Polecamy:

krul · 2012-08-25, 18:26

Cytat:

Napisane przez neia

Niestety to nie zawsze działa. Miałam już dwoch rodowitych warszawiakow i obydwaj jak nie musieli, to do wlasnej matki sie nawet nie odzywali. -.- Wiec zamiast taniej, wychodziło drozej.

Warszawa dla mnie się nie liczy.

maddzia007 · 2012-08-25, 18:29

Cytat:

Napisane przez krul

e, zależnie od miasta, ale są miejsca, w których można zjeść dobrze i tanio. W Krakowie miałem jedno takie, gdzie np. za 4zł łapałem żeberka i kopytka, albo inne rarytasy.

Zdradzisz gdzie dokładnie?

krul · 2012-08-25, 18:30

Cytat:

Napisane przez maddzia007

Zdradzisz gdzie dokładnie?

Ja nie wiem czy można się odchudzać na żeberkach i kopytkach albo schabowych.

maddzia007 · 2012-08-25, 19:07

Cytat:

Napisane przez krul

Ja nie wiem czy można się odchudzać na żeberkach i kopytkach albo schabowych.

Ojj żeberka i schabowego odpuszczam bo ogólnie mięsożerna zbytnio nie jestem, ale kopytka

skazana_na_bluesa · 2012-08-25, 19:34

Cytat:

Napisane przez aska1415

W sumie jak tak patrze na plan to 3 obiady w domu mi stykną. A w tygodniu można się żywić chlebem ^^

prosze cie, ile mozna sie chlebem zywic? juz lepiej nosic ze soba jakies serki/jogurty/owoce/warzywa

Cytat:

Napisane przez neia

Z tym że trzeba mieć blender.

cholercia, mam pincet sprzetow agd, ale blendera sie jeszcze nie dorobilam

Cytat:

Napisane przez Oh Peggy Brown

O, no właśnie

We Wrocławiu można jeść w misiu

moja nowa stolowka

Cytat:

Napisane przez krul

Innym sposobem jest znalezienie sobie jako partnera/partnerki 'obywatela/obywatelkę' danej miejscowości i wpadanie do teściowej na obiad.

moj maz bedzie mi cudnie gotowal, nie bedzie potrzeby szlajac sie po tesciach.

przepraszam, gdzie mozna znalezc meza?

patrzac po tym watku, musze wziac sie za oszczedzanie kasy.

szkoda, ze za bardzo nie orientuje sie, w ktorym sklepie warto kupic tansze produkty

no i np. niektorych rzeczy biedronkowych nie tkne, bo mnie przerazaja

aska1415 · 2012-08-25, 20:03

Cytat:

Napisane przez skazana_na_bluesa

prosze cie, ile mozna sie chlebem zywic? juz lepiej nosic ze soba jakies serki/jogurty/owoce/warzywa

patrzac po tym watku, musze wziac sie za oszczedzanie kasy.

szkoda, ze za bardzo nie orientuje sie, w ktorym sklepie warto kupic tansze produkty

no i np. niektorych rzeczy biedronkowych nie tkne, bo mnie przerazaja

Może z tym chlebem przesadziłam ale ogolnie musze troche oszczędzić;p A co do biedronkowych rzeczy ,co cie w nich przeraża? Też muszą mieć atesty etc.

**misiadelko** · 2012-08-25, 20:19

Mój przyszły mąż znalazł sobie mnie prawie na miejscu i co jakis czas wpadał do mojej mamusi na obiadki

Ale szpasy się skończyły i od prawie trzech lat mieszkamy razem więc ktoś musi gotować (ja przyrządzam tylko trujące jadło po którym ma się permanentne wzdęcia, więc do tej pory on zajmował się tym odpowiedzialnym zadaniem). Natomiast teraz ja wybieram się na podyplomówkę zaoczną, więc obowiązek dokarmiania biednego TŻta spada na mnie, jesteśmy oboje przerażeni.

halloe · 2012-08-25, 20:24

Ja wydaję ok. 300 zł, ale sporo jedzenia przywożę z domu, więc uważam, że w moim przypadku to za dużo :P

Cytat:

