|
Notka |
|
Moje wakacyjne przygody Konkurs z nagrodami! Chcemy abyście troszkę powspominały i opisały swoje najlepsze w życiu wakacje, albo najciekawszą, najśmieszniejszą przygodę wakacyjną. Mile widziana oprawa zdjęciowa lub graficzna ;) |
|
Narzędzia |
![]() |
#121 | |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Cytat:
![]() chociaż teraz się boję stada rozczarowanych bab ![]()
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
|
![]() ![]() |
![]() |
#122 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
|
Dot.: Syndrom paryski
jeju! Undi genialnie
![]() ![]()
__________________
PM'17 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#123 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Wódka jest niemal tak moczopędna jak piwo. W moim przypadku oczywiście. Dlatego z wielką ulgą zobaczyłam wolną kabinę w toalecie, wbiegłam do środka i zamknęłam za sobą drzwi. Ufff… Jednak, gdy próbowałam wyjść, okazało się to niemożliwe. Zamek się zaciął i nie potrafiłam go przekręcić!!! Kilka razy kopnęłam w drzwi, licząc, że się odblokują, jednak nic z tego. Zostanę tu na zawsze!!!
- Undi, co ty tam wyprawiasz? – zapytała zaniepokojona Rosie. - Zacięłam się, nie mogę wyjść, umrę tu! – zaczęłam mieć napad klaustrofobiczny. Tak, zawsze tego się obawiałam. Że zatnę się w windzie, w toalecie, i tym podobnych i nie będę potrafiła się wydostać. Koszmary też się spełniają. - Undi, spokojnie, postaraj się nie panikować. Zaraz przyprowadzę tu Pierre’a i coś wymyślimy, tylko błagam nie panikuj! – usiadłam pod drzwiami i zaczęłam liczyć własne oddechy. Nie panikować, dobre sobie. Ciekawe czy sama by się cieszyła, jakby się zacięła w publicznej toalecie. Kto wie, jakie tu są zarazki dookoła. Fuj! Jak nie umrę z braku powietrza, to zabiją mnie te zarazki!!!! - Undi? – no nareszcie! Ratunek!!!! - Pierre! Błagam, wyciągnij mnie stąd, bo umrę! – wrzasnęłam. - Robię co w mojej mocy, ale to może potrwać. – widziałam, że próbował w jakiś sposób otworzyć drzwi od zewnątrz, jednak mu się nie udawało. A ja czułam, że zaczyna mi brakować powietrza. Nie ma to jak durna fobia. Błagam, będę grzeczna, nie będę dokuczać Davidowi, tylko wypuścicie mnie stąd!!!!!! - Wiesz, obawiam się, że nie dam rady ich otworzyć. – usłyszałam zza drzwi. No pięknie! Już po mnie!!!! – Ale słuchaj, między sufitem a drzwiami jest luka, przez którą bez problemu przejdziesz, musisz tylko spróbować się tam podciągnąć, a ja cię z tej strony złapię. – świetny pomysł! Pomijając tylko fakt, że jestem osobą, która maniakalnie unika wszelkiego wysiłku fizycznego i nie ma takiej opcji, bym podciągnęła się na taką wysokość. Myśl, idiotko, myśl. Może gdybym stanęła na sedesie dałabym radę jakimś cudem się wydostać? A co, jeśli sedes się pode mną złamie albo, co gorsza, przypadkiem wpadnę do środka? Za drzwiami usłyszałam niepokojące odgłosy. Jakaś laska krzyczała coś po francusku, ktoś jej odpowiadał… Skądś znałam ten głos… Czyżby…? - Pierre, co tam się dzieje? – zapytałam. - Oh, nic takiego. Jakaś laska okłada Davida torebką. – powiedział ledwo tłumiąc śmiech. – Jeśli nie chcesz, by go zabiła, to lepiej się pospiesz. Ależ oczywiście, że chcę! Jeden problem byłby z głowy. Mogłabym wtedy zostać we Francji na zawsze. Ale dobra, musiałabym najpierw siedzieć w tym okropnym kiblu przez dłuższy czas, a to jednak mi się wcale nie uśmiechało. Trudno, zabiję go osobiście. Opuściłam deskę i błagając los, by się nie załamała pode mną, stanęłam na niej. Teraz tylko podciągnąć się na tyle, by dosięgnąć ścianki działowej i jestem uratowana! Udało się, co prawda po kilku próbach, ale najważniejsze, że byłam po drugiej stronie. Z radości rzuciłam się Pierre’owi na szyję, wyściskałam też Rosie. Ja żyję!!!!! Dopiero po chwili przypomniałam sobie o biednym Davidzie, który nadal próbował uchronić się przed ciosami jakiejś wariatki. Owszem, wyglądało to śmiesznie, jednak hej, tylko ja mam takie prawa. Podeszłam do laski, wyrwałam jej torebkę z ręki i wrzuciłam do kosza na śmieci, uśmiechając się słodko: - Odwal się od niego, okay? Cóż, laskę chyba zatkało.
