymamy! bardzo mocno!

[abz]

Lu już niedługo sie urodzi!

[Scio]

Czesc

Trzymam kciuki za Aldii
A propo głupich snów, mnie się ostatnio śniło, ze goni mnie jeż

[Pamela86]

Cześć dziewczynki, jak tam po wekendzie...?
U mnie dzis mija 31dc a @ nadal nie ma, umowilam sie w srode do gina bo od 11 dni plamie i juz sama nie wiem co sie dzieje, dodam ze 12 dni temu mialam usg ktore pokazało ze wszystko jest o.k, moze ktoras z was tez tak dlugo plamila przed @?????????

[MAGiALENA]

Napisane przez Scio

A propo głupich snów, mnie się ostatnio śniło, ze goni mnie jeż

duży czy malutki?

[Pomidora]

Cześć dziewczyny

Aldii Nie mogę uwierzyć, że mała już zaraz z nimi będzie

Scarlett, a ja bym o tym listopadzie inaczej pomyślała - że maleństwo to dar od mamy na osłodzenie tego miesiąca.

Lindsley, mój też mało romantyczny - ja mu już wprost mówię, że kwiaty chcę, że do opery ma mnie zabrać... Cóż, dużo to nie daje Ale poza tym jest najcudowniejszy, to mu resztę wybaczę


Ollliwko, cieszę się, że z mamą się pogodziłaś i ze humorek lepszy od razu

Kretencjo, ja tam się nie dziwię A co do mieszkania, to niewielkim kosztem można tymczasowo też całkiem przytulne gniazdko urządzić

Napisane przez lindsley

Poza tym śniło mi się, że uczyłam się jeździć traktorem I to z brzuchem i też mnie właśnie przez sen bolało...

A może to ze stresu? Zaraz po śniadanku jadę do szefa zawieźć zwolnienie i się dowiedzieć czemu nie mam wypłaty jeszcze na koncie a tu już 18.01

A ja potrafię traktorem naprawdę jeździć
Powodzenia z szefem!

Napisane przez abz

myślę sobie z jakim mleczarzem? Cos pominęłam? a to tylko "m" wpadło zamiast spacji

Też tak przeczytałam

Napisane przez Ishka

Cześć wszystkim

Kciukasy dla Aldii zeby juz miała kruszynke przy sobie

A co do mnie to czekam w dalszym ciągu na @.... cholercia myslalam ze dostane wczoraj...moj M przyjezdza w piatek a jak tak dalej pojdzie z tym czekaniem to bede sie okresować wlasnie jak on wróci ehh ;/ heh no chyba sie załamie nie widzieć sie 3 tygodnie i jeszcze nie móc sie poprzytulać heh

Napisane przez Scio

A propo głupich snów, mnie się ostatnio śniło, ze goni mnie jeż

Dziewczyny, jesteście obłędne

Napisane przez Pamela86

U mnie dzis mija 31dc a @ nadal nie ma, umowilam sie w srode do gina bo od 11 dni plamie i juz sama nie wiem co sie dzieje, dodam ze 12 dni temu mialam usg ktore pokazało ze wszystko jest o.k, moze ktoras z was tez tak dlugo plamila przed @?????????

Ja plamiłam 5 dni od 19dc i było to plamienie implantacyjne - potem wyszły dwie kreseczki na teście

Mojego kota wzięło na okazywanie uczuć - nie odstępuje mnie na krok i pokłada mi się na nogach. A że zapomina, ze nie jest już dawno malusim kotkiem, to trochę ciężarek czuję jak mi się na całej długości ud rozłoży
Ja muszę dziś w domu posprzątać, potem idziemy kupić mężowi buty i odebrać zamówiony piec do gitary elektrycznej. Oj, dzisiaj sobie posłucham wieczorem, nie mógł się doczekać już tego pieca

[lindsley]

Napisane przez Scio

A propo głupich snów, mnie się ostatnio śniło, ze goni mnie jeż

No to nieźle... A dogonił Cię?

[gimikis]

Witam!!!

Aldii - trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie

A ja po wizycie u laryngologa. Wyrok wycięcie migdałków (z którymi nigdy nie miałam problemu). Nastraszył mnie jak nie wiem co. Jutro rodzinny, skierowanie na badania. No i plany o dzidziusiu znowu się oddalaj. Ile można...


Ledwo nadążam czytać te wszystkie nowinki...

[abz]

gimikis dlaczego musisz mieć wycięte migdałki? Teraz zachorowałaś czy co?

