Nie radzę sobie na studiach :(

[Młoda86]

Napisane przez bittersweet_

Wiem, wiem jak to brzmi. Sama bym nie uwierzyła jakby ktoś mi powiedział coś takiego :/
Może i nie zakuwam dzień w dzień po 10 godzin, ale idąc na egzaminy byłam pewna swojej wiedzy i wiedziałam, że dużo umiem, co najmniej na tyle, żeby zaliczyć.
Mam dobre materiały, uczyłam się razem z koleżanką, siedziałyśmy obok, pisałyśmy to samo, ona dostała 5 a ja 2...... Niesamowite

Nie uważam, żebym nie umiała przekazać swojej wiedzy. Napisałam wszystko, na każde pytanie napisałam odpowiedź. Tym bardziej jestem rozczarowana, bo za każdym razem wychodziłam po egzaminie zadowolona z siebie...



Hmm ale te studia mi się podobają, przedmioty są ciekawe, ciężkie, ale ciekawe Tym bardziej jestem zdziwiona, że tak kiepsko mi idzie. Studiuję administrację, a zawaliłam logikę i prawoznawstwo :|

nie czytałam całego wątku, jedynie pierwszą stronę, ale napiszę Ci coś od siebie. Akurat znam te przedmioty aż za dobrze. Sama studiowałam prawo i tak samo, logikę i prawoznawstwo miałam na 1 roku. I powiem Ci, że to są dwa ważne przedmioty, logika nawet jest bardzo ważna. Jeżeli już teraz sprawiły Ci one problem to zastanów się czy aby na pewno jest to kierunek dla Ciebie. Na logice będziesz bazować do końca studiów i jak teraz jej nie zrozumiesz to uwierz mi, że będziesz mieć później pod górkę. Znam osoby, które z logiką potrafiły się męczyć do 4 roku studiów... także sama widzisz. Logiki należy się uczyć cały semestr jeśli chce się ją zdać, 2 tygodnie przed egzaminem to jest stanowczo za mało i choćbyś nie wiem jakie notatki miała.

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:25 ----------

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;24648405]Ja wlasnie skonczylam sie uczyc na dzisiejszy przedtermin z prawa karnego wykonawczego .
Czytajac to, co napisalas nie sposob sie z Toba niezgodzic.[/QUOTE]

Karne wykonawcze to jest bułka z masłem, poczekaj jak będzie postępowanie cywilne i egzamin wielokrotnego wyboru

[Malwina_89]

Czytam tak sobie ten wątek i czytam i dochodzę do wniosku, że niektórzy ludzie myślą, że wszystkie rozumy pozjadali :/

Ale wracając do TEMATU wątku - Autorko, znam osoby, które po jednym wykładzie z prawoznawstwa chciały rzucić studia... A potem wszystko ładnie zdawali to jest trudny przedmiot, nowe słownictwo, masz wrażenie jakbyś czytała jakiś dziwny słownik. Podobnie jest z logiką, mnóstwo ludzi ma z tym problem. Jeśli masz wątpliwości co do oceny - jak już radzili - idź na konsultacje i poproś o pokazanie pracy, to rozwieje wątpliwości

[Czarny Wilk]

A jak jest z rynkiem pracy po prawie? Niektórzy straszą mnie, że nie mam co iść na prawo nie mając jakiś znajomości, bo ... wrócę na politechnikę albo trafię do biedronki. Rynek jest aż tak przesycony, że ciężko pracować w zawodzie?

[Młoda86]

Napisane przez Czarny Wilk

A jak jest z rynkiem pracy po prawie? Niektórzy straszą mnie, że nie mam co iść na prawo nie mając jakiś znajomości, bo ... wrócę na politechnikę albo trafię do biedronki. Rynek jest aż tak przesycony, że ciężko pracować w zawodzie?

Studia magisterskie to w tym zawodzie dopiero wierzchołek góry lodowej. Żeby mieć pracę i to w miarę dobrą, trzeba zacząć robić aplikację, na którą też nie jest łatwo się dostać. I trzeba czuć to co się robi, rozumieć. A nie wykuć na pamięć i nie wiedzieć jak zastosować to w praktyce, bo to nie ma sensu. A zmiana z kierunku ścisłego na prawo to dość dziwne

[Fubizka]

Napisane przez lady17

Hahahaha! Tak właśnie. Bo to prestiż był głównym powodem dla którego studiuję prawo No ludzie....

