Perfumy i koty ;)

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Parabelka]

Moja wybredna niejedząca jest uczulona na zboża i ryż - w celu wyeliminowania zbóż dostała jakąś pioruńsko drogą weterynaryjną karmę chrupkową z łososia i ryżu - po pierwsze nie chciała tego jeść , bo nie lubi zapachu przetworzonej ryby w chrupkach po drugie dostała strasznej s.raczki . Kurczaka jadła całe pół dnia generalnie raz coś zje i potem nie łososiowo-ryżowy cymes pojechał do działkowych kotów , opędzlowały w trymiga
teraz mamy na stanie 4 karmy na pyrach i cośtam pojada
A koth wciąga wszystko jak leci i jest coraz grubszy

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Parabelka]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Taka droga w białej 2 kg torbie nazwy ni huhu nie pamiętam . Ale muszę przyznać , że dobra, kothu po niej bardzo się poprawiło futro nabrało jeszcze większego blasku i łupież mu zniknął niestety , kiedy mam wybrać między s.raczką a łupieżem , wybieram jednak łupież
Jaśnie panienka raczyła łaskawie zjeść nieco serduszek kurzęcych pokrojonych i ugotowanych w rosołku , na ciepło , na talerzyku na środku przedpokoju po czym uwaliła się na fotelu i leży

Zapisz

[dixi]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

wczoraj wieczorem była z moim jednym identyczna akcja On jest w ogóle żarłoczny z dnia na dzień coraz bardziej, tak wczoraj przemyślałam sprawę i dedukuję że to sprawka kocimiętki będącej w składzie karm feringi, gdyż drugi koteł , szczuplutki i rozsądnie jedzący, na kocimiętkę nie reaguje - wszelkie zabawki z tym zielem tarmosi tylko grubszy A wagi nabiera chyba od czasu, jak dostał chrupeczki z ziołem wcześniej oba kothy były kropka w kopkę jednakowe.
Tak więc trzeba będzie zmienić karmę bo mi się koth całkiem zapasie

[Parabelka]

Napisane przez dixi

wczoraj wieczorem była z moim jednym identyczna akcja On jest w ogóle żarłoczny z dnia na dzień coraz bardziej, tak wczoraj przemyślałam sprawę i dedukuję że to sprawka kocimiętki będącej w składzie karm feringi, gdyż drugi koteł , szczuplutki i rozsądnie jedzący, na kocimiętkę nie reaguje - wszelkie zabawki z tym zielem tarmosi tylko grubszy A wagi nabiera chyba od czasu, jak dostał chrupeczki z ziołem wcześniej oba kothy były kropka w kopkę jednakowe.
Tak więc trzeba będzie zmienić karmę bo mi się koth całkiem zapasie

zioło to zuoooo

[misianka]

podbiję wątas, bo natknęłam się na ciekawy artykuł o zachowaniach zwierzaków, w tym i o siusianiu na pościel, dywan itp. ->KLIK

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Parabelka]

Moje też jakieś dzifne

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[misianka]

Parabelko i Neyro - mi się wydaje, ze wywiad i to co tam było napisane, jak zawsze w takich wypadkach ma pewien stopień ogólności, nie są to stwierdzenia kategoryczne, że tak jest u każdego i basta!

Ja kotuf miałam w życiu łącznie 4 plus cudzych, dopieszczanych sporo i to co tam jest napisane, ma w większości zastosowanie, choć nie wszystko zawsze u każdego, wszak każdy kot ma swoje cechy osobiste, tak jak i człowiek (przecież kot też człowiek, c'nie?)

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Parabelka]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

żaden wyższy stopień, to prawidłowe postępowanie dobrze wyszkolonego personelu

Napisane przez misianka

Parabelko i Neyro - mi się wydaje, ze wywiad i to co tam było napisane, jak zawsze w takich wypadkach ma pewien stopień ogólności, nie są to stwierdzenia kategoryczne, że tak jest u każdego i basta!

