Irytują mnie ludzie...

[Lili 83]

:/

[sine.ira]

Napisane przez inny nick

Moja Droga!!!
Uwielbiam dzieci,szczególnie moje.Wine za złe zachowanie dziecka ponosi zawsze opiekun (rodzic,dziadkowie,ciocie ,wujkowie w zależności kto akurat to dziecko wychowuje).Dziecka nie można obarczać.Jeśli ktos decyduje sie na posiadanie potomstwa to powinien zdawac sobie z tego sprawe.Dziecka nie wystarczy nakarmić,ubrać,uczesać i już.Samo nie pojmie co jest dobre a co złe.

I jeszcze coś.Nie wydaje mi się,żeby ktokolwiek miał takie myśli na temat mojego dziecka.Moje dziecko wie,że jak jest w publicznym miejscu to musi zachowywac się odpowiednio.Nie biega, nie krzyczy.
A jeśli pomyślisz sobie...,,Tak napewno twoje dziecko jest idealne'' to od razu wyprowadzam Cię z błędu. Nie,nie jest.
A napewno nie było kiedyś,kiedy przechodziło jakiś magiczny okres buntu,gdzie chciała sprawdzać na każdym kroku na ile może sobie pozwolić.I kosztowało mnie to dużo wysiłku i czasu aby nauczyc ją posłuszeństwa i kultury.Ten proces trwa i trwać będzie jeszcze napewno bardzo długo,bo przecież człowiek całe życie sie uczy.
Ale jeśli dzieciak wpada do przymierzalni gdzie stoi dziewczyna i nie potrafi przeprosić powinna przeprosić za to jego matka.A w domu podyskutowac na ten temat aby na przyszłość nie było takiej sytuacji.
Takie moje zdanie.

No oczywiście, ja nie neguję, że Twoje dziecię jest absolutnie grzeczne i ułożone.
Aczkolwiek, jak widzsisz, są wśród nas i tacy frustraci, których będzie wkurzało mimo to. Bo po prostu jest i jest "bachorem".

Napisane przez inny nick

Coś mi sie zdaje,że ty byłabys pierwsza aby to zrobić.

Bynajmniej. I cały czas o tym mówię.
Ale Tobie takie zapędy nie powinny przeszkadzać, bo przecież stanowią prawdziwe oblicze niektórych ludzi. Tych, co to się zastanawiasz jacy są naprawdę. Zabolało. No właśnie, jak swoje "zrozumienie" dla ludzkich podłych instynktów odnieść jednak do siebie i do tych, których kochamy, to zwykle boli. A zrozumienie topnieje.

[paktofonika99]

na dzisiejszym przykładzie:
Do listy osób, które mnie lekko mówiąc- irytują, zaliczam robotników, który pracują gdzieś na budowie. Głupie zaczepki typu: hej lala, uśmiechnij się, skarbie spójrz na mnie albo jaka śliczna, ładna i zwiewna sukienka.
Człowieka ma ochotę zatrzymać się i

[lipstick_girl]

Napisane przez Zmienna kobieta

To chyba normalne Bo ja też tak mam... Ludzie strasznie mnie denerwują, jest mało osób, które tak naprawdę lubię... Ale myślę, że jest to spowodowane przez czasy, w których żyjemy... Ciągły stres, pośpiech..

Bardzo dziękuję za ten wątek.
Ja też mam wiele osób których po prostu nie trawię. i nie będę tego ukrywała...
Podpisuję się pod postem wyżej, mało kogo lubię-a wiem, że jest to spowodowane żlymi czasami w których żyjemy. Pogoń za kasą, za karierą... oto taki mamy skutek. ciagle nieporozumienia między ludźmi, zazdrość i ten najgorszy aspekt-wyścig szczurów. Najbardziej nie nawidzę niektórych ludzi za brak wpółczucia, za znieczulice społeczną, brak pomocy słabszym. Każdy widzi tylko swój czubek nosa, swoje mieszkanie, swoją posesję.... A inni niech spadają. Egoizm, jeszcze raz egoizm, i ciągle chce się miec więcej...Dlatego jak obserwuję takie zachwoania co niektórych ludzi to mam wstręt do nich, na palcach policzę tych ktorzy nie patrzą na dobra materialne. Mozna mieć jakieś tam ulubione rzeczy, dobra materialne, ale bez przesady ta pogoń za karierą ludzi gubi!!!