Nikt nieczego takiego nie napisał. Zostały opisane realia. Studia są ciężkie i nie ma co ukrywać. Ale żadna z nas nie napisała,że tylko najlepsi sobie poradzą. Nie wiem skąd Ci się wzieły te wszystkie wypowiedzi. Bo to jest jawne naciąganie naszych słów i dopasowywanie ich do swojej teorii.

Gdybyś łaskawie przeczytała mój post to nie miałabyś podstaw twierdzić,żę dołuje autorkę. Czytanie ze zrozumieniem sie kłania
Czuje,że koleżanka tutaj próbuje leczyć swoje kompleksy związane z kolegami ze studiów. Ale to nie nam a im trzeba utrzeć noski za przechwałki Pozdrawiam

PS: Poza tym nie wiem czy w dzisiejszych czasach można mówić o prestiżowych kierunkach. Setki uczelni, które wydają co roku tysiące absolwentów jednego kierunku. To brzmi raczej mało prestiżowo.

Uderz w stół, a nożyce się odezwą

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Młoda86

Karne wykonawcze to jest bułka z masłem, poczekaj jak będzie postępowanie cywilne i egzamin wielokrotnego wyboru

Chyba cos Ci sie pomylilo .

[Veredise]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;24673934]Chyba cos Ci sie pomylilo .[/QUOTE]

Niekoniecznie. Zależy pewnie na jakiej uczelni. Na UJ to jest bułka z masłem w porównaniu do każdej z procedur i każdego materialnego (administracyjne, cywilne, karne).

[Młoda86]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;24673934]Chyba cos Ci sie pomylilo .[/QUOTE]

Moja droga, karne wykonawcze to bardzo przyjemny przedmiot, postępowanie cywilne zresztą też, ale to zależy gdzie i z kim. A taka teoria i filozofia prawa, na której u mnie poległa masa osób to było dopiero ciężkie, choć jak ktoś się uczył to nie miał problemu. I pewnie się powtórzę, ale niestety to jest prawda, na studiach prawniczych trzeba się uczyć, a żeby w miarę zdążyć ze wszystkim do sesji to trzeba to robić systematycznie. Są przedmioty, których na tydzień przed egzaminem się nie wyuczysz, bo się nie da.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Młoda86

Moja droga, karne wykonawcze to bardzo przyjemny przedmiot, postępowanie cywilne zresztą też, ale to zależy gdzie i z kim. A taka teoria i filozofia prawa, na której u mnie poległa masa osób to było dopiero ciężkie, choć jak ktoś się uczył to nie miał problemu. I pewnie się powtórzę, ale niestety to jest prawda, na studiach prawniczych trzeba się uczyć, a żeby w miarę zdążyć ze wszystkim do sesji to trzeba to robić systematycznie. Są przedmioty, których na tydzień przed egzaminem się nie wyuczysz, bo się nie da.

Po co Ty to piszesz? Jaki to ma zwiazek z tematem albo z pytaniem chlopaka? Nudzi Ci sie czy kompleksy leczysz?

[wika82]

Napisane przez Młoda86

nie czytałam całego wątku, jedynie pierwszą stronę, ale napiszę Ci coś od siebie. Akurat znam te przedmioty aż za dobrze. Sama studiowałam prawo i tak samo, logikę i prawoznawstwo miałam na 1 roku. I powiem Ci, że to są dwa ważne przedmioty, logika nawet jest bardzo ważna. Jeżeli już teraz sprawiły Ci one problem to zastanów się czy aby na pewno jest to kierunek dla Ciebie. Na logice będziesz bazować do końca studiów i jak teraz jej nie zrozumiesz to uwierz mi, że będziesz mieć później pod górkę. Znam osoby, które z logiką potrafiły się męczyć do 4 roku studiów... także sama widzisz. Logiki należy się uczyć cały semestr jeśli chce się ją zdać, 2 tygodnie przed egzaminem to jest stanowczo za mało i choćbyś nie wiem jakie notatki miała.