Napisane przez skazana_na_bluesa

patrzac po tym watku, musze wziac sie za oszczedzanie kasy.

szkoda, ze za bardzo nie orientuje sie, w ktorym sklepie warto kupic tansze produkty

no i np. niektorych rzeczy biedronkowych nie tkne, bo mnie przerazaja

W Biedronce znajdziesz trochę dobrego, tańszego żarełka :P Wystarczy czytać składy

viva91 · 2012-08-25, 20:49

Cytat:

Napisane przez skazana_na_bluesa

moj maz bedzie mi cudnie gotowal, nie bedzie potrzeby szlajac sie po tesciach.

przepraszam, gdzie mozna znalezc meza?

Cytat:

Napisane przez misiadelko

Natomiast teraz ja wybieram się na podyplomówkę zaoczną, więc obowiązek dokarmiania biednego TŻta spada na mnie, jesteśmy oboje przerażeni.

co do tego chleba, to takie gadanie

też zanim poszłam na studia nie przypuszczałam, że będę się odżywiać tak jak teraz - te wszystkie teksty o głodujących studentach u mnie się nie sprawdzają, jadam lepiej niż przed studiami

skazana_na_bluesa · 2012-08-25, 20:53

Cytat:

Napisane przez halloe

W Biedronce znajdziesz trochę dobrego, tańszego żarełka :P Wystarczy czytać składy

no wlasnie - sklady mnie przerazaja momentami :P nie znam smakow np. nabialu i nie lubie testowac... niektore mi nie smakuja, bo jestem przyzwyczajona do innych smakow. no i opakowania tez robia swoje

tak, wiem, ze to chwyt marketingowy, ale cos w tym jest...

ladymoonn · 2012-08-25, 21:57

Cytat:

Napisane przez viva91

co do tego chleba, to takie gadanie

też zanim poszłam na studia nie przypuszczałam, że będę się odżywiać tak jak teraz - te wszystkie teksty o głodujących studentach u mnie się nie sprawdzają, jadam lepiej niż przed studiami

co racja to racja, jak szłam na studia to raczej okazyjnie coś gotowałam i raczej nie eksperymentowałam, a teraz nawet lubię siedzieć w kuchni i coś smacznego pichcić (szczególnie jak trzeba się uczyć

), próbować nowych przypraw czy smaków

chociaż to też nie za dobrze, bo więcej pieniędzy idzie mi na jedzenie jak wymyślę sobie, że mam smaka na curry i trzeba zainwestować w mleczko kokosowe

ashandie · 2012-08-25, 23:30

Ja dopiero za miesiąc zobacze jak to jet samej siebie żywić. Jestem oszczędną osobą i jak sobie liczyłam to tak z 12zł na dzień moge wydać. Już nawet myślałam o przykładowych daniach ile kosztują xD Ciekawe jak to wszystko w praniu wyjdzie. Wynajmuje pokoj w domu TŻ'a to może czasem mnie poczęstują obiadkiem

krul · 2012-08-26, 07:07

Cytat:

Napisane przez ashandie

Ja dopiero za miesiąc zobacze jak to jet samej siebie żywić. Jestem oszczędną osobą i jak sobie liczyłam to tak z 12zł na dzień moge wydać. Już nawet myślałam o przykładowych daniach ile kosztują xD Ciekawe jak to wszystko w praniu wyjdzie. Wynajmuje pokoj w domu TŻ'a to może czasem mnie poczęstują obiadkiem

Jak jego rodzice są okej to Cię dokarmią. Ja na jedzenie (nie licząc alkoholu

) wydawałem z 200zł.

smieszka250 · 2012-08-26, 11:21

Ja idę od w tym roku na studia i mam pytanie - czy w akademikach jest piekarnik?

Wiem, mam wymagania, ale dużo tanich potraw jest łatwo zrobić właśnie w piekarniku

krul · 2012-08-26, 11:43

Cytat:

Napisane przez smieszka250

Ja idę od w tym roku na studia i mam pytanie - czy w akademikach jest piekarnik?