[inny nick]

Napisane przez sine.ira

No oczywiście, ja nie neguję, że Twoje dziecię jest absolutnie grzeczne i ułożone.
Aczkolwiek, jak widzsisz, są wśród nas i tacy frustraci, których będzie wkurzało mimo to. Bo po prostu jest i jest "bachorem".



Bynajmniej. I cały czas o tym mówię.
Ale Tobie takie zapędy nie powinny przeszkadzać, bo przecież stanowią prawdziwe oblicze niektórych ludzi. Tych, co to się zastanawiasz jacy są naprawdę. Zabolało. No właśnie, jak swoje "zrozumienie" dla ludzkich podłych instynktów odnieść jednak do siebie i do tych, których kochamy, to zwykle boli. A zrozumienie topnieje.

Nie,nie zabolało.Proszę o wskazanie miejsca, w którym mnie zabolało.. Tak na poparcie śmiałego sądu.
Wszystko bierzesz zbyt do siebie.I ty radzisz komuś,żeby się wyluzował??
Widze,że nikt nawet nie wchodzi z tobą w dyskusje,jakos się nie dziwie.

[Merys]

Kobitki proponuje podejsc do tematu z przymruzeniem oka, bez wnikania w szczegoly. Co wy na to?

[sine.ira]

Napisane przez inny nick

Nie,nie zabolało.Proszę o wskazanie miejsca, w którym mnie zabolało.. Tak na poparcie śmiałego sądu.

Tak na poparcie sądu, to myślę, że dowodem na to będzie twój obszerny post, w którym udowadniasz, że twoje dziecko nie zasługuje żeby nim ciskać o ścianę. Swoją drogą - pewnie, że nie. Nikt nie zasługuje.

Napisane przez inny nick

Wszystko bierzesz zbyt do siebie.

Proszę o wskazanie miejsca, w którym biorę cokolwiek zbyt do siebie. Tak na poparcie śmiałego sądu.

Napisane przez inny nick

I ty radzisz komuś,żeby się wyluzował??

Owszem, tobie też radzę.

Napisane przez inny nick

Widze,że nikt nawet nie wchodzi z tobą w dyskusje.

A ty jesteś nikt ?

[Axaxax]

Widzę, że włączył się Wam "krucjata mode"...
Darujcie sobie. Traktujcie to jako zabawę, a nie przerzucanie się argumentami.
Moim zdaniem tu powinno być znacznie zabawniej

[inny nick]

Napisane przez Axaxax

Widzę, że włączył się Wam "krucjata mode"...
Darujcie sobie. Traktujcie to jako zabawę, a nie przerzucanie się argumentami.
Moim zdaniem tu powinno być znacznie zabawniej

Też tak myśle

sine.ira
No oprócz mnie nikt się z tobą nie wymienia argumentami.

[Linka25]

ojej a jak mnie irytują
czasem w tramwaju potrafię się 3 razy przesiaść bo ktoś kto siedzi za mną np. żuje głośno gumę, a ktoś inny brzydko pachnie....

a sine.ira rzeczywiscie wszystko bierze bardzo do siebie...

[_kamea_]

Napisane przez sine.ira

Tak na poparcie sądu, to myślę, że dowodem na to będzie twój obszerny post, w którym udowadniasz, że twoje dziecko nie zasługuje żeby nim ciskać o ścianę. Swoją drogą - pewnie, że nie. Nikt nie zasługuje.




Proszę o wskazanie miejsca, w którym biorę cokolwiek zbyt do siebie. Tak na poparcie śmiałego sądu.



Owszem, tobie też radzę.



A ty jesteś nikt ?

I jak tu nie irytować się na ludzi???

P.S. nie bierz wszystkiego na poważnie. O rzucaniu dziećmi o ścianę - widzę też tylko taki bezpośredni przekaz dotarł... (bo jak się domyślam najazd tu na mnie) znasz taki wyraz jak"przenośnia"?
Poza tym dla mnie dzieci nie są bachorami i nie generalizuję ich. Nie dzieci mnie irytują, tylko ich niektóre zachowania (wynikające ze złego wychowania).
Widzę trzeba niektóre rzeczy tu tłumaczyć jak krowie na rowie

Pozdrawiam

[Elfir]

Napisane przez _kamea_

Zauważyłam, że od pewnego czasu nie mogę bezstresowo przebywać wśród ludzi

Tak ma chyba każdy
Nawet Marek Koterski nakręcił o tym film "Dzień Świra".
Dlatego życie społeczne jest bardzo stresujące.