[kretencja]

Pomidorko, no jakoś będziemy musieli się tymczasowo urządzić. Zaplanujemy kolory do pokoi (od wczoraj mocno o tym dyskutujemy ) i kupimy po prostu od razu drobiazgi, które i tak będą potem pasować - jakieś poduszki, takie rzeczy. A przede wszystkim nasze wymarzone Ecopufy http://www.ecopuf.pl/p,relax,26.html
No i kotek... Mam nadzieję, że jakoś zniesie potem remont...

A ja mam kłopot z usg. No bo gin mnie wysłał kontrolnie, bo mnie ten jajnik czasem boli. Przychodnia, do której dostałam skierowanie, podobno jest nędzna i faktycznie nie sposób się tam dodzwonić. A taka sprawdzona i do tego blisko oskubie mnie na 120zł za usg Dodatkowy problem - umówić się muszę w okolicach połowy cyklu, a to oznacza dla mnie, że mogę się umówić najwyżej z dwutygodniowym wyprzedzeniem, bo nigdy do końca nie wiem, kiedy @ wypadnie. Teraz akurat mam, czyli mogłabym się umówić na za dwa tygodnie raczej spokojnie. Ale te 120zł...

[weruczek]

Boż,e ile napisałyście!
Kretencja: co do mieszkania: już samo planowanie, zastanawianie się i wybieranie rzeczy do mieszkania jest megaprzyjemne, więc się nie marwt , że wszystko się trochę przeciągnie.
Co do Babci: w zeszłym roku zmarła moja prababcia, miała 101lat. I szczerze mówiąc na jej pogrzebie wszyscy byli bardzo radosni i spokojni. Jej tutaj było już naprawdę ciężko, nie wieziała, co się naookoło iej dzieje. Czasami po prostu przychodzi na kogoś czas i tyle. Niektórzy mają 90 lat i są bardzo aktywni, inni w wieku 90lat, to tak jak napisałaś, roślinki. Trzeba dziękować , że tak długo żyła.

[Kakusia]

Napisane przez lindsley

Bo wiesz, my to takie dwie mamusie z przypadku

hehehe tylko, że Lindsley 2tyg wcześniej niż ja szalała z mężem

Lindsley trzymam kciuki za spotkaniem z szefem, oby jak najmniej stresujące

Elcia nawet nie skomentuję zachowania Twojego TŻta. Wygarnęłabym Mu wszystko! A przede wszystkim zabroniła pić przez najbliższe miesiące!!!
Z tymi chrzcinami doskonale rozumiem - sami będziemy robić w restauracji.

Weruczku super spędziliście niedzielę mój TŻ już dawno nie miał dla mnie tyle czasu....
Co do Twojej pracy - to moim zdaniem to taki czas gdzie trzeba wybrać - albo lepsza ambitna praca albo dziecko. Bo pomyśl, że znajdziesz super pracę idalną wymarzoną, będziesz się spełniać i rozwijać, wiesz jak trudno będzie Ci wtedy podjąć decyzję o dziecku?? No chyba, że na bank wiesz, że po macierzyńskim któraś z babć się zajmie Twoim dzieckiem.
Ja dlatego właśnie przed planowaniem dzidziusia szukałam pracy takiej z której nie żal byłoby mi odejść, bo wiedziałam, że posiedzę z dzieciątkiem pierwszy rok...
Pomyśl Kochana

Olliwku cieszę się, że z mamą już lepiej

Napisane przez abz

Kakusia jak to móvia: im mniej viesz, tym lepiej śpisz...

to prawda Abz....

Napisane przez abz

Jak umiera osoba, z którą i tak nie ma od lat kontaktu, to mam wrażenie, ze jakby mniej odczuwamy tą stratę i przy okazji chyba też ulgę, bo opieka nad taką osobą to rzeczywiście ciężar, ale nigdy nie wiadmomo jak my skończymy....

Abz muszę tu wtrącić swoje 3grosze bo mam inne wrażenie.
Moja babcia przed śmiercią (1,5 roku temu...) też była jak roślina. Ale nie do końca - bo mówiła troszkę. Miała przebłyski pamięci, najbardziej tą z 50lat wstecz, ale czasem i poznawała kto przy niej siedzi...
Ostatnie chyba 2lata nie miałam z babcią żadnego kontaktu, tymbardziej, że przez to że babcią każdy manipulował rodzina się skłóciła i miałam to babci za złe.
2 m-ce przed Jej śmiercią po 2latach nie widzenia się pojechałam do Niej - jak Ją zobaczyłam taką leżącą i bezradną serce mi zmiękło, płakać mi się chciało. Obiecałam babci, że Ją w wakacje odwiedzę. Babcia wakacji już nie doczekała
Była jaka była, ale pamiętam same dobre chwile z Nią, jak co wakacje się mną zajmowała, mam mnóstwo wspaniałych wspomnień z Nią i szkoda, że mimo ciężkiej opieki przy babci - nie mam Jej już.