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#124 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: Syndrom paryski
Najlepszy blog. Gdy włączam komputer pierwsze co wizaz-> syndrom paryski i sprawdzam czy czegoś nie napisałaś.. Zazdroszczę wakacji i już nie mogę sie doczekać kolejnej części..
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#125 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
Hahahahahha
![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#126 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
|
Dot.: Syndrom paryski
uuuu ktoś tu polski pazurek pokazał
![]()
__________________
PM'17 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#127 |
Raczkowanie
|
Dot.: Syndrom paryski
nie wiem co zrobie jak sie skonczy ta opowiesc
![]() ![]()
__________________
Nic nie jest warte by być z tego powodu ![]() ![]() CODZIENNIE
![]() ![]() Zapuszczam włosy ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#128 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 281
|
![]()
heheh no nie mogę z tej historii w wc, całe szczęście pośpieszyli Ci na ratunek
![]() ![]() ---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ---------- jak się skończy ta opowieść będziemy pięknie prosić o następną ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#129 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 417
|
Dot.: Syndrom paryski
Tak, tak tak! Nie skończysz pisać po tej opowieści, nie damy Ci tak łatwo nas porzucić
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#130 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Syndrom paryski
Cytat:
ale narazie oczekuje ciągu dalszego ![]()
__________________
Nic nie jest warte by być z tego powodu ![]() ![]() CODZIENNIE
![]() ![]() Zapuszczam włosy ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#131 | |||
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() ![]() to i tak było delikatnie, na co dzień bywam jeszcze gorsza ![]()
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#132 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
Łechtu, łechtu, ale obowiązek jest. Pisz
![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#133 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
nie, bo się boję
![]() ![]()
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#134 |
Raczkowanie
|
Dot.: Syndrom paryski
ale to jest twoja przygoda a nie stada bab
![]() ![]()
__________________
Nic nie jest warte by być z tego powodu ![]() ![]() CODZIENNIE
![]() ![]() Zapuszczam włosy ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#135 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
Cytat:
![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#136 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
eh
![]() ![]() Kierunek Rethondes, cel: zawody w petanque. Wszystko było gotowe - kule wypolerowane na błysk (chociaż nie wiem po co, skoro i tak będą rzucane po piachu i się pobrudzą), prowiant przygotowany, nic tylko wyruszać w drogę. Oczywiście musieliśmy jechać na dwa samochody. Rosie, Pierre i Patrick od razu stwierdzili, że jadą z Olivierem i Żabą. Super po prostu. Znowu nikt mnie nie zapytał, z kim chcę jechać, a kogo nie chcę widzieć na oczy. Na samą myśl, że będę zmuszona spędzić z Davidem sam na sam prawie godzinę, podczas gdy w drugim aucie będzie pewnie impreza, robiło mi się niedobrze. Przecież umrę z nudów. Gdyby chociaż Patrick ze mną jechał… - Czy oni mnie już nie lubią? – zapytałam, gdy tylko wyjechaliśmy na autostradę. David spojrzał na mnie zdziwiony. - Czemu tak uważasz? - Unikają mnie. – chociaż to mało powiedziane. Myślałam, że jesteśmy w miarę zgraną paczką, a oni po prostu zdradzili mnie dla Oliviera i Żaby. Zapłaczę się na śmierć chyba. Albo rzucę pod pociąg. Albo jedno i drugie. Sama nie wiem co lepsze. - Undi, przecież nie