[dzustam]

Napisane przez Lili 83

Czy zawsze musi się trafić na wątku jakiś.... :/ ???
Jak komuś nie pasuje to żegnam. Przecież wątek po to jest założony

Jakiś kto?

Miej odwagę i dokończ, przyjmij ewentualne punkty na klatę, bo jak obrażać to z klasą i odwagą, a nie jak tchórz

Po drugie, muszę Cię zirytować, ale nie jesteś właścicielem forum, wątków i porządkowym i raczej nie masz uprawnień do żegnania kogokolwiek

Tak jak i ja, dlatego nie żegnam nikogo

[sine.ira]

Napisane przez _kamea_

P.S. nie bierz wszystkiego na poważnie. O rzucaniu dziećmi o ścianę - widzę też tylko taki bezpośredni przekaz dotarł... (bo jak się domyślam najazd tu na mnie) znasz taki wyraz jak"przenośnia"?

A dlaczego mam nie brać poważnie ? To jest poważna sprawa. I do siebie też będę odnosić - tobie i tobie podobnym też to radzę. Moze dwa razy się zastanowisz zanim palniesz podobną głupotę o ciskaniu kimkolwiek o ściany. A przenośnia, owszem wiem co to takiego. I w twojej wypowiedzi nie dostrzegam.

Ja rozumiem irytować się, wściekać, ale tego typu mordercze zapędy (choćby tylko w głowie) jak dla mnie są objawem jakichś zaburzeń. Dla ciebie moze to być oczywiście normalka, sobie przeciez w ten sposób świadectwo wystawiasz.

[marcjannak]

sine.ira to w takim wypadku chyba pójdę się leczyć. Bo ja też mam takie myśli. I najciekawsze jest to, że paradoksalnie takie myśli mnie oczyszczają

Aha, a dodatkowo jestem ciekawa, ile jest Tobie podobnych na forum, czyli takich, którzy nigdy nie mieli złych myśli na temat bliźnich, wszystko przyjmują w spokoju i wszystko wybaczają.

[_kamea_]

Napisane przez sine.ira

Ja rozumiem irytować się, wściekać, ale tego typu mordercze zapędy (choćby tylko w głowie) jak dla mnie są objawem jakichś zaburzeń. Dla ciebie moze to być oczywiście normalka, sobie przeciez w ten sposób świadectwo wystawiasz.

zaczynam bać się sama siebie

[mel89]

Mnie też dużo ludzi (raczej nieznajomych) denerwuje/irytuje, ale staram się nigdy nie myśleć o tym dłużej niż 3 sekundy. Taka złość nie jest niczym zdrowym a sprawia tylko nam utrapienie - po co? Jestem głęboko przekonana, że świat/ludzie, którzy nas otaczają jest odzwierciedleniem naszego stanu ducha - a więc im więcej będziemy dostrzegać w ludziach tych pozytywnych cech - tym lepiej dla nas samych A co jeśli ludzie wokół nas irytują? Wyłączać się! Na pewno żadna z nas nie chce zostać za 20 lat gderliwą babą, której nic się nie podoba, prawda? A skupianie się na własnej irytacji w stosunku do tych ludzi tylko nas do takiego stanu przybliża, tak myślę

Pozdrawiam wszystkie zirytowane kobietki

[carolinascotties]

Napisane przez Merys

Zawsze musza znalezc sie osoby, ktore potraktuja temat dosadnie i zbyt osobiscie. Kazdy ma prawo sobie ponarzekac, chyba po to zostal zalozony watek.

Drogie Narzekajace - zeby bylo smieszniej i ciekawiej i jak to napisala _kamea_ "nie na powaznie"- czy zdarzylo wam sie zastanowic, jakie to Wasze cechy moga innym podnosic cisnienie i sprawiac, ze maja ochote... powiedzmy- przekoloryzowac Was na forum...?

[Merys]

Napisane przez carolinascotties

Drogie Narzekajace - zeby bylo smieszniej i ciekawiej i jak to napisala _kamea_ "nie na powaznie"- czy zdarzylo wam sie zastanowic, jakie to Wasze cechy moga innym podnosic cisnienie i sprawiac, ze maja ochote... powiedzmy- przekoloryzowac Was na forum...?

Pewnie ze wiem jakie moje cechy/wady moga irytowac innych ludzi. Tylko ja nie narzekam na jedna dana osobe, czyt. nie obgaduje jej, tylko napisalam dane zachowania ludzi, ktore moga mnie denerwowac.