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:25 ----------



Karne wykonawcze to jest bułka z masłem, poczekaj jak będzie postępowanie cywilne i egzamin wielokrotnego wyboru

Właśnie widać że nawet pierwszej strony nie przeczytałaś. Autorka nie studiuje prawa, tylko ADMINISTRACJĘ.

[Młoda86]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;24675251]Po co Ty to piszesz? Jaki to ma zwiazek z tematem albo z pytaniem chlopaka? Nudzi Ci sie czy kompleksy leczysz?[/QUOTE]

Nie nudzi mi się, a kompleksów nie posiadam. A Tobie radzę się uspokoić i trochę więcej kultury. Wkurzasz się a sama nie wiesz o co. Jak Ty sobie też nie radzisz na studiach prawniczych to je zmień, jednego pseudo-prawnika mniej. Chłopak pytał o to jak jest na studiach prawniczych bo chce się przenieść, to mam go okłamywać, że jest luźno, nie trzeba się uczyć i wystarczy 2 dni na naukę do egzaminu? Bez sensu pisać komuś coś takiego. Jest trudno i tyle. A jak ktoś nie jest na to przygotowany i liczy, że będzie mógł się ślizgać to niech sobie daruje ten kierunek, bo szkoda mu czasu i pieniędzy.
A Tobie polecam zabrać się za naukę skoro karne wykonawcze jest dla Ciebie problemem to nie wydaje mi się by był z Ciebie prawnik, o ile te studia skończysz. Pozdrawiam

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

Napisane przez wika82

Właśnie widać że nawet pierwszej strony nie przeczytałaś. Autorka nie studiuje prawa, tylko ADMINISTRACJĘ.

Ależ Wy tu jesteście nerwowe gdy pisałam pierwszy post to faktycznie nie czytałam całego wątku, ale braki te uzupełniłam i wiem co autorka studiuje i z czym ma problem a kto z tego wątku chce się przenieść i kto narzeka, że ma tyle nauki. Administracja to wcale nie jest trudny kierunek, a uwierzcie mi, że te dwa przedmioty, których autorka nie zaliczyła również miałam i ja na pierwszym roku studiów prawniczych. Jakoś nie miałam problemu żeby je zaliczyć w 1 terminie i to na wysokie oceny, ale prawdą jest również i to, że do logiki się przykładałam, nie olałam tego. A pisanie, że humanista może mieć problem z logiką to bzdura. Nie radzisz sobie z logiką to nie masz co robić ani na administracji ani na prawie. A nawet jak się komuś uda to później są problemy bo i tak nie potrafi zastosować przepisów prawa w praktyce. I stąd radziłabym autorce, po 1- nauczyć się na poprawki a po 2- gdyby one jej również nie poszły, zastanowić się czy jest sens dalej się męczyć na tym kierunku.

[fshelle]

Napisane przez bittersweet_

Wiem, wiem jak to brzmi. Sama bym nie uwierzyła jakby ktoś mi powiedział coś takiego :/
Może i nie zakuwam dzień w dzień po 10 godzin, ale idąc na egzaminy byłam pewna swojej wiedzy i wiedziałam, że dużo umiem, co najmniej na tyle, żeby zaliczyć.
Mam dobre materiały, uczyłam się razem z koleżanką, siedziałyśmy obok, pisałyśmy to samo, ona dostała 5 a ja 2...... Niesamowite

Nie uważam, żebym nie umiała przekazać swojej wiedzy. Napisałam wszystko, na każde pytanie napisałam odpowiedź. Tym bardziej jestem rozczarowana, bo za każdym razem wychodziłam po egzaminie zadowolona z siebie...