Wiem, mam wymagania, ale dużo tanich potraw jest łatwo zrobić właśnie w piekarniku

Zależy jak są wyposażone kuchnie. Ale większość nie ma, więc trzeba brać mikrofale.

withi_as · 2012-08-26, 11:43

Cytat:

Napisane przez smieszka250

Ja idę od w tym roku na studia i mam pytanie - czy w akademikach jest piekarnik?

Wiem, mam wymagania, ale dużo tanich potraw jest łatwo zrobić właśnie w piekarniku

Logicznie myśląc to zależy to pewnie od akademika, w którym przyjdzie Ci egzystować

winklepicker · 2012-08-26, 12:22

Ja wydaję ok. 350 - 400 zł, ale to raczej orientacyjnie, bo nigdy nie podliczałam. Ogólnie czasami dostaję coś z domu (zazwyczaj jakieś kotlety, gołąbki i pierogi na 2-3 obiady), ale to tylko raz na miesiąc/dwa.
Większość pieniędzy na pewno wydaję na słodycze, co jest niestety moim nawykiem.
Nie mam piekarnika i żałuję, bo nie mogę sobie sama upiec chleba albo jakiegoś ciasta, czy nawet kurczaka. Nie umiem też zbyt dobrze gotować, w zasadzie potrafię zrobić całkiem niezłe naleśniki i to tyle z moich kulinarnych wyczynów. Jak pierwszy raz smażyłam kurczaka to moja matka widziała mnie już z salmonellą

.
Oprócz tego najczęściej jem makaron z sosem albo serem pleśniowym i brokułami, krem z brokułów z mozarellą, czasami jakieś tortille albo sałatki a'la greckie, caprese, ryż z jogurtem, jajecznica jak oszczędzam

. Na śniadanie owsiankę, tosty albo zwykłe kanapki. Czasami też jogurt i po godzinie na zajęciach jestem głodna, więc zapycham się batonami...
Wodę kupuję tylko niegazowaną i mineralną, z racji, że nie mam żadnego supermarketu blisko, kupuję ją w delikatesach, gdzie płacę ponad 50% więcej na butelce

.
Jem mało mięsa, bo nie przepadam specjalnie i moje potrawy nie są niczym wykwintnym, a mimo to wydaję dużo na jedzenie

.

withi_as · 2012-08-26, 12:36

Ja od stycznia zaczęłam sobie zapisywać moje wydatki. Tak jak mi poleciły dziewczyny rozłożyłam je na kategorie: jedzenie ; kosmetyki ; ubrania ; inne (tutaj mieszkanie, bilety, karnety na siłownię, kino, imprezy itd).

Napiszę Wam tylko ile wyszło mi w poszczególnych miesiącach na jedzonko, bo o tym jest temat. W skrócie dodam, że jestem wege (niby nie kupuję mięsa, ale tofu, pierożki sojowe, serki kozie ciągną nieźle ;/), w domu bywam rzadko, więc u mnie przywożenie nie wchodzi w grę - jak tat jest w Warszawie to bierze mnie na jakieś duże zakupy, albo przywozi to co mi mama kupi i spakuje (takie akcje były częściej na początku roku akademickiego, teraz już mniej - chyba wtedy bali się że nie trafię do sklepu i zginę

). Jem dużo warzyw, owoców, bakalii, piję dobrą jakościowo kawę - tu mi leci najwięcej, oraz jakoś raz w tygodniu wpadnie Carlo Rossi. Jak skoczę gdzieś na obiad to do Green Way'a albo do Vege miasta - za 15 zł mam dobry, sycący obiad. Nie palę, nie piję piwa - więc tu oszczędzam :P No ok, to tak to się przedstawia z podziałem na miesiące:

- styczeń - 435zł
- luty - 187 zł (ferie w domu)
- marzec - 351 zł
- kwiecień - 352 zł
- maj - 444 zł
- czerwiec - 296 zł
- lipiec - 481 zł

Wiadomo że w czerwcu i lipcu wpadałam do domu na kilka dni, więc od razu mniej. Jak tak teraz patrzę na te wydatki to wcale nie ma tragedii - za to wolę nie patrzeć na rubryczki: kosmetyki/ubrania/inne, bo tu jest bardzo, bardzo tragicznie -.-, dlatego na nie po prostu nie patrzę, dla świętego spokoju

viva91 · 2012-08-26, 13:05

Cytat:

Napisane przez withi_as

Wiadomo że w czerwcu i lipcu wpadałam do domu na kilka dni, więc od razu mniej.