[sine.ira]

Napisane przez marcjannak

Aha, a dodatkowo jestem ciekawa, ile jest Tobie podobnych na forum, czyli takich, którzy nigdy nie mieli złych myśli na temat bliźnich, wszystko przyjmują w spokoju i wszystko wybaczają.

Nie napisałam nic z tych rzeczy. Natomiast nigdy i mówię to z ręką na sercu (a jestem nerwusem i łatwo się irytuję) nie życzyłam nikomu śmierci ani nie budziły się we mnie mordercze instynkty zwłaszcza wobec dzieci Wybacz, ale opis o chęci rzuceniu dzieckiem o ścianę i patrzeniu czy się od niej odklei, nawet jako przesadnia użyta na potrzeby tego wątku, wywołuje gęsią skórkę. Przynajmniej u mnie. Zwłaszcza jak sobie pomyślę, że ktoś mógłby tak pomyśleć np. o dziecku, które jest mi bliskie i które kocham. Nawet jeżeli byoby skrajnie niegrzeczne.

Napisane przez _kamea_

zaczynam bać się sama siebie

I słusznie, bo o ile dwa dni temu jeszcze uważałaś, że coś chyba z tobą nie tak, tak po "wsparciu" jakie tutaj otrzymałaś zaczęłaś wierzyć, że to ja się ciebie czepiam i jestem przewrażliwiona.
A przypomijmy twój pierwszy post w tym wątku:

Napisane przez _kamea_

wiem, że głupio to brzmi, ale ten problem narasta. Chodzi konkretnie o to, że coraz bardziej irytuje mnie zachowanie ludzi, zarówno obcych, jak i znajomych. Potrafi w czyimś zachowaniu przeszkadzać mi, że ktoś np. za głośno/cicho mówi itp. Nawet gdy jadę autobusem denerwują mnie najzwyklejsze zachowania innych. Ciągle znajduję w kimś jakąś wadę lub odstępstwo od normy w zachowaniu się. Masakra
Nie mam pojęcia skąd biorą się u mnie takie emocje, wcześniej nigdy czegoś takiego nie miałam.
Czy może ktoś "przeżywał" coś podobnego? Bo nie mam na razie pomysłu jak sobie z tym poradzić.

I dla mnie taka zupełnie niczym nieuzasadniona niechęć do innych, bogu ducha winnych ludzi, jest objawem jakichś patologicznych procesów jakie zachodzą w twojej głowie. Normalne to to na pewno nie jest.
I o ile wtedy ci to przeszkadzało (i słusznie) o tyle teraz zaczynsz bronic swoich patologicznych emocji zamiast się zastanowic jak sie ich pozbyć. A to było początkowo twoim celem kiedy zakładałaś ten wątek.

Pewnie, że życie wśród ludzi nastręcza czasem irytacji, ktoś tu jako przykład podał Dzień Świra. Jak dla mnie to w tym filmie przedstawiono raczej skutki wieloletniego pielęgnowania w sobie frustracji i jaki to ma wpływ na relacje takiej osoby z otoczeniem no i jak kończy ona sama. Bo niestety jest tak, że jak się w porę nie zapanuje nad niechęcią do otoczenia, to tego typu procesy mają tendencje do pogłębiania się.

Wyobrażasz sobie siebie na starośc skoro juz w młodym wieku ludzie samym swoim istnieniem potrafią wzbudzać w tobie tak wiele negatywnych emocji ?

Pewnie, że czasem ludzie nas wkurzają, że się irytujemy (sama podałam pzykłady), ale jak dla mnie powstawanie w głowie tak skrajnych emocji jak tutaj ty i inne osoby piszecie, jest autentycznie przerazające.

I nie ma się co śmiać, tylko zacząć po prostu nad sobą pracować. Bo to nie w tych ludziach jest problem (trudno, porodzili się, jeżdżą autobusami, rozmawiają, maja swoje nawyki, a dzieci bywają niegrzeczne), a najwyraźniej w tobie, że nie umiesz z tym żyć ostatnio.

Napisane przez carolinascotties

Drogie Narzekajace - zeby bylo smieszniej i ciekawiej i jak to napisala _kamea_ "nie na powaznie"- czy zdarzylo wam sie zastanowic, jakie to Wasze cechy moga innym podnosic cisnienie i sprawiac, ze maja ochote... powiedzmy- przekoloryzowac Was na forum...?