zmieścilibyśmy się wszyscy w jednym samochodzie. – hej, czy on mnie ma za idiotkę? Umiem liczyć do pięciu, orientuję się też, ile osób może jechać jakim samochodem. To po prostu bez sensu. - Ale dlaczego woleli jechać z Olivierem i Żabą niż z nami? – zapytałam. Oni się cisną w piątkę, a my mamy aż trzy wolne miejsca, spokojnie chociaż jedna osoba mogłaby z nami siedzieć. Taki Patrick na przykład. To naprawdę nie fair w stosunku do mnie. Z żalem spojrzałam na srebrnego Lexusa, jadącego przed nami. Tak, zdecydowanie bawili się lepiej ode mnie. Ale nie ma tak dobrze!!! Przechyliłam się w stronę Davida i wcisnęłam klakson. - Co ty wyprawiasz? – krzyknął David. Najwyraźniej nie spodziewał się czegoś takiego po mnie. Uśmiechnęłam się zawadiacko. - Zaczepiam Patricka. – odparłam. Czy kogoś jeszcze to dziwi? Czasem robię głupie rzeczy. Teraz też. Najważniejsze, że skutecznie. Patrick obrócił się i pomachał mi ręką. Hell yeah! – Mógłbyś podjechać do nich tak, aby Patrick dał radę przesiąść się do nas? – zapytałam. David spojrzał na mnie tak, jakbym mu właśnie powiedziała, że jestem w ciąży z panem Hefnerem. Tym od Playboya oczywiście. Hej, wrzuć na luz, przecież tylko żartowałam. Czy ja wyglądam na taką, która kazałaby kumplowi przesiadać się z samochodu pędzącego 160 km/h tylko dla własnego kaprysu? Oczywiście, że nie! Na miejscu byliśmy przed czasem. O dziwo, David nie rzucił się na ziemię w podziękowaniu, za przeżycie tej okropnej podróży w moim towarzystwie. Niestety… Ale jedno wiem na pewno – w drodze powrotnej nie będzie już chciał ze mną jechać. Jestem skutecznym uprzykrzaczem życia. - Ja nie wiem, co wy tam wyprawialiście, że aż klakson wam się włączył. – roześmiał się Patrick na nasz widok. - Trzeba było z nami jechać, to byś wszystko wiedział, panie ciekawski. – odparłam. A co tam, niech ma za swoje, zdrajca jeden. Ale i tak go lubię. Patricka nie da się nie lubić. - Zapisałem już nas wszystkich, oczywiście Undi też. – huh? Ale jak to? Ja nie wiem co to petanque, nie mam własnych błyszczących kul i nie znam żadnych zasad tego czegoś. Mam się znowu ośmieszyć? Niedługo cała Francja będzie plotkować o moich wpadkach. - Patrick, zapomnij, nie będę brać udziału. – zaprotestowałam. I się zaczęło. Przekonywanie, że sobie poradzę, że oni mi będą pomagać, że szybko zrozumiem, o co w tym wszystkim chodzi. Masakra jakaś. Nie, nie zgadzam się, zapomnijcie o tym! Jednak po raz kolejny przekonałam się, że moje zdanie wcale się nie liczy. Też mi nowość. Już po chwili, z Patrickiem w roli tłumacza z francuskiego na angielski, stanęłam naprzeciwko mojego pierwszego przeciwnika. Nienawidzę ich. Serio.
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#137 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
Gugle powiedziało, że petanque to nic innego, jak popularne w programach o Francji boule/bule, bo różnie piszą (choć to w ostatnie to raczej nasz szanownie panujący prezydent gra
![]() ![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#138 | |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Cytat:
![]()
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
|
![]() ![]() |
![]() |
#139 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 572
|
Dot.: Syndrom paryski
Bule generalnie polegaja na: "rzuc teraz tam":p Wiec zasady opanowalas wysmienicie
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#140 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Ponoć w kasynie jest tak, że jeśli ktoś przychodzi tam po raz pierwszy, to zazwyczaj wygrywa. Cóż, petanque chyba rządzi się podobnymi prawami. Nie wiem jakim cudem udało mi się zdobyć tytuł „finaliste”, ale puchar z pewnością będzie pięknie prezentował się na moim biurku. Cóż, że tak powiem… Jestem po prostu najlepsza! Dobra, przyznaję się, Patrick ciągle mi podpowiadał i to dzięki niemu wszystko...