W lipcu jest najwyższa kwota ze wszystkich

withi_as · 2012-08-26, 14:05

Cytat:

Napisane przez viva91

W lipcu jest najwyższa kwota ze wszystkich

W sumie racja i zaczęłam się z tego wszystkiego zastanawiać dlaczego i okazało się, że cały lipiec siedziałam w Warszawie, a do domu pojechałam dopiero na początku sierpnia (a byłam pewna, że w lipcu też chociaż na kilka dni byłam

)

A no i od lipca zaczęłam mieszkać w nowym mieszkaniu, stąd dużo rzeczy wtedy kupowałam -do jedzenia też

Bziu · 2012-08-26, 15:18

Cytat:

Napisane przez smieszka250

Ja idę od w tym roku na studia i mam pytanie - czy w akademikach jest piekarnik?

Wiem, mam wymagania, ale dużo tanich potraw jest łatwo zrobić właśnie w piekarniku

zależy od akademika

winklepicker · 2012-08-26, 22:18

Cytat:

Napisane przez withi_as

Ja od stycznia zaczęłam sobie zapisywać moje wydatki. Tak jak mi poleciły dziewczyny rozłożyłam je na kategorie: jedzenie ; kosmetyki ; ubrania ; inne (tutaj mieszkanie, bilety, karnety na siłownię, kino, imprezy itd).

Ja próbowałam zapisywać swoje wydatki, ale poległam

. Poza tym zawsze zapominam o paragonach w sklepach spożywczych. Muszę się wziąć od października i zapisywać

.

aska1415 · 2012-08-27, 22:23

Jest ktoś w stanie określić ile kasy miesięcznie idzie na rzeczy związane z kierunkiem studiów? Np kalki etc?

Oh Peggy Brown · 2012-08-27, 22:31

Cytat:

Napisane przez aska1415

Jest ktoś w stanie określić ile kasy miesięcznie idzie na rzeczy związane z kierunkiem studiów? Np kalki etc?

Na początku roku zrobiłam zakupy na 200 zł (bloki, zeszyty, kartki, 10 długopisów, parę kolorowych, zszywacze, teczki, tuba na rysunki, 2 cyrkle, 3 ołówki automatyczne, 4 ołówki zwykłe, 3 krzywiki, 2 linijki długa i krótka, 2 ekierki, kątomierz, rapidografy). Później jednak co miesiąc coś dokupowałam, za kwotę ok. 20 zł, bo linijka się złamała, bo bloki się kończyły

matyldaaaa · 2012-08-27, 22:32

Cytat:

Napisane przez aska1415

Jest ktoś w stanie określić ile kasy miesięcznie idzie na rzeczy związane z kierunkiem studiów? Np kalki etc?

Po co ci kalka?? Chyba nie masz zamiaru projektów robić ręcznie??

Oh Peggy Brown · 2012-08-27, 22:35

Cytat:

Napisane przez matyldaaaa

Po co ci kalka?? Chyba nie masz zamiaru projektów robić ręcznie??

U mnie się robiło ręcznie...

matyldaaaa · 2012-08-27, 22:41

Cytat:

Napisane przez Oh Peggy Brown

U mnie się robiło ręcznie...

Współczuję

Mnie na samej geometrii i rysunku technicznym krew zalewała. Dobrze, że te czasy już za mną

aska1415 · 2012-08-27, 23:43

Mój kierunek potrzebuje ,,kalek" ale np tuba na rysunki? bloki? eeee to też potrzebne?

viva91 · 2012-08-27, 23:48

Cytat:

Napisane przez aska1415

Jest ktoś w stanie określić ile kasy miesięcznie idzie na rzeczy związane z kierunkiem studiów? Np kalki etc?