No właśnie wczoraj odwróciłam sytuację i jak sobie jedna z zastanawiajacych się jacy to ludzie sa naprawdę i sugerująca, że ja coś gram , uświadomiła, że być może i jej dzieckiem ktoś ma ochotę rzucać o ścianę, a do niej puścić serię z automatu (od razu mówię, że to są przykłady, jak dla mnie najbardziej ekstremalne jakie zapadły mi w pamięć ale bardzo dobrze obrazują agresję jaką niektórzy w sobie noszą), to jej się z tą myślą zrobiło przykro i zaczęła udowadniać, że nie, że gdzie tam - ona i jej dzieci nie dają podstaw frustratom do puszczania gromów w ich stronę. Chciałaby.

[Kica.]

mam nadzieje, że macie świadomosć, że wy także na pewno wielu ludzi irytujecie i wkurzacie

myślę, że ludzie byliby dużo mniej irytujący gdyby każdy zajął się swoim zachowaniem i pomyslał co moze w nim polepszyć, zamiast skupiać się na zachowaniu innych

jeśli drażnią was takie pierdoły, jak wiele tu podałyście to szkoda waszych nerwów. przecież to jest życie w jakimś siągłym stresie, poddenerwowaniu

osobiście jestem dosć zrelaksowaną i opanowaną osobą, rzadko się denerwuję, takie sytuacje oczywiscie mi się przytrafiają gdy ktoś mnie wkurzy, ale to przez moment jestem zła i zaraz o tym zapominam. czy jest sens rozpamiętywać o jakiejś babie która wepchneła się na nas w autobusie? duzo lepiej skupiać się na przyjemnościach

niestety obserwuję, że mnóstwo ludzi uwielbia narzekać i to narzekanie nadaje nawet sens ich spotkaniom towarzyskim, rozmowom ze znajomymi czy nieznajomymi na forum

[Lili 83]

Napisane przez dzustam

Jakiś kto?

Miej odwagę i dokończ, przyjmij ewentualne punkty na klatę, bo jak obrażać to z klasą i odwagą, a nie jak tchórz

Po drugie, muszę Cię zirytować, ale nie jesteś właścicielem forum, wątków i porządkowym i raczej nie masz uprawnień do żegnania kogokolwiek

Tak jak i ja, dlatego nie żegnam nikogo

Nie rozumiem czemu się czepiasz?

Forum o tym, że irytują mnie ludzie. Mnie irytują, dlatego tu piszę. Jeżeli Ciebie nie to nie wiem co tutaj robisz? Co chcesz osiągnąć? Nie będę z Tobą w dyskusje wchodzić bo to nie ma sensu.

[Axaxax]

Napisane przez carolinascotties

Drogie Narzekajace - zeby bylo smieszniej i ciekawiej i jak to napisala _kamea_ "nie na powaznie"- czy zdarzylo wam sie zastanowic, jakie to Wasze cechy moga innym podnosic cisnienie i sprawiac, ze maja ochote... powiedzmy- przekoloryzowac Was na forum...?

Na pewno upór i to taki skrajny Jak się czegoś uczepię to koniec. Ani prośbą, ani groźbą... Walczę z tym
No i agresja. Z natury jestem agresywna w mówieniu, w zachowaniu i wiem, że to przeszkadza innym, bo zatruwam życie takim zachowaniem. Ale jestem krok do przodu w naprawianiu siebie, bo już jestem tego świadoma

[n_omi]

ja w ludziach cenie tylko i wyłącznie inteligencję. nie interesuje mnie ich swiatopogląd, moralnośc (chyba ze naprawde mocno przekracza granice mojego pojmowania, ale i wtedy sie nie wtracam) etc. wyznaje zasade zyj i daj zyc innym. sposob zycia ktory nas spełnia jesli nikogo innego nie krzywdzi jest w porządku. jednak tez to mam - ludzie mnie denerwuja. moze wlasnie dlatego ze zeby dostrzec w kims inteligencje i wiedze trzeba z kims rozmawiac, poznac go i poswiecic na to czas. a ja ani czasu ani szczegolnej potrzeby posiadania nowych znajomych nie mam. ludzi ktorych zwyczajnie lubie jest tylko kilku w moim zyciu i wszyscy zwiazani sa w jakis sposob ze swiatem nauki. jednak nawiazujac do tego co napisała Wesna jestem troche innym przypadkiem poniewaz NIGDY nie zdarzylo mi sie takiej irytacji okazac. Uwazam ze osoba kulturalna nie moze chodzic po ulicy i rzucać wszystkim wsciekłych spojrzeń czy byc niemiła dla obsługi. z natury jestem spokojna i raczej nic w zyciu mnie nie dziwi a tym bardziej mnie nie irytuje. denerwuje tak, ale poziom frustracji niektórych osoba na watku mnie osobiscie rozbraja (choc nie irytuje )

