|
|
#121 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 768
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Nie kumam, czujesz się zobowiązana do naprawiania związku innych, dorosłych ludzi???
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#122 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 330
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Czułam, bo zrzucili to na mnie. Odepchnęłam i muszą radzić sobie sami. Co mogłam, to posłużyłam radą.
Mówię tutaj tylko o odczuciach, a nie faktycznych czynach. Nie naprawiłabym za nich przecież, nie dość, że nie umiałaybym, to jeszcze nie chciałoby mi się żyć za kogoś, nie lubię telenowel
__________________
Mydła, oleje, no poo |
|
|
|
|
#123 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...niem_.html#Cuk
- to tak w temacie, do poczytania. |
|
|
|
|
#124 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Ten facet to nie jest materiał na dobrego mężą,ojca.
Jeśli siebie samej nie jest Ci żal, to pomyśl jaką gehennę możesz zafundować swoim ewentualnym dzieciom. |
|
|
|
|
#125 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Nie jest dobrym materiałem tylko po alkoholu. Wiem, znów głupie tłumaczenie. Dałam mu szansę, jedną, ostatnią. Przeszłam już za dużo żeby wytrzymywać tego więcej i jestem PEWNA, że przy następnej takiej sytuacji się pożegnamy.
|
|
|
|
|
#126 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
A co miałoby się zmienić? Będzie kolejna szansa, i jeszcze jedna, a Tobie coraz trudniej wyrwać się z tego.
|
|
|
|
|
#127 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 935
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Cytat:
![]() Cóż za wspaniały ojciec - co prawda tylko przypadkiem nie po alkoholu. |
|
|
|
|
|
#128 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 140
|
Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Cytat:
U mnie minęło pół roku od kiedy odeszlam i czytając te wypowiedzi dociera do mnie w czym tkwilam...! Bo u mnie było identycznie... Wieczna huśtawka, dobre okresy, a potem nagle nóż w plecy, moje łzy, fochy, wyliczanie piwa co do kropli, nagle załamania humoru, wojny o byle co, złośliwość, zero ochoty na seks. Masakra jakaś jak teraz o tym pomyśle... Po rozstaniu oskarżenia, że zrujnowalam mu zycie zerwaniem, wiele przykrych słów na moj temat, groźby, że sobie cos zrobi, że beze mnie nie moze, że mnie tak bardzo kocha. Też zerwalam kontakt, odciełam sie, bo wykańczal mnie psychicznie... Czasami tez zadowalać sobie pytanie, co ze mną nie tak?! Bo wiecznie porowadzilam wojny z alkoholem, wachalam, szpiegowalam. Wiecznie miałam to w głowie - ciągły stres. Próbowałam sobie tłumaczyć, usprawiedliwiać, przecież wszyscy piją...?! A co było najgorsze? Jak on pił, to ja mu robiłam na złość i tez sie upijalam! Chyba by sie to źle skończyło jakby na mojej drodze nie stanął ktoś wyjątkowy, niepijący. Bo sama zaczęłam mieć problemy z odmówieniem sobie alkoholu tłumacząc - aaaa, na lepszy sen... A to do filmu, do serialu, do książki... Trzeba uciekać, uciekać póki czas. Jeżeli ktoś mimo błagań i próśb nie zaprzestaje, to sie nie zmieni, musi sam upaść na dno i sam wstać, innej rady nie ma... Cytat:
U mnie było dokładnie tak - z każda jedna szansa trudniej mi było odejsc, a potem juz nawet nie myślałam o odejściu, przywyklam, automatycznie wybaczalam i żyłam w oczekiwaniuna kolejny numer... Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk
__________________
Gazelki007 już tutaj nie ma Edytowane przez Gazelka007 Czas edycji: 2014-01-15 o 01:46 |
||
|
|
|
|
#129 | |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 768
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Cytat:
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
|
#130 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 560
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
mam znajomych gdzie mężczyzna od ok 20 lat nie pije - chyba jest alkoholikiem. Jego żona powiedziała że jeżeli będzie nadal pił to ona odejdzie. A on przestał pić. Jeżeli mężczyzna chce to może. Widocznie Twój TŻ nie chce albo myśli że się na wszystko zgodzisz byle podtrzymać tę fikcję jaką nazywasz związkiem. Jeżeli nie jest dobrym materiałem na TŻ po alkoholu to nie powinien pić.