to nie jest tak, że co ćwiczenia robisz coś innego i na każdego "cosia" jest ci potrzebna jedna czy dwie kalki.
na jedno zadanie są przeznaczone np. 3 tygodnie. i na to zadanie wyjdzie akurat tylko jedna kalka. na inne zadanie jest tydzień, ale to np. jakieś sprawozdanie czy opracowanie, gdzie będzie potrzebne 10 kalek.

no i tym bardziej pytasz o "kierunek studiów" których są tuziny, a wiadomo przecież, że każdy kierunek czegoś innego wymaga i student filologii polskiej kalek nie będzie posiadał

jak dobrze pamiętam, wybierasz się chyba na IŚ, tak?

nie jesteś w stanie określić jakie i ile projektów będziesz robić, a co za tym idzie ile na to miesięcznie pieniędzy przeznaczysz. lub wiele przyborów wykorzystasz tylko raz. tak u mnie było z rapidografami.

Cytat:

Napisane przez matyldaaaa

Po co ci kalka?? Chyba nie masz zamiaru projektów robić ręcznie??

wiele projektów nawet wygodniej jest robić ręcznie

lub np. trzeba zrobić je na zajęciach na podstawie kartki jaką rozdał ćwiczeniowiec.

matyldaaaa · 2012-08-27, 23:48

Cytat:

Napisane przez aska1415

Mój kierunek potrzebuje ,,kalek" ale np tuba na rysunki? bloki? eeee to też potrzebne?

A co będziesz studiować ??

Viva ja sobie nie wyobrażam robić projektu ręcznie - jedna kreska źle, już ci prowadzący zaznaczy długopisem i od nowa. U nas też czasem jest tak, że prowadzący daje jakieś kartki ze szkicem i trzeba na tej podstawie coś zrobić, ale to prościej wrzucić jego szkic do autocada niż kreślić coś na tym jego szkicu. Z resztą nam prowadzący sami mówią, żebyśmy ręcznie nic nie robili bo jak potem damy komuś projekt domu ręcznie narysowany (przecież by nas wyśmiali). No ale jak widać co uczelnia to inne zasady

2012-08-25, 20:19	#127
misiadelko BAN stały Zarejestrowany: 2012-02 Wiadomości: 3 902	Dot.: pieniądze na studiach na jedzenie :) Mój przyszły mąż znalazł sobie mnie prawie na miejscu i co jakis czas wpadał do mojej mamusi na obiadki Ale szpasy się skończyły i od prawie trzech lat mieszkamy razem więc ktoś musi gotować (ja przyrządzam tylko trujące jadło po którym ma się permanentne wzdęcia, więc do tej pory on zajmował się tym odpowiedzialnym zadaniem). Natomiast teraz ja wybieram się na podyplomówkę zaoczną, więc obowiązek dokarmiania biednego TŻta spada na mnie, jesteśmy oboje przerażeni.

2012-08-25, 23:30	#132
ashandie Raczkowanie Zarejestrowany: 2007-10 Wiadomości: 168	Dot.: pieniądze na studiach na jedzenie :) Ja dopiero za miesiąc zobacze jak to jet samej siebie żywić. Jestem oszczędną osobą i jak sobie liczyłam to tak z 12zł na dzień moge wydać. Już nawet myślałam o przykładowych daniach ile kosztują xD Ciekawe jak to wszystko w praniu wyjdzie. Wynajmuje pokoj w domu TŻ'a to może czasem mnie poczęstują obiadkiem

2012-08-26, 11:21	#134
smieszka250 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-12 Wiadomości: 5 711	Dot.: pieniądze na studiach na jedzenie :) Ja idę od w tym roku na studia i mam pytanie - czy w akademikach jest piekarnik? Wiem, mam wymagania, ale dużo tanich potraw jest łatwo zrobić właśnie w piekarniku __________________ P U L L Y O U R S E L F T O G E T H E R