[Hultaj]

Czy zawsze musi się trafić na wątku jakiś.... :/ ???

jakiś kto, bo przepraszam?

popularność i entuzjazm tu piszących z lekka podłamuje, człowiek sobie chyba nie zdawał sprawy, ile (bezprzyczynowych, to jest ten smaczek) jadu i żółci potrafią kisić w sobie mijający go ulicami ludzie.
A to jest drogie panie następny etap ewoucji :

Zbigniew Francuzowicz od 16 lat pracuje w administracji. Ma pod sobą dwa osiedla w Poznaniu - Jagiełły i Zygmunta Starego. - Coś ostatnio porobiło się z ludźmi - żali się Zbigniew. - Od 3 lat zasypywani jesteśmy skargami i donosami. Kiedyś tego nie było, a teraz... Proszę młode wilki gryzą jeden drugiego.
Ludzie piszą: "uprzejmie donoszę, że ta stara zołza spod szesnastki w ogóle mi się nie kłania". Albo: "uprzejmie donoszę, że ta spod dziewiątki strasznie się ostatnio wyżarła i nosi codziennie inną bluzkę". Albo: "uprzejmie donoszę, że u Kowalskiej mieszkają cztery niezameldowane osoby".

Tak tak, takie rzeczy same się nie piszą, krasnoludki im nie pomagają.
http://zdrowie.onet.pl/1619197,2040,...tyl_zycia.html

i jeszcze z dedykacją, motto do przypięcia na 1szą stronę :

Gdy wieczorne zgasną zorze.
Zanim głowę do snu złożę.
Modlitwę moją zanoszę.
Bogu ojcu i synowi, dopi*****cie sąsiadowi.
Dla siebie o nic nie proszę, tylko mu dosrajcie proszę.
Kto ja jestem?
Polak mały. Mały zawisły i podły.
Jaki znak mój - krwawe gały.
Oto wznoszę moje modły, do Boga, Marii i Syna, zniszczcie tego s***wysyna.
Mego brata sąsiada, tego wroga, tego gada.
Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym, i w ogóle żeby miał marnie.
Żeby miał AIDS, i raka, oto modlitwa Polaka

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

Napisane przez Lili 83

Nie rozumiem czemu się czepiasz?

Forum o tym, że irytują mnie ludzie. Mnie irytują, dlatego tu piszę. Jeżeli Ciebie nie to nie wiem co tutaj robisz? Co chcesz osiągnąć? Nie będę z Tobą w dyskusje wchodzić bo to nie ma sensu.

ale ja też się chcę dowiedzieć któż jakiś.


Nara laski, smacznej frustracji wymierzonej w kogo się da, na dziś. (A najśmieszniejsze jest, że gdy ten temat przeczyta obojętnie jaki facet, to ma jak na patelni;-), ze tak właśnie wyglądają panie w środku. Zbitka hormonów humorów i dopiehdalania się o byle gufno;-). ) Fęks sis's.

[sine.ira]

Napisane przez Hultaj

ile (bezprzyczynowych, to jest ten smaczek) jadu i żółci potrafią kisić w sobie mijający go ulicami ludzie.

No nie ? Siedzisz sobie w autobusie, umytaś i świeża ergo nie narzucasz się otoczeniu , a tu stoi za tobą taka dziunia jedna z drugą, księżniczki i gdyby mogły to by ci pawia na głowę rzuciły, taki w nich wstręt budzisz. Tylko takim faktem, że jesteś. I jeszcze bronią takiej postawy jako naturalnej i szczerej.

Tak, odnoszę to do siebie i innym też radzę. Robi się przykro.

[Hultaj]

no tak.