Niestety, znowu przypadło mi jechać z Davidem. Chyba jednak się nie wystraszył. A szkoda, bo naprawdę się starałam obrzydzić mu życie. Na szczęście Patrick dał się przekonać, by jechać ze mną, i wpakowaliśmy się na tylne siedzenie, ku wielkiemu niezadowoleniu Davida. Biedak pewnie bał się, że będziemy tam uskuteczniać jakieś popisy kaskaderskie i utrudniać mu prowadzenie samochodu, ale tym razem postanowiłam być grzeczna. Czasem mogę. W końcu nie chcę spowodować wypadku, co nie? Ograniczyłam się więc jedynie do pokazywania języka, gdy David spoglądał w lusterko. Tak, na czwarte imię mam „Wredna”. - Ej, Patrick, a w ogóle to ja nadal nie wiem, co wczoraj gadałeś, że ludzie patrzyli na mnie tak dziwnie. – przypomniałam sobie. Jakby nie patrzeć - w dobrym momencie, bo z pędzącego samochodu raczej nie wyskoczy, więc nie ma innego wyjścia – musi mi powiedzieć. - To David ci nie przetłumaczył? – zapytał zdziwiony. David mruknął coś po francusku, Patrick coś mu odpowiedział. Halo, nie wszyscy znają ten okropny język! Mówcie po angielsku! Chciałabym chociaż wiedzieć o co się kłócicie, zanim się pozabijacie. - Może i lepiej. – stwierdził Patrick po dłuższej wymianie zdań z Davidem. Lepiej dla kogo? Bo na pewno nie dla mnie, nie lubię nie wiedzieć o pewnych rzeczach, zwłaszcza, jeśli dotyczą mojej osoby. A ta sprawa zdecydowanie dotyczy mojej osoby. I nie odpuszczę, choćbym miała ich molestować do końca życia! - Undi, to nie było nic takiego. – powiedział Patrick patrząc przez okno. Mnie się wydaje, czy próbuje się wykręcić od odpowiedzi? Ale nie ze mną te numery, nie odpuszczę. Wpatrywałam się w niego tak uparcie, że w końcu się poddał. - Okay, powiem ci. – ha, a jednak! Widzisz David? Lala mówi, lala ma. - Po prostu powiedziałem, że mamy gościa z Polski, ale nie powiem im, gdzie leży Polska, bo sam tego nie wiem, i żeby ładnie cię przywitali, to tyle. – wyrzucił z siebie. I tyle? To po co te całe podchody, niechęć przetłumaczenia, i tak dalej? Bez sensu totalnie. Okłamał mnie, to pewne. Foch normalnie. - David, kretynie, patrz się na drogę. – wrzasnęłam widząc, że znowu spogląda w lusterko. Skończył się dzień dobroci dla zwierząt. A ja muszę się na kimś wyżyć.
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#141 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 417
|
Dot.: Syndrom paryski
Undi, muszę spytać, bo nie wytrzymam. Skąd tak dobrze znałaś angielski w wieku 17 lat?
|
![]() ![]() |
![]() |
#142 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
|
Dot.: Syndrom paryski
o dwie części
![]() i mam nadzieję że jednak wydusiłaś od nich prawdę ![]()
__________________
PM'17 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#143 | |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Cytat:
![]() ![]() Ale nie do końca polecam taki sposób nauki języka, bo na wyczucie może i mówię poprawnie gramatycznie, ale zasad gramatyki nie znam. ---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ---------- właśnie nie, do dziś nie wiem ![]()
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
|
![]() ![]() |
![]() |
#144 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
A w domu i szkole po niemiecku? Dlaczego?