Hmm ale te studia mi się podobają, przedmioty są ciekawe, ciężkie, ale ciekawe Tym bardziej jestem zdziwiona, że tak kiepsko mi idzie. Studiuję administrację, a zawaliłam logikę i prawoznawstwo :|

Skąd wiesz, że pisała DOKŁADNIE to samo co Ty? Ja ostatnio mając egzamin ściągałam od koleżanki < wiem, wiem.. nie ładnie. > zaznaczyłam odpowiedzi tak jak ona - odwracałam się kilka razy żeby sprawdzić. Ja dostałam bodajże 3 ona chyba 4. Kiedy się zapytałam jak to możliwe, skoro od niej ściągałam. A ona " A bo dopisałam sobie parę rzeczy jeszcze " Akurat wtedy kiedy się odwróciłam Więc AŻ tak nie ufaj swoim koleżankom Taka mała rada, bo wiem że w każdej grupie może znaleźć się ktoś kto będzie preferował "wyścig szczurów"

[moooniaaaa]

Edit: pomyłka, nie ten wątek :P

[wika82]

Napisane przez Młoda86

Nie nudzi mi się, a kompleksów nie posiadam. A Tobie radzę się uspokoić i trochę więcej kultury. Wkurzasz się a sama nie wiesz o co. Jak Ty sobie też nie radzisz na studiach prawniczych to je zmień, jednego pseudo-prawnika mniej. Chłopak pytał o to jak jest na studiach prawniczych bo chce się przenieść, to mam go okłamywać, że jest luźno, nie trzeba się uczyć i wystarczy 2 dni na naukę do egzaminu? Bez sensu pisać komuś coś takiego. Jest trudno i tyle. A jak ktoś nie jest na to przygotowany i liczy, że będzie mógł się ślizgać to niech sobie daruje ten kierunek, bo szkoda mu czasu i pieniędzy.
A Tobie polecam zabrać się za naukę skoro karne wykonawcze jest dla Ciebie problemem to nie wydaje mi się by był z Ciebie prawnik, o ile te studia skończysz. Pozdrawiam

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------




Ależ Wy tu jesteście nerwowe gdy pisałam pierwszy post to faktycznie nie czytałam całego wątku, ale braki te uzupełniłam i wiem co autorka studiuje i z czym ma problem a kto z tego wątku chce się przenieść i kto narzeka, że ma tyle nauki. Administracja to wcale nie jest trudny kierunek, a uwierzcie mi, że te dwa przedmioty, których autorka nie zaliczyła również miałam i ja na pierwszym roku studiów prawniczych. Jakoś nie miałam problemu żeby je zaliczyć w 1 terminie i to na wysokie oceny, ale prawdą jest również i to, że do logiki się przykładałam, nie olałam tego. A pisanie, że humanista może mieć problem z logiką to bzdura. Nie radzisz sobie z logiką to nie masz co robić ani na administracji ani na prawie. A nawet jak się komuś uda to później są problemy bo i tak nie potrafi zastosować przepisów prawa w praktyce. I stąd radziłabym autorce, po 1- nauczyć się na poprawki a po 2- gdyby one jej również nie poszły, zastanowić się czy jest sens dalej się męczyć na tym kierunku.

Jednakże z Twoich postów nie wynika, że uzupełniłaś braki, bo we wszystkich wypowiadasz się na temat prawa.
Dziwne, że nie przyszło Ci do głowy, że nie każdy jest Twoją kserokopią, znam osoby, które miały problemy ze zdaniem logiki, a obecnie albo radzą sobie świetnie na aplikacji albo już są po zdanych egzaminach adwokackich i radcowskich. Nie ma reguły.
Czytając Twoje posty już pamiętam, dlaczego przez całe studia prawnicze mieszkałam w akademiku polibudy i unikałam "prawników" jak ognia. Na szczęście na aplikacji większość spuściła nieco z tonu i da się z nimi wytrzymać.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Młoda86

Nie nudzi mi się, a kompleksów nie posiadam. A Tobie radzę się uspokoić i trochę więcej kultury. Wkurzasz się a sama nie wiesz o co. Jak Ty sobie też nie radzisz na studiach prawniczych to je zmień, jednego pseudo-prawnika mniej. Chłopak pytał o to jak jest na studiach prawniczych bo chce się przenieść, to mam go okłamywać, że jest luźno, nie trzeba się uczyć i wystarczy 2 dni na naukę do egzaminu? Bez sensu pisać komuś coś takiego. Jest trudno i tyle. A jak ktoś nie jest na to przygotowany i liczy, że będzie mógł się ślizgać to niech sobie daruje ten kierunek, bo szkoda mu czasu i pieniędzy.
A Tobie polecam zabrać się za naukę skoro karne wykonawcze jest dla Ciebie problemem to nie wydaje mi się by był z Ciebie prawnik, o ile te studia skończysz. Pozdrawiam

Alez z Ciebie chamska i niekulturalna osoba. Egzamin zdalam. Nawet gdybym go nie zdala to nie Tobie oceniac jaki bedzie ze mnie prawnik. Nie Tobie oceniac czy studia skoncze.
Tyle jadu i prostactwa ile wylalas na mnie w tym poscie dawno nie widzialam.