Robi się przykro.

jak dla mnie to raczej przerażająco.
każdy ma prawo mieć i to raczej powinno, odpukać, być z częstotliwością from tajm tu tajm ;-), focha i humora, ale jeszcze żeby się z dumą obnosić? Że mnie wkuhwia laska w busie bo ma białe gacie a pod nim celulit, co se ona wyobraża, że jest jakąś dżesiką albą? A jak prawie jest, tym gorzej. ;-) Normalnie jak konkurs pierdzenia. Teraz oczywiście panie sie podąsają, pomoralizują moralizujące, i może nawet temacik upadnie, schowają swoje różki slimaczki, któż wie, a aż żal, taki wąteczek był wyborny. ;-)

[Luba]

To jest przerażajace.
Serio.
I nie łudzmy się, że: ja się myję, nie gadam ani za cicho ani za głośno, nie smieję się w autobusie, ubieram się modnie, jem zamykając buzie i mam grzeczne dzieci, to mnie to nie dotyczy i ludzie mnie lubią.
Nie.
I w Tobie i w Twoich dzieciach i w Twoim partnerze i wszytskich Twoich bliskich ktoś może zobaczyc COŚ, cokolwiek denerwującego.
Zdenerwuje się biedaczek i w najlepszym wypadku może da Ci tylko w twarz, bo na niego popatrzyłaś (przecież to podpada pod "gapienie się").

W innym watku przeczytałąm, że kogos tam denerwują rodzice (własni, żeby nie było) tylko dlatego, że są w domu, bo mają urlop (bezczelni!!!).
To jak możesz uważać, ze Ty Droga Wizażanko uchronisz siebie/swoich bliskich przed agresją otoczenia? Jeśli oni sa agresywni nawet wobec swoich bliskich?

Nie wiem jak kto, ale ja juz od dłuższego czasu czytając wizaż zastanawiam się ileż to niebezpieczeństw na mnie czyha.
I zaczynam sie bać.
Bo Adasiów nie brakuje, a wręcz się mnożą.
I jeszcze, proszę państwa, uważaja, że jeśli ja tak mam i jakas inna laseczka tez tak ma i w wateczku się ich zbierze pare takich samych, to znaczy, że to jest normalne!
No ludzie. Fajnie.

Taki przykład tylko.
Jeśli parę osób cierpiących na tę samą chorobę stwierdzi, że są zdrowe, to naprawde są zdrowe? I jesli sobie będą wzajemnie powtarzać, że objawy ich choroby to nie sa objawy choroby tylko zdrowia, to to sprawi (i będzie znaczyło), że będa zdrowe?

[Wyrak]

Napisane przez ever-dream

Ty masz do Kaczyńskiego jakieś osobiste urazy, czy produkujesz się pro publico bono?

No ja wlasnie nie wiem... szczerze, to nieco przerazajace, zeby ot tak, byc zlym/zdenernwowanym na miliony ludzi. Rozumialbym jeszcze, gdyby chodzilo o zdenerwowanie na postawe "nie znam faktow, ale zaglosuje na x"; ale nie, po prostu, zdenerowowanie na wyborcow danej opcji, tylko dlatego, ze ta opcja nie pasuje Abstrahujac juz od sympatii i antypatii politycznych, to dla mnie mocno niezdrowe. No ale, co kto lubie.

Napisane przez wyszukiwarka

A to,to jest na serio dziwne Przecież każdy ma prawo wyboru-wolna wola i tyle...

Niektorzy jak widac nie pojmuja, ze ten wybor obejmuje tez nielubiane opcje...

Napisane przez _vixen_

No i ja wybrałam, że mnie to denerwuje.

Wybralas denerowanie sie? Hm, ja bym w zyciu swiadomie na kogos sie nie denerwowal, ale - jak juz pisalem, co kto lubi.

Napisane przez Little miau miau

Jechałam dziś w tramwaju obok laski, która przez bite 20 minut nadawała na cały regulator na swoją szefową - plotkując przez telefon. Potem dowiedziałam się gdzie jedzie na urlop i kiedy go ma.

Pomyślałam sobie, że niektórych trzebaby zastrzelić żeby się zamknęli. Robilam do niej miny, wywalałam oczy, chrząkałam a ta nic. Jeśli faceci przeżywają nas w ten sposób - nie dziwię im się, że się wyłączają.

No odchodnym miałam ochotę jej powiedzieć "no to nieźle obrobilaś dupę mojej kuzynce/siostrze" - pewnie by taka zesrana poszła do pracy następnego dnia, że hej!

Trzeba jej bylo zwrocic uwage.