![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#145 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
w domu ze względu na dziadka - od małego rozmawiałam z nim wyłącznie po niemiecku, przyzwyczaiłam się do tego stopnia, że nawet po jego śmierci to niemiecki był moim "domowym" językiem. A szkołę taką sobie wybrałam, z wykładowym niemieckim
![]()
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#146 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
Ohohoho
![]() ![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#147 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 572
|
Dot.: Syndrom paryski
Cytat:
![]() ![]() ![]() Edytowane przez Switezianka_23 Czas edycji: 2011-06-22 o 20:28 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#148 | |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ---------- Rosie wpadła do salonu tak rozpromieniona, że gdyby nie fakt, iż Pierre siedział cały dzień z nami, pewnie podejrzewałabym ich o zaręczyny. Bo co innego mogło ją aż tak uszczęśliwić? - Wieczorem ma być pokaz fajerwerków, tak jak w zeszłym roku! – pisnęła. Przez chwilę nawet zastanawiałam się czy piszczeć razem z nią, czy sobie odpuścić. Chyba jednak odpuszczę. Co takiego ciekawego w fajerwerkach? Widzę je co roku podczas zabawy sylwestrowej. A czasem i częściej. Czym tu się podniecać? Pozostali natomiast byli zainteresowani i pewnie też by sobie popiszczeli, ale przecież facetom nie wypada. - Tam nad tym jeziorem? – zapytał Pierre. - Tak, dokładnie tam! - No jeśli wyjedziemy w ciągu najbliższej godziny to powinniśmy zająć ekstra miejsca. – Rosie omal nie zemdlała z radości. Rzuciła się Pierre’owi na szyję i zaczęła go całować. Eh, może nie przy ludziach? Sypialni nie macie, czy co… Fuj! - A Patrick też jedzie? – zapytałam. Był on moją ostatnią nadzieją, jeśli chodzi o dobrze spędzony czas. Mogę sobie siedzieć nad wodą i gapić się na fajerwerki, ale tylko z Patrickiem nie będę się nudzić. David słysząc to zerwał się z fotela. - Patrick, Patrick! Może się w ogóle do niego przeprowadź!? – Okay, nie wiem, co mu strzeliło do łba, pewnie słoneczko przygrzało ciut za mocno w tą blond łepetynkę, ale krzyczeć to sobie może na Pierre’a, nie na mnie! I jeszcze będzie mówić mi, gdzie mam mieszkać! Właśnie że bardzo chętnie przeprowadzę się do Patricka!!!! Grrr, jeszcze nikt mnie tak nie wkurzył. - Przepraszam bardzo, ale ja się nie prosiłam, by mieszkać z tobą w jednym pokoju! – nie byłam mu dłużna. To był jego pomysł przecież. – Ale spoko, skoro ci to przeszkadza to za pięć minut nie będzie tam moich rzeczy. – jak powiedziałam, tak zrobiłam. Pobiegłam do pokoju, wyciągnęłam moją walizkę i zaczęłam wrzucać tam wszystkie swoje rzeczy. Nie obchodzi mnie, gdzie będę spać. Czy u Pierre’a, czy w salonie, wszystko mi jedno. Mogę nawet spać na dworze! Ale na pewno nie tutaj! Skoro mu nie pasuje! Jeszcze, żeby to był mój pomysł! Ale nie, ja tu wcale nie chciałam mieszkać! Sam zaproponował, a teraz każe mi się wynosić! - Undi, przepraszam. – David próbował mnie udobruchać. Udawałam, że go nie słyszę i dalej próbowałam upchać wszystkie rzeczy do walizki. Etap dzielenia z nim pokoju to już przeszłość, więc po co miałabym sobie zawracać nim głowę? Przecież tego właśnie chciał. - Zostaw to. – wyrwał mi kosmetyczkę z rąk. - Mam błagać na kolanach o wybaczenie? Proszę bardzo! – uklęknął. - Co jeszcze mam zrobić? - Najlepiej to się zabij, wiesz? – wrzasnęłam, wychodząc z pokoju. Rzuciłam do zdziwionej Rosie, że możemy już jechać, i ruszyłam w kierunku samochodu.
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
|
![]() ![]() |
![]() |
#149 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 493
|
Dot.: Syndrom paryski
zostawiam 5 bo czytam od poczatku i mnie wciagnelo
![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#150 | |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Cytat:
![]()
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
|
![]() ![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:42.