Poza tym również MOCNO TRZYMAM KCIUKI ZA ALDII I LU !!!

Już po śniadanku, pora na kawkę, potem zakupki.
Dziękuję Dziewczyny za gratulację co do egzaminu Następny 25 stycznia, więc teraz 2-3dni obiecałam wczoraj swojej Dzidzi, że więcej będziemy odpoczywać i wysypiać się
Wczoraj bawiłam się z Nią w pukanie miałam niezły ubaw jak Dzidzia mi odpukiwała w tym samym miejscu co ja i aż brzuszek się ruszał

[kretencja]

Dzięki, weruczku, za dobre słowa... Babcia też już od paru lat nie wiedziała, co się wokół niej dzieje, a przynajmniej nie reagowała na otoczenie. Była jak niemowlę, które trzeba nakarmić, przewinąć, umyć, dać zastrzyk... Bardzo to było ciężkie dla jej dzieci, myślę, że szczególnie dla mojego Taty (kobiecie kobietę - własną matkę - łatwiej chyba pielęgnować, niż facetowi). Więc pewnie wszyscy tak naprawdę poczuli ulgę...
Kakusia, u mnie trochę inaczej, bo ja babcię bardzo słabo znałam. To Mama Mamy była taką typową babcią, co się nami opiekowała i mam z nią dużo wspomnień. Tę widywaliśmy rzadko i nigdy specjalnie ciepłego kontaktu nie mieliśmy... Więc i przez to pewnie mniej mi żal...

[weruczek]

Lindsley, jeszcze tutaj też napiszę, że trzymam kciukersiki mocno za rozmowę. Na traktorze z brzuchem
Też jestem ciekawa małej LU i tego, jak się Aldii czuje A mówiła, zemu tak długo ma być w szpitalu? Aż 8 dni?
ABZ, zmlekarz mnie rozwalił:P Głupi weruk:P
Pomidorka, a co ci TŻ zagra?Miłe plany na dzisiaj
Scio, mnie wczoraj naprawdę gonił jez TZ obudził mnie wczoraj skacząć po mnie takim naszym jeżem na płyty. ( jakkolwiek to brzmi:P)Muszę zamieścić jego zdjęcie ( jeża)

A ja teraz siedzę sama, tż załatwia sparwy do obrony, o 1530 mam spotkanie w tej szkole, gdzie proponują ( WYBRANYM OSOBOM) staż na pół roku, bezpłatny:/
Wieczorem chyba jedziemy do szwagra jego żony, 2 miesięcznego synka i teściów( chwilowo razem mieszkają). Kurcze, ale ten ich chłopiec to najładniejsze dziecko na świecie TŻ chce im Xboxa pokazać:P

[Scio]

Napisane przez MAGiALENA

duży czy malutki?

normalnej jeżowej wielkości

Napisane przez lindsley

No to nieźle... A dogonił Cię?

Nie, bo mnie Niuta w palec ugryzła i się obudziłam

[weruczek]

Myślę, Kretencja, że tam jej będzie lepiej.
Ja Kakusia mam trochę inaczej, bo mój tŻ mniej więcej 70%czasu pracuje w domu ( przynajmniej narazie), więc nie miałabym problemu, by zostawał z dzieckiem. Poza tym ja też nie chce pracować od 8 do 1600, tylko w różnych godziach i miejscach.Ech, no tylko ja bym nie chciała np. urodzić bebika i myśleć sobie podświadomie, że przez niego straciłam na coś szanse. Jasne, jeśli w tym roku nic nie ruszy na przó, to nie ma na co czekać. Zresztą, co do moich plaów, to podobno, najśmieszniejsza rzecz, jaką można powiedzieć Bogu, to powiedzieć mu, jakie ma się plany... Kto to wie, jak to się wszystko skończy. Ciężko jest dzisiaj, serio. Pisałam do ciebie na drugim wątku o teściówce, czasami ciebie i Lindsley tam śledzę,mam nadzieję, że nie jesteście złe

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

A co dziś Kakusia kupujesz?
Scio, jeże rządzą

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

A w ogóle mam ochotę na wiosenny spacer, wrrr,a tu śnieg ma padać podobno:/