2012-08-26, 12:22	#137
winklepicker Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2010-10 Wiadomości: 2 014	Dot.: pieniądze na studiach na jedzenie :) Ja wydaję ok. 350 - 400 zł, ale to raczej orientacyjnie, bo nigdy nie podliczałam. Ogólnie czasami dostaję coś z domu (zazwyczaj jakieś kotlety, gołąbki i pierogi na 2-3 obiady), ale to tylko raz na miesiąc/dwa. Większość pieniędzy na pewno wydaję na słodycze, co jest niestety moim nawykiem. Nie mam piekarnika i żałuję, bo nie mogę sobie sama upiec chleba albo jakiegoś ciasta, czy nawet kurczaka. Nie umiem też zbyt dobrze gotować, w zasadzie potrafię zrobić całkiem niezłe naleśniki i to tyle z moich kulinarnych wyczynów. Jak pierwszy raz smażyłam kurczaka to moja matka widziała mnie już z salmonellą. Oprócz tego najczęściej jem makaron z sosem albo serem pleśniowym i brokułami, krem z brokułów z mozarellą, czasami jakieś tortille albo sałatki a'la greckie, caprese, ryż z jogurtem, jajecznica jak oszczędzam. Na śniadanie owsiankę, tosty albo zwykłe kanapki. Czasami też jogurt i po godzinie na zajęciach jestem głodna, więc zapycham się batonami... Wodę kupuję tylko niegazowaną i mineralną, z racji, że nie mam żadnego supermarketu blisko, kupuję ją w delikatesach, gdzie płacę ponad 50% więcej na butelce. Jem mało mięsa, bo nie przepadam specjalnie i moje potrawy nie są niczym wykwintnym, a mimo to wydaję dużo na jedzenie. __________________ Wierzę w Sekret. 16.06 ćwiczę 2/100

2012-08-26, 12:36	#138
withi_as Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-01 Lokalizacja: Rzeszów->Warszawa->Białystok Wiadomości: 3 812	Dot.: pieniądze na studiach na jedzenie :) Ja od stycznia zaczęłam sobie zapisywać moje wydatki. Tak jak mi poleciły dziewczyny rozłożyłam je na kategorie: jedzenie ; kosmetyki ; ubrania ; inne (tutaj mieszkanie, bilety, karnety na siłownię, kino, imprezy itd). Napiszę Wam tylko ile wyszło mi w poszczególnych miesiącach na jedzonko, bo o tym jest temat. W skrócie dodam, że jestem wege (niby nie kupuję mięsa, ale tofu, pierożki sojowe, serki kozie ciągną nieźle ;/), w domu bywam rzadko, więc u mnie przywożenie nie wchodzi w grę - jak tat jest w Warszawie to bierze mnie na jakieś duże zakupy, albo przywozi to co mi mama kupi i spakuje (takie akcje były częściej na początku roku akademickiego, teraz już mniej - chyba wtedy bali się że nie trafię do sklepu i zginę ). Jem dużo warzyw, owoców, bakalii, piję dobrą jakościowo kawę - tu mi leci najwięcej, oraz jakoś raz w tygodniu wpadnie Carlo Rossi. Jak skoczę gdzieś na obiad to do Green Way'a albo do Vege miasta - za 15 zł mam dobry, sycący obiad. Nie palę, nie piję piwa - więc tu oszczędzam :P No ok, to tak to się przedstawia z podziałem na miesiące: - styczeń - 435zł - luty - 187 zł (ferie w domu) - marzec - 351 zł - kwiecień - 352 zł - maj - 444 zł - czerwiec - 296 zł - lipiec - 481 zł Wiadomo że w czerwcu i lipcu wpadałam do domu na kilka dni, więc od razu mniej. Jak tak teraz patrzę na te wydatki to wcale nie ma tragedii - za to wolę nie patrzeć na rubryczki: kosmetyki/ubrania/inne, bo tu jest bardzo, bardzo tragicznie -.-, dlatego na nie po prostu nie patrzę, dla świętego spokoju

2012-08-27, 22:23	#143
aska1415 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-07 Wiadomości: 321	Dot.: pieniądze na studiach na jedzenie :) Jest ktoś w stanie określić ile kasy miesięcznie idzie na rzeczy związane z kierunkiem studiów? Np kalki etc?

2012-08-27, 23:43	#148
aska1415 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-07 Wiadomości: 321	Dot.: pieniądze na studiach na jedzenie :) Mój kierunek potrzebuje ,,kalek" ale np tuba na rysunki? bloki? eeee to też potrzebne?

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)