|
|
|
|
|
#131 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Cytat:
---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ---------- - tak, znowu go tłumaczysz, jak osoba współuzależniona. Bo to nie jest "tylko po alkoholu" ,ten alkohol jest integralną częścią waszego życia, rzekłabym, że w swoistym trójkącie jesteś. |
|
|
|
|
|
#132 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 347
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Cytat:
I nie, nie wszystkie kobiety tolerują zapijaczone zera, wulgarne i agresywne. Nie wszystkie kobiety pozwalają sie krzywdzić. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
|
|
#133 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Cytat:
Może się komuś na coś zdadzą te słowa o ile zechce to, co tutaj piszemy przemyśleć. Gdyby pan nadużywający trunków i innych ciekawych rzeczy mnie wreszcie nie zdradził to pewnie nadal dawałabym ochoczo kolejne szanse będąc wrakiem człowieka.
|
|
|
|
|
|
#134 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 374
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Brawo, wspaniała decyzja. Gdy będziesz zakładać następny wątek, pisz proszę w imieniu swoim, a nie - nas, kobiet.
|
|
|
|
|
#135 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 390
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Cytat:
Coś w stylu "Bicie kobiet po alkoholu, co o tym sądzicie? Po którym razie powiecie facetowi żeby przestał?".A teraz bardziej na serio... Takie osoby zawsze takie pozostaną. Każda okazja sylwester, świeta, urodziny, imieniny nawet weekend będą Ci się kojarzyły ze wstydem, upokorzeniem i chowaniem się po kontach przed misiaczkiem. Po ślubie będzie jeszcze gorzej, uwierz mi. Powiem Ci że jesteś bardzo naiwna i ślepa że po 5 latach dopiero "twoje granice" są przekraczane. Ja bym po jednej takiej imprezie odpadła. No na prawdę dziękuje za te cyrki, dbam o swoją higiene psychiczną i o SZACUNEK. Myślę że wiekszość kobiet na wizażu jest tego zdania więc prosze nie pisz że ty i krąg twoich koleżanek to reprezentacja kobiet bo nie wiesz co mówisz.
__________________
Przeciętność daje poczucie bezpieczeństwa, ale tylko podejmując ryzyko można spełniać swoje marzenia |
|
|
|
|
|
#136 | ||||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 52
|
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cymbał ze mnie był Ale to, co się wydarzyło PO ŚLUBIE (tylko cywilnym na szczęście) to ... nie wiem jak to nazwać! Na moich oczach rzucił pracę i chlał dwa miesiące non stop, melanże, nie wracanie do domu, awantury, wyrzucanie mnie do kuchni, w końcu wyrzucenie z mieszkania, groźby, prośby - nie, szkoda naboi na opisywanie tego...Brrr dobrze, że to już przeszłość
|
||||
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:09.











Ja przyznaję, że nie cierpię - pomogła mi bardzo terapia i powoli buduję swoje poczucie wartości od nowa, byle do przodu! 



Normalne???
Cymbał ze mnie był
Ale to, co się wydarzyło PO ŚLUBIE (tylko cywilnym na szczęście) to ... nie wiem jak to nazwać! Na moich oczach rzucił pracę i chlał dwa miesiące non stop, melanże, nie wracanie do domu, awantury, wyrzucanie mnie do kuchni, w końcu wyrzucenie z mieszkania, groźby, prośby - nie, szkoda naboi na opisywanie tego...