Napisane przez muszynianka

Mnie irytują właściciele mieszkań.
Patologia.
"pokój w mieszkaniu trzyosobowym 550zł/os." i jeszcze wymagania "TYLKO PANIE STUDENTKI/TYLKO PANOWIE STUDENCI/NIE PARY!!! BEZ DZIECI!!! BEZ NAŁOGÓW"
za 700 zł już można mieć kawalerkę, za 900 nawet ładną _-_ 1100 zł za pokój w trzypokojowym mieszkaniu i jeszcze ci ktoś patrzy czy papierosa nie zapalisz na balkonie :d

Ale to takie moje prywatne żale :d

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

vixen
http://www.youtube.com/watch?v=St2Iu...embedded#at=15

Bo? Wlasciciel mieszkania moze sobie zazyczyc cokolwiek chce, dopoki jest zgodne z prawem, nikt Ci nie kaze zawiazywac z ta osoba umowy

Napisane przez muszynianka

Zaaaałóż, nie krępuj się wyraka nie ma na forum

Nie ma wyraka, mozna sobie chamsko po nim pojezdzic. Moze zaloz fanklub, czy antyfanklub, jakis temat, zamiast takich tekstow po roznych tematach, co ?

Napisane przez effcia82

Ja myślę, że poziom irytacji jest wprost proporcjonalny do postępującego przeludnienia

Jakiegoz znowu przeludnienia ?

Napisane przez dzustam

Powiem jedno: to niezdrowe zapędzać się w umiłowaniu do swojego jadu wystrzykiwanego w kierunku innych ludzi...

I zamiast wzajemnie poklepywać się po pleckach i utwierdzać w przekonaniu, że nienawiść do innych ludzi jest okej, to czasami warto popracować nad sobą

Bo tolerowanie własnej, wewnętrznej nienawiści to prosta droga do siedzenia samemu w domu.

A jeżeli ktoś ma wrażenie, że tu na wizażu inne wizażanki z tego wątku są takie wyrozumiałe i takie same, po prostu bratnie dusze... to ma mylne wrażenie.

W realu byście się nienawidzili, szczerze i gorąco.

Brawo, trafna diagnoza, jak bardzo trafna widac z reakcji na Twojego posta.

Napisane przez dzustam

Jakiś kto?

Miej odwagę i dokończ, przyjmij ewentualne punkty na klatę, bo jak obrażać to z klasą i odwagą, a nie jak tchórz

Po drugie, muszę Cię zirytować, ale nie jesteś właścicielem forum, wątków i porządkowym i raczej nie masz uprawnień do żegnania kogokolwiek

Tak jak i ja, dlatego nie żegnam nikogo

Znowuz:

Napisane przez carolinascotties

Drogie Narzekajace - zeby bylo smieszniej i ciekawiej i jak to napisala _kamea_ "nie na powaznie"- czy zdarzylo wam sie zastanowic, jakie to Wasze cechy moga innym podnosic cisnienie i sprawiac, ze maja ochote... powiedzmy- przekoloryzowac Was na forum...?

Wlasnie, mam dwa pytania do osob wiecznie zlych:

A sami/same siebie nie irytujecie czasem ?

J.w. - Wpadlyscie na to, ze innym mozecie podnosic cisnienie swoim zachowaniem?

[n_omi]

a mnie zastanawia jedna rzecz tylko nie odbierzcie tego jakos negatywnie. gdybym miala wskazac najbardziej irytujace SIĘ (a nie kogos) osoby na wizazu to bylaby to Luba, sine i Wyrak własnie kazdy ma swoje poglady ale Wy bronicie swoich z zacietoscia lwa nie kazdy jest swiety idealny i w ogole. w tym watku przyznaje Wam racje pielegnowanie w sobie złych emocji i bycie zirytowanym non stop nie jest dobre, ale czesto z tonu waszych wypowiedzi wyglada na to ze to wlasnie Was to wszystko najbardziej irytuje tzn z moich odczuc bo wiadomo ze internet to tylko srodek i ciezko wyczuc przez klawiature intencje drugiej osoby. ja juz nie podejmuje nawet dyskusji poniewaz widze czesto ze jest ona bezcelowa. ja nie zmuszam nikogo do podjecia swoich pogladow jako jedyne słuszne i najlepsze, chetnie słucham innych ludzi. czasem sie z Wami zgadzam a czasem nie ale wlasnie poziom irytacji i twierdzenie ze tylko moja racja jest moja i najmojsza odstrasza takie osoby jak ja od dysputy