[Młoda86]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;24685050]Alez z Ciebie chamska i niekulturalna osoba. Egzamin zdalam. Nawet gdybym go nie zdala to nie Tobie oceniac jaki bedzie ze mnie prawnik. Nie Tobie oceniac czy studia skoncze.
Tyle jadu i prostactwa ile wylalas na mnie w tym poscie dawno nie widzialam.[/QUOTE]

Dziwne, że nie zauważyłaś tego co sama napisałaś wcześniej. Gratuluje zdanego egzaminu i życzę więcej spokoju, kultury i obycia w świecie, na przyszłość, bo może Ci się to przydać. A epitety, które wypisujesz pod moim adresem świadczą wyłącznie o Tobie.
Łatwo się ocenia innych jednocześnie nie patrząc na siebie. Nie mam ochoty dyskutować z osobą, która nie zna elementarnych zasad kultury a tym bardziej dyskusji.

[Tamt]

Autorko, skoro jesteś na pierwszym roku to może po prostu nie potrafisz się uczyć? Ja będąc na pierwszym roku kiedy uczyłam się do egzaminu czytałam nawet po kilkadzisiąt razy jeden temat a potem na egzaminie mało co pamiętałam, albo pisałam bardzo nieskładnie. Teraz wiem, że najlepiej uczy mi się z dobrych notatek jak chodzę po pokoju i wszystko powtarzam i próbuję zrozumieć. Moę więc poszukaj nowej metody?
Inie załamuj się, chociaż wiem, że tak jest łatwo mówić to spróbuj wziąć się w garść i skupić na pozostałych egzaminach. Pójście na konsultacje też jest dobrym pomysłem ale powiedz, raczej że chciałabyś sprawdzić jakie błędy popełniłaś niż to, że nie zgadzasz się z oceną.

I wiecie co? Te opowieści o tym jak to na prawie jest trudno są trochę wyssane z palca. Moi rodzice skończyli prawo, dwie współlokatorki są na prawie i widzę że w sumie cały rok się obijają w czasie sesji przysiądą dwie noce przed egzaminem a w indeksie same 5. Więc może bez takich opowieści...Na każdym kierunku na swój sposób jest ciężko ale jeśli lubi się swój kierunek to uczysz się z pasją a jeśli nie lub ktoś po prostu nie nadaje się do studiowania to jest wielki lament jak to jest ciężko......

[pandulek]

Napisane przez fshelle

Skąd wiesz, że pisała DOKŁADNIE to samo co Ty? Ja ostatnio mając egzamin ściągałam od koleżanki < wiem, wiem.. nie ładnie. > zaznaczyłam odpowiedzi tak jak ona - odwracałam się kilka razy żeby sprawdzić. Ja dostałam bodajże 3 ona chyba 4. Kiedy się zapytałam jak to możliwe, skoro od niej ściągałam. A ona " A bo dopisałam sobie parę rzeczy jeszcze " Akurat wtedy kiedy się odwróciłam Więc AŻ tak nie ufaj swoim koleżankom Taka mała rada, bo wiem że w każdej grupie może znaleźć się ktoś kto będzie preferował "wyścig szczurów"

A Ty zacznij się uczyć zamiast żyrować na koleżankach I jeszcze niezadowolona bo przy zżynaniu nie zauważyła że koleżanka miała czelność dopisać sobie coś więcej

[lady17]

Napisane przez Fubizka

Uderz w stół, a nożyce się odezwą

A teraz pijesz do czego, bo nie bardzo kumam?

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Napisane przez Czarny Wilk

A jak jest z rynkiem pracy po prawie? Niektórzy straszą mnie, że nie mam co iść na prawo nie mając jakiś znajomości, bo ... wrócę na politechnikę albo trafię do biedronki. Rynek jest aż tak przesycony, że ciężko pracować w zawodzie?