Ja kotuf miałam w życiu łącznie 4 plus cudzych, dopieszczanych sporo i to co tam jest napisane, ma w większości zastosowanie, choć nie wszystko zawsze u każdego, wszak każdy kot ma swoje cechy osobiste, tak jak i człowiek (przecież kot też człowiek, c'nie?)

nie no, pefnie że tak

Zapisz

[rudywiking]

Ale fajny watek
Tak w temacie - Angel układa się na kocie przyjemniej niż na mnie...

A teraz pytanie do niewolników kotów wychodzących. Jak wam się udaje nie zwariować? I zachować względną trzeźwość?
Spędziłam ostatni tydzień w towarzystwie wychodzącej trójki. A dokładniej spędziłam tydzień stojąc jak głupia przy drzwiach do ogrodu i zawiadując ruchem.
"Otwieraaaj, wychodzę! Otwieraaaj, jednak wolę zostać w domu..."
"Jak już otwierasz, a ona zostaje to może ja wyjdę? Ale co ja będę robić w ogrodzie sama, wpuść mnie z powroteeeem!"
A trzeci, który wyszedł rano i ponoć zawsze wraca na drugie śniadanie ,tym razem postanowił zjeść na mieście i go nie ma do późnego popołudnia
Nie na moje nerwy, mowy nie ma. Z tego wszystkiego wieczorem zadzwoniłam do mojego kota zeby wyrazić wdzięczność, że siedzi w mieszkaniu na tłustym tyłku. I zawsze wiem gdzie jest

[Arsonist]

Napisane przez rudywiking

Ale fajny watek
Tak w temacie - Angel układa się na kocie przyjemniej niż na mnie...

A teraz pytanie do niewolników kotów wychodzących. Jak wam się udaje nie zwariować? I zachować względną trzeźwość?
Spędziłam ostatni tydzień w towarzystwie wychodzącej trójki. A dokładniej spędziłam tydzień stojąc jak głupia przy drzwiach do ogrodu i zawiadując ruchem.
"Otwieraaaj, wychodzę! Otwieraaaj, jednak wolę zostać w domu..."
"Jak już otwierasz, a ona zostaje to może ja wyjdę? Ale co ja będę robić w ogrodzie sama, wpuść mnie z powroteeeem!"
A trzeci, który wyszedł rano i ponoć zawsze wraca na drugie śniadanie ,tym razem postanowił zjeść na mieście i go nie ma do późnego popołudnia
Nie na moje nerwy, mowy nie ma. Z tego wszystkiego wieczorem zadzwoniłam do mojego kota zeby wyrazić wdzięczność, że siedzi w mieszkaniu na tłustym tyłku. I zawsze wiem gdzie jest

Kot wychodzący w moim domu rodzinnym ma klapkę w drzwiach otwieraną na magnes na obróżce i finito. Wchodzi i wychodzi kiedy chce. Z tym że to jest dom na końcu świata, pod lasem, pod samochód wpaść się nie da. Kotul od małego wychodzący, nauczony co, gdzie i jak - u którego sąsiada groźny pies itp. Stąd nigdy nie było strachu, że się zgubi albo gdzieś zginie. Teraz mam swojego kota i jest już niewychodzący, za duże ryzyko. Kiedyś go trochę wypuszczałam, niby też bezpieczna okolica bez samochodów i psów w najbliższym otoczeniu, ale jak raz wywędrował kawał dalej, przechodząc przez bardzo ruchliwą ulicę, to mało na zawał nie zeszłam i na razie nie wypuszczam.

[misianka]

mój wyłazi przez lufcik, zawsze uchylony, więc też bez problemu
no ale zimą miewam problem, bo kocisko lubi wleźć na klatkę i tam sie rozgaszczać na kaloryferze przy wejściu albo gdzie indziej, wiec przed snem chodzę i nawołuję, żeby nie spędziła nocy na korytarzach klatki
ale trzeba jej przyznać, że przychodzi bez problemu (fokle ma psie zachowania - czeka na mnie przed domem, pędzi za mną jak widzi że nadchodzę, a jest dalej gdzieś itp.)

[misianka]

jakież to motywujące dla niewolniczego personelu

[dixi]

Napisane przez misianka

jakież to motywujące dla niewolniczego personelu

a jak czasami nie przemysli i wczesniej wróci z pracy to może zastać taki widok

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Parabelka]

Napisane przez rudywiking

Ale fajny watek
Tak w temacie - Angel układa się na kocie przyjemniej niż na mnie...