Tak jak już ktoś pisał studia to dopiero początek. Potem masz aplikacje i bywa,że asesure. Zależy od tego co chcesz robić w przyszłości.

[inc0rrect]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

No jasne! Zrobilas kiedys ~70 zadan zeby opanowac kilka sposobow obliczania 1 rzeczy?
Albo kombinowalas z niewiadomo iloma twierdzeniami, tylko po to by przeprowadzic jeden maly dowod?
A wiesz jak udowodnic ze z aksjomatu a wynika aksjomat b?
Nie. Wcale nie jest latwiej. Jest rownie trudno. W wiekszosci wypadkow humanisci sa zobiligowani do znania tylko i wylacznie teorii, techniczni/scislowcy musza znac teorie i umiec ja wcielic w zycie.

a czy ja pisałam o stopniu trudności?
pisałam o CZASIE poświęconym na naukę

rozwiązuję jakiś 100zadan tygodniowo z matmy, chemi i fizyki, przy tym czytam zaledwie kilka stron teori, jestem zadowolona z takiego obrotu rzeczy i nie spędzam godzin nad książkami przekupując się przez zbędną teorię, sądzę więc że jeśli ktoś się przyzwyczaił do techniczego toku studiów, trudno mu będzie się przestawić i to od razu na prawo.


a co do trudności zalezy od predyspozycji człowieka

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez inc0rrect

a czy ja pisałam o stopniu trudności?
pisałam o CZASIE poświęconym na naukę

rozwiązuję jakiś 100zadan tygodniowo z matmy, chemi i fizyki, przy tym czytam zaledwie kilka stron teori, jestem zadowolona z takiego obrotu rzeczy i nie spędzam godzin nad książkami przekupując się przez zbędną teorię, sądzę więc że jeśli ktoś się przyzwyczaił do techniczego toku studiów, trudno mu będzie się przestawić i to od razu na prawo.


a co do trudności zalezy od predyspozycji człowieka

Co do teorii to się nie zgadzam. Sama jestem na PWr i na każde koło mam do przeczytania, przerobienia, zrozumienia kilkaset stron książek. Więc to tylko takie gadanie, że na polibudzie to wystarczy rozumieć

[inc0rrect]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Co do teorii to się nie zgadzam. Sama jestem na PWr i na każde koło mam do przeczytania, przerobienia, zrozumienia kilkaset stron książek. Więc to tylko takie gadanie, że na polibudzie to wystarczy rozumieć

nie zgadzasz się z tym co ja mam?

widać inny kierunek studiujemy, ale u mnie tak jest

są książki do czytania, ale nie trzeba ich czytać by sobie dać radę

[fshelle]

Napisane przez pandulek

A Ty zacznij się uczyć zamiast żyrować na koleżankach I jeszcze niezadowolona bo przy zżynaniu nie zauważyła że koleżanka miała czelność dopisać sobie coś więcej

wiem, że to nie ładnie ściągać, ale kto napisał, że jestem niezadowolona z trójki i że powiedziałam to z pretensjami do koleżanki, hm? jestem zadowolona, że zaliczyłam( i wdzięczna za to, że pozwoliła mi ściągnąć ) bo NIE MIAŁAM JAK SIĘ TEGO NAUCZYĆ i daruj sobie teksty, że na pewno mogłam. ( bo zakładam, że taka byłaby riposta na to co napisałam ) A opisałam swój egzamin tylko po to by uzmysłowić autorce wątku, że mogło jej się wydawać że wszystko miały to samo. Wystarczyła chwila, żeby sobie coś dopisała ta koleżanka.

[Avv]

Starcie humanistów i ścisłowców część bilionpierdziesiątsrędzie siątdruga.
Rany, ludzie, ile można.
`Jestem och, ach, bo jestem na prawie i radzę sobie zaje*iście, a Wy nieeeee!` ;p
Jakoś więcej ogłady zauważam u ludzi, którzy studiują na polibudach. Na studiach się skupiają, nie wywyższają się i zasady gramatyki i interpunkcji znają.
Nie wszyscy `przyszli` prawnicy tacy są, ale większość reprezentuje taki oto właśnie poziom, niski bardzo zresztą.

[zzzielona]

Napisane przez Czarny Wilk

zzzielona, a jakie masz podejście? Byle zdać czy walczysz o stypendia?

Sądzę, że coś pomiędzy. Zawsze się staram najbardziej jak mogę, ale nigdy nie udało mi się zdobyć stypendium .

Napisane przez Avv

Starcie humanistów i ścisłowców część bilionpierdziesiątsrędzie siątdruga.
Rany, ludzie, ile można.
`Jestem och, ach, bo jestem na prawie i radzę sobie zaje*iście, a Wy nieeeee!` ;p
Jakoś więcej ogłady zauważam u ludzi, którzy studiują na polibudach. Na studiach się skupiają, nie wywyższają się i zasady gramatyki i interpunkcji znają.
Nie wszyscy `przyszli` prawnicy tacy są, ale większość reprezentuje taki oto właśnie poziom, niski bardzo zresztą.

O, dobre .

[Malwina_89]

No niestety często u ludziach studiujących prawo na 3, 4 czy 5 roku pojawia się właśnie taka maniera - "Ja studiuję prawo, a Ty nie, więc jesteś nikim". Nie chcę tego przyznawać, ale niestety tak jest, wynika z wielu przesłanek, prestiżu, ilości nauki. I trzeba się uczyć i raczej ciężko jest zdać bez problemu semestru jadąc na samych skryptach - kodeks, ustawy i książki to podstawa.

I trzeba szukać dobrych dla ciebie metod, jak się tego wszystkiego nauczyć, bo materiału jest ogrom. Niektórzy uczą się na pamięć i opowiadają innym ,czego się nauczyli. Jeżeli jesteś typem słuchowca, dobrze by było znaleźć sobie kogoś takiego, który chętnie się swoją wiedzą podzieli. Ja np. uczę się albo sama albo z koleżanką - po kolei omawiamy wszystkie artykuły. I tak właśnie o wiele więcej wiedzy zostaje w głowie

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez inc0rrect

nie zgadzasz się z tym co ja mam?

widać inny kierunek studiujemy, ale u mnie tak jest

są książki do czytania, ale nie trzeba ich czytać by sobie dać radę

oj rilax, napisałam po prostu to co jest u mnie a mogę wiedzieć co studiujesz?

Napisane przez Avv

Starcie humanistów i ścisłowców część bilionpierdziesiątsrędzie siątdruga.
Rany, ludzie, ile można.
`Jestem och, ach, bo jestem na prawie i radzę sobie zaje*iście, a Wy nieeeee!` ;p

Moja współlokatorka studiuje politologię i też ma takie zdanie ja jestem dno, polibuda to dno, ja się w ogóle nie mam czego uczyć, a kiedy spotkała mnie na ulicy z koleżankami to nie powiedziała cześć, a w domu wytłumaczyła to tym, że ''jak by zobaczyły, że zadaję się z kimś z polibudy to by mnie wyśmiały''. Z resztą taki pogląd spotykam też u kilku innych znajomych

[Marta_88]

Napisane przez Młoda86

I powiem Ci, że to są dwa ważne przedmioty, logika nawet jest bardzo ważna. Jeżeli już teraz sprawiły Ci one problem to zastanów się czy aby na pewno jest to kierunek dla Ciebie. Na logice będziesz bazować do końca studiów i jak teraz jej nie zrozumiesz to uwierz mi, że będziesz mieć później pod górkę.

A co jeszcze Ci się przydaje oprócz znajomości "i" "albo" lub" itp.? Bo tak naprawdę to jest cała istota, a nie wzory typu "jeśli p to p".

Napisane przez Młoda86

A Tobie polecam zabrać się za naukę skoro karne wykonawcze jest dla Ciebie problemem to nie wydaje mi się by był z Ciebie prawnik, o ile te studia skończysz.

To jakiś egzamin świadczy jak ktoś będzie wykonywał zawód w przyszłości?
Ja mam ćwiczeniowca, który mówił, że powtarzał rok na studiach (czyli już w ogóle powinien być stracony jako prawnik), a jest bardzo dobrym prawnikiem z pasją, zrobił doktorat, świetnie sobie radzi.

A do autorki: idź sprawdź pracę. Ja na pierwszym roku miałam teoretycznie 3 na 6 niezaliczone, a okazało się, że w 2 się pomylili i musiałam poprawić historię

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Napisane przez Oh Peggy Brown

oj rilax, napisałam po prostu to co jest u mnie a mogę wiedzieć co studiujesz?

Moja współlokatorka studiuje politologię i też ma takie zdanie ja jestem dno, polibuda to dno, ja się w ogóle nie mam czego uczyć, a kiedy spotkała mnie na ulicy z koleżankami to nie powiedziała cześć, a w domu wytłumaczyła to tym, że ''jak by zobaczyły, że zadaję się z kimś z polibudy to by mnie wyśmiały''. Z resztą taki pogląd spotykam też u kilku innych znajomych

Na serio? Ale żal.... ja jak mówię, że studiuję prawo to bez żadnej rewelacji. No studiuję i tyle, czym się podniecać?
W ogóle ja chyba trafiłam na bardzo fajny rocznik, jesteśmy sobie pomocni, podzielić się notatkami czy jakimiś testami z zeszłego roku to normalne (gdyby ktoś zachował się inaczej, to nie miałby życia ) i nie mamy much w nosie Tak powinno być wszędzie

[Narrhien]

do Autorki:

Na swoich pierwszych studiach, na swojej pierwszej sesji z trzech możliwych egzaminów nie zdałam ANI JEDNEGO. A uczyłam się dużo (tzn wtedy myślałam, że to dużo ). Był to dla mnie szok.

Poprawki potem już zdałam bez większego problemu.

Też wtedy sobie wyrzucałam, czy może jestem debilem jakims, skoro siedzę nad nauką i gówno mi z tego wychodzi, ale potem zrozumiałam, że mam po prostu zły system nauki, licealne nawyki, które na studiach po prostu nie zdają egzaminu.

Potem też zdarzały mi się poprawki, piątek na oczy nie widziałam, ale już udawało mi sie jakoś zdawać z roku na rok.


Tak więc nie bierz sobie do serca wypowiedzi pt. "Skoro już na początku nie dajesz rady, to najwyraźniej nie nadajesz się na te studia" bo to niekoniecznie musi być prawda. Jasne, są osoby, które od razu na studiach wiedzą, co i jak, ale są też osoby może nie genialne, ale zwyczajnie inteligentne, które mają problem z przyzwyczajeniem się do studenckiego systemu.

No i, co najważniejsze, oprócz nauki ważna jest też umiejętność pisania egzaminów, umiejętność rozumienia pytania, sprawnego odpowiadania, rozwiązywania testów... to też jest ważne. Czasem jedno, dwa nieodpowiednie słowa mogą przekreślić całą dobrą odpowiedź.

Nie przejmuj się, postaraj się zastanowić nad tym, w jaki sposób się uczysz, spróbuj może jakichś innych metod? Może mapy myśli, gra skojarzeń? Ja wiem, to kupa roboty zwłaszcza przy dużej ilości materiału, ale weź sie w garść i spróbuj. Najważniejsze to nie załamywać się.

Jeśli w sesji letniej, już po zmianie systemu nauki, po przyzwyczajeniu się do akademickich wymogów egzaminacyjnych dalej będzie ci źle szło, to dopiero wtedy zastanów się nad zmianą studiów

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez Marta_88

Na serio? Ale żal.... ja jak mówię, że studiuję prawo to bez żadnej rewelacji. No studiuję i tyle, czym się podniecać?
W ogóle ja chyba trafiłam na bardzo fajny rocznik, jesteśmy sobie pomocni, podzielić się notatkami czy jakimiś testami z zeszłego roku to normalne (gdyby ktoś zachował się inaczej, to nie miałby życia ) i nie mamy much w nosie Tak powinno być wszędzie

Ano, serio, serio. Jej pierwsze słowa do mnie gdy się poznawałyśmy to było ''no cześć, ty na swoich studiach się nie napracujesz, a ja mam podobny nawał pracy jak na medycynie i zarządzaniu'' Czyli znajomość cudownie się zaczęła.