A teraz pytanie do niewolników kotów wychodzących. Jak wam się udaje nie zwariować? I zachować względną trzeźwość?
Spędziłam ostatni tydzień w towarzystwie wychodzącej trójki. A dokładniej spędziłam tydzień stojąc jak głupia przy drzwiach do ogrodu i zawiadując ruchem.
"Otwieraaaj, wychodzę! Otwieraaaj, jednak wolę zostać w domu..."
"Jak już otwierasz, a ona zostaje to może ja wyjdę? Ale co ja będę robić w ogrodzie sama, wpuść mnie z powroteeeem!"
A trzeci, który wyszedł rano i ponoć zawsze wraca na drugie śniadanie ,tym razem postanowił zjeść na mieście i go nie ma do późnego popołudnia
Nie na moje nerwy, mowy nie ma. Z tego wszystkiego wieczorem zadzwoniłam do mojego kota zeby wyrazić wdzięczność, że siedzi w mieszkaniu na tłustym tyłku. I zawsze wiem gdzie jest

Moje siedzą w domu, ale mam kalendarz z hasłem na listopad : "Koty lubią by drzwi były zawsze otwarte, na wypadek , gdyby chciały zmienić zdanie ."

Zapisz

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Napisane przez misianka

jakież to motywujące dla niewolniczego personelu

Zapisz

[misianka]

Napisane przez dixi

a jak czasami nie przemysli i wczesniej wróci z pracy to może zastać taki widok

właśnie przemyśliwam zakup takiego hamaczka

[dobbinka]

Napisane przez misianka

właśnie przemyśliwam zakup takiego hamaczka

U nas się nie sprawdził taki hamaczek. Kot wolał włazić na górę kaloryfera, więc zawsze był sobie tam ręcznik albo kocyk.

[misianka]

Napisane przez dobbinka

U nas się nie sprawdził taki hamaczek. Kot wolał włazić na górę kaloryfera, więc zawsze był sobie tam ręcznik albo kocyk.

u mojej Mami też kot okupował kaloryfer i też miał prywatny ręcznik
no ale u mnie kaloryfer jest tuż pod parapetem i kot się nie wciśnie
no i może jakby miał takie ogrzewane łoże, to może przestałby okupować mnie, choć trochę

[dixi]

u nas dlugo twało zanim polubiły, hamaczek nawet poszedł do innych kotów skąd wrócił po paru miesiącach jako mebel całkiem zbędny Ponownie zawiesiłam tuż przed tym sezonem, tym razem na innym grzejniku obok okna balkonowego - i bingo, tam pasuje, można leżeć i obserwować widoki za oknem. Pospać też można jak widać

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[rudywiking]

Pewnie, że nie są. Mój jest tak inteligentny, że potrafi koncertowo udawać głupka.
Najczęściej głuchego głupka
I ten subtelny ruch jednego ucha. Słyszę cię, słyszę... Tylko mam w nosie...

[vilka80]

Napisane przez rudywiking

Pewnie, że nie są. Mój jest tak inteligentny, że potrafi koncertowo udawać głupka.
Najczęściej głuchego głupka
I ten subtelny ruch jednego ucha. Słyszę cię, słyszę... Tylko mam w nosie...

u mnie hamaczek się sprawdził na grzejniku, do tego stopnia, że zaczęły być o niego bójki więc za punkty wzięłam drugi i teraz wiszą dwa obok siebie i każdy kot zadowolony

[Iryska75]

Cudowny wątek, za oknem szaro buro i ponuro, a tu cieplutko i przytulaśnie.
Właśnie wróciłam ze sklepu z moimi kociakami. Znów za długo robiłam zakupy i pod drzwiami dały koncert na całą wieś. Terroryści jedni.
Chyba też pomyślę o hamakach, może im się spodoba, moje okłaczone fotele byłyby wdzięczne. I kolana też

[Parabelka]

Ciekawe jaką taki hamaczek ma wyporność , znaczy ile kilo kota udźwignie i jak długo wytrzyma

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta